Choć z tż-tami na co dzień mieszkamy od plotek życiowych nie uciekamy

[whenee]

Napisane przez nouvelle90

whenee, jak już jesteś to chciałam ci polecić fajny serial w prawniczym klimacie- "The Firm". Jest co prawda tylko jeden sezon, wciąż nie wiadomo czy będzie drugi, bo rzekomo w USA ma niską oglądalność, ale naprawdę wciąga I przystojny prawnik jest

heh no słyszałam coś o nim, albo może coś innego mi się obiło o uszy. a oglądałaś the office amerykańskie? też fajne

[20160901857]

Nie, nie widziałam tego. Słyszałam tylko o White Collar- też w podobnym klimacie.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez whenee

a na fejsie mam foty z sylwestra także możecie mnie zobaczyć w wersji western

ja już obczaiłam

---------- Dopisano o 14:36 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------

Napisane przez behindblueeyes

A jak zdrówko? jaką piłkę? Widziałam,że w Lidlu były fajne piły do ćwiczeń, żałuję że nie kupiłam.

właśnie mam tę z lidla, jest super tylko kurcze, duża, nie wiem, gdzie ją będę trzymać
zdrowie w miarę, jednak dalej strasznie kaszlę

---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:36 ----------

Napisane przez teacherka

hej dziewczyny.

nie odzywałam się bo jakoś tak mi ostatnio... nie za dobrze. mam jakiegoś dołka, bo wszystko stoi. nic sie nie dzieje... miałam w tym tygodniu urodziny, 25, czuję się staro...

gdzie staro, jak staro?! młoda dupa jesteś!!!!
wszystkiego dobrego

[MoonLai]

Napisane przez behindblueeyes

Pozytywne nastawienie przede wszystkim
Dobrze,że Cię nie olała tylko podała konkretny dzień będzie dobrze

No to nie takie proste, okazało się że ten sklep to sortownia odzieży, więc nie mam pewności czy byłabym na sklepie sprzedając ciuchy, a dwa że to jest prawie poza miastem i bez samochodu raczej ciężko. No ale zobaczymy

Witam dziewczyny w sobotnie popołudnie!
Wczoraj do późna piekliśmy ciasteczka - wyszło ich strasznie dużo, nie wiem z jakiej to porcji było robione... A dziś rano zakupy, potem oglądaliśmy tv i się leniliśmy, obiad standardowo made by TŻ Teraz mam chwilę czasu i sobie siedzę na kompie Co tam u was?

Sun jak z TŻtem?

[20160901857]

Próbuję się ogarnąć z nauką i, o dziwo, nawet nieźle mi idzie

[teacherka]

Tusia dziękuję za życzenia.
Już myślałam że moj post się zrobil niewidzialny...

[201611220859]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;38445717]wysłałąm ale kurde w sumie moglam ją osobiście dostarczyć[/QUOTE]
To może zrób tak, jak ja zwykle robiłam tam, gdzie mi zależało. Zadzwoń, przedstaw się, powiedz o tym, iż składałaś dokumenty i kiedy. Że chciałabyś się upewnić, że dotarły, że Ci zależy i kiedy mogłabyś się spodziewać jakiejś decyzji w sprawie dalszej rekrutacji

Napisane przez klaudusk_a

dziś pogoda do i tak też się czuję bo wczoraj dostałam @

Napisane przez whenee

heh miałam wysmarować jakiegoś posta o sylwestrze, ale jakoś tak nie mam okazji i wogóle napisać co u mnie, ale jak już dopadnę kompa to zawsze tż się kręci koło mnie i kuka mi przez ramię i później się smieje z tego co piszecie!

a na fejsie mam foty z sylwestra także możecie mnie zobaczyć w wersji western

Ja jestem ciekawa Twego sylwestra
A zdjęcie obczajone, stroje pierwsza klasa

Napisane przez behindblueeyes

Ja już po zajęciach, urwałam się z wykładu Zjemy coś i ruszamy

Tż pewnie zestresowany był

Napisane przez teacherka

hej dziewczyny.

nie odzywałam się bo jakoś tak mi ostatnio... nie za dobrze. mam jakiegoś dołka, bo wszystko stoi. nic sie nie dzieje... miałam w tym tygodniu urodziny, 25, czuję się staro...

