Płeć maleństw poznajemy i pierwsze kopniaki czujemy. Mamy Maj-Czerwiec 2013 cz.V

[humpback]

Napisane przez vvgh

AHAHAHAH.
Dajmy coś śmiesznego Przecież my jesteśmy nienormalne, to musimy dać taki tytuł śmieszny

grube i do tego wariatki

[JennyAniolek]

Napisane przez dhalii

Witam się z Wami po długiej nieobecności, ale od wczoraj oficjalniej jestem na L4, więc będę miała więcej czasu Wczoraj byłam na wizycie i z maluchami wszystko dobrze i na pewno będziemy mieć jednego SYNKA a drug dzidzia się obraziła i pokazała dupkę

Dziewczyny 15.01 mam połówkowe i zastanawiam się czy warto zrobić usg 3D? Co o tym sądzicie?

Cześć
Gratuluję synka i czekamy na ujawnienie niespodzianki

Napisane przez diabli

nocna zmiana ledwo zdazyla sie pozegnac, a juz sie wita zasnelam o 4, ale bank postanowil wyslac mi smsa o 7.15, wiec wyrwalo mnie z lozka. brrr. pobudka podobna do Twojej. poszlam siku i juz nie zasne.

Współczuję

[Inna_Uk]

Jaaaak mnie wkurza ta reklama wrrrr

Dziekuje Kochane za pochwale brzuszka Jakos tak az mi lepiej

Napisane przez MoTyleKsw

Brzusioooo super
Wycinali Ci woreczek ;>

Mialam 2 lata temu wycinany wyrostek,piekne szycie prawda?? :/

Uf juz po rozmowie,eh powiem Wam ze normalnie gloopia jestem i tyle !!!
Az wstyd mowic,bo panikuje,kombinuje i denerwuje sie na zapas,a pozniej martwie sie o Jessy zeby jej nie zaszkodzic,a moglam zadzwonic juz dawno i normalnie zdobyc informacje

Odebral Pan (oni z reguly sa bardziej opanowani),mowie mu ze mam ciaze zagrozona i nie moge latac a moj paszport i dowod stracily waznosc,czy moge w jakis sposob wyrobic paszport bez dowodu,a on do mnie ze oczywiscie,wystarczy ze umowie sie na termin przywioze ze soba stary paszport,fotki i pieniadze
Nosz gloopia jestem jak but !!!

Odnosnie nowego tytulu,nie mam takich zdolnosci,ale mysle ze mozna juz ujac cos ze nie mozemy sie doczekac rozpakowania,bo wszystkie juz tak czekamy

[Mysia mysz]

Napisane przez Tity

Ja w poprzedniej ciąży, kupiłam sobie ciążowe staniki i biust mi oklapł...wszystko mnie drażniło. Teraz noszę usztywniany nawet w nocy. Nie chcę nosić biustu w skarpetach za parę lat

tak własnie myślałam trzymam się fiszbin dalej:P

[klauda88]

Napisane przez axella

mi też wyłazi
ale (chyba) uniknęłam tej ciemnej linii..


Witam się porannie
za 11dni usg,nie mogę się doczekać


dziś mam ambitny plan zrobić wieeeele konstruktywnych rzeczy,ciekawe jak wyjdzie

a ja tu powinnam chyba jako jedna z 1. rodzić a nie mam ani tej lini ani mój pępek się nie zmienił :/

[vvgh]

Fasolencja w brzuszek ciśnie, zaraz z tyłka mi wypryśnie (tż wymyślił )

[xal]

Szprotka smutna ta historia ...
Ja też miałam przyjaciółkę, ale już nie mam, nawet nie wiem co u niej i przestało mnie to interesować.

[JennyAniolek]

Napisane przez sharpnowaja

u mnie też zero reakcji po słodkim. Najbardziej fika po zupie pomidorowej

To ja chyba następnym razem postawię na coś kwaśnego Może ogórki ?

