Rozstanie z facetem, część XXV

[ulicznica]

Napisane przez Onnaa88

On po mnie przyjechał pod dom,pózniej pojechałam z nim do pubu.Opowiadalismy o tym co było,klocilismy sie pózniej on zaczął mówić ze mnie do hotelu zabierze,pózniej jednak stwierdził ze mnie nigdzie nie zabierze bo ja nie chciałam z samochodu wysiasc jak zwykle byłam nachalna tak go pragnelam

---------- Dopisano o 01:09 ---------- Poprzedni post napisano o 01:08 ----------

Było zle przepraszam,ze tak chaotycznie pisze,ale strasznie to przeżyłam

---------- Dopisano o 01:13 ---------- Poprzedni post napisano o 01:09 ----------

Do tego wypilam za dużo,bo ciagle mi stawiał alkohol a ja nie umialam odmówić,mówił ze kocha swoją dziewczynę ze nigdy jej nie zdradzi i jutro do niej jedzie wieczorem

Jak dla mnie hotel i upijanie Ciebie kłóci się trochę z tym, że on "nigdy nie zdradzi swojej dziewczyny", ale okej. Ja wzięłabym to tylko za jedno - na pewno nie za to, że chce do Ciebie wrócić, tylko że chce sobie poużywać.

Napisane przez Kwiatuszek133

A ja wczoraj rozmawialam z moja hm pierwsza miloscia?? z jedynym chlopakiem w ktorym serio bylam zakochana, nie zauroczona,zakochana ze 2 lata temu przez 2 lata

dla mnie to jest przesada i nie mowie tego z zazdrosci bo bym tak nie chciala, na pewno nie teraz. Chlopak ma 18 lat, chyba juz 19, w wieku 18 lat oswiadczyl sie dziewczynie ktora pracuje w firmie rodzinnej, ma chyba 24 lata. w tym roku jeszcze biora slub, wczoraj wybierali dom, mieszkaja juz dawno razem. Dla mnie to chore, szczerze i nie wierze ze w wieku 18 lat mozna chciec juz miec pelny dom :/ nie chcialabym .

Masakra, ale pozostaje mi życzyć szczęścia. Za nic nie chciałabym się teraz pakować z nikim w żadne kredyty, cegły, kafelki i inne cuda, kotwiczyć się na resztę życia w jednym miejscu. Domyślam się, że to jakaś mniejsza miejscowość?
Mam tylko jednych takich znajomych (już z dzieckiem), ale dom stawiali im rodzice, którzy mieszkają obok, więc dostali wypasiony prezent. Ale nie wiem czy to tak dobrze, niby okolice Krakowa, ale wszędzie mają daleko. Ona (wiek: 24 lata) robi pasztety i pieczenie z dzika z żurawiną, on pracuje na rodzinę

Napisane przez pogubiona88

I pewnie nie będziesz Ja jak miałam 18 lat to myślałam...BOOOOŻE tyle czasu.... pewnie na studiach wyjdę za mąż...
I co? Mam 25, studia skończone, a kandydat na męża właśnie się zmył...

No i całe szczęście że się zmył, wyobrażasz sobie z nim dalsze 30-40 lat?

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

Napisane przez Kwiatuszek133

ja niemowie, ze niemozliwe ale nie chcialabymw tym wieku bawic sie w dom i rodzinke i nie rozumiem tego. gdybym miala np 22 lata i chlopak by mi sie oswiadczyl, ktorego kocham, to pewnie bym sie zgodzila, ale slub bylby bardzo odlegly, nawet bym nie chciala rozmawiac. wiadomo, ze mam wymarzona suknie, ze jakie wesele bym chciala i chcialabym wciaz wielki koscielny slub, ale tez nie chce tego robic za wczesniej, nie chce przed 25

Ale oświadczyny to wg mnie sygnał gotowości do małżeństwa, które odbędzie się nie prędzej niż za rok max. 2 lata, a nie w odległości 3-5-7 lat. Tyle to sobie można czekać do usr.. śmierci i się nie doczekać

Ja w ogóle nie chcę żadnych ślubów, co w mojej obecnej sytuacji będzie wyjątkowo proste do zrealizowania

[pogubiona88]

Napisane przez ulicznica

No i całe szczęście że się zmył, wyobrażasz sobie z nim dalsze 30-40 lat?

