Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią. Część 7

[201604200942]

moim zdaniem dzielenie się opłatkiem dla osób niewierzących to jest także symbol, a także okazja, by się pogodzić i życzyć sobie, tak od serca, wszystkiego najlepszego.
Dlatego uważam, że opłatek jako symbol religijny, powoli odchodzi, a staje się symbolem "świeckim", zwłaszcza, że teraz można je dostać w sklepie.
Więc chyba nie ma sensu zabraniac ateiście dzielenia się oplatkiem?

[siarka40]

Napisane przez isabelka00

ja zamawiałam prezent w środę ( 12.12.) i jeszcze nie ma paczki

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;3823600 8]a ja w zeszły piątek i nawet nie raczyli wysłać. jestem wściekła, bo później zamawiałam z innego sklepu i normalnie zdążyło dojść :/[/QUOTE]
A ja się głupio zgapiłam i dopiero we wtorek zrobiłam zakupy w sklepie internetowym, przy czym babka z tego sklepu mi powiedziała, że jeśli nawet pieniądze zaksięgują już w środę, to dopiero w piątek przesyłki wyjdą i będą raczej po Świętach (a to chodziło o staniki, które moja mama ma pomierzyć właśnie jak się zobaczymy w Święta, bo potem będziemy się widzieć dopiero za 2 tygodnie). I co za miła niespodzianka - staniki dzisiaj są już u mnie. Całe 11 sztuk .

[WhiteCherry]

jeszcze co do dyskusji motoryzacyjnej, przed chwilą natrafiłam na ten filmik

[Suvia]

Napisane przez SamaraMorganx

Więc chyba nie ma sensu zabraniac ateiście dzielenia się oplatkiem?

Nie ma, tak samo jak nie ma sensu takie ogólne rozliczanie. Każdy ma to swoje, już nazwijmy to tak katolicko, sumienie i fajnie jakby się każdy trzymał swojego podwórka. Mnie tam osobiście zwisa ile razy na rok zadeklarowany katolik łazi do kościoła i czy na pewno zachowuje wstrzemięźliwość seksualną przed ślubem, tak samo zwisa mi czy jakiś zadeklarowany ateista leci na pasterkę. Jak chce - niech leci, jego sprawa

[new_me]

Napisane przez paulinka1128

To znaczy jak ateista ma rodzine wierzaca to nie moze dzielic sie oplatkiem czy isc na pasterke?
Wiekszosc ateistow robi to by spedzic poprostu czas z bliskimi ale nie jest to dla nich jakies religijne wydarzenie.
Ja tam nie widze w tym nic dziwnego

moc moze ale to juz nie jest po prostu spedzanie czasu z bliskimi, ale typowo katolickie "wydarzenie", i o ile fakt, wigilie i dzielenie oplatkiem moge zrozumiec, to pojscia do kosciola dla spacerku z rodzinka(??) juz nie bardzo

[coffee]

Napisane przez new_me

dziwia mnie ludzie, ktorzy przez prawie caly rok nazywaja siebie ateistami, a gdy przychodza swieta, nagle: wigilia, oplatek, pasterka, ogolnie mowiac super rodzinno-chrzescijanskie swieta; czy ty;lp mnie to dziwi?

Napisane przez mary_poppins

Dla każdego święta mają inne znaczenie Dla niektórych to przeżycie religijne, dla mnie bardziej kwestia tradycji

To jest dla mnie tylko miły gest, jakoś nie widziałam sensu w deklaracji - to wy się dzielcie, a ja postoje z boku, bo jestem ę ą ateistką.

Ano. Mnie bardziej by dziwiło, gdyby jakaś osoba powiedziała, że nie ma zamiaru zjeść wigilii z rodziną, bo jest ateistą. Choć pewnie niektórzy ateiści z takiego powodu świąt chrześcijańskich z żadnej formie nie obchodzą.
Niektórzy widzą w Świętach narodziny Jezusa i przeżywają głównie to, inni widzą okazję, by z rodziną spotkać się przy stole. Odmawianie niewierzącym możliwości złożenia życzeń w tradycyjny sposób (z opłatkiem) jest wg mnie niefajne.

