Traumy zapachowe, czyli perfumy, które Was prześladują ;)

[CatchyKathy]

Napisane przez Pin up girl

Ja jeszcze dopisuję Nirmalę. Bleh...

Oooo tak!

Kolejna trauma - Dzing!, łeee

[Quinn]

Odświeżam po długiej przerwie, ale wątek jest ciekawy, a ja pilnie potrzebuję podzielić się moim traumatycznym testem z dzisiaj
Otóż tuż za Angelem, drugie niechlubne miejsce ku mojemu przeogromnemu zaskoczeniu zajmuje... Tea for Two!
Po zaaplikowaniu na nadgarstek próbki poczułam woń, która bardzo jednoznacznie kojarzyła mi się z wędzoną kiełbasą, co jako że mięsa nie tykam było jeszcze bardziej traumatyczne niż przypuszczałam, zmyłam z siebie po 10 sekundach, na szczęscie nie wżarł się w skórę specjalnie. Jak to możliwe, że czuję taką woń, z recenzji na kwc tylko jedna dziewczyna wspomniała w ogóle o wędzonce, jestem głęboko poruszona, szczególnie, że spodziewałam się, że zapach mi się niesamowicie spodoba.

Inne moje traumy, ale nie takie bardzo straszne, tylko z nutami, które mnie odrzucają to Poison, Dune, Shalimar, Diesel Plus Plus.

Szkoda mi Dune, bo recenzje ma takie pustynne, ale T4T to chyba największe zapachowe zaskoczenie mojego życia

[kanirak]

Aquolina Pink Sugar i Chique - paw bezwarunkowy tylko w samym towarzystwie flaszek, a co dopiero po psiku

[misianka]

trauma sprzed lat, ale wciąż trzyma - Exclamation Coty
trauma non stop aktualna, atakując wciąż i nieustannie w każdym sklepie i tramwaju - flołerbąba (każda wersja)i klasyczna Lolita

[Emiks]

Jako że jestem miłośniczką oudów wszelakich zapewne niewiarygodnie to zabrzmi, jednak moje dwie najnowsze traumy zapachowe, to właśnie dwa Oud'y: Maison Dorin i Mona di Orio oba wywołują objawy choroby morskiej

[misianka]

Napisane przez Emiks

Jako że jestem miłośniczką oudów wszelakich zapewne niewiarygodnie to zabrzmi, jednak moje dwie najnowsze traumy zapachowe, to właśnie dwa Oud'y: Maison Dorin i Mona di Orio oba wywołują objawy choroby morskiej

ja rozumiem - to że uwielbiam rybkę, to nie znaczy, że w każdym zestawieniu (jakieś gastronomiczne mam skojarzenia ostatnio non stop)

[anahaha]

Są zapachy których nie mogłabym nosić ale na innych o dziwo mi pasują, zasada jest taka, że każdy perfum który wyczuwam podoba mi się pod warunkiem że jest użyty z umiarem, jeśli ktoś przesadza z aplikacją to nawet najpiękniejszy zapach może być traumą.

[Hanako]

tea rose. miało być cudownie, miała być róża z chwastem i przydeptaną trawą, ostra i jednoznaczna, a skończyło się na wodzie po cmentarnych chryzantemach.
chryzantemy i cmentarz, tylko to widziałam i, właściwie nie wiedzieć czemu, automatycznie mnie zemdliło. poczułam, jak mi jedzenie staje w gardle i że zaraz się przewrócę i chciałam natychmiast zmyć z siebie ten obrzydliwy cmentarz - ale nie mogłam, bo przecież naszło mnie na testy w centrum miasta, więc tłukłam się autobusem z tymi chryzantemami wlokącymi się za mną i cały czas mnie mdliło. w domu natychmiast wskoczyłam pod gorący prysznic i wtedy zapach gwałtownie odżył i mało nie zwymiotowałam sobie na stopy.
nigdy. nigdy. nigdy tego nie zapomnę.

[Małgosia791]

Napisane przez Quinn

Odświeżam po długiej przerwie, ale wątek jest ciekawy, a ja pilnie potrzebuję podzielić się moim traumatycznym testem z dzisiaj
Otóż tuż za Angelem, drugie niechlubne miejsce ku mojemu przeogromnemu zaskoczeniu zajmuje... Tea for Two!
Po zaaplikowaniu na nadgarstek próbki poczułam woń, która bardzo jednoznacznie kojarzyła mi się z wędzoną kiełbasą, co jako że mięsa nie tykam było jeszcze bardziej traumatyczne niż przypuszczałam, zmyłam z siebie po 10 sekundach, na szczęscie nie wżarł się w skórę specjalnie. Jak to możliwe, że czuję taką woń, z recenzji na kwc tylko jedna dziewczyna wspomniała w ogóle o wędzonce, jestem głęboko poruszona, szczególnie, że spodziewałam się, że zapach mi się niesamowicie spodoba.

