Wątek dla tych, którzy źle wybrali studia

[Leilka]

Hej, ja tez studiowałam euro tak jak mari9090 i zgadzam się z nią, za dużo ogólnych przedmiotów i mam mieszane myśli, z jednej str żałuję, że poszłam na euro, ale z drugiej str poznałam tam wielu wspaniałych ludzi, działałam w międzyczasie w organizacji studenckiej. Obecnie nie pracuję w zawodzie powiązanym z euro, tylko dzięki drugiemu kierunkowi mam cudowną pracę. Licencjat z europeistyki pozwolił mi w pewnym stopniu dostać się na inny (pokrewny) kierunek na mgr. Chociaż z tego kierunku też nie jestem do końca zadowolona, bo nie wyrabiam z czytaniem materiałów na co tygodniowe ćwiczenia i mam dosyć "teorii i metodologicznych podejść" do jakiś analiz do większości przedmiotów na pierwszym roku mgr, ale generalnie ta specjalizacja, którą ostatecznie wybrałam jest szalenie ciekawa i powiązana w większej części z moją pracą
Jeśli ktoś wybiera euro, to niech pomyśli o wzięciu drugiego kierunku, bardziej przyszłościowego!

[mari9090]

Napisane przez Leilka

Hej, ja tez studiowałam euro tak jak mari9090 i zgadzam się z nią, za dużo ogólnych przedmiotów i mam mieszane myśli, z jednej str żałuję, że poszłam na euro, ale z drugiej str poznałam tam wielu wspaniałych ludzi, działałam w międzyczasie w organizacji studenckiej. Obecnie nie pracuję w zawodzie powiązanym z euro, tylko dzięki drugiemu kierunkowi mam cudowną pracę. Licencjat z europeistyki pozwolił mi w pewnym stopniu dostać się na inny (pokrewny) kierunek na mgr. Chociaż z tego kierunku też nie jestem do końca zadowolona, bo nie wyrabiam z czytaniem materiałów na co tygodniowe ćwiczenia i mam dosyć "teorii i metodologicznych podejść" do jakiś analiz do większości przedmiotów na pierwszym roku mgr, ale generalnie ta specjalizacja, którą ostatecznie wybrałam jest szalenie ciekawa i powiązana w większej części z moją pracą
Jeśli ktoś wybiera euro, to niech pomyśli o wzięciu drugiego kierunku, bardziej przyszłościowego!

a z ciekawości jaki kierunek drugi ciągniesz ? czyżby ajkaś filologia ?

[Leilka]

Napisane przez mari9090

a z ciekawości jaki kierunek drugi ciągniesz ? czyżby ajkaś filologia ?

zgadłaś to był niemiecki, tylko licencjat zrobiłam z niemieckiego i starczy, wszelkie braki w nauce nadrabiam w pracy

[asta9126]

A ja ciągle nie jestem pewna.
Najbardziej przeszkadza mi to, że studiując zaocznie mam zajęcia w piątki od 14 i ciężko jest z pracą. Sobota i niedziela - ok, ale dyspozycyjność od poniedziałku do piątku musi być.

[disappear enigma]

Hejka .

I ja się dołączę do tego wątku (niestety ). Ja zawsze chciałam iść na logopedię . Zmieniłam zdanie w ostatniej chwili i wybrałam studia czysto techniczne bo niby lepsza przyszłość... Każdy dzień to męczarnia i cofanie się treści pokarmowej... Ehh, to był jeden z moich pierwszych dorosłych wyborów i okazał się trefny, to była najgorsza decyzja (jak na razie) w moim życiu . Jak myślicie męczyć się w imię wysokich zarobków w przyszłości i w imię szczęścia (i być może powołania!)? Myślicie, że warto zrezygnować, pójść do pracy i zacząć od początku za rok? Mam dopiero 19 lat, wieć rok w plery to nie katastrofa .

