Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. 4.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez nouvelle90

Jak pracodawca jest normalny to zrozumie, że po X latach pracy, będąc w pewnym wieku, chce się mieć dziecko i można to z pracodawcą uzgodnić (zwyczajnie, uprzedzić że za pół roku będzie się chciało zajść w ciążę, jak jest normalny to nie będzie wydziwiał). Zaplanowanie to podstawa, bo nie wiem jak dla was, ale dla mnie w dobie powszechnej antykoncepcji, którą można tak dobrać, że ryzyko jej niezadziałania jest promilowe, wpadka to byłby wręcz wstyd i przejaw braku jakiegokolwiek rozsądku. A pracodawca raczej nie będzie chciał osoby, która nie potrafi myśleć i przewidywać konsekwencji swoich działań.
.

Nie zgodzę się z Tobą. Moja koleżanka z pracy, notabene rodzi na dniach, przyjmowała proszki od 5 lat, od kiedy urodziła pierwsze dziecko bo drugiego nie chciała i.... jakimś cudem zaszła w drugą ciążę, której w ogóle nie planowała. Lekarz jej powiedział otwarcie "coś nie zadziałało.." I szczerze Ci powiem, że niestety żadna z moich znajomych nie zaplanowała ciąży a dzieci się przytrafiły. Wiem, że pewnie ktoś zapomniał tabletki, wzięła ł o inne porze ect, ale takie rzeczy się zdarzają. Nie wszystko zaplanujesz.

[201609081836]

Napisane przez nouvelle90

Niektórzy chyba by chcieli żeby jednak opuściła ten wątek, bo jakoś tak się dzieje, że generalnie walę szczerze co myślę i mało kogo po główce głaszczę, także ten

bez przesady-no chyba ze calkowicie przejdziesz na druga strone mocy
tylko z kim bede się "klocic"?

a co do poprzedniego pytania to skonczylam oklepana pedagogike
a co bym chciala...powiem tak.
Zajecie ktore w 100proc by mi odpowiadalo jest dla mnie "nierealnym marzeniem".
A to co jest bardziej osiagalne tez dla mnie jest miejscem trudno dostepnym.
Wiec szukam tam gdzie jest jakas realna mozliwosc.

[20160901857]

Tusia, ja nie mówię, że to się nie zdarza, bo chyba każdy wie, że nie ma całkowicie skutecznej antykoncepcji, ale w rzeczywistości przy prawidłowym zabezpieczeniu (sorry, ale moim zdaniem sama guma to trochę za mało) to jest jakiś zero przecinek coś tam procent szans, że tak będzie. Chodzi mi o to, że wielu kobietom się tylko wydaje, że się zabezpieczyły, a potem zdziwienie i pokrętne tłumaczenia. Wystarczy przejrzeć wizaż żeby sobie uświadomić jak jest

[Madzia9999]

Napisane przez tajkuna

Niektórzy tutaj na tym wątku mają mega niesamowicie, krótką pamięć. Setki razy pisałyśmy tutaj ja czy sonne czy inne osoby z małych miast, że w małych miastach nie ma czegoś takiego jak wolontariat czy darmowe praktyki. Do mnie nie ma ogłoszeń na darmowe praktyki. Nikt w małym mieście starej baby nie przyjmie na darmową praktykę czy wolontariat, gdzie nawet CV ze bramę do kadr cię nie wpuszczają. Nigdy u mnie nie było pracy w ramach wolontariatu. Jest tylko wielka orkiestra świątecznej pomocy, w której działają harcerze czy licealiści i to wszystko.

Niv ma rację jak się czyta tutaj niektórych, to można w jeszcze większą depresję popaść. Chyba wole się nie udzielać już tutaj, by jeszcze większego doła nie łapać. Niektórzy tutaj ewidentnie chcą pokazać tylko, że są lepsi, więcej osiągnęli, dowartościować się i pisać rady , które przydadzą się tylko osobom z dużego miasta itp.

Co do pracy w hr, tusia pisała o studiach podyplomowych z hr, ale zrezygnowała z nich, bo jak pisała, bez doświadczenia pracy w hr nie dostanie. Więc nie wiem, czy tak od razu po stażu chętnie do hr biorą.

