Fale -wątek zbiorczy

[konspiracja]

Napisane przez "niusia"

Włosy po jantarze i olejku łopianowym gp rosną mi bardzo szybko i doszłam już do tej długości, że fale zaczynają sie rozprostowywać pod własnym ciężarem. Włosy są dłuższe, ale mają coraz mniejszą objętość. Jak tak dalej pójdzie za kilka miesięcy staną się proste, a uwielbiałam moje fale :/.
Znacie jakieś kosmetyki, które potrafią podkreślić fale na dość długich włosach (sięgają do ostatnich przednich żeber - nie mam centymetra, nie mogę ich zmierzyć)? Żel bieledny sprawdzony od miesięcy kompletnie nie daje rady.

Nie wiem jak wyglądają Twoje włosy, ale moje zdanie jest takie, ze nie każde włosy ładnie wyglądają w długości do pasa... właśnie o tą objętość mi chodzi... Niewiele osób ma takie włosy żeby móc sobie na taką długość pozwolić i zachować ładnie wyglądające wlosy. Tymczasem wiele dziewczyn zapuszcza na siłę i sama sobie krzywdę robi, bo te włosy no nie wyglądają ani ładnie, ani zdrowo...
Może coś Ci koleżanka sheep_zonz podpowie, bo ona akurat ma ładne i długie

[weegirl]

Napisane przez niusia";37623783]Karmilla: mam dokładnie ten sam problem z grzywką, może nie jest sucha, ale bardzo nierówna, włosy tworzą wiele warstw różnej długości. Radzę znaleźć fryzurę, która zakryje tą grzywkę. To chyba najprostsze rozwiązanie.
U mnie serum na długosc też daje efekt rozprostowanych strąków, więc bardzo uważnie nakładam je na samiutkie końce. Niestety bardzo zniszczone włosy trzeba ściąć. Uwierz mi wiem, coś o tym - kiedyś przez pół roku ratowałam 10 cm zniszczczonych konców, a i tak musiałam je ściąć. Szkoda marnować odżywki na zniszczone partie.
Jeśli nie chcesz pozbywać się tej długośc od razu zabezpieczaj końce i podcinaj co jakiś czas. :) Często wzbraniamy się przed obcięciem zniszczonych konców, bo zależy nam na długości, a potem okazuję się, że po takim małym cięciu całe włosy są odmienione. :)[COLOR="Silver

---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:08 ----------

[/COLOR]Jeszcze do niedawna moje fale był dośc wyraźne i puszyte, a z każdym dodatkowym centymetrem nabierały objętości. Włosy po jantarze i olejku łopianowym gp rosną mi bardzo szybko i doszłam już do tej długości, że fale zaczynają sie rozprostowywać pod własnym ciężarem. Włosy są dłuższe, ale mają coraz mniejszą objętość. Jak tak dalej pójdzie za kilka miesięcy staną się proste, a uwielbiałam moje fale :/.
Znacie jakieś kosmetyki, które potrafią podkreślić fale na dość długich włosach (sięgają do ostatnich przednich żeber - nie mam centymetra, nie mogę ich zmierzyć)? Żel bieledny sprawdzony od miesięcy kompletnie nie daje rady.

A może inne cięcie? Owszem, włosy się mogą rozprostowywać pod wpływem swojego ciężaru, ale nie musi tak być Ja nawet przy włosach do bioder potrafiłam mieć super skręt, a później przez hormony wszystko szlag trafił i teraz przy znacznie krótszych włosach skręt mam po prostu słaby. Kombinuję z cięciem, stylizacją, pielęgnacją, ale cóż poradzić A nie zamierzam ścinać włosów z nadzieją, że jak będą półdługie czy krótkie to się zaczną kręcić- jak się kręciły mimo swojego dużego ciężaru,to potencjał ku temu mają

Jeśli faktycznie u Ciebie to wina ciężkości to warto się zastanowić, czego się bardziej pragnie: włosów długich czy mocno pofalowanych. Wg mnie to nie musi się wykluczać, ale to jest kwestia indywidualna. Ja bym na razie postawiła na inne cięcie i zobaczyła, czy włosy zaczną się mocniej falować

[sheep_zonz]

Napisane przez konspiracja

Może coś Ci koleżanka sheep_zonz podpowie, bo ona akurat ma ładne i długie

Jeeeej, ale mi miło się zrobiło!