Najgorzej, że czasem niestety tak.

Problem jest taki że ja jestem zakochana w WYOBRAŻENIU o nim. Czyli w tym jaki był (a raczej mówił że jest) przez caly związek. Wiadomo że charakter taki jak bycie miłym, czułym ma wiele osób ale u niego to było bardzo silne. Natomiast reszta która mi pasowała to takie same wartości, odpowiedzialność, chęć rodziny.... I nagle powiedział że taki nie jest i się zmył. Tylko cały związek byłam karmiona że taki jest... I to jakoś w mojej głowie zostało

[Kwiatuszek133]

Mam piec ciasta, ale pies mnie tak wykonczyl w nocy, ze narazie tylko mam i chodze w kolko :P

[Vandaris]

No i nadszedł ten dzień, którego tak się obawiałam Nie tak miały wyglądać Święta w tym roku...

[ulicznica]

Napisane przez pogubiona88

Najgorzej, że czasem niestety tak.

Problem jest taki że ja jestem zakochana w WYOBRAŻENIU o nim. Czyli w tym jaki był (a raczej mówił że jest) przez caly związek. Wiadomo że charakter taki jak bycie miłym, czułym ma wiele osób ale u niego to było bardzo silne. Natomiast reszta która mi pasowała to takie same wartości, odpowiedzialność, chęć rodziny.... I nagle powiedział że taki nie jest i się zmył. Tylko cały związek byłam karmiona że taki jest... I to jakoś w mojej głowie zostało

Jego zdanie na ten temat też jest ważne (skoro tak właśnie mówi, to pozostaje Ci przyjąć, że chociaż w tej sprawie nie kłamie), szkoda tylko, że dał Ci możliwość stworzenia na jego temat fałszywego wyobrażenia, i tak długo go nie negował - pozwolił Ci myśleć o nim w zupełnie inny sposób, właściwie to grał przed Tobą i udawał kogoś kim nie jest.

[de_wu]

Napisane przez Vandaris

No i nadszedł ten dzień, którego tak się obawiałam Nie tak miały wyglądać Święta w tym roku...

Nie tak miały wyglądać Święta każdej z nas

[meggi84]

Napisane przez de_wu

Nie tak miały wyglądać Święta każdej z nas

Tylko jak te Święta przetrwać i nie myśleć skoro od 6 lat spędzaliśmy je razem

[Onnaa88]

Był jeszcze po resztę swoich rzeczy,przeprosił mnie ze był taki chamski wczoraj.Ja szlam do miasta,chciał mnie podwiesc,nie zgodzilam sie ...
Przeprosilam go tez za swoje zachowanie.I na tym sie skończyło,pierwsza wigilia bez niego,nie jestem w stanie nawet dzisiaj normalnie zakupów zrobić chodzę przygnebiona,nawet w sklepie mi łzy ciekna
To wszystko jest do dupy
Nigdy wiecej żadnych związków ...

[meggi84]

Napisane przez Onnaa88

Był jeszcze po resztę swoich rzeczy,przeprosił mnie ze był taki chamski wczoraj.Ja szlam do miasta,chciał mnie podwiesc,nie zgodzilam sie ...
Przeprosilam go tez za swoje zachowanie.I na tym sie skończyło,pierwsza wigilia bez niego,nie jestem w stanie nawet dzisiaj normalnie zakupów zrobić chodzę przygnebiona,nawet w sklepie mi łzy ciekna
To wszystko jest do dupy
Nigdy wiecej żadnych związków ...

Zgadzam się nigdy więcej żadnych związków....nie potrafię już zaufać...

