Odchudzanie od 7 listopada :)

[dotka85]

Napisane przez ErnestyLda

Podsumowując mój dzień: Nie było tak źle, mały stres spowodował ze nie pochłonęłam za dużo jedzenia :p no i za grzeszek mogę uznać bark jakichkolwiek ćwiczeń( poza spacerkiem) z powodu zabieganego dnia. Jutro będzie lepiej. MUSI [COLOR="Silver"]

[
Dziękuję

Trzymajcie za mnie kciuki 29 w czwartek o 13:30 mam drugi etap
Jestem dobrej myśli

---------- Dopisano o 23:53 ---------- Poprzedni post napisano o 23:51 ----------

dotka85 jak tam dzień próbny w pracy?

Ja tez gratuluje Kciuki bede trzymac!

U mnie dobrze, chca mnie zatrudnic. Ale moja praca to nic specjalnego, praca w barze, ale mi sie baaardzo tam podoba, wiec sie ciesze

A u mnie tez slabo z cwiczeniami, zwyczajnie czasem nie mam czasu nawet sie wyspac a co dopiero cwiczyc. A nawet jak juz bym znalazla to jestem padnieta. No i jest zimno,najchetniej nie wychodzilabym z lozka! No ale caly dzien jestem na nogach, wiec mozna powiedziec, ze ruch jakis jest

[czekolada2307]

A JA NIESTETY PRACA SIEDZĄCA W BIURZE Narazie ograniczyłam spożywanie słodkiego, jem więcej owoców i warzyw... ćwiczenie odpadaja ze względu na stan zdrowia.... czy będą jakieś efekty się okaże...staram się też jeść śniadania...ograniczyłam kawke... ale niestety szykują się Andrzejki teścia imieniny tydzień temu mamay urodzinki więc pare GRZECHÓW było ... Dziewczyny wytrwałości zyczę...

[e19c5719f6a7940d002dc7b15b591184dc08028e_5f8782f23d7b5]

Wpisałam się do tabelki

Ja też miałam dziś rozmowę kwalifikacyjną, ale tylko w sprawie praktyk ;P

[ErnestyLda]

Napisane przez dotka85

Ja tez gratuluje Kciuki bede trzymac!

U mnie dobrze, chca mnie zatrudnic. Ale moja praca to nic specjalnego, praca w barze, ale mi sie baaardzo tam podoba, wiec sie ciesze

A u mnie tez slabo z cwiczeniami, zwyczajnie czasem nie mam czasu nawet sie wyspac a co dopiero cwiczyc. A nawet jak juz bym znalazla to jestem padnieta. No i jest zimno,najchetniej nie wychodzilabym z lozka! No ale caly dzien jestem na nogach, wiec mozna powiedziec, ze ruch jakis jest

Dziękuje i Gratuluje

[Sylwuuska]

Napisane przez ILTheCure

Taką jak mam na sobie Tylko ramiączka są od stanika, będzie jedno przez szyję z koronką i aplikacjami jak na gorsecie.

http://i45.tinypic.com/23jodfn.jpg

prześlicznie!

[Szaruch]

mi nie idzie.
jakos straciłam motywacje

[Sylwuuska]

Napisane przez Szaruch

mi nie idzie.
jakos straciłam motywacje

ja mam niby mam motywację i to taką porządną! Ale nie mam siły ćwiczyć, nie mam czasu A Ty bierz się za siebie i szukaj motywacji, nie wiem, pooglądaj zdjęcia chudych dziewczyn, albo to jest silna motywacja, pooglądaj zdjęcia ładnej i szczupłej dziewczyny której nie lubisz, daje kopa. 3maj się

[Lorenail]

Moja motywacja też się poszła bujać. Samo zdrowe jedzenie, bez ćwiczeń nic mi nie daje, a ćwiczyć nie bardzo jest kiedy. Wieczorem nie mogę, bo nie chcę budzić babci i tak wychodzi trochę lipnie

