Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach - Strona 91 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-01-02, 23:30   #2701
Connff
Zadomowienie
 
Avatar Connff
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 1 825
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Hej dziewczyny... ja po akcji jaką odwaliłam dzisiaj w środku nocy załamałam się sobą na tyle, że już jestem pewna że bez psychologa to ani rusz . Mimo wszystko jednak tak nieśmiało bym się do was dołączyła. Przyjmiecie psychopatkę?
Connff jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-02, 23:57   #2702
bubelmart
Rozeznanie
 
Avatar bubelmart
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: okolice Opola
Wiadomości: 775
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Przecież właśnie o tym piszę, że facet mógł mieć dosyć przez zachowanie LillyLali, wlaśnie odwróciłam sytuację, stawiając siebie w jego roli. Że jakbym miała latać wokół faceta a on by nic od siebie nie dawał to też pewnie bym miała dosyć - tak jak Tż Lilly Lali starał się o nią, przepraszał, żeby nie była na niego zła itd, a ona tego za wczasu nie doceniała więc pewnie trochę mu się cierpliwość skończyła. Nie zrozumiałaś, bo w tym momencie tłumaczyłam jego zachowanie
Poczytaj moje wcześniejsze wypowiedzi to zobaczysz, że pisałam o tym, że starać się mają dwie osoby.
sorry, syklamen, chyba nie zaczaiłam, jakaś zawiecha czy cuś

[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;38398820]TŻ dzisiaj przyjedzie, ale ani on ani ja nie mamy siły o tym gadać wszystkim,bo było wałkowane setki razy. Postaram się ostatni raz coś jeszcze polepszyć i przede wszystkim przestać przejmować się głupotami. Takie postanowienie. Daje nam z miesiąc czasu, jeżeli dalej będę się czuła tak beznadziejnie, wtedy zobaczę co dalej, ale na pewno nie może być tak jak jest ostatnio. Trzymajcie kciuki proszę, żeby w końcu się coś polepszyło, i dzięki za wszystkie rady, wzięłam je sobie do serca. Będę pisać jak mi idą postępy (albo ich brak). Pewnie gdyby nie to forum, to bym jeszcze zamiast tu, znowu TŻ spamowała gg i by się jeszcze gorzej skończyło...[/QUOTE]

również 3mam kciuki! daj znać co i jak

Cytat:
Napisane przez Connff Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny... ja po akcji jaką odwaliłam dzisiaj w środku nocy załamałam się sobą na tyle, że już jestem pewna że bez psychologa to ani rusz . Mimo wszystko jednak tak nieśmiało bym się do was dołączyła. Przyjmiecie psychopatkę?
witamy jak masz ochotę się wygadać, to zapraszamy!
__________________
'Gdy w pewnym momencie twojej codzienności potrąci Cię na przejściu dla pieszych samochód, połóż się leniwie na ulicy, roześmiej się życiu w twarz i powiedz, że i tak jesteś dzisiaj senny...'

anyone who can touch you
- can hurt you or heal you
bubelmart jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-03, 00:02   #2703
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Potrzebuję obiektywnej opinii.........Czy powiedziałybyście partnerowi o swoich złych relacjach z rodzicami? O tym, że matka wyzywa, zabrania przyjeżdżać do domu, wyśmiewa, poniża, grozi, że naopowiada głupot rodzicom Tż....że mnie chłopak rzuci i mnóstwo innych okropieństw.

Siedzę i ryczę. Z całego serca chciałabym podzielić się tym z najważniejszą osobą w moim życiu ale zwyczajnie boję się, wstydze, że On tego nie zrozumie, powie, że wymyślam. Zerwie ze mną. Będzie to dla niego nie do zniesienia.

Proszę doradźcie
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-03, 00:04   #2704
nniee
Zakorzenienie
 
Avatar nniee
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: 7th heaven
Wiadomości: 4 506
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Connff, hej Też dzisiaj (wczoraj ) dołączyłam, ale jeszcze nie opowiadałam o sobie
__________________
08.04.2008
nniee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-03, 00:08   #2705
magda170325
Wtajemniczenie
 
Avatar magda170325
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez nniee Pokaż wiadomość
Connff, hej Też dzisiaj (wczoraj ) dołączyłam, ale jeszcze nie opowiadałam o sobie
to mów, na co czekasz

---------- Dopisano o 00:07 ---------- Poprzedni post napisano o 00:05 ----------

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Potrzebuję obiektywnej opinii.........Czy powiedziałybyście partnerowi o swoich złych relacjach z rodzicami? O tym, że matka wyzywa, zabrania przyjeżdżać do domu, wyśmiewa, poniża, grozi, że naopowiada głupot rodzicom Tż....że mnie chłopak rzuci i mnóstwo innych okropieństw.

Siedzę i ryczę. Z całego serca chciałabym podzielić się tym z najważniejszą osobą w moim życiu ale zwyczajnie boję się, wstydze, że On tego nie zrozumie, powie, że wymyślam. Zerwie ze mną. Będzie to dla niego nie do zniesienia.

Proszę doradźcie

Ale czemu miałby Cię zostawić z tego powodu? powiedz mu, to Twój chłopak i powinien okazać Ci wsparcie i troskę.
Ja mam beznadziejne relacje z ojcem, jestem pewna, że dużo gorsze niz Twoje, ale nie chcę tego tu wywlekać, bo aż mi wstyd. Chłopak wie o tym od dawna, dowiedział się po kilku miesiącach związku. Mam w nim wsparcie jak w nikim innym.

