Zuzana Light

[malvinus]

Napisane przez psychobunny

Z racji tego, że zrobiłam już wszystkie treningi z Zuzaną z BodyRock.Tv, dziś padło na ZWOW (a właściwie ZWOD) nr 1. Było ciężko, nie powiem Mój czas: 21 minut i 50 sekund

...cholerne pistolsy!

u mnie tez ZWOW 1 (vel 30), czas 28 min 30sek, zmachalam sie jak glupia...psychobunny dzieli mnie od ciebie to sadlo ktore mam na brzuchu i ktore mnie spowalnia

nie robilam pistolsow tylko przysiady na jednej nodze, druga z tylu na pufie i za glowa kil od szczotki zeby byc prostym i sie nie garbic (czulam ze lepiej cialo pracuje)

o matko, rece mi ciaza na klawiaturze...

[CryBebe]

Napisane przez tygryskowym_okiem

Po tym treningu właśnie bardzo fajnie widać ile może dać zmiana obciążenia na cięższe Z lżejszym to jest taki miltuki trening na rozruszanie, a wystarczy zmienić obciążenie i już ma się coś konkretniejszego

Dokładnie, podejrzewam że z mniejszym nie czuła bym tak bardzo tych łydek przez 3 dni...

Oj ja na pewno zrobie najnowszy Zwow bo muszę odpokutować święta, a najgorsze jest, że jedzienia ze świąt jest jeszcze na tydzień spokojnie :P

[dygotka8]

Napisane przez CryBebe

Dokładnie, podejrzewam że z mniejszym nie czuła bym tak bardzo tych łydek przez 3 dni...

Oj ja na pewno zrobie najnowszy Zwow bo muszę odpokutować święta, a najgorsze jest, że jedzienia ze świąt jest jeszcze na tydzień spokojnie :P

daj troche tego jedzonka
głodna jestem,a godzina za późna na jedzenie.

[tygryskowym_okiem]

Napisane przez CryBebe

Dokładnie, podejrzewam że z mniejszym nie czuła bym tak bardzo tych łydek przez 3 dni...

Oj ja na pewno zrobie najnowszy Zwow bo muszę odpokutować święta, a najgorsze jest, że jedzienia ze świąt jest jeszcze na tydzień spokojnie :P

Na pewno

Ja dzisiaj zrobiłam 37 i było fajnie

[Rzabba]

Jak tak sobie pomyślę, że Zuzkę zawsze polecałam dla początkujących, to chyba dla co niektórych muszę skalę ujemną stworzyć

[traicionera]

Ja bym tak zupełnie poczatkujacycm nie polecala, bo jednak trzeba do ZuZki mieć jako taka kondycję i wycwiczone ciało. gdy po porodzie wracalam do swiata ćwiczeń, to po głupich 10 min buns czy abs byłam całą zlana potem, taka Zuzka by mnie zabiła dosłownie I możliwe nawet, że zniechecilaby mnie do ćwiczeń. Jak tak sobie czytam, to dla ludzi z zerową kondycja wywzaniem jest skalpel Chodakowskiej, już nie mówiąc o killerze, a to przecież luźne ćwiczenia są i ją się nie za bardzo potrafilam na nich spocic czy zmęczyć.

[tygryskowym_okiem]

Napisane przez Rzabba

Jak tak sobie pomyślę, że Zuzkę zawsze polecałam dla początkujących, to chyba dla co niektórych muszę skalę ujemną stworzyć

Dla totalnych kanapowców sądzę, że na pewno

A z drugiej strony to mam wrażenie, że te treningi to kwestia samozaparcia i tyle. Nie wszyscy przecież przystępują do Zuzki mając już formę, są też tacy, którzy nie mają kondycji, siły, itp., ale chcą, i może czasu rewelacyjnego nie mają, robią prostsze wersje ćwiczeń, ale robią, kończą trening, dają radę. Więc wydaje mi się, że często zasada "chcieć znaczy móc" się sprawdza

[traicionera]

Zrobiłam wczoraj ZWOW 12, udało mi się prawie całe 5 serii przez te 10 minut zrobić.

