Gość na weselu - bliska osoba, czy koperta i talerzyk?

[Flower23]

Napisane przez emememsik

Pewnie tym, że samochód jest bardzo często koniecznością, a huczne wesele ani trochę.

Zgadzam się jak ktoś faktycznie od dziecka o tym marzył, to niech zaciśnie pasa, jak się chce, to można

[passion80]

Napisane przez Flower23

Zgadzam się jak ktoś faktycznie od dziecka o tym marzył, to niech zaciśnie pasa, jak się chce, to można

zaciskamy teraz jak spłacamy

mam tanie auto, co jakis czas trzeba coś wymienić, no ale mam tanie auto i tanie części
tak odbiegając od tematu

z reguły jak ktoś bierze kredyt to go stać na daną rzecz

[motyla]

Napisane przez Beczka Soli

E tam, bez przesady, bo czym różni się kredyt na wesele od tego na samochód? Szczególnie gdy ktoś nie umie odkładać jak koleżanka wyżej?

Jak nie liczy dochodów z gości, jego brocha na co mu ten kredyt.

moim zdaniem różni się przede wszystkim tym, że samochód można w razie konieczności sprzedać/zastawić i odzyskać część kasy, jakby była takowa potrzebna, a wesela no cóż, nie sprzedasz

kredyty na wesela biorą często osoby, które nie odłożyły potrzebnych pieniędzy nie dlatego, bo nie potrafią, ale dlatego, bo nie mają z czego. i takim osobom nagle wydaje się, że w magiczny sposób po ślubie jakoś te raty kredytu spłacą. często też ludzie biorą kredyty ponad swoje możliwości i potem jest mały zonk.

[passion80]

Napisane przez motyla

moim zdaniem różni się przede wszystkim tym, że samochód można w razie konieczności sprzedać/zastawić i odzyskać część kasy, jakby była takowa potrzebna, a wesela no cóż, nie sprzedasz

kredyty na wesela biorą często osoby, które nie odłożyły potrzebnych pieniędzy nie dlatego, bo nie potrafią, ale dlatego, bo nie mają z czego. i takim osobom nagle wydaje się, że w magiczny sposób po ślubie jakoś te raty kredytu spłacą. często też ludzie biorą kredyty ponad swoje możliwości i potem jest mały zonk.

jeśli jest jeszcze kredyt na owym aucie to raczej zbyt wiele kasy się nei odzyska no i z roku na rok traci na wartości dośc mocno, więc biznesu życia się na tym nie zrobi.

Na pewno są osoby, które myślą tak jak mówisz. Goście spłacą
no ale nie każdy ma takie podejście nie lubię wrzucania wszystkich do jednego wora> Bierzesz kredyt na wesele=liczysz, że goście spłacą, traktujesz gościa jak talerzyk i w ogóle liczysz tylko na kasę i automatycznie taka osoba jest mega debilem

[NibyNic]

my braliśmy kredyt na wesele, nie było to jakieś szczególnie wystawne wesele, nie liczyliśmy tez że nam się zwróci, kredyt braliśmy bo mnie nie było stać na pokrycia połowy kosztów ( czy tam kosztów za osoby z mojej strony zapraszane), a nie chciałam żeby wszystkie koszty pokrywał mój przyszły mąż, żeby później w razie "W" nie było problemu "ja oszczędzałem, ja sfinansowałem nasze wesele a teraz...." więc wzięliśmy kredyt który wspólnie spłacaliśmy, ze wspólnej puli - oszczędności mojego męża nadal gdzieś tam kiszą się na koncie, pewnie w efekcie i tak pójdą na coś wspólnego a nie tylko na jego widzimisię ale cieszę się że wesele finansowaliśmy w taki a nie inny sposób, oczywiście wolałabym żeby było tak że oboje wyłożyliśmy gotówkę i tyle, ale tak nie mogło być, nie miałam z czego zaoszczędzić bo za moje zarobione pieniądze studiowałam i pomagałam rodzicom, gdy się zaręczaliśmy nie ustalaliśmy daty ślubu, ale od tamtego czasu odkładałam ile mogłam - wystarczyło na sukienkę, przybranie kościoła i tego typu "drobiazgi"
nie liczyliśmy na to że za pieniądze które dostaniemy od gości spłacimy ten kredyt, nie braliśmy tego pod uwagę chociaż w sumie mniej więcej tak wyszło, cieszyliśmy się z każdego prezentu a najbardziej cieszył nas fakt, że goście bardzo dobrze się bawili, co było widać

