|
|||||||
| Notka |
|
| Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#4291 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 11 166
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Cytat:
__________________
Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym. |
|
|
|
|
#4292 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 955
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Authentic powodzenia!
Biedny Bartuś Niech szybko mija żółtaczka i do domu
|
|
|
|
#4293 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 5 598
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Authentic
__________________
|
||
|
|
|
#4294 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 17 000
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;38458039]Możliwe
najwyższa pora, księżniczka przeteminowana chodzi i się dziwi Jak ci się sączą to nawet bez skurczy do szpitala. Powodzenia Glupie pytanie - czym sie rozni saczenie od odejscia? ![]() Chodzi o to, ze saczenie=powolne wyciekanie? ![]() Cytat:
Wkurza mnie, gdy wszyscy wokol mnie skacza, a mi przeciez nic nie dolega ![]() Na szczescie od jutra bede zyc na pelnych obrotach - wracam do szkoly, przede mna pakowanie torby, pranie i prasowanie ubranek - juz sie nie moge doczekac ![]() Cytat:
Edytowane przez nafiyqa Czas edycji: 2013-01-05 o 15:45 |
||
|
|
|
#4295 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 11 166
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Cytat:
Cytat:
__________________
Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym. |
||
|
|
|
#4297 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: neverland
Wiadomości: 290
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Chyba znów jakiś fałszywy alarm, bo nic mi nie jest... Teraz będę latała do wc sprawdzać gatki... Zdesperowana będę już do końca
__________________
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#4298 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: śląskie/okolice Żywca
Wiadomości: 822
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Wreszcie po długim czasie od porodu ( w pon będzie 2 tyg) daję mój opis porodu, w końcu się zebrałam noi czas pozwolił.
Opis porodu Wszystko zaczęło się nad ranem 24 grudnia o godzinie 3. Obudziły mnie bardzo silne skurcze (do tej pory tak mnie jeszcze nie bolało), ale przyznam, że wzięłam to za przepowiadacze, bo od kilku dni miałam już skurcze, ale fakt..nie tak intensywne jak te. Jednak na początku jakoś nie dopuszczałam do siebie myśli, że to właśnie dziś jest ten wielki dzień Zmieniałam pozycje to jeden to drugi bok, pochodziłam, ale to nic nie pomagało Około 4 obudziłam męża, on od razu chciał jechać do szpitala, ale ja się jeszcze wstrzymałam, chciałam jeszcze pobyć w swoim łóżku. Postanowiłam iść pod prysznic. Po ciepłym prysznicu nic nie uległo zmianie, za wyjątkiem tego, że skurcze były coraz silniejsze i częstsze. Mąż zadzwonił do szpitala, kazali przyjechać. Tak więc zebraliśmy się, torby do auta i jedziemy..Około 5 wyjechaliśmy z domu, wiec w szpitalu byliśmy za około pół godziny. W czasie drogi skurcze były już naprawdę coraz częstsze, ja wiem może co 3, 4 minuty, ale dokładnie nie mierzyłam. O 5. 30 przyjeli mnie do szpitala. Położna, która mnie przyjmowała była średnio miła, zamęczała mnie milionem pytań do kwestionariusza, który wypełniała i guzik ją obchodziło, że zwijam się w pół z bólu. Przebrałam się, zmierzyła mi ciśnienie (150/90) – nigdy w życiu nie miałam tak wysokiego ciśnienia. Wreszc ie po całej biurokracji podłączyła mnie do KTG. Po badaniu stwierdziła, że coś chyba nie bardzo mnie boli, bo jakieś takie marne te skurcze wychodzą, a tak w ogóle to te skurcze nie są reguralne jak mówiła. Uwierzcie, że gdybym miała siłę to kopnęłabym ją w 4 litery na orbitę. Następnie wezwała lekarza, jakiś taki niezbyt fajny doktorek z nocnego dyżuru, pewnie już się miał brać do domu, jakiś taki zaspany, a w ogóle