Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)

[bokeh]

Hej w 2 dzień świąt ! ja czekam na rodziców i dziadków, stół gotowy muffinki świąteczne upiekłam mama dała mi ciasto
Wczoraj od wigili bylismy u moich rodziców i wieczorem poszliśmy do kina na hobbita, nawet fajne

tak mi zaczyna ciążyć ten brzuch że o masakra jakbym kamień miała z przodu

Trzymam kciuki za Was dziewczyny ;* może wytrzymajcie jeszcze tydzień !

No i Marsi, Prstyczku noski do góry ;*

[mala_19kw]

Napisane przez s i l v e r

A wlasnie chcialam sie pochwalic ze dzis zaczelam 37 tc

I ja również zaczelam 37

Ja dopiero co zjadlam normalne śniadanie,predzej tylko podjadalam co nie co.
Nic zimnego nie moge przez to gardło. Na podniebieniu wyskoczyly mi jakies czerwone plamki i strasznie mnie to drażni.

Wyglądam jak 7 nieszczęść i tak tez sie czuje... A chcialam w święta parę fotek sobie cyknać bo nie mam takich w calej okazalości ale przez to choróbsko nie chce mi sie nic,moze jeszcze zdążę przed porodem uwiecznić synka w brzusiu

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez s i l v e r

Ale Twoja dzidzia ma jeszcze czas Przecież masz termin po mnie

No chyba nie bardzo

Poza tym ja po cc jestem, wywołać mi nie mogą i gin powiedział że jak do wizyty 3 stycznia się nie ruszy to raczej znów cc. A u mnie z terminami ogólnie śmiesznie, bo raczej mam 8-10 stycznia wg wielkości małej, bo z OM w 3 światy termin, z pierwszego prenatalnego też.

oooo i właśnie, 39tc zaczęłam, więc jak najbardziej donoszone

[nafiyqa]

Mi tez sie nic nie chce, chociaz chora nie jestem.
Wszyscy w domu chodzimy jeszcze w pizamach
Jakos nie lubie tego drugiego dnia, zawsze jest zamulony...
TZ pojechal wczoraj do Gdanska (musi isc jutro rano do pracy) - ja zostaje tu do co najmniej 3 stycznia.

[s i l v e r]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;38290509]No chyba nie bardzo

Poza tym ja po cc jestem, wywołać mi nie mogą i gin powiedział że jak do wizyty 3 stycznia się nie ruszy to raczej znów cc. A u mnie z terminami ogólnie śmiesznie, bo raczej mam 8-10 stycznia wg wielkości małej, bo z OM w 3 światy termin, z pierwszego prenatalnego też.

oooo i właśnie, 39tc zaczęłam, więc jak najbardziej donoszone [/QUOTE]

A no to cos mi się pomieszało
Jak już 39 tc to spokojnie może wychodzić TRZYMAM KCIUKI

[BlackSanctum]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;38290509]
Poza tym ja po cc jestem, wywołać mi nie mogą i gin powiedział że jak do wizyty 3 stycznia się nie ruszy to raczej znów cc. A u mnie z terminami ogólnie śmiesznie, bo raczej mam 8-10 stycznia wg wielkości małej, bo z OM w 3 światy termin, z pierwszego prenatalnego też.
[/QUOTE]

No to widzę, że 03.01. też jest dla Ciebie "sądną" datą?

[laurka23]

Napisane przez e_vel

Hej... ja wstaję po koszmarnej nocy... Do 4 nie spałam bo mnie męczył ból brzucha, okresowy + skurcze, nieregularne ale jednak. I latałam do kibelka co pół godziny. A dziś rano poszłam, patrzę, a tam czop mi odszedł Spakowałam torbę do końca, zostało wrzucić telefon i aparat, bo tak mi się wydaje, że jak nie dziś to jutro pojedziemy po Majeczkę.
A dziś mam gości mieć. Naszykowałam się, moja mama mi mówiła, że zrobię im kawę, położę wszystko co mam na stolę i pojadę na porodówkę... I wcale nie jest powiedziane, że tak nie będzie... A tak bym chciała do stycznia poczekać... Czop może w sumie wcześniej odejść...
I wiecie co? boję się porodu.... aaaaaa...... W razie czego mam nr do kilku z Was to napiszę, nie martwcie się jakbym się dziś nie odezwała wogóle bo mam mieć gości.