Sonne tobie gratuluję dużego dystansu do ludzi, widać, że masz silną psychikę i nie bierzesz do siebie wypowiedzi innych osób.
Lepiej będzie czasami was tylko poczytać, niż się udzielać. Bo niektórzy umieją tutaj tylko" naskakiwać "na innych.

I jak by nie patrząc od wczorajszych wypowiedzi kasiuletki znów kłótnie się zaczęły, nikt ostatnio się tutaj nie kłócił. Sama kłótnie rozpętała i odeszła z wątku.

Serio jesteś taka tępa, masz problemy z czytanie ze zrozumieniem czy co
Kasiuletka dostała się po stażu do hr, osobiście znam dwie osoby, które dostały się po praktykach. I widzę, że chętnie biorą kogoś kto już troszkę posiedział w hr, nie mówię tutaj o wysokich stanowiskach tylko np. o asystencie konsultanta czy pracowniku administracyjnym w agencji pracy.
Ja jestem w trakcie studiów podyplomowych z twardego hr i pomogło mi to w znalezieniu pracy. Także nie generalizuj

Słonecznikowa to w jakiejś wielkiej wojewódzkiej metropolii robiła wolontariat w biurze rachunkowym?Coś mi świta, ze w mniejszej miejscowości.

[20160901857]

Sonne, a czemu nierealne? Weź powiedz coś więcej!

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez domiwika93

Doły ma każdy . Warto po prostu myśleć optymistycznie

i zaopatrzyć się w łopatkę

[slonecznikow_a]

Napisane przez tajkuna

Niektórzy tutaj na tym wątku mają mega niesamowicie, krótką pamięć. Setki razy pisałyśmy tutaj ja czy sonne czy inne osoby z małych miast, że w małych miastach nie ma czegoś takiego jak wolontariat czy darmowe praktyki. Do mnie nie ma ogłoszeń na darmowe praktyki. Nikt w małym mieście starej baby nie przyjmie na darmową praktykę czy wolontariat, gdzie nawet CV ze bramę do kadr cię nie wpuszczają. Nigdy u mnie nie było pracy w ramach wolontariatu. Jest tylko wielka orkiestra świątecznej pomocy, w której działają harcerze czy licealiści i to wszystko.

Jak ktoś tylko czeka na ogłoszenia to gratuluję i życzę powodzenia. W mojej gminie, nawet w najbliższych miastach nigdy nie widziałam ogłoszeń dot. wolontariatu ani darmowych praktyk. Jak ktoś chce, to sam szuka, pyta, chodzi po firmach, pokazuje, że ma motywację i chce się uczyć.
Rozbawiło mnie stwierdzenie, że nie ma ogłoszeń=nie ma możliwości praktyk ani wolontariatu.


U mnie ostatnio nie jest najlepiej, ale staram się jakoś trzymać. Też się boję co będzie dalej, ale narzekanie nie pomoże.

[Madzia9999]

Napisane przez nouvelle90

Sonne, a czemu nierealne? Weź powiedz coś więcej!

Jej ja też jestem ciekawa

Nic konstruktywnego od 12 dziś nie zrobilam, poza obiadem, siedzeniem na wizażu i pomalowaniem paznokci

[slonecznikow_a]

Napisane przez Madzia9999

Słonecznikowa to w jakiejś wielkiej wojewódzkiej metropolii robiła wolontariat w biurze rachunkowym?Coś mi świta, ze w mniejszej miejscowości.

Na zadupiu

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez Madzia9999

Serio jesteś taka tępa, masz problemy z czytanie ze zrozumieniem czy co
Kasiuletka dostała się po stażu do hr, osobiście znam dwie osoby, które dostały się po praktykach. I widzę, że chętnie biorą kogoś kto już troszkę posiedział w hr, nie mówię tutaj o wysokich stanowiskach tylko np. o asystencie konsultanta czy pracowniku administracyjnym w agencji pracy.
Ja jestem w trakcie studiów podyplomowych z twardego hr i pomogło mi to w znalezieniu pracy. Także nie generalizuj

Ej, bez wyzywania się...
Tu może bardziej chodzi o to, że ok - można iść na studia i na staż za grosze, ale niektórym to się nie opłaca. Tajkunia napisała, że ja zrezygnowałam ze studiów bo nie mam w hr doświadczenia więc i ciężko będzie z pracą, gdyż ja na staż czy praktyki nie mogę sobie pozwolić, bo zawodowo pracuję i zarabiałam od 6 lat więc staż mogę sobie wsadzić w....tyłek na tym etapie kariery.

