On nie może zapomnieć o byłej...

[cytrusekxD]

Napisane przez lady17

Jak narazie powiedział jej,że coś czuje do tamtej a Autorce nie może nic obiecać. Dla mnie to klasyk.

"Tęskniłem za Tobą, pomiziamy się troszkę, ale kocham tamtą i przecież niczego Ci nie obiecywałem". Jak sie coś do kogoś czuje to sie nie wchodzi w związki i już. Osobiście nie byłabym zainteresowana trójkątem z byłą.

On nie ma z nia przeciez kontaktu to jak trójkątem...Poza tym sam mi mowil na pierwszym spotkaniu ze jego marzeniem jest pokochanie kogos na nowo i stworzenie rodziny. To mi tez wiele daje, dlatego czekam...
Napisałam mu wprost to co czuje- ze dla mnie to co bylo wczoraj bylo wynikiem uczuc ktore zaczynaja sie rodzic z mojej strony.

[tyene]

Czy jego imię zaczyna się na A i jest z Warszawy?

[lady17]

Napisane przez cytrusekxD

On nie ma z nia przeciez kontaktu to jak trójkątem...Poza tym sam mi mowil na pierwszym spotkaniu ze jego marzeniem jest pokochanie kogos na nowo i stworzenie rodziny. To mi tez wiele daje, dlatego czekam...
Napisałam mu wprost to co czuje- ze dla mnie to co bylo wczoraj bylo wynikiem uczuc ktore zaczynaja sie rodzic z mojej strony.

To,że jej nie ma fizycznie nie znaczy, że jej nie ma.

Jakbym od chłopa usłyszała takie rzeczy na pierwszej randce to bym wiała...

[cytrusekxD]

Napisane przez tyene

Czy jego imię zaczyna się na A i jest z Warszawy?

Nie, a co?

---------- Dopisano o 17:58 ---------- Poprzedni post napisano o 17:57 ----------

Napisane przez lady17

To,że jej nie ma fizycznie nie znaczy, że jej nie ma.

Jakbym od chłopa usłyszała takie rzeczy na pierwszej randce to bym wiała...

Dlaczego? Ja też nie szukam przelotnych związków- wierzę w miłość na całe życie

[tyene]

Napisane przez cytrusekxD

Nie, a co?

Brzmiał jak mój były. W sensie, nie ten fragment, że nie może o mnie zapomnieć, ale ogólnie bycie przyzwoitym facetem i poważnym, który myśli o zalożeniu rodziny etc. No i staż związku mieliśmy podobny i rozstanie się mniej więcej zgadzało, to wolałam się upewnić. A że facetów, co z takimi tekstami wyskakują jest mało, to cóż. Dlatego spytałam.

[lady17]

Napisane przez cytrusekxD

Nie, a co?

---------- Dopisano o 17:58 ---------- Poprzedni post napisano o 17:57 ----------


Dlaczego? Ja też nie szukam przelotnych związków- wierzę w miłość na całe życie

Nie na jasne. Tyle,że ze zbitką: "cały czas czuję coś do innej", "nie mogę Ci niczego obiecać", i wybacz, ale Twoją desperacją, którą ewidentnie trącasz (dwa tygodnie znajomości, kilka spotkań a Ty mu piszesz,że zaczynasz coś do niego czuć) to nie wróży nic dobrego. Ale to jest tylko moje zdanie. Możliwe,że się mylę. Ja na Twoim miejscu bym się wycofała.

Sama siebie oszukujesz,że będziesz umiała się do tego zdystansować i utrzymać tą relacje na stopie koleżeńskiej.

[cytrusekxD]

Napisane przez tyene

Brzmiał jak mój były. W sensie, nie ten fragment, że nie może o mnie zapomnieć, ale ogólnie bycie przyzwoitym facetem i poważnym, który myśli o zalożeniu rodziny etc. No i staż związku mieliśmy podobny i rozstanie się mniej więcej zgadzało, to wolałam się upewnić. A że facetów, co z takimi tekstami wyskakują jest mało, to cóż. Dlatego spytałam.