---------- Dopisano o 00:08 ---------- Poprzedni post napisano o 00:07 ----------

Cytat:
Napisane przez Connff Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny... ja po akcji jaką odwaliłam dzisiaj w środku nocy załamałam się sobą na tyle, że już jestem pewna że bez psychologa to ani rusz . Mimo wszystko jednak tak nieśmiało bym się do was dołączyła. Przyjmiecie psychopatkę?
Pewnie, że przyjmiemy bo same pewnie podobne albo takie same głupoty odwalamy
magda170325 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-03, 00:10   #2706
kasiarzynaa
Zakorzenienie
 
Avatar kasiarzynaa
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 4 852
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Potrzebuję obiektywnej opinii.........Czy powiedziałybyście partnerowi o swoich złych relacjach z rodzicami? O tym, że matka wyzywa, zabrania przyjeżdżać do domu, wyśmiewa, poniża, grozi, że naopowiada głupot rodzicom Tż....że mnie chłopak rzuci i mnóstwo innych okropieństw.

Siedzę i ryczę. Z całego serca chciałabym podzielić się tym z najważniejszą osobą w moim życiu ale zwyczajnie boję się, wstydze, że On tego nie zrozumie, powie, że wymyślam. Zerwie ze mną. Będzie to dla niego nie do zniesienia.

Proszę doradźcie
Jak najbardziej tak. Przynajmniej ja bym tak zrobiła na Twoim miejscu.
Czemu boisz się, że z Tobą zerwie? Przez to jak masz w domu? Nie zakładaj najgorszego, że Cię nie zrozumie. Hm, mój Tż nie ma kolorowo w domu, ale gdy mi zaufał i o tym wszystkim opowiedział to ani przez chwile nie miałam pomysłu by z nim się rozstać tylko 'cieszyłam' się, że ma do mnie zaufanie i powiedział mi o rzeczach niełatwych. W dodatku dobrze się też wygadać i mieć w najbliższej osobie wsparcie, to bardzo ważne w związku (przynajmniej dla mnie).


Cytat:
Napisane przez nniee Pokaż wiadomość
Connff, hej Też dzisiaj (wczoraj ) dołączyłam, ale jeszcze nie opowiadałam o sobie
chętnie wysłuchamy i jak będzie trzeba doradzimy
__________________


Butomaniaczka
kasiarzynaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-03, 00:10   #2707
nniee
Zakorzenienie
 
Avatar nniee
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: 7th heaven
Wiadomości: 4 506
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez aanneett Pokaż wiadomość
wiecie co.. trafiłam na jakiś filmik na YT targów motoryzacyjnych i jak oglądałam te kobiety to zdałam sobie sprawę, że potrafiłabym zostawić swojego partnera (nawet męża) gdyby ten gapił się na te panie.
U mnie w związku wszystko układa się jak najlepiej, ale boje się tego właśnie momentu [bo wiem że mój lubi się ukradkiem pogapić- w mniejszy stopniu, ale czasami widzę że to silniejsze od niego].
Jeśli tacy są wszyscy faceci to ja chce być sama. Mniej cierpienia
Ostatnio się pokłóciłam o podobną rzecz z chłopakiem chciałabym umieć to ignorować, choć wolałabym, żeby po prostu nie robił takich rzeczy.
A do szału doprowadza mnie to jak go przyłapię, on w tej chwili odwraca wzrok i kłamie, że nie patrzył (albo nie jest tego świadomy, albo ja mam omamy...)

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Potrzebuję obiektywnej opinii.........Czy powiedziałybyście partnerowi o swoich złych relacjach z rodzicami? O tym, że matka wyzywa, zabrania przyjeżdżać do domu, wyśmiewa, poniża, grozi, że naopowiada głupot rodzicom Tż....że mnie chłopak rzuci i mnóstwo innych okropieństw.

Siedzę i ryczę. Z całego serca chciałabym podzielić się tym z najważniejszą osobą w moim życiu ale zwyczajnie boję się, wstydze, że On tego nie zrozumie, powie, że wymyślam. Zerwie ze mną. Będzie to dla niego nie do zniesienia.

Proszę doradźcie
Tak. Chyba, że to świeżutki związek, to może bym się wstrzymała, ale prędzej czy później na pewno.
Też miałam trudną sytuację w domu, ale TŻ wiedział o wszystkim od początku, nawet był świadkiem przykrych sytuacji. Mi pomagało to, że mogę mu się wygadać, on zawsze mnie pocieszył, przytulił, to było bardzo ważne dla mnie. Poza tym, nie warto się zamykać przed tak bliską osobą.
__________________
08.04.2008
nniee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-03, 00:16   #2708
nniee
Zakorzenienie
 
Avatar nniee
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: 7th heaven
Wiadomości: 4 506
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez magda170325 Pokaż wiadomość
to mów, na co czekasz
Cytat:
Napisane przez kasiarzynaa Pokaż wiadomość

chętnie wysłuchamy i jak będzie trzeba doradzimy
Ja to jestem trudny przypadek, złośnica, zazdrośnica, rozchwiana emocjonalnie baba Będę na bieżąco pisać co wyprawiam, bo jakbym miała opowiedzieć wstecz to chyba byłaby najdłuższa książka świata
__________________
08.04.2008
nniee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-03, 00:20   #2709
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez nniee Pokaż wiadomość

Tak. Chyba, że to świeżutki związek, to może bym się wstrzymała, ale prędzej czy później na pewno.
Też miałam trudną sytuację w domu, ale TŻ wiedział o wszystkim od początku, nawet był świadkiem przykrych sytuacji. Mi pomagało to, że mogę mu się wygadać, on zawsze mnie pocieszył, przytulił, to było bardzo ważne dla mnie. Poza tym, nie warto się zamykać przed tak bliską osobą.
Nie, jesteśmy ze sobą już dość długo, planujemy wspólne życie