Napisane przez sharpnowaja

podsunęłyście mi imię Wiktoria ciekawe co na to TŻ bo jak na razie to dosłownie ŻADNE mu się nie podoba

Co za wymyślaty TŻ
Wydrukuj mu listę ze spisu imion i niech pozakreśla te które mu się podobają, może akurat coś mu spasuje

[lonely_lady]

Napisane przez axella

1.jestem gruba,mam świńskie uda?

2.bejbik mnie kopie a ja kolę żłopię?

3.wszystkie płeć znamy,z Axelli się chichramy?

4.jestem włochata,co na to tata?




nie mam pomysłów

Napisane przez Lublana

PASĄ SIĘ JAK ŚWINIE W OBORZE, MOŻE IM TO W PORODACH POMOŻE

no nie mogę z tych Waszych pomysłów :roftl:
tylko taka mała anegdotka: w oborze mieszkają krówki, a świnki w chlewie

[JennyAniolek]

Napisane przez vvgh

Fasolencja w brzuszek ciśnie, zaraz z tyłka mi wypryśnie (tż wymyślił )

Co jeden to lepszy

[vvgh]

Napisane przez humpback

grube i do tego wariatki

Na serio. Jak ktoś to czyta z boku, bo chce porad zasięgnąć, to chyba szybko wyłącza

[szprotka_mada]

Napisane przez Inna_Uk

Tak wlasnie poznaje sie prawdziwych przyjaciol :/

Pokaze Wam jeszcze mojego brzucha w dniu dzisiejszym (21t4d) i ide dzwonic :/

Fajny brzusio!

Napisane przez vvgh

KAŻDA GRUBA Z ROZSTĘPAMI, LECZ SIĘ MARTWĄ BACHORAMI sorry...

Napisane przez axella

1.jestem gruba,mam świńskie uda?

2.bejbik mnie kopie a ja kolę żłopię?

3.wszystkie płeć znamy,z Axelli się chichramy?

4.jestem włochata,co na to tata?

Napisane przez Lublana

PASĄ SIĘ JAK ŚWINIE W OBORZE, MOŻE IM TO W PORODACH POMOŻE

[axella]

Napisane przez humpback

może jeszcze rosną dupy, rosną brzuchy, ale już czujemy ruchy

najlepsze!!