[Madzia9999]

Napisane przez slonecznikow_a

Jak ktoś tylko czeka na ogłoszenia to gratuluję i życzę powodzenia. W mojej gminie, nawet w najbliższych miastach nigdy nie widziałam ogłoszeń dot. wolontariatu ani darmowych praktyk. Jak ktoś chce, to sam szuka, pyta, chodzi po firmach, pokazuje, że ma motywację i chce się uczyć.
Rozbawiło mnie stwierdzenie, że nie ma ogłoszeń=nie ma możliwości praktyk ani wolontariatu.


U mnie ostatnio nie jest najlepiej, ale staram się jakoś trzymać. Też się boję co będzie dalej, ale narzekanie nie pomoże.

Właśnie ja o Tobie pomyślałam, i nawet zapytałam w poście.
W ilu tysięcznym mieście miałaś wolontariat?
Moze uda się pokazać Tajkunie, że faktycznie się da

Pogrubione Jeśli się nie wykaże inicjatywy to nawet praktyki/wolontariat same do Ciebie nie przyjdą!!!
Szczęściu trzeba pomagać

[tajkuna]

Dobre z tyn chodzeniem Ja już chodziłam z CV po firmach i za bramę mnie do kadr mnie nie wpuszczali. W jednej z firm na bramie ochroniarz przyjął moje CV i do kadr mnie nie wpuścił, w drugiej z firm to samo. Nawet nie miałam możliwości porozmawiania z kadrową. Jak mówisz, że przyszłaś z CV , jak uda ci się cudem dostać do kadr, to od razu mówią, niech nawet Pani nie zostawia u nas CV, bo nie ma po co. U mnie w mieście nawet posiadanie praktyk nie pomagają w znalezieniu pracy. Ze świetlicy, gdzie pracowałam wszystkie młode nauczycielki zostały zwiione, została tylko jedna o największych układach. Mimo,że tamte były lepsze od tej co została, dłużej robili, dzieci je lubiły, to zdecydowały znajomości.

[slonecznikow_a]

Napisane przez Madzia9999

Właśnie ja o Tobie pomyślałam, i nawet zapytałam w poście.
W ilu tysięcznym mieście miałaś wolontariat?
Moze uda się pokazać Tajkunie, że faktycznie się da

Hmm jakby to ująć... W tej miejscowości mieszka ok. 3,5 tys. osób, jest częścią większej gminy (ale nie jest to duże miasto), to skomplikowane

[Madzia9999]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;38478989]Ej, bez wyzywania się...
Tu może bardziej chodzi o to, że ok - można iść na studia i na staż za grosze, ale niektórym to się nie opłaca. Tajkunia napisała, że ja zrezygnowałam ze studiów bo nie mam w hr doświadczenia więc i ciężko będzie z pracą, gdyż ja na staż czy praktyki nie mogę sobie pozwolić, bo zawodowo pracuję i zarabiałam od 6 lat więc staż mogę sobie wsadzić w....tyłek na tym etapie kariery.[/QUOTE]
Trochę mnie poniosło, za szczera jestem.
Tusia ja Cię rozumiem, masz już pewne doświadczenie i wymagania co do pracy - ogólne i finansowo i nie możesz pozwolić sobie na staż za pół darmo. I ciężko bez doświadczenia z samą podyplomówką by Ci było. Jednak co innego osoba szukająca pracy lub długotrwale bezrobotna, która może sobie pozwolić na taki staż/praktyki. Kwestią są chęci.