Wszystkiego naj naj naj, Słońce
Nie daj się chandrze, pisz z nami i mów o tym co czujesz
Buzia

Napisane przez teacherka

sun, doskonale rozumiem co czujesz... u nas się ochłodziło. ale przeze mnie. widze jak tżowi jest przykro choc jest wspaniały i nie robi mi wyrzutów. a ja zaraz po położeniu się do łóżka zasypiam.

Widzisz, ja wyrzutów też nie robię, ale przykro mi, gdy tak się dzieje od strony Tż... To dla mnie nowa sytuacja, a jesteśmy z Tż razem parę ładnych lat... Mieliśmy różne problemy, ale nie odbijało się to na tej sferze...
No, ale mój się opamiętał już (nadrobiliśmy )

Napisane przez bluesky89

Hej dziewczyny!
Już myślałam, że tylko ja ostatnio mam takie dziwne nastroje, ale widzę, że sama nie jestem.
W ogóle ostatnio nie mam ochoty an nic, ale dziś muszę ruszyć dupkę i w końcu coś w domu porobić, bo zaniedbałam to ostatnio strasznie. Najchętniej cały dzień spędziłabym w łóżku i się z niego nie wychylała

No nie jesteś sama z tym... Ja myślę, że to przez to (nie wiem jaka jest u Was co prawda pogoda), że tu w PL przeżywamy drugą jesień i to takie dołujące... Nie tęsknię za śniegiem, ale jesieni też nie lubię

Napisane przez MoonLai

Witam dziewczyny w sobotnie popołudnie!
Wczoraj do późna piekliśmy ciasteczka - wyszło ich strasznie dużo, nie wiem z jakiej to porcji było robione... A dziś rano zakupy, potem oglądaliśmy tv i się leniliśmy, obiad standardowo made by TŻ Teraz mam chwilę czasu i sobie siedzę na kompie Co tam u was?

Daj ciacho
U nas dziś podobnie, z tym że bez zakupów (wybrałam opcję dla siebie: prysznic + trochę zadbania o własne ciało, balsamowanie, pilingowanie itd.), a obiad zrobiłam ja. Pycha gulasz mi wyszedł

Napisane przez MoonLai

Sun jak z TŻtem?

A dzięki za pamięć
Wiesz co, sam się opamiętał i wczoraj zachowywał się totalnie inaczej (na plus), dziś tak samo... Ale poruszyłam ten temat i rzeczywiście po raz kolejny to chodzi o pracę... Tylko ja mu powiedziałam, że jestem już zmęczona tym, że Jego praca odbija się na nas i powinien jednak bardziej postarać się zdystansować i oddzielić czas pracy i czas ze mną, bo ja się powoli staję jak ta chorągiew... On ma dobry humor, ja też... On ma zły humor, ja też...
Tym bardziej, że wie o tym, że już niedługo popracuje w tej firmie, bo ma w planie położyć tam wypowiedzenie... Powinien mniej się tym przejmować.

Napisane przez nouvelle90

Próbuję się ogarnąć z nauką i, o dziwo, nawet nieźle mi idzie

Jezuu, jaka Ty jesteś pracowita Daj mi trochę Twojej energii

[20160901857]

Wiesz sun, ja w przeciwieństwie do was obecnie singielką jestem, więc mam jeden obowiązek mniej

[201611220859]

Napisane przez nouvelle90

Wiesz sun, ja w przeciwieństwie do was obecnie singielką jestem, więc mam jeden obowiązek mniej

E, nie, nie... Byłaś z Tż (z tego co wspominałaś, to pracowałaś rok temu gdzie indziej), pracowałaś i studiowałaś jednocześnie... Ja nie wiem jakbym to miała ogarnąć
Ja tak miałam, ale praca mi zajmowała ok. 2 godzinki dziennie i nie wychodziłam przy tym z domu 8 miesięcy :P
A i tak nie uczyłam się weekendami