[motyla]

Napisane przez passion80

jeśli jest jeszcze kredyt na owym aucie to raczej zbyt wiele kasy się nei odzyska no i z roku na rok traci na wartości dośc mocno, więc biznesu życia się na tym nie zrobi.

Na pewno są osoby, które myślą tak jak mówisz. Goście spłacą
no ale nie każdy ma takie podejście nie lubię wrzucania wszystkich do jednego wora> Bierzesz kredyt na wesele=liczysz, że goście spłacą, traktujesz gościa jak talerzyk i w ogóle liczysz tylko na kasę i automatycznie taka osoba jest mega debilem

dlatego napisałam, że można odzyskać część kasy ja tam w ogóle jestem maksymalnie praktyczna i jak już miałabym brać kredyt to na coś, co jest bardziej namacalne niż wesele i co jest inwestycją na przyszłość. w dodatku kredyt mogłabym wziąć jedynie w ostatecznej ostateczności, bo nie uśmiecha mi się płacenie bankowi odsetek. no czułabym, jakbym sama siebie zrobiła w jajo.
ale ja to ja, więc nie oceniam innych z góry bez wchodzenia w szczegóły. zdaję sobie sprawę, że są ludzie, których stać na wzięcie kredytu. i że są tacy, którzy go wezmą na zasadzie "nie mamy za co spłacać, ale jakoś to będzie". i też nie lubię tego, o czym napisałaś w ostatnim zdaniu

[karolina_les]

Wierszyki faktycznie bezsensu, ale tak prawdę powiedziawszy kiedyś były inne czasy - organizowało się wesele/przyjęcie w remizie, stodole, domu czy innej świetlicy przy urzędach, jedzenie robiły całe rodziny albo znajome kucharki i jakoś to było, a nie to co teraz 200zł za talerzyk albo i więcej. Nic dziwnego, że młodzi chcą aby się zwróciło i żeby jakiejś ciotce nie przyszło na myśl z duralexową zastawą przychodzić.

[passion80]

Napisane przez karolina_les

Wierszyki faktycznie bezsensu, ale tak prawdę powiedziawszy kiedyś były inne czasy - organizowało się wesele/przyjęcie w remizie, stodole, domu czy innej świetlicy przy urzędach, jedzenie robiły całe rodziny albo znajome kucharki i jakoś to było, a nie to co teraz 200zł za talerzyk albo i więcej. Nic dziwnego, że młodzi chcą aby się zwróciło i żeby jakiejś ciotce nie przyszło na myśl z duralexową zastawą przychodzić.

myślę, że jak jeste jakaś konkretna ciotka, to żaden wierszyk, prośba czy błaganie nie zmieni jej decyzji co do kupna owej duraleksowej zastawy
jedna ciotka mojego taty pytała co lepiej, kasę czy prezent, powiedział, że wg Niego lepiej kasę. A i tak dostaliśmy prezent+gotówka
od większośći odób dostaliśmy pieniądzę ale były osoby choćby nie wiem co musił być prezent i koniec

[Beczka Soli]

Napisane przez Flower23

Zgadzam się jak ktoś faktycznie od dziecka o tym marzył, to niech zaciśnie pasa, jak się chce, to można

Ale to samo można odnieść do kupna samochodu i wszystkiego innego. Przecież od małego się wie, że samochód będzie potrzebny kiedyś, ba, z dniem 18 urodzin wiele osób kupuje już swoje pierwsze auta. Można zaciskać pasa, można kupić mniej wypasiony, a można wziąć kredyt.

