wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

[kotekk81]

Sanetko gratulacje!!!! i duzo zdrowka dla Ciebie i Patrysi

[Madzialenka12344321]

Sanetko gratulacje

Haniu oo brawa dla Mani, juz nocniczka korzysta, super

[xzora]

sanetko, gratuluję zdrowej córeczki!

[mademoiselle betti]

Cześć

Nie moge się ogarnąć


Sanetko, gratulacje Patrycja - ładnie


Byłam wczoraj w kinie na Annie Kareninie. Zazwyczaj dość sceptycznie podchodzę do filmów na podstawie książek, ale tu mile się rozczarowałam Tz sie troche ponudził tylko uwielbiam filmy kostiumowe

[ButterBear]

Cześć

Sanetko, gratulacje!!!!
Trzymam kciuki, żeby Patrycja ładnie jadła i przybierała na wadze. A Ty jak się czujesz Kochana??

Betti, fajnie, że piszesz o Annie Kareninie. Chciałam zobaczyć ten film, ale czekałam na czyjąś opinię. Bardzo lubię filmy w takim klimacie, ale chyba męża nie naciągnę, może z mamą na babski wieczór wyskoczymy

[miskowa]

cześć

Sanetko, gratulacje!!!
Niech się Patrycja dobrze chowa i zdrowo rośnie

[sanetka]

Szwy trochę ciągną i czasem rana boli, po całym dniu jestem zmęczona ale jest ok

[emi_lka]

Cześć poniedziałkowo!

Napisane przez sanetka

Szwy trochę ciągną i czasem rana boli, po całym dniu jestem zmęczona ale jest ok

Gratulacje Sanetko!
Bardzo to budujące, że mimo wszystko (mimo bólu, zmęczenia, wysiłku) - piszesz, że jest ok.

-----------------------------------

Wczoraj się zastanawiałam nad prezentami dla rodziny i dla siebie - wyszło na to, że przydałyby nam się różne sprzęty, typu żelazko, czajnik elektryczny... Z drugiej strony ja jednak wolę niespodzianki, nawet niepraktyczne i totalnie nieoczekiwane, bo fajnie, jak bliscy sami coś wymyślą, no i jak prezent nie wiąże się koniecznie z czymś użytecznym... więc chyba odpuszczę określanie, co bym chciała dostać, oprócz kilku książek dla przyjemności.

A propos czajnika, znalazłam wczoraj fajny czajnki (to uwaga dla mam), z opcją podgrzewania wody do określonej temperatury: 40 st., 80 st., 100 st.
Zamówiłam, bo bardzo mi się ta funkcja spodobała. Do tego ma całkiem niezły filtr.

[mademoiselle betti]

Napisane przez ButterBear

Cześć

Sanetko, gratulacje!!!!
Trzymam kciuki, żeby Patrycja ładnie jadła i przybierała na wadze. A Ty jak się czujesz Kochana??

Betti, fajnie, że piszesz o Annie Kareninie. Chciałam zobaczyć ten film, ale czekałam na czyjąś opinię. Bardzo lubię filmy w takim klimacie, ale chyba męża nie naciągnę, może z mamą na babski wieczór wyskoczymy

Warto Mój poszedł bez gadania, mówił ze fajnie, ale widziałam przecież ze momentami przysypial

Napisane przez sanetka

Szwy trochę ciągną i czasem rana boli, po całym dniu jestem zmęczona ale jest ok

A jak Twój B. przyjął siostrzyczkę? Cieszy się?

Napisane przez emi_lka

Cześć poniedziałkowo!



Gratulacje Sanetko!
Bardzo to budujące, że mimo wszystko (mimo bólu, zmęczenia, wysiłku) - piszesz, że jest ok.

-----------------------------------

Wczoraj się zastanawiałam nad prezentami dla rodziny i dla siebie - wyszło na to, że przydałyby nam się różne sprzęty, typu żelazko, czajnik elektryczny... Z drugiej strony ja jednak wolę niespodzianki, nawet niepraktyczne i totalnie niespodziewane, bo fajnie, jak bliscy sami coś wymyślą, no i jak prezent nie wiąże się koniecznie z czymś użytecznym... więc chyba odpuszczę określanie, co bym chciała dostać, oprócz kilku książek dla przyjemności.

