terminacja ciąży

[Rudzysia]

Dla niektórych ciaża to najgorsze co ożę byc albo wcale sie nie przejmuja ciażą mam dwie znajome które w ciazy piły paliły najgorsze swinstwo i mają zdrowe szkraby Może mi kiedyś będzie dane cieszyc się maleństwem. A wyników jak nie było tak i nie ma brzuszek rośnie na wadze przybieram aż nie chce się żyć.....

---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Mam takie pytanie czy wasz zabieg wykonywany był pod narkozą bo ciągle szukam informacji o tym co mnie czeka. A wszedzie piszą co innego lekarz zapewnia ze to bedzie pod narkozą......Jężeli wyniki przyjda w tym tygodniu to mam jechac odrazu do swojego lekarza a on pokieruje mnie dalej czyli bedzie to 19 tydzien

[Nika2903]

[/COLOR]Mam takie pytanie czy wasz zabieg wykonywany był pod narkozą bo ciągle szukam informacji o tym co mnie czeka. A wszedzie piszą co innego lekarz zapewnia ze to bedzie pod narkozą......Jężeli wyniki przyjda w tym tygodniu to mam jechac odrazu do swojego lekarza a on pokieruje mnie dalej czyli bedzie to 19 tydzien[/QUOTE]


u mnie był to prawie 18 tydzień, rodziłam naturalnie. przez to że ciąża od początku była zagrożona przyszłam do szpitala już z plamieniem, otwartą i bardzo krótką szyjką,w poniedziałek rano włożono mi cytotex, następnego dnia kolejny, we wtorek o 18 odeszły mi wody a o 21 dostałam 3 silne skurcze i było po wszystkim nie zdążyli mi dać znieczulenia ale to dobrze bo przez ból nie do końca wiedziałam co się dzieje... pod narkozą miałam łyżeczkowanie, podobnież trwało chwilę...

[Rudzysia]

Dziękuje za opdowiedz. zobaczymy jak to bedzie i tak juz nie sie po nocach myslę co to bedzie boje się jak nie wiem co czy dam radę.

[jula825]

Rudzysia ja także rodziłam siłami natury, ale poród był lekki i szybki (nawet lekarze byli zdziwieni, że tak szybko poszło), nawet ból nie był jakiś straszny, natomiast łyżeczkowanie miałam w znieczuleniu zewnątrz oponowym.
Póki nie masz wyników badań bądź dobrej myśli, może stanie się cud, ja w niego wierzyłam do samego końca i to jakoś troszkę pomogło mi przetrwać ten straszny czas do podjęcia ostatecznej decyzji.

Dziękuję dziewczyny za słowa otuchy i wiarę, że tym razem wszystko będzie w porządku, my wierzymy w to całym sercem, obyśmy się nie zawiedli...

[pomarancza1989]

Ja mam wizytę w poniedziałek.. nie wiem co sie dzieje, bo strasznie mnie boli w prawym boku... i sie boję..


a łyżeczkowanie miałam pod całkowita narkozą..

[adunia89]

Witam Dziewczyny, przykro mi, że w tak krótkim czasie, tak wiele Was przybyło. Mocno przytulam, bo nie ma słów które ukoją nasz ból w sercach. Nadzieja jest tylko taka, że czas nas do niego przyzwyczai...

Napisane przez Rudzysia

Długo mineło zanim niektóre z was zaszły w ciążę.... Jeżeli mogę się o to zapytać

Czekałam długie 6 miesięcy do następnych starań (lekarz zalecał od 3 do 6, ja po 3 miesiącach nie byłam gotowa psychicznie...)

Napisane przez Rudzysia

Mam takie pytanie czy wasz zabieg wykonywany był pod narkozą bo ciągle szukam informacji o tym co mnie czeka. A wszedzie piszą co innego lekarz zapewnia ze to bedzie pod narkozą......Jężeli wyniki przyjda w tym tygodniu to mam jechac odrazu do swojego lekarza a on pokieruje mnie dalej czyli bedzie to 19 tydzien

Zabieg łyżeczkowania powinien być wykonany pod narkozą. Piszę, że powinien, bo niestety u mnie się tak nie stało. Ja rodziłam 15h (licząc od pierwszych mocnych skurczów) i dopiero w nocy odeszły mi wody. Wydaje mi się, że lekarzom nie chciało się mnie usypiać i dlatego odwalili robotę na żywca... Koszmar. Masz prawo do narkozy i w większości przypadków szpitale tego się trzymają.

