Święta ateisty

[DwaKoty]

az musialam pogooglowac, zeby zobaczyc co ta "kutia" jest, bo nigdy o tym wczesniej nie slyszalam. Barszcz z uszkami ostatnim razem zazyczylam sobie w maju. Mnie sie to danie kojarzy z Polska, a nie ze swietami.
Karpia nie jadlam chyba nigdy w zyciu.

A odnosnie choinki w miesiacach "letnich" (lipiec, itp), to jak najbardziej robilismy to w RPA, bo nam sie choinka kojarzyla z zima, a nie ze swietami. A tam akurat zima wypada odwrotnie niz na polnocnej polkuli.

[WhiteCherry]

ja też nie lubię karpia. karp to żadna tradycja, po prostu za PRL nie było żadnej innej ryby

[strawberka]

uch, ale się dyskusja wywiązała..

więc ja się dopiszę jako kolejna, która choinki u siebie nie ma... jestem u teściów, potem jadę do rodziców i planuję uszanować zwłaszcza wierzących teściów i podzielić się z nimi opłatkiem... z rodzicami też jak będą chcieli...ale jakbym została w domu to pewnie otworzyłabym wino i zrobiła coś pysznego do jedzenia

[coccinelle7]

Napisane przez WhiteCherry

trzeba było pominąć mój jeden post milczeniem, a nie nakręcać się aż na 6 stron nie moja wina, że aż tak łatwo trafić w wasz czuły - choinkowy - punkt. bronicie jej bardziej niż niepodległości.

też uważam, że powinni mi płacić. zawsze wiem co napisać, by się odbiło echem.

A ja się domyślam, dlaczego odbiło się taakim echem. Po prostu prawda zabolała wszystkich "ateistów" (a takich ateistów w cudzysłowie jest teraz w Polsce istna plaga). I teraz przez 6 stron zaczęło się przekonywanie, że choinka to tylko dlatego bo ładna, bo akurat o tej porze roku można kupić, bo barszczyk się je cały rok, a prezenty bo są miłe i że to musi być jakiś strasznie dziwny przypadek, że to przypomina chrześcijańskie święto. Czy tylko ja tu widzę absurd?

[WhiteCherry]

Napisane przez coccinelle7

A ja się domyślam, dlaczego odbiło się taakim echem. Po prostu prawda zabolała wszystkich "ateistów" (a takich ateistów w cudzysłowie jest teraz w Polsce istna plaga). I teraz przez 6 stron zaczęło się przekonywanie, że choinka to tylko dlatego bo ładna, bo akurat o tej porze roku można kupić, bo barszczyk się je cały rok, a prezenty bo są miłe i że to musi być jakiś strasznie dziwny przypadek, że to przypomina chrześcijańskie święto. Czy tylko ja tu widzę absurd?

tym postem sprowokowałaś dyskusję na kolejne 10 stron, dajmy im w spokoju cieszyć się okresem świątecznym

[strawberka]

Więc kim są osoby, które stroją choinkę i ew. kultwują niektóre z tradycji świątecznych ale nie chodzą do kościoła, nie wierzą w Boga itp.? Są ateistami w cudzysłowiu, tak? A może jednak są katolikami? Albo wyznawcami religii pt. tradycja? Ciekawi mnie Wasza opinia Zawsze myślałam, że skoro nie wierzymy w nic, to nie ma żadnych praw/procedur/przykazań o tym kto ateistą jest, a kto nie..dla mnie to stan świadomości.