[Trixxi]

Napisane przez tygryskowym_okiem

Dla totalnych kanapowców sądzę, że na pewno

A z drugiej strony to mam wrażenie, że te treningi to kwestia samozaparcia i tyle. Nie wszyscy przecież przystępują do Zuzki mając już formę, są też tacy, którzy nie mają kondycji, siły, itp., ale chcą, i może czasu rewelacyjnego nie mają, robią prostsze wersje ćwiczeń, ale robią, kończą trening, dają radę. Więc wydaje mi się, że często zasada "chcieć znaczy móc" się sprawdza

chyba jakbym zaczynała swoją przygodę z ćwiczeniami od Zuzki to bardzo szybko bym odpuściła bo po jakimkolwiek zwowie stwierdziłabym że to nie dla mnie. Jak zaczynałam to miałam już jako tako kondycję a jednak po 20 minutach z nią myślałam że się uduszę Także myślę że te treningi jednak nie są dla osób całkowicie początkujących bo mogły by je szybko zrazić. Lepiej zacząć choćby i od tego skalpela A poza tym to zdecydowanie za szybko powstają te nowe zwowy ja już głupieje i nie mogę się zdecydować który robić bo niektórych starszych jeszcze nie robiłam i chciałabym je przetestować a tu te nowe takie kuszące

[traicionera]

Dla mnie na początek były dobre te 19 minutowki, potem Brazil Butt Lift i na nim kondycję wyrobilam. Gdybym zaczęła od zwowo, a szczególnie od pierwszego, to bym się zniechecila, bo mnie nie kręci ćwiczenie w wolniejszym tempie od instruktora, muszę w takim samym albo szybszym. Teraz tego typu ćwiczenia mnie nie zniechęcają, tylko mobilizują.

Zrobiłam dziś z rana ZWOW 28, bo potrzebowalam jakiegoś krótkiego, przy tych wykopach podobnych do mule kickow na początku miałam problemy, bo przez zakwasy nie mogłam szeroko nóg wyrzucić, ale potem mięśnie się rozgrzaly i dałam radę. chociaż musiałam się ciągle kręcić, bo core zaciekawily moja gimnastyka i porbowala też, wchodząc mi pod nogi, a ją się bałam, że oberwie przypadkowo.

[dygotka8]

Ja jakoś kiepskiej kondycji nie mam,ale jakby miała zaczynać od Zuzy to bym na 1000% się poddała.
Teraz zbieram siły,żeby po około miesięcznej przerwie zacząć znowu ćiwczyć,ale co

[tygryskowym_okiem]

I czytając Wasze wypowiedzi nadal mam wrażenie, że chodzi właśnie o podejście Przyjęłyście zasadę nie mam kondycji, nie próbuję, nie dla mnie, itp. Ale prawda jest taka, że do tego od czego zaczynałyście też musiałyście podejść odpowiednio, musiałyście stwierdzić, w którymś momencie "dam radę", bo inaczej nic by z tego nie wyszło, poddałybyście się. Zatem czy gdybyście wtedy z takim uporem maniaka powtarzały to przy Zuzce, gdybyście potraktowały to jak wyzwanie, to poddałybyście się i zrezygnowały ?



Patrzę na ZWOW 49 i już się zmęczyłam

[traicionera]

ją zwyklam jednak realnie patrzeć na własne możliwości, więc potrafilam ocenić, czy na dana chwilę jakieś ćwiczenia są dla mnie odpowiednie czy nie. już pal sześć kondycję, ale np po porodzie przez kilka miesiecy musiałam unikać ćwiczeń, które robi się w rozkroku, bo jeszcze mi się spojenie nie zeszlo.