Jak ktoś ma taki kaprys, ja po prostu nie widzę różnicy pomiędzy kredytem na samochód, dom, wakacje czy właśnie wesele. Pod warunkiem że ma za co spłacać i swoich gości nie traktuje jako płatników tego kredytu. Choć bez zdolności finansowej większej kasy i tak nie dostanie
bo zgodzę się ze stwierdzeniem, że

Napisane przez passion80

z reguły jak ktoś bierze kredyt to go stać na daną rzecz

Napisane przez motyla

dlatego napisałam, że można odzyskać część kasy ja tam w ogóle jestem maksymalnie praktyczna i jak już miałabym brać kredyt to na coś, co jest bardziej namacalne niż wesele i co jest inwestycją na przyszłość. w dodatku kredyt mogłabym wziąć jedynie w ostatecznej ostateczności, bo nie uśmiecha mi się płacenie bankowi odsetek. no czułabym, jakbym sama siebie zrobiła w jajo.
ale ja to ja, więc nie oceniam innych z góry bez wchodzenia w szczegóły. zdaję sobie sprawę, że są ludzie, których stać na wzięcie kredytu. i że są tacy, którzy go wezmą na zasadzie "nie mamy za co spłacać, ale jakoś to będzie". i też nie lubię tego, o czym napisałaś w ostatnim zdaniu

O właśnie - bardzo dobrze napisałaś - to jest Twoje zdanie, Twój wybór.
Mnie mierzi tylko opinia innych pod tytułem: wzięłabyś/wziąłbyś kredyt na wesele/wyjazd/czy-inne-nienamacalne-badziewie - jesteś paranoicznym dziwakiem. Koniec i kropka.
Nie wszystko jest tylko czarno-białe.

[visionAM]

Napisane przez passion80

Na pewno są osoby, które myślą tak jak mówisz. Goście spłacą
no ale nie każdy ma takie podejście nie lubię wrzucania wszystkich do jednego wora> Bierzesz kredyt na wesele=liczysz, że goście spłacą, traktujesz gościa jak talerzyk i w ogóle liczysz tylko na kasę i automatycznie taka osoba jest mega debilem

Jeśli chodzi o branie kredytu na wesele to nie myślę o tym w kontekście oczekiwania, że się spłaci... już sam fakt brania kredytu na przyjęcie jest dla mnie tak abstrakcyjny, że aż głupi. To, że ktoś taki nie liczy na zwroty "za talerzyk" i bierze kredyt, bo takie ma "marzenie" wcale mnie nie przekonuje do zmiany zdania. Dla mnie to głupota, po prostu

Napisane przez motyla

dlatego napisałam, że można odzyskać część kasy ja tam w ogóle jestem maksymalnie praktyczna i jak już miałabym brać kredyt to na coś, co jest bardziej namacalne niż wesele i co jest inwestycją na przyszłość. w dodatku kredyt mogłabym wziąć jedynie w ostatecznej ostateczności, bo nie uśmiecha mi się płacenie bankowi odsetek. no czułabym, jakbym sama siebie zrobiła w jajo.

mam tak samo, poza tym nie wyobrażam sobie spłacać przez rok albo dwa kosztów swojego widzimisię... bez hucznego wesela da się żyć, bez samochodu czy nowego łóżka czasami nie bardzo
Tak samo dziwne dla mnie jest branie kredytów na wycieczki zagraniczne.

Napisane przez Beczka Soli

O właśnie - bardzo dobrze napisałaś - to jest Twoje zdanie, Twój wybór.
Mnie mierzi tylko opinia innych pod tytułem: wzięłabyś/wziąłbyś kredyt na wesele/wyjazd/czy-inne-nienamacalne-badziewie - jesteś paranoicznym dziwakiem. Koniec i kropka.
Nie wszystko jest tylko czarno-białe.