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------

Napisane przez WhiteCherry

tym postem sprowokowałaś dyskusję na kolejne 10 stron, dajmy im w spokoju cieszyć się okresem świątecznym

niech się dyskusja toczy... jestem ciekawa jak się rozwinie...aczkolwiek wiem, że jest to jedna z tych kwestii, w której żadna strona nie przyzna sobie racji

[Suvia]

Napisane przez coccinelle7

A ja się domyślam, dlaczego odbiło się taakim echem. Po prostu prawda zabolała wszystkich "ateistów" (a takich ateistów w cudzysłowie jest teraz w Polsce istna plaga). I teraz przez 6 stron zaczęło się przekonywanie, że choinka to tylko dlatego bo ładna, bo akurat o tej porze roku można kupić, bo barszczyk się je cały rok, a prezenty bo są miłe i że to musi być jakiś strasznie dziwny przypadek, że to przypomina chrześcijańskie święto. Czy tylko ja tu widzę absurd?

A dlaczego Ciebie tak bardzo boli, że ktoś ma kawałek drzewka w pokoju, je jakieś dania określane jako świąteczne i dzieli się prezentami z rodziną?

Bo drzewka nie mam, ale właśnie czekam na rodzinę i proces wymieniania się prezentami, bo wszystko to sprawia mi to radochę. Niestety pare materialnych aspektów nie zmienia faktu, że w historyjki o Bogu nie wierzę od kilkunastu lat, no co zrobić, nie przemawiają do mnie.

Chyba to co najważniejsze jest w głowie, co? Niestety ani barszczyk, ani nawet okazjonalna wizyta na pasterce (jakby mnie rodzina poprosiła to poszłabym, dlaczego nie? Lubię architekturę kościelną, a oczywiste jest, że modlić się nie będę i nikt mnie do tego nie zmusi), nie czynią z nikogo katolika.

Dziwne jest jakieś przekonanie ludzi, że innych obchodzą nadawane przez nich etykietki, ich dziwaczne klasyfikacje. Jakoś czasu i chęci by mi brakowało na ocenianie: ty to jesteś w 66% ateistą, a ty w 83% katolikiem, a ty to się w ogóle wygłupiasz bo w.pierdzielasz barszczyk. Może niech się każdy zajmie sobą.

Jeszcze mi się przypomniało, jak miałam kiedyś krótki kurs hebrajskiego. I tam była taki baaardzo miła dziewoja, która po semestrze nas zaprosiła do siebie na jakieś żydowskie święto. Musiałam spasować, a mogłam pójść cholera... Na pewno by mi sie spodobało, bo lubię święta wszelakie jako element kultury. A mogłabym się teraz chwalić, że wyznaję judaizm

[TheKey]

No dobra, w ramach zaprowadzania świątecznej atmosfery (), przyznaję się - te wszystkie zewnętrzne rytuały są oznaką tego, iż tak naprawdę skrycie wierzę w boga, małego Jezuska i zwierzęta gadające ludzkim głosem Mogłam się bardziej pilnować z tym strojeniem choinki, a tak to cóż, wydało się

[201604190949]

Napisane przez WhiteCherry

tym postem sprowokowałaś dyskusję na kolejne 10 stron, dajmy im w spokoju cieszyć się okresem świątecznym

Zaczynam mieć wrażenie, że żal ściska ci pośladki. Że ktoś tam nie wierzy w kościół, boga, ma "zasady" w odwłoku a i tak ma choinkę jeśli mu się podoba. Bo chce to ma, bo mu wolno. Że mimo, że nie jest zobowiązany do jakiś obrządków typu pasterka, nie musi dumać nad urodzeniem mitycznego dziecka w stajni i wpływu tego urodzenia na jego życie i całej tej reszty, którą robią katolicy, że mimo, że nie musi tego wszystkiego to i tak umie wyciągnąć z tego coś dla siebie, coś co go cieszy - choinka, ładne lampki, prezenty czy spotkanie z rodziną.

Rozumiem oburzenie, że ateiści biorą ślub kościelny czy chrzczą dzieci. Rozumiem niechęć do krzyży w publicznych placówkach (szkoda tylko, że pierwsze argumenty były cienkie kiedy mamy cały wachlarz świetnych argumentów). Tylko nie bardzo rozumiem skąd to się wzięło w tym wątku. Ktoś powiedział "Mam choinkę" a dla ciebie to od razu było "ślub w kościele weźmiesz pewnie, co?". To jakby ktoś mówił "jestem polakiem w UK" i automatycznym wnioskiem byłoby "to na zmywaku pracujesz". Takie trochę rozpędzanie się z wnioskami.