[ROKSIN]

Napisane przez adunia89

Witam Dziewczyny, przykro mi, że w tak krótkim czasie, tak wiele Was przybyło. Mocno przytulam, bo nie ma słów które ukoją nasz ból w sercach. Nadzieja jest tylko taka, że czas nas do niego przyzwyczai...


Czekałam długie 6 miesięcy do następnych starań (lekarz zalecał od 3 do 6, ja po 3 miesiącach nie byłam gotowa psychicznie...)


Zabieg łyżeczkowania powinien być wykonany pod narkozą. Piszę, że powinien, bo niestety u mnie się tak nie stało. Ja rodziłam 15h (licząc od pierwszych mocnych skurczów) i dopiero w nocy odeszły mi wody. Wydaje mi się, że lekarzom nie chciało się mnie usypiać i dlatego odwalili robotę na żywca... Koszmar. Masz prawo do narkozy i w większości przypadków szpitale tego się trzymają.

Przykro mi Adunia, że musiałaś przez to przechodzić w taki sposób, ci lekarze chyba pomylili się z powołaniem, że też tacy ludzie zajmują się takim zawodem, pomyłka...
Pozdrawiam ciepło

[Rudzysia]

to i mnie pewnie to czeka. Boże Boje się jak nie wiem co. Obym dała radę

---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:13 ----------

no dzisiaj 2 tygodnie i 2 dni może wyniki amniopunkcji przyjdą

[pomarancza1989]

Rudzysia trzymaj się .... ściskam serdecznie <przytul>

[Rudzysia]

a wyników dalej nie ma we wtorek 3 tygodnie no niby mówili ze dp 3 tygodniu i przyslą. Czy któras tez czekała tak długo. Jeżeli w poniedziałek do południa nie przyjdą to myslę zeby zadzwonic. Już sama nie wiem co mam robić a coś brzuch mnie zaczyna coraz bardziej boleć.........Boje się

[Anulka01]

Napisane przez Rudzysia

a wyników dalej nie ma we wtorek 3 tygodnie no niby mówili ze dp 3 tygodniu i przyslą. Czy któras tez czekała tak długo. Jeżeli w poniedziałek do południa nie przyjdą to myslę zeby zadzwonic. Już sama nie wiem co mam robić a coś brzuch mnie zaczyna coraz bardziej boleć.........Boje się

W takiej sytuacji czas zawsze dluzy sie jak jasna cholera! Osobiście takich badań nie miałam więc nie wiem ile trzeba czekać. Ale po tym co przeszłam to powiem szczerze ze ten czas oczekiwania na wszystko: badania, wyniki, decyzje, był najgorszy! Trzy tygodnie psychicznych meczarni. To bylo wrecz nie do opisania...Boli mnie strasznie ze nigdy nie zobaczę mojego synka, ze musiałam podejmować taka decyzje, ale teraz robię wszystko żeby wrócić do codziennego życia... Dla mojej rodziny...
Rudzysia jestem z Tobą. Jeżeli boli Cię mocno brzuch to nie zwlekaj za długo z kontrola u ginekologa. Sciskam Cię najmocniej jak potrafię!

[Rudzysia]

Oj ciągnie się ten czas z dnia na dzien ze mna gorzej psychicznie bo wiem ze to nie długo juz nastąpi do konca tygodnia pewnie wyląduje w szpitalu. A czy po tym wszystkim długo fizycznie dochodziłyście do siebie a w szpitalu ile was trzymali. Miejmy nadzieje ze do wtorku przyjdą wyniki jak nie to bedę musiała wybrac się do warszawy

[Anulka01]

Napisane przez Rudzysia

Oj ciągnie się ten czas z dnia na dzien ze mna gorzej psychicznie bo wiem ze to nie długo juz nastąpi do konca tygodnia pewnie wyląduje w szpitalu. A czy po tym wszystkim długo fizycznie dochodziłyście do siebie a w szpitalu ile was trzymali. Miejmy nadzieje ze do wtorku przyjdą wyniki jak nie to bedę musiała wybrac się do warszawy

Fizycznie było ok. Trzeba tylko uważać na siebie: nie przemeczac sie i nie dźwigać. Ze szpitala jeśli nie ma przeciwskazan wychodzi sie w tym samym dniu. Tak było w moim przypadku.