[maadziara86]

kurcze nie pamietam na ktorym watku widzialam ze ktoras z was wstawila linka do strony gdzie byl zegar co odliczal okreslony czas? pamietacie? pliss bo potrzebuje

[Rzabba]

http://www.beach-fitness.com/tabata/

[malvinus]

u mnie dzis bedzie 42, sprobuje pobic swoj czas, 18min 19sek. ale po wczorajszym czuje zmeczenie. w tle leci teraz zwow 49 i juz sie boje...

[kama150]

Napisane przez malvinus

u mnie dzis bedzie 42, sprobuje pobic swoj czas, 18min 19sek. ale po wczorajszym czuje zmeczenie. w tle leci teraz zwow 49 i juz sie boje...

Zwow 42 to mój ulubiony Robię go często i czuje jak wzmocnił moje plecy i ramiona. Mój czas to 16 min

[Trixxi]

Napisane przez tygryskowym_okiem

I czytając Wasze wypowiedzi nadal mam wrażenie, że chodzi właśnie o podejście Przyjęłyście zasadę nie mam kondycji, nie próbuję, nie dla mnie, itp. Ale prawda jest taka, że do tego od czego zaczynałyście też musiałyście podejść odpowiednio, musiałyście stwierdzić, w którymś momencie "dam radę", bo inaczej nic by z tego nie wyszło, poddałybyście się. Zatem czy gdybyście wtedy z takim uporem maniaka powtarzały to przy Zuzce, gdybyście potraktowały to jak wyzwanie, to poddałybyście się i zrezygnowały ?



Patrzę na ZWOW 49 i już się zmęczyłam

od kilku lat robię różne ćwiczenia które wzmocniły moje mięśnie chociaż nie męczyły wytrzymałościowo więc zaczynając ćwiczyć z Zuzką nie miałam problemu z ćwiczeniami a z ich intensywnością gdybym zaczynała od zera to nie sądze że rozleniwione ręce i nogi tak łatwo poddały by się ćwiczenią po pierwsze dość trudnym a po drugie wykonywanym w zabójczym tempie. I tak po pierwszym wykonanym zwowie musiało minąć kilka dni aż odważyłam się na drugi bo miałam zamiar to olać i znaleźć coś po czym pot się ze mnie nie leje Więc odpowiedź brzmi: tak poddałabym się

[dygotka8]

Napisane przez Trixxi

od kilku lat robię różne ćwiczenia które wzmocniły moje mięśnie chociaż nie męczyły wytrzymałościowo więc zaczynając ćwiczyć z Zuzką nie miałam problemu z ćwiczeniami a z ich intensywnością gdybym zaczynała od zera to nie sądze że rozleniwione ręce i nogi tak łatwo poddały by się ćwiczenią po pierwsze dość trudnym a po drugie wykonywanym w zabójczym tempie. I tak po pierwszym wykonanym zwowie musiało minąć kilka dni aż odważyłam się na drugi bo miałam zamiar to olać i znaleźć coś po czym pot się ze mnie nie leje Więc odpowiedź brzmi: tak poddałabym się

U mnie podobnie jak u Ciebie,też ćwiczyłam,ale wytrzymałościowo byłam i nadal jestem w kiepskim stanie...

[traicionera]

To jest też tak, że po jakimś czasie ćwiczeń człowiek wyrabia sobie bardziej ducha walki i szuka wyzwań, a początkowo wyzwaniem jest w ogóle codziennie znaleźć czas i chęci, żeby się poruszać. Jeszcze do tego po porodzie ciało musi wrócić do normy jeśli chodzi i wiezadla, rozjechane miesnie itp. pamietam, jak 3 tyg po porodzie poszłam na 5 km spacer, wszystko fajnie pięknie, wróciłam super zadowolona, a po godzinie taki ból w wiezadlach i spojeniu, że kroku nie mogłam zrobić. I tak było przez jakieś 3 miesiące, a przez tak do roku po porodzie musiałam jeszcze uważać na ćwiczenia z wykrokiem, bo potem spojenie bolało jak diabli. więc na tamten czas Zuzka nie byłaby odpowiednia. Zresztą w wielu miejscach czytałam, że zaczynając przygode ze sportem nie ma co od razu rzucać się na trudne i wyczerpujące ćwiczenia tylko stopniowac wysiłek.