[charlie charlie]

wpadam do Was na chwilkę, u mnie z dnia na dzień coraz lepiej, zapełniam sobie czas znajomymi i dbaniem o siebie, szukam nowego hobby i oddalam od siebie myśli ex
czasem Was podczytuję (uwielbiam czytać posty niektórych z Was, są takie optymistyczne lub mądre życiowo! podnoszą na duchu), czasem się udzielam

dlatego też chciałabym Wam życzyć Wesołych Świąt, żeby upłynęły Wam w rodzinnej, pogodnej atmosferze, bez smutku i ponurych myśli i żeby caaaaały kolejny rok był taki! wierzę, że każda z nas w końcu znajdzie swojego księciunia a teraz pora odgonić od siebie te paskudne wizje, w których czają się wasi exowie i SMILE! WESOŁYCH jeszcze raz

[Vandaris]

Napisane przez meggi84

Zgadzam się nigdy więcej żadnych związków....nie potrafię już zaufać...

Ja chyba też sobie odpuszczę. Z jednej strony bym chciała, a z drugiej nie zniosę takiego rozczarowania po raz kolejny.

[Malla]

Napisane przez wariatka345

Dziewczyny help! Bawiłam się nową aplikacją w komórce i weszłam na konto mojego byłego i go na prawdę niechcąco zaczepiłam. Niestety zaczepki nie można cofnąć :/ Napisać mu, że to przez pomyłkę?

Nie. Zignoruj, zapomnij.

Napisane przez ulicznica

Ale oświadczyny to wg mnie sygnał gotowości do małżeństwa, które odbędzie się nie prędzej niż za rok max. 2 lata, a nie w odległości 3-5-7 lat. Tyle to sobie można czekać do usr.. śmierci i się nie doczekać

Dokładnie. Zaręczyny to okres przygotowań do ślubu, a nie rezerwacja dla świętego spokoju.

[meggi84]

Napisane przez Vandaris

Ja chyba też sobie odpuszczę. Z jednej strony bym chciała, a z drugiej nie zniosę takiego rozczarowania po raz kolejny.

Ja już drugi raz muszę przez to przechodzić zawsze jak się zaangażuje i daje z siebie wszystko to tak to się kończy...wiec jaki jest sens.....


Może kiedyś zmienię zdanie.....

[Kwiatuszek133]

Nie ma co mowic, ze sie juz nie zaufa i, ze sie nie chce, bo po prostu nasze zaufanie ograniczy sie do minimum, bedziemy bardziej uwazac. Wiemy, a przynajmniej powinnysmy wiedziec czego chcemy i glupota bylo nie wyciagnac zadnych wnioskow, zeby znow tak nie cierpiec. Oczywiscie zycze kazdej by takie cierpienie bylo jednorazowe a kolejne zawody byly dla nas niemalze obojetne, bo juz przeciez tak cierpialysmy, az w koncu pojawi sie ten odpowiedni ale skad mamy wiedziec, ze to ten, przeciez dlugi staz wcale nam tego nie powie

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

Napisane przez Malla

Dokładnie. Zaręczyny to okres przygotowań do ślubu, a nie rezerwacja dla świętego spokoju.

Jakby nie patrzec, ja tez tak uwazam. Zareczyny a zaraz po tym planowanie slubu Tylko, ze tutaj mialam na mysli mlody wiek. Nie chcialabym odmawiac jesli kogos kocham ale z drugiej strony nie chce tez sie w takim wieku wiazac na zawsze, chyba, ze bede miala jakas chora obsesje zatrzymania go przy sobie "na zawsze" . Choc czasem sa takie mysli, smieszy mnie jak dziewczyna 20-letnia mowi "Ja i moj mąz"

[tyene]

Ja też jestem młodziutka, a chciałabym wyjść za mąż. Ba, gdyby nie rozstanie z eks TŻ, pewnie wyszłabym za mąż za rok. (2 lata od momentu zaręczyn). Młode małżeństwa są okej, jeżeli są przemyślane, jeżeli ludzie pracują i rozeznają swoją relacje. Ja na pewno jestem nastawiona na małżeństwo i na pewno (chociażby z przyczyn religijnych) nie jest tak, że jest mi wszystko jedno, czy za mąż wyjdę, czy nie.