[mari9090]

Napisane przez Leilka

zgadłaś to był niemiecki, tylko licencjat zrobiłam z niemieckiego i starczy, wszelkie braki w nauce nadrabiam w pracy

a może podpowiesz mi gdzie da się zrobić magistra z filologi ? bo u mnie w okololicy nie słyszałam o takiej możliwośći

[playboykaa77]

Napisane przez disappear enigma

Hejka .

I ja się dołączę do tego wątku (niestety ). Ja zawsze chciałam iść na logopedię . Zmieniłam zdanie w ostatniej chwili i wybrałam studia czysto techniczne bo niby lepsza przyszłość... Każdy dzień to męczarnia i cofanie się treści pokarmowej... Ehh, to był jeden z moich pierwszych dorosłych wyborów i okazał się trefny, to była najgorsza decyzja (jak na razie) w moim życiu . Jak myślicie męczyć się w imię wysokich zarobków w przyszłości i w imię szczęścia (i być może powołania!)? Myślicie, że warto zrezygnować, pójść do pracy i zacząć od początku za rok? Mam dopiero 19 lat, wieć rok w plery to nie katastrofa .

ja jako osoba, która szuka powołania itp w tym co studiuje i ta która musi sie dobrze w tym czuc czym sie zajmuje mowie rzuc studia albo zalicz rok / pol bo moze cos tam ci sie powtorzy z tych przedmiotów co masz teraz albo mozliwe ze przyda ci sie ten rok/pol tych studiow . ale niech sie inni wypowiedza

[disappear enigma]

A co studiujesz ?

[playboykaa77]

Napisane przez disappear enigma

A co studiujesz ?

ja? zarzadzanie ale rzucilam wzornictwo i mysle ze byl to dobry wybor bo tam nie czulam sie natchniona artystycznie mialam wrazenie ze wszyscy sa lepsi ode mnie i ja jakos tak nie daje sobie rady

[goplankowa]

I ja nie jestem zadowolona ze swojego kierunku. Jestem na 3 roku finansów i rachunkowości. Skończyłam technikum, uzyskałam tytuł technik ekonomista, więc szkoda było mi iść na coś innego. A szukałam dobrej, taniej w miarę szkoły. No i po licencjacie magister, jakieś podyplomowe może, kurs księgowego A marzą mi się fotograficzne studia, bo chcę na fotografii dorabiać.

[disappear enigma]

I ja też podjęłam ostateczną decyzję . Rezygnuję... A za rok kierunek pedagogika . Już nie mogę się doczekać!!!

[doriiska]

Oj wiem coś na ten temat..

Zaraz po maturze poszłam na dzienne studia, kierunek, że tak powiem dość przypadkowy, z myślą, że jakoś to będzie.. życie zweryfikowało, rzuciłam przed pierwszą sesją.
Teraz studiuję zaocznie kierunek, o którym marzyłam i bardzo mi się podoba

także zupełnie nie żałuję swojej decyzji, jak na razie.

[playboykaa77]

Napisane przez doriiska

Oj wiem coś na ten temat..

Zaraz po maturze poszłam na dzienne studia, kierunek, że tak powiem dość przypadkowy, z myślą, że jakoś to będzie.. życie zweryfikowało, rzuciłam przed pierwszą sesją.
Teraz studiuję zaocznie kierunek, o którym marzyłam i bardzo mi się podoba

także zupełnie nie żałuję swojej decyzji, jak na razie.

a zdradzisz co studiujesz ? i co studiowalas?