Napisane przez slonecznikow_a

Na zadupiu

Aha

[nicRu]

Tuiamar, a "proszki" były na pewno dobrze dobrane (tzn. nie miala efektow ubocznych jak np. przyrost wagi), uwazala gdy brala inne leki, miala rozwolnienie itp i stosowała w takich wypadkach dodatkowe zabezpieczenie? Wtedy ryzyko ciąży jest naprawdę minimalne.

PS. Jestem z dużego miasta i praktyk szukalam sama, nie przez ogłoszenia.

Sonne, mój chłopak jest po pedagogice, ale nie pracuje w zawodzie bo juz w trakcie studiow zaczal prace w zupelnie innej branzy. Jego koleżanki poznajdywaly jakies zajecia w np. Krakowie w poradniach itp, ale w sumie dlatego, ze mialy szczecie... Moze wtedy rynek jeszcze nie byl taki przepelniony? I tak wierze, ze cos znajdziesz. A co jest tym, co chcialabym robic najbardziej?

[Madzia9999]

Napisane przez tajkuna

Dobre z tyn chodzeniem Ja już chodziłam z CV po firmach i za bramę mnie do kadr mnie nie wpuszczali. W jednej z firm na bramie ochroniarz przyjął moje CV i do kadr mnie nie wpuścił, w drugiej z firm to samo. Nawet nie miałam możliwości porozmawiania z kadrową. Jak mówisz, że przyszłaś z CV , jak uda ci się cudem dostać do kadr, to od razu mówią, niech nawet Pani nie zostawia u nas CV, bo nie ma po co.

W biurach rachunkowych też masz bramy i nikt nie chcę Cię wpuścić żebyś zostawiła CV

Też chodziłam i zostawiałam CV w Specjalnych Strefach Ekonomicznych gdzie nigdzie mnie za bramę nie wpuszczali, ale mili panowie z ochrony/portrierni brali moje CV i przekazywali do kadr.

[Wicked_Girl]

Napisane przez Madzia9999

Jej ja też jestem ciekawa

Nic konstruktywnego od 12 dziś nie zrobilam, poza obiadem, siedzeniem na wizażu i pomalowaniem paznokci

Ja tak samo. A nie.. jeszcze psa nakarmiłam

[verda]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;38478746]Nie zgodzę się z Tobą. Moja koleżanka z pracy, notabene rodzi na dniach, przyjmowała proszki od 5 lat, od kiedy urodziła pierwsze dziecko bo drugiego nie chciała i.... jakimś cudem zaszła w drugą ciążę, której w ogóle nie planowała. Lekarz jej powiedział otwarcie "coś nie zadziałało.." I szczerze Ci powiem, że niestety żadna z moich znajomych nie zaplanowała ciąży a dzieci się przytrafiły. Wiem, że pewnie ktoś zapomniał tabletki, wzięła ł o inne porze ect, ale takie rzeczy się zdarzają. Nie wszystko zaplanujesz.[/QUOTE]

Poza tym niektórzy w druga stronę, chcą a nie mogą. Powiem szefowi że za poł roku zachodzę w ciąże, znajdzie zastępstwo i zonk bo nie zajdę. W rezultacie zajde gdy założe że nie mogę, np dwa lata poźniej kiedy firmie będzie to nie na rękę. Co wtedy? To się nazywa życie a nie nieodpowiedzialność, bo nie da się wszytskiego zaplanować.

[Madzia9999]

Słonecznikowa czyli to malutka miejscowość (część miejscowości) Tym bardziej cieszę się, że Cię tam docenili i dostałaś pracę

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

Napisane przez Wicked_Girl

Ja tak samo. A nie.. jeszcze psa nakarmiłam

Jakiego masz psa?

[201609081836]

Chyba chodzilo o to ze w niektorych malysch miastach nie wspominajac o wsiach nie tyle co nie ma ogloszen na wolontariat.
Ale nie ma nawet firm itp. By moc przejsc sie osobiscie.

Pewnie zalezy od miejscowosci ale u mnie np.tak jak kiedys wspominalam sa sklepiki,apteki, ciucholandy,banki,pozyczk i.
Biura to tyle co w inst.panstwowych i w sumie tyle.Wiec nie ma gdzie sie zalapac na wolontariat.
Zaluje że za pozno sie obudzilam i nie poszlam w tym roku na technika-bo akuratnie u mnie nadal jest na ten zawod popyt.