Napisane przez "niusia"

Jeszcze do niedawna moje fale był dośc wyraźne i puszyte, a z każdym dodatkowym centymetrem nabierały objętości. Włosy po jantarze i olejku łopianowym gp rosną mi bardzo szybko i doszłam już do tej długości, że fale zaczynają sie rozprostowywać pod własnym ciężarem. Włosy są dłuższe, ale mają coraz mniejszą objętość. Jak tak dalej pójdzie za kilka miesięcy staną się proste, a uwielbiałam moje fale :/.
Znacie jakieś kosmetyki, które potrafią podkreślić fale na dość długich włosach (sięgają do ostatnich przednich żeber - nie mam centymetra, nie mogę ich zmierzyć)? Żel bieledny sprawdzony od miesięcy kompletnie nie daje rady.

Wywołana do tablicy przez Konspirację podpowiem, że bardzo dobrze u mnie fale utrwalały.. tadadadam! Żel Mrożący Joanny oraz żel lniany. Zarówno po myciu, jak i przy reanimacji. Żel z Polo (taki co Mysia użyła na swojej modelce w linku, który ostatnio wstawiałam) też w miarę fale utrwala, jednak po jego użyciu włosy są bardziej nieprzyjemne w dotyku niż po innych.
U mnie dodatkowo pomaga używanie odpowiednich odżywek itp., które wydobywają u mnie skręt.

[jusik]

Niusia - dziewczyny mają rację - cieniowanie warstwowe pomoże.
Pomaga też suszenie włosów - mokre są cięższe i prostują się im dłuższe tym bardziej.
Jeśli masz dyfuzor to super, jeśli nie to mnie np pomaga suszenie głową w dół, też sekcjami, pomagając sobie rękoma jak pisze Mysia na blogu<parę postów wyżej jest link>. Przy takim suszeniu u mnie fala idzie baaardzo wysoko i lepiej się skręca - oczywiście po 1-2 dniach włosy i tak się rozprostują - trzeba zreanimować, albo zreanimować wieczorem i spać w ananasie<bardzo dobre!!!> wtedy rano można po prostu od razu wyjść

[kicikici8]

witam, nie wiem czy w dobrym miejscu się odzywam, no ale spróbuję tu (tylko nie zabijajcie). co mnie tu sprowadza? nie znoszę swoich włosów- wiecznie są suche, sianowate, a kiedy spadnie deszcz zaczynają żyć własnym życiem i wygląda to niezbyt. przechodziłam już różne fryzury, próbowałam wydobyć skręt z tych włosów i sama już nie wiem. to wszystko doprowadziło mnie do tego, że obcięłam wszystkie włosy na równo, żeby mieć wreszcie święty spokój... ale oczywiście niee, nie mogłam tak zostawić... niedawno poszłam do fryzjera i poprosiłam o cieniowanie. oczywiście włosy szaleją, czesanie im nie służy bo się robi sianko. dziś więc spróbowałam po umyciu zostawić je nieczesane. a teraz moje pytanie: myślicie, że mam tendencje do falowania/ kręcenia? da się cokolwiek z tych włosów wykrzesać?i na jaki efekt potencjalnie mogę liczyć? (loki/fale?) z góry dzięki za rady i odpowiedzi... teraz wygląda to niezbyt i trochę mi smutno, jak patrze na ładne loczki i fale u innych... jest sens się męczyć?

[Rilla82]

Napisane przez kicikici8

witam, nie wiem czy w dobrym miejscu się odzywam, no ale spróbuję tu (tylko nie zabijajcie). co mnie tu sprowadza? nie znoszę swoich włosów- wiecznie są suche, sianowate, a kiedy spadnie deszcz zaczynają żyć własnym życiem i wygląda to niezbyt. przechodziłam już różne fryzury, próbowałam wydobyć skręt z tych włosów i sama już nie wiem. to wszystko doprowadziło mnie do tego, że obcięłam wszystkie włosy na równo, żeby mieć wreszcie święty spokój... ale oczywiście niee, nie mogłam tak zostawić... niedawno poszłam do fryzjera i poprosiłam o cieniowanie. oczywiście włosy szaleją, czesanie im nie służy bo się robi sianko. dziś więc spróbowałam po umyciu zostawić je nieczesane. a teraz moje pytanie: myślicie, że mam tendencje do falowania/ kręcenia? da się cokolwiek z tych włosów wykrzesać?i na jaki efekt potencjalnie mogę liczyć? (loki/fale?) z góry dzięki za rady i odpowiedzi... teraz wygląda to niezbyt i trochę mi smutno, jak patrze na ładne loczki i fale u innych... jest sens się męczyć?