Myślałaś że to Twój były? Zdarza sie
Ale wiesz, mimo wszystko szanse warto dać, może nie będę żałować- bo kto nie ryzykuje to nie wygrywa

---------- Dopisano o 18:07 ---------- Poprzedni post napisano o 18:05 ----------

Myslicie moze ze glupia jestem, ale nie chce z tego rezygnować, bo to tak naprawdę taki facet jakiego sobie wymarzyłam gdzies w srodku- nie chodzi tu tylko o wygląd. Poza tym mam ED ,a odkąd się z nim spotykam o wiele łatwiej jest mi walczyc z choroba

---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ----------

Napisane przez lady17

Nie na jasne. Tyle,że ze zbitką: "cały czas czuję coś do innej", "nie mogę Ci niczego obiecać", i wybacz, ale Twoją desperacją, którą ewidentnie trącasz (dwa tygodnie znajomości, kilka spotkań a Ty mu piszesz,że zaczynasz coś do niego czuć) to nie wróży nic dobrego. Ale to jest tylko moje zdanie. Możliwe,że się mylę. Ja na Twoim miejscu bym się wycofała.

Sama siebie oszukujesz,że będziesz umiała się do tego zdystansować i utrzymać tą relacje na stopie koleżeńskiej.

Oczywiście że nie będę umiała utrzymac tej relacji na stopniu kolezenskim, jezeli trzeba bedzie to sie wycofam i tyle.
A co nie mozna nic do kogos czuc po 2 tygodniach? Uczuc sie nie definiuje...

[kalincia]

Też uważam, że szanse dać warto. Dodatkowo - że facet nie ściemnia, mówi o swoich uczuciach, jest szczery.

[cytrusekxD]

Napisane przez kalincia

Też uważam, że szanse dać warto. Dodatkowo - że facet nie ściemnia, mówi o swoich uczuciach, jest szczery.

No właśnie,chyba lepiej że mówi tak od razu, niz żeby mi naobiecywał nie wiadomo czego a potem mnie zostawił...
Ja tez mu mowie o swoich uczuciach, wtedy oboje wiemy na czym stoimy.

[raita]

Uważam, że nie powinnaś go od razu skreślać. Każdy zasługuję na szansę, a przecież nie jest powiedziane, że on o tej ex nie zapomni i Cię kopnie w tyłek za jakiś czas. może akurat stworzycie razem szczęśliwy
Poczekaj, chociaż masz rację z tym,żeby nie czekać w nieskończoność.

[cytrusekxD]

Napisane przez raita

Uważam, że nie powinnaś go od razu skreślać. Każdy zasługuję na szansę, a przecież nie jest powiedziane, że on o tej ex nie zapomni i Cię kopnie w tyłek za jakiś czas. może akurat stworzycie razem szczęśliwy
Poczekaj, chociaż masz rację z tym,żeby nie czekać w nieskończoność.

No właśnie, też tak myśle Poza tym , jak napisałam mu że to co się wczoraj stało wynikło z moich rodzących się do niego uczuć, sam odpisał że też z nudów tego nie robił ale ciezko mu okreslic jakie to uczucie.
Pisze do mnie codziennie, jak ja pierwsza nie napisze- pyta się jak się czuję, nawet jak brzuch mnie bolał- do lekarza mnie wysyłał, dopytuje jak mi dzień mija, odwozi mnie do domu- a mieszkam 20km od niego, wiec chyba nie robil by faktycznie tego od tak

[mpt]

Napisane przez cytrusekxD

No właśnie,chyba lepiej że mówi tak od razu, niz żeby mi naobiecywał nie wiadomo czego a potem mnie zostawił...
Ja tez mu mowie o swoich uczuciach, wtedy oboje wiemy na czym stoimy.

Ale buzi-buzi i tulku-tulku było Pomiędzy mówieniem o uczuciach a mędzeniem o byłej jest kolosalna różnica. Jak się nie potrafi nie mędzić, to z szacunku do drugiej osoby nie zawraca się jej głowy. Jeśli ktoś wywnętrznia się z takimi przemyśleniami, to jest zwykłym asekurantem, a nie szczerym człowiekiem. Bo szczery byłby wtedy, gdyby nie umawiał się mając coś do byłej.

[cytrusekxD]

Napisane przez mpt

Ale buzi-buzi i tulku-tulku było Pomiędzy mówieniem o uczuciach a mędzeniem o byłej jest kolosalna różnica. Jak się nie potrafi nie mędzić, to z szacunku do drugiej osoby nie zawraca się jej głowy. Jeśli ktoś wywnętrznia się z takimi przemyśleniami, to jest zwykłym asekurantem, a nie szczerym człowiekiem. Bo szczery byłby wtedy, gdyby nie umawiał się mając coś do byłej.