Cytat:
Napisane przez kasiarzynaa Pokaż wiadomość
Jak najbardziej tak. Przynajmniej ja bym tak zrobiła na Twoim miejscu.
Czemu boisz się, że z Tobą zerwie? Przez to jak masz w domu? Nie zakładaj najgorszego, że Cię nie zrozumie. Hm, mój Tż nie ma kolorowo w domu, ale gdy mi zaufał i o tym wszystkim opowiedział to ani przez chwile nie miałam pomysłu by z nim się rozstać tylko 'cieszyłam' się, że ma do mnie zaufanie i powiedział mi o rzeczach niełatwych. W dodatku dobrze się też wygadać i mieć w najbliższej osobie wsparcie, to bardzo ważne w związku (przynajmniej dla mnie).




chętnie wysłuchamy i jak będzie trzeba doradzimy

Cytat:
Napisane przez magda170325 Pokaż wiadomość
to mów, na co czekasz

---------- Dopisano o 00:07 ---------- Poprzedni post napisano o 00:05 ----------




Ale czemu miałby Cię zostawić z tego powodu? powiedz mu, to Twój chłopak i powinien okazać Ci wsparcie i troskę.
Ja mam beznadziejne relacje z ojcem, jestem pewna, że dużo gorsze niz Twoje, ale nie chcę tego tu wywlekać, bo aż mi wstyd. Chłopak wie o tym od dawna, dowiedział się po kilku miesiącach związku. Mam w nim wsparcie jak w nikim innym.

---------- Dopisano o 00:08 ---------- Poprzedni post napisano o 00:07 ----------


Obawiam się tego, że nie będzie mógł znieść takiej sytuacji, będzie to dla niego zbyt ciężkie emocjonalnie. Podobno faceci są mniej odporni psychicznie
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-03, 00:28   #2710
StaramSie
Raczkowanie
 
Avatar StaramSie
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 133
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Ja mieszkam z dziadkami i mam złe relacje z babcią. Po 2-3 latach dopiero powiedziałam o tym chłopakowi, było mu przykro że mam taką sytuację rodzinną. Teraz już mu nic nie mówię bo tylko się złości na moją babcię, a nie chcę żeby i oni mieli złe relacje tym bardziej że ona świata poza nim nie widzi także to zależy od sytuacji jak widzisz.
StaramSie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-03, 00:36   #2711
nniee
Zakorzenienie
 
Avatar nniee
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: 7th heaven
Wiadomości: 4 506
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Nie, jesteśmy ze sobą już dość długo, planujemy wspólne życie

Obawiam się tego, że nie będzie mógł znieść takiej sytuacji, będzie to dla niego zbyt ciężkie emocjonalnie. Podobno faceci są mniej odporni psychicznie
No to tym bardziej...to są istotne sprawy.

Nie martw się jego psychiką. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o swoją kobietę to mężczyźni są w stanie stanąć na rzęsach dla jej dobra. Wierz mi, że depresji od tej wiadomości nie dostanie, podejrzewam, że przykro mu się zrobi, może nawet będzie zły, że jego ukochana musi znosić takie coś i będzie się starał wspierać Cię i pomagać
__________________
08.04.2008
nniee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-03, 00:50   #2712
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Dziękuję dziewczyny.
Właśnie napisałam do niego, że bardzo go potrzebuję a On odpisał, że może nawet teraz przyjechać. Jutro z nim porozmawiam.

A wiecie o co poszło....Sprzedałam meblościankę, którą kupiła mi matka jakies 2 lata temu do mojego mieszkania.
Kilka miesięcy temu poinformowałam ją, że chciałabym wymienić na inne meble- pasujące do reszty. Dogadaliśmy się z ceną.
Nie było chętnych....dopiero teraz odezwała się jedna babka i zwyczajnie spuściłam jej 50zł z ceny. Ona chciała ten regał a ja stwierdziłam, że tyle mogę zejść z ceny i kupić upatrzone wcześniej meble.
Matka zrobiła mi o to aferę, zabrała pieniądze ( a miałam do tego dołożyć ze swoich- teraz nie wiem od kogo pożyczę....)
Oprócz tego powiedziała mnóstwo niemiłych rzeczy.
Mam już tego dość, gdybym mogła znaleźć lepiej płatną pracę i usamodzielnić się w 100% nie pokazywałabym się jej na oczy.
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-03, 01:00   #2713
nniee
Zakorzenienie
 
Avatar nniee
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: 7th heaven
Wiadomości: 4 506
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Deborah, bardzo, bardzo przykra sytuacja Żadne racjonalne argumenty nie działają? Czemu oddałaś jej pieniądze?przyszła do Ciebie i ich zażądała czy jak?
Z tego co napisałaś wynika, że możesz liczyć na swojego TŻa, także tym bardziej nie martw się o jego reakcje, będzie dobrze
__________________
08.04.2008
nniee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-03, 01:18   #2714
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez nniee Pokaż wiadomość
Deborah, bardzo, bardzo przykra sytuacja Żadne racjonalne argumenty nie działają? Czemu oddałaś jej pieniądze?przyszła do Ciebie i ich zażądała czy jak?
Z tego co napisałaś wynika, że możesz liczyć na swojego TŻa, także tym bardziej nie martw się o jego reakcje, będzie dobrze
Do mojej matki nie docierają argumenty, ponieważ jej zdanie jest najważniejsze. Przyjechałam dzisiaj do domu załatwić kilka spraw, przyszła do pokoju i kazała oddać pieniądze za jej regał. Powiedziałam, że chciałam do tego dołożyć i kupić nowy ale miała to gdzieś.

Ponadto zmusza mnie do ślubu, mówi, że nie zgodzi się na mieszkanie razem bez ślubu. A jak twierdzę, że to moje życie i mam prawo żyć po swojemu, na dodatek krzywdy nikomu tym nie wyrządzimy to wyzywa i grozi, że spotka się z rodzicami Tż aby zakończyli naszą znajomość. Mieszkanie razem uważa za kures....zresztą i tak już jestem kur...bo uprawiam sex ze swoim chłopakiem. Żal.....aż wstyd mi to pisać ale muszę gdzieś wyżalić się, przelać wszystkie emocje!!

