Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część XVIII

[rosllinka]

Napisane przez Sola1

Jakbyś mi to powiedziała rok temu to bym nie wiedziała o co chodzi
Dopiero w tym roku dowiedziałam się, że to część garderoby niemowlęcej.

W sumie też bym nie skojarzyła rok temu


---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:30 ----------

Napisane przez happy_eve

Hmm nie wiem. Ciekawe co to jest flora saprofityczna pochwy Jakieś skomplikowane macie te opisy wyników U mnie po prostu napisali: paciorkowca nie wyhodowano. I wszystko jasne.

u mnie też napisali po ludzku, więc nie wiem o co chodzi

[Sola1]

Napisane przez Mystiquee

Odebrałam właśnie wyniki z posiewu:
Wyhodowano florę saprofityczną pochwy.
Grzybów nie wyhodowano.
Rzęsistka nie wyhodowano.

Wnioskuję, że paciorkowca też nie wyhodowano? Ale nic nie napisali, że bakterii nie wyhodowano?

Teraz tak kojarzę, że paciorkowiec to bakteria - jakoś nie pasuje mi to tutaj do niczego, chyba, że jest to związane z tym pierwszym

[Mystiquee]

Napisane przez Sola1

Ja mam to zupełnie inaczej napisane - nazwę łacińską bakterii i że nie wyhodowano czy jakoś tak.

Napisane przez happy_eve

Hmm nie wiem. Ciekawe co to jest flora saprofityczna pochwy Jakieś skomplikowane macie te opisy wyników U mnie po prostu napisali: paciorkowca nie wyhodowano. I wszystko jasne.

Flora saprofityczna to po prostu taka zwykła flora bakteryjna
Mogliby napisać, że nie wyhodowano paciorka i tyle... a tu się domyślaj...

[Sola1]

Napisane przez Mystiquee

Flora saprofityczna to po prostu taka zwykła flora bakteryjna
Mogliby napisać, że nie wyhodowano paciorka i tyle... a tu się domyślaj...

Może dopytaj w laboratorium, bo może się pomylili i zrobili Ci inne badania.

[Mystiquee]

Napisane przez Sola1

Teraz tak kojarzę, że paciorkowiec to bakteria - jakoś nie pasuje mi to tutaj do niczego, chyba, że jest to związane z tym pierwszym

Przed badaniem jeszcze pytałam czy to jest badanie na paciorkowca i czy jakby tam był to mi to wykaże i powiedziała, że tak. Specjalnie się upewniałam, żeby nie było zgrzytu.
Widocznie bakterii żadnych nie wyhodowali, bo napisaliby to.

[Sola1]

Napisane przez Mystiquee

Przed badaniem jeszcze pytałam czy to jest badanie na paciorkowca i czy jakby tam był to mi to wykaże i powiedziała, że tak. Specjalnie się upewniałam, żeby nie było zgrzytu.
Widocznie bakterii żadnych nie wyhodowali, bo napisaliby to.

Tylko to dla mnie jest trochę niejednoznaczne: czy bakterii nie ma czy nie robiono badań pod tym kątem. Żeby w szpitalu również nie mieli wątpliwości.

[ImmortalWoman]

Napisane przez Mystiquee

Ja mam taką kwiatową z atmosphere, niby to taka torebka, ale XXL Rok czy dwa lata temu był na nie szał na allegro Ale i tak wszystko mi się do niej nie zmieściło, dziś dopakowałam do zwykłej szmacianej siatki pieluszki, chusteczki, przybory kosmetyczne, skarpetki
Jakbym mogła to bym się spakowała w podróżną, ale przecież nie będę przesadzać

A ja bym zjadła nadziewanego bałwanka takim alkoholowym nadzieniem


Odebrałam właśnie wyniki z posiewu:
Wyhodowano florę saprofityczną pochwy.
Grzybów nie wyhodowano.
Rzęsistka nie wyhodowano.