Napisane przez szprotka_mada

No więc z B. znamy się od hmmm... 23 lat, coś koło tego. Mieszkała piętro pode mną, całe dzieciństwo razem. Później też, nasze drogi trochę rozeszły się jak ja wyjechałam do Białego na studia, ale jak wróciłam, to kontakty się odnowiły. Udało mi się załatwić Jej pracę u mnie w aptece, co prawda jako pomoc apteczna, ale była zadowolona. Zaprosiłam Ją na mój ślub ze Jej obecnym chłopakiem. Na ślubie był też mój kolega z LO- Ba. z koleżanką. Tak oto się spiknęli, zaczęli się spotykać, Ona rozstała się ze swoim chłopem i stworzyli parę- to było we wrześniu. W listopadzie chyba wpadli, zamieszkali razem u Niej i w ogóle. Zawsze byłam na Jej skinienie, na każdy telefon, odwiedzała mnie kilka razy w tygodniu itp. Podejrzewała Ba. o zdradę, więc wypłakiwała się u mnie na ramieniu etc. A ja pomagałam ile wlezie, bo to przecież koleżanka. W międzyczasie wzięli cywilny, później w kwietniu kościelny. Cały czas jakieś jazdy, że On Ją zdradza etc, a ja pośrodku, bo Ona koleżanka, On kolega. Kościelny brali w chyba 6 mc. Latałam, pomagałam ile wlezie, no bo Ona w ciąży, On niby taki zły. Jako, że mieliśmy parę gadżetów ze swojego ślubu, to im się to dało. Pożyczyłam Jej swój welon, żeby nie musiała kupować, z zastrzeżeniem, że ma nim nie rzucać, do rzucania ma sobie kupić jakiś badziew na allegro (nawet ja swoim welonikiem nie rzucałam, bo kosztował majątek i było mi go szkoda). Na swoje wesele miałam wpięte pasma włosów i te pasma miałam zamiar sobie wpiąć na ich wesele, bo skoro wydałam kupę kasy, to chciałam skorzystać. No nic. Chyba tydzień przed weselem B. przyszła do mnie i mówi, że Jej fryzjerka nie załatwi pasem dla Niej i żebym Jej pożyczyła swoje. Ja gały wielkie i mówię, że halo, ale ja chciałam z nich skorzystać. No nic, Ona nie ugięta. Mam pożyczyć i tyle. Więc za telefon do mojej fryzjerki żeby robiła co się da, żeby zamówiła pasma włosów dla B., bo mnie coś trafi... Dla B. powiedziałam, że próbuję załatwiać, a jak nie to w ostateczności pożyczę Jej swoje, mimo, że gól mi skoczył niemiłosiernie. Ale szkoda mi Jej się zrobiło, bo w ciąży, bo niby ten Ba. taki zły i w ogóle. W rezultacie zabrakło dosłownie jednego dnia żeby moja fryzjerka ściągnęła te włosy i pożyczyłam Jej swoje... Dobra, przyszedł ślub. Na ślubie stroiła jakieś fochy i do mnie i do naszych wspólnych z Ba. znajomych, nie odezwała się ani słowem. Na poprawinach również. Pomijam fakt, że mój drogi, piękny welon został zeszmacony i podeptany, bo Ona nim rzucała. No nic, Mąż widział ile mnie to kosztuje, więc kategorycznie zabronił mi kontaktu z Nią. No, ale przecież to moja koleżanka... Po ślubie cisza... Welon i inne pierdy przyniósł mi sam Ba., Ona się chyba wstydziła- nie wiem. Wiem, że nie wstydziła się później kilka razy dzwonić, żeby opłaciła jej ubezpieczenie w pracy, albo zaniosła szefowi zwolnienie. Aż w końcu, Mąż mnie podburzył i się postawiłam. No i koniec kontaktu. Urodziła córcię, wysłała mi zdjęcie, pogratulowałam i tyle. Zero zdjęć, filmu z wesela- ja prosić nie będę, ode mnie dostali jak tylko odebrałam. Z Ba. mam kontakt i to dobry, natomiast z B. 'koleżanką' nie. Jedynie pogratulowała ciąży, bo się pochwaliłam Ba. Wylądowałam w szpitalu o czym wiedziała, bo Jej już Mąż, pracuje w szpitalu w którym leżałam, nie napisała nic. Zero pytania jak się czuję, co słychać. Nic. Cisza. No w sumie racja, bo już nic u mnie nie wskura, to po co się odzywać.

To boli... i jest cholernie przykre...

To tak w bardzo dużym skrócie, bo dookoła była jeszcze masa innych wydarzeń...

o jeezuusie...
przerabiałam dokładnie to samo z jedną pindą..
psiapsióły x lat, ale to ja przylatywałam na zawołanie/załatwiałam jej wszystko/pozyczałam bezzwrotnie kase/nocowałam ją jak zwiała z chaty by usłyszeć wieeele niemiłych rzeczy i zostać totalnie olaną. ani "co tam" ani pocałuj mnie w dupę. nic.

:/
wspólczuję bo wiem co przechodzisz
do odstrzału z takimi

[lonely_lady]

idę depilować nóżki, nie wykończcie wątku beze mnie nie chcę być włochata, bo co na to tata

[sharpnowaja]

Napisane przez JennyAniolek

Myślę, że jutro max pojutrze będzie nowy wątek

nie strasz
aaa tak na marginesie to jakbym się nie odzywała od jutra do wtorku to żyje ale pojechałam na wesele jedziemy jutro a wracamy w poniedziałek i nie wiem czy będę miała czas was podczytać, o udzielaniu się nie wspomnę

diabli sporo tych próbek dostałaś ale to chyba zależy od apteki bo ja kiedyś z łaską dostałam próbkę podkładu vichy (3ml) a moja siostra dostała w takim szklanym pojemniczku gdzie jest 10 ml!!! a cały puder ma 30 to jej przecież starczy na jakieś 4 miesiące

pearl wielkie gratulacje za córeczkę (w końcu jest wysyp) imię Małgosia też przestało do mnie przemawiać