Już czopy odchodzą No ale on dużo wcześniej może odejść, więc może to jeszcze przepowiadacze są.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;38287566]A ja od ok 23 wczoraj do teraz mam skurcze co ok 10 minut, takie okresowe/krzyżowe. Wydaje mi się, że za dużo tego na przepowiadacze, obaczym co dalej. Dośka mi się rusza, wypycha, czkawkę miewa.

E_vel, czyli co, razem jedziemy rodzić? mnie czop nie odszedł, ale noc nieprzespana, tylko czekałam aż przy ruchu jakimś wody pójdą...[/QUOTE]

No tu już doczytałam że fałszywy alarm

Napisane przez marsi11

hej kochane,widze,ze sporo sie dzieje-graatuluje nowych maleństw
nie doczytałam do konca ale widze,ze malenstwo pstryczka w szpitalu-moje tez
zoltaczka niestety i najgorsze jest to,że we Wrocławiu nie było miejsc aby mnie też przyjąć
to była najgorsza wigilia w moim życiu, bez małego Groszka
przeplakalam caly wieczor a jeszcze te szmatyy ze szpitala nie pozwolily mi z nim byc w wigilie

jeżdzę co 2 godziny na karmienie i jest mi strasznie smutno
na szczescie wyniki się poprawiają i niedługo znowu będziemy razem
ale nie tak miało być

Kochana, trzymam kciuki za szybki powrót maleństwa do domku. Jak małpy mogły nie pozwolić Ci zostać z maleństwem??!! Przecież to łamanie praw pacjenta.

Napisane przez iffonka7

No dziewczyny szalejecie mocno trzymam kciuki za was i wasze maleństwa



Współczuje to musi być straszne. Jeszcze to jeżdżenie na karmienie pewnie bardzo męczące.


A ja wczoraj cały dzień u teściowej dzisiaj u mamy brat i siostra z rodzinami przyjadą na obiad i kawkę.

Wczoraj rozmawiałam z bratową TŻ ona ma teraz 3 tygodniowego maluszka i bardzo mnie zdziwiło co powiedział, bo z tego co wiem to kobiety zazwyczaj "rozpaczają" jak nie potrafia karmić albo nie mają pokarmu a ona podobno w zaraz w szpitalu powiedział że nie chce karmić i że mają jej dać jakąś tabletkę na zatrzymanie pokarmu

Każda robi jak jej serce dyktuje. Nie każda chce karmić piersią i trzeba to uszanować

Napisane przez nafiyqa

Moj tez rozciagniety
Zamierzasz go wlozyc po ciazy?

Ojj, ile sie dzieje
Ciekawe jak sie akcja rozwinie u evel i szai

marsi

pstryczek zdenerwowany, niestety dzis nie wychodzi. Napisala mi, ze rozeszly jej sie szwy i wdaly sie bakterie. Zostaje jeszcze co najmniej 2 dni w szpitalu :/

Pstryczku bidulko Wytrzymaj.

Napisane przez BlackSanctum

Kurde, i mnie się coś doczepiło - jakieś gówniane przeziębienie. Masakra jakaś. Smarkam, kicham i kaszlę, bleee. Samopoczucie od razu do bani.

Widzę że sporo tu chorych mamusiek. Co za paskudny wirus. Ja przez ten kaszel mam skurcze. Nie chcę jeszcze rodzić, zwłaszcza w takim stanie

Napisane przez ILLUSION

Pstryczku ściskam Cię mocno.

Ja wstawiłam do klubu zdjęcia, pewnie już ostatnie w dwupaku...zostało nam jeszcze 7 dni...jakoś dziwnie mi będzie bez brzuszka...przywiązałam się

Piękna mama

Nina, córeczkę masz piękną!