Wnioskuję, że paciorkowca też nie wyhodowano? Ale nic nie napisali, że bakterii nie wyhodowano?

hmmm mi właśnie też nie napisali wprost że paciora nie ma wiec jutro się dowiem bo mam WIZYTĘ NA 13:30

Napisane przez Sola1

- już trzeci raz Ci dzisiaj machać nie będę



.

dobra dobra

Napisane przez happy_eve

A ja zadzwoniłam do mojego lekarza (p.s. on to się chyba szczerze ucieszy jak już urodzę, bo nie będę go męczyć ) Spytałam, czy w środę po ktg mnie już przyjmie na wywoływanie. Powiedział, że środa-czwartek mam się spodziewać i że zależy to np. od tego, czy nie będą mieli akurat nawału na porodówkach, bo jak będą to i tak zaczną mi wywoływać dopiero jak się uspokoi.
Czyli w sumie nic nowego się nie dowiedziałam, bo to że do piątku max będą musieli mnie przyjąć, bo to będzie 10 dzień po terminie, to wiedziałam

wybacz

Napisane przez rosllinka

hej! Dobrze że już lepiej się czujesz A konika jak prałaś w 30st? Jakieś niskie obroty? I sie nie rozwalił?



o! dobry pomysł gdzie trzymac pranie do prasowania i zasłonić

oooj tak mi na razie wanienka od małego służy jako przechowalnik prania do prasowania

Napisane przez happy_eve

Hmm nie wiem. Ciekawe co to jest flora saprofityczna pochwy Jakieś skomplikowane macie te opisy wyników U mnie po prostu napisali: paciorkowca nie wyhodowano. I wszystko jasne.

jakby wszędzie nie mogli tak pisać :/

[Mystiquee]

Nie, to jest to badanie.
Badanie mikrobiologiczne pochwy.
Wykrywa bakterie, grzyby i co tam jeszcze może siedzieć.

Po prostu nie każdy laborant domyśli się, że to posiew od ciężarnej.
A ten rzęsistek to bardzo popularna infekcja, więc to wyszczególnili

[ImmortalWoman]

Napisane przez Mystiquee

Nie, to jest to badanie.
Badanie mikrobiologiczne pochwy.
Wykrywa bakterie, grzyby i co tam jeszcze może siedzieć.

Po prostu nie każdy laborant domyśli się, że to posiew od ciężarnej.
A ten rzęsistek to bardzo popularna infekcja, więc to wyszczególnili

właśnie też mi się wydaje, że piszą co wyhodowali.... i gdyby wyhodowali bakterie paciora to by to po prostu napisali

[Sola1]

Napisane przez Mystiquee

Nie, to jest to badanie.
Badanie mikrobiologiczne pochwy.
Wykrywa bakterie, grzyby i co tam jeszcze może siedzieć.

Po prostu nie każdy laborant domyśli się, że to posiew od ciężarnej.
A ten rzęsistek to bardzo popularna infekcja, więc to wyszczególnili

To w takim razie chyba wszystko ok.

[Pani_Jasiowa]

Chwilę się zdrzemnęłam, zrobiłam sobie bułkę z kapustą kiszona i oczywiście mama musiała mnie zdenerwować, jak to jest że ona jednym słowem potrafi wyprowadzić mnie z równowagi

[happy_eve]

Napisane przez ImmortalWoman

wybacz

No co Ostatnio, co leżałam na tej obserwacji też ten test oxy mi zrobili dopiero jak jedna baba zwolniła porodówkę w razie jakby to tak na mnie zadziałało, że zacznę rodzić
za jutrzejszą wizytę

[ImmortalWoman]

Napisane przez Pani_Jasiowa

Chwilę się zdrzemnęłam, zrobiłam sobie bułkę z kapustą kiszona i oczywiście mama musiała mnie zdenerwować, jak to jest że ona jednym słowem potrafi wyprowadzić mnie z równowagi

bułkę z czym??


