Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część XVIII

[fasolka124578]

Kurcze zrobiłam się mało towarzyska
Dzisiaj koleżanka zaprosiła mnie na herbatę i napisałam jej że wpadnę, ale tak mi się nie chce iść, że chyba napiszę jej, że nie przyjdę. Chociaż z drugiej strony tak glupio. Jak już zaprosiła... Chciałabym, a nie chce mi się

[Sola1]

Napisane przez fasolka124578

Dziewczynki w dzien dobry tvn jest ranking porodówek.
A ja bylam wczoraj na wizycie. Lekarz mnie wybadał, kurcze bolało trochę, ale mówił że tak musi być. Szyjkę mam na 1,5 cm. I jeśli nic mnie nie zbierze wcześniej, to dwa dni po terminie będę mieć pierwszą prowokację.

To trzymam kciuki

[emylka86]

Napisane przez Gabi2

Mój gin liczy donoszoną ciaze skończony 36 czyli zaczęty 37

ja cały czas myślałam, że musi być skończonych 37 ...

[Gabi2]

Napisane przez emylka86

ja cały czas myślałam, że musi być skończonych 37 ...

Ja tez ale ostatecznie to on skończył medycynę więc sie nie kłóce , zreszta mi akurat zaraz zacznie sie 38 więc tak czy siak jestem donoszona

[Sola1]

Napisane przez jagnna

W każdym większym centrum handlowym są pomieszczenia dla matki z dzieckiem. W parkach penie nie ma

Wola Park to galeria handlowa

Napisane przez jagnna

Żywiec jest ponoć naj, naj.
Poza tym z tego co wiem, to my też będziemy hektolitrami wodę pić, więc nie będzie problemu z przechowywaniem dłużej niż można.

Ja generalnie jakoś nie lubię Żywca - jej smak przypomina mi wodę destylowaną. Wolę kranówkę

Napisane przez fasolka124578

Kurcze zrobiłam się mało towarzyska
Dzisiaj koleżanka zaprosiła mnie na herbatę i napisałam jej że wpadnę, ale tak mi się nie chce iść, że chyba napiszę jej, że nie przyjdę. Chociaż z drugiej strony tak glupio. Jak już zaprosiła... Chciałabym, a nie chce mi się

Idź, rozerwiesz się trochę

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

Dla mnie osobiście donoszenie będzie jak skończę 38 tydzień czyli za tydzień, ale tu chodzi o moją psychikę, która wtedy będzie gotowa, bez żadnych medycznych podstaw

[fasolka124578]

Napisane przez Gabi2

Ja tez ale ostatecznie to on skończył medycynę więc sie nie kłóce , zreszta mi akurat zaraz zacznie sie 38 więc tak czy siak jestem donoszona

za donoszenie

kurcze, ale mi się chce czegoś takiego. W Sephorze jest takie cudeńko.

[judkama]

Halwaya to sie nameczylas kochana, opis super

Napisane przez mad85

Dzieki i prosze o kciuki bo cos czuje ze przez weekend urodze

Napisane przez ausente

A ja sie chwale tez tu bo.nie.wszystkie maja fb. Szyjke mam.zgladzona.jak to lekarz pow rozwarcie na 1 palec. Czul.glowke malej ) usg nie mialam. Pow ze szybko mi to idzie i moze w weekend urodze boje sie ale coz.
Boli mnie wszystko. Spac nie umiem. Mleko mi leci. Majtki co chwile mokre. MASAKRA!!!!

Napisane przez kaaamila1

Hej Laseczki

Dzisiaj mam wizytę na 10:40 tak więc proszę o kciuki aby ta moja szyjka chociaż trochę sie zmiękczyła, skróciła lub rozszerzyła