[dotka85]

U mnie w sumie z motywacja nie jest zle Po prostu widze (albo wmawiam sobie) ze schudlam, lepiej wygladam i chce jeszcze! Poza tym jakos sie juz przyzwyczailam do obecnej diety, ze jem porzadne sniadanie, ze duzo salatek i warzyw ze wieczorem nie i samo jakos naturalnie mi to wychodzi. Odruchowo siegam po zdrowe jedzenie w sklepie i kantynie. Szkoda tylko, ze wciaz nie mam wagi i nie moge sprawdzic dobrze moich postepow i boje sie, ze tylko mi sie wydaje, ze sa efekty.
Moje dzisiejsze menu:
I kromka razowca z szynka, salata, pomidorem i kromka razowca z serem, salata i pomidorem
II jogurt naturalny z razowymi platkami kukurydzianymi, ziarnami slonecznika i dyni
III salatka ze swiezych warzyw z kurczakiem
IV salatka ze swiezych warzyw z kurczakiem (juz nic mi sie nie chcialo wymyslac innego)

[dietocholiczka]

Hej dziewczyny
ErnestyLda-gratulacje!
Mi ostatnie dni nie poszly najlepiej...tak mi sie wydaje,
w ogole patrzac w lustro wydaje misie,ze nic nie schudlam,ale jutro dzien mierzenia,wiec sie okaze
tez jestem meega spiochem,moglabym spac do obiadu hehe
ja to sie chyba nigdy slubu nie doczekam
zareczylismy sie 2 lata temu i poki co zadnego slubu,musze porozmawiac z moim.....hahaha

[CzerwonaKokarda]

Oj, powiem Wam, że o chyba jakiś ogólny spadek formy. Ja też mam taką niechęć. Najgorsze jest to, że ja się szybko demotywuje - nic się nie rusza albo powoli to kaplica.

Na razie nie daje się, walczę dalej, ale chyba dopadło mnie niskie ciśnienie.

[Sylwuuska]

30 minut na rowerku stacjonarnym! tak więc jestem z siebie zadowolona, jednak nie cieszę się tymi zjedzonymi przeze mnie kostkami gorzkiej czekolady.

[ErnestyLda]

Napisane przez dietocholiczka

Hej dziewczyny
ErnestyLda-gratulacje!
Mi ostatnie dni nie poszly najlepiej...tak mi sie wydaje,
w ogole patrzac w lustro wydaje misie,ze nic nie schudlam,ale jutro dzien mierzenia,wiec sie okaze
tez jestem meega spiochem,moglabym spac do obiadu hehe
ja to sie chyba nigdy slubu nie doczekam
zareczylismy sie 2 lata temu i poki co zadnego slubu,musze porozmawiac z moim.....hahaha

Dzieki

Koniecznie, pogadaj ze swoja2 połówką :P
Ja w sumie zaręczyłam się 22 maja tego roku I tak jakoś wyszło ze od razu zaczęliśmy planować ślub A w sumie jesteśmy już ze sobą ok.2,5 roku

---------- Dopisano o 23:23 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------

Ej... Dziewczyny nie ma.... Walczymy...Proszę mi tu nie tracić motywacji. Szybciutko bierzemy się do roboty. trzeba wziąć się w garść.
Też miałam spadek formy lekkie załamanie, ale jest już dobrze. Dzisiejszy dzień był udany. Powróciłam na dobra drogę.
Wam też się uda tylko nie poddawać mi się tu.