oj uwierz mi że sa osoby które wyprowadzają mnie z równowagi jednym spojrzeniem

[Pani_Jasiowa]

EWCIA pokazała Kubusia na FB

---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------

Napisane przez ImmortalWoman

bułkę z czym??


oj uwierz mi że sa osoby które wyprowadzają mnie z równowagi jednym spojrzeniem

no z kiszoną kapustą


Ona to mnie kiedyś wykończy normalnie

[Sola1]

Napisane przez ImmortalWoman

oj uwierz mi że sa osoby które wyprowadzają mnie z równowagi jednym spojrzeniem

Czy to chodzi o takie spojrzenie: czy raczej takie:


---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------

Napisane przez Pani_Jasiowa

no z kiszoną kapustą

Ja lubię sandwicze z kiszoną kapustą

[Pani_Jasiowa]

Napisane przez Sola1

Czy to chodzi o takie spojrzenie: czy raczej takie:


---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------



Ja lubię sandwicze z kiszoną kapustą

chyba raczej takie

[Sola1]

Napisane przez Pani_Jasiowa

chyba raczej takie

[Gabi2]

A ja robię na kolacje kaszanke z cebula w przyprawia barbecue czyżby zgaga gwarantowana

[Pani_Jasiowa]

Napisane przez Gabi2

A ja robię na kolacje kaszanke z cebula w przyprawia barbecue czyżby zgaga gwarantowana

Mniam...... ale zgaga napewno będzie

[rosllinka]

Napisane przez Pani_Jasiowa

no z kiszoną kapustą

takiej kombinacji nie jadłam jeszcze


mój tż dziwił się jak jadłam kanapki posypane koperkiem, ale z kiszoną kapustą...hmmm

Napisane przez Pani_Jasiowa

chyba raczej takie

[Pani_Jasiowa]

Napisane przez rosllinka

takiej kombinacji nie jadłam jeszcze


mój tż dziwił się jak jadłam kanapki posypane koperkiem, ale z kiszoną kapustą...hmmm

spróbuj, bardzo dobre ale kanapki z koperkiem.... muszę spróbować

[Sola1]

Napisane przez rosllinka

mój tż dziwił się jak jadłam kanapki posypane koperkiem, ale z kiszoną kapustą...hmmm

Ale z samym koperkiem czy jeszcze coś tam było?

[Pani_Jasiowa]

Napisane przez Sola1

Ale z samym koperkiem czy jeszcze coś tam było?

hmm... może śledz w zalewie

[landi0909]

WITAMY!!!

wreszcie mam internet, to mogę Wam przedstawić mojego przystojniaka Kubuś przyszedł na świat 22.11.12r. o 14:30, dostał 10 punktów

a teraz skrócony opis mojego porodu:

O godzinie 4 zaczęło ze mnie lecieć, ale na porodówkę pojechałam dopiero o 6. Tam zrobili lewatywkę, podłączyli pod KTG, no i się okazało że skurczy wogóle, na skali maksymalnie 5 pokazywało. No to oksytocyna... I się zaczęło o 8. O 8 miałam już takie bóle że miałam ochotę gryźć fotel, na piłce skakałam ale nic nie pomagało. Myślałam że gorzej być nie może, ale się myliłam o 12 poszłam do wanny bo rozwarcia miałam 8cm. Siedziałam godzinę w wannie i wreszcie - pełne rozwarcie, no to na fotel! Nie mogłam znaleźć sobie miejsca, bolało jak cholera. Zaczęłam przeć... Parłam 45 minut. Pod koniec główka się zaklinowała, położna powiedziała żeby absolutnie nie przeć. Ale ja dostałam takiego kopa energii że dałam z siebie wszystko, a położna ledwo złapała moje dziecię potem pamiętam już tylko zamieszanie, coś mi dali na brzuch ale dopiero po chwili jak powiedzieli że mąż ma go trzymać bo ja go upuszczę to dotarło do mnie że to mój syn. Więcej nie pamiętam, straciłam bardzo dużo krwi i do teraz się nie umiem za bardzo pozbierać.