Napisane przez Ma_majka

Hej hej

Dziś zaczynamy 36 tydzień
To już 9 miesiąc, czy dopiero jak się skończy 36 tc

T'ai, Jasiowa, Nini

wszystk im dziewuszkom

Napisane przez Ma_majka

Dziewczyny nie przejmujcie się tak tym karmieniem. Ja też myślałam że będę się wstydzić przy ludziach, ale miałam to głęboko w d... Jak nagle dziecko zaczyna płakać na spacerze czy w sklepie to nie ma wyjścia. Wywalasz wentyle )))))) i jedziesz z koksem Serio, nic nie widać Przecież nie będę przed każdym wyjściem z domu odciągać pokarmu bo bym zwariowała! Dużo łatwiej zabrać ze sobą cyce niż butelki, podgrzewacze czy mleko

zgadzam sie

Napisane przez emylka86

czesć!!!
a my dziś wkraczamy w 37 tydzień!!! : D jeszcze tydzień i jesteśmy donoszeni? : >

a i w ogóle pierwszy raz mi się śniło, że miałam synusia przy sobie!!! ale piękny sen : )

Napisane przez fasolka124578

czyli efekt musi być oszałamiający Dziewczynki w dzien dobry tvn jest ranking porodówek.
A ja bylam wczoraj na wizycie. Lekarz mnie wybadał, kurcze bolało trochę, ale mówił że tak musi być. Szyjkę mam na 1,5 cm. I jeśli nic mnie nie zbierze wcześniej, to dwa dni po terminie będę mieć pierwszą prowokację.

to za szybka akcje

[Sola1]

Napisane przez fasolka124578

za donoszenie

kurcze, ale mi się chce czegoś takiego. W Sephorze jest takie cudeńko.

Fajne, ale teraz nie kupuj, bo nie będziesz mogła się rano zdecydować jaki kolor wybrać. Chyba, że jesteś tą szczęściarą, którą ominął problem z podjęciem decyzji

[fasolka124578]

Napisane przez Sola1

Fajne, ale teraz nie kupuj, bo nie będziesz mogła się rano zdecydować jaki kolor wybrać. Chyba, że jesteś tą szczęściarą, którą ominął problem z podjęciem decyzji

masz racje
Podejmowanie decyzji to nie jest moja mocna strona. dalej nie wiem czy iść do sąsiadki. Te nasze ciązowe hormony

[dyltharra]

Dzien dobry, Dziewczyny
Bylismy wczoraj w tym cholernym szpitalu na ktg i nic. Zupelnie nic - skurcze zaginely w akcji. Cisza i spokoj
Nic mnie nie boli, nic sie nie saczy, nic nie czuje, a to mial byc TEN weekend Jestem juz naprawde zniecierpliwiona - mam dosc tej cholernej ciazy. Chcialam dzisiaj podejsc z przyjaciolka do kina, ale cos mnie zakatarzylo i polamalo. Bede siedziala, jak ten pustelnik i sie wkurzala. Wrr!

[dzika_kaka]

Napisane przez kia_mia

bo i tak w domu ich nawet nie załoze i pewnie wszystkie trzy wyrzuce....

Dlatego ja mam bangladesh stajl od mamy. Swoją drogą są tak obleśne, że nie wiem nawet skąd moja mama je ma

Napisane przez Gabi2

Kurcze kichnelam i co...obsikalam sobie koszule...uroki ciazy

Ktoś tu nie ćwiczył mięśni kegla

Napisane przez kia_mia

a głupio by mi było przy rodzinie tak paradować

Wprowadź zakaz odwiedzin w szpitalu i z bańki. Ja pozwalam się odwiedzić jedynie tżtowi i mamie, reszta może oglądać dzidzię i dzielną mamę dopiero w domu i to też za jakiś czas, najlepiej jak schudnę

Napisane przez jagnna

Przerażają mnie takie staniki do karmienia:
http://moda.allegro.pl/antybakteryjn...789714342.html
Z tym okienkiem. Wyglądają jak takie troche babcine, troche porno wdzianko

Ja sobie takie cuda kupiłam. Ale jeszcze lepsze bo za 25,90 zł dwie sztuki. Czarny i biały, który po jednym praniu jest już też prawie czarny, of kors na metce napisali jakość pierwsza Kupiłam je na samym początku ciąży celem spania w nich, żeby mi rosnące cycki nie obwisły i żeby sobie 'wentyli' nie podrażniać, bo zawsze spałam na golasa. Urocze nie są ale za to dość wygodne. Więc jak widać zawsze można znaleźć jakiś plus

Napisane przez Ma_majka

Dużo łatwiej zabrać ze sobą cyce niż butelki, podgrzewacze czy mleko

Niby łatwiej ale ja to jakoś tak od zawsze uważałam, że moje cycki są obiektem sexualnym i nie umiem się do tej pory pogodzić z tym, że zmienią się w dojarnię. Eh życie.