[Jenny Lila]

Słuchajcie jest jeszcze taka opcja( tylko sprawdzie jak to wygląda na waszej uczelni) : przeniesienie na studia międzywydziałowe np. matematyczne albo humanistyczne. Ciężko się na nie dostać w normalnej rekrutacji- zazwyczaj jest to parę miejsc, ale po roku mozna przeniesc jesli ma się wysoką średnia, ok 4,7-4,8. To są studia na których można studiować te dziedziny, które najbardziej interesuja, zreszta przeczytajcie same jak to wygląda na kazdej uczelni. Jeśli ktoś jest operatywny to moze nawet 2 dyplomy miec ale trzeba naprawdę się starac i dużo uczyć

[Safia]

Mnie te studia wpędzają w coraz większy dół.
Przykro mi jest, że moi rodzice wyłożyli na mnie kasę (mimo, że studiuję na państwowej uczelni, utrzymanie tez kosztuje), kupili mi mieszkanie nawet, a ja tylko tkwię bezczynnie na tym kierunku. Myślę cały czas nad przeniesieniem się na zaoczne od trzeciego roku i pójście na staż, a potem do pracy , by zarobić na szkołę i na życie (obliczyłam- przy najniższej krajowej dało by się na styk).
Jenny Lila u nas nie ma czegos takiego. A nawet i jeśli by było, to nie mam aż tak wysokiej średniej by się przenieść. Moja średnia plasowała się w ok. 4,0-4,1, teraz pewnie będzie dużo niższa, bo straciłam chęć do nauki i zaczyna się to odbijać na ocenach.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Jenny Lila

Słuchajcie jest jeszcze taka opcja( tylko sprawdzie jak to wygląda na waszej uczelni) : przeniesienie na studia międzywydziałowe np. matematyczne albo humanistyczne. Ciężko się na nie dostać w normalnej rekrutacji- zazwyczaj jest to parę miejsc, ale po roku mozna przeniesc jesli ma się wysoką średnia, ok 4,7-4,8. To są studia na których można studiować te dziedziny, które najbardziej interesuja, zreszta przeczytajcie same jak to wygląda na kazdej uczelni. Jeśli ktoś jest operatywny to moze nawet 2 dyplomy miec ale trzeba naprawdę się starac i dużo uczyć

nie kazda uczelnia stwarza takie mozliwosci. a na niektorych humanistycznych jest kierunek MISH.

[Jenny Lila]

skazana_na_bluesa niestety nie każda, właśnie o MISH mi najbardziej chodziło

[Craig007]

Witajcie również mam problem ze złym wyborem studiów. Jestem na prestiżowej uczelni dostając się na kierunku wzbudziłem w rodzicach wielką dumę. Teraz w środku semestru doszło do mnie że to nie jest to co chce studiować i co za tym idzie chcę odejść ze studiów i poczekać do następnej rekrutacji i zacząć wymarzony kierunek od października. Obawiam się jednak że moi rodzice źle przyjmą ten fakt. Włożyli w mój wyjazd sporo pieniędzy. Fakt mówili mi że jeśli coś będzie nie tak mogę wrócić bez problemu ale coś czuję że jak przyjadę to się zacznie. Wyrzuty itd. Co mam robić?

[viva91]

Napisane przez Craig007

Witajcie również mam problem ze złym wyborem studiów. Jestem na prestiżowej uczelni dostając się na kierunku wzbudziłem w rodzicach wielką dumę. Teraz w środku semestru doszło do mnie że to nie jest to co chce studiować i co za tym idzie chcę odejść ze studiów i poczekać do następnej rekrutacji i zacząć wymarzony kierunek od października. Obawiam się jednak że moi rodzice źle przyjmą ten fakt. Włożyli w mój wyjazd sporo pieniędzy. Fakt mówili mi że jeśli coś będzie nie tak mogę wrócić bez problemu ale coś czuję że jak przyjadę to się zacznie. Wyrzuty itd. Co mam robić?

Studia są dla Ciebie, czy dla twoich rodziców? Kto ma na nich skorzystać? Komu mają one ułatwić w przyszłości znalezienie pracy? Rodzice za Ciebie życia nie przeżyją, a ty się będziesz męczyć na czymś, czego nie lubisz.
A kwestię finansową można rozwiązać - w wakacje możesz złapać jakąś pracę i oddać im choć część pieniędzy.

[doriiska]

Napisane przez playboykaa77

a zdradzisz co studiujesz ? i co studiowalas?