[ROKSIN]

Hej Rudzysia.
Ja na wynik czekałam 5 tyg. a na genetyczny ponad 6 tyg. Musisz być cierpliwa i nie trać nadzieii, jeszcze może być dobrze. Jutro będzie 5 tyg. jak ja rodziłam, to był wieczór, a następnego dnia rano po badaniu miałam już wypis. Oby Twój scenariusz był napisany inaczej niż nasze, życzę Ci tego z całego serca. Trzymaj się cieplutko

[Rudzysia]

witam dzwoniłam dzisiaj do szpitała badania zostały wysłane ale pani wiele nie mogła powiedziec tylko tyle ze wyniki wyszły dobre matko swięta i co teraz tu zaden lekarz nie daje szans cora nowego na usg widzi a tu mi pani mówi ze badania są dobre zwarjuje nie wiem co mam myślec

[ROKSIN]

Bardzo się cieszę z Tb. Jednak ktoś tam u góry czuwa. Szkoda, że nie było go przy nas i że tak nas doświadczył, bo ten ból w ogóle nie mija... Tak tęsknię za moim synkiem.
Teraz tylko dbaj o siebie i o ten cenny skarb... Buziaki

[Rudzysia]

Tylko zastanawiam się co mi lekarz teraz powie tzn ze mogę urodzic zdrowe dzieciątko

[Zamiokulkas]

Dziękuję za ten wątek, podziwiam Was dziewczyny, pomimo swoich tragedii dajecie mi siłę. Aktualnie jestem w niepewnej sytuacji, zrobiłam usg genetyczne w 12 tygodniu i PAPPA, na wyniki z krwi czekam, natomiast z usg wyszła duża wartość przezierności karkowej : 4,7 przez powłoki, a 6 dopochwowo. Niby to jeszcze o niczym nie świadczy, bo pozostałe parametry są ok ale stres jest nie do opisania W połowie grudnia czeka mnie amnio a potem... wielka niewiadoma. Na zewnątrz jestem spokojna, bo co mam zrobić? Nie mam wpływu na nic...

[adunia89]

Zamiokulkas, na pewnym forum ginekologicznym jest watek o tytule "przeziernosc karkowa" (grubo ponad 20tys postow). Po pierwsze jest tam mnostwo opisanych przypadkow NT podobnego do Twojego. Po drugie dostaniesz ogromne wsparcie w kazdej sytuacji - ja wiele zawdzieczam dziewczynom, ktore tam poznalam. Poza tym, na wyniki razniej sie wspolnie czeka... Jak cos to PW. Trzymam kciuki, zeby wszystko dobrze sie skonczylo.

[Rudzysia]

Nie spię od 3 czekam na listonosza przeczytalam chyba wszystko możliwe na temat wynikó amnio chociaż nie dużo znalazłam i warjuje już ta niepewnosc nie zabije................... I co teraz

[Nika2903]

Rudzysia głowa do góry będzie dobrze, jak wyniki są złe to dzwonią i każą natychmiast zjawić się w szpitalu ( bynajmniej tak było u mnie). Więc nie denerwuj się, maleństwo wszystko czuje więc zrób to dla swojego skarba i myśl pozytywnie. Ściskam Cię mocno

---------- Dopisano o 10:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:08 ----------

Napisane przez Zamiokulkas

Dziękuję za ten wątek, podziwiam Was dziewczyny, pomimo swoich tragedii dajecie mi siłę. Aktualnie jestem w niepewnej sytuacji, zrobiłam usg genetyczne w 12 tygodniu i PAPPA, na wyniki z krwi czekam, natomiast z usg wyszła duża wartość przezierności karkowej : 4,7 przez powłoki, a 6 dopochwowo. Niby to jeszcze o niczym nie świadczy, bo pozostałe parametry są ok ale stres jest nie do opisania W połowie grudnia czeka mnie amnio a potem... wielka niewiadoma. Na zewnątrz jestem spokojna, bo co mam zrobić? Nie mam wpływu na nic...

Zamiokulkas trzymam mocno za Was kciuki i życzę dużo siły i wiary.... i zdrówka przede wszystkim.

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Napisane przez Rudzysia

Oj ciągnie się ten czas z dnia na dzien ze mna gorzej psychicznie bo wiem ze to nie długo juz nastąpi do konca tygodnia pewnie wyląduje w szpitalu. A czy po tym wszystkim długo fizycznie dochodziłyście do siebie a w szpitalu ile was trzymali. Miejmy nadzieje ze do wtorku przyjdą wyniki jak nie to bedę musiała wybrac się do warszawy

W szpitalu byłam cztery dni, przyszłam w poniedziałek, we wtorek wieczorem urodziłam. w czwartek wybłagałam lekarzy żeby już puścili mnie do domu, nie bardzo chcieli bo po odejściu wód (wtorek) dostałam gorączki dreszczy ale jakoś sie udało. przez tydzień musiałam brać antybiotyki. od czwartku też pojawiło się mleko wiec dodatkowo dostałam leki na zatrzymanie laktacji. Na początku piersi mi trochę dokuczały były obrzmiałe i bolały, po lekach stopniowo było lepiej, ale mleko pokazywało sie przez miesiąc. Czas oczyszczania-krwawienia trwał 2 tygodnie.A okresu odstałam dopiero po 6 tygodniach.