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Black, ano jest sądną datą

Swoją drogą wiecie co, tak o tym wcześniejszym odchodzeniu czopów tylko w necie czytam - a wszystkie mamy mi znane które rodziły to odejście czopa i chyba max 2 dni poród był.

[BlackSanctum]

Napisane przez laurka23

Każda robi jak jej serce dyktuje. Nie każda chce karmić piersią i trzeba to uszanować

Widzę że sporo tu chorych mamusiek. Co za paskudny wirus. Ja przez ten kaszel mam skurcze. Nie chcę jeszcze rodzić, zwłaszcza w takim stanie

Pogrubione - zgadzam się. Jak kobitka nie chce karmić, to jest to tylko i wyłącznie jej wybór, dziecku przecież się nic od tego nie stanie, wyrośnie na normalnego człowieka i nawet nie będzie go w przyszłości interesowała taka kwestia, czy było karmione piersią czy nie.

Mam czasem wrażenie, że jak jedna matka nie chce karmić, to inne patrzą na nią tak, jakby była to wielka tragedia. Bez przesady.

Oczywiście nie biję tutaj do naszego forum, bo takiej sytuacji u nas nie było - widziałam za to takie wypowiedzi na innych forach, gdzie matki karmiące swoim mlekiem tępiły matki karmiące mlekiem modyfikowanym... osobiście uważam, że to jest indywidualna sprawa i nie ma co się bulwersować czyimś wyborem.

A co do wirusa, no to właśnie jakaś lipka jest, bo ja, Ty i Mała, tak? Któraś jeszcze smarka? Trzeba się jak najszybciej wykurować, żeby móc zdrowo urodzić.

[mala_19kw]

Napisane przez BlackSanctum

A co do wirusa, no to właśnie jakaś lipka jest, bo ja, Ty i Mała, tak? Któraś jeszcze smarka? Trzeba się jak najszybciej wykurować, żeby móc zdrowo urodzić.

Napewno jeszcze Debrah i któraś jeszcze(nie pamietam).

Ja wlasnie zrobiłam sobie syrop z cebuli. Może i on nie pachnie ale pomaga chociaz

Jakoś mnie tak brzuch pobolewa,ból zmieszany jest tez z bólem w krzyżu,miednicy,jajnikach . Jakis taki dziwny rozległy. Ciagnie mnie. A jak maly sie wierci to w ogole ból sie nasila. Nie wiem-moze od tego kichania?smarkania...

[Debrah]

Napisane przez BlackSanctum

Pogrubione - zgadzam się. Jak kobitka nie chce karmić, to jest to tylko i wyłącznie jej wybór, dziecku przecież się nic od tego nie stanie, wyrośnie na normalnego człowieka i nawet nie będzie go w przyszłości interesowała taka kwestia, czy było karmione piersią czy nie.

Mam czasem wrażenie, że jak jedna matka nie chce karmić, to inne patrzą na nią tak, jakby była to wielka tragedia. Bez przesady.

Oczywiście nie biję tutaj do naszego forum, bo takiej sytuacji u nas nie było - widziałam za to takie wypowiedzi na innych forach, gdzie matki karmiące swoim mlekiem tępiły matki karmiące mlekiem modyfikowanym... osobiście uważam, że to jest indywidualna sprawa i nie ma co się bulwersować czyimś wyborem.

A co do wirusa, no to właśnie jakaś lipka jest, bo ja, Ty i Mała, tak? Któraś jeszcze smarka? Trzeba się jak najszybciej wykurować, żeby móc zdrowo urodzić.