[new_me]

Napisane przez SamaraMorganx

ja zamówiłam na początku grudnia i dodałam, że czekam na szybką realizację dostawy, bo to ma być prezent a i tak czekałam ponad tydzień.

ja na prezent zamawiany w tamtym tygodniu czekalam 2 dni (mile sie zaskoczylam) ale pudelko w srodku w ktore byla zapakowana zawartosc bylo naderwane a na samym prezencie nie bylo ani metki ani nic.. w sumie zastanawiam sie nad negatywem/neutralnym bo sie wkurzylam, bez sensu zebym w tym tygodniu odsylala paczke i czekala na nowa

[201604200942]

Napisane przez Suvia

Nie ma, tak samo jak nie ma sensu takie ogólne rozliczanie. Każdy ma to swoje, już nazwijmy to tak katolicko, sumienie i fajnie jakby się każdy trzymał swojego podwórka. Mnie tam osobiście zwisa ile razy na rok zadeklarowany katolik łazi do kościoła i czy na pewno zachowuje wstrzemięźliwość seksualną przed ślubem, tak samo zwisa mi czy jakiś zadeklarowany ateista leci na pasterkę. Jak chce - niech leci, jego sprawa

Napisane przez coffee

Ano. Mnie bardziej by dziwiło, gdyby jakaś osoba powiedziała, że nie ma zamiaru zjeść wigilii z rodziną, bo jest ateistą. Choć pewnie niektórzy ateiści z takiego powodu świąt chrześcijańskich z żadnej formie nie obchodzą.
Niektórzy widzą w Świętach narodziny Jezusa i przeżywają głównie to, inni widzą okazję, by z rodziną spotkać się przy stole. Odmawianie niewierzącym możliwości złożenia życzeń w tradycyjny sposób (z opłatkiem) jest wg mnie niefajne.

zgadzam się z pogrubionym

[Finlora]

Napisane przez siarka40

A ja się głupio zgapiłam i dopiero we wtorek zrobiłam zakupy w sklepie internetowym, przy czym babka z tego sklepu mi powiedziała, że jeśli nawet pieniądze zaksięgują już w środę, to dopiero w piątek przesyłki wyjdą i będą raczej po Świętach (a to chodziło o staniki, które moja mama ma pomierzyć właśnie jak się zobaczymy w Święta, bo potem będziemy się widzieć dopiero za 2 tygodnie). I co za miła niespodzianka - staniki dzisiaj są już u mnie. Całe 11 sztuk .

Mnie też poczta polska bardzo pozytywnie zaskoczyła - przesyłka ekonomiczna wysłana w środę i jest już u mnie
To takie pozytywne zdziwienie było

[mm444]

Treść usunięta

[201604200942]

Napisane przez Finlora

Mnie też poczta polska bardzo pozytywnie zaskoczyła - przesyłka ekonomiczna wysłana w środę i jest już u mnie
To takie pozytywne zdziwienie było

mnie zaskoczył sms od "Poczta", że przesyłka została nadana i powinnam jej oczekiwać w ciągu kilku dni
ale pewnie sprzedawca poprosił o takiego smsa

[Finlora]

Napisane przez SamaraMorganx

mnie zaskoczył sms od "Poczta", że przesyłka została nadana i powinnam jej oczekiwać w ciągu kilku dni
ale pewnie sprzedawca poprosił o takiego smsa

Pewnie tak, sami z siebie raczej nie wysyłają.

[bowszystkotoiluzjajest]

już modlitwy wypowiadane ten raz w roku - owszem.

Nie w każdym domu podczas wigilii odmawia się modlitwy

Jednak brania ślubu kościelnego ani chrzczenia dziecka w przypadku ateistów już nie rozumiem.

A ja branie ślubu kościelnego rozumiem - jeżeli kocham człowieka, z którym chcę spędzić resztę życia, a on jest osobą religijną i zależy mu na ślubie kościelnym - nie widzę powodu, dla którego miałabym nie pójść mu na rękę

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Dokładnie W starożytnym Rzymie tego dnia czcili Słońce
Także fakt, że moja rodzina siada przy wigilijnym stole z myślą o Bogu, nie znaczy, że ja, siadając przy tym samym stole, też koniecznie muszę uważać, że to święto jest poświęcone Bogu Dla mnie to zwykła kolacja, tylko o wiele bardziej uroczysta

[mm444]

Treść usunięta

[siarka40]

Napisane przez coffee

Odmawianie niewierzącym możliwości złożenia życzeń w tradycyjny sposób (z opłatkiem) jest wg mnie niefajne.

Bardzo niefajne. Rzekłabym wręcz, że nie po chrześcijańsku.

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

A ja branie ślubu kościelnego rozumiem - jeżeli kocham człowieka, z którym chcę spędzić resztę życia, a on jest osobą religijną i zależy mu na ślubie kościelnym - nie widzę powodu, dla którego miałabym nie pójść mu na rękę

A jeżeli obie strony twierdzą, że są niewierzące, a robią ślub kościelny, bo fajnie to wygląda i rodzina byłaby zadowolona?