Ale opinia innych to też jest ich zdanie, więc niby jak ma Cię mierzić? Przecież skoro piszę "kredyt na wesele to wg mnie głupota" to wyrażam swoje zdanie.

[201604181004]

Zgadzam się z vision, to absurdalne że dorośli ludzie nie są w stanie przez dwa lata odłożyć na wesele ale stać ich na spłacanie tego z nawiązką...

[Beczka Soli]

Napisane przez visionAM

Ale opinia innych to też jest ich zdanie, więc niby jak ma Cię mierzić? Przecież skoro piszę "kredyt na wesele to wg mnie głupota" to wyrażam swoje zdanie.

Zgoda, pod warunkiem, że to owo zdanie wyrażane jest w sposób neutralny (jak w Twoim przykładzie), a nie hmmm.... z góry oceniający i szufladkujący tudzież podejrzewający o obłęd , bo śmie być inne.

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

Napisane przez drabineczka

Zgadzam się z vision, to absurdalne że dorośli ludzie nie są w stanie przez dwa lata odłożyć na wesele ale stać ich na spłacanie tego z nawiązką...

Oj żebyś wiedziała, że tacy się znajdują. Mam kolegę, którego zarobki sięgają powyżej średniej krajowej. Dużo powyżej.
a ciągle narzeka na chroniczny brak kasy.
I ze swoją połówką doszedł do wnioski, że na dzieci/ślub mogą pozwolić sobie jak oboje będą zarabiać po 1tys zł więcej.
Da się? Da. Nie wiem jak to możliwe, ale jednak

[agniesikk]

Dla mnie w ogóle wesele to obciachowa impreza, choćby nie wiem jak ktoś sobie wymyślił, żeby było ą, ę, to i tak trafi się ktoś, kto narobi siary, np. wujek Józek, który lubi wypić i potem obrażać innych gości.

A branie kredytu na taką imprezę zawsze będzie dla mnie dziwne- zawsze po weselu słyszę relacje młodych nie w stylu "Było super, tak się cieszyliśmy, że ci ludzie przyszli dla nas", tylko "Na weselu padałam/em na pysk, wyszło całe zmęczenie przygotowaniami". To ja dziękuję, postoję.

[visionAM]

Nie jestem w stanie tego nazwac inaczej niż głupotą, jeśli kogoś obraziłam to... trudno

A branie kredytu na taką imprezę zawsze będzie dla mnie dziwne- zawsze po weselu słyszę relacje młodych nie w stylu "Było super, tak się cieszyliśmy, że ci ludzie przyszli dla nas", tylko "Na weselu padałam/em na pysk, wyszło całe zmęczenie przygotowaniami".

bo tak jest bardzo często... ja chodząc na wesela widzę zawsze wymęczoną do granic możliwości młodą parę. Zazwyczaj to właśnie goście bawią się najlepiej.

[pendraiw]

Napisane przez _vixen_

Proszę, wybór poezji:

Aby ulżyć Wam udrękę
co za paczkę dać w prezencie
Młoda Para podpowiada,
i zarazem pięknie prosi, zamiast kwiatów i prezentów,
by w kopertę włożyć grosik,
tyle, ile każdy może,
za co z góry
Szczęść Wam Boże!!



Abyście wiele się nie głowili
i oblicz miłych swych nie skrzywili
gdy zobaczycie żelazek parę
lepsze pieniążki - dajcie nam wiarę.



Aby ulżyć Wam w udręce
co za paczkę dać w prezencie
młoda Para podpowiada
i zarazem pięknie prosi
by w kopertę włożyć grosik



Pragnąc przełamać tradycje stare,
by nie mieć na przykład żelazek parę
i zaoszczędzić przemiłym gościom
łamania głów nad prezentów mnogością
podpowiadamy: mile widziany i bardzo wygodny
będzie bilecik ze znakiem wodnym
NARZECZENI



Goście nasi ukochani
my już w domu wszystko mamy
chcecie coś nam podarować
dajcie śwince się radować



Prezent to jest zawsze kłopot,
Czy ma zegar być, czy robot?
By nie pisać długich książek
młodzi proszą o pieniążek.