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

Dziewczynki, życzę Wam wszystkiego najlepszego na te Święta, dużo spokoju, rozsądku, poradzenia sobie z kotłującymi się emocjami, ale też spełnienia marzeń, spełnienia w życiu zawodowym i rodzinnym, ciepłej atmosfery przy świątecznym stole, pysznego jedzenia i wspaniałych prezentów

[Kwiatuszek133]

Ja tez chce wyjsc za maz ale najpierw cywilny potem koscielny by zobaczyc jak sprawujemy sie w roli malzenstwa. Pewnie wiekszosc tak ma, ze chce najpierw slub potem dziecko jednak tu oczywiscie kwestia wieku. To w sumie tak samo jest z seksem, ja zaczelam dopiero w wieku 19 lat uprawiac seks, w wieku 18 pieszczoty, a balowalam, pilam , bawilam sie na doskotekach. Dlatego im wczesniej sie zacznie zwiazek tym wczesniej sie wszystko zaczyna. Sama nie popieram jak 16stolaka miala juz 2 partnerow seksualnych :/ Ja jak bylam z chlopakiem gdy mialam 15 lat w ogole nie myslalam o seksie,a teraz wszystkie dziewczyny jeszcze jak sa z chlopakami co juz dawno zaczeli i tm ywieku 16 jest to dla BARDZO WAZNE :/ Seks jest wazny w zwiazku ale uwazam ze w wieku 15-16 lat nie jest on potrzebny No ale kto wczesnie zaczyna takie zwiazki, wczesnie zaczyna sie kochac i wczesnie sluby jak trwa to kilka lat

[Neffik]

Wszystkiego najlepszego dziewczyny na święta

Pomyślałam, że wyślę smsa z życzeniami exowi, co mi tam... Wysłałam ze trzy godziny temu, nie odpisał, sądzę, że tego nie zrobi ale nie ważne

[tyene]

Nigdy nie zrozumiem sensu brania najpierw cywilnego, potem kościelnego ślubu. Jak ktoś jest wierzący (a powinien być do brania kościelnego) to naprawdę nie powinien się testować ślubem cywilnym wcześniej, a kościelny (konkordatowy u nas) winien być pierwszym i jedynym. Ślub kościelny to sakrament.

[kopiko20]

heh weszlam teraz na gg
"wesolych swiat Anula "
super extra zyczenia od ex-a :P
odpisalam dziekuje i wzajemnie
masakra po 7 mies bycia ze soba zyczenia na gadu ;/

[ulicznica]

Napisane przez Kwiatuszek133

Ja tez chce wyjsc za maz ale najpierw cywilny potem koscielny by zobaczyc jak sprawujemy sie w roli malzenstwa. Pewnie wiekszosc tak ma, ze chce najpierw slub potem dziecko jednak tu oczywiscie kwestia wieku. To w sumie tak samo jest z seksem, ja zaczelam dopiero w wieku 19 lat uprawiac seks, w wieku 18 pieszczoty, a balowalam, pilam , bawilam sie na doskotekach. Dlatego im wczesniej sie zacznie zwiazek tym wczesniej sie wszystko zaczyna. Sama nie popieram jak 16stolaka miala juz 2 partnerow seksualnych :/ Ja jak bylam z chlopakiem gdy mialam 15 lat w ogole nie myslalam o seksie,a teraz wszystkie dziewczyny jeszcze jak sa z chlopakami co juz dawno zaczeli i tm ywieku 16 jest to dla BARDZO WAZNE :/ Seks jest wazny w zwiazku ale uwazam ze w wieku 15-16 lat nie jest on potrzebny No ale kto wczesnie zaczyna takie zwiazki, wczesnie zaczyna sie kochac i wczesnie sluby jak trwa to kilka lat

Dopiero?
W Polsce średni wiek inicjacji to 18 lat, nie wiem, kiedy zaczynali Twoi znajomi. 16 lat to w znacznej części za wcześnie - można sobie zrobić krzywdę - nie zna się ani trochę życia, ani facetów, łatwo być potraktowaną przez kogoś jak pierwsza lepsza - zwłaszcza kiedy utrata dziewictwa coś dla Ciebie znaczy poza utratą błony.

[wariatka345]

Napisane przez Malla

Nie. Zignoruj, zapomnij.

Dokładnie. Zaręczyny to okres przygotowań do ślubu, a nie rezerwacja dla świętego spokoju.