EDIT jeśli jedna strona jest wierząca, a druga nie, to można bez problemu brać wspomniany wyżej ślub jednostronny, koleżanka brała i ponoć wyglądało to całkiem naturalnie, a jednak jej mąż nie musiał ślubować przed kimś, w kogo nie wierzy.

[IzzieSt]

Napisane przez siarka40

A jeżeli obie strony twierdzą, że są niewierzące, a robią ślub kościelny, bo fajnie to wygląda i rodzina byłaby zadowolona?

Może to ich sprawa?. Ich życie i ich decyzja

[siarka40]

Napisane przez IzzieSt

Może to ich sprawa?. Ich życie i ich decyzja

Tak się składa, że ten wątek jest o tym, co nas dziwi - idąc Twoim tokiem myślenia, nie miałby racji bytu.

[bowszystkotoiluzjajest]

A jeżeli obie strony twierdzą, że są niewierzące, a robią ślub kościelny, bo fajnie to wygląda i rodzina byłaby zadowolona?

A to już wyższa szkoła jazdy Ja na ich miejscu czulabym się...dziwnie. No bo skoro nie wierzę w to wszystko, to czułabym się, jakbym brała udzial w jakimś przedstawieniu, a po co miałabym to robić... I tu akurat w nosie miałabym, że w ten sposób uszczęśliwiłabym rodzinę... Oni by tam w ławkach siedzieli, z łzami w oczach "moja córcia się żeni", a ja przed ołtarzem ""

[Kadin_]

Napisane przez WhiteCherry

jeszcze co do dyskusji motoryzacyjnej, przed chwilą natrafiłam na ten filmik

Padłam i nie mogę wstać
Kto daje takim babiszonom prawko ?!

[Soso]

Napisane przez new_me

dziwia mnie ludzie, ktorzy przez prawie caly rok nazywaja siebie ateistami, a gdy przychodza swieta, nagle: wigilia, oplatek, pasterka, ogolnie mowiac super rodzinno-chrzescijanskie swieta; czy ty;lp mnie to dziwi?

Dla mnie to tradycja, nie modlimy się w wigilię, nie śpiewamy kolęd (jesli ja mam coś do powiedzenia ), a kolacja wigilijna i święta w ogole to dla mnie czas spotkań z bliskimi.

[dacn]

Jak jestesmy w tematach świątecznych to dziwi mnie kupowanie zywego karpia. Pomijam aspekty boli- nie boli kapia i jego uczuc, ale to czym dla nas jest kupno żywej ryby.
- trzeba przynieść w worku do domu
-trzeba poświęcić wanne ( i kapiel wieczorna trawa praiwe dwie godziny, bo karpia trza przełozyc do miski, porządnie wyszorować wanne i dopiero mozna sie umyć.
- trzeba karpia własnorecznie ukatrupić
- a ten w podzięce lubi skakać po patelni
Cały rok jemy mrozone lub filetowane ryby, ale w wigilie trza zjeść to co sie samemu zabiło, dla mnie brak tu logiki.

[mm444]

Treść usunięta

[dacn]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

U mnie takich pomysłów JUŻ też nie ma, ale widzę kolejki do stoisk z karpiami więc nadal jest to popularne.

a do wanny z karpiem wpadłam ja, moi rodzice ( jak byli dziećmi ), mąż czy znajomi, wielu z nas ma swoja historie z karpiem i wanną.

[IzzieSt]

Napisane przez siarka40

Tak się składa, że ten wątek jest o tym, co nas dziwi - idąc Twoim tokiem myślenia, nie miałby racji bytu.

Ale ja nie twierdzę, że nas to nie ma prawa dziwić . Dla mnie też jest to raczej dziwne gdy się nad tym zastanowię, ale to nie moja sprawa i jakoś nigdy specjalnie nad tym nie rozmyślam, bo po co . Tak tylko napisałam

[Suvia]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

sesja zacna

A u mnie pod blokiem autentycznie stoi stara odrapana wanna (na nóżkach) z karpiami na sprzedaż. Mam ochotę fotę cyknąć, ale panowie sprzedawcy mnie trochę przerażają

[mm444]

Treść usunięta

[coffee]

Napisane przez dacn

Jak jestesmy w tematach świątecznych to dziwi mnie kupowanie zywego karpia. Pomijam aspekty boli- nie boli kapia i jego uczuc, ale to czym dla nas jest kupno żywej ryby.
- trzeba przynieść w worku do domu
-trzeba poświęcić wanne ( i kapiel wieczorna trawa praiwe dwie godziny, bo karpia trza przełozyc do miski, porządnie wyszorować wanne i dopiero mozna sie umyć.
- trzeba karpia własnorecznie ukatrupić
- a ten w podzięce lubi skakać po patelni
Cały rok jemy mrozone lub filetowane ryby, ale w wigilie trza zjeść to co sie samemu zabiło, dla mnie brak tu logiki.