Mam dokładnie takie same odczucia w stosunku do TfT. Też napaliłam się na herbatkę, a wyszła wędzonka. Kiedyś już o tym pisałam-kojarzy mi się z Janosikiem i niedomytymi juhasami leżącymi na baranich skórach w zadymionej jaskini, jedzących baranie udźce, wędzoną kiełbasę i pijących herbatę z prądem Lekka trauma...

[renia30]

Napisane przez Quinn

Odświeżam po długiej przerwie, ale wątek jest ciekawy, a ja pilnie potrzebuję podzielić się moim traumatycznym testem z dzisiaj
Otóż tuż za Angelem, drugie niechlubne miejsce ku mojemu przeogromnemu zaskoczeniu zajmuje... Tea for Two!
Po zaaplikowaniu na nadgarstek próbki poczułam woń, która bardzo jednoznacznie kojarzyła mi się z wędzoną kiełbasą, co jako że mięsa nie tykam było jeszcze bardziej traumatyczne niż przypuszczałam, zmyłam z siebie po 10 sekundach, na szczęscie nie wżarł się w skórę specjalnie. Jak to możliwe, że czuję taką woń, z recenzji na kwc tylko jedna dziewczyna wspomniała w ogóle o wędzonce, jestem głęboko poruszona, szczególnie, że spodziewałam się, że zapach mi się niesamowicie spodoba.

Inne moje traumy, ale nie takie bardzo straszne, tylko z nutami, które mnie odrzucają to Poison, Dune, Shalimar, Diesel Plus Plus.

Szkoda mi Dune, bo recenzje ma takie pustynne, ale T4T to chyba największe zapachowe zaskoczenie mojego życia

Nie jesteń osamotniona w tym odczuciu, dla mnie T42 to nawet jeszcze gorsze skojarzenie: niedosmażone mięso z grilla, mięso lekko nieświeże, gdzie zapach grilla, dymu i zwęglenia łączy się ze słodkawą nutą rozkładu, koszmar ...

Angel - podobnie, zepsute mięso z czekoladą, okropność

[f3c5f22a477733c3f05238ecee51cadb3aa4293a_6848b944d63c3]

Armani Code... Na ulicach wszędzie pełno zarówno oryginałów, jak i tanich podróbek. Najgorsze jest to, że napaliłam się na Aliena TM i okazało się, że mają podobne nuty. Odrzuca mnie na kilometr.

[Zanthia]

J'adore. może to te białe kwiaty, których praktycznie w kazdej kompozycji nienawidzę, ale w przypadku j'adore mam wrazenie jakbym dostała obuchem przez łeb. Każdorazowo. Dawno nie testowałam, ale trauma jest tak silna, ze nawet nie podchodze do półki diora w perfumeriach, mimo, ze np. trucizny bardzo lubię.

[ania105]

od zawsze numer jeden to Demeter Christmas In New York-niezapomne tego do konca zycia ...na sama mysl robi mi sie niedobrze
oraz niestety Laura Biagiotti Roma...na mnie pachnie spocona pacha po ostrym sporcie

[hajdiss]

Napisane przez Małgosia791

Mam dokładnie takie same odczucia w stosunku do TfT. Też napaliłam się na herbatkę, a wyszła wędzonka. Kiedyś już o tym pisałam-kojarzy mi się z Janosikiem i niedomytymi juhasami leżącymi na baranich skórach w zadymionej jaskini, jedzących baranie udźce, wędzoną kiełbasę i pijących herbatę z prądem Lekka trauma...

U mnie traumą były Diptyque L'Eau des Hesperides od pierwszego niucha Te perfumy wywracają mój żołądek do góry nogami i to kilka razy z rzędu.. Odlewka jeszcze stoi, ale sądzę, że nigdy więcej ich nie użyję

[wywa]

Słabo mi w towarzystwie klasycznej Lolity,mimo tego , że na początku myślałam, że ją polubię, ale prawdziwą traumą dla mnie jest Dzing! Fuj- gorzej, że mój facet go bardzo lubi i używa( na nim poza początkiem pachnie nawet znośnie). Moja siostra o nim mówi: zapach spoconego konia, który zrobił kupę

[misianka]

Napisane przez wywa

Słabo mi w towarzystwie klasycznej Lolity,....

a wszędzie tego pełno

[Yumi2104]

Ja osobiście nie znoszę zapachu Saharienne - YSL .. Coś okropnego! Jak to czuje od razu boli mnie głowa!
I dziwi mnie, autorce wątku nie podobają się Lancome Hypnose.. wydaje mi się, że zapach mają bardzo przyjemny.. Ja osobiście lubię ich zapach na moim ciele.. Nie wiem .. czy są duszące.. według mnie to ciekawy zapach i zawsze kojarzy mi się z żelkami

[Miss Transept]

Napisane przez Zanthia

J'adore. może to te białe kwiaty, których praktycznie w kazdej kompozycji nienawidzę, ale w przypadku j'adore mam wrazenie jakbym dostała obuchem przez łeb. Każdorazowo. Dawno nie testowałam, ale trauma jest tak silna, ze nawet nie podchodze do półki diora w perfumeriach, mimo, ze np. trucizny bardzo lubię.