A propos czajnika, znalazłam wczoraj fajny czajnki (to uwaga dla mam), z opcją podgrzewania wody do określonej temperatury: 40 st., 80 st., 100 st.
Zamówiłam, bo bardzo mi się ta funkcja spodobała. Do tego ma całkiem niezły filtr.

Ja też lubię niespodzianki, niestety rzadko mi się zdarzają takie prezenty, nawet rzadziej niż rzadko

Ja zawsze staram się wybrać tak żeby prezent pasował do obdarowanego niestety nie wszyscy docniaja moja tesciowa nie rozpakowala jeszcze zestawu herbat, który otrzymała 3lata temu... tak ze wszystkim ma, wiec tymroku nie dodanie nic

[asiuk]

Cześć!

Podczytywałam Was na bieżąco, ale nie pisałam.

Sanetko, dobrze, że masz już poród za sobą Szkoda, że się znowu pomęczyłaś, ale przynajmniej córa zdrowa. Trzymam kciuki za laktację!

T. wrócił z targów, w piątek idziemy na koncert Hey, a w sobotę na imprezę

[mademoiselle betti]

Napisane przez asiuk

Cześć!

Podczytywałam Was na bieżąco, ale nie pisałam.

Sanetko, dobrze, że masz już poród za sobą Szkoda, że się znowu pomęczyłaś, ale przynajmniej córa zdrowa. Trzymam kciuki za laktację!

T. wrócił z targów, w piątek idziemy na koncert Hey, a w sobotę na imprezę

To czeka Cię mila końcówka tygodnia

[emi_lka]

Napisane przez mademoiselle betti

Ja też lubię niespodzianki, niestety rzadko mi się zdarzają takie prezenty, nawet rzadziej niż rzadko

Ja zawsze staram się wybrać tak żeby prezent pasował do obdarowanego niestety nie wszyscy docniaja moja tesciowa nie rozpakowala jeszcze zestawu herbat, który otrzymała 3lata temu... tak ze wszystkim ma, wiec tymroku nie dodanie nic

ups..
może po prostu nie trafiłaś z prezentem
Czasem chyba nie trzeba się zanadto starać.

Ja miałam w sobotę dwie imprezki, dzienną i nocną. Dzienna była w klimacie azjatyckim, bo znajomi na styku Chin spędzili swoją podróż poślubną. Były więc zdjęcia i regionalne jedzenie.
Nocna urodzinowa też wyszła świetnie, wyszliśmy z klubu po 3, ale jeszcze do piątej trwały pogaduchy (choć nie wszystkie pozytywne - problemy...).

Kupiłam na prezent karnet do salonu urody na masaż czekoladą i kawą i kapsułę spa

Napisane przez asiuk

Cześć!

Podczytywałam Was na bieżąco, ale nie pisałam.

Sanetko, dobrze, że masz już poród za sobą Szkoda, że się znowu pomęczyłaś, ale przynajmniej córa zdrowa. Trzymam kciuki za laktację!

T. wrócił z targów, w piątek idziemy na koncert Hey, a w sobotę na imprezę

Super plan

[miskowa]

U mnie weekend wiadomo pod znakiem płaczu. Druga z chorych osób jest w fatalnym stanie, wszyscy czekają na powtórkę.

Byłam z rodzicami w sobotę na jedzeniu w lokalnej tawernie, która się na nowo otworzyła u nich we wsi, zajadaliśmy się zupą rybną, pysznymi pierogami i świeżo złowionymi rybami - wszystko pyszne i tanie, to jedyne pozytywne wydarzenie tego weekendu

A kolejny weekend spędzam z tż w domu, bo przyjeżdża po 3 tygodniach w końcu

[sanetka]

Napisane przez emi_lka

Cześć poniedziałkowo!