Loków raczej nie uzyskasz, ale widać, że chcą falować, koniecznie daj im pić. Widzę pewne podobieństwo do moich włosów, tu możesz zobaczyć, co mi wyszło https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=184 Pooglądaj sobie też posty innych falowanych, może znajdziesz jakieś inspiracje.

[konspiracja]

Napisane przez kicikici8

i na jaki efekt potencjalnie mogę liczyć? (loki/fale?) z góry dzięki za rady i odpowiedzi... teraz wygląda to niezbyt i trochę mi smutno, jak patrze na ładne loczki i fale u innych... jest sens się męczyć?

Na tych zdjęciach to co z nimi robiłas? Mokre są, stylizowane czymś?
Jak wyglądają na prosto robione?
Moim zdaniem coś się u Ciebie dzieje Fale na pewno.
Nie wiem jak masz wycieniowane, ale przód jest wg niepotrzebnie zostawiony, bo Ci to zwisa z przodu i tam się nic nie dzieje.

I co to znaczy czy jest sens sie męczyć? To ma być przyjemnosć chyba... pougnaitanie włosków to wg mnie mały pikuś w porównaniu do jechania prostownicą czy prostowania suszarką...

[kicikici8]

Napisane przez konspiracja

Na tych zdjęciach to co z nimi robiłas? Mokre są, stylizowane czymś?
Jak wyglądają na prosto robione?
Moim zdaniem coś się u Ciebie dzieje Fale na pewno.
Nie wiem jak masz wycieniowane, ale przód jest wg niepotrzebnie zostawiony, bo Ci to zwisa z przodu i tam się nic nie dzieje.

I co to znaczy czy jest sens sie męczyć? To ma być przyjemnosć chyba... pougnaitanie włosków to wg mnie mały pikuś w porównaniu do jechania prostownicą czy prostowania suszarką...

na zdjęciach są po umyciu po prostu zostawione, nic z nimi nie robiłam za bardzo,nie do końca wyschnięte... a dla mnie te starania o fale/ loczki to jest więcej pracy, bo zwykle jak miałam na prosto obcięte to myłam i po prostu sobie schły, żadnych suszarek, prostownic, nic.. dlatego się pytam czy jest sens się starać;d a na prosto obcięte, nie suszone, ale czesane wyglądają tak, jak na tym zdjęciu. co do przodu, też tak myślę, ale coś mi się zdaję, że trafiłam do dosyć nieporadnej fryzjerki.


Rilla82- oglądałam, masz śliczne włosy, też bym takie chciała.

[Rilla82]

Napisane przez kicikici8

Rilla82- oglądałam, masz śliczne włosy, też bym takie chciała.

Wiesz, tak naprawdę diabeł tkwi w solidnym odżywieniu, a nie w jakiejś wyszukanej stylizacji. Ja swoje tylko delikatnie ugniatam z głową trzymaną w dół, zajmuje mi to max. 2 minuty. Fale się same robią, od kiedy włosy przestały być przesuszone.

[kicikici8]

Napisane przez Rilla82

Wiesz, tak naprawdę diabeł tkwi w solidnym odżywieniu, a nie w jakiejś wyszukanej stylizacji. Ja swoje tylko delikatnie ugniatam z głową trzymaną w dół, zajmuje mi to max. 2 minuty. Fale się same robią, od kiedy włosy przestały być przesuszone.

no ja zdaję sobie sprawę z tego, ale od lat walczę z tymi suchymi włosami, nawet było okres, kiedy pod wpływem tego co czytałam na wizażu olejowałam... jakieś pół roku ( teraz nie mam kompletnie czasu, ale chyba muszę go wygospodarować znowu) i one nadal były suche suche suche... myję je nawet delikatnym szamponem dla dzieci, dość rzadko- raz na 3-4 dni...mam problemy z tarczycą, myślę, że to ma wpływ też na stan włosów ( z tego co czytałam, ale w zasadzie to takie włosy mam od urodzenia)... no ale chyba muszę się postarać i wziąć za nie jeszcze więcej. nawet jak fal z tego nie będzie, to będą chociaż bardziej odżywione