[Trixxi]

Napisane przez traicionera

To jest też tak, że po jakimś czasie ćwiczeń człowiek wyrabia sobie bardziej ducha walki i szuka wyzwań, a początkowo wyzwaniem jest w ogóle codziennie znaleźć czas i chęci, żeby się poruszać. Jeszcze do tego po porodzie ciało musi wrócić do normy jeśli chodzi i wiezadla, rozjechane miesnie itp. pamietam, jak 3 tyg po porodzie poszłam na 5 km spacer, wszystko fajnie pięknie, wróciłam super zadowolona, a po godzinie taki ból w wiezadlach i spojeniu, że kroku nie mogłam zrobić. I tak było przez jakieś 3 miesiące, a przez tak do roku po porodzie musiałam jeszcze uważać na ćwiczenia z wykrokiem, bo potem spojenie bolało jak diabli. więc na tamten czas Zuzka nie byłaby odpowiednia. Zresztą w wielu miejscach czytałam, że zaczynając przygode ze sportem nie ma co od razu rzucać się na trudne i wyczerpujące ćwiczenia tylko stopniowac wysiłek.

oo właśnie dokładnie tak dla kogoś kto całe życie leżał i ograniczał swój ruch do spaceru do sklepu i z powrotem nawet znalezienie samozaparcia na chociażby głupie kręcenie hula hopem 10 minut dziennie jest wyczynem. I możliwe że taka osoba po tych 10 minutach będzie wymęczona jeszcze bardziej niż my po jakimś konkretnym zwowie

[tygryskowym_okiem]

Nie poruszałam kwestii powrotu po porodzie czy np kontuzji, bo to całkiem inne sytuacje, w których ma się ograniczenia fizyczne, których lekceważyć niewolno

Aczkolwiek coś mocno demonizujecie Zuzkę Na chwilę obecną ma sporo różnorodnych treningów, a każdy z nich jest modyfikowalny, przez co można go dostosować do własnych możliwości. Więc nawet osoba bez specjalnej kondycji, wytrzymałości, czy też siły może część z nich zrobić Stąd też poniekąd bierze się jej popularność, że ludzie mają świadomość iż nie muszą być super hiper sportowcami, żeby móc zrobić fajny trening. Jednocześnie mogą go zrobić w domu i na miarę swoich możliwości. Łatwiej im się przekonać do krótkiego treningu trwającego kilkanaście minut i często nowych zestawów, niż do długich treningów i programów treningowych

[Trixxi]

Napisane przez tygryskowym_okiem

Nie poruszałam kwestii powrotu po porodzie czy np kontuzji, bo to całkiem inne sytuacje, w których ma się ograniczenia fizyczne, których lekceważyć niewolno

Aczkolwiek coś mocno demonizujecie Zuzkę Na chwilę obecną ma sporo różnorodnych treningów, a każdy z nich jest modyfikowalny, przez co można go dostosować do własnych możliwości. Więc nawet osoba bez specjalnej kondycji, wytrzymałości, czy też siły może część z nich zrobić Stąd też poniekąd bierze się jej popularność, że ludzie mają świadomość iż nie muszą być super hiper sportowcami, żeby móc zrobić fajny trening. Jednocześnie mogą go zrobić w domu i na miarę swoich możliwości. Łatwiej im się przekonać do krótkiego treningu trwającego kilkanaście minut i często nowych zestawów, niż do długich treningów i programów treningowych

po zrobieniu modyfikacji to fakt może być o wiele łatwiej, ale w swoim przypadku nie biorę tego pod uwagę bo tak jak napisała traicionera że nie kręci jej ćwiczenie w wolniejszym tempie od trenera tak mnie nie rajcuje wykonywanie ułatwionych wersji bo mam wrażenie że skoro są ułatwione to są o wiele mniej efektywne czyli robienie ich to strata czasu i taka moja filozofia