[20160901857]

Czasami się zastanawiam czy aby nie jestem jednak zbyt ambitna. Nie wiem, może nie powinnam się aż tak przejmować tą pracą i nauką, a zająć się też trochę czymś innym. Chciałabym się nauczyć gotować, bo wstyd się przyznać, ale w zasadzie, poza najprostszymi rzeczami, nie umiem. Nie umiem np wymyślać jakichś super potraw, ciast itd. Mam problem z dbaniem o porządek. Odkąd jestem sama nie chce mi się ani prać ani gotować, bo ciągle sobie powtarzam, że dla samej siebie nie ma sensu robić obiadu, więc się zadowalam najprostszymi rzeczami (o ile w ogóle mam czas żeby jeść obiady, zazwyczaj tylko w weekend), a pranie robię jak już mi się kończą zapasy czystych rzeczy. Stałam się taka zabiegana, zamyślona, ciągle tylko się przejmuję i nawet jak gdzieś wyjdę z przyjaciółmi to jakoś tak nie mogę się wyluzować do końca. Dlatego jakoś rzadko się tutaj odzywam i często nic nie poradzę na wasze smutki, bo mam wrażenie, że sama jestem jednym wielkim problemem i kłębkiem nerwów.

[201611220859]

Hmm... A już myślałam, że przy dobrej organizacji czasu da się ogarnąć wszystko, niczego nie zaniedbując
A Ty przede wszystkim zadbaj o swoje zdrowie, bo z tego co mówisz, to nie bardzo zwracasz uwagę na wartości odżywcze, jakie dostarczasz organizmowi, a to bardzo może się źle skończyć przy tym, jaka zabiegana jesteś

Nie no to ja muszę przyznać, że właśnie o to umiem zadbać. Jedzenie (nawet jak jestem pogniewana na Tż nie umiem przestać myśleć o tym, że nie jadł nic wartościowego, tylko zapychacze itp. ), czystość w domu...
Może to trochę podlatuje komuś z boku kurą domową, ale tym się nie przejmuję W skrajności nie idę...

Ale przy tym właśnie wiem, że jakbym miała studiować dziennie i pracować, to nie umiałabym wszystkiego dobrze pogodzić i jednak u mnie często lenistwo i przekładanie obowiązków niechcianych (nauka, pisanie pracy mgr) wygrywa...

[20160901857]

Coś Ty, zawsze jedno będzie kosztem drugiego.

Może nie tyle, że jem śmieci, bo jem całkiem dobre rzeczy, ale przede wszystkim jem za mało. Rano śniadanie, w pracy kanapka i czasami słodycze, wieczorem jakieś minimalne ilości na kolację. W weekendy to samo+obiad. Czyli dużo za mało

[201611220859]

Napisane przez nouvelle90

ale przede wszystkim jem za mało. Rano śniadanie, w pracy kanapka i czasami słodycze, wieczorem jakieś minimalne ilości na kolację. W weekendy to samo+obiad. Czyli dużo za mało

A siostra nie mieszka na tyle blisko, że mogłybyście się nawzajem odwiedzać na obiad? Bo gotowanie obiadu dla 1 osoby to faktycznie jest niewygodne... I właściwie umiałabym tylko w opcji na przynajmniej 2 razy


Aaaa, z innej beczki. Wczoraj pierwszy raz jakoś obejrzałam przypadkiem w nocy 1 z odcinków 1 sezonów Seksu w wielkim mieście i kurczę, fajne było Jak w tv leciało, to mnie to nie zainteresowało kiedyś, nigdy nie oglądałam


Zaraz wpaść ma właścicielka, przedłużyć umowę nam na wynajem

[20160901857]

Niestety- pod Warszawą i to zupełnie po drugiej stronie. Zresztą, ona pracuje po 12 godzin, więc też nie ma czasu na to

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Ja od dziś biorę się za siebie na poważnie, ćwiczenia z programem fitness na kinecta czas rozpocząć. Będę się mierzyć i ważyć co sobotę i zobaczymy czy moje wysiłki na coś się zdadzą. Mam zamiar ćwiczyć codziennie, przez godzinę, do marca