[Rudzysia]

O jejku to mogą być aż takie kąplikacje......
Czekam jak na skazanie na tego listonosza a jego dalej nie ma ciągle słysze w głowie słowa tej pielęgniarki wyniki są dobre wszystko wszystko jest dobrze

[Nika2903]

to wszystko nie było takie straszne w porównaniu z bólem który jest w sercu, głowie.....
Temperaturę miałam tylko do chwili porodu, potem wszystko odeszło.... prawdopodobnie moje maleństwo kilka/kilkanaście godzin wcześniej zmarło przez co w łożysku zrobił się stan zapalny i dlatego tak było.....


Zrób dla Was coś miłego, zajmij się czymś... wiem że trudno ale pamiętaj jesteście na dobrej drodze, jeszcze wszystko się ułoży

[Zamiokulkas]

Dziękuję za dobre słowo

[Rudzysia]

no i listonosza dzisiaj nie było czyżby oni te wyniki zwykłym listem wysłali no chyba nie powinni ale to różnie bywa.Jutro z samego rana na pocztę pomaszeruje bo nie wytrzymam tej niepewnosci Wiecie co narazie nie nastawiam się na cos dobrego bo jak dotąd usg test pappa wyszedł zle 3 lekarzy nic dobrego nie powiedziało z tego usg i testu zaden nie dawał szans także juz straciłam wszelką nadzieje. A moze ta pielęgniarka sie pomyliła. Najgorsze jest to że wydaje mi się ze zaczynam czuc powoli ruchy . Wczweśniej przez to wszystko nie chciałam zwracac uwagi ale z dnia na dzien . A moze juz ze mna cos się dzieje.

---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 14:59 ----------

Przeczytałam właśnie ze mimo tego że amniopinkcja wyjdzie dobrze to i tak dziecko może być chore wiecie cos na ten temat

[adunia89]

Rudzysia, co konkretnie wyszlo zlego na usg, jakie parametry ma dzidzius? Co wyszlo z Pappy? Bo nie pisalas chyba zadnych szczegolow. Moze jednak jest szansa? Poza tym i tak musisz czekac na wynik... Przytulam mocno.

[Rudzysia]

z usg wyszło: podejrzenie znacznie zwiększonego ryzyka wad wrodzonych płodu z pododu poszerzenia przeziernosci fałdu karkowego do ok 14mm oraz obrzęku uogólnionego płodu. 14mm to strasznie dużo wiem nigdzie o takiej dużej liczbie nie można znalesć a ztestu to tyle wiem ze ryzyko wad cgromosonalnych jest wysokie

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:45 ----------

A czy któraś z was miała dokonaną teminację w warszawie i w jakim szpitalu jak podchodzą do takiej pacjentki

[adunia89]

To rzeczywiscie duza przeziernosc... A czy ktos sprawdzal serduszko? Duze NT moze byc tez spowodowane wadami serca - w tym wypadku amniopunkcja wyjdzie prawidlowo.
Znam dzieciaczki ktore przy 7mm byly calkowicie wolne od wad genetycznych i urodzily sie cale i zdrowe.

Jakie masz ryzyko poszczegolnych trisomii na wynikach Pappa? Jakie wartosci MoM?

[Rudzysia]

wyników nie ma ale byłam u lekarza dostałam już skierowanie do szpitala na patologie ciąży innymi słowy na terminację do szpitala bielańskiego w warszawie teraz juz jestem załamana mój lekarz w sumie nie moze nic stwierdzic konkretnie ale jak mu powiedziałam ze amnio wyszła dobrze ale nie dał mi szansy raczej no bo jest duży obrzęk płodu i może dziecko byc uszkodzone itd
wiedziałam ze mnie to czeka ale jak juz dostałam skierowanie to całkiem sie załamałam. Najgorsze boje się pobytu w szpitalu................. .............

[adunia89]

Nie rozumiem, na jakiej podstawie dostałaś skierowanie na terminację? To, że lekarz Cię skierował nie oznacza, że musisz się stawić. Na jednym z for poznałam dziewczynę, której synek do 20tc był w obrzęku uogólnionym, który po połówkowym znikł. Do tego miał powiększone NT. Nie jestem lekarzem, ale dziwne to, że lekarz wysyła Cię do Bielańskiego.