[aga_7777]

mi też cos ostatnio nie idzie ale dzisiaj się zważyłam i zmierzyłam i lekki spadek jest (aż dziwne) Podbudowało mnie to trochę i aż zachciało mi się bardziej dietować.
Dziewczyny nie poddawajcie się

[ErnestyLda]

Cześć dziewczyny.
Dzisiaj się zważyłam i zmierzyłam, no i na szczęście nie przytyłam- Uf..., ale tez nie schudłam. Stoję w miejscu, a już myślałam ze troszkę mi ubyło. No ale za tydzień na pewno będzie już mniej

Dzisiaj o13:30 mam 2 rozmowę kwalifikacyjna(II etap rekrutacji) trzymajcie kciuki

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ----------

Napisane przez aga_7777

mi też cos ostatnio nie idzie ale dzisiaj się zważyłam i zmierzyłam i lekki spadek jest (aż dziwne) Podbudowało mnie to trochę i aż zachciało mi się bardziej dietować.
Dziewczyny nie poddawajcie się

Gratuluję każdy mały kroczek zawsze cieszy.


Nie poddajemy się dziewczynki

[Szaruch]

wpisałam się do tabelki.
lecę od nowa dziś.
ja z moim TZ jestem 3,5 roku i nawet mowy o zaręczynach nie ma a co dopiero jakiś ślub

[dietocholiczka]

Czesc kochane
my jestesmy razem 3.5 roku,musze sobie z nim porozmawiac...hehe
wpisalam sie do tabelki, porazka..schudlam "az" 0.5cm w dole brzucha,szlenstwo normalnie
tylko nie mialam sie jak zwazyc
na cale szczescie nie przytylam,wiec mozna powiedziec, ze "szczescie w nieszczesciu",haha
ale bylam sobie poprawic humorek malymi zakupkami
ErnestyLda-trzymam kciuki!
buziaki

[Szaruch]

ja poki co po dwóch posiłkach:
I - 2 kromki razowca z serem i pomidorem, serek truskawkowy
II - warzywa z patelni z ryżem

i chyba zaraz baton muesli.
musze kupic jakies jasne buty do pracy i nie wiem jakie, nie cierpię balerinek

update:
IV - chickenburger
V - serek wiejski z pomidorem

łącznie 1500 kcal

[Furry Sue]

Dziewczyny, pomocy! Nie mogę się ogarnąć... Ruszam się tyle, co zwykle, czyli prawie codziennie rower do pracy, plus ćwiczenia w domu, więc na ruch nie mam co narzekać, tylko z żarciem nie mogę sobie poradzić

Chyba się stresuję jak zwykle... spotykam się z facetem, na którym mi bardzo zależy i niby powinnam mieć powera, a tu zupełnie odwrotnie, przez stres związany z tym gościem zaczynam jeść chore!

Poproszę o sprawdzone sposoby radzenia sobie w takich sytuacjach, na wczoraj!

[Lorenail]

Napisane przez Furry Sue

Dziewczyny, pomocy! Nie mogę się ogarnąć... Ruszam się tyle, co zwykle, czyli prawie codziennie rower do pracy, plus ćwiczenia w domu, więc na ruch nie mam co narzekać, tylko z żarciem nie mogę sobie poradzić

Chyba się stresuję jak zwykle... spotykam się z facetem, na którym mi bardzo zależy i niby powinnam mieć powera, a tu zupełnie odwrotnie, przez stres związany z tym gościem zaczynam jeść chore!

Poproszę o sprawdzone sposoby radzenia sobie w takich sytuacjach, na wczoraj!

Karny kopniak dla Ciebie

Ja w takich chwilach najczęściej wcinam coś zdrowego - owoce, warzywa, ewentualnie wafle ryżowe, ale nie wiem czy działa bo właśnie się wymierzyłam i wszystko co spadło wróciło

[Sylwuuska]

Napisane przez Furry Sue

Dziewczyny, pomocy! Nie mogę się ogarnąć... Ruszam się tyle, co zwykle, czyli prawie codziennie rower do pracy, plus ćwiczenia w domu, więc na ruch nie mam co narzekać, tylko z żarciem nie mogę sobie poradzić

Chyba się stresuję jak zwykle... spotykam się z facetem, na którym mi bardzo zależy i niby powinnam mieć powera, a tu zupełnie odwrotnie, przez stres związany z tym gościem zaczynam jeść chore!