[klauda88]

Napisane przez happy blue

dziewczyny, tyle się ogadałam na temat jakości zdjęć, to jeszcze dowód wrzucę:

1) na podstawie zaznaczonych ! na zdjęciu warg sromowych doktor wybadał dziewczynkę

2, 3) powiedzcie mi co widać na tych zdjęciach

kurcze w życiu bym nie powiedziała że te zaznaczone to wargi sromowe ;/ ale jakaś nie dokształcona chyba jestem :P

[xal]

Napisane przez lonely_lady

idę depilować nóżki, nie wykończcie wątku beze mnie nie chcę być włochata, bo co na to tata

Już jedna się depilowała przed wizytą, uważaj

[vvgh]

"Mam żylaki, mam rostępy no i brzuch mocno wydęty. "

[humpback]

Napisane przez szprotka_mada

No więc z B. znamy się od hmmm... 23 lat, coś koło tego. Mieszkała piętro pode mną, całe dzieciństwo razem. Później też, nasze drogi trochę rozeszły się jak ja wyjechałam do Białego na studia, ale jak wróciłam, to kontakty się odnowiły. Udało mi się załatwić Jej pracę u mnie w aptece, co prawda jako pomoc apteczna, ale była zadowolona. Zaprosiłam Ją na mój ślub ze Jej obecnym chłopakiem. Na ślubie był też mój kolega z LO- Ba. z koleżanką. Tak oto się spiknęli, zaczęli się spotykać, Ona rozstała się ze swoim chłopem i stworzyli parę- to było we wrześniu. W listopadzie chyba wpadli, zamieszkali razem u Niej i w ogóle. Zawsze byłam na Jej skinienie, na każdy telefon, odwiedzała mnie kilka razy w tygodniu itp. Podejrzewała Ba. o zdradę, więc wypłakiwała się u mnie na ramieniu etc. A ja pomagałam ile wlezie, bo to przecież koleżanka. W międzyczasie wzięli cywilny, później w kwietniu kościelny. Cały czas jakieś jazdy, że On Ją zdradza etc, a ja pośrodku, bo Ona koleżanka, On kolega. Kościelny brali w chyba 6 mc. Latałam, pomagałam ile wlezie, no bo Ona w ciąży, On niby taki zły. Jako, że mieliśmy parę gadżetów ze swojego ślubu, to im się to dało. Pożyczyłam Jej swój welon, żeby nie musiała kupować, z zastrzeżeniem, że ma nim nie rzucać, do rzucania ma sobie kupić jakiś badziew na allegro (nawet ja swoim welonikiem nie rzucałam, bo kosztował majątek i było mi go szkoda). Na swoje wesele miałam wpięte pasma włosów i te pasma miałam zamiar sobie wpiąć na ich wesele, bo skoro wydałam kupę kasy, to chciałam skorzystać. No nic. Chyba tydzień przed weselem B. przyszła do mnie i mówi, że Jej fryzjerka nie załatwi pasem dla Niej i żebym Jej pożyczyła swoje. Ja gały wielkie i mówię, że halo, ale ja chciałam z nich skorzystać. No nic, Ona nie ugięta. Mam pożyczyć i tyle. Więc za telefon do mojej fryzjerki żeby robiła co się da, żeby zamówiła pasma włosów dla B., bo mnie coś trafi... Dla B. powiedziałam, że próbuję załatwiać, a jak nie to w ostateczności pożyczę Jej swoje, mimo, że gól mi skoczył niemiłosiernie. Ale szkoda mi Jej się zrobiło, bo w ciąży, bo niby ten Ba. taki zły i w ogóle. W rezultacie zabrakło dosłownie jednego dnia żeby moja fryzjerka ściągnęła te włosy i pożyczyłam Jej swoje... Dobra, przyszedł ślub. Na ślubie stroiła jakieś fochy i do mnie i do naszych wspólnych z Ba. znajomych, nie odezwała się ani słowem. Na poprawinach również. Pomijam fakt, że mój drogi, piękny welon został zeszmacony i podeptany, bo Ona nim rzucała. No nic, Mąż widział ile mnie to kosztuje, więc kategorycznie zabronił mi kontaktu z Nią. No, ale przecież to moja koleżanka... Po ślubie cisza... Welon i inne pierdy przyniósł mi sam Ba., Ona się chyba wstydziła- nie wiem. Wiem, że nie wstydziła się później kilka razy dzwonić, żeby opłaciła jej ubezpieczenie w pracy, albo zaniosła szefowi zwolnienie. Aż w końcu, Mąż mnie podburzył i się postawiłam. No i koniec kontaktu. Urodziła córcię, wysłała mi zdjęcie, pogratulowałam i tyle. Zero zdjęć, filmu z wesela- ja prosić nie będę, ode mnie dostali jak tylko odebrałam. Z Ba. mam kontakt i to dobry, natomiast z B. 'koleżanką' nie. Jedynie pogratulowała ciąży, bo się pochwaliłam Ba. Wylądowałam w szpitalu o czym wiedziała, bo Jej już Mąż, pracuje w szpitalu w którym leżałam, nie napisała nic. Zero pytania jak się czuję, co słychać. Nic. Cisza. No w sumie racja, bo już nic u mnie nie wskura, to po co się odzywać.