Co do karmienia piersią : zgadzam się z Wami. Wiecie - jak się uda to fajnie, ja bym raczej chciała karmić (myślę, że 6mcy), ale to wszystko wyjdzie w praktyce. Bardzo chcę uniknąć wkręcenia sobie poczucia winy i wyrzutów sumienia, jeśli to będzie na tyle trudne, że w końcu odpuszczę. Nie ma co się biczować. Chciałabym, ale nie za wszelką cenę (np kosztem depresji poporodowej).
Ale jeśli ktoś ma inne zdanie - jego sprawa. Jakoś nie postrzegam tego w kategorii egoizmu matki - bo to bardzo indywidualna kwestia. Jeśli ktoś ma taki opór, że będzie z tego trauma później, to już lepiej dać dziecku butelkę i niech ma zadowoloną, kochającą dziecko mamę.

Napisane przez mala_19kw

Napewno jeszcze Debrah i któraś jeszcze(nie pamietam).

Ja wlasnie zrobiłam sobie syrop z cebuli. Może i on nie pachnie ale pomaga chociaz

Jakoś mnie tak brzuch pobolewa,ból zmieszany jest tez z bólem w krzyżu,miednicy,jajnikach . Jakis taki dziwny rozległy. Ciagnie mnie. A jak maly sie wierci to w ogole ból sie nasila. Nie wiem-moze od tego kichania?smarkania...

Taak, ja też zasilam grono smarkających. Ciut przechodzi, ale kaszleć kaszlę i mam nocki koszmarne przez to.

Ale co do bólu - też go mam. Już się zaczynam martwić. W sobotę mam wizytę, sama się wepcham na gruntowne badanie, bo zaczynam myśleć czy tak ma być. Ciągnie ból brzucha, boli (tak jakby skurczowo, nie wiem, ciągnie dziwnie...i ból wewnątrz chyba w szyjce, ale taki, że jak robię coś np to muszę tą czynność przerwać dopóki mi ból nie minie. Kojarzę to też z ruchami dziecka, bo jak Mała się rusza tam na dole - to też boli właśnie.
Boli przy siusianiu, podnoszeniu się z siadu, kładzeniu się itp.
Dość mocno.

Np. seksu sobie teraz nie wyobrażam (głowa by chciała, sen dzisiaj miałam) bo mam przeczucie, że to będzie boleć właśnie, że mnie wszystko w środku boli.

No nie wiem, tak ma być z tymi bólami? To przez to, że Mała główkowo ułożona i mi napiera na szyjkę? Bardzo to uciążliwe się zaczyna robić, ruszam się bardzo powoli bo z bólem... Dobrze, że w sobotę wizyta.

Marsi: trzymaj się kochana!
Pstryczku: tulęęęę

Szaja i E_vel: trzymam za Was kciuki, obojętne od tego jak się akcja rozwinie. Jeśli Maluszki zechcą wyjść oby było jak najmniej boleśnie i szybko

[mala_19kw]

Black- piękne te wasze święta. Pięknie opisane-aż mi sie łezka w oku zakręciła.
No i ty z tym brzuszkiem w tej świątecznej atmosferze-urocze

---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:41 ----------

Debrah-to widzę że po raz kolejny zlapala nas ta sama przypadłość.
Wybadaj sprawę w sobotę i daj znać czy to normalne.

Ja wizytę musze sobie ustalić do 5tego bo do wtedy mam zwolnienie. A w piatek chyba pojadę na morfologie bo mam skierowanie i musze sie wyrobić w czasie.

[BlackSanctum]

Debrah, ja mam to samo z seksem - chciałaaaabym strasznie, ale jakoś nie mogę się przemóc, ten brzuch mi przeszkadza, i jakąś blokadę mam przez to w głowie... Już nie mogę się doczekać, aż się skończy połóg po porodzie i będzie można hulać. No i mnie też wszystko boli na dole, po prostu już taki etap chyba, raczej nie ma się czym przejmować.

Napisane przez mala_19kw

Black- piękne te wasze święta. Pięknie opisane-aż mi sie łezka w oku zakręciła.
No i ty z tym brzuszkiem w tej świątecznej atmosferze-urocze

Dziękuję.