Poproszę o sprawdzone sposoby radzenia sobie w takich sytuacjach, na wczoraj!

spróbuj wyładować stres na ćwiczeniach Ja kilka miesięcy temu miałam ciężki okres i biegałam, ze słuchawkami w uszach Jakże to było dla mnie zbawienne Na pewno i Ty znajdziesz swój sposób na odreagowanie

[Furry Sue]

Napisane przez Lorenail

Karny kopniak dla Ciebie

haha dzięki za kopniaka... z tym żarciem to właśnie ryzykowne, już teraz mam nawyk zajadania stresu, więc wolałabym przerzucić się na inne czynności, które rozładowują napięcie...

---------- Dopisano o 23:08 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ----------

Napisane przez Sylwuuska

spróbuj wyładować stres na ćwiczeniach Ja kilka miesięcy temu miałam ciężki okres i biegałam, ze słuchawkami w uszach Jakże to było dla mnie zbawienne Na pewno i Ty znajdziesz swój sposób na odreagowanie

Sport to właśnie najlepsza rzecz jaką można w takich momentach popełnić bieganie jest świetne, bo męczy najbardziej a przez to i rozładowuje szybciej. Teraz nie biegam z braku czasu i możliwości, co zamierzam wkrótce uporządkować i wrócić do joggingu, tak jak kiedyś.

ALE! Ogarnęłam się krótko po tym jak Wam ponarzekałam, włączyłam sobie TURBO Chodakowskiej i zacisnęłam zęby... fajna ta dziewczyna, lubię ją coraz bardziej

Teraz już tylko herbatka i lulu. Dzięki i trzymam za Was kciuki!

[dotka85]

ErnestyLda jak tam rozmowa wczoraj poszla?? Mam nadzieje, ze swietnie

Ja wczoraj nie mialam na nic czasu i poszlo nie bardzo moje dietowanie. No ale coz, dzisiaj juz bedzie lepiej

[ErnestyLda]

Napisane przez dietocholiczka

ErnestyLda-trzymam kciuki!
buziaki

Dziękuje

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ----------

Napisane przez Furry Sue

Dziewczyny, pomocy! Nie mogę się ogarnąć... Ruszam się tyle, co zwykle, czyli prawie codziennie rower do pracy, plus ćwiczenia w domu, więc na ruch nie mam co narzekać, tylko z żarciem nie mogę sobie poradzić

Chyba się stresuję jak zwykle... spotykam się z facetem, na którym mi bardzo zależy i niby powinnam mieć powera, a tu zupełnie odwrotnie, przez stres związany z tym gościem zaczynam jeść chore!

Poproszę o sprawdzone sposoby radzenia sobie w takich sytuacjach, na wczoraj!

Ja bym Ci proponował podejść do tej sprawy troszkę na spokojnie, na luzie. Wiem że jak zależy na jakimś facecie to fakt jest to stresujące. Ja miałam tak samo stresowałam się i wg. Ale jakoś miałam tego powera do ćwiczeń, fakt faktem zajadać zajadałam, ale słodycze zamieniłam sobie na marchewki i z tego strasu chrupałam sobie marcheweczki jak króliczek I to pomogło, przytyć nie przytyłam a jeszcze dostarczyłam sobie witaminek

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

Napisane przez dotka85

ErnestyLda jak tam rozmowa wczoraj poszla?? Mam nadzieje, ze swietnie

No rozmowa muszę powiedzieć że poszła dobrze. Miałam być na 13:30, ale weszłam dopiero o 14:05, tak długo kierowniczka gadała z poprzednimi osobami. Podobno najdłużej trzymała 1h i 5 min. No ale moja rozmowa trwała tylko albo aż 40 min W sumie jestem z siebie zadowolona,bo ogarnęłam stres i miło porozmawiałam sobie z panią kierownik.

