Czy mogę być w ciąży - wątek zbiorczy cz. 3

[klempaa]

Napisane przez _Szarlotka_

Dziewczyny strasznie schizuję
Wczoraj albo przedwczoraj pisałam o tym, że zażyłam escapelle. do tej pory było wszystko fajnie, ale czytam różne fora i zaczęłam się totalnie załamywać i wkręcać różne rzeczy. na dodatek przeanalizowałam sobie długości swojego cyklu i jest niewesoło - do końca lata był w miarę regularny co 23-24dni a od września do teraz rozbieżności 27-33dni! Więc kompletnie nie wiem, czy wpadka z pękniętą gumą miała miejsce w dni płodne, bo ciężko wyliczyć dokładnie

Wariuję, bo od 2 dni mam ciągle uczucie mokrości, śluz. Tak jak podczas owulacji, a przecież escapelle powinno ją opóźnić Krwawienie się nie pojawia.... Czy któraś z was miała uczucie wilgotności po zażyciu escapelle?

Jeśli to były moje dni płodne, to tabletka według ulotki będzie nieskuteczna

Że co? Nie wiem, czego ulotkę czytałaś, ale na pewno nie escapelle.

Lek Escapelle ® tabletka 1500 mikrogramów można stosować w dowolnym dniu cyklu
miesiączkowego, pod warunkiem, że miesiączka nie jest opóźniona.

[Chatul]

Napisane przez _Szarlotka_

Więc kompletnie nie wiem, czy wpadka z pękniętą gumą miała miejsce w dni płodne, bo ciężko wyliczyć dokładnie

Dni płodnych i niepłodnych się nie wylicza. Trzeba stosować samoobserwacje, żeby wiedzieć, kiedy one są. Po czasie to już niczego się nie stwierdzić, choćby wcześniejsze cykle były idealnie równe.

Napisane przez zaniepokojonazaniepokojon

Jeszcze dziś (21 dzień od ostatniej miesiączki) dostałam plamienia albo miesiączki - to się okaże. A szczerze mówiąc troszkę panikuję, już nawet nie piję alkoholu i staram się nie palić papierosów.

Nie będę panikowała, jeśli okaże się, że jestem w ciąży, może nawet się ucieszę, ale ta niepewność i oczekiwanie na test mnie stresuje, a i tak ostatnio jestem kłębkiem nerwów. Jednak staram się sobie przetłumaczyć, że jeśli jestem w ciąży, to nie mogę się denerwować ;D

Zrób test z krwi 10-12 dni po ostatnim niezabezpieczonym stosunku

[_Szarlotka_]

Napisane przez klempaa

Że co? Nie wiem, czego ulotkę czytałaś, ale na pewno nie escapelle.

U mnie pisze, ze pojedyncza dawka tego leku przyjeta w ciagu 72 godzin po niezabezpieczonym stosunku zapobiega ciazy w 84%

oraz "Lek jest nieskuteczny, jesli proces implantacji juz się rozpoczal"

umre z nerwow w oczekiwaniu na ten okres
a ktoś mi odpowie odnośnie tego sluzu? to przez escapelle?

[Chatul]

Napisane przez _Szarlotka_

U mnie pisze, ze pojedyncza dawka tego leku przyjeta w ciagu 72 godzin po niezabezpieczonym stosunku zapobiega ciazy w 84%

oraz "Lek jest nieskuteczny, jesli proces implantacji juz się rozpoczal"

dni płodne ≠ rozpoczęty proces implantacji

umre z nerwow w oczekiwaniu na ten okres
a ktoś mi odpowie odnośnie tego sluzu? to przez escapelle?

Tego nikt nie wie.

[_Szarlotka_]

Napisane przez Chatul

dni płodne ≠ rozpoczęty proces implantacji



Tego nikt nie wie.