[ThatsWhatISaid]

Napisane przez jusik

Pomaga też suszenie włosów - mokre są cięższe i prostują się im dłuższe tym bardziej.

dziwne... dzisiaj dzięki tym forum dowiedziałam się, że mam falowane włosy (7 na 10 odpowiedzi TAK), tylko w przeciwieństwie do większości z was wolę, jak są proste - jakoś łatwiej mi uzyskać ten stan :P i żeby je jeszcze bardziej wyprostować właśnie je susze, a jak szłam spać z mokrymi włosami - falowały. osobiście nie lubię, jak końce wywijają mi się na wszystkie strony (+ te pazurki z grzywki ) może to jest kwestia tego, że są cienkie.

[margitta]

Napisane przez kicikici8

no ja zdaję sobie sprawę z tego, ale od lat walczę z tymi suchymi włosami, nawet było okres, kiedy pod wpływem tego co czytałam na wizażu olejowałam... jakieś pół roku ( teraz nie mam kompletnie czasu, ale chyba muszę go wygospodarować znowu) i one nadal były suche suche suche... myję je nawet delikatnym szamponem dla dzieci, dość rzadko- raz na 3-4 dni...mam problemy z tarczycą, myślę, że to ma wpływ też na stan włosów ( z tego co czytałam, ale w zasadzie to takie włosy mam od urodzenia)... no ale chyba muszę się postarać i wziąć za nie jeszcze więcej. nawet jak fal z tego nie będzie, to będą chociaż bardziej odżywione

jak to "fal z tego nie będzie" jak już masz fale? Poza tym nie o to chodzi, żeby za wszelką cenę się kręciły jak najmocniej tylko żeby pięknie, zdrowo wyglądały i błyszczały. A do tego najważniejsza jest pielęgnacja. Dlatego marsz do roboty Ja na początku miałam włosy jeszcze bardziej suche niż ty i w końcu dało radę, trzeba tylko trochę poszukać, testować i czekać

To moje włosy po niecałych czterech miesiącach pielęgnacji https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=1625

[konspiracja]

Napisane przez ThatsWhatISaid

dziwne... dzisiaj dzięki tym forum dowiedziałam się, że mam falowane włosy (7 na 10 odpowiedzi TAK), tylko w przeciwieństwie do większości z was wolę, jak są proste - jakoś łatwiej mi uzyskać ten stan :P i żeby je jeszcze bardziej wyprostować właśnie je susze, a jak szłam spać z mokrymi włosami - falowały. osobiście nie lubię, jak końce wywijają mi się na wszystkie strony (+ te pazurki z grzywki )

Wiesz ja dość długo zmagałam sie z tym problemem- tzn suszyłam włosy zeby były proste... wymysłiłam sobie piękną gładką taflę, długie proste włosy z grzywką. Wszystko ok dalej taka fryzura bardzo mi sie podoba. Niestety nie u mnie
Trzymają Ci się długo te proste włosy? Moje niestety wysuszone suszarką i wyciągniete na szczotce, krótko potem zaczynały falować, puszyć się, a jesli jeszce do tego w grę wchodziło wyjście na wilgotne powietrze to juz w ogole istny buszzzz... i nawet takie "wyprostowane" nie były takie lejące, jak to nieraz właścicielki "tafli" prezentują...

[ThatsWhatISaid]

Napisane przez konspiracja

Wiesz ja dość długo zmagałam sie z tym problemem- tzn suszyłam włosy zeby były proste... wymysłiłam sobie piękną gładką taflę, długie proste włosy z grzywką. Wszystko ok dalej taka fryzura bardzo mi sie podoba. Niestety nie u mnie
Trzymają Ci się długo te proste włosy? Moje niestety wysuszone suszarką i wyciągniete na szczotce, krótko potem zaczynały falować, puszyć się, a jesli jeszce do tego w grę wchodziło wyjście na wilgotne powietrze to juz w ogole istny buszzzz... i nawet takie "wyprostowane" nie były takie lejące, jak to nieraz właścicielki "tafli" prezentują...

zależy od pogody: latem, prostowane pod wieczór, trzymały aż do rana. o tej porze roku: zapomnij i tak sobie funkcjonuję na co dzień z powywijanymi końcami, w dodatku odrasta mi grzywka, sięga już za brodę i przedziałkiem po środku wyglądam racze niekorzystnie (czasem sobie tapiruje u nasady te przednie kosmyki, żeby je podnieść).