Gratulacje Sanetko!
Bardzo to budujące, że mimo wszystko (mimo bólu, zmęczenia, wysiłku) - piszesz, że jest ok.

Dla takiego cudu warto było
Ale na 3 ciążę już się nie piszę Jestem zadowolona,spełniona, mam parę cudownych dzieciaczków w domu

Napisane przez mademoiselle betti

A jak Twój B. przyjął siostrzyczkę? Cieszy się?

Podbiegł do łóżeczka i było jedno słowo: ojej.
Jest zazdrosny ale tylko o babcię i tatę, do mnie znów się "przekonuje" tzn bawić ze mną itp, jednak kilka dni w szpitalu zrobiło swoje.
Patkę czasem pogłaszcze ale generalnie jej nie zuważa

[hania811]

Saneto gratuluję Dobrze że to już za Wami i że Patrycja zdrowa.
Walcz z KP, dasz rade, to dopiero 6 dni po porodzie więc laktacja jeszcze się nie rozkręciła.
Obyś szybko dochodziła do siebie.
Właśnie a jak Bartuś?

Madlen ja new born używałam jakoś przez pierwsze 3 tyg. Dla mnie najlepsze Pampersy-te activ baby.
Moja była ostrajtuchem- co karmienie kupsztal był..a czasem podczas przewijania zafajdała tego którego zakładałam. Mi szło tak 10-12 pampków na dobę Nie wspomnię już o chusteczkach do pupy- paczka na 2 dni

Szybko poszłam po rozum do głowy i myłam wodą i wacikami- co też dobrze na odparzenia robiło

Co do diety- warzywa+ białko to powinno być twoje menu- węgle tylko czasem i to złożone- czyli ryż brązowy, makaron razowy.

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------

Napisane przez sanetka

Dla takiego cudu warto było
Ale na 3 ciążę już się nie piszę Jestem zadowolona,spełniona, mam parę cudownych dzieciaczków w domu

Podbiegł do łóżeczka i było jedno słowo: ojej.
Jest zazdrosny ale tylko o babcię i tatę, do mnie znów się "przekonuje" tzn bawić ze mną itp, jednak kilka dni w szpitalu zrobiło swoje.
Patkę czasem pogłaszcze ale generalnie jej nie zuważa

Wstaw zdjęcie

Czyli B.jest w szoku

[sanetka]

Napisane przez hania811

Saneto gratuluję Dobrze że to już za Wami i że Patrycja zdrowa.
Walcz z KP, dasz rade, to dopiero 6 dni po porodzie więc laktacja jeszcze się nie rozkręciła.
Obyś szybko dochodziła do siebie.
Właśnie a jak Bartuś?

Madlen ja new born używałam jakoś przez pierwsze 3 tyg. Dla mnie najlepsze Pampersy-te activ baby.
Moja była ostrajtuchem- co karmienie kupsztal był..a czasem podczas przewijania zafajdała tego którego zakładałam. Mi szło tak 10-12 pampków na dobę Nie wspomnię już o chusteczkach do pupy- paczka na 2 dni

Szybko poszłam po rozum do głowy i myłam wodą i wacikami- co też dobrze na odparzenia robiło

Co do diety- warzywa+ białko to powinno być twoje menu- węgle tylko czasem i to złożone- czyli ryż brązowy, makaron razowy.

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------


Wstaw zdjęcie

Czyli B.jest w szoku

wrzuciłam w klubie.

Dziś sceny zazdrości były 2 razy,jak karmiłam to oczywiście chciał coś ode mnie. Przez resztę czasu raczej nie zwraca uwagi.

[hania811]

Napisane przez sanetka

wrzuciłam w klubie.

Dziś sceny zazdrości były 2 razy,jak karmiłam to oczywiście chciał coś ode mnie. Przez resztę czasu raczej nie zwraca uwagi.

rozczuliłam się

[asiuk]

Cześć.

[miskowa]

cześć

[mademoiselle betti]

Witam

[asiuk]

Miałam wczoraj delikatne spięcie z szefem i awanturę z T.