Dla mnie jedyne rozwiązanie to znalezienie lepiej płatnej pracy i odcięcie się od niej. Tylko zastanawiam się czy mieszkać w swoim mieszkaniu czy wynająć coś. Rodzice przepisali na mnie mieszkanie, jest prawnie moje ale co z tego jak nic nie mogę tam zmienić, bo matka wygraża się.

Edytowane przez Deborah100
Czas edycji: 2013-01-03 o 01:19
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-03, 09:40   #2715
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Do mojej matki nie docierają argumenty, ponieważ jej zdanie jest najważniejsze. Przyjechałam dzisiaj do domu załatwić kilka spraw, przyszła do pokoju i kazała oddać pieniądze za jej regał. Powiedziałam, że chciałam do tego dołożyć i kupić nowy ale miała to gdzieś.

Ponadto zmusza mnie do ślubu, mówi, że nie zgodzi się na mieszkanie razem bez ślubu. A jak twierdzę, że to moje życie i mam prawo żyć po swojemu, na dodatek krzywdy nikomu tym nie wyrządzimy to wyzywa i grozi, że spotka się z rodzicami Tż aby zakończyli naszą znajomość. Mieszkanie razem uważa za kures....zresztą i tak już jestem kur...bo uprawiam sex ze swoim chłopakiem. Żal.....aż wstyd mi to pisać ale muszę gdzieś wyżalić się, przelać wszystkie emocje!!

Dla mnie jedyne rozwiązanie to znalezienie lepiej płatnej pracy i odcięcie się od niej. Tylko zastanawiam się czy mieszkać w swoim mieszkaniu czy wynająć coś. Rodzice przepisali na mnie mieszkanie, jest prawnie moje ale co z tego jak nic nie mogę tam zmienić, bo matka wygraża się.

Nie będę się dużo rozwodziła nad tym, ale to ty sama musisz zrozumieć, że jesteś dorosła i przestać bać się swojej matki. Nie musiałaś oddawać jej tych pieniędzy. Rodzice także nie robią ci łaski, że u nich mieszkasz, bo jesteś tam zameldowana, i jeżeli płacisz normalnie swoją część rachunków, czynszu itp., jeżeli sama kupujesz sobie jedzenie, to wszystko jest w porządku. To, że twoja matka cały czas gada sobie tam coś pod nosemo ślubie, nie oznacza, że musisz jej słuchać. Niech sobie gada, a ty i tak rób tak, jak ci wygodniej, bo jesteś dorosła i decydujesz sama o sobie. Uwolnij się emocjonalnie od matki, bo jeżeli tego nie zrobisz, sama wyprowadzka i tak niewiele zmieni.

A chłopakowi powinnaś o wszystkim powiedzieć, w końcu chyba po to ma się bliską osobę.
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-03, 10:48   #2716
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;38411337]Nie będę się dużo rozwodziła nad tym, ale to ty sama musisz zrozumieć, że jesteś dorosła i przestać bać się swojej matki. Nie musiałaś oddawać jej tych pieniędzy. Rodzice także nie robią ci łaski, że u nich mieszkasz, bo jesteś tam zameldowana, i jeżeli płacisz normalnie swoją część rachunków, czynszu itp., jeżeli sama kupujesz sobie jedzenie, to wszystko jest w porządku. To, że twoja matka cały czas gada sobie tam coś pod nosemo ślubie, nie oznacza, że musisz jej słuchać. Niech sobie gada, a ty i tak rób tak, jak ci wygodniej, bo jesteś dorosła i decydujesz sama o sobie. Uwolnij się emocjonalnie od matki, bo jeżeli tego nie zrobisz, sama wyprowadzka i tak niewiele zmieni.

A chłopakowi powinnaś o wszystkim powiedzieć, w końcu chyba po to ma się bliską osobę.
[/QUOTE]

Ja mam swoje mieszkanie w mieście gdzie kończę studia- płacę tam za rachunki a czynsz opłaca siostra ze swojego mieszkania, które wynajmuje. Na chwilę obecną tak się dogadałyśmy.
Do domu rodzinnego przyjeżdżam czasami np. żeby zobaczyć się ze swoim Tż. Teraz akurat musiałam przyjechać, bo mam kilka spraw urzędowych do załatwienia a jestem tutaj zameldowana.
Też myślę aby zmienić meldunek.

Myślisz, że podporządkuję się jej? Nie ma mowy. Chcę zamieszkać z Tż, ślub tylko wtedy gdy będzie nas na to stać i będziemy gotowi emocjonalnie. Ja na razie nie jestem. Jedyne czego chcę to mieszkać z moim partnerem i znaleźć lepszą pracę, tak aby w pełni na siebie zarabiać. O dalszej przyszłości nie myślę.
Tylko jestem wrażliwą osobą i jej gadanie wyprowadza mnie z równowagi- co byś zrobiła gdyby matka powiedziała, że zaprosi rodziców Tż i powie, że jestem kur....żeby nie wpuszczali mnie do domu?
Przecież jego rodzina od razu nie będzie chciała mieć nic wspólnego z nami.
Staram się z nią nie dyskutować, nie odzywać. Może powinnam wtedy śmiać się i potakiwać. Nie raz próbowałam różnych taktyk ale czasami nerwy już puszczają.

Pisaliśmy wczoraj smsy- dzisiaj spotkamy się i opowiem o tym. Chcę aby Tż w razie takiego spotkania wiedział wszystko.
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-03, 11:23   #2717
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Ja mam swoje mieszkanie w mieście gdzie kończę studia- płacę tam za rachunki a czynsz opłaca siostra ze swojego mieszkania, które wynajmuje. Na chwilę obecną tak się dogadałyśmy.
Do domu rodzinnego przyjeżdżam czasami np. żeby zobaczyć się ze swoim Tż. Teraz akurat musiałam przyjechać, bo mam kilka spraw urzędowych do załatwienia a jestem tutaj zameldowana.
Też myślę aby zmienić meldunek.

