|
|||||||
| Notka |
|
| Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#91 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 8 346
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
|
|
|
|
#92 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 950
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
Cytat:
![]() Dobrze, że wszystko ok ![]() za badania---------- Dopisano o 21:34 ---------- Poprzedni post napisano o 21:32 ---------- Ma_majka - jak już Cię widzę - zmienisz mi proszę tp na 1 stronie na 20.11?
__________________
Tymcio 01.12.2012 |
|
|
|
|
#93 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 8 048
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
Cytat:
|
|
|
|
|
#94 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 8 346
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
No i gdzie ta Dana
Jak będzie pisać tą relację w takim tempie jak się za rodzenie brała, to możemy się spodziewać pod koniec grudnia
|
|
|
|
#95 | ||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
Cytat:
![]() Cytat:
![]()
|
||
|
|
|
#96 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 950
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
Cytat:
__________________
Tymcio 01.12.2012 |
|
|
|
|
#97 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 4 615
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
Cytat:
|
|
|
|
|
#98 | ||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 8 528
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
One chyba bardziej mają do tego oko.Cytat:
|
||||
|
|
|
#99 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
Cytat:
ja już uciekam, zaraz będzie tż z pracy i jedzonko mu muszę przygrzać. Bo chłopak się tak przejął dzisiejszym naszym szpitalem, że obiadu nie zjadł
__________________
Mikołaj |
|
|
|
|
#100 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 8 528
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
|
|
|
|
#101 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
Cytat:
Na zgage rennie mozna?
__________________
Iza - łowca zabawek Blog z recenzjami książek dla dzieci, zabawek, przepisy oraz pomysły na pokój Malucha
|
|
|
|
|
#102 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 4 281
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
Opis porodu:
Dzień 1 (niedziela 11.11) Godzina 15:00 Przyjechałam na umówione wywoływanie porodu. Razem ze mną tata i mój tż. Zaprowadzili mnie na salę przed i po-porodową (4-osobowa ale tylko jedne łóżko zajęte) i posadzili na łóżku z prośbą o rozgoszczenie się Tata dał torbę, uściskał mnie i postanowił, że wróci sobie do domu na piechotę, Tż mógł ze mną zostać do godz 20:00.No to się rozgościłam.. torbę rzuciłam, wyciągnęłam gazetkę i usiadłam sobie na łóżku.. tż usiadł na fotelu obok i tak siedzimy i czekamy co dalej.. Po jakiejś godzinie wróciła położna i mi opowiedziała jak wygląda procedura wywoływania. Podłączyli mi KTG zmierzyli ciśnienie i temp i tak zostawili znów.. Pierwszą dawkę żelu zaaplikowali mi dopiero ok godz 18:00 - szyjka zamknięta i twarda! No to kazali mi ją absorbować No dziwne uczucie - takie lekkie ciepłe pieczenie. No ale nic się nie dzieje.. O 20:00 tż musiał już wyjść - a ja zostałam czekając na rozwój akcji, ale nic się nie działo. Około północy przyszła położna z nocnej zmiany zobaczyć jak się czuję i zaaplikować mi kolejną dawkę żelu - szyjka dalej zamknięta.. w dalszym ciągu KTG, ciśnienie i temperatura No i teraz po godzinie mogłam stwierdzić, że coś się dzieje.. dostałam bóli pleców i to takich, że poprosiłam o przeciwbólowe.. przyszli z paracetamolem.. po godzinie poprosiłam o coś mocniejszego - dali mi codeinę i to mi pozwoliło zdrzemnąć się przez 3 godziny.. Dzień 2 (12.11) o 6:00 rano już mnie ból znów obudził no i podniecenie, że się zaczyna cała impreza Od godziny 7:00 serwowali śniadanie to postanowiłam iść zjeść coś, by się wzmocnić przed całą imprezą - gdy tylko nałożyłam sobie