Chyba się nie nadaję do życia wśród ludzi

[hania811]

hej

Napisane przez asiuk

Miałam wczoraj delikatne spięcie z szefem i awanturę z T.

Chyba się nie nadaję do życia wśród ludzi

Miałaś gorszy dzień po prostu
Swoją droga ja mam co chwila awanturę z I.
Chyba się do tego przyzwyczailiśmy bo zaraz po awanturze potrafimy przejść na normalną rozmowę - jakby nikt minutę temu nie krzyczał


-----------
Gardło mnie boli, mięśnie bolą, spać się chce- eh...

[emi_lka]

Hej!

Ja mam zakwasy po sobotniej imprezie! Jak zwykle wyszły nie dzień po, tylko dwa dni po

Haniu, to bierz coś na wzmocnienie!

Asiuk, ale zaszalałaś z konkluzją

Oglądam golarki męskie - mąż zażyczył sobie pod choinkę...
W ogóle się na tym nie znam

[hania811]

Napisane przez emi_lka

Hej!

Ja mam zakwasy po sobotniej imprezie! Jak zwykle wyszły nie dzień po, tylko dwa dni po

Haniu, to bierz coś na wzmocnienie!

Asiuk, ale zaszalałaś z konkluzją

Oglądam golarki męskie - mąż zażyczył sobie pod choinkę...
W ogóle się na tym nie znam

Biorę od jakiś 2 tyg w sumie. Łykam witaminy bo włosy zaczęły lecieć, paznokcie się łamać..i ogólnie wyglądam na totalnie wymęczoną (heh...no bo jestem totalnie wymęczona to jak mam wyglądać)

Mój też sobie zażyczył golarkę
Jeszcze nie zaczęłam się rozglądać

[asiuk]

Napisane przez hania811

hej
Miałaś gorszy dzień po prostu
Swoją droga ja mam co chwila awanturę z I.
Chyba się do tego przyzwyczailiśmy bo zaraz po awanturze potrafimy przejść na normalną rozmowę - jakby nikt minutę temu nie krzyczał

My też się dość często sprzeczamy i za chwilę gadamy jak gdyby nigdy nic, ale to, co wczoraj sobie powiedzieliśmy, a zwłaszcza ja, uniemożliwia normalne funkcjonowanie.

Napisane przez emi_lka

Asiuk, ale zaszalałaś z konkluzją

Oglądam golarki męskie - mąż zażyczył sobie pod choinkę...
W ogóle się na tym nie znam

Wniosek sam się nasunął, z szefem też przegięłam. Wyjątkowo źle znoszę wszelką krytykę.

Też się na tym nie znam

[emi_lka]

Napisane przez hania811

Biorę od jakiś 2 tyg w sumie. Łykam witaminy bo włosy zaczęły lecieć, paznokcie się łamać..i ogólnie wyglądam na totalnie wymęczoną (heh...no bo jestem totalnie wymęczona to jak mam wyglądać)

Mój też sobie zażyczył golarkę
Jeszcze nie zaczęłam się rozglądać

Witaminy muszą nabrać mocy zanim zobaczysz efekt...
Pewnie jeszcze ze dwa tygodnie, żeby coś się ruszyło.

Ja oglądam Brauna, bo takie mu się spodobały ostatnio i nawet mam wstępnie już wybrany typ.
Ale opinie są podzielone, sporo głosów jest za philipsem.

Napisane przez asiuk

My też się dość często sprzeczamy i za chwilę gadamy jak gdyby nigdy nic, ale to, co wczoraj sobie powiedzieliśmy, a zwłaszcza ja, uniemożliwia normalne funkcjonowanie.



Wniosek sam się nasunął, z szefem też przegięłam. Wyjątkowo źle znoszę wszelką krytykę.

Też się na tym nie znam

Faktycznie brzmi bardzo poważnie...

[mademoiselle betti]

Napisane przez asiuk

Miałam wczoraj delikatne spięcie z szefem i awanturę z T.