[WhiteCherry]

Napisane przez strawberka

niech się dyskusja toczy... jestem ciekawa jak się rozwinie...aczkolwiek wiem, że jest to jedna z tych kwestii, w której żadna strona nie przyzna sobie racji

dyskusja? napisz jeden post (słownie jeden) o tym, że coś Cię dziwi (i pogląd ten jest odmienny od poglądu 95% wizażanek)- rzucą się na Ciebie ze szponami tylko dlatego, że mają odmienne zdanie i uraziło je to, że mnie dziwi ubieranie choinki. Po czym na samym końcu stwierdzą, że mogły zignorować mnie na samym początku

[Bananalama]

A ja z moją pogańską choinką życzę Wesołych Świąt wszystkim, obojętnie jakiego są wyznania i obojętnie po co obchodzą święta. http://kolci.w.interii.pl/Varia/okaz...ietowanie.html

---------- Dopisano o 13:25 ---------- Poprzedni post napisano o 13:21 ----------

Napisane przez 1000days

Zaczynam mieć wrażenie, że żal ściska ci pośladki. Że ktoś tam nie wierzy w kościół, boga, ma "zasady" w odwłoku a i tak ma choinkę jeśli mu się podoba. Bo chce to ma, bo mu wolno. Że mimo, że nie jest zobowiązany do jakiś obrządków typu pasterka, nie musi dumać nad urodzeniem mitycznego dziecka w stajni i wpływu tego urodzenia na jego życie i całej tej reszty, którą robią katolicy, że mimo, że nie musi tego wszystkiego to i tak umie wyciągnąć z tego coś dla siebie, coś co go cieszy - choinka, ładne lampki, prezenty czy spotkanie z rodziną.

Rozumiem oburzenie, że ateiści biorą ślub kościelny czy chrzczą dzieci. Rozumiem niechęć do krzyży w publicznych placówkach (szkoda tylko, że pierwsze argumenty były cienkie kiedy mamy cały wachlarz świetnych argumentów). Tylko nie bardzo rozumiem skąd to się wzięło w tym wątku. Ktoś powiedział "Mam choinkę" a dla ciebie to od razu było "ślub w kościele weźmiesz pewnie, co?". To jakby ktoś mówił "jestem polakiem w UK" i automatycznym wnioskiem byłoby "to na zmywaku pracujesz". Takie trochę rozpędzanie się z wnioskami.

Ja nie jestem katoliczką, ale choinę mam w domu, bo mi się podoba. Lubię lampki choinkowe . Wszak ten zwyczaj z choinką z pogaństwa się wywodzi, więc nie wiem skąd taki szum.

[201604190949]

Napisane przez WhiteCherry

dyskusja? napisz jeden post (słownie jeden) o tym, że coś Cię dziwi (i pogląd ten jest odmienny od poglądu 95% wizażanek)- rzucą się na Ciebie ze szponami tylko dlatego, że mają odmienne zdanie i uraziło je to, że mnie dziwi ubieranie choinki. Po czym na samym końcu stwierdzą, że mogły zignorować mnie na samym początku

Jeden post? Umiesz liczyc tylko do jednego czy zapominasz co napisalas? Nie rob sobie jaj, cofnij sie do drugiej strony watku i zobacz ile czasu meczylas temat choinki. I jak o tym pisalas. "Dla mnie osoba niewierzaca (prawdziwie) to to tamto i siamto". No super. A dla innych nie. I nikt nie lubi jak mu sie zarzuca hipokryzje. Wiec zanim sie poczujesz biednym zuczkiem, na ktorego rzucono sie ze szponami, spojrz krytycznym okiem na to co napisalas i jak napisalas.