Ale może ktoś kto to zażył miał tak samo?
z nerwów nic nie jem i mnie skręca w żołądku. nie zawierze już samym gumkom

[viva91]

Napisane przez _Szarlotka_

Ale może ktoś kto to zażył miał tak samo?
z nerwów nic nie jem i mnie skręca w żołądku. nie zawierze już samym gumkom

więc przygotuj się, że okres będzie opóźniony.

[_Szarlotka_]

Napisane przez viva91

więc przygotuj się, że okres będzie opóźniony.

wiem, ale nie umiem inaczej najgorzej, że nie mam z nikim o tym pogadać. tzn z chłopakiem moge, ale brakuje mi jakiejś przyjaciolki do wylania tego, co mi tu lezy na sercu.

[gosiakk23]

Hej Dziewczęta to prawda że człowiek potrafi sobie nieźle wkręcić ciąże.. i to zazwyczaj w skrajnych przypadkach mianowicie: jeśli chce się bardzo zajść w ciąże albo jej się nie chce.. czasem po prostu dodajemy sobie coś lub też wyolbrzymiamy Głowa do góry będzie dobrze

[helencia01]

Masz rację, kiedyś sobie wmówiłam, że mogę być w ciąży i mialam sporo jej objawów... człowiek może nieźle sobie powmawiać w głowce

[omitsumoshi]

Hej dziewczyny.
Żeby nie było-nie jestem panikarą Bardziej pytanie z ciekawości. Biorę tabletki antykoncepcyjne od 3 lat( ani razu żadnej nie pominęłam). Ostatnio brałam antybiotyk,skończyłam go w 2 dniu okresu, i właśnie tu pojawia się problem.Nie pamiętam,czy nowe opakowanie miałam zacząć 02.01 czy 03.01,do tego wszystkiego ginekolog była na urlopie więc receptę załatwiałam na szybko od znajomej. Zastanawia mnie czy przy długim i bezomyłkowym przyjmowaniu tabletek spóźnienie się(do tego niepewne) o jeden dzień stwarza jakieś ryzyko.Dodam,że biorąc antybiotyk nie było stosunków bez zabezpieczeń,wytrysku w środku, jedynie takie zabawy "na około", ale bardziej chodzi mi o ten antybiotyk+spóźnienie z tabletką,myślicie że można od razu wpaść od czegoś takiego?

Dodam,że wątpię żebym była w ciąży, ale ciekawi mnie Wasze zdanie

[Kasiulol]

DZIEWCZYNY!! załozyłam celowo tu konto, bo wydaje mi sie to najbardziej rozsadne forum w sieci, wiec licze na opinie

podczas wyjazdu sylwestrowego doszlo pomiedzy mna a chlopakiem do stosunku bez zabezpieczenia (wiem, ze to glupie posuniecie i teraz mam za swoje, jak sie wszystko zakonczy szczesliwie to od razu biegne do ginka i wracam na nowo na tabletki). wytrysk byl na zewnatrz. ostatnia miesiaczke mialam 12 grudnia, cykle przewaznie mam co 24-25dni, ostatnio mialam jednak 31dniowy bo bralam antybiotyk i mialam troche stresow. ciezko wiec powiedziec czy to byly dni plodne, obserwacji nie prowadze. jestem panikara, wiec rano po zdarzeniu pobieglam od razu do ginekologa po tabletke po. przepisal mi i zazylam escapelle po 9 godz od stosunku.
rozsadek mowi mi, ze stosunek przerywany, bez wytrysku w srodku + tabletka po = brak zaplodnienia, ale jak juz mowilam - jestem panikarą i stresuje sie.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez omitsumoshi

Hej dziewczyny.
Żeby nie było-nie jestem panikarą Bardziej pytanie z ciekawości. Biorę tabletki antykoncepcyjne od 3 lat( ani razu żadnej nie pominęłam). Ostatnio brałam antybiotyk,skończyłam go w 2 dniu okresu, i właśnie tu pojawia się problem.Nie pamiętam,czy nowe opakowanie miałam zacząć 02.01 czy 03.01,do tego wszystkiego ginekolog była na urlopie więc receptę załatwiałam na szybko od znajomej. Zastanawia mnie czy przy długim i bezomyłkowym przyjmowaniu tabletek spóźnienie się(do tego niepewne) o jeden dzień stwarza jakieś ryzyko.Dodam,że biorąc antybiotyk nie było stosunków bez zabezpieczeń,wytrysku w środku, jedynie takie zabawy "na około", ale bardziej chodzi mi o ten antybiotyk+spóźnienie z tabletką,myślicie że można od razu wpaść od czegoś takiego?