Chyba się nie nadaję do życia wśród ludzi

To tak jak ja

Tez tak mam dość często, ze po prostu wszystko mnie wkurza spięcia z jakiegoś konkretnego powodu czy tak po prostu?

Napisane przez hania811

hej


Miałaś gorszy dzień po prostu
Swoją droga ja mam co chwila awanturę z I.
Chyba się do tego przyzwyczailiśmy bo zaraz po awanturze potrafimy przejść na normalną rozmowę - jakby nikt minutę temu nie krzyczał


-----------
Gardło mnie boli, mięśnie bolą, spać się chce- eh...

Haniu, Wy? Nie wierze


co robilas, ze mięśnie bola?



-----------------------
Ja miałam kiepski poranek 25minut do odjazdu busa, a mi się suszarka odmówiła współpracy, polowa włosów wysuszona dopiero musiałam wyciągnąć stara, a zapomniałam ze też się psuła i się zapaliła no masakra mowie Wam ale jakoś ta nowa ostygla i zaczęła działać

[hania811]

Napisane przez asiuk

My też się dość często sprzeczamy i za chwilę gadamy jak gdyby nigdy nic, ale to, co wczoraj sobie powiedzieliśmy, a zwłaszcza ja, uniemożliwia normalne funkcjonowanie.



Wniosek sam się nasunął, z szefem też przegięłam. Wyjątkowo źle znoszę wszelką krytykę.

Też się na tym nie znam

Powiedziałaś mu żeby wypier., że nie możesz na niego patrzeć i marzysz o rozwodzie? czy może powiedziałaś co myślisz o jego osobie..czyli np że jest leniem, egoistą, dupkiem itd?



JA nie znoszę krytyki i jak cos idzie nie po mojej myśli.

---------- Dopisano o 09:59 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

Napisane przez mademoiselle betti

To tak jak ja

Tez tak mam dość często, ze po prostu wszystko mnie wkurza spięcia z jakiegoś konkretnego powodu czy tak po prostu?

Haniu, Wy? Nie wierze

co robilas, ze mięśnie bola?

-----------------------
Ja miałam kiepski poranek 25minut do odjazdu busa, a mi się suszarka odmówiła współpracy, polowa włosów wysuszona dopiero musiałam wyciągnąć stara, a zapomniałam ze też się psuła i się zapaliła no masakra mowie Wam ale jakoś ta nowa ostygla i zaczęła działać

No my się strasznie kłócimy ostatnio. Jedziemy po sobie jak patologiczna rodzina Z tym że często już w trakcie afery schodzimy na zupełnie inny ton..czyli zaczynamy sie bardzo śmiać np. Albo zaczynamy irracjonalną dyskusję na temat tego kto zajmie sie dzieckiem i co kto zabiera ze sobą- ja płyty i blender, mąż kompa itd. Kabaret po prostu

eh..masz mnie- bolą od gugania, ale nie tylko. Łamie mnie w kościach bo grypsko się czai za plecami

Dobrze że sobie włosów nie spaliłaś

Napisane przez emi_lka

Witaminy muszą nabrać mocy zanim zobaczysz efekt...
Pewnie jeszcze ze dwa tygodnie, żeby coś się ruszyło.

Ja oglądam Brauna, bo takie mu się spodobały ostatnio i nawet mam wstępnie już wybrany typ.
Ale opinie są podzielone, sporo głosów jest za philipsem.

Mam nadzieję że się jakos wzmocnię. Włsy pewnie wypadac nie przestaną...to kwestia hormonów. Stabilizują się dopiero po ciąży, po karmieniu . Muszę to przeczekać i trochę wyłysieć

Mój mąż musi miec z trymerem - to wiem.

[emi_lka]

Napisane przez hania811

Powiedziałaś mu żeby wypier., że nie możesz na niego patrzeć i marzysz o rozwodzie? czy może powiedziałaś co myślisz o jego osobie..czyli np że jest leniem, egoistą, dupkiem itd?



JA nie znoszę krytyki i jak cos idzie nie po mojej myśli.