płatki przyszła kolejna położna zabrać mnie już na porodówkę dała mi na szczęście zjeść spokojnie i powiedziała, że wróci po mnie. O 8:00 rano już byłam na indywidualnej salce porodowej i zapewniono mnie, że teraz już wyjdę stąd z dzieckiem Położna powiedziała, że mogę dzwonić po tż jeśli chce być. Przyleciał od razu podniecony nie mniej niż ja Kolejne procedury dobrze znane.. KTG, egzaminacja i decyzja - szyjka dalej zamknięta trzeba trzecią dawkę żelu aplikować. Dziecko ułożone twarzą do tyłu - czyli odwrotnie niż powinno. No i po tym zaczęły się takie bóle pleców, że już nie byłam taka twarda.. chodziłam i prawie płakałam.. Kolejna egzaminacja - stwierdzili, że trzeba będzie przebić mi wody. Moja położna poddała się, bo nie potrafiła dosięgnąć - poleciała po przełożoną. Przyszła w obstawie asysty - dali mi gaz i kazali się odprężyć.. No gaz mnie trochę zamroczył no i nie ukrywam bolało Po tym wszystkim stwierdzili, że podłączą mi KTG by lepiej monitorować puls bezpośrednio do główki dziecka - no i to bolało o 3 skale bardziej. Dałam radę.. ale skurcze jakie dostawałam promieniowały na plecy tak, że już konkretnie krzyczałam przy każdym skurczu. Położna zaugerowała drugi rodzaj zneiczulenia w postaci jakiegoś zastrzyku, ale powiedziała, że to tylko złagodzi bóle. Wspomniała też o zewnątrzoponowym, ale zaznaczyła, że to poważna sprawa i muszę sama podjąć decyzję czy chce. Stwierdziłam, że koniec zgrywania twardej i chce - kazali mi się rozebrać zupełnie i dostałam szpitalne wdzianko Położna zatem zorganizowała ekipę do wykonania znieczulenia i żeby było śmiesznie babka, która miała wykonywać znieczulenie stwierdziła, że też potrzebuje przełożonego i sama się nie podejmuje.. Super - przyszedł jakiś facet i zaczęli zabawę - ja siedziałam odwrócona do nich plecami, więc nie wiem co mi tam dokładnie robili, ale skupienie było wielkie - ja zakaz ruszania się i informowania o każdym nadchodzącym skurczu. W międzyczasie pytali się mnie po kilka razy, czy ból czuję idealnie na środku pleców - z tego wszystkiego już sama nie wiedziałam. Gdy tylko podłączyli epidural i skurcze złagodniały odżyłam! Jaka błogość, jak cudownie! No, ale to, że miałam znieczulenie to trzeba było podłączyć cewnik, pobrać krew.. potem już na spokojnie podłączyli oxytocynę i nie było wyjścia trzeba było tylko leżeć i czekać na postępy rozwarcia. O 20:00 nastąpiła zmiana warty i moja położna poszła do domu - a ze mną przywitała się nowa, która zapewniła, że do końca jej zmiany będzie już dziecko Ja już nie pamiętam kto i kiedy, ale przychodzili i kłuli mnie, pobierali krew, podłączali jakieś kolejne kroplówki.. stwierdzili u mnie jakąś infekcje, bo każdy skurcz to dostawałam dreszczy - dostalam antybiotyk.. no i chyba do tego momentu to widziała mnie chyba cała już nocna zmiana Położna, która ze mną siedziała cały czas bardzo miła - fajnie nam się rozmawiało.. i do tego etapu doszliśmy do (sorry za dosłowność) rodzenie kupy - siedziała przy mnie - włożyła mi palce i kazała przeć - ot taka alternatywa lewatywy ![]() Dzień 3 (13.11) Około godziny 1 lub 2 w nocy zaczęła się konkretna akcja - skurcze parte - znieczulenie lekko traciło na intensywności, więc lepiej czułam kiedy przeć.. ale skurcze nie były na tyle długie by były intensywne - a ja już tak wycieńczona, że nie miałam siły i zasypiałam w międzyczasie.. ok 3 przyszedł lekarz i podjęli decyzje, że zaserwują mi poród kleszczowy, na który musiałam wyrazić zgodę - przyszli do mnie z jakimiś papierami - poinformowali o tym co i jak - musiałam podpisać zgodę, potem przyszedł ktoś inny - ja już ledwo co przytomna i wycieńczona - dalej z silnym odruchem parcia - myślałam, że urodzę zanim mnie wywiozą na salę operacyjną. Ale podłączyli kolejną dawkę epiduralu i chęć parcia zanikła zupełnie. Po godzinie 4:00 wywieźli mnie do wielkiej sali operacyjnej, gdzie zebrała się cała ekipa - chyba z 10 osób w tym