to jak go zobaczyłam, to miałam ochotę wiać gdzie pieprz rośnie , jakiś taki nadęty wielki orangutan. No ale nic.. byłam na niego skazana, przynajmniej przy przyjęciu, zrobił mi usg i potem badanie wewnętrzne i powiem Wam, że jeszcze nigdy nie byłam u tak niedelikatnego lekarza, jak mnie zbadał to prawie wszystkie gwiazdy zobaczyłam z bólu. Stwierdził, że rozwarcie jest na 1 cm, także nie wiadomo, czy w ogóle to jest akcja porodowa czy nie, że być może to wcale jeszcze nie dziś. Zostałam oczywiście na obserwację, poszłam z mężem na salę, gdzie była już jedna dziewczyna, która urodziła tej nocy o 00.45 i miała już swoje dzieciątko. Tak na marginesie bardzo fajna kompanka przez cały późniejszy okres pobytu w szpitalu, no ale nie będę rozwijać wątków pobocznych. Było mi bardzo gorąco, jak przychodził kolejny skurcz to odczuwałam takie uderzenia ciepła. Bardzo dziwne uczucie. Mąż cały czas przy mnie siedział, ale potem ustaliliśmy, że pojedzie do domu i przyjedzie przed południem, a jak by co, to się mieliśmy zdzwonić. Tak czy siak musiał sobie przywieść jakieś ubranie na zmianę, żeby mógł w razie czego przebywać ze mną na porodówce. Około 9 był obchód, całe szczęście dzienna zmiana położnych i lekarzy była super, lepiej sobie nie mogłam wymarzyć, więc dobrze się złożyło. To mnie jakoś tak uspokoiło leżąc na łóżku, jak później powiedziała mi położna tak się może zdarzyć, że niby to taka reakcja organizmu, takie oczyszczanie. O 12 miałam kolejne KTG – już trzecie od momentu przyjazdu do szpitala, skurcze nadal były silne i częste, rozwarcie na ten czas było już na 4cm, ale ja myślałam, że to dopiero 4 cm i gdzie tam jeszcze do pełnego , położna założyła mi wenflon, żeby już było przygotowane do podania mi później przy porodzie antybiotyku na mojego paciorkowca , którego w końcu nie wiem czy wyleczyłam czy nie, bo nie zdążyłam już zrobić kontrolnego posiewu. Po KTG, badaniu rozwarcia i założeniu wenflonu postanowiłam znowu iść pod prysznic, to była gdzieś godzina przed 13. Znowu siedziałam dobre 20 min pod prysznicem, tym razem towarzyszył mi mąż, a ja siedziałam już w brodziku, bo nie mogłam ustać na skurczach. W pewnym momencie poczułam, że to chyba już, że to chyba ten czas, choć dziwne mi się to wydawało, bo w końcu nie dawno było tylko 4cm rozwarcia. Tak więc położna mnie znowu zbadała i powiedziała tylko: „Basieńka mamy pełne rozwarcie, rodzimy”. Podała mi antybiotyk i dawaj na łóżko porodowe. Zapytała tylko czy mąż ma być obecny przy porodzie, a ja na to, że nie. No bo tak się umawialiśmy, a ja nie chciałam go do tego przymuszać, byłam zdania, że to musi być jego decyzja. I nagle ku mojemu miłemu zaskoczeniu mąż pojawił się za łóżkiem i mówi, że on będzie przy porodzie. Położna zwracała się do mnie bardzo osobliwie, miło, miałam wrażenie jakbyśmy się znały lata, jej podejście naprawdę mi dużo dawało energii i sił. Początkowo nie umiałam zaczaić o co chodzi z tym oddychaniem, parciem, nie umiałam wykonywać tego poprawnie , ale w końcu kiedy zaczęłam słuchać wskazówek i rad położnej wszystko szło ku lepszemu i już zaczaiłam o co chodzi. W odpoczynkach Pani sprawdzała tętno maluszka, było ok, co dodatkowo uspokajało, przyszedł też lekarz, też fajny, ale w zasadzie jego rola polegała tylko na jego obecności, całą robotę odwaliła położna . W zasadzie od pełnego rozwarcia cała akcja trwała 35 minut. Kiedy położna powiedziała, że widzi już włoski na główeczce małego poczułam dodatkową siłę. Oczywiście zostałam nacięta, nie czułam jakoś tak strasznie tego, ale wiem kiedy to było, bo widziałam jak Pani szykowała na mnie sprzęt.![]() O równej 14 wtedy też chlusnęły wody płodowe, myślałam, że to tylko tak na filmach się dzieje, że one tak chlusną, a tu poleciało, że hoho, mały Krzyś znalazł się prędko na moim brzuchu i pierwszy raz mogłam go objąć i dotknąć. Wspaniałe uczucie, tak wspaniałe, że jak dla mnie nie możliwe do opisania, nie ma słów