Myślisz, że podporządkuję się jej? Nie ma mowy. Chcę zamieszkać z Tż, ślub tylko wtedy gdy będzie nas na to stać i będziemy gotowi emocjonalnie. Ja na razie nie jestem. Jedyne czego chcę to mieszkać z moim partnerem i znaleźć lepszą pracę, tak aby w pełni na siebie zarabiać. O dalszej przyszłości nie myślę.
Tylko jestem wrażliwą osobą i jej gadanie wyprowadza mnie z równowagi- co byś zrobiła gdyby matka powiedziała, że zaprosi rodziców Tż i powie, że jestem kur....żeby nie wpuszczali mnie do domu?
Przecież jego rodzina od razu nie będzie chciała mieć nic wspólnego z nami.
Staram się z nią nie dyskutować, nie odzywać. Może powinnam wtedy śmiać się i potakiwać. Nie raz próbowałam różnych taktyk ale czasami nerwy już puszczają.

Pisaliśmy wczoraj smsy- dzisiaj spotkamy się i opowiem o tym. Chcę aby Tż w razie takiego spotkania wiedział wszystko.


Jeżeli z matką widujesz się sporadycznie, to tym bardziej powinnaś się uodpornić na to, co ona mówi. Ja też mam specyficznych rodziców, zatem wiem, w jakiej jesteś sytuacji. Tylko uważam, że wariata traktować należy jak wariata - niech sobie pogada, niech się podenerwuje, jej sprawa. Wiem, że ciężko to zignorować, ale innego wyjścia nie masz. A matce powiedz, że twój chłopak o wszystkim wie, a jego rodzice znają wasze plany, zatem jej straszenie cię nie zda się na wiele, a jak cię doprowadzi do ostateczności, to powiesz im, że własną córkę wyzywa od k... Zrozum też to, że twoja matka cię straszy i szantażuje, uderza w twój słaby punkt (bo przecież każda dziewczyna chce mieć dobrą opinię u swoich teściów), ale wcale nie oznacza to, że faktycznie z nimi porozmawia.
Możesz się zabezpieczyć i wspomnieć przy teściach w dwóch zdaniach, że masz trochę pokręcone relacje z matką i że jest choleryczką, wtedy nawet jeżeli się z nimi skontaktuje, będą wiedzieli, że mają do czynienia z osobą niekoniecznie zrównoważoną psychicznie.

I wiem, że się jej nie podporządkujesz, ale mi chodzi o to, żebyś przestała przejmować się jej gadaniem i wyzwiskami, bo dopóki to cię dotyka, dopóty pępowina nie jest przecięta.

Edytowane przez d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab
Czas edycji: 2013-01-03 o 11:24
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-03, 13:55   #2718
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;38413150]

Jeżeli z matką widujesz się sporadycznie, to tym bardziej powinnaś się uodpornić na to, co ona mówi. Ja też mam specyficznych rodziców, zatem wiem, w jakiej jesteś sytuacji. Tylko uważam, że wariata traktować należy jak wariata - niech sobie pogada, niech się podenerwuje, jej sprawa. Wiem, że ciężko to zignorować, ale innego wyjścia nie masz. A matce powiedz, że twój chłopak o wszystkim wie, a jego rodzice znają wasze plany, zatem jej straszenie cię nie zda się na wiele, a jak cię doprowadzi do ostateczności, to powiesz im, że własną córkę wyzywa od k... Zrozum też to, że twoja matka cię straszy i szantażuje, uderza w twój słaby punkt (bo przecież każda dziewczyna chce mieć dobrą opinię u swoich teściów), ale wcale nie oznacza to, że faktycznie z nimi porozmawia.
Możesz się zabezpieczyć i wspomnieć przy teściach w dwóch zdaniach, że masz trochę pokręcone relacje z matką i że jest choleryczką, wtedy nawet jeżeli się z nimi skontaktuje, będą wiedzieli, że mają do czynienia z osobą niekoniecznie zrównoważoną psychicznie.

I wiem, że się jej nie podporządkujesz, ale mi chodzi o to, żebyś przestała przejmować się jej gadaniem i wyzwiskami, bo dopóki to cię dotyka, dopóty pępowina nie jest przecięta.
[/QUOTE]

Dziękuję za rady, na pewno o tym pomyślę.
Do matki nie dociera, że mam inne zdanie. Dla niej sex przed ślubem to kures**o a dla mnie to nic złego. Nie jestem mocno wierzącą osobą i nie żyję w zgodzie z nakazami Kościoła Katolickiego. Nie uważam tego za coś złego, bo nie krzywdzę tym innych ludzi.
Ona nie potrafi zrozumieć, że jestem osobą dorosłą i będę żyła tak jak chce.
Wtrąca się w moje osobiste/intymne sprawy- za grosz wychowania.
Na razie nie chcę wtajemniczać w to rodziców chłopaka ale powiem, żeby miał na uwadze to i jeśli zajdzie potrzeba powiedział swoim rodzicom.
Tż myślał, że mojej matce przeszło z tymi meblami, gdyby wiedział, że tak mnie potraktuje to nie puściłby mnie i nocowałabym u niego w domu. Heh jeszcze jej nie zna.....
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-04, 12:18   #2719
bubelmart
Rozeznanie
 
Avatar bubelmart
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: okolice Opola
Wiadomości: 775
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Deborah100 trzymam kciuki, walcz o swoje! powodzenia
__________________
'Gdy w pewnym momencie twojej codzienności potrąci Cię na przejściu dla pieszych samochód, połóż się leniwie na ulicy, roześmiej się życiu w twarz i powiedz, że i tak jesteś dzisiaj senny...'

anyone who can touch you
- can hurt you or heal you
bubelmart jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-04, 12:35   #2720
QueenBlair
Wtajemniczenie
 
Avatar QueenBlair
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 718
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Dziewczyny,ale się rozpisałyście!