Napisane przez fasolka124578

Chciałabym, a nie chce mi się

Motto ciężarówek
Nie idz, co się będziesz męczyć. Posiedź z nami

[Sola1]

Napisane przez fasolka124578

masz racje
Podejmowanie decyzji to nie jest moja mocna strona. dalej nie wiem czy iść do sąsiadki. Te nasze ciązowe hormony

Idź
Jak to sąsiadka to domyślam się, że daleko nie masz

Napisane przez dyltharra

Dzien dobry, Dziewczyny
Bylismy wczoraj w tym cholernym szpitalu na ktg i nic. Zupelnie nic - skurcze zaginely w akcji. Cisza i spokoj
Nic mnie nie boli, nic sie nie saczy, nic nie czuje, a to mial byc TEN weekend Jestem juz naprawde zniecierpliwiona - mam dosc tej cholernej ciazy. Chcialam dzisiaj podejsc z przyjaciolka do kina, ale cos mnie zakatarzylo i polamalo. Bede siedziala, jak ten pustelnik i sie wkurzala. Wrr!

Nie denerwuj się
Trzymam kciuki za rozkręcenie akcji

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------

Napisane przez dzika_kaka

Motto ciężarówek
Nie idz, co się będziesz męczyć. Posiedź z nami

To jej pomogłyśmy w podjęciu decyzji
Ja jej piszę, żeby poszła, a Ty nie

[fasolka124578]

Napisane przez Sola1

Nie idz, co się będziesz męczyć. Posiedź z nami

Napisane przez Sola1

Idź
Jak to sąsiadka to domyślam się, że daleko nie masz

Dzięki Dziewczynki od razu jakoś łatwiej podjąć decyzję. Spotkam się z nią przy płocie. Niby pójdę, a zostanę
Jakie Wy fajne jesteście

[Sola1]

Napisane przez fasolka124578

Dzięki Dziewczynki od razu jakoś łatwiej podjąć decyzję. Spotkam się z nią przy płocie. Niby pójdę, a zostanę
Jakie Wy fajne jesteście

[Ma_majka]

Napisane przez Sola1

To jej pomogłyśmy w podjęciu decyzji
Ja jej piszę, żeby poszła, a Ty nie

Osz ja piernicze Grupa wsparcia działa na maxa Teraz dopiero dziewczyna ma dylemat

[dzika_kaka]

Napisane przez Sola1

Ja jej piszę, żeby poszła, a Ty nie

Poszła.
Cholercia, mam mniejszy dar przekonywania

[emylka86]

a mi się z domu nie chce wychodzić... a muszę!!!

[Sola1]

Napisane przez dzika_kaka

Poszła.
Cholercia, mam mniejszy dar przekonywania

Ale tylko do płotu - to tak jakby nie doszła

[fasolka124578]

Napisane przez dzika_kaka

Poszła.
Cholercia, mam mniejszy dar przekonywania

akuku jeszcze jestem

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------

narazie to idę po prince polo i danio. Trzeba się troszkę podtuczyć co by zbyt szybko z wagi nie spaść

[Sola1]

W ogóle chyba obniżył mi się brzuch, ale z tego co przeczytałam to mogę urodzić za nawet za 4 tygodnie - wtedy i tak będę po terminie. Także bardzo pomogła mi ta informacja w określeniu kiedy to dokładnie będzie.