ordynator, anestozjolodzy, asystenci, położne, pielęgniarki, lekarze.. mój tż dostał wdzianko, żeby ubrać się w nie i trzymał mnie za rękę.. ja byłam totalnie zamroczona. Nie rejestrowałam w pełni co się ze mną dzieje.. Poinstruowali, że mam przeć przy skurczu i to był mój cały udział.. bo od pasa w dół zero czucia.. przy drugim już główka była.. przy trzecim wyciągnęli - godz 04:49.. tż odciął pempowinę - i położyli mi na piersiach na chwilę.. zaraz jednak zabrali by zmierzyć, sprawdzić czy wszystko ok.. ja w płacz oczywiście ze wzruszenia i głowę wykręcałam, żeby zobaczyć gdzie jest moje dziecko.. zmierzyli, zważyli - wszystko ok.. 3,4kg, 56cm - mała dostała najpierw 9 punktów, zaraz potem 10 i przy trzecim badaniu znów 10 Ja leżałam i byłam szyta.. Potem przerzucili mnie znów na łóżko i zawieźli do tej samej sali porodowej - ja już średnio kontaktowalam - nawet nie wiem kto przewiózł małą.. tż obdzwonił chyba całą rodzinę i znajomych.. ja dochodziłam do siebie.. dziękowałam wszystkim na około. Położnej też - ściskałam jej rękę No to tak wyglądało wszystko do samego finału. Muszę przyznać, że opieke miałam na prawdę super i już mi zwisało, że moje krocze to z popularnościa aktorki porno było oglądane i egzaminowane przez chyba cały oddział Wszyscy byli bardzo pomocni - obie położne, które się w ciągu swojej zmiany mną zajmowały rewelacyjne. Powiem, że ogólnie jestem zadowolona ze wszystkiego - a najbardziej z mojego skarba Evunia jest przepiękna - śmiejemy się z tż'tem, ze fuszerki bysmy nie zrobili Mała miała szramę na policzku od tych kleszczy, ale dziś dzień 3 i już nie widać - schodzi wszystko ładnie. Wrzuciłam na FB zdjęcie - ale tutaj też wkleję. a i tz muszę pochwalić - był wielkim wsparciem i cieszę się, że ze mną był podczas tego czasu - psychicznie to jednak wielki komfort.
__________________
Edytowane przez halwaya Czas edycji: 2012-11-15 o 20:49 |
|
|
|
#103 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 5 509
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
|
|
|
|
#104 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 8 528
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
Jest opis
|
|
|
|
#105 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 8 346
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
|
|
|
|
#106 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 4 767
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
zobaczycie, kiedyś się odważę!
![]() Cytat:
No chyba ze młodzież faktycznie wcześniej wyskoczy ![]() Cytat:
![]() a w przerwach popcorn ![]() Cytat:
__________________
"I'm not crazy. My reality is just different than yours." |
|||
|
|
|
#107 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 5 509
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
|
|
|
|
#108 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 4 281
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
Aha.. dziękuje za wszystkie komentarze - widziałam na tel
![]() Idę teraz dalej pouskuteczniać życie rodzinne i popatrzeć sobie na małą - normalnie siedzę i się nią jaram heehhe Trzymajcie się dziewczynki - tęskniłam za wami
__________________
|
|
|
|
#109 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 4 615
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
Evcia piękna!
A jakie przeżycia ekstremalne ![]() Ja nadal nadrabiam poprzedni wątek. Antoś Meiadeleite też czarujący! O oczy obiła mi się też wypowiedz Soli1 o byciu słoniem 18kg na plusie. No żesz kurka chyba sam ten Twój brzuch waży 18kg. bo na pewno nic innego chuderlaku A Gabi2 nie wiem jakim cudem se mogła wymyślić stanik 80b. Ciocia Kasia mówi, że masz cycek 70D. Idź do brafiterki a potem postaw mi piwo
|
|
|
|
#110 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 4 767
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
Halwaya, opis ekstra, wcale nie taki straszny
![]() Evunia jest śliczna i urocza Dobrze że już jestescie w domu. Jak się czujesz teraz?