Przeczytałam wszystkie wypowiedzi,ale aż nie wiem co każdej z osobna napisać.
__________________
"People dont tell you who you are, you tell them !"
QueenBlair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-04, 12:43   #2721
Connff
Zadomowienie
 
Avatar Connff
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 1 825
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

edit

Edytowane przez Connff
Czas edycji: 2013-03-17 o 16:28
Connff jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-04, 17:41   #2722
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez Connff Pokaż wiadomość
(...) Dramat, dziewczyny :/. Co by tu ze sobą zrobić?

A jakie miałaś relacje ze swoimi rodzicami i z poprzednimi partnerami?
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-04, 17:53   #2723
QueenBlair
Wtajemniczenie
 
Avatar QueenBlair
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 718
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez Connff Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny...

W telegraficznym skrócie, we wtorek obudziłam się w nocy i widząc, że chłop do mnie tyłkiem obrócony śpi, zrobiłam mu awanturę, że ma mnie w dupie. No tak, brawo ja . Nie wiem naprawdę CO było moim motywem, mogłabym tu próbować się tłumaczyć tym, że mózg mi się zawiesił w nocy, ale... no niestety, sama sobie zdaję sprawę z tego że coś jest ze mną poważnie nie w porządku.

Zawsze miałam ogromne problemy z tym, żeby komuś zaufać i uwierzyć, że facetowi może na mnie zależeć. Od miesiąca jestem z kimś, w kim zakochałam się od pierwszego wejrzenia ponad rok temu. Pierwszy raz w życiu coś takiego mi się przytrafiło, w dodatku wtedy wydawało się że ze wzajemnością.

No, tymczasem okazało się że bajka się szybko skończyła, mój książę okazał się osobnikiem równie pokręconym jak ja, porobiło się mnóstwo komplikacji - on sobie zniknął, później wracał, ja ostatecznie postawiłam ultimatum że możemy spotykać się jako koledzy... on się starał, starał, starał... ja dalej byłam zakochana, no i jakoś tak wyszło że po naprawdę wielu perypetiach jesteśmy razem.

Jak widać moje problemy z zaufaniem miały prawo się wręcz pogorszyć . Teraz sytuacja wygląda tak, że on dalej jest zupełnie w porządku. Ja sobie zdaję sprawę z tego, że on do normalnych nie należy, znam go już trochę czasu i wiem, że mu na mnie zależy... a jednak cały czas w głowie mam myśl, że on ma mnie gdzieś, nie obchodzę go, nie interesuję itp... mimo tego że obiektywnie WIEM że tak nie jest. On co prawda nie jest z gatunku facetów, którzy mówią o tym co czują, ale robi dla mnie takie rzeczy, że nikt normalny nie byłby w stanie choćby przez chwilę wątpić. Ja wątpię non stop .

Doszło już do tego że po prostu łapią mnie ataki paniki i robię tak durne rzeczy, że naprawdę bym się nie zdziwiła jakby on to rzucił w kąt i sobie poszedł. Na razie jakoś to znosi, ale on i tak widzi wierzchołek góry lodowej. Dramat, dziewczyny :/. Co by tu ze sobą zrobić?
Ta awantura to rzeczywiście ostra przeginka. I dobrze,że o tym wiesz.

Mimo wszystko rozumiem Twój tok rozumowania i strach.
Sama jestem w związku z facetem ,który do "gadaczy" zupełnie nie należy.
Wylewny slownie to on serio nie jest.

I pomimo tego,że kobieta widzi,że facetowi zależy to jednak pewnych wypowiedzianych słów brakuje.

Moja rada...Starć się nie zadręczać , przyjąć za pewnik,że facetowi jednak zależy.
Wiem,że łatwo pisać,ale na prawdę rozumiem o czym mówisz i "skąd Twoje jazdy".

Mój np przez ostatnie 4 dni dużo do mnie wydzwaniał (po 5-6x dziennie,gadaliśmy po parę h dziennie).
Dziś obydwoje się do siebie nie odzywamy. Ja wiem,że mój najpierw był w pracy, potem trasa powrotna ze szkolenia itp. Ale ja już zaczynam sobie wkręcać,że mu nie zależy.
__________________
"People dont tell you who you are, you tell them !"
QueenBlair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-04, 18:30   #2724
kangu
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 625
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez Connff Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny...

W telegraficznym skrócie, we wtorek obudziłam się w nocy i widząc, że chłop do mnie tyłkiem obrócony śpi, zrobiłam mu awanturę, że ma mnie w dupie. No tak, brawo ja . Nie wiem naprawdę CO było moim motywem, mogłabym tu próbować się tłumaczyć tym, że mózg mi się zawiesił w nocy, ale... no niestety, sama sobie zdaję sprawę z tego że coś jest ze mną poważnie nie w porządku.

Zawsze miałam ogromne problemy z tym, żeby komuś zaufać i uwierzyć, że facetowi może na mnie zależeć. Od miesiąca jestem z kimś, w kim zakochałam się od pierwszego wejrzenia ponad rok temu. Pierwszy raz w życiu coś takiego mi się przytrafiło, w dodatku wtedy wydawało się że ze wzajemnością.

No, tymczasem okazało się że bajka się szybko skończyła, mój książę okazał się osobnikiem równie pokręconym jak ja, porobiło się mnóstwo komplikacji - on sobie zniknął, później wracał, ja ostatecznie postawiłam ultimatum że możemy spotykać się jako koledzy... on się starał, starał, starał... ja dalej byłam zakochana, no i jakoś tak wyszło że po naprawdę wielu perypetiach jesteśmy razem.