[Gabi2]

Napisane przez fasolka124578

akuku jeszcze jestem

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------

narazie to idę po prince polo i danio. Trzeba się troszkę podtuczyć co by zbyt szybko z wagi nie spaść

Sio do plota
A ja wcinam kabanosa

Kegla kegla hmm nie znam człowieka nie no czasami ćwicze, ale chyba za mało...myślicie ze wejdę w dade 1? Dzisiaj idę do knajpy z mężem i tam sie posikac nie chce

[halwaya]

Morning dziewczynki

Pierwsza nocka za nami i powiem wam, że jest różnica - w szpitalu mała grzecznie spała i płakała tylko jak coś było nie tak (pusty brzuszek, pełna pielucha).. a w domu - może z nadmiaru wrażeń wieczorem mała tak płakała, że już nie wiedzieliśmy co robić.. do tego kicha, więc może podziębiona.. nie wiem.. najgorsza frustracja, że chcesz pomóc i nie wiesz jak..

Eh, jak było w brzuchu to człowiek martwił się o ruchy itp.. teraz zmartwienia się jeszcze bardziej namnażają - czy wsytarczająco je, czy zawartość pieluszki jest ok, czemu tak dziwnie oddycha, czemu płacze.. eh..

Idę się zebrać, bo ma przyjść położna.. trzeba tu ogarnąć..
Odezwę się później.. trzymajcie się ciepło

Jakby któraś rodziła to proszę o info od razu na FB
Trzymajcie się
Przyjdzie położna dzisiaj to się wypytamy, bo obsługi noworodka nie mamy załączonego

[judkama]

Napisane przez dyltharra

Dzien dobry, Dziewczyny
Bylismy wczoraj w tym cholernym szpitalu na ktg i nic. Zupelnie nic - skurcze zaginely w akcji. Cisza i spokoj
Nic mnie nie boli, nic sie nie saczy, nic nie czuje, a to mial byc TEN weekend Jestem juz naprawde zniecierpliwiona - mam dosc tej cholernej ciazy. Chcialam dzisiaj podejsc z przyjaciolka do kina, ale cos mnie zakatarzylo i polamalo. Bede siedziala, jak ten pustelnik i sie wkurzala. Wrr!

jeszcze moze sie rozkreci

Napisane przez Sola1

W ogóle chyba obniżył mi się brzuch, ale z tego co przeczytałam to mogę urodzić za nawet za 4 tygodnie - wtedy i tak będę po terminie. Także bardzo pomogła mi ta informacja w określeniu kiedy to dokładnie będzie.

no ale wiesz ze termin masz przynajmniej mniej wiecej dobrze policzony

ja sie juz dzis rano podjaralam

patrze na wkladce malutka jak łepek od szpilki kropla krwi
czyli co moze sie rozwarcie robi
brzuch jak na okres caly mnie pobolewal
potem sie podcieram jakis glut sluzowy jest, to moze czop zaczyna odchodzic

poskakalam na pilce lyklam wiesiolka i czuje takie uczucie parcia dziwne i co i kuuuupa dosłownie

tak sie podjaralam a teraz juz nic mnie nie boli

[dzika_kaka]

Napisane przez Sola1

W ogóle chyba obniżył mi się brzuch, ale z tego co przeczytałam to mogę urodzić za nawet za 4 tygodnie - wtedy i tak będę po terminie. Także bardzo pomogła mi ta informacja w określeniu kiedy to dokładnie będzie.

Ja też ostatnio miałam wrażenie, że mi się obniżył. A do tego zaczęły mnie okropnie bolec plecy więc wydedukowałam, że środek ciężkości mi się jakoś przesunął i że mi się musi nie wydawać, że mi brzuch opadł. A że jedno i drugie do niczego nie prowadzą to mam to w nosie, o!

Napisane przez Gabi2

Kegla kegla hmm nie znam człowieka nie no czasami ćwicze, ale chyba za mało...myślicie ze wejdę w dade 1? Dzisiaj idę do knajpy z mężem i tam sie posikac nie chce

Załóż sobie podkładzik poporodowy. One są dość chłonne

Dostałam wczoraj w spadku od koleżanki wkładki laktacyjne, matko święta nie sądziłam, że to jest takie wielkie...