Wcześniej pedagogikę, ech zupełnie nie moja bajka...
Obecnie administrację - w końcu lubię swoje studia i na zajęcia chodzę z przyjemnością

[nickniewazny]

Ja jestem w gorszej sytuacji, bo też źle wybrałąm studia, na dodatek po raz drugi.. Najpierw to była pedagogika, totalna porażka, zrezygnowałam po miesiącu, a teraz jestem na 3 semestrze rolnictwa. Zaznaczam, że nigdy wcześniej nic nie miałam z nim wspólnego. Pierwszy rok jako tako, przedmioty ciekawe i te mniej (biochemia, chemia itp), z wielkim trudem, ale zaliczyłam sesje. W tym roku uświadomiłam sobie, że tak naprawdę albo trzeba być bardzo zdolnym albo mieć cos wspólnego z tym kierunkiem, najlepiej gospodarstwo. Ja nie mam, zdolna jestem średnio, na większości zajęć, gdzie 3/4 osob wie o co chodzi, ja się zastanawiam co ja tu robię, męczę sę ucząc o obornikach, rozrzutnikach, siewnikach, mapowaniu genów i fizjologii roślin. Kompletnie mnie to nie interesuje i dlatego brakuje mi motywacji, bo wiem, że mi się to do niczego nie przyda, bo nie planuję mojej przyszłości z rolnictwem. Mam chłopaka sadownika i on też mi uświadomił, że moja wiedza z tych studiów do niczego mi się w praktyce nie przyda, jeśli bedziemy razem w przyszłości. I jestem na 100 procent przekonana, że nie będę w żadnej instytucji z rolnictwem związanej pracować, bo to szansa jedna na sto. Zawsze chciałam być kosmetyczką, ale każdy mi mówił, że nie, że na studia, bo jak to tak bez wykształcenia, jakby kosmetyczka to było coś gorszego. A wiem, że to by mi sprawiało przyjemność, że wkładałą bym w ta prace całe serce i przedewszystkim dużo większe pole manewru jeśli chodzi o zatrudnienie. Obecnie postanowiłam, że będę chodzić do szkoł do końca semestru i jeśli nie uda mi się go zaliczyć to zaczne zaocznie kosmetykę w studium a jęsli zaliczę, to i tak nię będę chodzić, tylko wyjadę na zagraniczne praktyki w marcu żeby zarobić i jak wrócę to zacznę kosmetykę od października też zaocznie. Bo nawet jeśli zaliczę ten semestr to bez sensu wg mnie dalej to ciągnać, jęśli wiem, że przez nastęone 1,5 będę musiaął się ostro męczyć żeby zaliczyć i psychicznie a potem i tak będę musiała zaczynać z jakąś pracą od zera, nie zwiazana z rolnictwem. Chętnie przeczytam też Wasze opinie na temat mojej sytuacji. Pozdrawiam

[oh Mandy]

Napisane przez doriiska

Wcześniej pedagogikę, ech zupełnie nie moja bajka...
Obecnie administrację - w końcu lubię swoje studia i na zajęcia chodzę z przyjemnością

No widzisz, a ja studiuję administrację i mi się nie podoba

[doriiska]

Napisane przez oh Mandy

No widzisz, a ja studiuję administrację i mi się nie podoba

Cóż.. jak widać każdy człowiek jest inny
aż tak Ci źle na tych studiach?

[oh Mandy]

Napisane przez doriiska

Cóż.. jak widać każdy człowiek jest inny
aż tak Ci źle na tych studiach?