..........ciekawe ile wytrzymam

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

Napisane przez nouvelle90

Niestety- pod Warszawą i to zupełnie po drugiej stronie. Zresztą, ona pracuje po 12 godzin, więc też nie ma czasu na to

do mnie masz blisko

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Napisane przez sunflower__

Zaraz wpaść ma właścicielka, przedłużyć umowę nam na wynajem

nie wpuszczaj

---------- Dopisano o 20:30 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Napisane przez nouvelle90

Coś Ty, zawsze jedno będzie kosztem drugiego.

Może nie tyle, że jem śmieci, bo jem całkiem dobre rzeczy, ale przede wszystkim jem za mało. Rano śniadanie, w pracy kanapka i czasami słodycze, wieczorem jakieś minimalne ilości na kolację. W weekendy to samo+obiad. Czyli dużo za mało

i dobrze,
ja wcinam jak wieloryb

---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------

Napisane przez sunflower__

Nie no to ja muszę przyznać, że właśnie o to umiem zadbać. Jedzenie (nawet jak jestem pogniewana na Tż nie umiem przestać myśleć o tym, że nie jadł nic wartościowego, tylko zapychacze itp. ), czystość w domu...
Może to trochę podlatuje komuś z boku kurą domową, ale tym się nie przejmuję W skrajności nie idę...

:

Ja też tak mam.
Nawet jak jest wojna na noże, to dostanie do pracy śniadanie.
Po chałupie ciągle sprzątam. Non stop z jakąś ścierką w ręku, albo odkurzaczem.
Koleżanki się śmieją, ale ja lubię porządek. Nie toleruje kurzu, włosów na podłodze, plam na umywalce... Jak gdzieś chodzę, to przyznam, że patrze na to, kto jak ma w domu. Wstyd, ale większości znajomych bym posprzatała

---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Napisane przez nouvelle90

Mam problem z dbaniem o porządek.

posprzątać Ci

---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Napisane przez sunflower__

E, nie, nie... Byłaś z Tż (z tego co wspominałaś, to pracowałaś rok temu gdzie indziej), pracowałaś i studiowałaś jednocześnie... Ja nie wiem jakbym to miała ogarnąć :

Ogarnęłabyś, ja byś musiała. Życie uczy kompromisów.

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Napisane przez teacherka

Tusia dziękuję za życzenia.
Już myślałam że moj post się zrobil niewidzialny...

widzialny, widzialny.
partner o prezencie pamiętał?

[20160901857]

Generalnie mam na myśli UKŁADANIE rzeczy- kurzu i brudu nienawidzę, sprzątam jak tylko zauważę, ale w szafie mam wieczny sajgon, że już nie wspominam o biurku i półkach, bo jak przystało na przykładnego studenta prawa mam miliard książek i pierdyliard ustaw. Wszystko mi się wala po pokoju i aż dziw bierze, że zawsze wiem gdzie co mam

[whenee]

Napisane przez sunflower__

Aaaa, z innej beczki. Wczoraj pierwszy raz jakoś obejrzałam przypadkiem w nocy 1 z odcinków 1 sezonów Seksu w wielkim mieście i kurczę, fajne było Jak w tv leciało, to mnie to nie zainteresowało kiedyś, nigdy nie oglądałam


Zaraz wpaść ma właścicielka, przedłużyć umowę nam na wynajem

ja zmiażdżyłam 1 sezon i całkiem fajny:P nie powiem że się wciągnęłam ale podobało mi się i nawet ściągnęłam sezon2 i 3 ale jakoś brak motywacji do oglądania i czasu.

ale ze swoimi serialami jestem na bieżąco. a jak oglądacie jakieś seriale zagramaniczne to czekacie na napisy czy oglądacie bez niemogąc się ich doczekać?

bo ja tylko ostatni odcinek gossip girl oglądałam bez i nawet większość zrozumiałam. bo bez napisów mi nie idzie i bardziej się skupiam na tym co mówią niż na akcji.