[konspiracja]

Napisane przez ThatsWhatISaid

zależy od pogody: latem, prostowane pod wieczór, trzymały aż do rana.

Mi się nie trzymały nawet tyle...

[sheep_zonz]

Napisane przez ThatsWhatISaid

dziwne... dzisiaj dzięki tym forum dowiedziałam się, że mam falowane włosy (7 na 10 odpowiedzi TAK), tylko w przeciwieństwie do większości z was wolę, jak są proste - jakoś łatwiej mi uzyskać ten stan :P i żeby je jeszcze bardziej wyprostować właśnie je susze, a jak szłam spać z mokrymi włosami - falowały. osobiście nie lubię, jak końce wywijają mi się na wszystkie strony (+ te pazurki z grzywki ) może to jest kwestia tego, że są cienkie.

Szczególnie pomaga suszenie suszarką z dyfuzorem, wydobywa skręt. Muszę wybrać model suszarki, który chcę kupić i boję się, że trafię akurat na taką, co moim włosom nie podpasuje.. że może bez kryzy dyfuzor będzie dla nich niż dyfuzor bez kryzy, a takich dyfuzorów jest większość przecież..
I mam nadzieje, że wtedy bez dyfuzora, a z użyciem koncentratora, uzyskam też czasami taflę

[kicikici8]

Napisane przez margitta

jak to "fal z tego nie będzie" jak już masz fale? Poza tym nie o to chodzi, żeby za wszelką cenę się kręciły jak najmocniej tylko żeby pięknie, zdrowo wyglądały i błyszczały. A do tego najważniejsza jest pielęgnacja. Dlatego marsz do roboty Ja na początku miałam włosy jeszcze bardziej suche niż ty i w końcu dało radę, trzeba tylko trochę poszukać, testować i czekać

To moje włosy po niecałych czterech miesiącach pielęgnacji https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=1625

hehe, tak to one wyglądają po umyciu, w miarę pofalowane takie znośne. ale na następny dzień to już mam obleśne strąki, momentami rozprostowane...
a w sumie też mogę mieć w miarę proste włosy, aż tak trudno nie jest nad nimi zapanować ( chyba że jest deszcz, to się robi problem).. i nie wiem na którą opcję się lepiej zdecydować.. pewnie powiecie, że najlepiej dbać o naturalne fale

[konspiracja]

Napisane przez kicikici8

pewnie powiecie, że najlepiej dbać o naturalne fale

A Ty byś chciała co innego usłyszeć??? To prostuj, wygładzaj
Mi sie tafla też podoba Tylko po co cieniowałaś? Staraj sie z tego raczej zejść, bo równo obcięte mniej falują i do tego wraz z długością też są cieższe i mniejj skłonne do wywijania Powodzenia.

[jusik]

Tak, mnie też się podoba idealna tafla, ale...u kogoś

Mam falowane, ale idzie je łatwo i ładnie wyprostować nawet bez prostownicy<wystarcza przeczesanie wygładzającą szczotką parę razy podczas suszenia-efekt tafli prawie jak z reklamy mam po saunie fryzjerskiej lub laminowaniu żelatyną> i ilekroć napatrzę się na jakieś śliczne proste włoski to mam ochotę też tak ułożyć.
Niestety to nie mój klimat - zbyt mała objętość - wolę mój bałagan

[Yukiri]

Dzisiaj przekonałam się, że ja naprawdę mam falowane włosy. A wciąż miałam co do tego wątpliwości

Dostałam na urodziny szczotkę Braun Satin Hair. Wczoraj umyłam włosy i wysuszyłam na zwykłej, okrągłej szczotce. Jak zwykle - z tyłu pięknie proste, z przodu od razu puch i fala. Używałam kilka razy nowej szczotki Braun'a i powiem tak - jak wywinę nią sobie końcówki to jest super, bo na prosto na pewno mi ich nie rozczesze
No i jak tak patrzę na moje włosy to z tyłu układają się w S, a z przodu jest normalna fala.
Czyli jednak! Nie mam prostych włosów.