Aż tak tragicznie nie, po prostu niektóre przedmioty mnie nudzą

[201605301111]

Napisane przez nickniewazny

Ja jestem w gorszej sytuacji, bo też źle wybrałąm studia, na dodatek po raz drugi.. Najpierw to była pedagogika, totalna porażka, zrezygnowałam po miesiącu, a teraz jestem na 3 semestrze rolnictwa. Zaznaczam, że nigdy wcześniej nic nie miałam z nim wspólnego. Pierwszy rok jako tako, przedmioty ciekawe i te mniej (biochemia, chemia itp), z wielkim trudem, ale zaliczyłam sesje. W tym roku uświadomiłam sobie, że tak naprawdę albo trzeba być bardzo zdolnym albo mieć cos wspólnego z tym kierunkiem, najlepiej gospodarstwo. Ja nie mam, zdolna jestem średnio, na większości zajęć, gdzie 3/4 osob wie o co chodzi, ja się zastanawiam co ja tu robię, męczę sę ucząc o obornikach, rozrzutnikach, siewnikach, mapowaniu genów i fizjologii roślin. Kompletnie mnie to nie interesuje i dlatego brakuje mi motywacji, bo wiem, że mi się to do niczego nie przyda, bo nie planuję mojej przyszłości z rolnictwem. Mam chłopaka sadownika i on też mi uświadomił, że moja wiedza z tych studiów do niczego mi się w praktyce nie przyda, jeśli bedziemy razem w przyszłości. I jestem na 100 procent przekonana, że nie będę w żadnej instytucji z rolnictwem związanej pracować, bo to szansa jedna na sto. Zawsze chciałam być kosmetyczką, ale każdy mi mówił, że nie, że na studia, bo jak to tak bez wykształcenia, jakby kosmetyczka to było coś gorszego. A wiem, że to by mi sprawiało przyjemność, że wkładałą bym w ta prace całe serce i przedewszystkim dużo większe pole manewru jeśli chodzi o zatrudnienie. Obecnie postanowiłam, że będę chodzić do szkoł do końca semestru i jeśli nie uda mi się go zaliczyć to zaczne zaocznie kosmetykę w studium a jęsli zaliczę, to i tak nię będę chodzić, tylko wyjadę na zagraniczne praktyki w marcu żeby zarobić i jak wrócę to zacznę kosmetykę od października też zaocznie. Bo nawet jeśli zaliczę ten semestr to bez sensu wg mnie dalej to ciągnać, jęśli wiem, że przez nastęone 1,5 będę musiaął się ostro męczyć żeby zaliczyć i psychicznie a potem i tak będę musiała zaczynać z jakąś pracą od zera, nie zwiazana z rolnictwem. Chętnie przeczytam też Wasze opinie na temat mojej sytuacji. Pozdrawiam

dla mnie wybór studiów rolniczych z własnej woli, na dodatek w sytuacji gdy nie ma się gospodarstwa to w ogóle totalna abstrakcja. ja jestem w szkole policealnej (na prośbę rodziców) o profilu rolniczym i robię ją równocześnie ze studiami. Od dziecka wychowywałam sie na wsi, mój ojciej ma gospodarstwo, które ma prawie 400 hektarów a ja nie ogarniam nic, totalnie. siedzę w tej szkole jak głupek, podczas gdy inni zdają się wiedzieć wszystko i wydaje mi się, że będę w tej szkole pierwszą od 10 lat osobą, która nie zda egzaminów zawodowych. Tak więc - podziwiam, że wytrzymałaś az tyle.

[nickniewazny]

Napisane przez Czocherovsky

dla mnie wybór studiów rolniczych z własnej woli, na dodatek w sytuacji gdy nie ma się gospodarstwa to w ogóle totalna abstrakcja. ja jestem w szkole policealnej (na prośbę rodziców) o profilu rolniczym i robię ją równocześnie ze studiami. Od dziecka wychowywałam sie na wsi, mój ojciej ma gospodarstwo, które ma prawie 400 hektarów a ja nie ogarniam nic, totalnie. siedzę w tej szkole jak głupek, podczas gdy inni zdają się wiedzieć wszystko i wydaje mi się, że będę w tej szkole pierwszą od 10 lat osobą, która nie zda egzaminów zawodowych. Tak więc - podziwiam, że wytrzymałaś az tyle.