Gościom nisko się kłaniamy,
na wesele zapraszamy.
Będą pląsy, tańce, bale
i jedzenia stosy całe.
Więc się nasi mili stawcie
o prezenty się nie martwcie.
By nie stawiać ich na stercie,
niechaj zmieszczą się w kopercie.



Nie pragniemy stosować wykrętów,
Ale lepiej nam będzie bez prezentów.
Przed nami przyszłość świetlana,
Waszą gotówką usłana.



Szanowni Goście jak sami wiecie,
Nic tak nie cieszy na całym świecie,
Jak dźwięk dukatów w skórzanej kiesie,
Wiec niech nam nikt prezentów nie niesie.



Często się zdarza,
że prezent lubi się powtarzać.
By uniknąć tej udręki,
to pieniądze daj do ręki



Jeśli koniecznie z prezentem przyjść chcecie,
spytajcie o listę - przecież możecie.

Goście nasi kochani
My juz w domu wszystko mamy
chcecie nam coś podarować
dajcie śwince sie radowac

A że często tak się zdarza, prezent lubi się powtarzać,
by uniknąć tej udręki, to pieniądze daj do ręki.


Jako władcy szczęścia do Was prosbę mamy i o weselne dary
w formie papierków serdecznie upraszamy


Najlepszym podarunkiem dla kobiety to diamenciki ,
a dla nowożeńców -banknociki.


Wszystkie podarunki radość nam sprawiają ,
jesli zbiór papierów wartościowych wzbogacają.


Szanowny gościu !
Oto zagadka do podarowania :
lekkie jak piórka ,łatwe do schowania,
szeleszczące i kolorowe .... to pieniążki papierowe.

Prezenty są ślubu miłym dodatkiem,
ale nie zawsze trafnym wydatkiem.
Sponsorów szukamy naszego mieszkania,
Więc problem prezentów jest do rozwiązania.
Mile widzianym i bardzo gustownym,
Będzie bilecik ze znakiem wodnym.


Pragnąc przełamać tradycje stare,
By nie mieć na przykład żelazek parę,
I zaoszczędzić przemiłym gościom
Łamania głowy nad pomysłów mnogością,
podpowiadamy:
Mile widzianym i bardzo gustownym,
Będzie bilecik ze znakiem wodnym.


Na wesele przybywajcie o prezenty się nie martwcie,
By nie składać ich na stercie niechaj zmieszczą się w kopercie.


Gościom nisko się kłaniamy, na wesele zapraszamy,
Będą tańce, pląsy bale i jedzenia stosy całe.
Więc się nasi mili stawcie, o prezenty się nie martwcie,
By nie stawiać ich na stercie, niechaj zmieszczą się w kopercie.


Rodzinkę nową zakładamy
i w naszych planach już ją powiększamy.
Chcąc dzieci całą pomieścić gromadkę
musimy szybko budować chatkę.
Jeśli goście nasi mili chcecie pomóc ją budować
zamiast trudzić się i czas marnować
włóżcie prezent do koperty, my będziemy się radować.

http://www.pomorskiewesele.pun.pl/viewtopic.php?id=124

Pełno tego jest.
Z paroma się spotkałam w zaproszeniach

Ja dostałam zaproszenia z takimi samymi wierszykami
No i jak chcieli tak dostali - kazdy koperty przynosił.....zdarzyły się też 2 puste a jedna z kuponem totolotka

[dacn]

Branie kredytu na wesele jest moim zdaniem idiotyczne. Wesela na 200 osób również. ( Chyba że w bardzo bogatych rodzinach, ale to są wyjątki)
Traktowanie bliskich jako "koperty" również.
Tak samo jak nie rozumiem tego odpicowywania sie na każde wesele, fryzjer, kosmetyczka, paznokcie, nowa sukienka.