---------- Dopisano o 09:59 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------


No my się strasznie kłócimy ostatnio. Jedziemy po sobie jak patologiczna rodzina Z tym że często już w trakcie afery schodzimy na zupełnie inny ton..czyli zaczynamy sie bardzo śmiać np. Albo zaczynamy irracjonalną dyskusję na temat tego kto zajmie sie dzieckiem i co kto zabiera ze sobą- ja płyty i blender, mąż kompa itd. Kabaret po prostu

eh..masz mnie- bolą od gugania, ale nie tylko. Łamie mnie w kościach bo grypsko się czai za plecami

Dobrze że sobie włosów nie spaliłaś


Mam nadzieję że się jakos wzmocnię. Włsy pewnie wypadac nie przestaną...to kwestia hormonów. Stabilizują się dopiero po ciąży, po karmieniu . Muszę to przeczekać i trochę wyłysieć

Mój mąż musi miec z trymerem - to wiem.

No to niezła patologia

A tak serio, zastanawiam się, czy są pary, którym się nie zdarzyła kiedykolwiek taka awantura - i nie zdarzy rzecz jasna

No, łysienie jest przykre, a najgorsze, że chyba przychodzi jak już się człowiek cieszy, że go to nie spotka - tak przynajmniej wynika z doświadczeń moich koleżanek


Trymer musi być
Wybrałam ten model na razie:
http://www.euro.com.pl/golarki/braun...-3-390_1.bhtml

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 10:05 ----------

Betti, co za hardkor!
Szkoda włosów... a w końcu byłaś u fryzjera? Przegapiłam chyba...

Właśnie mi się przypomniało, że mam chyba dzisiaj imprezę pracową a (znowu - miałam tydzień temu i dwa tygodnie temu - każda w innych okolicznościach i z innych powodów, ale trochę za dużo tego dobrodziejstwa...), a może jutro?

Mąż biedny - coraz rzadziej gotuję obiady

[asiuk]

Napisane przez emi_lka

Faktycznie brzmi bardzo poważnie...

Ano.

Napisane przez mademoiselle betti

To tak jak ja

Tez tak mam dość często, ze po prostu wszystko mnie wkurza spięcia z jakiegoś konkretnego powodu czy tak po prostu?


Ja miałam kiepski poranek 25minut do odjazdu busa, a mi się suszarka odmówiła współpracy, polowa włosów wysuszona dopiero musiałam wyciągnąć stara, a zapomniałam ze też się psuła i się zapaliła no masakra mowie Wam ale jakoś ta nowa ostygla i zaczęła działać

Z szefem z powodu delikatnej krytyki tego, co wymyśliłam Z T. od porządków w domu po sprawy ostateczne

Ale jaja z tą suszarką

Napisane przez hania811

Powiedziałaś mu żeby wypier., że nie możesz na niego patrzeć i marzysz o rozwodzie? czy może powiedziałaś co myślisz o jego osobie..czyli np że jest leniem, egoistą, dupkiem itd?



JA nie znoszę krytyki i jak cos idzie nie po mojej myśli.

No my się strasznie kłócimy ostatnio. Jedziemy po sobie jak patologiczna rodzina Z tym że często już w trakcie afery schodzimy na zupełnie inny ton..czyli zaczynamy sie bardzo śmiać np. Albo zaczynamy irracjonalną dyskusję na temat tego kto zajmie sie dzieckiem i co kto zabiera ze sobą- ja płyty i blender, mąż kompa itd. Kabaret po prostu

Powiedziałam, że nie chcę z nim być i że jest dla mnie zupełnie obcym człowiekiem. Plus parę innych epitetów. Ja po raz kolejny usłyszałam, że jestem wyjątkowo wredną suką i nikt inny by ze mną nie wytrzymał.

Tylko że my się nie śmiejemy z tego. Ja często płaczę, ale wczoraj zero takich reakcji. To, co mu powiedziałam, wyraziłam spokojnie i bez krzyków, poszłam się umyć i wzięłam sobie gazetę do łóżka. I chyba całość tego spektaklu była porażająca, nie tylko same słowa.