---------- Dopisano o 11:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

Podsumowując wczoraj. Było dobrze Ćwiczyłam, starłam się nie podjadać i nie jeść za dużo. Myślę ze idzie mi coraz lepiej.Ostatnio dostałam takiego powera i entuzjazmu, dzięki temu zaproszeniu na rozmowę kwalifikacyjną. Myślę że teraz będzie tylko lepiej
Teraz każdego ranka robię sobie parę ćwiczeń na rozpoczęcie dania, by się rozgrzać i muszę przyznać ze dzięki temu tez mam więcej energii na cały dzień

Jak wam idzie walka z kilogramami dziewczyny?
Buziaki

[CzerwonaKokarda]

W ogóle nie idzie, nic mi nie spadam, jestem wściekła. Nie grzeszę, nie mam problemu ze słodyczami, ćwiczę - wydaje mi się, że waga mi stoi, bo za dosłownie moment mam dostać okres. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale nie mam innego pomysłu. Na razie trzymam i zobaczę co będzie, jak już mi się skończy. Zwykle mam wahania przed okresem, więc może teraz po zamiast coś lecieć to stoi - nie wiem.

[madzia12g]

Sorry nie było mnie tu dość długo, ale wróciłam i dietkę trzymam cały czas. Nie wiem czy Wam wspominałam, ale odchudzam się pod kontrolą lekarza, dietetyka i psychologa. Udało mi się dostać do tzw. grup wsparcia walczących z otyłością finansowanych przez NFZ. Dzisiaj 38 dzień diety i schudłam 6 kg. Bywały dni porażek, bo waga skacze w dół i w górę. Albo stoi i stoi brrrr. Nauczyłam się tym nie przejmować i co najważniejsze nie zrażać się, bo wtedy najłatwiej wrócić do "żarcia". Ogladam tak wasze wpisy i niektórym aż zazdroszczę wagi, bo ja marzę ważyć tyle ile Wy ważycie w danej chwili ufff. Wiem, że się uda. Trzymam za Was i za siebie

[ErnestyLda]

Napisane przez CzerwonaKokarda

W ogóle nie idzie, nic mi nie spadam, jestem wściekła. Nie grzeszę, nie mam problemu ze słodyczami, ćwiczę - wydaje mi się, że waga mi stoi, bo za dosłownie moment mam dostać okres. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale nie mam innego pomysłu. Na razie trzymam i zobaczę co będzie, jak już mi się skończy. Zwykle mam wahania przed okresem, więc może teraz po zamiast coś lecieć to stoi - nie wiem.

Nie przejmuj się, jak sama napisałam że jesteś przed okresem. To pewnie dlatego stoi ci waga. ja jak mam mieć okres to na wadze mam zawsze 2-3 kg więcej,bo tak napuchnięta jestem. Wiec nie masz się czym przejmować
Będzie dobrze

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:39 ----------

Napisane przez madzia12g

Sorry nie było mnie tu dość długo, ale wróciłam i dietkę trzymam cały czas. Nie wiem czy Wam wspominałam, ale odchudzam się pod kontrolą lekarza, dietetyka i psychologa. Udało mi się dostać do tzw. grup wsparcia walczących z otyłością finansowanych przez NFZ. Dzisiaj 38 dzień diety i schudłam 6 kg. Bywały dni porażek, bo waga skacze w dół i w górę. Albo stoi i stoi brrrr. Nauczyłam się tym nie przejmować i co najważniejsze nie zrażać się, bo wtedy najłatwiej wrócić do "żarcia". Ogladam tak wasze wpisy i niektórym aż zazdroszczę wagi, bo ja marzę ważyć tyle ile Wy ważycie w danej chwili ufff. Wiem, że się uda. Trzymam za Was i za siebie

Gratulacje
Na pewno nam się wszystkim uda osiągnąć wymarzony cel

[Furry Sue]