Teoria swoje zycie swoje, jak zaplanowałam moje, bardzo skromne wesele to częśc rodziny i znajomych sie obraziła, ze... jest tak biednie i nudno, nie było stosów jedzenia ale dwa posiłki i słodycze, alkoholu było dużo ale wybór marny. No i nie było zespołu na żywo, wodzireja, sztucznych ogni, stosów kwatów, fontanny czekolady i wielu innych koniecznych atrakcji.

Równiez ciotki sie pooobrażały na wiadomość że, wiecie to wesele będzie skromne i nie szykujce sie za bardzo.
Nie docierały argumenty że mnieliśmy i nadal mamy kredyt na mieszkanie który jest dla nas ważniejszy niz huczne wesele.

Durnych wierszyków nie pisaliśmy a jak kroś pytał wprost to odpowiadaliśmy że chcemy kasę lub jeden z prezentów z listy która była u mioch rodziców.

[pendraiw]

Napisane przez dacn

Branie kredytu na wesele jest moim zdaniem idiotyczne. Wesela na 200 osób również. ( Chyba że w bardzo bogatych rodzinach, ale to są wyjątki)
Traktowanie bliskich jako "koperty" również.
Tak samo jak nie rozumiem tego odpicowywania sie na każde wesele, fryzjer, kosmetyczka, paznokcie, nowa sukienka.


Teoria swoje zycie swoje, jak zaplanowałam moje, bardzo skromne wesele to częśc rodziny i znajomych sie obraziła, ze... jest tak biednie i nudno, nie było stosów jedzenia ale dwa posiłki i słodycze, alkoholu było dużo ale wybór marny. No i nie było zespołu na żywo, wodzireja, sztucznych ogni, stosów kwatów, fontanny czekolady i wielu innych koniecznych atrakcji.

Równiez ciotki sie pooobrażały na wiadomość że, wiecie to wesele będzie skromne i nie szykujce sie za bardzo.
Nie docierały argumenty że mnieliśmy i nadal mamy kredyt na mieszkanie który jest dla nas ważniejszy niz huczne wesele.

Durnych wierszyków nie pisaliśmy a jak kroś pytał wprost to odpowiadaliśmy że chcemy kasę lub jeden z prezentów z listy która była u mioch rodziców.

To akurat rozumiem.

Lista z prezentami? - to dla mnie też jest dziwne, idąc na wesele to ja wybieram prezent, ale skoro goście pytają sami to ok

---------- Dopisano o 08:21 ---------- Poprzedni post napisano o 08:15 ----------

Napisane przez Karinio

Lepsze by były rzeczy szkolne.

Ja idąc na wesele kwiatów nie kupuję - to wyrzucanie kasy w błoto.

[dacn]

Tak lista z prezentami, goście sie nas pytali i pytali co nam kupic, a chcieli podarować coś z czego będziemy szczęśliwi i co nam sie przyda. Nie te czasy żeby młodzi sie cieszyli z 4 mikrofalówek
Po za tym juz trochę mieszkaliśmy razem więc część rzeczy mieliśmy. Dlatego zrobiliśmy długa listę rzeczy które nam sie przydadzą, goście jak chcieli dać nam prezent to sobie wybierali pozycję z listy, rodzice zaznaczali dzieki czemu prezenty sie nie powtórzyły.

[Mientka]

Nam nawet przez myśl nie przeszło że cokolwiek ma się zwrócić.
Zaprosiliśmy wszystkich których chcieliśmy aby byli obecni w tak ważnym dla nas dniu. Niektóre osoby delikatnie nam dały do zrozumienia co nam zamierzają kupić w prezencie, myślę że po to aby się prezenty nie powtórzyły i co by nie kupić nam czegoś co już mamy. Mieszkaliśmy razem przed ślubem i dużo rzeczy już mieliśmy, ale jak ciocia napomknęła o pościeli to się tylko uśmiechnęłam - dostaliśmy od niej bardzo ładną pościel i wcale nie oczekiwałam kasy - wiedziałam że z serca nam kupiła i cieszyłam się że przyszli - zresztą potem dokupiłam jeszcze jeden komplet od tego producenta bo jakość super.
Wierszyki fakt głupawe - ale faktem jest że moja koleżanka dostała na weselu 3 żelazka - a że mieszkali wcześniej razem to w domu mieli czwarte
Więc w sumie to rodzina i znajomi powinni pomyśleć konstruktywnie że może lepiej jest dać kasę jak się nie wie co młodzi już mają .