Dodam,że wątpię żebym była w ciąży, ale ciekawi mnie Wasze zdanie

i rozumiem, że rozpoczęłaś 3.01? a czemu nie pamiętasz którego miałaś wziąć? przecież zawsze jest to ten sam dzień tygodnia

[klempaa]

Napisane przez _Szarlotka_

U mnie pisze, ze pojedyncza dawka tego leku przyjeta w ciagu 72 godzin po niezabezpieczonym stosunku zapobiega ciazy w 84%

oraz "Lek jest nieskuteczny, jesli proces implantacji juz się rozpoczal"

umre z nerwow w oczekiwaniu na ten okres
a ktoś mi odpowie odnośnie tego sluzu? to przez escapelle?

A Ty w ogóle wiesz, co to jest implantacja?
Bo to jest proces, w którym ZARODEK przyczepia się do błony śluzowej macicy.
Znaczy to, że lek będzie nieskuteczny, jeśli zarodek zaczął się zagnieżdżać.

masakra, ja rozumiem nerwy, ale jednak podstawową wiedzę o własnym organizmie trzeba mieć....

[omitsumoshi]

Napisane przez PaulinciaKWC

i rozumiem, że rozpoczęłaś 3.01? a czemu nie pamiętasz którego miałaś wziąć? przecież zawsze jest to ten sam dzień tygodnia

Właśnie nie,dlatego pytam, często ze względu na pracę,egzaminy skracam sobie okres(miewam dosyć bolesny,nie pozwala mi normalnie funkcjonować),dni rozpoczęcia nowego opakowania mi się zmieniają. Bardziej chodzi mi o to,czy taki zbieg wydarzeń mógł sprawić że wszystko wróciło ''do normy''? Czy po kilku latach brania tabletek co do godziny może coś się stać przez jeden dzień?
Mówię Wam,pytanie z ciekawości, nie jestem na tyle głupia żeby sypiać z facetem bez zabezpieczenia kiedy wiem,że skuteczność tabletek jest obniżona od antybiotyku ;p

[klempaa]

Napisane przez omitsumoshi

Właśnie nie,dlatego pytam, często ze względu na pracę,egzaminy skracam sobie okres(miewam dosyć bolesny,nie pozwala mi normalnie funkcjonować),dni rozpoczęcia nowego opakowania mi się zmieniają. Bardziej chodzi mi o to,czy taki zbieg wydarzeń mógł sprawić że wszystko wróciło ''do normy''? Czy po kilku latach brania tabletek co do godziny może coś się stać przez jeden dzień?
Mówię Wam,pytanie z ciekawości, nie jestem na tyle głupia żeby sypiać z facetem bez zabezpieczenia kiedy wiem,że skuteczność tabletek jest obniżona od antybiotyku ;p

Odpowiadając na to pytanie: tak.

[mblj]

Drogie Wizażanki!

Proszę powiedzcie mi jedną rzecz i uspokójcie moje sumienie.

Przyjmuję już ponad pół roku tabletki novynette, robię to bardzo skrupulatnie i cieszę się wspaniałym seksem z moim fantastycznym TŻ. Ostatnio miałam przerwę między opakowaniami, kolejne zaczęłam wczoraj (4 stycznia), czyli to była pierwsza tabletka.
W okresie świątecznym chorowałam na grypę i przyjmowałam różne leki, w tym antybiotyk. Skończyłam przyjmować go w środę 2 stycznia. Łączyłam go z antykoncepcją (tabletki) do momentu zakończenia opakowania.