Już mu napisałam "sorki pomyłka". On to zignorował, ale to dobrze. Nie chcę, żeby mi robił jakiś głupich nadziei odpisując mi

Ja mu wysłałam smsa "zdrowych i wesołych świąt". Odpisał, że dziękuje i nawzajem. Jesteśmy oficjalni aż do bólu.

[ulicznica]

Napisane przez tyene

Ja też jestem młodziutka, a chciałabym wyjść za mąż. Ba, gdyby nie rozstanie z eks TŻ, pewnie wyszłabym za mąż za rok. (2 lata od momentu zaręczyn). Młode małżeństwa są okej, jeżeli są przemyślane, jeżeli ludzie pracują i rozeznają swoją relacje. Ja na pewno jestem nastawiona na małżeństwo i na pewno (chociażby z przyczyn religijnych) nie jest tak, że jest mi wszystko jedno, czy za mąż wyjdę, czy nie.

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

Dziewczynki, życzę Wam wszystkiego najlepszego na te Święta, dużo spokoju, rozsądku, poradzenia sobie z kotłującymi się emocjami, ale też spełnienia marzeń, spełnienia w życiu zawodowym i rodzinnym, ciepłej atmosfery przy świątecznym stole, pysznego jedzenia i wspaniałych prezentów

Sezon na "wzajemnie" uważam za rozpoczęty

Nie umiem składać życzeń, więc wszystkiego dobrego przede wszystkim dla was samych dziewczyny, kij z chłopakami. Żebyście były w 2013 roku lepszą wersją samych siebie i uczyły się na błędach, nie popełniały już więcej tych samych, pogody ducha i optymizmu, wiary w siebie.

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

Napisane przez tyene

Nigdy nie zrozumiem sensu brania najpierw cywilnego, potem kościelnego ślubu. Jak ktoś jest wierzący (a powinien być do brania kościelnego) to naprawdę nie powinien się testować ślubem cywilnym wcześniej, a kościelny (konkordatowy u nas) winien być pierwszym i jedynym. Ślub kościelny to sakrament.

Ale znacznie trudniej się rozwieść - myśląc już do bólu praktycznie.

[Kwiatuszek133]

Napisane przez ulicznica

Dopiero?
W Polsce średni wiek inicjacji to 18 lat, nie wiem, kiedy zaczynali Twoi znajomi. 16 lat to w znacznej części za wcześnie - można sobie zrobić krzywdę - nie zna się ani trochę życia, ani facetów, łatwo być potraktowaną przez kogoś jak pierwsza lepsza - zwłaszcza kiedy utrata dziewictwa coś dla Ciebie znaczy poza utratą błony.

DOPIERO w tedy zaczelam bo dopiero w tedy zaczelam byc tak na serio z chlopakiem od kad zaczelam myslec o tym Mysle ze gdybym poznala kolo na powaznie w wieku 17-18 to bym zaczela w tym a nie interesowal mnie seks z kims z kims sie ,tak sobie spotykam. Dopiero z nim bylam na serio wiec dopiero z nim.

Ja znam pelno co zaczelo w wieku 15-16 w sumie wszystkie moje kolezanki tak sobie mysle. Byla dziewczyna mojego bylego TZ ma 16 lat, jak byli razem miala 15 o ile nie 14 i uprawiali seks, a ona taaaaakaaa ulozona porzadna i wgl, teraz ma juz dlugo chlopaka wiec zapewne z nim tez i dla mnie to masakra dlatego sie ciesze z drugej strony ze zaczelam pozno, bo moje kolezanki tez gdy mialy po 17 i mialy drugiego chlopaka to z drugim tez juz spaly

[meggi84]

Zdrowych i spokojnych Świąt Wam życzę aby z każdym dniem było tylko lepiej i lepiej....

[isiaczekk]

Przezylam dzis konfrontacje ze swoim eksem. Mielsimy spotkanie oplatkowe grupy do ktorej oboje nalezymy (ja w sumie przez to ze on nalezal do tej grupy i mnie ajkso tam "wkrecil" ale po tylu latach jestem normalnym czlonkiem tejze spolecznosci). Mialam obawy czy isc, balam sie, ze bedzie ze swoja nowa.... ale byl sam, bylo bardzo kulturalnie. Podzielilismy sie oplatkiem, zlozyl mi zyczenia, ja odp tylko dziekuje, ale i tak jesetm zadowolona z siebie, bo w sumie bez wiekszych emocji do tego podeszlam.
Wesolych Świąt!