---------- Dopisano o 10:54 ---------- Poprzedni post napisano o 10:51 ----------

Napisane przez judkama

poskakalam na pilce lyklam wiesiolka i czuje takie uczucie parcia dziwne i co i kuuuupa dosłownie

Znaczy się mówisz, że to wszystko gó*no warte?

[fasolka124578]

Napisane przez Sola1

W ogóle chyba obniżył mi się brzuch, ale z tego co przeczytałam to mogę urodzić za nawet za 4 tygodnie - wtedy i tak będę po terminie. Także bardzo pomogła mi ta informacja w określeniu kiedy to dokładnie będzie.

o dzięki mi też się właśnie obniżył z jakiś tydzień temu. Po takiej informacji rzeczywiście, można sobie łatwiej obliczyć

Napisane przez Gabi2

Sio do plota
A ja wcinam kabanosa

Kegla kegla hmm nie znam człowieka nie no czasami ćwicze, ale chyba za mało...myślicie ze wejdę w dade 1? Dzisiaj idę do knajpy z mężem i tam sie posikac nie chce

Napisane przez halwaya

Morning dziewczynki

Pierwsza nocka za nami i powiem wam, że jest różnica - w szpitalu mała grzecznie spała i płakała tylko jak coś było nie tak (pusty brzuszek, pełna pielucha).. a w domu - może z nadmiaru wrażeń wieczorem mała tak płakała, że już nie wiedzieliśmy co robić.. do tego kicha, więc może podziębiona.. nie wiem.. najgorsza frustracja, że chcesz pomóc i nie wiesz jak..

Eh, jak było w brzuchu to człowiek martwił się o ruchy itp.. teraz zmartwienia się jeszcze bardziej namnażają - czy wsytarczająco je, czy zawartość pieluszki jest ok, czemu tak dziwnie oddycha, czemu płacze.. eh..

Idę się zebrać, bo ma przyjść położna.. trzeba tu ogarnąć..
Odezwę się później.. trzymajcie się ciepło

Jakby któraś rodziła to proszę o info od razu na FB
Trzymajcie się
Przyjdzie położna dzisiaj to się wypytamy, bo obsługi noworodka nie mamy załączonego

za pierwszą nockę
Fajnie, że już w domku jesteście. Nauczycie się wzajemnie do siebie i później już będzie tylko łatwiej.

[gk7]

Hej

Byłam rano na pobraniu krwi, po południu wyniki. Trzymajcie kciuki, aby to nie było TO, czyli cholestaza. Dzisiaj w nocy już spać nie mogłam z nerwów, że za wcześnie pewnie urodzę i mnie w środę do szpitala położy po wizycie. A ja nie chcę jeszcze

Halwaya, opis ze szczegółami na piątkę. Dobrze, że już w domku jesteście i odpoczywacie.

[T'ai]

Napisane przez jagnna

U mnie: byliśmy na uesgie. Szkrabina leży sobie dupką do góry, waży 2338, obwód główki ok.30-31cm Długości ciałka nie znam. Pani doktor stwierdziła, że ułomka nie urodzę, ale giganta też sie mam nie spodziewać.
Potem pojechałam na chwilę odwiedzić moją firmę, jak zwykle młyn i rwanie włosów z głowy. Nie wiem czy za tym tęsknie
Chyba nie bardzo. Wg usg termin porodu przesunął mi się na 28.12. Ale i tak (w razie braku akcji porodowej) 24go mam się stawić na IP, więc święta będą o rozbić

Napisane przez evvelina88

niestety mamy ciągle skurcze i jak nic się nie zmieni to jedziemy na IP.
Powiedzcie mi jak wyglądają te Wasze czopy, mam wrażenie że mi odchodzi, bo co idę do łazienki to znajduje budyń waniliowy.

Napisane przez Ma_majka

Wiadomość od Dojotki:

Jednak zostałam Oddali mi synka Wszystkie wyniki wyszły dobrze Jaki on jest kochany Nasza pierwsza wspólna noc ))))

Napisane przez agaczilla21

No i proszę o kciuki na sobotę

Napisane przez ausente

Szyjke mam.zgladzona.jak to lekarz pow rozwarcie na 1 palec. Czul.glowke malej ) usg nie mialam. Pow ze szybko mi to idzie i moze w weekend urodze boje sie ale coz.
Boli mnie wszystko. Spac nie umiem. Mleko mi leci. Majtki co chwile mokre. MASAKRA!!!!