W dniu wczorajszym kochałam się z moim TŻ bez dodatkowego zabezpieczenia. Nie skończył we mnie, lecz na zewnątrz.

Czy mogę być w ciąży? Chodzi mi o to czy antybiotyk nie wpłynął na skuteczność tabletek novynette. Pragniemy mieć dzidziusia, ale jeszcze nie teraz, jeszcze mamy czas, jesteśmy zbyt młodzi.

[klempaa]

Napisane przez mblj

Drogie Wizażanki!

Proszę powiedzcie mi jedną rzecz i uspokójcie moje sumienie.

Przyjmuję już ponad pół roku tabletki novynette, robię to bardzo skrupulatnie i cieszę się wspaniałym seksem z moim fantastycznym TŻ. Ostatnio miałam przerwę między opakowaniami, kolejne zaczęłam wczoraj (4 stycznia), czyli to była pierwsza tabletka.
W okresie świątecznym chorowałam na grypę i przyjmowałam różne leki, w tym antybiotyk. Skończyłam przyjmować go w środę 2 stycznia. Łączyłam go z antykoncepcją (tabletki) do momentu zakończenia opakowania.

W dniu wczorajszym kochałam się z moim TŻ bez dodatkowego zabezpieczenia. Nie skończył we mnie, lecz na zewnątrz.

Czy mogę być w ciąży? Chodzi mi o to czy antybiotyk nie wpłynął na skuteczność tabletek novynette. Pragniemy mieć dzidziusia, ale jeszcze nie teraz, jeszcze mamy czas, jesteśmy zbyt młodzi.

Zależy jaki to antybiotyk -> informację, czy ta konkretna substancja wpływa na działanie Twoich tabletek masz w ulotce. Jeśli obniżał - to tak, mogłaś zajść w ciażę. Jeśli nie obniżał - to logiczne, że nie.

[mblj]

Antybiotyki z tego co wiem zazwyczaj osłabiają działanie tabletek dlatego przez cały czas kiedy chorowałam zabezpieczaliśmy się dodatkowo prezerwatywą, wyjątek zrobiliśmy właśnie wczoraj, ponieważ to był pierwszy dzień tabletek no i od zakończenia antybiotyku minęły już 2 dni.

Dodatkowo mój TŻ tak jak pisałam skończył na zewnątrz, dlatego myślałam że szansa na ciąże jest praktycznie zerowa. Czy to co napisałaś to raczej takie "w teorii możesz być w ciąży" czy faktycznie jest realne zagrożenie wpadki

[olajla91]

Witajcie,
kochałam się wczoraj z moim chłopakiem w pozycji na jeźdźca (nie był to pierwszy raz). Zaraz po tym jak doszło do wytrysku zeszłam z niego i po chwili zauważyliśmy, że na jego jądrach znajduje się trochę spermy, która musiała wylać się z prezerwatywy. Prezerwatywa nie pękła, była cała i gdy sprawdziłam ręką to w miarę ,,sucha".
Mam przypuszczenie, że mogło do tego dojść, bo była może za luźna, bo z poprzednim partnerem po stosunku na jeźdźca nie było takiej sytuacji (sperma zostawała cała w zbiorniczku).
Nie zauważyłam też żadnej spermy ani na swoich udach ani w miejscach intymnych.
Zatem czy istnieje jakiekolwiek prawdopodobieństwo zapłodnienia? Czy powinnam się martwić?
Pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja...
Jak myślicie?

[viva91]

Napisane przez olajla91

Nie zauważyłam też żadnej spermy ani na swoich udach ani w miejscach intymnych.
Zatem czy istnieje jakiekolwiek prawdopodobieństwo zapłodnienia? Czy powinnam się martwić?
Pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja...
Jak myślicie?