[tajkuna]

A co do pracy w hr u mnie w mieście nie ma typowych działów hr jak w dużych miastach, by nawet dostać się na praktykę. Stażu z up już nie dostanę. Są małe działy kadr , gdzie siedzą dwie osoby i to wszystko, gdzie nawet ze CV cię nie zawsze wpuszczą. U mnie ostatnio firmę dużą sprywatyzowano. Z dużych firm robią się małe firmy lub same firmy rodzinne.
Biur rach jest mało. Sama miałam w jednym kurs i pomimo,że Pani powiedziała mi , że szybko się uczę, to żebym u nich na pracę nie liczyła, bo nikogo szef obcego nie zatrudni Szef miał córkę studiującą, która miała na wakacje przyjść pracować do biura. Mi się kurs w czerwcu kończył. Nawet na praktyki tam nie brali. Ja miałam u nic kurs, ponieważ instytucja szkoleniowa mnie do nich wysłała, a Pani , która mnie szkoliła, dostawała za to pieniądze z instytucji szkoleniowej. Zarobiła jeszcze na mnie.

[Wicked_Girl]

Napisane przez Madzia9999

Słonecznikowa czyli to malutka miejscowość (część miejscowości) Tym bardziej cieszę się, że Cię tam docenili i dostałaś pracę

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------


Jakiego masz psa?

Buldoga francuskiego

[Madzia9999]

Napisane przez sonnewampire

Chyba chodzilo o to ze w niektorych malysch miastach nie wspominajac o wsiach nie tyle co nie ma ogloszen na wolontariat.
Ale nie ma nawet firm itp. By moc przejsc sie osobiscie.

Pewnie zalezy od miejscowosci ale u mnie np.tak jak kiedys wspominalam sa sklepiki,apteki, ciucholandy,banki,pozyczk i.
Biura to tyle co w inst.panstwowych i w sumie tyle.Wiec nie ma gdzie sie zalapac na wolontariat.
Zaluje że za pozno sie obudzilam i nie poszlam w tym roku na technika-bo akuratnie u mnie nadal jest na ten zawod popyt.

Pójdziesz w przyszłym roku Nic straconego jeszcze!

Ja rozumiem,że może być mało firm.Nie neguje tego, ale można sobie coś wychodzić. Zawsze trzeba patrzeć na jakiś pozytywny przykład.

Sonne a Ty nie kwalifikujesz się, żeby iść na staż z PUP?

[201609081836]

Napisane przez slonecznikow_a

Hmm jakby to ująć... W tej miejscowości mieszka ok. 3,5 tys. osób, jest częścią większej gminy (ale nie jest to duże miasto), to skomplikowane

Nom a widzisz. Ja mieszkam w trochę większej miejscowosci
a jednak nie ma miejsc w ktorych mozna by sprobowac dostac sie na wolontariat.
Dlatego nie ma co uogolniac.Bo jak widac i male miasta sie rozniaw jednym sa tzw.strefy o ktorych ktos wspominal w w innych nie ma.To samo z innymi miejscami instytucjami.

[Madzia9999]

Napisane przez tajkuna

A co do pracy w hr u mnie w mieście nie ma typowych działów hr jak w dużych miastach, by nawet dostać się na praktykę. Stażu z up już nie dostanę. Są małe działy kadr , gdzie siedzą dwie osoby i to wszystko, gdzie nawet ze CV cię nie zawsze wpuszczą. U mnie ostatnio firmę dużą sprywatyzowano. Z dużych firm robią się małe firmy lub same firmy rodzinne.