Ja chce wierzyc w to że po prostu trudno mu o pewnych wspomnieniach zapomnieć, jezeli jest inaczej to zakończę to wszystko.Nie mam w sumie nic do stracenia, bo nic poza jak Ty ładnie to ujełaś buzi-buzi i tulku-tulku nie bedzie póki co- tak mi się na ten moment wydaje

[mpt]

Napisane przez cytrusekxD

Ja chce wierzyc w to że po prostu trudno mu o pewnych wspomnieniach zapomnieć, jezeli jest inaczej to zakończę to wszystko.Nie mam w sumie nic do stracenia, bo nic poza jak Ty ładnie to ujełaś buzi-buzi i tulku-tulku nie bedzie póki co- tak mi się na ten moment wydaje

Piszę o tym:

Poniosły nas emocje, zaczelismy się calować, dotykać- było pięknie, szczegolnie że ja jestem w tych kwestiach niedoswiadczona a nie czulam przy nim żadnego wstydu, skrepowania.

Jeśli człowieka weźmie na drugiego człowieka, to nie jest mu trudno zapomnieć o "pewnych wspomnieniach".

[cytrusekxD]

Napisane przez mpt

Piszę o tym:

Jeśli człowieka weźmie na drugiego człowieka, to nie jest mu trudno zapomnieć o "pewnych wspomnieniach".

Wiem, ale sam mi powiedział że to nie było z nudów czy z czystej potrzeby.
Sama juz nie wiem, poczekam sobie- poobserwuje.

[lady17]

Napisane przez mpt

Jeśli ktoś wywnętrznia się z takimi przemyśleniami, to jest zwykłym asekurantem, a nie szczerym człowiekiem. Bo szczery byłby wtedy, gdyby nie umawiał się mając coś do byłej.

Dokładnie o to mi chodziło.

Ale widze,że Autorka już pisząc pierwszego posta wiedziała co zrobi. Byleś nie cierpiała dziewczyno.

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ----------

Napisane przez cytrusekxD

Wiem, ale sam mi powiedział że to nie było z nudów czy z czystej potrzeby.
Sama juz nie wiem, poczekam sobie- poobserwuje.

A Ty łykasz to co on mówi jak "młody pelikan."

[Auksencja]

Napisane przez cytrusekxD

No właśnie, też tak myśle Poza tym , jak napisałam mu że to co się wczoraj stało wynikło z moich rodzących się do niego uczuć, sam odpisał że też z nudów tego nie robił ale ciezko mu okreslic jakie to uczucie.
Pisze do mnie codziennie, jak ja pierwsza nie napisze- pyta się jak się czuję, nawet jak brzuch mnie bolał- do lekarza mnie wysyłał, dopytuje jak mi dzień mija, odwozi mnie do domu- a mieszkam 20km od niego, wiec chyba nie robil by faktycznie tego od tak

Oj dziewczyno... opamiętaj się. Spotykałam się z delikwentem, który robił dokładnie to samo co Twój i nawet jeszcze więcej.... wyobraź sobie, że pojechał po mnie 250 km, jak byłam ledwo żywa po operacji i przywiózł mnie do domu. To według Ciebie świadczy o tym, że zakochał się we mnie??? NIE
Gościu walił mi ściemę od początku... spotykaliśmy się 4 miesiące, a on ciągle stękał o swojej byłej. Ja czekałam i czekałam, aż zacznie coś czuć do mnie, a on jęczał, że baaaaardzo chce zapomnieć o byłej. Nie zapomniał - po pół roku wrócili do siebie
Zobaczysz, że się sparzysz kobieto, ale będziesz miała to, co sama sobie zgotujesz. Wybacz mi ten brutalny osąd.

[maszToCoChcesz]

proponuję do tego czasu przystopować z tymi kontaktami cielesnymi, żebyś miała pewność, że nie o to mu chodzi

[cytrusekxD]

Napisane przez maszToCoChcesz

proponuję do tego czasu przystopować z tymi kontaktami cielesnymi, żebyś miała pewność, że nie o to mu chodzi

Jak już pisałam- zdystansuje się

Dziewczyny , czy Wy wszystkie zawsze na starcie kogoś skreślacie? My nie rozmawiamy o tej byłej- nie wiem nic o niej w sumie. Powiedział mi tylko że trudno mu odgonić wspomnienia i dlatego chce zobaczyć jak to się miedzy nami potoczy.
Da się, no nie wiem- rozpoznać pewne typy facetów. Miałam do czynienia z takimi którym tylko o jedno chodziło i wiem mniej więcej jak to się objawia.
Dziękuję Wam za rady, wiele sobie do serca wzięłam, ale podjęłam decyzję że dam mu trochę czasu na określenie się co do mnie czuje. Przecież nie wychodzę za niego za mąż- zawsze mogę się wycofać...