Napisane przez madzia12g

Sorry nie było mnie tu dość długo, ale wróciłam i dietkę trzymam cały czas. Nie wiem czy Wam wspominałam, ale odchudzam się pod kontrolą lekarza, dietetyka i psychologa. Udało mi się dostać do tzw. grup wsparcia walczących z otyłością finansowanych przez NFZ. Dzisiaj 38 dzień diety i schudłam 6 kg. Bywały dni porażek, bo waga skacze w dół i w górę. Albo stoi i stoi brrrr. Nauczyłam się tym nie przejmować i co najważniejsze nie zrażać się, bo wtedy najłatwiej wrócić do "żarcia". Ogladam tak wasze wpisy i niektórym aż zazdroszczę wagi, bo ja marzę ważyć tyle ile Wy ważycie w danej chwili ufff. Wiem, że się uda. Trzymam za Was i za siebie

Kurczę, to chyba zawsze tak będzie, że się zazdrości tym, co mają 'lepiej'... ja zazdroszczę tym, które ważą te 65-67, bo to mój cel. Nie spodziewałabym się, że ktoś może zazdrościć moich 77, ale faktycznie tak jest, moja siorka waży jakieś 15kg więcej ode mnie i założę się, że dałaby się pokroić za taki spadek... zabawne.

Madzia, podziwiam Twoją determinację, 38dni diety, fiu fiu, ja już po kilku się nudzę.. choć zauważyłam, że jak trzeba się potem komuś z tego wyspowiadać (lekarzowi, dietetykowi, czy choćby tutaj Wam), to rzeczywiście trudniej popełniać grzeszki. Gratuluję sześciu kilosów i trzymam kciuki za więcej!

[Sylwuuska]

Napisane przez madzia12g

Sorry nie było mnie tu dość długo, ale wróciłam i dietkę trzymam cały czas. Nie wiem czy Wam wspominałam, ale odchudzam się pod kontrolą lekarza, dietetyka i psychologa. Udało mi się dostać do tzw. grup wsparcia walczących z otyłością finansowanych przez NFZ. Dzisiaj 38 dzień diety i schudłam 6 kg. Bywały dni porażek, bo waga skacze w dół i w górę. Albo stoi i stoi brrrr. Nauczyłam się tym nie przejmować i co najważniejsze nie zrażać się, bo wtedy najłatwiej wrócić do "żarcia". Ogladam tak wasze wpisy i niektórym aż zazdroszczę wagi, bo ja marzę ważyć tyle ile Wy ważycie w danej chwili ufff. Wiem, że się uda. Trzymam za Was i za siebie

Pięknie! Na pewno uda Ci się osiągnąć swój cel, dzięki wytrwałości, jak każdej z nas



Ja dzisiaj troszeczkę nagrzeszyłam, zjadłam prawie całą paczkę płatek, miodowych. MASAKRA. Ale jak się je zacznie jeść to nie można skończyć. Więcej ich sobie nie kupię. Na śniadanie zjadłam właśnie płatki na mleku, w szkole wypiłam jogurt, na obiad jakiś paprykarz z cebulką i właśnie po tym te płatki ;( i nie wypiłam dzisiaj octu jabłkowego, ani na śniadanie, ani przed obiadem. Na noc na pewno już wypiję. Z ćwiczeń zaliczyłam właśnie 40 minut na rowerku, jeszcze coś się postaram puki mam siłę, czas i chęci
A jutro czeka mnie ciężki dzień, mam pilnować mojego 8-miesięcznego siostrzeńca.

[Lorenail]

Płatki miodowe!
Gratuluję wszystkich spadków, szacun dla Was dziewczyny
Ja właśnie jestem po turbo, mam nadzieję, że w końcu coś się u mnie ruszy. Najgorsze jest to, że jestem po @ i takich problemów być nie powinno, ale cóż, życie.
Damy radę, jestem pewna, będzie pięknie