Czuję się dokładnie tak samo. Plus oprócz przedmiotów typowo rolniczych dochodzą wszystkie zapchajdziury, które mnie wykańczają typu genetyka czy biochemia. Co ciekawe, na moich studiach też jest sporo osób, które nie mają z rolnictwem za wiele wspolnego.

[Anastazja_91]

.

[disappear enigma]

nickniewazny a nie chciałaś spróbować pójść na kosmetologie? Ehh. Nie rozumiem tego parcia na studia. "Bo musisz", "bo tak wypada" bla bla bla. Przecież tacy ludzie jak fryzjerki, kosmetyczki, kasjerki, sprzedawczynie w butikach itd. itd. też są potrzebni! Osobiście znam dziewczynę, która od gimnazjum chciała być...kasjerką. Wszyscy się z niej śmiali, że nie ma ambicji, że nie chce się uczyć, że nic nie osiągnie. A wiecie co? Ona miała to głęboko w d... Skończyła handlówkę, pracuje w sklepie i co. Jest szczęśliwa! Mało zarabia, fakt. Ale ona na serio jest szczęśliwa. Napewno bardziej niż obecnie ja, która chciała być ambitna i mieć zawód renowmowany a tak naprawdę chce być najzwyklejszą i najnormalniejszą w świecie nauczycielką w podstawówce. Ja nareszcie to zrozumiałam, że trzeba słuchać siebie, nie ludzi dookoła za późno o 5 miesięcy, ale jak to mówią "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło". Utwierdziłam się w przekonaniu, że najważniejsze jest robić to co się lubi i umie niż męczyć się przez całe życie . Zastanów się dobrze. Jeśli jesteś przekonana, że będziesz świetną kosmetyczką to będziesz miała masę zadowolonych klientek co = satysfakcja a codziennie będziesz szła do pracy z bananem na mordce a do tego będą Ci płacić hehe . Zrezygnuj. Widać po tym co mówisz, że po prostu się męczysz (znam to, oj znam). Mam wrażenie, że czytałam swoją historię. Tyle, że ja chcę iść na porzuconą przez Ciebie pedagogikę .

[_matryoshka_]

W tym roku też zaczęłam studia i zrezygnowałam z nich, gdyż uznałam, że nie chcę tego robić Od zawsze byłam na profilach humanistycznych i nie wyobrażałam sobie, żeby na studiach było inaczej. Niestety już po kilku dniach wiedziałam, że nie chcę tego robić. Bardzo żałuję, że nie zdawałam matury z biologii i chemii, ale wszystko przede mną. W lutym zaczynam naukę w medycznej szkole policealnej. Planuję jeszcze zaocznie zapisać się do Cosinusa na kosmetyczkę. W międzyczasie zacznę uczyć się z biologii i chemii i może zdecyduję się pisać z tych przedmiotów maturę Gdy skończę policealną to mam cichą nadzieję na znalezienie pracy i możliwość studiowania w trybie zaocznym
Oby ułożyło mi się tak jak sobie to zaplanowałam

Studiowałam filologię

[LiquidLuck]

Napisane przez viva91

Studia są dla Ciebie, czy dla twoich rodziców? Kto ma na nich skorzystać? Komu mają one ułatwić w przyszłości znalezienie pracy? Rodzice za Ciebie życia nie przeżyją, a ty się będziesz męczyć na czymś, czego nie lubisz.
A kwestię finansową można rozwiązać - w wakacje możesz złapać jakąś pracę i oddać im choć część pieniędzy.

Chyba tylko łatwo się tak pisze jeśli nie było się w takiej sytuacji
Rzucenie studiów i pójście do pracy (szczególnie jeżeli dziewczyna mieszka w małym mieście) nie jest takim hop siup, bo w małych miastach możliwości pracy są po prostu mniejsze. Sama rzuciłam pierwsze studia i wiem jak to jest wysłuchiwać rodziców i "iść do pracy" z perspektywy czasu chyba wolałabym się przemęczyć na pierwszym kierunku i potem iść na drugi, albo zrobić z niego magisterkę/ podyplomówkę niż przechodzić coś takiego...