[pendraiw]

Napisane przez Mientka

Nam nawet przez myśl nie przeszło że cokolwiek ma się zwrócić.
Zaprosiliśmy wszystkich których chcieliśmy aby byli obecni w tak ważnym dla nas dniu. Niektóre osoby delikatnie nam dały do zrozumienia co nam zamierzają kupić w prezencie, myślę że po to aby się prezenty nie powtórzyły i co by nie kupić nam czegoś co już mamy. Mieszkaliśmy razem przed ślubem i dużo rzeczy już mieliśmy, ale jak ciocia napomknęła o pościeli to się tylko uśmiechnęłam - dostaliśmy od niej bardzo ładną pościel i wcale nie oczekiwałam kasy - wiedziałam że z serca nam kupiła i cieszyłam się że przyszli - zresztą potem dokupiłam jeszcze jeden komplet od tego producenta bo jakość super.
Wierszyki fakt głupawe - ale faktem jest że moja koleżanka dostała na weselu 3 żelazka - a że mieszkali wcześniej razem to w domu mieli czwarte
Więc w sumie to rodzina i znajomi powinni pomyśleć konstruktywnie że może lepiej jest dać kasę jak się nie wie co młodzi już mają .

Pogrubione wzajemnie się wykluczają

[Beczka Soli]

Pomimo tego, że stosunek do wesel mam bardzo seksualny, nadal nie rozumiem, czym się różni kredyt na wesele od kredytu na... wakacje na Malcie. (może poza kwotą).
No nie rozumiem, no.
Jedni marzą o podróżach, inni o wielkiej bibie z gołębiami i toną żarcia. I mają z tego rezygnować, bo...?
pomijając oczywiście historie typu zastaw się a postaw się.

[invisible_01]

Napisane przez dacn

Tak lista z prezentami, goście sie nas pytali i pytali co nam kupic, a chcieli podarować coś z czego będziemy szczęśliwi i co nam sie przyda. Nie te czasy żeby młodzi sie cieszyli z 4 mikrofalówek
Po za tym juz trochę mieszkaliśmy razem więc część rzeczy mieliśmy. Dlatego zrobiliśmy długa listę rzeczy które nam sie przydadzą, goście jak chcieli dać nam prezent to sobie wybierali pozycję z listy, rodzice zaznaczali dzieki czemu prezenty sie nie powtórzyły.

Żartujesz, prawda?

[kennedy]

Napisane przez invisible_01

Żartujesz, prawda?

LIsta rzeczy to dobry pomysl. Kazdy gosc moze spojrzec na to co chcialaby dostac mloda para, dopasowac do swojego budzetu , no i jest gwarancja ze przedmioty sie nie powtorza

[wenedka]

Napisane przez Mientka

Nam nawet przez myśl nie przeszło że cokolwiek ma się zwrócić.

Nam też nie przeszło to przez myśl.


Organizujemy wesele takie, na jakie nas stać. Nie ma mowy o talerzykach i zarobieniu na weselu lub częściowym zwróceniu się kosztów.
Bardziej nam zależy na tym, aby ugościć nasze rodziny i przyjaciół, i aby goście nie musieli się martwić, czy 200zł wystarczy na pokrycie talerzyka Mamy zamiar uprzedzić gości, że nie oczekujemy prezentów i najlepszym prezentem ślubnym byłaby dla nas obecność wszystkich zaproszonych osób.

I te wierszyki w zaproszeniach... Brrr! Aż coś w żołądku mi się gotować zaczyna na samą myśl.