Napisane przez kaaamila1

Hej Laseczki

Dzisiaj mam wizytę na 10:40 tak więc proszę o kciuki aby ta moja szyjka chociaż trochę sie zmiękczyła, skróciła lub rozszerzyła

Napisane przez Ma_majka

Hej hej

Dziś zaczynamy 36 tydzień
To już 9 miesiąc, czy dopiero jak się skończy 36 tc

T'ai, Jasiowa, Nini

kurde wg kalendarza to chyba już

[ImmortalWoman]

Napisane przez Ma_majka

Wiadomość od Dojotki:

Jednak zostałam Oddali mi synka Wszystkie wyniki wyszły dobrze Jaki on jest kochany Nasza pierwsza wspólna noc ))))


Brawo dziewczynki Nasze kciukasy znów się sprawdziły

super gratulacje kochana

Napisane przez halwaya

Opis porodu:

Dzień 1 (niedziela 11.11)
Godzina 15:00 Przyjechałam na umówione wywoływanie porodu. Razem ze mną tata i mój tż. Zaprowadzili mnie na salę przed i po-porodową (4-osobowa ale tylko jedne łóżko zajęte) i posadzili na łóżku z prośbą o rozgoszczenie się Tata dał torbę, uściskał mnie i postanowił, że wróci sobie do domu na piechotę, Tż mógł ze mną zostać do godz 20:00.
No to się rozgościłam.. torbę rzuciłam, wyciągnęłam gazetkę i usiadłam sobie na łóżku.. tż usiadł na fotelu obok i tak siedzimy i czekamy co dalej.. Po jakiejś godzinie wróciła położna i mi opowiedziała jak wygląda procedura wywoływania. Podłączyli mi KTG zmierzyli ciśnienie i temp i tak zostawili znów..
Pierwszą dawkę żelu zaaplikowali mi dopiero ok godz 18:00 - szyjka zamknięta i twarda! No to kazali mi ją absorbować No dziwne uczucie - takie lekkie ciepłe pieczenie. No ale nic się nie dzieje.. O 20:00 tż musiał już wyjść - a ja zostałam czekając na rozwój akcji, ale nic się nie działo. Około północy przyszła położna z nocnej zmiany zobaczyć jak się czuję i zaaplikować mi kolejną dawkę żelu - szyjka dalej zamknięta.. w dalszym ciągu KTG, ciśnienie i temperatura No i teraz po godzinie mogłam stwierdzić, że coś się dzieje.. dostałam bóli pleców i to takich, że poprosiłam o przeciwbólowe.. przyszli z paracetamolem.. po godzinie poprosiłam o coś mocniejszego - dali mi codeinę i to mi pozwoliło zdrzemnąć się przez 3 godziny..