[teacherka]

tusia, pamiętał pamiętał. dostałam bukiet pięknych 17 czerwonych róż (bo to były kolejne 17 urodziny...). a potem jeszcze aparat dołożył

my dziś rozpoczęliśmy "dietę". Póki co zjadłam 1200 kcal i sie trzymam i żyję :P ćwiczyć też mam zamiar tylko tak ciężko sie zabrać. Za dużo czasu spędzam siedząc... ale mam tyle szykowania do pracy,, że muszę.

[20160901857]

Ja zazwyczaj nie mam czasu obejrzeć od razu, więc nadrabiam po kilku dniach jak już napisy są. Chociaż szczerze mówiąc, do anglojęzycznych seriali nie potrzebuję ich aż tak bardzo.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez teacherka

my dziś rozpoczęliśmy "dietę". Póki co zjadłam 1200 kcal i sie trzymam i żyję :P ćwiczyć też mam zamiar tylko tak ciężko sie zabrać. Za dużo czasu spędzam siedząc... ale mam tyle szykowania do pracy,, że muszę.

1200? matko, abyś nie padła, to strasznie mało (chyba)

[klaudusk_a]

teściowa choruje, Zuzia choruje i mnie też musiało dopaść już mam katar, do tego obudziłam się z bólem gardła

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

wstałam, zjedliśmy śniadanko, może się wybierzemy do ikea nie chce w domu siedzieć, nudno jakoś. trzeba się poruszać aby spalić śniadanie jutro mam ciężki dzień, w pracy od 10 do 23, o zgrozo :| pewnie znów bez dodatku za nadgodziny

[klaudusk_a]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;38472474]wstałam, zjedliśmy śniadanko, może się wybierzemy do ikea nie chce w domu siedzieć, nudno jakoś. trzeba się poruszać aby spalić śniadanie jutro mam ciężki dzień, w pracy od 10 do 23, o zgrozo :| pewnie znów bez dodatku za nadgodziny[/QUOTE]

a ikea dziś otwarta? bo dziś święto i myślałam, że duże sklepy też zamknięte

[whenee]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;38472474]wstałam, zjedliśmy śniadanko, może się wybierzemy do ikea nie chce w domu siedzieć, nudno jakoś. trzeba się poruszać aby spalić śniadanie jutro mam ciężki dzień, w pracy od 10 do 23, o zgrozo :| pewnie znów bez dodatku za nadgodziny[/QUOTE]
tusia na pocieszenie to chyba spacer, bo ikea faktycznie zamknięta, ew. jakieś kino:P

http://www.ikea.com/pl/pl/store/warszawa_targowek/

na dole w godz. otwarcia:P

[behindblueeyes]

Hej hej
Wczorajszy wieczór baaaardzo udany TŻ przyjechał taki blady..pierszy raZ w życiu widziałam go w takim stanie Powiedział kilka zdań i wręczył mamci bukiet i tacie flaszke. Tata otworzył szampana i miał przy tym taką przemowę,że byłam w szoku. Rodzice mieli łzy w oczach
Potem kolacyjka. Chłopaki obalili pół litra whisky Posiedzieliśmy w sumie ponad 4h i ruszylismy do pubu. Byliśmy umówieni ze znajomymi Ogólnie bardzo miłe spotkanie.
A i mama mi zapowiedziała,że opłaca nam wszystko co z weselem związane.Mamy sobie zaprosić kogo chcemy ale oni płacą Mówię,że mogą się dołożyć ale my płacimy. Prawie się obraziła i powiedziała,że mamy sobie pojechać na jakąś wycieczkę lepiej i o nic się nie martić. I że z czasem pogadają z TŻta mamą i ustalą co i jak bo wiadomo,że ona może nie mieć tyle kasy. A i ,że ona jest jedna więc dołoży tyle ile będzie mogła.
Co myślicie o płaceniu za swoich gości? W tym sensie,że każdy za swoją rodzinę, a za znajomych wspólnie.