Tak na marginesie, ostatnio dostałam zaproszenie na ślub, zaznaczę, że mowa o ślubie angielskim, gdzie panna młoda zaznacza, że nie zaprasza osób towarzyszących z powodu wysokich kosztów. No to niech w ogóle wesela nie robi.

[dacn]

Napisane przez invisible_01

Żartujesz, prawda?

Dlaczego? Czy sama ciesyłabyś sie z 4 mikrofalówek, czy wolałabyś jedną, do tego garnek i dwa komplety pościeli??

Czy fakt że zrobilismy listę?? z wieloma pozycjami w różnych cenach, tak że każdy kto chciał kupić prezent miał pewność że ofiaruje coś co nam sie przyda i będziemy z tego zadowoleni??

[Kolor Bzu]

MY nie robimy listy prezentów, z tego powodu, że zbieramy na samochód. I wolimy dostać coś w kopercie, nawet drobną kwotę, żeby móc oprócz własnych oszczędności coś jeszcze dorzucić ekstra i mieć fajniejsze autko.

Ale nie kalkulujemy kto ile przyniesie. Nawet jeśli będą osoby, które dadzą tylko symbolicznego kwiatka to nikomu niczego nie wypomnimy. prezenty ślubne to dodatek i nic, w porównaniu z możliwością świętowania ślubu z bliskimi i lubianymi osobami.

[pendraiw]

Napisane przez kennedy

LIsta rzeczy to dobry pomysl. Kazdy gosc moze spojrzec na to co chcialaby dostac mloda para, dopasowac do swojego budzetu , no i jest gwarancja ze przedmioty sie nie powtorza

Ale w tym wątku większość ludzi , par wkraczających w nowe życie - niczego nie oczekuje od gości weselnych, nic im nie potrzeba, więc ta lista jest nie na miejscu to niegodne

[martynka89]

Ja tam uwazam, ze lista prezentow jest dobrym pomyslem.
Nie chodzi o to, ze np robiac liste licze na niewiadomo co, tylko o to, ze jak ktos juz chce cos dac to niech 10 osob nie przynosi tego samego. Ludzie zazwyczaj kupuja rzeczy do domu i o ile 3 komplety poscieli nie sa problemem o tyle nie wiem gdzie trzymalabym 3 mikrofalowki, 5 zelazek i 5 czajnikow. Jak ktos daje mi prezent, to pewnie by chcial zebym go uzywala a majac kilka takich samych rzeczy musialabym je albo sprzedac albo rozdac po rodzinie i jaki by to mialo sens?
A jak ktos nie chce nic dawac badz nie stac go na prezent, to nie ma przeciez problemu.
Nie mowie, ze lista powinna byc puszczana od goscia do goscia i kazdy by musial co wybrac, tylko jedynie osoby chcace dac prezent powinny sie z nia zapoznac.
I wilk bylby syty i owca cala. Ja tam bym wolala zeby ktos mi dal liste niz mialabym kupic zelazko czy mikrofale z mysla ze 5 innych osob da to samo i mlodzi nie beda mieli z tego pozytku.

Poki co nie planuje wesela ale jak kiedys bede brala slub, to zastanowie sie nad lista prezentow.

[Finlora]

Idąc na wesele daję tyle, na ile mnie stać. Jeśli ktoś uważa, że to za mało to bardzo mi przykro.
W drugą stronę działa to tak samo - na moim przyjęciu weselnym bawiło się 20 najbliższych mi osób, od których nie oczekiwałam niczego poza byciem ze mną w tym dniu.

Ja miałam wierszyk na zaproszeniu, ale nie chodziło o pieniądze tylko o karmę dla zwierząt, którą później zawieźliśmy do schroniska

Poza tym niesamowicie wkurza mnie określenie "talerzyk"

[khloe]

Napisane przez pendraiw

Ale w tym wątku większość ludzi , par wkraczających w nowe życie - niczego nie oczekuje od gości weselnych, nic im nie potrzeba, więc ta lista jest nie na miejscu to niegodne

dokładnie