[new woman in town]

Napisane przez cytrusekxD

Jak już pisałam- zdystansuje się

Dziewczyny , czy Wy wszystkie zawsze na starcie kogoś skreślacie?

Na starcie skreślam zawsze każdego faceta, który nie jest wolny emocjonalnie i wyłącznie mną zainteresowany. To jest dla mnie podstawowy warunek kontynuacji znajomości, niezależnie od kierunku w którym się ona później potoczy. Rozumiem, że można pogadać o byłym związku, ex, rozumiem też, że czasem jakieś wiadomości z przeszłości chcąc nie chcąc może ktoś przemycić do teraźniejszości. Ale nigdy nie spotykałabym się z kimś, kto na wstępie mówi, że nie rozliczył się z przeszłością, myśli ( tęskni ) za byłą dziewczyną. Nie lubię trójkątów, także tych emocjonalnych. Nie jestem też masochistką i chyba mam zbyt wielkie mniemanie o sobie - chcę być jedyną kobietą w życiu faceta, w jego myślach, w jego fantazjach, w jego łóżku. Inna opcja nie wchodzi w grę, bo są na świecie mężczyźni, którzy nie muszą leczyć się moją osobą z ran poprzedniego związku i takich preferowałam od zawsze.

Ale nie neguję twojego prawa do zdystansowania się i zaczekania na rozwój wydarzeń. Obyś się nie zawiodła

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------

Poza tym na początku jest najłatwiej zrezygnować, zanim się zaangażuje emocjonalnie w coś bez przyszłości... Potem bywa już z tym o wiele trudniej.

[mpt]

Napisane przez cytrusekxD

Jak już pisałam- zdystansuje się

Dziewczyny , czy Wy wszystkie zawsze na starcie kogoś skreślacie?

Mnie życie nauczyło, że wiązanie się z takimi ruminatorami nic nie wnosi. Dałabym głowę, że ten Twój ziom chciałby wrócić do byłej i tak go ciśnie, że nie może wytrzymać i przy Tobie o niej myśli - dlatego o niej wspomina. Przykre to, ale zazwyczaj prawdziwe. Jak się o kimś nie myśli, to się o nim nie mówi. A jak się myśli o jednej, to się nie zabiera za inną.

[Auksencja]

Napisane przez mpt

Mnie życie nauczyło, że wiązanie się z takimi ruminatorami nic nie wnosi. Dałabym głowę, że ten Twój ziom chciałby wrócić do byłej i tak go ciśnie, że nie może wytrzymać i przy Tobie o niej myśli - dlatego o niej wspomina. Przykre to, ale zazwyczaj prawdziwe. Jak się o kimś nie myśli, to się o nim nie mówi. A jak się myśli o jednej, to się nie zabiera za inną.

hehe poznałam takiego frędzla, który od 2 lat nie może zapomnieć o Ex mimo, że ta Ex ma męża i jest w 6 miesiącu ciąży.
Gościu rani każdą kolejną dziewczynę, mota im w głowach, że chce zapomnieć itp.

[201701300922]

Nie wierz we wszystko co on mówi.

Może być tak, że rzeczywiście chce o niej zapomnieć, ale najwidoczniej jeszcze nie potrafi. Skoro była dla niego ważna, kochał ją, był z nią dłuższy czas (4 lata to nie tak mało) to nie będzie potrafił zapomnieć o niej ot tak po pół roku od rozstania.
Często i gęsto tak się nie da, choćby się nawet bardzo chciało.

W tym momencie jesteś tylko pocieszycielką i jeżeli chcesz czekać na niego, to musisz liczyć się z tym, że możesz poczekać długo.

Sama mówisz, że jesteś niedoświadczona (nie wiem, czy tylko w sprawach cielesnych czy uczuciowych też) i przez to tak szybko się angażujesz. Popełniasz ogromny błąd, im bardziej wchodzisz w tą relację, tym bardziej będzie Ci na nim zależało, natomiast w razie niewypału (czego Ci jednak nie życzę ) będziesz mocno cierpiała.