[Heroldin]

Napisane przez Bananalama

Ja nie jestem katoliczką, ale choinę mam w domu, bo mi się podoba. Lubię lampki choinkowe . Wszak ten zwyczaj z choinką z pogaństwa się wywodzi, więc nie wiem skąd taki szum.

Ubieraj choinkę rozbieraj choinkę, niech Ci lampki choinkowe bezawaryjnie świecą. Ale, na Peruna, choinka nie wywodzi się z wierzeń "pogańskich".

[WhiteCherry]

Napisane przez Heroldin

Ubieraj choinkę rozbieraj choinkę, niech Ci lampki choinkowe bezawaryjnie świecą. Ale, na Peruna, choinka nie wywodzi się z wierzeń "pogańskich".

nie burz światopoglądu, pogaństwo jest fajne, w końcu wielobóstwo.

[Bananalama]

http://www.rodzinne-uroczystosci.com...ania%20choinki Tym się posiłkowałam .
Nie wiem, czy wielobóstwo jest fajne, bo nie praktykuję. Widzę, że niektórzy mają inne doświadczenia, to chętnie posłucham .

[Lady in Blue]

Napisane przez coccinelle7

A ja się domyślam, dlaczego odbiło się taakim echem. Po prostu prawda zabolała wszystkich "ateistów" (a takich ateistów w cudzysłowie jest teraz w Polsce istna plaga). I teraz przez 6 stron zaczęło się przekonywanie, że choinka to tylko dlatego bo ładna, bo akurat o tej porze roku można kupić, bo barszczyk się je cały rok, a prezenty bo są miłe i że to musi być jakiś strasznie dziwny przypadek, że to przypomina chrześcijańskie święto. Czy tylko ja tu widzę absurd?

[mad86]

Jestem niewierząca, do kościoła nie chodzę, bierzmowania nie mam, ślubu brać nie będę, chrzcić dzieci też nie. Choinkę mam, prezenty kupiłam- czemu? Bo zwyczajnie lubię. Z potraw świątecznych jem tylko rybę po grecku ( ale akurat to zdarza mi się też np. w lipcu). W ilu % jestem ateistką?

ps. choinka współgra mi ze śniegiem, więc w lipcu wg mnie wyglądałaby od czapy. Ot takie mam poczucie estetyki

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez coccinelle7

A ja się domyślam, dlaczego odbiło się taakim echem. Po prostu prawda zabolała wszystkich "ateistów" (a takich ateistów w cudzysłowie jest teraz w Polsce istna plaga). I teraz przez 6 stron zaczęło się przekonywanie, że choinka to tylko dlatego bo ładna, bo akurat o tej porze roku można kupić, bo barszczyk się je cały rok, a prezenty bo są miłe i że to musi być jakiś strasznie dziwny przypadek, że to przypomina chrześcijańskie święto. Czy tylko ja tu widzę absurd?

Nie ma podziału na "ateistów" i ateistów. Ateizm oznacza tylko i wyłącznie brak wiary w boga. Definicja nie zawiera nic o kultywowaniu jakichkolwiek tradycji ani o nastawieniu do nich. Jeśli mnie najdzie ochota, to sobie ubiorę choinkę. Ja, ateistka i apostatka. I jeśli to zrobię, to nie dlatego, że boję się piekła czy jakiejś innej kary boskiej. Ubiorę choinkę dlatego, że mam taki kaprys. To nie sprawi, że uznam nad sobą zwierzchność siły wyższej. Jak 24 grudnia ugotuję sobie pierogi z kapustą, to nie ku czci jakiegoś Jezusa, który IMO na żadną cześć nie zasłużył, tylko by zaspokoć własne łakomstwo. Co ma to tego fakt, że coś przypomina komuś chrześcijańskie święto? Mnie to przypomina szał w galeriach handlowych. W mojej rodzinie nigdy nie było w tym akcentu religijnego.
Na tej samej zasadzie zimą chowam głowę pod czarną chustą niczym muzułmanka, bo tak mi jest ciepło i mi się podoba. To nie znaczy, że wyznaję islam. Nawet jeśli ktoś tak pomyślał, to jest mi to wysoce obojętne.