Jak widać moje problemy z zaufaniem miały prawo się wręcz pogorszyć . Teraz sytuacja wygląda tak, że on dalej jest zupełnie w porządku. Ja sobie zdaję sprawę z tego, że on do normalnych nie należy, znam go już trochę czasu i wiem, że mu na mnie zależy... a jednak cały czas w głowie mam myśl, że on ma mnie gdzieś, nie obchodzę go, nie interesuję itp... mimo tego że obiektywnie WIEM że tak nie jest. On co prawda nie jest z gatunku facetów, którzy mówią o tym co czują, ale robi dla mnie takie rzeczy, że nikt normalny nie byłby w stanie choćby przez chwilę wątpić. Ja wątpię non stop .

Doszło już do tego że po prostu łapią mnie ataki paniki i robię tak durne rzeczy, że naprawdę bym się nie zdziwiła jakby on to rzucił w kąt i sobie poszedł. Na razie jakoś to znosi, ale on i tak widzi wierzchołek góry lodowej. Dramat, dziewczyny :/. Co by tu ze sobą zrobić?
masz niskie poczucie własnej wartości chyba co?
troszkę cię rozumiem , bo tez miałam/mam podobnie. tylko u mnie wczesniejsze akcje, które robiłam wynikały raczej z kiepskich doświadczeń z facetami-co za tym idzie obnizonego poczucia wartości. Nie powiem musiał sporo znieśc i duzo było rozmów o tym, teraz staram się podchodzic do panikowania bardziej racjonalnie kiedy czuję, że pojawia sie taka głupia mysl tłumacze sobie ze przecież jest ze mna więc mnie kocha, a jak nie pomaga to dzwonię do niego, jak nie odbierze to spokojnie czekam, a kiedys zaraz panika w takiej sytuacji...
mysle, ze podstawa to świadomość tego, że ma sie w sobie takie obawy i trzeba umieć je ...rozpoznać i stwierdzić, ze przede wszystkim trzeba zachować spokój, albo lepiej sie wygadać tutaj .
kangu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-04, 19:31   #2725
Zuzik06
Wtajemniczenie
 
Avatar Zuzik06
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 2 547
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

czesc Dziewczyny, nie wiem dlaczego dopiero teraz znalazłam ten wątek... przeczytałam kilka stron i jestem pod wrażeniem Waszych mądrych i konstruktywnych rad, moge sie tu przyczaić? Moze mi tez cos z moim chłopem poradzicie...
Zuzik06 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-04, 20:12   #2726
nniee
Zakorzenienie
 
Avatar nniee
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: 7th heaven
Wiadomości: 4 506
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Miałam dziś fatalny dzień...
widziałam się z TŻem, mieliśmy jechać do miasta X. on na bilarda z kolegami, ja pochodzić po sklepach, pojechaliśmy, powiedział, że będzie po mnie za godzinie. No ale mu się przedłużyło, a w międzyczasie mój brat napisał do mnie, że nie wyjdzie z psem, bo ja miałam iść itp. no i jakoś mnie to rozdrażniło, wkurzyło i w ogóle, TŻowi na nieszczęście się bilard przeciągnął, no i dzwonie do niego, a on, że będzie po mnie za pół godziny...był za godzinę. No i mu się oberwało, że o matko się zmiłuj. Najnormalniej w świecie się na nim wyżyłam. Wkurzyło mnie jego spóźnienie, ale nie byliśmy jakoś sztywno umówieni, tylko tak mniej więcej i normalnie by to jakoś przeszło, ale przez to, że już byłam podminowana skończyło się fatalnie...
Podczas powrotu do domu M. się zatrzymał, żebyśmy mogli porozmawiać, a ja tylko ukrywałam, że ryczę i patrzyłam w bok, to jest straszne, ale drażnił mnie w każdym calu. Nie układa nam sie ostatnio, a ja czuję, że jestem od niego coraz dalej. Przykro mi patrzeć na to jak on się stara, jak rozpaczliwie szuka potwierdzenia, że ja go kocham, że będzie dobrze...

Nie pisałam wcześniej, ale mamy z TŻem za sobą 4msc. rozstanie, które było z winy obojga, jednak to on wtedy ostatecznie chciał żebyśmy się rozeszli, ja błagałam, żeby został, zrobiłabym wszystko, choć tak naprawdę to ja miałam większe powody do tego, żeby odejść, no ale w ostateczności skapitulowałam i zdecydowałam, że kompletnie zrywam z nim wszystkie relacje. Zero kontaktu przez jakiś miesiąc. W końcu to on próbował mnie przekonać do powrotu, bardzo, bardzo mu zależało, ja nie chciałam. Czułam się zraniona, oszukana, rozżalona, poza tym całkiem nieźle sobie radziłam sama ale po jakimś czasie jednak stwierdziłam, że chciałabym spróbować. No i wróciliśmy do siebie. To tak w telegraficznym skrócie.
Co mnie przeraża? Że on wtedy, przed rozstaniem był taki chłodny jak ja teraz, widzę po swoim zachowaniu, że powielam to co on robił, kiedy on się stara ja patrzę w odległy punkt, prawie nie odpowiadam, zamykam się w sobie...