Z tego, co wiem, to karp jest rybą, która im starsza tym gorzej smakuje, nawet jeden czy dwa dni robią duużą różnicę, dlatego zabijana jest w dniu wigilii (ktoś, kiedyś, gdzieś tak mi mówił - może to nieprawda - nie wiem).
U mnie karp był raz. Zjedliśmy odrobinę, popatrzyliśmy na siebie z miną o-co-chodzi-z-tym-szałem-na-karpia-przecież-to-niedobre i tyle z wigilijnego karpiowania.

Co do pogrubionego - cały rok na obiad jemy góra zupę i drugie danie - po co ta kupa różnych potraw, wystarczy barszcz z uszkami, ryba, ziemniaki i buraczki.
Święta rządzą się swoimi prawami i to zrozumiałe, że nie są logiczne. Taka choinka w domu - logiczne? Drzewo w domu? Raczej nie bardzo, ale nad tym się nie zastanawia. Tak jest i już.

[Marzena17]

Mnie dzisiaj tak zaskoczył kierowca autobusu, że aż głosu mi zabrakło Wysiadam sobie z międzymiastowego, otwieram luk bagażowy, razem ze mną inna dziewczyna, próbujemy dostać się do naszych walizek. Ja oczywiście zanurkowałam jak najdalej mogłam, a kierowca jak gdyby nigdy nic rusza...po co mu lusterko, po mu się mówi : panie, poczekaj pan, bo walizkę chcę wyciągnąć, on sobie jedzie...
Najbardziej ze wszystkich rzeczy na świecie dziwi mnie bezmyślność. Każdemu może się zdarzyć, ale kurcze nie wtedy jak się jednak za innych odpowiada.

[201604200942]

Napisane przez Marzena17

Mnie dzisiaj tak zaskoczył kierowca autobusu, że aż głosu mi zabrakło Wysiadam sobie z międzymiastowego, otwieram luk bagażowy, razem ze mną inna dziewczyna, próbujemy dostać się do naszych walizek. Ja oczywiście zanurkowałam jak najdalej mogłam, a kierowca jak gdyby nigdy nic rusza...po co mu lusterko, po mu się mówi : panie, poczekaj pan, bo walizkę chcę wyciągnąć, on sobie jedzie...
Najbardziej ze wszystkich rzeczy na świecie dziwi mnie bezmyślność. Każdemu może się zdarzyć, ale kurcze nie wtedy jak się jednak za innych odpowiada.

może zapomniał, zamyślił się, czy coś. Jak wracałam autobusem, to kierowca tez kiedyś chciał ruszyć, kiedy pasażer chciał wyciągnąć bagaż, ale ten stuknął parę razy w bok autobusu, kierowca się domyślił, zatrzymał i jeszcze przeprosił.... Tylko, ze chłopak nie zdążył jeszcze otworzyć luku bagażowego, a ja Wy już otworzyłyście, to rzeczywiście dziwne, no ale pewnie nie zrobił tego specjalnie, więc ja bym się nie denerwowała

[201604190949]

Nie dziwi mnie dzielenie sie oplatkiem przez niewierzacych bo to wcale nie jest chrzescijanski symbol.
"Jest to pozostałość pogańskiego zwyczaju dzielenia się pieczywem obrzędowym w celu odnowienia lub zawarcia pobratymstwa. Dawniej przypisywano opłatkowi właściwości magiczne i dawano go również bydłu oraz rozrzucano w ogrodzie, aby uchronić zwierzęta i rośliny przed chorobami i wzmóc ich siły rozrodcze. Podobne właściwości przypisywano także potrawom wigilijnym i ich resztki podawano bydłu i koniom."
Ubieranie drzewka tez nie - z Niemiec przyszlo a dopiero potem kosciol katolicki nadal temu jakis wymyslny symbol. To samo z pierwsza gwiazdka, siankiem pod obrusem i wolnym miejscem "dla wedrowca". Sianko bylo abrakadabrą na przyszle plony a wolne miejsce i resztki jedzenia byly dla duchow.