[sheep_zonz]

Napisane przez Yukiri

Dzisiaj przekonałam się, że ja naprawdę mam falowane włosy. A wciąż miałam co do tego wątpliwości

Dostałam na urodziny szczotkę Braun Satin Hair. Wczoraj umyłam włosy i wysuszyłam na zwykłej, okrągłej szczotce. Jak zwykle - z tyłu pięknie proste, z przodu od razu puch i fala. Używałam kilka razy nowej szczotki Braun'a i powiem tak - jak wywinę nią sobie końcówki to jest super, bo na prosto na pewno mi ich nie rozczesze
No i jak tak patrzę na moje włosy to z tyłu układają się w S, a z przodu jest normalna fala.
Czyli jednak! Nie mam prostych włosów.

Gratuluję i proszę o zdjęcia!

I.. i... ja też jestem falowana! Dyfuzor wspaniale wydobywa mi fale, dopiero go ogarniam, ale efekt już teraz cholernie mi się podoba.. Normalnie cała się uśmiecham jak patrzę na tą zafalowaną głowę. Jutro zdjęcia

[cuksa]

Czesc Dziewczyny
Bardzo ciesze się, że znalazłam taki wątek. Właśnie od dwóch tygodni jestem na bezsylikonowej diecie i wsparcie co do tego cieżkiego okresu znalazłam w Waszych postach. Kiedyś miałam falowano-kręcone włosy, od paru lat regularnie je prostowałam. Jakis miesiac temu sie totalnie zbuntowały. Nie wiem co się stało, były koszmarne nawet po fryzjerskich kosmetykach. Jeden wielki puch. Stwierdziłam, że trzeba p[osłuchac ich w koncu i dac im odżyć i pozwolic na naturlane układanie. Aktualnie bywa różnie z tym co mam na głowie. Staram się nie przejmować tym, bo wiem, że to poczatek a one bywaja trudne. Jakie by nie były nie prostuje ich.

[jusik]

Hej Cuksa
Miesiąc temu zaczęła się własnie konkretna jesień, nie dziw się więc, że włosiska szaleja - u mnie jesienią zaczynają się problemy z elektryzowaniem i rozdwajaniem końców - niszczą się momentalnie mimo zwiększonej i dostosowanej do pory roku i fochów włosowych pielęgnacji

Dziewczyny - po długim okresie lenistwa<no dobra, była przeprowadzka i jakoś nie mogłam w nowym mieszkaniu wygodnego systemu laminowania opracować> się zalaminowałam. Ale za to jak!
Chciałam megaproteinowego kopa<włosy lubią w każdej postaci proteinki> więc żelatynę rozpuściłam w wodzie z rumiankiem(dla refleksów), dodałam soku z limonki, małą łyżeczkę oleju arganowego, pół łyżeczki kokosa<nie wiem za chiny jaką mam porowatość, więc mieszam ostatnio oba- wydaje mi się, że włosy lubią i kokosa i arganowy, lubią też inne oleje- jojobę i macadamię bardzo>, łychę miodu i...odżywkę artiste, tą z proteinkami.

Zwykle robiłam tak, że myłam włosy, laminowałam, suszyłam<nigdy do sucha, bo za długo - ot 10-15 min gorącym powietrzem>i zmywałam szamponem. Teraz chciałam uniknąć mycia, ale lujnęło mi sie tych olejów<miało być w sumie obu niecała łyżeczka, a było dobre półtorej> i umyłam dosłownie kroplą szamponu z wodą sam skalp - bałam się strąków.

Efekt jest w sumie jak zwykle - ładne wygładzone, odżywione włosy - nie przetłuszczone, ale chyba zimą to po prostu więcej oleju się przyda. Symptomów przeproteinowania brak

Ale uprzejmie donoszę, jakby ktoś chciał doproteinować z każdej strony, że raczej można, jeśli włosy się lubią z proteinami

[sheep_zonz]

Witajcie milczące falowane dziewczynki

Wiem, wiem, zdjęcia miałam dodać już dawno! No cóż, nie wyszło mi to zbytnio. Dyfuzora dopiero się uczę. Powiem wam tyle, że Joaśka Mrożąca działa u mnie lepiej niż pomarańczowa Isana, a dyfuzor faktycznie wydobywa skręt włosów. Koncentrator też się przydaje.
Pora na zdjęcia.. Kolejno.