O, to i moja trauma zapachowa. Pachnie mi zawilgłą biblioteką z mdłą nutą zwiędłych kwiatów. Znaczy na mnie tak pachnie, na innych jakoś trochę lepiej i w ogóle inaczej, ale nie lubię i tak.

[megilla]

Jakoś specjalnie wrażliwa nie jestem, ale o mdłości przyprawiło mnie Amarige Givenchy. Ach, co to był za smród...Było to dobrych kilka lat temu, być może teraz odebrałabym go inaczej. Jednak trauma została, a flakon omijam szerokim łukiem.

Quinn, ja rówinież jestem zawiedziona Dune...Na mnie pachnie tanią wodą kolońską.

[Parabelka]

Clinique Happy - na mojej skórze autentyczny kwaśny smród wymiocin

[rosana]

Dior Poison - potrafię docenić klasę tych perfum ale mają jakąś taką niepokojącą dziwną nutę która mnie odstrasza, nie mogłabym ich nosić.
Hypnotic Poison - plastik i to przypalony.
Midnight Poison - tu trauma już najmniejsza po prostu przesłodzona marmolada
Nie po drodze mi z truciznami

[kuki9]

Ostatnie anty-okrycia.
Wszystko od CK oczywiście: Eternity, Eternity Moment i Escape.Wszystkie 3 mają jakąś mdląco-wodną nutę, która sprawia, że chce mi się wymiotować.Trochę jak bardzo przestała woda od kwiatów, która już nieco spleśniała.

[morelle]

Napisane przez kuki9

Ostatnie anty-okrycia.
Wszystko od CK oczywiście: Eternity, Eternity Moment i Escape.Wszystkie 3 mają jakąś mdląco-wodną nutę, która sprawia, że chce mi się wymiotować.Trochę jak bardzo przestała woda od kwiatów, która już nieco spleśniała.

---------- Dopisano o 21:32 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Napisane przez rosana

Hypnotic Poison - plastik i to przypalony.
Midnight Poison - tu trauma już najmniejsza po prostu przesłodzona marmolada

Ja mimo szczerych chęci nigdy nie zdołam się przekonać do Słonia, mdli mnie za każdym razem okrutnie. Przepraszam wielbicielki, ale mam przy ich testowaniu odruch wstrętu. To zwierzę zwala mnie z nóg, nic dziwnego, jest takie duże. W sumie aż tak dużo traum zapachowych nie mam na szczęście, tylko nieliczne produkty są w stanie mi zaszkodzić.

[marinella879]

Napisane przez zania

Flower by Kenzo - tego zapachu "nie zniese", meczy mnie, drazni, mdli. Wszystko na raz, brr

identycznie

dostałam je kiedyś od męża, psiknęłam nadgarstek i dusiło mnie mnie do momentu kiedy zmyłam to paskudztwo.
Po cichu sprzedałam na allegro.
W tym roku dostałam je ponownie pod choinkę....aaaaaaaaaaaa
Ale tym razem już powiedziałam małżonkowi że ich szczerze nie znoszę :/

[morelle]

Napisane przez marinella879

identycznie

dostałam je kiedyś od męża, psiknęłam nadgarstek i dusiło mnie mnie do momentu kiedy zmyłam to paskudztwo.
Po cichu sprzedałam na allegro.
W tym roku dostałam je ponownie pod choinkę....aaaaaaaaaaaa
Ale tym razem już powiedziałam małżonkowi że ich szczerze nie znoszę :/

Kiedyś też te perfumy były moją traumą zapachową, obecnie je lubię.

[swaaag]

moja trauma to Givenchy Organza - jako licealistka lubowałam się strasznie w tych perfumach, aż kiedyś kupiłam któryś z kolei flakonik i bach - mdliło mnie, głowa mnie bolała, nie mogłam z nimi wytrzymać. Do dziś mnie odrzuca, jak tylko czuję ten zapach lub jakikolwiek podobny

[blueania]

Light Blue i Be Delicious - te dwa zapachy wywołują u mnie natychmiastową falę mdłości. Niestety są bardzo popularne całym rokiem wszędzie je czuć.

[kasztanka3]

Nie jestem w stanie znieść żadnego zapachu z serii Envy, zwłaszcza Envy Me, migrena w ciągu kwadransa murowana.

[kuki9]

Napisane przez blueania

Light Blue i Be Delicious - te dwa zapachy wywołują u mnie natychmiastową falę mdłości. Niestety są bardzo popularne całym rokiem wszędzie je czuć.

Poczekaj może będziesz miała tak jak ja.Light Blue też nie znosiłam, chociaż może nie do mdłości.Ale mnie denerwowało.I nagle, któregoś dnia stwierdziłam, że chcę powąchać LB...a jak już powąchałam to nagle mi się spodobał i musiałam go kupić

[kasztanka3]

Jeszcze Flowerbomb i Ricci Ricci męczą mnie niesamowicie, jak mogłam o nich zapomnieć.