__________________
"I'm not crazy. My reality is just different than yours." |
|
|
|
#111 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 8 528
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
Halwaya - jak widać byłaś nie do złamania - Ci wszyscy przełożeni itp. Opis super.
![]() Jeszcze raz wielkie gratulacje ![]() A Eva jest śliczna |
|
|
|
#112 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 20 759
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
halwaya, co się namęczylaś
__________________
poznaliśmy się 6.08.2005 ślub 2.06.2007 Klaudia 16.10.2009 Adam 18.11.2012
|
|
|
|
#113 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 8 528
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
Podziwiam, że Ci się chce
![]() Cytat:
Dziękuję za komplement |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#114 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 8 346
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
Dana
![]() Ale miałaś przejścia Najbardziej w pamięć zapadnie mi rodzenie kupy ![]()
|
|
|
|
#115 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 791
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
Melduję się i ja
w koncu nadrobiłam Cały dzien dziś latałam, jeszcze kilka rzeczy do szpitala mi brakuje ale te najważniejsze juz mam o lumpki oczywiscie tez zahaczyłam i kupilam kilka pierdółek... ale juz obiecałam sobie, ze nie kupuje juz nic Byłam w textil market i kupiłam sobie w promocji dwie fajne koszule do szpitala ![]() Szlafrok kupię sobie taki cienki bawełniany, widziałam w pepco chyba... ale sie podniecam tymi zakupami ale ciesze sie bo w koncu sie za to wziełam Dana normalnie super opieka tam u Ciebie... i te znieczulenia ahh dużo zniosłaś szacun dla Ciebie a Dzidziula śliczniutka
__________________
![]() |
|
|
|
#116 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 4 615
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
Luuuuzik, jeszcze 15 stron
![]() Od jutra jestem na bieżąco, absolutnie! |
|
|
|
#117 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
Cytat:
no ja nie wiem, ale wszystkie staniki w domu mam takie ![]() Co do Soli to sie zgadzam Halwaya opis trzyma w napięciu, nie ma co Kia_mia chyba do porodu to najmniej istotne czy z guzikami czy bez i tak pójdzie pewnie do śmieci, podobno najlepiej sprawdza sie stary i długi podkoszulek małżonka, ale mój akurat nie ma takich długich...a z gola dupa latać nie będę tzn będę ale moze nie na cały porod
__________________
Iza - łowca zabawek Blog z recenzjami książek dla dzieci, zabawek, przepisy oraz pomysły na pokój Malucha
Edytowane przez Gabi2 Czas edycji: 2012-11-15 o 21:16 |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#118 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 4 281
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
No teraz szwy mnie bola.. strasznie jestem rozcieta, do odbytu.. stres mam isc na kibelek.. ciezko chodzic i siedziec.. ale spoko.. zagoi sie. Polozna, ktora rano.ogladala byla zadowolona z tego jak to wyglada.. ja sie boje patrzec
__________________
|
|
|
|
#119 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 4 615
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
Cytat:
Przynajmniej tak jest u mnie. Po porodzie dostajesz dzidzię na gołą klatę więc trzeba se tą klatę uczynić gołą w łatwy sposób czyli guziki najlepiej chyba...
|
|
|
|
|
#120 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Świebodzin
Wiadomości: 3 799
|
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część
obecna i zszokowana, że to nowa część już ;o
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:13.






a do tego podłączyła mnie do ktg bo tętno dzidzi jej się nie podobało ale wsio git. Generalnie jestem załamana bo po wizycie u położnej taka byłam nastawiona na rozpakowanie z początkiem grudnia, optymistka
a po dniu dzisiejszym wraca moje pierwotne przeświadczenie, że mi się wszystko zamknie na sto spustów i przenoszę. W związku z tym wpieprzyłam pizzę i eklerkę i chyba zaraz padnę 




Jak będzie pisać tą relację w takim tempie jak się za rodzenie brała, to możemy się spodziewać pod koniec grudnia