Na kilku zdjęciach włosy jeszcze nieodgniecione z żelu.
1. Pierwsza próba dyfuzorowa.
2. Druga próba dyfuzorowa.
3. Trzecia próba dyfuzorowa.
4. Włosy po reanimacji po trzeciej próbie dyfuzorowej. Reanimowałam też z jego pomocą.
5. Włosy wyschnięte naturalnie.. takie zdjęcie niezbyt wyraźne, włosy bez rewelacji, wręcz jakieś takie poplątane (przygotowywałam różne fryzury), ale na wcześniejszych stronach tego wątku znajdziecie więcej zdjęć moich włosów po naturalnym wyschnięciu.

[konspiracja]

Napisane przez sheep_zonz;38161410
5. Włosy wyschnięte naturalnie.. takie zdjęcie niezbyt wyraźne, włosy bez rewelacji, wręcz jakieś takie poplątane ([B

przygotowywałam różne fryzury[/B]), ale na wcześniejszych stronach tego wątku znajdziecie więcej zdjęć moich włosów po naturalnym wyschnięciu.

Super, masz piękne włosy trzecia fotka najlepsza

A co do ostatniego to jak chcesz żeby Ci sie skręciły przy suszeniu naturalnym, to wcierasz żel i ugniatasz a potem nie dotykasz... jak miały sie skrecić, jak "przygotowywałaś różne fryzury'...?

[jusik]

Pięknie - cudnie loczki się skręciły.
Dyfuzor fajna sprawa

[sheep_zonz]

Napisane przez konspiracja

Super, masz piękne włosy trzecia fotka najlepsza

A co do ostatniego to jak chcesz żeby Ci sie skręciły przy suszeniu naturalnym, to wcierasz żel i ugniatasz a potem nie dotykasz... jak miały sie skrecić, jak "przygotowywałaś różne fryzury'...?

Nie, nie, źle zrozumiałaś, włosy wyschły naturalnie, ale nie robiłam podczas suszenia fryzur ani nic takiego. Po prostu żadne ładne fale nie wyszły z nich, to potem jak już wyschły (dużo potem) próbowałam zrobić jakieś fryzury, a dopiero potem zrobiłam zdjęcie włosów, stąd były na nim lekko poplątane. O jaa, sama jestem poplątana.

Dzięki dziewczyny

[cytadela212]

Witajcie Wizażanki
Chciałabym abyście pomogły mi zdefiniować moje włosy. Ciągle uważałam, że to 2A, ale ostatnio mam wątpliwości i zastanawiam się, czy mają potencjał do tego, żeby wskoczyć na poziom 2B
Do pięlęgnacji używam łagodniejszych środków niż kiedyś, ale nie do końca zrezygnowałam z silikonów (dimeticone lubi się ładować do kosmetyków). Olejuję (?) od 4 miesięcy, "maskuję", nie czeszę na sucho, ugniatam.

Załączam zdjęcia. Na pierwszych dwóch moje włosy z rana, po umyciu, nałożeniu pianki podkreślającej skręt, wysuszeniu z dyfuzorem i utrwaleniu żelem lnianym z którym zaczęłam wczoraj przygodę. Na trzecim włosy sprzed chwili, po całym dniu, wychodzeniu na dwór. Jak widać skręt się rozluźnił i dzieje się tak zawsze, choć dzisiaj i tak lepiej się trzyma niż zwykle. Jutro, po spaniu w luźno związanym warkoczu powinien być jeszcze minimalnie rozluźniony, choć nigdy nie prostują mi się do końca. Końcówki zawsze są powywijane, a włosy zdają się falować mniej więcej 10 cm od skalpu (po maksymalnym rozluźnieniu od brody). Wyschnięte samoistnie przypominają w skręcie ostatnie zdjęcie, a pozniej się jeszcze rozluźniają, ot końcówki się wywiną trochę pofaluje ale bez przesady (wtedy to już naprawdę konkretne 2A).