W każdym razie mam 4 szwy tylko, obyło się bez nacięcia A gdy wieczorem patrzyłam na Kubusia to ból minął, już nic się nie liczy... To jest największy skarb i największe szczęście jakie mogło mi się trafić w życiu!!! I pomimo tego że mój szkrabek postanowił w dzień spać a w nocy wariować, to i tak oddałabym za niego życie

[ImmortalWoman]

Napisane przez Pani_Jasiowa

EWCIA pokazała Kubusia na FB

---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------



no z kiszoną kapustą

widziałam

Napisane przez Sola1

Czy to chodzi o takie spojrzenie: czy raczej takie:


---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:52 ----------



Ja lubię sandwicze z kiszoną kapustą

jeszcze lepiej

a mina to coś pomiędzy tym a

[Sola1]

Napisane przez Pani_Jasiowa

hmm... może śledz w zalewie

Jak zwykle Twoja odpowiedź mnie powaliła. Jedź ze mną na porodówkę

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:04 ----------

Napisane przez ImmortalWoman

widziałam

jeszcze lepiej

a mina to coś pomiędzy tym a

[Pani_Jasiowa]

Napisane przez landi0909

WITAMY!!!

wreszcie mam internet, to mogę Wam przedstawić mojego przystojniaka Kubuś przyszedł na świat 22.11.12r. o 14:30, dostał 10 punktów

a teraz skrócony opis mojego porodu:

O godzinie 4 zaczęło ze mnie lecieć, ale na porodówkę pojechałam dopiero o 6. Tam zrobili lewatywkę, podłączyli pod KTG, no i się okazało że skurczy wogóle, na skali maksymalnie 5 pokazywało. No to oksytocyna... I się zaczęło o 8. O 8 miałam już takie bóle że miałam ochotę gryźć fotel, na piłce skakałam ale nic nie pomagało. Myślałam że gorzej być nie może, ale się myliłam o 12 poszłam do wanny bo rozwarcia miałam 8cm. Siedziałam godzinę w wannie i wreszcie - pełne rozwarcie, no to na fotel! Nie mogłam znaleźć sobie miejsca, bolało jak cholera. Zaczęłam przeć... Parłam 45 minut. Pod koniec główka się zaklinowała, położna powiedziała żeby absolutnie nie przeć. Ale ja dostałam takiego kopa energii że dałam z siebie wszystko, a położna ledwo złapała moje dziecię potem pamiętam już tylko zamieszanie, coś mi dali na brzuch ale dopiero po chwili jak powiedzieli że mąż ma go trzymać bo ja go upuszczę to dotarło do mnie że to mój syn. Więcej nie pamiętam, straciłam bardzo dużo krwi i do teraz się nie umiem za bardzo pozbierać.

W każdym razie mam 4 szwy tylko, obyło się bez nacięcia A gdy wieczorem patrzyłam na Kubusia to ból minął, już nic się nie liczy... To jest największy skarb i największe szczęście jakie mogło mi się trafić w życiu!!! I pomimo tego że mój szkrabek postanowił w dzień spać a w nocy wariować, to i tak oddałabym za niego życie

Śliczny synuś, taki pucuś na buziulce Dzielna byłaś

[ImmortalWoman]

Napisane przez landi0909

WITAMY!!!

wreszcie mam internet, to mogę Wam przedstawić mojego przystojniaka Kubuś przyszedł na świat 22.11.12r. o 14:30, dostał 10 punktów

a teraz skrócony opis mojego porodu:

O godzinie 4 zaczęło ze mnie lecieć, ale na porodówkę pojechałam dopiero o 6. Tam zrobili lewatywkę, podłączyli pod KTG, no i się okazało że skurczy wogóle, na skali maksymalnie 5 pokazywało. No to oksytocyna... I się zaczęło o 8. O 8 miałam już takie bóle że miałam ochotę gryźć fotel, na piłce skakałam ale nic nie pomagało. Myślałam że gorzej być nie może, ale się myliłam o 12 poszłam do wanny bo rozwarcia miałam 8cm. Siedziałam godzinę w wannie i wreszcie - pełne rozwarcie, no to na fotel! Nie mogłam znaleźć sobie miejsca, bolało jak cholera. Zaczęłam przeć... Parłam 45 minut. Pod koniec główka się zaklinowała, położna powiedziała żeby absolutnie nie przeć. Ale ja dostałam takiego kopa energii że dałam z siebie wszystko, a położna ledwo złapała moje dziecię potem pamiętam już tylko zamieszanie, coś mi dali na brzuch ale dopiero po chwili jak powiedzieli że mąż ma go trzymać bo ja go upuszczę to dotarło do mnie że to mój syn. Więcej nie pamiętam, straciłam bardzo dużo krwi i do teraz się nie umiem za bardzo pozbierać.

W każdym razie mam 4 szwy tylko, obyło się bez nacięcia A gdy wieczorem patrzyłam na Kubusia to ból minął, już nic się nie liczy... To jest największy skarb i największe szczęście jakie mogło mi się trafić w życiu!!! I pomimo tego że mój szkrabek postanowił w dzień spać a w nocy wariować, to i tak oddałabym za niego życie

jeeee witamy na świecie super że tylko 4 szwy! odpoczywaj ile możesz

[Sola1]

Napisane przez landi0909

WITAMY!!!

wreszcie mam internet, to mogę Wam przedstawić mojego przystojniaka Kubuś przyszedł na świat 22.11.12r. o 14:30, dostał 10 punktów

a teraz skrócony opis mojego porodu:

O godzinie 4 zaczęło ze mnie lecieć, ale na porodówkę pojechałam dopiero o 6. Tam zrobili lewatywkę, podłączyli pod KTG, no i się okazało że skurczy wogóle, na skali maksymalnie 5 pokazywało. No to oksytocyna... I się zaczęło o 8. O 8 miałam już takie bóle że miałam ochotę gryźć fotel, na piłce skakałam ale nic nie pomagało. Myślałam że gorzej być nie może, ale się myliłam o 12 poszłam do wanny bo rozwarcia miałam 8cm. Siedziałam godzinę w wannie i wreszcie - pełne rozwarcie, no to na fotel! Nie mogłam znaleźć sobie miejsca, bolało jak cholera. Zaczęłam przeć... Parłam 45 minut. Pod koniec główka się zaklinowała, położna powiedziała żeby absolutnie nie przeć. Ale ja dostałam takiego kopa energii że dałam z siebie wszystko, a położna ledwo złapała moje dziecię potem pamiętam już tylko zamieszanie, coś mi dali na brzuch ale dopiero po chwili jak powiedzieli że mąż ma go trzymać bo ja go upuszczę to dotarło do mnie że to mój syn. Więcej nie pamiętam, straciłam bardzo dużo krwi i do teraz się nie umiem za bardzo pozbierać.

W każdym razie mam 4 szwy tylko, obyło się bez nacięcia A gdy wieczorem patrzyłam na Kubusia to ból minął, już nic się nie liczy... To jest największy skarb i największe szczęście jakie mogło mi się trafić w życiu!!! I pomimo tego że mój szkrabek postanowił w dzień spać a w nocy wariować, to i tak oddałabym za niego życie

Trzymam kciuki, żebyś szybko wróciła do formy, a Kubuś jest śliczny

[Pani_Jasiowa]

Napisane przez Sola1

Jak zwykle Twoja odpowiedź mnie powaliła. Jedź ze mną na porodówkę

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:04 ----------

A pojadę, obejdzie sie bez gazu





Wogóle to ja chyba adoptowana jestem..... matka nerwoholiczka, brat idiota i do tego pantoflarz, tata dewociarz oszaleć można