ja nie rozumiem w ogóle jej podejścia - po co ona brała ślub? współczuję strasznie, dobrze że cię mąż podburza i próbuje zaoszczędzić rozczarowań w przyszłości z jej strony

[szprotka_mada]

Napisane przez Inna_Uk

Uf juz po rozmowie,eh powiem Wam ze normalnie gloopia jestem i tyle !!!
Az wstyd mowic,bo panikuje,kombinuje i denerwuje sie na zapas,a pozniej martwie sie o Jessy zeby jej nie zaszkodzic,a moglam zadzwonic juz dawno i normalnie zdobyc informacje

Odebral Pan (oni z reguly sa bardziej opanowani),mowie mu ze mam ciaze zagrozona i nie moge latac a moj paszport i dowod stracily waznosc,czy moge w jakis sposob wyrobic paszport bez dowodu,a on do mnie ze oczywiscie,wystarczy ze umowie sie na termin przywioze ze soba stary paszport,fotki i pieniadze
Nosz gloopia jestem jak but !!!

Czyli wszystko dobrze... No i super!

Napisane przez vvgh

Fasolencja w brzuszek ciśnie, zaraz z tyłka mi wypryśnie (tż wymyślił )

Napisane przez xal

Szprotka smutna ta historia ...
Ja też miałam przyjaciółkę, ale już nie mam, nawet nie wiem co u niej i przestało mnie to interesować.

Smutna, o tyle, że nie spodziewałabym się tego po Niej. Po kimś innym może i tak, ale nie po osobie, która w życiu dużo przeszła i której dużo się pomogło...

[diabli]

Napisane przez Mysia mysz

nie rusza Wam sie w tym biust jak chodzicie? bo ja muszę mieć ciasno pod cyckami nie mogą się ruszać jak chodzę:P

nawet jak podskocze to nic sie nie rusza ciasno mi ten sciagacz przylega

[banka26]

Napisane przez vvgh

Oto one. Skarpetki 1,49 zł i 1,99 zł, a te butki skarpetkowe 5,99zł.

Moja Fasolka chyba lubi barszcz, bo znów skacze w brzuchu a ja akurat jem barszcz.

ale sliczne i cena super

Napisane przez Inna_Uk

Tak wlasnie poznaje sie prawdziwych przyjaciol :/

Pokaze Wam jeszcze mojego brzucha w dniu dzisiejszym (21t4d) i ide dzwonic :/

alee brzusiooo superrowyy

Napisane przez Mysia mysz

a myślałyście nad termometrami na podczerwień? takimi co nie dotykają nawet dzieciaka? ja się właśnie zastanawiam, kosztują ok. 150 zl, macie jakieś info w tym temacie?

patrzylam na nie ale zdania nie mam balabym sie zaryzykowac za taka cene , opinie rozne zreszta jak zawsze , jednym nie dziala , inni zadowoleni

Napisane przez axella

1.jestem gruba,mam świńskie uda?