No to skoro nie zauważyłaś nic, to dla nas informacja, że spermy nie było. Nie ma spermy = nie ma zapłodnienia.

Więcej powiedzieć nie możemy, nie stałyśmy nad wami z kamerką.

[olajla91]

Napisane przez viva91

No to skoro nie zauważyłaś nic, to dla nas informacja, że spermy nie było. Nie ma spermy = nie ma zapłodnienia.

Więcej powiedzieć nie możemy, nie stałyśmy nad wami z kamerką.

Oczywiście wyczuwałam śluz, ale to raczej wynikało z mojego podniecenia. Wydaje mi się zatem, że nie była to sperma, choć nie mam pewności.
Jednak jeśli sperma wylała się tylko na jądra (czyli tak jakby spłynęła w dół), to nie powinnam się martwić?

Ciaśniejsza prezerwatywa powinna następnym razem załatwić sprawę?

[viva91]

Napisane przez olajla91

Oczywiście wyczuwałam śluz, ale to raczej wynikało z mojego podniecenia. Wydaje mi się zatem, że nie była to sperma, choć nie mam pewności.
Jednak jeśli sperma wylała się tylko na jądra (czyli tak jakby spłynęła w dół), to nie powinnam się martwić?

Ciaśniejsza prezerwatywa powinna następnym razem załatwić sprawę?

Jeśli jest tak jak opisujesz to ja bym się nie martwiła.
Co do ciaśniejszej prezerwatywy - być może, jednak "wypadki" zawsze się zdarzają i nie ma na nie złotego środka. Ale możecie spróbować z innym rozmiarem

[olajla91]

Napisane przez viva91

Jeśli jest tak jak opisujesz to ja bym się nie martwiła.
Co do ciaśniejszej prezerwatywy - być może, jednak "wypadki" zawsze się zdarzają i nie ma na nie złotego środka. Ale możecie spróbować z innym rozmiarem

Ok dzięki wielkie Spanikowałam bo z poprzednim partnerem nigdy nic nie wypływało... Zatem nie wiedziałam co o tym myśleć.
Mam nadzieję, że będzie ok i ciaśniejsze poskutkują.
Pozdrawiam

[Anxious]

Napisane przez olajla91

Witajcie,
kochałam się wczoraj z moim chłopakiem w pozycji na jeźdźca (nie był to pierwszy raz). Zaraz po tym jak doszło do wytrysku zeszłam z niego i po chwili zauważyliśmy, że na jego jądrach znajduje się trochę spermy, która musiała wylać się z prezerwatywy. Prezerwatywa nie pękła, była cała i gdy sprawdziłam ręką to w miarę ,,sucha".
Mam przypuszczenie, że mogło do tego dojść, bo była może za luźna, bo z poprzednim partnerem po stosunku na jeźdźca nie było takiej sytuacji (sperma zostawała cała w zbiorniczku).
Nie zauważyłam też żadnej spermy ani na swoich udach ani w miejscach intymnych.
Zatem czy istnieje jakiekolwiek prawdopodobieństwo zapłodnienia? Czy powinnam się martwić?
Pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja...
Jak myślicie?

Mam taką samą sytuację, dlatego pozwolę sobie podpiąć się do wątku.
Dopiero co wczoraj pisałam na temat, że mój TŻ jest dość skromnie obdarzony, miał problem z przedwczesnym wytryskiem. Zatem próbowaliśmy też jeszcze raz by temu zaradzić.