wyrażających co wtedy czułam. Niby ze znieczuleniem, ale i tak czułam i to dość czułam to szycie, ale to dlatego, że miałam niedoleczoną infekcję i niestety ale położnej się źle szyło , ale jak już tyle przeszłam, to co to takie szycie, podczas kiedy ja myślałam już tylko o Krzysiulku Byłam dość słaba, (jednak upływ krwi przy porodzie był spory), ale byłam bardzo szczęśliwa.Na tym kończę moją opowieść o porodzie, można by wiele pisać, ale jak już wspomniałam wątków pobocznych nie rozwijam, bo wyszłaby z tego kilku tomowa książka. ![]() Podsumowując cały poród: skurcze około 10 godzin i 20 min licząc od 3 rano i od pełnego rozwarcia poród 40 min.
__________________
|
|
|
|
#4299 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 380
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Okolice Lublińca, około 30 km od Częstochowy.
Authentic ja bym tego chyba tak nie zostawiła a jeśli to serio były wody ?
__________________
26.02.2013 18.11.2014 |
|
|
|
#4300 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Pomorskie
Wiadomości: 5 826
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;38458039]Możliwe
najwyższa pora, księżniczka przeteminowana chodzi i się dziwi Jak ci się sączą to nawet bez skurczy do szpitala. Powodzenia To jak to w końcu jest? Myślałam że sączyć to sie mogą a że od razu do szpitala to jak chlusną? Miesza mi sie powoli to wszystko choć temat wałkowany był milion pińcet sto dziwińcet razy ![]() Authentic- kciuki meeega zaciśnięte,bądź dzielna
__________________
Od 20.04.2007r. Razem. Od 11.08.2012r. Żona. Ur. 23.01.2013 "Dla Ciebie moje serce bije,tak jak kiedyś Twoje dla mnie bić zaczęło" KosmetyczneSzaleństwo 7DniTygodnia |
|
|
|
#4301 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 955
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
W środę się okaże, ale mam nadzieję, że nie
![]() Dziewczyny, czy któraś miała ostatnio kontakt z Laurką? Bo chorowała i teraz się nie odzywa coś ![]() Authentic może lepiej podjechać na IP sprawdzić czy wszystko ok? Basia fajny opis Wyobraziłam sobie tego lekarza na izbie, na pewno miał grubaśne paluchy i włochy mu wychodziły zza dekoltu koszulki.. Brrr
|
|
|
|
#4302 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 11 166
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Cytat:
A ja się aż popłakałam wzruszyło mnie to---------- Dopisano o 15:50 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ---------- Ja bym też wolała jechać. Upewnić się czy wszystko ok.
__________________
Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym. |
|
|
|
|
#4303 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 17 000
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Ja juz tez nie wiem jak to jest z tymi wodami.
Polozna mowila, ze od odejscia wod mamy 2-3h na dotrcie do szpitala, podobno nie trzeba od razu pedzic na sygnale. Chyba ze beda zielone to migiem na porodowke. Basiu, dzielna bylas ![]() Ja sie wzruszylam na fragmencie o mezu
|
|
|
|
#4304 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Pomorskie
Wiadomości: 5 826
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Basia-fantastycznie opisane. Dla nas które jeszcze nie rodziły bardzo cenne są takie szczegółowe opisy jaki wlasnie ty dałaś
A to
__________________
Od 20.04.2007r. Razem. Od 11.08.2012r. Żona. Ur. 23.01.2013 "Dla Ciebie moje serce bije,tak jak kiedyś Twoje dla mnie bić zaczęło" KosmetyczneSzaleństwo 7DniTygodnia |
|
|
|
#4305 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 380
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Cytat:
Basiu super opis
__________________
26.02.2013 18.11.2014 |
|
|
|
|
#4306 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: neverland
Wiadomości: 290
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Kuuurde no nie wiem co robić... Było tego naprawdę niewiele. Chyba poczekam, bo nawet żadnego skurczu nie ma. Mam 500 metrów do szpitala jakby co.