Ja osobiście mam awersję do ludzi, którzy na samym wstępie mówią: nie mogę Ci niczego obiecać, zobaczymy jak wyjdzie. Ja wcale nie postrzegam tego jako szczerości, raczej jest to oznaka tchórzostwa i bronienia własnego tyłka (w razie czego można powiedzieć, że przecież niczego się nie obiecywało i sprawa załatwiona).


W Twoim przypadku już jest za późno na ostrożność. Oczywiście możesz się nadal z nim spotykać, ale tylko na własne ryzyko. Mam nadzieję, że jednak Ci się z nim ułoży. Nie wyznawaj tylko mu swoich uczuć i nie naciskaj, musisz uzbroić się w cierpliwość, a jego słowa zawsze dziel przez 2 i miej oczy szeroko otwarte

[cytrusekxD]

Napisane przez Dysia1990

Nie wierz we wszystko co on mówi.

Może być tak, że rzeczywiście chce o niej zapomnieć, ale najwidoczniej jeszcze nie potrafi. Skoro była dla niego ważna, kochał ją, był z nią dłuższy czas (4 lata to nie tak mało) to nie będzie potrafił zapomnieć o niej ot tak po pół roku od rozstania.
Często i gęsto tak się nie da, choćby się nawet bardzo chciało.

W tym momencie jesteś tylko pocieszycielką i jeżeli chcesz czekać na niego, to musisz liczyć się z tym, że możesz poczekać długo.

Sama mówisz, że jesteś niedoświadczona (nie wiem, czy tylko w sprawach cielesnych czy uczuciowych też) i przez to tak szybko się angażujesz. Popełniasz ogromny błąd, im bardziej wchodzisz w tą relację, tym bardziej będzie Ci na nim zależało, natomiast w razie niewypału (czego Ci jednak nie życzę ) będziesz mocno cierpiała.


Ja osobiście mam awersję do ludzi, którzy na samym wstępie mówią: nie mogę Ci niczego obiecać, zobaczymy jak wyjdzie. Ja wcale nie postrzegam tego jako szczerości, raczej jest to oznaka tchórzostwa i bronienia własnego tyłka (w razie czego można powiedzieć, że przecież niczego się nie obiecywało i sprawa załatwiona).


W Twoim przypadku już jest za późno na ostrożność. Oczywiście możesz się nadal z nim spotykać, ale tylko na własne ryzyko. Mam nadzieję, że jednak Ci się z nim ułoży. Nie wyznawaj tylko mu swoich uczuć i nie naciskaj, musisz uzbroić się w cierpliwość, a jego słowa zawsze dziel przez 2 i miej oczy szeroko otwarte

Trochę mi ten wątek otworzył oczy....

[Malla]

Cytrusku, to nie jest spalona sytuacja

Z jednej strony doceniam jego szczerość, skoro przyznaje, że nie jest jeszcze gotowy na kolejny poważny związek po poprzednim, a z drugiej stawia sprawę jasno, że nie jesteś jedyna i najważniejsza, co powinno w Twojej głowie zapalać ostrzegawczą lampkę.

Zgadzam się z dziewczynami, że powinnaś przystopować z fizycznością, by nie być tylko klinem wypełniającym jego tęsknotę za bliskością. Co nagle, to po diable... Jeśli masz czas i determinację, poczekaj aż narodzi się między Wami prawdziwa więź emocjonalna, a nie tylko zwierzęce pożądanie.

Nie angażuj się zbyt intensywnie, daj mu szansę się wykazać, postarać o Ciebie. Jeśli zaiskrzyło między Wami, jeśli rodzi się w nim powoli coś do Ciebie, to daj temu uczuciu czas, by wykiełkowało i nie przyspieszaj ani nie naciskaj Równocześnie nie daj mu sobą zawładnąć, miej własne życie, hobby i znajomych, nie bądź na każde jego zawołanie.

Jesteś niestety obecnie Tą Drugą i świadomie w to brniesz dalej, co nie brzmi zbyt optymistycznie, ale liczę na to, że gdy odsunie się od Ciebie lub zacznie traktować jak terapeutkę, to odnajdziesz w sobie rozum i odwagę, aby skończyć znajomość bez perspektyw. Miałam chłopaka, który miał problem z byłą, rozwiązaliśmy go wspólnie, po czym zwiał do innej

Warto poruszyć raz temat przyczyny zakończenia poprzedniego związku, można się dużo dowiedzieć o partnerze.