Za pierwszym razem uprawialiśmy seks w normalnej (klasycznej pozycji) i nic nie wypłynęło z prezerwatywy. Podczas wyciągania jej, trzymałam za górę i widać było, że sperma jest w zbiorniczku.
Za drugim razem na jeźdźca i nie zauważyłam niczego niepokojącego, ale chłopak jak poszedł do łazienki to powiedział, że zauważył że trochę spermy ,,wylało się" na jądra. Nie było żadnego śladu na pościeli - ani na mnie. Powiedział, że być może to przez to jak wstał.
Oczywiście umył się i tego samego wieczoru próbowaliśmy jeszcze raz -w takiej samej pozycji i sytuacja powtórzyła się jeszcze jak leżeliśmy (a już zeszłam z niego) - trochę spermy znowu wylało się na jądra. Powyżej też nic nie było.
Poszłam do łazienki zobaczyć czy mam jakiś ślad spermy na sobie ale nie było i tak jak w przypadku koleżanki wyżej prezerwatywa nie pękła a ja moje miejsca intymne były wilgotne.
Czy możliwe jest żeby sperma jakoś dostała się do środka? Skoro na prezerwatywie nie było nic oprócz mojego śluzu - tak się domyślam.
Czy powinnam panikować czy raczej nic się nie stało skoro to spłynęło tak jakby w dół a raczej z jądrami moje miejsce intymne nie miało kontaktu?

[viva91]

Napisane przez Anxious

Czy możliwe jest żeby sperma jakoś dostała się do środka? Skoro na prezerwatywie nie było nic oprócz mojego śluzu - tak się domyślam.
Czy powinnam panikować czy raczej nic się nie stało skoro to spłynęło tak jakby w dół a raczej z jądrami moje miejsce intymne nie miało kontaktu?

Wypisz wymaluj taka sama sytuacja, spodziewasz się innej odpowiedzi?

[Anxious]

Napisane przez viva91

Wypisz wymaluj taka sama sytuacja, spodziewasz się innej odpowiedzi?

Nie wiem w sumie z tą różnicą, że u nas to się powtórzyło 2 razy.
Niby czytałam poprzednie wpisy, ale jak trochę się człowiek stresuje to nie dociera

[viva91]

Napisane przez Anxious

Nie wiem w sumie z tą różnicą, że u nas to się powtórzyło 2 razy.
Niby czytałam poprzednie wpisy, ale jak trochę się człowiek stresuje to nie dociera

Jednak mimo to, że dwa razy, to jednak plemniki nie dostały skrzydełek, żeby wlecieć do twojej pochwy.

[klempaa]

Napisane przez mblj

Antybiotyki z tego co wiem zazwyczaj osłabiają działanie tabletek dlatego przez cały czas kiedy chorowałam zabezpieczaliśmy się dodatkowo prezerwatywą, wyjątek zrobiliśmy właśnie wczoraj, ponieważ to był pierwszy dzień tabletek no i od zakończenia antybiotyku minęły już 2 dni.

Dodatkowo mój TŻ tak jak pisałam skończył na zewnątrz, dlatego myślałam że szansa na ciąże jest praktycznie zerowa. Czy to co napisałaś to raczej takie "w teorii możesz być w ciąży" czy faktycznie jest realne zagrożenie wpadki

Nie kazdy antybiotyk obniża działanie tabletek antykoncepcyjnych - gdybyś poczytała ulotkę, to byś wiedziała (interakcje). I jeśli obniżał, to zabezpieczać dodatkowo należy się przez cały okres brania antybiotyku + 7 (lub 9, w zależności od tabletek) dni po zakonczeniu jego brania. To też byś wiedziała, gdybys czytała ulotke...

Przy stosunku bez zabezpieczenia (jeśli brałas antybiotyk wchodzący w interakcje z tabsami) możliwość ciąży jest zawsze. Nie, nie tylko teoretyczna.

[kasza gryczana]

I antykocepcja jest zła.
2. i tylko metoda termiczno-śluzowo-kalendarzykowa jest wzglądna
i tylko w małżeństwie kościelnym

[raita]

Napisane przez kasza gryczana

I antykocepcja jest zła.
2. i tylko metoda termiczno-śluzowo-kalendarzykowa jest wzglądna
i tylko w małżeństwie kościelnym

HA HA HA
A potem chodzą dziewczyny z brzuchem i są szczerze zdziwione, że jednak wpadły, bo przecież miały te swoje "dni niepłodne".