[Heroldin]

Napisane przez Bananalama

Tym się posiłkowałam .

Przeczytałam. W temacie "pogaństwa" na poziomie Pudelka czy też Party.
O tak, na marginesie polecam : Mitologię Słowian Gieysztora i Religię Słowian Szyjewskiego.

[ewka1987]

W związku z tym, że tak bardzo zabolała mnie "prawda" głoszona na tym wątku ogłaszam wszem i wobec, że od dzisiaj zmieniam swoje zachowanie i zamiast wigilii obchodzę imieniny dlatego spotykam się z rodziną i dostaje prezenty A, że lubię tez dawać to z okazji MOJEGO święta kupiłam też po upominku dla całej familji Nie moja wina, że Ewa ma tylko raz w roku imieny i akurat wypadają 24.12... Lepiej wszystkim?

No i sto lat wszystkim Ewom i Adamom!

[WhiteCherry]

Napisane przez ewka1987

W związku z tym, że tak bardzo zabolała mnie "prawda" głoszona na tym wątku ogłaszam wszem i wobec, że od dzisiaj zmieniam swoje zachowanie i zamiast wigilii obchodzę imieniny dlatego spotykam się z rodziną i dostaje prezenty A, że lubię tez dawać to z okazji MOJEGO święta kupiłam też po upominku dla całej familji Nie moja wina, że Ewa ma tylko raz w roku imieny i akurat wypadają 24.12... Lepiej wszystkim?

No i sto lat wszystkim Ewom i Adamom!

silisz się na wyszukaną ironię i sarkazm, więc chyba zabolało.

[ewka1987]

Napisane przez WhiteCherry

silisz się na wyszukaną ironię, więc chyba zabolało.

nawet nie wiesz jak bardzo dobrze, że spotkałam na swojej drodze taką dobrą duszyczkę jak ty, która mnie po 25 latach uświadomiła jak bardzo jestem zakłamana. Tylko dalej nie wiem czy jestem katoliczką (wszak mam choinkę w domu), muzułmanką (obchodzę święta islamskie), amerkanką (ach to straszne święto dziękczynienia) czy kim? Uświadom mnie.... tylko ty jedna znasz prawdę

[agniesikk]

Ej przestańcie, niech każdy ma w domu to, co chce, jak ktoś lubi choinkę i świąteczne jedzenie, to niech sobie je, skoro ma ku temu okazję. Nie zawsze da się zbojkotować i olać całe święta, ja gdybym mogła, to na pewno nie obchodziłabym Bożego Narodzenia, ale mojej mamie pękłoby serce i robię to tylko dla niej, mimo że ogólnie czuję się z tym beznadziejnie. Nie zawsze da się patrzeć tylko na swoje widzimisię. Poza tym ubierając choinkę nie obraża się niczyich uczuć religijnych, jak się je karpia- tak samo.

[winklepicker]

Napisane przez WhiteCherry

internetowa szpila wbita, ah ta atmosfera świąt.

Wygląda na to, że skończyły Ci się argumenty w tłumaczeniu po raz setny, że prawdziwy ateista nie może mieć choinki.

Ale w amoku całej tej dyskusji nie doczekałam się odpowiedzi na kluczowe pytanie, które zadawałam kilka razy na poprzednich stronach - kto, kiedy i gdzie ustalił zasady bycia ateistą i ustalił, że prawdziwy ateista robi jedno i drugie, a trzeciego i reszty nie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez agniesikk

Poza tym ubierając choinkę nie obraża się niczyich uczuć religijnych, jak się je karpia- tak samo.