Dzień 2 (12.11)
o 6:00 rano już mnie ból znów obudził no i podniecenie, że się zaczyna cała impreza Od godziny 7:00 serwowali śniadanie to postanowiłam iść zjeść coś, by się wzmocnić przed całą imprezą - gdy tylko nałożyłam sobie płatki przyszła kolejna położna zabrać mnie już na porodówkę dała mi na szczęście zjeść spokojnie i powiedziała, że wróci po mnie. O 8:00 rano już byłam na indywidualnej salce porodowej i zapewniono mnie, że teraz już wyjdę stąd z dzieckiem Położna powiedziała, że mogę dzwonić po tż jeśli chce być. Przyleciał od razu podniecony nie mniej niż ja Kolejne procedury dobrze znane.. KTG, egzaminacja i decyzja - szyjka dalej zamknięta trzeba trzecią dawkę żelu aplikować. Dziecko ułożone twarzą do tyłu - czyli odwrotnie niż powinno. No i po tym zaczęły się takie bóle pleców, że już nie byłam taka twarda.. chodziłam i prawie płakałam.. Kolejna egzaminacja - stwierdzili, że trzeba będzie przebić mi wody. Moja położna poddała się, bo nie potrafiła dosięgnąć - poleciała po przełożoną. Przyszła w obstawie asysty - dali mi gaz i kazali się odprężyć.. No gaz mnie trochę zamroczył no i nie ukrywam bolało Po tym wszystkim stwierdzili, że podłączą mi KTG by lepiej monitorować puls bezpośrednio do główki dziecka - no i to bolało o 3 skale bardziej. Dałam radę.. ale skurcze jakie dostawałam promieniowały na plecy tak, że już konkretnie krzyczałam przy każdym skurczu. Położna zaugerowała drugi rodzaj zneiczulenia w postaci jakiegoś zastrzyku, ale powiedziała, że to tylko złagodzi bóle. Wspomniała też o zewnątrzoponowym, ale zaznaczyła, że to poważna sprawa i muszę sama podjąć decyzję czy chce. Stwierdziłam, że koniec zgrywania twardej i chce - kazali mi się rozebrać zupełnie i dostałam szpitalne wdzianko Położna zatem zorganizowała ekipę do wykonania znieczulenia i żeby było śmiesznie babka, która miała wykonywać znieczulenie stwierdziła, że też potrzebuje przełożonego i sama się nie podejmuje.. Super - przyszedł jakiś facet i zaczęli zabawę - ja siedziałam odwrócona do nich plecami, więc nie wiem co mi tam dokładnie robili, ale skupienie było wielkie - ja zakaz ruszania się i informowania o każdym nadchodzącym skurczu. W międzyczasie pytali się mnie po kilka razy, czy ból czuję idealnie na środku pleców - z tego wszystkiego już sama nie wiedziałam. Gdy tylko podłączyli epidural i skurcze złagodniały odżyłam! Jaka błogość, jak cudownie! No, ale to, że miałam znieczulenie to trzeba było podłączyć cewnik, pobrać krew.. potem już na spokojnie podłączyli oxytocynę i nie było wyjścia trzeba było tylko leżeć i czekać na postępy rozwarcia.
O 20:00 nastąpiła zmiana warty i moja położna poszła do domu - a ze mną przywitała się nowa, która zapewniła, że do końca jej zmiany będzie już dziecko Ja już nie pamiętam kto i kiedy, ale przychodzili i kłuli mnie, pobierali krew, podłączali jakieś kolejne kroplówki.. stwierdzili u mnie jakąś infekcje, bo każdy skurcz to dostawałam dreszczy - dostalam antybiotyk.. no i chyba do tego momentu to widziała mnie chyba cała już nocna zmiana Położna, która ze mną siedziała cały czas bardzo miła - fajnie nam się rozmawiało.. i do tego etapu doszliśmy do (sorry za dosłowność) rodzenie kupy - siedziała przy mnie - włożyła mi palce i kazała przeć - ot taka alternatywa lewatywy