A biur rachunkowych nie ma?
Słonecznikowa też pracuje w "rodzinnej" firmie i udało się jej jako osobie z zewnątrz
Jaka osoba z orzeczeniem możesz dostać jeszcze staż, chociaż nie jestem do końca pewna jak to jest z lekkim stopniem

Napisane przez Wicked_Girl

Buldoga francuskiego

Miło

[kayra]

Właśnie przeglądam ogłoszenia i kolejne "szukam sekretarki/asystentki (kochanki)". Jak mnie to wkurza. I jeszcze żeby przesłać cv i zdjecia, po co cv, same zdjecia powinny wystarczyć Czasem wręcz ogłoszenia są napisane wprost, ze szczegółowym opisem, a dodatkowo podane jest albo imię i nazwisko albo jaka to firma.
Swoja drogą jak kiedys dałam ogłoszenie do gazety że szukam pracy miałam 5 telefonów z propozycją osobistej asystentki do pełnej dyspozycji. Z portalu dostałam tez kilka maili.

[tajkuna]

U mnie nie ma strefy ekonomicznej i szybko nie będzie. Były plany na jej powstanie za poprzedniej władzy, ale przyszła nowa władza , która jest do niczego i zrezygnowała ze strefy ekonomicznej. Plany pierwszej władzy poszły w niepamięć. Władza dba tylko, o swój tyłek a miastem się nie przejmuję. Ważne , że oni kasę zbijają , a miasto ich już nie obchodzi. Oby do władzy powrócili poprzednicy, może by co dla miasta zrobili dobrego.
O biur rach pisałam, we wcześniejszym poście.

[20160901857]

Napisane przez kayra

Właśnie przeglądam ogłoszenia i kolejne "szukam sekretarki/asystentki (kochanki)". Jak mnie to wkurza. I jeszcze żeby przesłać cv i zdjecia, po co cv, same zdjecia powinny wystarczyć Czasem wręcz ogłoszenia są napisane wprost, ze szczegółowym opisem, a dodatkowo podane jest albo imię i nazwisko albo jaka to firma.
Swoja drogą jak kiedys dałam ogłoszenie do gazety że szukam pracy miałam 5 telefonów z propozycją osobistej asystentki do pełnej dyspozycji. Z portalu dostałam tez kilka maili.

Ja raz dostałam taką propozycję. Mając 18 lat dałyśmy z koleżanką ogłoszenie w necie, że szukamy pracy na wakacje nad morzem (wiecie- sprzątanie, sprzedawanie pamiątek, smażenie ryb itd) i odezwał się jakiś typek, który chciał nas zaprosić na, jak to ujął w tytule maila do mnie, wakacje xxx

[201609081836]

Napisane przez Madzia9999

Pójdziesz w przyszłym roku Nic straconego jeszcze!

Ja rozumiem,że może być mało firm.Nie neguje tego, ale można sobie coś wychodzić. Zawsze trzeba patrzeć na jakiś pozytywny przykład.

Sonne a Ty nie kwalifikujesz się, żeby iść na staż z PUP?

nom tyle że juz bym miala prawie rok a tak tylko czas zmarnowalam.

wiesz niby się kwalifikujeco prawda jeszcze tylko przez kilka miesiecy
chyba ze dobije do okraglej rocznicy i bede sie kwalifik.jako długotrwale bezrobotna.
Tylko że przez cały ten rok było zaledwie z 15 stazy w tym wiekszosc dla osob niepeln.Nawet sie pytalam w pup jakbym sam chcial zalatwic ale oczywiscie odp.ze nie maja kasy.
Co prawda o dziwo w piatek pojawil sie dosc fajny staz w miejscowosci obok tyle ze zapewne jutro juz bedzie po skierowaniach.Za pozno luknelam
Może jeszcze sie cos pojawi ale w sumie w to watpie.Zazwyczaj jak cos bylo to przewaznie sprzatanie,sklep albo jakies staze typowo dla gosci.

[Agrh]

jej ale co wy najeżdżacie na takjunę? ona ma inne doświadczenia a wy inne, no sorry nie w każdym miejscu w Polsce jest tak samo. U mnie w małym miasteczku jest ogromna firma znana wam zapewne gdybym wymieniła produkty, jak ktoś jest bez znajomości do kadr nie wejdzie, a ochrona ledwo wpuści go żeby złożył cv które w recepcji i tak po pewnym czasie ląduje w koszu, pracują tam osoby co mają rodzine w prodkukcji.;p I nie ma innej szansy tam się dostać