Co sądzicie?

[konspiracja]

Czy to Ci robi taką różnice 2A czy 2B
Ładne są i falują - najbardziej mi sie na drugim zdjęciu podobają.

Ale po co robisz warkocza jeśli Ci prostuje włosy - warkocz może niszczyć naturalny skręt fali.

[sheep_zonz]

Napisane przez konspiracja

Czy to Ci robi taką różnice 2A czy 2B
Ładne są i falują - najbardziej mi sie na drugim zdjęciu podobają.

A ja też chciałabym wiedzieć, jaki mam typ skrętu. Fakt - zbytniej różnicy mi to nie robi. Ale chciałabym wiedzieć. Dla siebie samej, żeby móc napisać coś więcej niż "Mam fale". Żeby wiedzieć, czy udało mi się podnieść rodzaj skrętu z 2a na 2c. Bo w pewien sposób te umówione określenia: 2a, 2b.. coś nam mówią. Nawet opis.. "Zawsze miałam fale 2a, wczoraj jednak po wysuszeniu okazało się, że włosy zakręciły się na poziom 2b.. Zastanawiam się czy to jednorazowy przypadek czy też tkwi w nich większy potencjał" inaczej brzmi niż proste "Zawsze miałam lekkie fale, wczoraj jednak pofalowały się bardziej. (...)". Według mnie wersja pierwsza brzmi lepiej i mówi więcej. Ale to subiektywna ocena, kwestia mojej własnej ciekawości, zaspokojenie jej. Bo lubię takie szczegóły i zwracam na nie uwagę. Ale faktycznie nie zmieniłoby praktycznie nic w sposobie pielęgnowania (chyba że po odkryciu sposobu na większy skręt), nie robi ta wiedza większej różnicy. U mnie to zaspokojenie własnej ciekawości. Ale to mniejsza z tym.

Napisane przez cytadela212

Witajcie Wizażanki
Chciałabym abyście pomogły mi zdefiniować moje włosy. Ciągle uważałam, że to 2A, ale ostatnio mam wątpliwości i zastanawiam się, czy mają potencjał do tego, żeby wskoczyć na poziom 2B
Do pięlęgnacji używam łagodniejszych środków niż kiedyś, ale nie do końca zrezygnowałam z silikonów (dimeticone lubi się ładować do kosmetyków). Olejuję (?) od 4 miesięcy, "maskuję", nie czeszę na sucho, ugniatam.

Załączam zdjęcia. Na pierwszych dwóch moje włosy z rana, po umyciu, nałożeniu pianki podkreślającej skręt, wysuszeniu z dyfuzorem i utrwaleniu żelem lnianym z którym zaczęłam wczoraj przygodę. Na trzecim włosy sprzed chwili, po całym dniu, wychodzeniu na dwór. Jak widać skręt się rozluźnił i dzieje się tak zawsze, choć dzisiaj i tak lepiej się trzyma niż zwykle. Jutro, po spaniu w luźno związanym warkoczu powinien być jeszcze minimalnie rozluźniony, choć nigdy nie prostują mi się do końca. Końcówki zawsze są powywijane, a włosy zdają się falować mniej więcej 10 cm od skalpu (po maksymalnym rozluźnieniu od brody). Wyschnięte samoistnie przypominają w skręcie ostatnie zdjęcie, a pozniej się jeszcze rozluźniają, ot końcówki się wywiną trochę pofaluje ale bez przesady (wtedy to już naprawdę konkretne 2A).

Co sądzicie?

Nie podpowiem Ci, czy mają potencjał na większy skręt, ale z doświadczenia wiem, że włosy muszą się przyzwyczaić do skrętu. Może się okazać, że za kilka miesięcy będą wyglądać zupełnie inaczej. Pamiętaj że to są fale - czyli musisz być gotowa na wszystko. Raz na super skręt, raz na kompletny wyprost. Masz włosy długie, więc włosy mogą się prostować pod wpływem ciężaru. Gdybyś je bardziej wycieniowała i skróciła, to bardzo możliwe, że skręt byłby większy.
.. W zasadzie myślę, że podobnie jest u mnie. Ale boję się cieniowania, nie chcę mieć krótszych włosów.
Powodzenia w pielęgnacji.
Jest ładnie, a będzie jeszcze lepiej.