Nie byłabym taka pewna z tymi uczuciami religijnymi. Toż to jest siedlisko absurdu, te uczucia religijne Z resztą jak nie te uczucia, to to obrażasz inne jak widać po kilku wypowiedziach w tym wątku O, na przykład mnie jest smutno, że ludzie jedzą karpie, bo wcześniej bardzo często torturują je bezmyślnie w swoich wannach.

[201604190949]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;38275139]Nie ma podziału na "ateistów" i ateistów. Ateizm oznacza tylko i wyłącznie brak wiary w boga. Definicja nie zawiera nic o kultywowaniu jakichkolwiek tradycji ani o nastawieniu do nich. Jeśli mnie najdzie ochota, to sobie ubiorę choinkę. Ja, ateistka i apostatka. I jeśli to zrobię, to nie dlatego, że boję się piekła czy jakiejś innej kary boskiej. Ubiorę choinkę dlatego, że mam taki kaprys. To nie sprawi, że uznam nad sobą zwierzchność siły wyższej. Jak 24 grudnia ugotuję sobie pierogi z kapustą, to nie ku czci jakiegoś Jezusa, który IMO na żadną cześć nie zasłużył, tylko by zaspokoć własne łakomstwo. Co ma to tego fakt, że coś przypomina komuś chrześcijańskie święto? Mnie to przypomina szał w galeriach handlowych. W mojej rodzinie nigdy nie było w tym akcentu religijnego.
Na tej samej zasadzie zimą chowam głowę pod czarną chustą niczym muzułmanka, bo tak mi jest ciepło i mi się podoba. To nie znaczy, że wyznaję islam. Nawet jeśli ktoś tak pomyślał, to jest mi to wysoce obojętne.[/QUOTE]

A tam apostatka, phi! A test "prawdziwego ateisty" zdałaś? A dyplom masz?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez 1000days

A tam apostatka, phi! A test "prawdziwego ateisty" zdałaś? A dyplom masz?

A nie wystarczy mój akt apostazji z pieczątką proboszcza ? Przecież tylko "prawdziwi ateiści" występują z KK.
O wiem co! Jest jeszcze taki dowód, że zamiast na wigilii siedzę przy kompie. Razem ze mną wątek przegląda 10 osób. Czy oni są prawdziwi?

[Lady in Blue]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;38276050]A nie wystarczy mój akt apostazji z pieczątką proboszcza ? Przecież tylko "prawdziwi ateiści" występują z KK.
O wiem co! Jest jeszcze taki dowód, że zamiast na wigilii siedzę przy kompie. Razem ze mną wątek przegląda 10 osób. Czy oni są prawdziwi?[/QUOTE]

A ja z ciekawości zapytam ile to trwało nim proboszcz dał Ci pieczątkę?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Lady in Blue

A ja z ciekawości zapytam ile to trwało nim proboszcz dał Ci pieczątkę?

Dał bez problemu od ręki Trafiłam na fajnego proboszcza. Jedyny problem miałam z jednym ze świadków, który swój akt składał równocześnie ze mną. Z jego powodu wszystko się przedłużało, bo potrzebował aktu chrztu, którego inny ksiądz postanowił nie udostępnić Dopiero opierdziel z kurii go opamiętał.

[coccinelle7]

Nie chce mi się odpowiadać na wasze żale, ironie i sarkazmy. Oczywiście wierzę wam wszystkim, że jesteście prawdziwymi ateistkami z krwi i kości, tylko akurat macie taki kaprys ubierania zielonego drzewa, a gdy leci kolęda to zaciskacie usta i zatykacie uszy. Ateizm 100%!

Co jednak nie zmieni mojego zdania, że świętowanie świąt Bożego Narodzenia, w które się wcale nie wierzy (więc co świętujecie? urlop? imieniny?) uważam za słabe. A późniejsze wylewne tłumaczenia na forum, że oczywiście choinkę kupujecie tylko dlatego, że jest dostępna w sklepach, że uszka to cały rok i takie tam- jakoś mnie nie przekonują.