__________________
|
|
|
|
#4307 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 5 596
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
BASIU super opis
tak sie zaczytałam że mleko przypaliłąm :P---------- Dopisano o 16:14 ---------- Poprzedni post napisano o 16:13 ---------- a ja bym pojechała i powiedziała co i jak, tak dla spokoju ducha
__________________
ślubowaliśmy - 20.09.2008 Wojtuś - ur. 06.12.2009 Ewunia - ur. 10.01.2013 |
|
|
|
#4308 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: B-stok
Wiadomości: 750
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Hej, pracowity dzień za mną tyle się nagadałam z mamą mówiąc jej co ma posprzątać... Żart hehe, szczerze to mi głupio ale widziałam, ze była zadowolona, że poprosiłam ją o pomoc.
Widziałam zdjęcia w klubie - ślicznie te wasze brzuszki, a maleństwa przesłodkie ![]() U nas dzisiaj pół dnia wody nie ma awaria straszna na mojej ulicy. Nie ma mi kto wody przynieść ze sklepu więc siedzę i suszy mnie, po 20 dopiero się doczekamy ![]() Też mam ochotę na spodnie obcisłe, ale to już niedługo ![]() ---------- Dopisano o 16:24 ---------- Poprzedni post napisano o 16:22 ---------- basiu popłakałam się czytając Authentic jak masz tak blisko to może sprawdź ?
__________________
|
|
|
|
#4309 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 2 037
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Basiu piękny i bardzo wzruszający opis, nie napawa przerażeniem
![]() authentic jeśli masz blisko to ja bym chyba poszła , tak dla świętego spokoju. ja tak na szybko mam ważne pytanie odnośnie tacierzyńskiego i macierzyńskiego Powiedzcie mi bo ja się już pogibiłam jak to jest, bo słyszałam dwie wersje że mąz może wziąc urlop po porodzie na 2 tyg żeby pomóc mi się opiekować dzieckiem i że wtedy ja normalnie mogę być na macierzyńskim. A druga wersja to taka że może wziąc 8 tygodni ale dopiero wtedy jak mi się skończy macierzyński lub jeśli z niego zrezygnuje. To jak to w końcu jest ???? |
|
|
|
#4310 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Basiu super opis!
![]() Byłam wczoraj na wizycie u gin. Szyjki nie ma, ale nie jest gorzej tzn nie zaczęła się otwierać W ogóle ostatnio strasznie boli mnie badanie na samolocie, wy też tak macie? Przed świętami się śmiał lekarz i mówił no no wziernik boli a tu główka ma przejść a wczoraj to chyba sam się przejął bo aż mnie wziął na ręce, aby mnie przetransportować na łóżko do usg ...nie wiem o co chodzi
__________________
Wymiankowy |
|
|
|
#4311 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 380
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Jak leże czy siedzę i wstaję to bardzo mi brzuch twardnieje biorę nospe 3 razy dzień tak jak ginka kazała ale czy mogę wziąć więcej?