[201611220859]

Napisane przez nouvelle90

Niestety- pod Warszawą i to zupełnie po drugiej stronie. Zresztą, ona pracuje po 12 godzin, więc też nie ma czasu na to

O rany, faktycznie odpada

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;38464918]Ja od dziś biorę się za siebie na poważnie, ćwiczenia z programem fitness na kinecta czas rozpocząć. Będę się mierzyć i ważyć co sobotę i zobaczymy czy moje wysiłki na coś się zdadzą. Mam zamiar ćwiczyć codziennie, przez godzinę, do marca[/QUOTE]
Ambitnie Tylko co Ty chcesz spalać?
Ale... ćwiczenia to zawsze dobry pomysł Zawsze można polepszyć swoją formę

Napisane przez whenee

a jak oglądacie jakieś seriale zagramaniczne to czekacie na napisy czy oglądacie bez niemogąc się ich doczekać?

Jak już znam postacie w serialach i język nie jest zaawansowany, to mi bez różnicy, czy z napisami, czy nie
Bez napisów niejednokrotnie oglądałam Gotowe na wszystko, Chirurgów, Beverly Hills 90210...
Natomiast nie umiem już dobrze zrozumieć House'a... Lost'a (Zagubieni) Też nie bardzo - wiele słów nie z życia codziennego...

Napisane przez teacherka

my dziś rozpoczęliśmy "dietę". Póki co zjadłam 1200 kcal i sie trzymam i żyję :P ćwiczyć też mam zamiar tylko tak ciężko sie zabrać. Za dużo czasu spędzam siedząc... ale mam tyle szykowania do pracy,, że muszę.

Dla męża 1200 kcal to raczej za mało będzie
Natomiast ja Ci polecam tę dietę
To na niej schudłam najwięcej w moim życiu, efektu jojo praktycznie nie miałam, długo wracałam do poprzedniej wagi, ale przez swoją głupotę (jedząc to, na co mam żywnie ochotę )
Jedynie to tutaj musisz naprawdę zwracać uwagę na wartości BTW (polecam ważenie porcji, zapisywanie tego co zjadłaś na tabele-kalorii.pl, zerkanie na ilewazy.pl). 1200 kcal nic Ci nie da, jeśli będziesz za dużo spożywała tłuszczy i węgli prostych

Napisane przez klaudusk_a

teściowa choruje, Zuzia choruje i mnie też musiało dopaść już mam katar, do tego obudziłam się z bólem gardła

Zdrówka

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;38472474]jutro mam ciężki dzień, w pracy od 10 do 23, o zgrozo :| pewnie znów bez dodatku za nadgodziny[/QUOTE]
Rany...


Kurczę, my zapomnieliśmy o 6 stycznia i zamkniętych sklepach Na obiad na szczęście wszystko mam, ale w lodówce pustki, a Tż mnie molestował o rosołek dziś, miałam gotować później jak zrobimy zakupy.
No nic, lipa

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

Behind, to widzę miły dzień wczoraj mieliście

Natomiast z tym płaceniem za wesele to wszystko zależy, jakie masz relacje z rodzicami, czy mama Tż się polubi z Twoimi przy tych całych podziałach z płaceniem itd.


Ja jestem negatywnie ustosunkowana do płacenia rodziców za wesele dziecka. Zaczyna się od deklaracji, że "młodzi sobie sami ustalają, my płacimy i wszystko będzie cacy", a kończy na sugestiach, że lepiej będzie tak a nie inaczej, że sukienka za droga, bo można pożyczyć, że wypada zaprosić znajomych mamy z pracy, bo coś tam itd. ...
Rodzice między sobą też się często nie dogadują tu, no i powstają pierwsze niesnaski przyszłych swatów.

Tak było w przypadku mojej siostry i do tej pory na wspomnienie wesela mama mówi mi po cichu, że było wszystko tak jak siostra sobie ubzdurała i nic jej rad nie słuchała, a siostra mi po cichu mówi, że żałuje, bo było jak mama chciała


Także nie. Ja za swoje bym płaciła wszystko jakby mnie tylko było stać, ewentualnie jak rodzice zechcą coś dodać/kupić, to byłby to prezent ślubny i właśnie za to ewentualna wycieczka, czy na start na własne mieszkanie...