Dzień 3 (13.11)
Około godziny 1 lub 2 w nocy zaczęła się konkretna akcja - skurcze parte - znieczulenie lekko traciło na intensywności, więc lepiej czułam kiedy przeć.. ale skurcze nie były na tyle długie by były intensywne - a ja już tak wycieńczona, że nie miałam siły i zasypiałam w międzyczasie.. ok 3 przyszedł lekarz i podjęli decyzje, że zaserwują mi poród kleszczowy, na który musiałam wyrazić zgodę - przyszli do mnie z jakimiś papierami - poinformowali o tym co i jak - musiałam podpisać zgodę, potem przyszedł ktoś inny - ja już ledwo co przytomna i wycieńczona - dalej z silnym odruchem parcia - myślałam, że urodzę zanim mnie wywiozą na salę operacyjną. Ale podłączyli kolejną dawkę epiduralu i chęć parcia zanikła zupełnie.
Po godzinie 4:00 wywieźli mnie do wielkiej sali operacyjnej, gdzie zebrała się cała ekipa - chyba z 10 osób w tym ordynator, anestozjolodzy, asystenci, położne, pielęgniarki, lekarze.. mój tż dostał wdzianko, żeby ubrać się w nie i trzymał mnie za rękę.. ja byłam totalnie zamroczona. Nie rejestrowałam w pełni co się ze mną dzieje.. Poinstruowali, że mam przeć przy skurczu i to był mój cały udział.. bo od pasa w dół zero czucia.. przy drugim już główka była.. przy trzecim wyciągnęli - godz 04:49.. tż odciął pempowinę - i położyli mi na piersiach na chwilę.. zaraz jednak zabrali by zmierzyć, sprawdzić czy wszystko ok.. ja w płacz oczywiście ze wzruszenia i głowę wykręcałam, żeby zobaczyć gdzie jest moje dziecko.. zmierzyli, zważyli - wszystko ok.. 3,4kg, 56cm - mała dostała najpierw 9 punktów, zaraz potem 10 i przy trzecim badaniu znów 10 Ja leżałam i byłam szyta.. Potem przerzucili mnie znów na łóżko i zawieźli do tej samej sali porodowej - ja już średnio kontaktowalam - nawet nie wiem kto przewiózł małą.. tż obdzwonił chyba całą rodzinę i znajomych.. ja dochodziłam do siebie.. dziękowałam wszystkim na około. Położnej też - ściskałam jej rękę

No to tak wyglądało wszystko do samego finału.
Muszę przyznać, że opieke miałam na prawdę super i już mi zwisało, że moje krocze to z popularnościa aktorki porno było oglądane i egzaminowane przez chyba cały oddział Wszyscy byli bardzo pomocni - obie położne, które się w ciągu swojej zmiany mną zajmowały rewelacyjne. Powiem, że ogólnie jestem zadowolona ze wszystkiego - a najbardziej z mojego skarba Evunia jest przepiękna - śmiejemy się z tż'tem, ze fuszerki bysmy nie zrobili Mała miała szramę na policzku od tych kleszczy, ale dziś dzień 3 i już nie widać - schodzi wszystko ładnie. Wrzuciłam na FB zdjęcie - ale tutaj też wkleję. a i tz muszę pochwalić - był wielkim wsparciem i cieszę się, że ze mną był podczas tego czasu - psychicznie to jednak wielki komfort.

żeś się namęczyła matko jedyna... ale za to Eva śliczna

Napisane przez kia_mia

Melduję się i ja w koncu nadrobiłam


ale sie podniecam tymi zakupami ale ciesze sie bo w koncu sie za to wziełam jeszcze musze kupic sobie koszule do porodu i nie wiem jaka ma być? jaka bierzecie? taka z guzikami ? czy zwykłą najzwyklejszą?? bez guzików ...? help

ja biore taka jaka miałam w domu- i tak ją wyrzucę... ale jest rozpinana

Napisane przez halwaya

No teraz szwy mnie bola.. strasznie jestem rozcieta, do odbytu.. stres mam isc na kibelek.. ciezko chodzic i siedziec.. ale spoko.. zagoi sie. Polozna, ktora rano.ogladala byla zadowolona z tego jak to wyglada.. ja sie boje patrzec

Napisane przez Ma_majka

Hej hej

Dziś zaczynamy 36 tydzień
To już 9 miesiąc, czy dopiero jak się skończy 36 tc

T'ai, Jasiowa, Nini

---------- Dopisano o 09:26 ---------- Poprzedni post napisano o 09:25 ----------



---------- Dopisano o 09:26 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

[fasolka124578]

Napisane przez judkama

poskakalam na pilce lyklam wiesiolka i czuje takie uczucie parcia dziwne i co i kuuuupa dosłownie

tak sie podjaralam a teraz juz nic mnie nie boli

no masz ci los

[T'ai]

Napisane przez gk7

Hej

Byłam rano na pobraniu krwi, po południu wyniki. Trzymajcie kciuki, aby to nie było TO, czyli cholestaza. Dzisiaj w nocy już spać nie mogłam z nerwów, że za wcześnie pewnie urodzę i mnie w środę do szpitala położy po wizycie. A ja nie chcę jeszcze

Halwaya za opis
dobrze że wszystko się tak skończyło