__________________
26.02.2013 18.11.2014 |
|
|
|
#4312 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 1 354
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Basiu Oczywiście się poryczałam, mąż się super zachował
Mitabe Musisz mi powiedzieć bo intryguje mnie to od bardzo dawna: Co jest na Twoim avatarze? ![]() Rozłożyliśmy ten leżaczek z bright starsa i powiem Wam, że tak: samemu płacić za to trochę się nie bardzo (250 zł taki do 9kg) ale jako prezent czy kupić używkę to spoko. Jeszcze zobaczymy jak w praktyce z nim ![]() ---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:56 ---------- Cytat:
). Mnie też bolało ostatnio badanie szyjki Ale mi tak gmerała, że rękawiczki miała pokrwawione
|
|
|
|
|
#4313 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: B-stok
Wiadomości: 750
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
#4314 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 11 166
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Cytat:
I ostatnio tak się wpatrywałam w Twój avatar i zauważyłam że to anioł
__________________
Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym. |
|
|
|
|
#4315 | ||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Cytat:
taki spokojny ![]() Cytat:
A dziś taka inna położna mi powiedziała ( tylko dla tych o mocnych nerwach, jeszcze o czymś takim nie słyszałam) , że jeśli dziecko jest jeszcze wysoko, a wody zaczną odchodzić to może czasem wypaść rączka albo nóżka , nie chce nikogo straszyć, ja dziś oczy zrobiłam wielkie jak to usłyszałam. I generalnie , powiedziała że jak te wody chlusną to wzywać karetkę, a nie samemu jechać. Więc teraz generalnie to już jestem w stresie ..... i sama nie wiem co będę robić w razie "w". Edytowane przez Aga8484 Czas edycji: 2013-01-05 o 17:05 |
||
|
|
|
#4316 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Pomorskie
Wiadomości: 5 826
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Cytat:
Tylko takiego nieco innego jak to zwykle bywają czyli byłam blisko
__________________
Od 20.04.2007r. Razem. Od 11.08.2012r. Żona. Ur. 23.01.2013 "Dla Ciebie moje serce bije,tak jak kiedyś Twoje dla mnie bić zaczęło" KosmetyczneSzaleństwo 7DniTygodnia |
|
|
|
|
#4317 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 11 166
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Cytat:
![]() że co??
__________________
Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym. |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#4318 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 17 000
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Ok, ja uciekam pakowac sie i na pociag
![]() Jutro pewnie bede meczyc TZ, takze do poniedzialku (oczywiscie jakby ktoras urodzila to zjawiam sie z wiadomosciami w ciagu 5 min ).Trzymajcie sie dziewczyny w dwupaku lub nie ![]()
|
|
|
|
#4319 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 5 596
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Cytat:
__________________
ślubowaliśmy - 20.09.2008 Wojtuś - ur. 06.12.2009 Ewunia - ur. 10.01.2013 |
|
|
|
|
#4320 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Pomorskie
Wiadomości: 5 826
|
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)
Cytat:
Szczerze mówiąc to ja nie nastawiam sie na wzywanie karetki tylko w każdym przypadku pakuje
__________________
Od 20.04.2007r. Razem. Od 11.08.2012r. Żona. Ur. 23.01.2013 "Dla Ciebie moje serce bije,tak jak kiedyś Twoje dla mnie bić zaczęło" KosmetyczneSzaleństwo 7DniTygodnia |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:29.





Niech szybko mija żółtaczka i do domu




a to sztuczna.
Około 4 obudziłam męża, on od razu chciał jechać do szpitala, ale ja się jeszcze wstrzymałam, chciałam jeszcze pobyć w swoim łóżku. Postanowiłam iść pod prysznic. Po ciepłym prysznicu nic nie uległo zmianie, za wyjątkiem tego, że skurcze były coraz silniejsze i częstsze.
Przebrałam się, zmierzyła mi ciśnienie (150/90) – nigdy w życiu nie miałam tak wysokiego ciśnienia.
leżąc na łóżku, jak później powiedziała mi położna tak się może zdarzyć, że niby to taka reakcja organizmu, takie oczyszczanie. O 12 miałam kolejne KTG – już trzecie od momentu przyjazdu do szpitala, skurcze nadal były silne i częste, rozwarcie na ten czas było już na 4cm, ale ja myślałam, że to dopiero 4 cm i gdzie tam jeszcze do pełnego
, ale w końcu kiedy zaczęłam słuchać wskazówek i rad położnej wszystko szło ku lepszemu i już zaczaiłam o co chodzi. W odpoczynkach Pani sprawdzała tętno maluszka, było ok, co dodatkowo uspokajało, przyszedł też lekarz, też fajny, ale w zasadzie jego rola polegała tylko na jego obecności, całą robotę odwaliła położna
wzruszyło mnie to


Ale mi tak gmerała, że rękawiczki miała pokrwawione