[Kwiatuszek133]

To ja tez sie wypowiem na temat swiat i ex-a:p My sobie zyczen nie zlozylismy, natomiast wczoraj rozmawialismy (oczywiscie kontakt dalej nie zerwany heh) normalnie, no w sumie zadna nowosc. Mowil zebym wpadla na filma, ze posiedzimy, moja mama chciala go do tel, powiedzial jej to i tamto na co ona "on wcale nie jest taki nienormalny" po czym napisal, ze gdy wroce z pracy to mam byc to sie zgadamy bo on na swieta na nie chce sie klocic. Dzwonila do mnie jego mama zapytac czy zostane na noc i tyle z tego wyszlo, ze wczooraj go nie bylo, okazalo sie, ze poszedl z kumplami bo kolega wrocil z holandi z tym co tam jest takze tyle na temat jego uprzejmosci w swieta.

[Onnaa88]

Wszystkiego Dobrego Na Święta dziewczyny dużo miłości mam nadzieje ze za jakiś czas ulozycie sobie życie z kimś innym i będziecie szczęśliwe.Ja już nadzieje straciłam.Pierwsze święta sama od 8 lat ...
Zawsze z nim,teraz sama i pewnie jej sie zareczy bo znajomi coś mówili,są prawie rok,a mi nawet sie nie zareczyl przez 8 lat coś tam o ślubie mówił,ale zostawił mnie ...
Wczoraj mi powiedział,ze ona tak bardzo zła była ze sie ze mną spotkał,ze już tyle razy ja zranil i tyle razy przez niego płakała,to po co z nią jest to ja nie wiem :/

[ulicznica]

Napisane przez Kwiatuszek133

To ja tez sie wypowiem na temat swiat i ex-a:p My sobie zyczen nie zlozylismy, natomiast wczoraj rozmawialismy (oczywiscie kontakt dalej nie zerwany heh) normalnie, no w sumie zadna nowosc. Mowil zebym wpadla na filma, ze posiedzimy, moja mama chciala go do tel, powiedzial jej to i tamto na co ona "on wcale nie jest taki nienormalny" po czym napisal, ze gdy wroce z pracy to mam byc to sie zgadamy bo on na swieta na nie chce sie klocic. Dzwonila do mnie jego mama zapytac czy zostane na noc i tyle z tego wyszlo, ze wczooraj go nie bylo, okazalo sie, ze poszedl z kumplami bo kolega wrocil z holandi z tym co tam jest takze tyle na temat jego uprzejmosci w swieta.

A co tam u pieska?
Jak się wabi?

[Fflorence]

Napisane przez tyene

Nigdy nie zrozumiem sensu brania najpierw cywilnego, potem kościelnego ślubu. Jak ktoś jest wierzący (a powinien być do brania kościelnego) to naprawdę nie powinien się testować ślubem cywilnym wcześniej, a kościelny (konkordatowy u nas) winien być pierwszym i jedynym. Ślub kościelny to sakrament.

Tyene jak zwykle dobrze mówi, polejcie jej
Ja jestem ateistką, i dlatego też ślub jest mi niepotrzebny, nigdy ślubu nie chciałam i nie dążyłam do niego. Może kiedyś poczuję potrzebę cywilnego ślubu, nie wiem, ale kościelnego na pewno nie wezmę. Moim zdaniem taki ślub powinien mieć tylko wymiar religijny. Święta obchodzi się u mnie ze względu na tradycję no i resztę rodziny, ale ślub to coś zupełnie innego. Nie rozumiem niewierzących którzy biorą ślub kościelny

a propos świąt to jeszcze się nie zaczęly a już jest naprawdę kiepsko. Nie tylko ze względu na rozstanie, sytuacja w domu rodzinnym też nie jest zbyt optymistyczna

[meggi84]

Właśnie rozmawiałam z Rodzicami ex ehhhh tak jak myślałam jeden wielki płacz z mojej strony i z ich strony....nie mogę dojść do siebie po tej rozmowie tak bardzo są dla mnie bliscy i kochani...