2.bejbik mnie kopie a ja kolę żłopię?

3.wszystkie płeć znamy,z Axelli się chichramy?

4.jestem włochata,co na to tata?




nie mam pomysłów

Napisane przez Lublana

PASĄ SIĘ JAK ŚWINIE W OBORZE, MOŻE IM TO W PORODACH POMOŻE

Napisane przez szprotka_mada

No więc z B. znamy się od hmmm... 23 lat, coś koło tego. Mieszkała piętro pode mną, całe dzieciństwo razem. Później też, nasze drogi trochę rozeszły się jak ja wyjechałam do Białego na studia, ale jak wróciłam, to kontakty się odnowiły. Udało mi się załatwić Jej pracę u mnie w aptece, co prawda jako pomoc apteczna, ale była zadowolona. Zaprosiłam Ją na mój ślub ze Jej obecnym chłopakiem. Na ślubie był też mój kolega z LO- Ba. z koleżanką. Tak oto się spiknęli, zaczęli się spotykać, Ona rozstała się ze swoim chłopem i stworzyli parę- to było we wrześniu. W listopadzie chyba wpadli, zamieszkali razem u Niej i w ogóle. Zawsze byłam na Jej skinienie, na każdy telefon, odwiedzała mnie kilka razy w tygodniu itp. Podejrzewała Ba. o zdradę, więc wypłakiwała się u mnie na ramieniu etc. A ja pomagałam ile wlezie, bo to przecież koleżanka. W międzyczasie wzięli cywilny, później w kwietniu kościelny. Cały czas jakieś jazdy, że On Ją zdradza etc, a ja pośrodku, bo Ona koleżanka, On kolega. Kościelny brali w chyba 6 mc. Latałam, pomagałam ile wlezie, no bo Ona w ciąży, On niby taki zły. Jako, że mieliśmy parę gadżetów ze swojego ślubu, to im się to dało. Pożyczyłam Jej swój welon, żeby nie musiała kupować, z zastrzeżeniem, że ma nim nie rzucać, do rzucania ma sobie kupić jakiś badziew na allegro (nawet ja swoim welonikiem nie rzucałam, bo kosztował majątek i było mi go szkoda). Na swoje wesele miałam wpięte pasma włosów i te pasma miałam zamiar sobie wpiąć na ich wesele, bo skoro wydałam kupę kasy, to chciałam skorzystać. No nic. Chyba tydzień przed weselem B. przyszła do mnie i mówi, że Jej fryzjerka nie załatwi pasem dla Niej i żebym Jej pożyczyła swoje. Ja gały wielkie i mówię, że halo, ale ja chciałam z nich skorzystać. No nic, Ona nie ugięta. Mam pożyczyć i tyle. Więc za telefon do mojej fryzjerki żeby robiła co się da, żeby zamówiła pasma włosów dla B., bo mnie coś trafi... Dla B. powiedziałam, że próbuję załatwiać, a jak nie to w ostateczności pożyczę Jej swoje, mimo, że gól mi skoczył niemiłosiernie. Ale szkoda mi Jej się zrobiło, bo w ciąży, bo niby ten Ba. taki zły i w ogóle. W rezultacie zabrakło dosłownie jednego dnia żeby moja fryzjerka ściągnęła te włosy i pożyczyłam Jej swoje... Dobra, przyszedł ślub. Na ślubie stroiła jakieś fochy i do mnie i do naszych wspólnych z Ba. znajomych, nie odezwała się ani słowem. Na poprawinach również. Pomijam fakt, że mój drogi, piękny welon został zeszmacony i podeptany, bo Ona nim rzucała. No nic, Mąż widział ile mnie to kosztuje, więc kategorycznie zabronił mi kontaktu z Nią. No, ale przecież to moja koleżanka... Po ślubie cisza... Welon i inne pierdy przyniósł mi sam Ba., Ona się chyba wstydziła- nie wiem. Wiem, że nie wstydziła się później kilka razy dzwonić, żeby opłaciła jej ubezpieczenie w pracy, albo zaniosła szefowi zwolnienie. Aż w końcu, Mąż mnie podburzył i się postawiłam. No i koniec kontaktu. Urodziła córcię, wysłała mi zdjęcie, pogratulowałam i tyle. Zero zdjęć, filmu z wesela- ja prosić nie będę, ode mnie dostali jak tylko odebrałam. Z Ba. mam kontakt i to dobry, natomiast z B. 'koleżanką' nie. Jedynie pogratulowała ciąży, bo się pochwaliłam Ba. Wylądowałam w szpitalu o czym wiedziała, bo Jej już Mąż, pracuje w szpitalu w którym leżałam, nie napisała nic. Zero pytania jak się czuję, co słychać. Nic. Cisza. No w sumie racja, bo już nic u mnie nie wskura, to po co się odzywać.