[Visez]

Napisane przez Dysia1990

Może być tak, że rzeczywiście chce o niej zapomnieć, ale najwidoczniej jeszcze nie potrafi. Skoro była dla niego ważna, kochał ją, był z nią dłuższy czas (4 lata to nie tak mało) to nie będzie potrafił zapomnieć o niej ot tak po pół roku od rozstania.

Niekoniecznie. Może zapomnieć po pół roku od rozstania jeśli tak naprawdę jeszcze będąc razem wymiksował się ze związku. Zazwyczaj do rozstania nie dochodzi tak nagle, z dnia na dzień tylko już dużo wcześniej źle w związku było. I tak na prawdę to od rozstania może być i pół roku ale od wypalenia uczucia ponad rok albo i więcej. Może facet autorki po prostu ma jeszcze sentyment i wspomina, bo to jednak kawał życia razem, ale niekoniecznie musi chcieć do niej wrócić..

[mpt]

Napisane przez Malla

Warto poruszyć raz temat przyczyny zakończenia poprzedniego związku, można się dużo dowiedzieć o partnerze.

A mi się wydaje, że nie warto. Można się dowiedzieć jedynie że:
a) źle mówi o byłej
b) idealizuje
c) wali ściemę
Poza tym niepotrzebnym jest świadome zezwalanie przeszłości na udział w związku, rozgrzebywanie i stawianie się w pozycji terapeutki. Ja bym wręcz wyraźnie sobie zażyczyła, żeby była i były związek nie pojawiał się w rozmowach ze mną pod żadną postacią.

[Malla]

Napisane przez mpt

A mi się wydaje, że nie warto. Można się dowiedzieć jedynie że:
a) źle mówi o byłej
b) idealizuje
c) wali ściemę
Poza tym niepotrzebnym jest świadome zezwalanie przeszłości na udział w związku, rozgrzebywanie i stawianie się w pozycji terapeutki. Ja bym wręcz wyraźnie sobie zażyczyła, żeby była i były związek nie pojawiał się w rozmowach ze mną pod żadną postacią.

Nie można negować faktu istnienia poprzednich związków.

Poruszenie tematu przyczyny zakończenia poprzedniego związku (zakładając, że facet będzie szczery i nie walnie ściemy) może ułatwić zorientowanie się w sytuacji. Byle nie skończyć w roli terapeuty i nie rozwlekać tego tematu.

Nie wiem jak Ty, ale ja wolę wiedzieć, czy mój obecny facet żałuje, że zdradził poprzednią dziewczynę z trzema prostytutkami Gdyby przyczyną rozstania było, że poszła do kina na Bonda z koleżanką, a miała iść z nim, to nie pchałabym się w taką znajomość

[mpt]

Napisane przez Malla

Nie wiem jak Ty, ale ja wolę wiedzieć, czy mój obecny facet żałuje, że zdradził poprzednią dziewczynę z trzema prostytutkami Gdyby przyczyną rozstania było, że poszła do kina na Bonda z koleżanką, a miała iść z nim, to nie pchałabym się w taką znajomość

Myślę, że do prostytutek nie przyznałby się wcale, a na pewno nie na początku związku, a kwestie durności albo zazdrości wyszłyby i bez drążenia przyczyn rozstania. Gdyby mnie nowy facet zaczął wypytywać - albo w ogóle poruszać temat moich przeszłych związków/rozstań/doświadczeń, to bym się z nim więcej nie spotkała.

[tacyta]

Związek z osobą, która nie osięgnęła jeszcze pełnej równowagi emocjonalnej po rozstaniu i nie odcięła się mentalnie od byłego partnera, to zawsze związek podwyższonego ryzyka. Punkt dla faceta za szczerość w tym względzie i ostrzeżenie Cię zawczasu przed tym ryzykiem, ale jeśli teraz w to wejdziesz to już na własną odpowiedzialność. Ja nie brnęłabym w coś takiego, bo lubię grać pierwsze skrzypce w życiu faceta od samego początku i nie odpowiadałaby mi rola pocieszycielki, ale oczywiście decyzja należy do Ciebie. Jeśli uważasz, że gra jest warta świeczki, to graj. Jednak radziłabym Ci zachowanie dystansu do tej znajomości i kontynuowanie jej na razie tylko na stopie koleżeńskiej bez wprowadzania zbytniej intymności i bliskości.