[traicionera]

Nie było moja intencją demonizowac Zuzke, bo sama super sportowcem nie jestem, a daje radę z nią ćwiczyć, ale nawet do modyfikacji ćwiczeń trzeba mieć jakąś elementarna wiedzę o ćwiczeniach. Ja na start wolalam robić filmiki, które po prostu mogłam powtórzyć bez jakiegoś kombinowania i ulatwiania sobie sprawy, koles rusza nogą, ją ruszam nogą i tyle

[psychobunny]

Co do trudnych początków... Jak zaczynałam ćwiczyć z Zuzką rok temu, to nie byłam w stanie zrobić normalnej pompki Zawsze byłam najgorsza z wfu, nie uprawiałam żadnego sportu, bałam się większości ćwiczeń. A jednak zawzięłam się i dziś widzę ogromną różnicę.
Co do tego, czy jej treningi są za trudne na początek... Nie raz beczałam, że nie umiem, nie chcę, nie potrafię, że Zuza jest głupia [], ale robiłam w takim tempie i na takim poziomie, na jakim umiałam. Wiadomo, że te wcześniejsze treningi z bodyrock z 2009 roku są dużo łatwiejsze i jak niedawno wróciłam do jednego z pierwszych, to w ogóle go nie odczułam - a kiedyś był przecież takim wyzwaniem! Ale dzięki temu teraz jestem w stanie podjąć się ZWOWów, a niejaka pani E.Ch. nie robi na mnie żadnego wrażenia

[Trixxi]

Napisane przez psychobunny

Co do trudnych początków... Jak zaczynałam ćwiczyć z Zuzką rok temu, to nie byłam w stanie zrobić normalnej pompki Zawsze byłam najgorsza z wfu, nie uprawiałam żadnego sportu, bałam się większości ćwiczeń. A jednak zawzięłam się i dziś widzę ogromną różnicę.
Co do tego, czy jej treningi są za trudne na początek... Nie raz beczałam, że nie umiem, nie chcę, nie potrafię, że Zuza jest głupia [], ale robiłam w takim tempie i na takim poziomie, na jakim umiałam. Wiadomo, że te wcześniejsze treningi z bodyrock z 2009 roku są dużo łatwiejsze i jak niedawno wróciłam do jednego z pierwszych, to w ogóle go nie odczułam - a kiedyś był przecież takim wyzwaniem! Ale dzięki temu teraz jestem w stanie podjąć się ZWOWów, a niejaka pani E.Ch. nie robi na mnie żadnego wrażenia

Też nigdy nie lubiałam wfu i zawsze należałam do tych najgorszych leni latających co chwila z nowymi zwolnieniami a jak już ćwiczyłam to kompletnie nic mi nie wychodziło aerobic to była tragedia.
Nie mogę wyjść z podziwu że ten brzuch na zdjęciu jest efektem rocznych ćwiczeń, przecież Zuzka ma taki sam a ćwiczy dobre kilka lat nie wierzę Ci że nic wcześniej nie robiłaś
A filmiki z panią E.Ch. dałam teraz mamie i wczoraj mnie zaszokowała że zrobiła całego killera jeszcze trochę i razem będziemy robić zwowy ale to jest właśnie przykład że nigdy nie jest za późno żeby zacząć ćwiczyć a tak się wzbraniała na początku

[psychobunny]