[Debrah]

Pewnie macie rację, że z tymi bólami, to już po prostu na tym etapie musi być, pewnie mało miejsca i pościskane wszystko. Ale uciążliwe strasznie, coraz mniej jestem się w stanie ruszać.

Idę się zdrzemnąć

[nafiyqa]

U nas sie z seksem poprawilo ostatnimi czasy
Wczoraj bylismy napaleni jak zwierzaki, musielismy sie skryc w lazience
Ale to juz chyba ostatnie podrygi...

[BlackSanctum]

U nas posucha masakryczna, także trochę mi to doskwiera, no ale - już niedługo.

Idę wziąć długą i gorącą kąpiel z TŻem, przy okazji oporządzi mi petunię (w sensie, że ogoli ).

[ILLUSION]

Napisane przez laurka23

Piękna mama

[mala_19kw]

Napisane przez nafiyqa

U nas sie z seksem poprawilo ostatnimi czasy
Wczoraj bylismy napaleni jak zwierzaki, musielismy sie skryc w lazience
Ale to juz chyba ostatnie podrygi...

U nas rzadko ale było caly czas do tej pory,ale ostatnio było to dla mnie mało przyjemne wiec chyba juz czas sobie darować
Ja to ja,przeżyje ale mąż (?)
Czasem jego napalenie bywa nie do ogarniecia

[mitabe]

hej witam sie swiatecznie objedzona i obolała. udało mi się zainstalować specjalny program i dzięki temu będę mogła was czytać z komórki. przyda sie w szpitallu

[nafiyqa]

Napisane przez mala_19kw

U nas rzadko ale było caly czas do tej pory,ale ostatnio było to dla mnie mało przyjemne wiec chyba juz czas sobie darować
Ja to ja,przeżyje ale mąż (?)
Czasem jego napalenie bywa nie do ogarniecia

U nas tez niby regularnie (raz w tygodniu od jakiegos czasu, zawrotna czestotliwosc ), ale jakos tak jakby ciasniej, a poza tym bez jakiegos nawilzacza sie nie obedzie...

A meza mozesz wspomagac

[mala_19kw]

Napisane przez nafiyqa

U nas tez niby regularnie (raz w tygodniu od jakiegos czasu, zawrotna czestotliwosc ), ale jakos tak jakby ciasniej, a poza tym bez jakiegos nawilzacza sie nie obedzie...

A meza mozesz wspomagac

U nas co do nawilżenia to jakoś problemu nie ma ale jakoś tak dziwnie... Nie umiem się skupić na przyjemności kiedy a to coś w boku strzyka albo co ciekawsze malutki się wypycha w najmniej odpowiednich momentach

Co do wspomagania ha ha ja co najwyżej mogę go bardziej podminować a dalej niech sobie radzi jak umie

[iffonka7]

Napisane przez BlackSanctum

Pogrubione - zgadzam się. Jak kobitka nie chce karmić, to jest to tylko i wyłącznie jej wybór, dziecku przecież się nic od tego nie stanie, wyrośnie na normalnego człowieka i nawet nie będzie go w przyszłości interesowała taka kwestia, czy było karmione piersią czy nie.

Mam czasem wrażenie, że jak jedna matka nie chce karmić, to inne patrzą na nią tak, jakby była to wielka tragedia. Bez przesady.

Ja też oczywiście uważam że to jej sprawa i nie mam zamiaru nikogo krytykować, tylko byłam zaskoczona, w sumie to chyba pierwszy raz się z takim czymś spotkałam w ogóle nie wiedziałam że są takie tabletki.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Petunię? no cóż :d cudne.

Tabletki są, bywa, że trzeba laktację zatrzymać z różnych względów chorobowych.

[Delicjanka]

E_vel nie bój się, życzę Ci szybkiego i bezbolesnego porodu ;*
Marsi, Pstryniu - sciskam Was mocno ;*** oby Wasze bąbelki szybko pozbyły się tej żółtaczki
Basia!! Gratulacje kobietko kochana!)) ;***

Ja wpadłam na momencik...
w wigilie przypałętał się do mnie jakiś wirus ;(
tzta wyslalam właśnie do apteki 24h po jakieś leki, co mnie nigdy gardło nie boli to jak wczoraj i dzis rano... myślałam że zejde. O kaszlu nie wspomne, odrywający się itd. Mam nadzieje że to nie żadne zapalenie oskrzeli..
tymczasem lece do łóżka. BUZIAKI!