Jestem okropna, zazdrosna, czasem histeryczna a czasem niewzruszona jak skała.
Do tego wokół mnie jest tyle fatalnych historii, gdzie mężczyźni ranią kobiety, którym obiecywali złote góry: bicie, picie, zdrady, hazard... Nawet tu na wizażu na górze swego czasu wyświetlały się statystyki, że 60% mężczyzn przyznaje się do zdrady (wolę nie myśleć ile się nie przyznaje...). To wszystko co mnie otacza sprawia, że zaczynam wątpić w mężczyzn, w miłość, w wierność, w to że możliwy jest prawdziwy związek, gdzie dwie osoby wzajemnie się szanują i dożywają razem pięknej starości. Boję się zaangażować. Wybaczyłam mu tamten zły czas, ale nie umiem o tym zapomnieć...ciągle to we mnie siedzi i pojawia się myśl, że może zranić, odrzucić mnie tak jak wtedy....to wszystko bardzo mnie blokuje i czuję się fatalnie, bo ja go naprawdę bardzo kocham, tylko czuję się taka zagubiona w tych moich myślach, obawach...
__________________
08.04.2008

Edytowane przez nniee
Czas edycji: 2013-01-04 o 20:17
nniee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-04, 20:39   #2727
kangu
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 625
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez nniee Pokaż wiadomość
Miałam dziś fatalny dzień...
widziałam się z TŻem, mieliśmy jechać do miasta X. on na bilarda z kolegami, ja pochodzić po sklepach, pojechaliśmy, powiedział, że będzie po mnie za godzinie. No ale mu się przedłużyło, a w międzyczasie mój brat napisał do mnie, że nie wyjdzie z psem, bo ja miałam iść itp. no i jakoś mnie to rozdrażniło, wkurzyło i w ogóle, TŻowi na nieszczęście się bilard przeciągnął, no i dzwonie do niego, a on, że będzie po mnie za pół godziny...był za godzinę. No i mu się oberwało, że o matko się zmiłuj. Najnormalniej w świecie się na nim wyżyłam. Wkurzyło mnie jego spóźnienie, ale nie byliśmy jakoś sztywno umówieni, tylko tak mniej więcej i normalnie by to jakoś przeszło, ale przez to, że już byłam podminowana skończyło się fatalnie...
Podczas powrotu do domu M. się zatrzymał, żebyśmy mogli porozmawiać, a ja tylko ukrywałam, że ryczę i patrzyłam w bok, to jest straszne, ale drażnił mnie w każdym calu. Nie układa nam sie ostatnio, a ja czuję, że jestem od niego coraz dalej. Przykro mi patrzeć na to jak on się stara, jak rozpaczliwie szuka potwierdzenia, że ja go kocham, że będzie dobrze...

Nie pisałam wcześniej, ale mamy z TŻem za sobą 4msc. rozstanie, które było z winy obojga, jednak to on wtedy ostatecznie chciał żebyśmy się rozeszli, ja błagałam, żeby został, zrobiłabym wszystko, choć tak naprawdę to ja miałam większe powody do tego, żeby odejść, no ale w ostateczności skapitulowałam i zdecydowałam, że kompletnie zrywam z nim wszystkie relacje. Zero kontaktu przez jakiś miesiąc. W końcu to on próbował mnie przekonać do powrotu, bardzo, bardzo mu zależało, ja nie chciałam. Czułam się zraniona, oszukana, rozżalona, poza tym całkiem nieźle sobie radziłam sama ale po jakimś czasie jednak stwierdziłam, że chciałabym spróbować. No i wróciliśmy do siebie. To tak w telegraficznym skrócie.
Co mnie przeraża? Że on wtedy, przed rozstaniem był taki chłodny jak ja teraz, widzę po swoim zachowaniu, że powielam to co on robił, kiedy on się stara ja patrzę w odległy punkt, prawie nie odpowiadam, zamykam się w sobie...

Jestem okropna, zazdrosna, czasem histeryczna a czasem niewzruszona jak skała.
Do tego wokół mnie jest tyle fatalnych historii, gdzie mężczyźni ranią kobiety, którym obiecywali złote góry: bicie, picie, zdrady, hazard... Nawet tu na wizażu na górze swego czasu wyświetlały się statystyki, że 60% mężczyzn przyznaje się do zdrady (wolę nie myśleć ile się nie przyznaje...). To wszystko co mnie otacza sprawia, że zaczynam wątpić w mężczyzn, w miłość, w wierność, w to że możliwy jest prawdziwy związek, gdzie dwie osoby wzajemnie się szanują i dożywają razem pięknej starości. Boję się zaangażować. Wybaczyłam mu tamten zły czas, ale nie umiem o tym zapomnieć...ciągle to we mnie siedzi i pojawia się myśl, że może zranić, odrzucić mnie tak jak wtedy....to wszystko bardzo mnie blokuje i czuję się fatalnie, bo ja go naprawdę bardzo kocham, tylko czuję się taka zagubiona w tych moich myślach, obawach...
a mówiłaś mu o tych swoich obawach? wydaje mi się , ze najgorzej kiedy się trzyma wszystko w środku , wtedy rodzą sie nieporozumienia...kłótnie itp
kangu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-04, 21:12   #2728
nniee
Zakorzenienie
 
Avatar nniee
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: 7th heaven
Wiadomości: 4 506
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Trochę mu mówiłam, ale ostatnio jest ze mną coraz gorzej. Na zewnątrz pokerowa mina (to, że się dziś zaczęłam ryczeć było naprawdę wyjątkiem, podejrzewam, że czarę goryczy przelały hormony) a w środku kotłuje się to wszystko...
__________________
08.04.2008
nniee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-04, 21:18   #2729
magda170325
Wtajemniczenie
 
Avatar magda170325
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez nniee Pokaż wiadomość
Trochę mu mówiłam, ale ostatnio jest ze mną coraz gorzej. Na zewnątrz pokerowa mina (to, że się dziś zaczęłam ryczeć było naprawdę wyjątkiem, podejrzewam, że czarę goryczy przelały hormony) a w środku kotłuje się to wszystko...
Kiedy był ten czas rozstania? Kiedy do siebie wróciliście?
magda170325 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-04, 21:57   #2730
nniee
Zakorzenienie
 
Avatar nniee
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: 7th heaven
Wiadomości: 4 506
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Rozstaliśmy się w wigilię 2011, wróciliśmy do siebie pod koniec kwietnia 2012.
W tym roku czeka nas 5 rocznica.
__________________
08.04.2008

Edytowane przez nniee
Czas edycji: 2013-01-04 o 21:59
nniee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-06 16:23:13


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:04.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.