Napisane przez Trixxi

Też nigdy nie lubiałam wfu i zawsze należałam do tych najgorszych leni latających co chwila z nowymi zwolnieniami a jak już ćwiczyłam to kompletnie nic mi nie wychodziło aerobic to była tragedia.
Nie mogę wyjść z podziwu że ten brzuch na zdjęciu jest efektem rocznych ćwiczeń, przecież Zuzka ma taki sam a ćwiczy dobre kilka lat nie wierzę Ci że nic wcześniej nie robiłaś
A filmiki z panią E.Ch. dałam teraz mamie i wczoraj mnie zaszokowała że zrobiła całego killera jeszcze trochę i razem będziemy robić zwowy ale to jest właśnie przykład że nigdy nie jest za późno żeby zacząć ćwiczyć a tak się wzbraniała na początku

Co do brzucha - zawstydziłam się, naprawdę Wierz mi, że do Zuzki jeszcze mi baaaardzo daleko, trochę tego tłuszczyku gdzieś tam jeszcze siedzi (a po Świętach to już w ogóle ), a że widać mięśnie to chyba po prostu zasługa tego, że zawsze byłam szczupła. Dopiero w ostatnich latach odbiło się całe życie wcinania czekolady całymi tabliczkami - na dole brzucha zrobiła mi się mała oponka, no i to właśnie ona zmobilizowała mnie do ćwiczeń. Po tym, jak już się wkręciłam w ćwiczenie z bodyrock, zaczęłam też chodzić na treningi muay thai, później trochę boksu, teraz w sumie regularnie Zuza przeplatana zajęciami ze sztangą, spinningiem, no i efekty jakieś tam są

Ile ja bym dała, żeby udało mi się namówić mamę na ćwiczenie - chociażby z Ewką! Niestety zapiera się wszystkimi kończynami, no cóż, nic na siłę. Ale jak tak dalej pójdzie, to może faktycznie Twoja mama niedługo będzie Ci przekazywać swoje wyniki ZWOWów do podzielenia się tutaj
A jutro ZWOW #2! Nie mogę się doczekać, Zuza uzależnia!

[Rzabba]

Zuzka właśnie jest o tyle fajna, że treningi ma krótkie a przynoszące efekty. Można sobie wybrać łatwiejsze lub trudniejsze. Osoby początkujące nie będą znużone godzinami ćwiczeń a zachęcone efektami. Kondycja też się szybko poprawi.

Moja kondycja zwykle leży i kwiczy jak zaczynałam treningi z Zuzką to np. zamiast 6 rund robiłam 2, w następnym tygodniu 3 itp.
Może ja jestem inna ale mnie to nie zniechęcało, tylko motywowało do pracy

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:39 ----------

Sorki, że tak zapytam ale ile Wasze mamy mają lat?

Pytam, bo mnie jako trenera interesuje jak zmotywować osoby w różnym wieku, jak one same postrzegają swój wiek w kontekście sprawności, zdrowia, tego co komu wypada itp.

[traicionera]

moja mam ma lat 61 i chętnie by cwiczyla, ale mało jakie ćwiczenie może wykonać przez zaawansowane zwyrodnienie kolan i zaawansowana ostweoporoze. więc nie może robić żadnych ćwiczeń obiazalacach kolana, żadnych w podparciu, bo to gorzi pęknięciem kości w jej wypadku.

[malvinus]

moja mama ma 52 i praktycznie wogole nie cwiczy. chociaz tyle dobrze ze jest szczupla (bardzo malo je). wszelki namowy spelzaja na niczym, na basenie mokro, jej sie nie chce, nie ma czasu... a na spanie na kanapie przed telewizorem ma czas... czasem w lecie pojdzie z kijkami z kolezanka na spacer.

mojej znajomej mama, mlodsza od mojej chodzi na fitness, bardzo sobie chwali ze jest duzo sprawniejsza, ze moze sie schylic, ze minely jej bole placow. ale dlugo zeszlo zanim zgadala sie z kolezanka i OBIE wybraly sie na silownie. bo u takich starszych babek bardzo wazne jest towazystwo, sama to malo ktora pojdzie.