[iffonka7]

Wiem że już kiedyś rozmawiałyśmy na ten temat ale jeszcze raz pytam jak jest łóżeczko 60 x 120 to czy kołderka 90 x 120 nie będzie za duża ?

[nafiyqa]

Napisane przez mala_19kw

U nas co do nawilżenia to jakoś problemu nie ma ale jakoś tak dziwnie... Nie umiem się skupić na przyjemności kiedy a to coś w boku strzyka albo co ciekawsze malutki się wypycha w najmniej odpowiednich momentach

Co do wspomagania ha ha ja co najwyżej mogę go bardziej podminować a dalej niech sobie radzi jak umie

Wiele dziewczyn na to narzeka
Moj maluszek zachowuje sie jakby wiedzial, ze wtedy powinien byc grzeczny - wcale nam nie przeszkadza

O, Deli tez chora
prawdziwa plaga na watku.

My dalej z mama w pizamach
Tata w pracy, takze dzisiejszy dzien srednio udany.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Nawijka, a siostra ucieszyła się z prezentu? co w końcu wybrałaś?

[Lenova]

Witam się w drugi dzień świąt, nudzę się jak mops :/
Dzisiejszy dzień u teściów, wszyscy piją oprócz mnie oczywiście ,nie ma z kim pogadać ,do tego źle się czuję chyba się po prostu przeżarłam ...
Wczoraj był chrzest bratanka, u nas w domu rodzinnym była impreza i było fajnie jakoś tak wesoło i rodzinnie a dziś jakas taka stypa ,tematy do rozmów takie jakby każdy chciał się pokłócić , leże w drugim pokoju sama i chyba tak mi najlepiej.

Jutro postaram się Was nadrobić.
Trzymajcie się :-*

[mala_19kw]

Ale mnie ten brzuch ciągnie+ból krzyża - masakra jakaś.

[hope01]

Napisane przez mala_19kw

U nas rzadko ale było caly czas do tej pory,ale ostatnio było to dla mnie mało przyjemne wiec chyba juz czas sobie darować
Ja to ja,przeżyje ale mąż (?)
Czasem jego napalenie bywa nie do ogarniecia

u nas bardzo często, niemal codziennie, ale dziś rano jakoś tak sucho no i później troszkę plamiłam. Też powiedziałam TZtowi, że trzeba sobie już raczej darować, to jęknął: a lody

Napisane przez Delicjanka

E_vel nie bój się, życzę Ci szybkiego i bezbolesnego porodu ;*
Marsi, Pstryniu - sciskam Was mocno ;*** oby Wasze bąbelki szybko pozbyły się tej żółtaczki
Basia!! Gratulacje kobietko kochana!)) ;***

Ja wpadłam na momencik...
w wigilie przypałętał się do mnie jakiś wirus ;(
tzta wyslalam właśnie do apteki 24h po jakieś leki, co mnie nigdy gardło nie boli to jak wczoraj i dzis rano... myślałam że zejde. O kaszlu nie wspomne, odrywający się itd. Mam nadzieje że to nie żadne zapalenie oskrzeli..
tymczasem lece do łóżka. BUZIAKI!

już chora następna kuruj się szybko! Wszystkie się kurujcie!

Marsi, Pstryczku - ściskam Was mocno mam nadzieję, że się szybko wszystko ułoży

Ja Wam szczerze powiem, że jakoś nie poczułam tych świąt.. Tak to wszystko jakoś przeleciało, bez śniegu, bez magii i nastroju
Mnie się Mały tak wierci, że aż boli, tak czuję w pipie takie smyranie, kłucie... co raz częściej i bardzo nieprzyjemne