To boli... i jest cholernie przykre...

To tak w bardzo dużym skrócie, bo dookoła była jeszcze masa innych wydarzeń...

pewnie ze przykre

[Lublana]

Napisane przez vvgh

Fasolencja w brzuszek ciśnie, zaraz z tyłka mi wypryśnie (tż wymyślił )

GŁOSUJE NA TO

Napisane przez lonely_lady

no nie mogę z tych Waszych pomysłów :roftl:
tylko taka mała anegdotka: w oborze mieszkają krówki, a świnki w chlewie

coś mi świtało, że nie bardzo pasuje, ale powiedzmy, że to jest fantasyno i w sumie krowy się pasą

Ja zmykam, głos oddałam, pewnie jak wróce będzie nowy wątek

[vvgh]

Uciekam, pa! Potem się myć i na USG!!! Jak wrócę, pewnie nowy wątek będzie.....

[JennyAniolek]

Napisane przez Lublana

GŁOSUJE NA TO

Ja zmykam, głos oddałam, pewnie jak wróce będzie nowy wątek

Zagłosować musisz w sondzie

[vvgh]

Rozstępują się nam brzuszki, jednak rosną też cycuszki :d

[JennyAniolek]

Napisane przez szprotka_mada

No więc z B. znamy się od hmmm... 23 lat, coś koło tego.

Smutna historia


---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

Napisane przez vvgh

Rozstępują się nam brzuszki, jednak rosną też cycuszki :d

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

Napisane przez vvgh

"Mam żylaki, mam rostępy no i brzuch mocno wydęty. "

[humpback]

Napisane przez lonely_lady

no nie mogę z tych Waszych pomysłów :roftl:
tylko taka mała anegdotka: w oborze mieszkają krówki, a świnki w chlewie

nasza zgrabniutka miss wątku ma rację ale kto by się tym przejmował

Napisane przez lonely_lady

idę depilować nóżki, nie wykończcie wątku beze mnie nie chcę być włochata, bo co na to tata

nie jesteś gruba, to zostań przynajmniej włochata

[JennyAniolek]

Napisane przez sharpnowaja

nie strasz

Nie straszę, stwierdzam fakty

Napisane przez sharpnowaja

aaa tak na marginesie to jakbym się nie odzywała od jutra do wtorku to żyje ale pojechałam na wesele jedziemy jutro a wracamy w poniedziałek i nie wiem czy będę miała czas was podczytać, o udzielaniu się nie wspomnę

To już dziś życzę Ci spokojnej i bezproblemowej podróży oraz miłej zabawy

[Mysia mysz]

chwilę wybierałam sukienki a Wy 5 stron napisałyście:P

za radą przyjaciółki udałam się na stronę ASOS bo mają wyprzedaże

mam3 sukienki i torebkę za 70 euro wysyłka za free

to się chwalę:
1. Czerwona
http://www.asos.com//Asos-Maternity/...px?iid=2508401
2. Czarna
http://www.asos.com//Asos-Maternity/...px?iid=1760298
3. Czarna
http://www.asos.com//ASOS-Maternity/...px?iid=2361669
4. Torebka z River Island (taka sama na allegro za135 zeta) też czarna
http://www.asos.com//River-Island/Ri...px?iid=2501715