Ew. poszłabym na to, że rodzice dają na początku tyle ile mogą - przelew jednorazowy na konto i za to organizuję ślub.
No, ale właśnie moi na to nie poszli z siostrą, bo moja mama lubi mieć wszystko pod kontrolą (ale oczywiście argumenty były inne, ona sama przed sobą się nie przyznaje do tego).

[20160901857]

Ja też bym nie chciała. Wolałabym mieć skromniejsze przyjęcie, ale za własne pieniądze, niż jakby ktoś miał mi się wiecznie wpier.dalać i wypominać, że mnie sponsoruje.

[MoonLai]

Napisane przez sunflower__

Ja jestem negatywnie ustosunkowana do płacenia rodziców za wesele dziecka. Zaczyna się od deklaracji, że "młodzi sobie sami ustalają, my płacimy i wszystko będzie cacy", a kończy na sugestiach, że lepiej będzie tak a nie inaczej, że sukienka za droga, bo można pożyczyć, że wypada zaprosić znajomych mamy z pracy, bo coś tam itd. ...
Rodzice między sobą też się często nie dogadują tu, no i powstają pierwsze niesnaski przyszłych swatów.

Tak było w przypadku mojej siostry i do tej pory na wspomnienie wesela mama mówi mi po cichu, że było wszystko tak jak siostra sobie ubzdurała i nic jej rad nie słuchała, a siostra mi po cichu mówi, że żałuje, bo było jak mama chciała


Także nie. Ja za swoje bym płaciła wszystko jakby mnie tylko było stać, ewentualnie jak rodzice zechcą coś dodać/kupić, to byłby to prezent ślubny i właśnie za to ewentualna wycieczka, czy na start na własne mieszkanie...

Ew. poszłabym na to, że rodzice dają na początku tyle ile mogą - przelew jednorazowy na konto i za to organizuję ślub.
No, ale właśnie moi na to nie poszli z siostrą, bo moja mama lubi mieć wszystko pod kontrolą (ale oczywiście argumenty były inne, ona sama przed sobą się nie przyznaje do tego).

Myślę podobnie, chociaż nigdy tak naprawdę nie miałam okazji pomyśleć o tym tak na poważnie, że przecież to dotyczy mnie
Kiedyś to zrobię

No to mamy niedzielę. I straszną śnieżycę, nasze plany poszły się rypać

[teacherka]

u mnie leje. ciagle pracujemy. ;/ a potem jeszcze do teściów i do kościola...


my z tzem mieliśmy skromne przyjęcie i tylko niewielki wkład gotówki był od rodziców, bardziej na zasadzie takiej że kiedyś tzowi załozyli lokatę i ona w końcu na to poszła. Ale zdecydowana większośc kosztów to nasz wklad. wszystko robilismy po swojemu.
wtrącili się tylko goście grając swoją muzykę o co do teraz mam do nich trochę żal, bo naprawdę chciałam się obyć bez disco polo ;/


sun, oczywiście wiem. to nie jest moja pierwsza dieta w zyciu... zawsze miałam za dużo ciała, ale teraz to już przesada. tamten rok dał mi w kość. nie bylo mnie w domu 9/11 - 21. więc obiad o 21-22........ głupia byłam ale z drugiej strony ile można na samych kanapkach wyżyć ;/ cały tydzien bez ciepłych posiłków?;/ no to się załatwiłam. Mąż oczywiście je więcej.

[20160901857]

Napisane przez behindblueeyes

I że z czasem pogadają z TŻta mamą i ustalą co i jak bo wiadomo,że ona może nie mieć tyle kasy. A i ,że ona jest jedna więc dołoży tyle ile będzie mogła.

A tak z ciekawości zapytam- jak to by miało wyglądać? Mam nadzieję, że nie postawienie przed faktem dokonanym "my dajemy to pani też musi"? Bo osobiście bym się wkurzyła na takie coś. Może lepiej najpierw zapytać jak w ogóle ona się zapatruje na taką opcję?