Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach - Strona 99 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-01-10, 10:14   #2941
Vandaris
Rozeznanie
 
Avatar Vandaris
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 511
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Dziewczyny pod wpływem tego co tu napisałyście zrobiłam tak jak mówiłam, bo nie wytrzymałam. I jest przełom w sprawie.
I jak zareagował? Jak nie chcesz tutaj, to pisz na PW
Vandaris jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 11:12   #2942
QueenBlair
Wtajemniczenie
 
Avatar QueenBlair
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 714
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez magda170325 Pokaż wiadomość
Nie wiem jak Wy odczytujecie moje wypowiedzi, bo ja nigdzie nie miałam zamiaru odkręcać kota ogonem wiem co zrobiłam źle, nie zwalam na nikogo winy, ale serio dziewczyny już wystarczy mi rad i rugania mnie jaka beznadziejna jestem, myślcie już co chcecie, ja wszystko wytłumaczyłam i drugi raz nie mam ochoty ani siły, bo mam w tej chwili większe zmartwienia...
Dziękuję za te rady sensowne, które coś wnoszą, a nie te które próbują mnie dobić jaka to beznadziejna jestem i jaki mój facet durny, że ze mną jest i że najlepiej dla niego jak mnie zostawi. Serio mi tego życzycie? To fajnie, dziękuję, miło było Wam pomagać
Przeczytaj swoją wypowiedź nawet 10 x i zobacz co robisz.
Stosujesz nadinterpretację.
Nikt tu nie nazwał Twojego faceta durniem.

Jeśli się nie zmienisz to rzeczywiście najlepiej dla niego jeśli pójdzie w diabły.

Na dzień dzisiejszy Tobie tego nie życzę, jemu już bardziej.
Podkreślam,że to tylko w sytuacji jeśli z sobą nic nie zrobisz.
Ten wątek jest dla problemowych kobiet . Ty jesteś problemowa,ja też.
Dlatego jeśli któraś ewidentnie zawala to dobrze jej to uświadomić .

Chciałam się też Ciebie zapytać jak się czujesz po tym gdy ochrzanisz Tż.
Mój facet jest cholerykiem(nie wyzywa mnie),ale potrafi się dowalać. I czasem sama nie wiem czy wyciągać rękę na zgodę czy nie.



---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ----------

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość




Rozmawiałam dzisiaj ze swoim - Nie życzę sobie wyzwisk, ani prostackiego zachowania wśród kolegów. Wspomniałam też o olewaniu gdy jest z kumplami i jeszcze kilka innych spraw. Powiedziałam, że zasięgnęłam porady innych dziewczyn, chciałam dowiedzieć jak zachowują się ich faceci. Stwierdziłam iż nie wypad w dobrym świetle....
Pół żartem pół serio wyjęczał, że chce z niego zrobić pantoflarza. Przeprosił za swoje zachowanie.
A na koniec dodałam, że jeśli będzie pił codziennie to może szukać sobie innej- może drastyczne ale mam dość cackania się z 25 letnim chłopem.
Bardzo dobrze zrobiłaś kochana! Na prawdę. Wyraziłaś się jasno,powiedziałaś co myślisz,czujesz i postawiłaś granice,które on powinien respektować.

---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------

Cytat:
Napisane przez pani manekin Pokaż wiadomość
Hej Kochane, znowu musze sie wyżalić
po dzisiejszej rozmowie z moim TŻ już nie wiem czy to ja jestem przewrażliwiona czy my po prostu kompletnie do siebie nie pasujemy... czuje, że to on daje d**y, ale wiem, że jeżeli to ja nie wyciągnę do niego ręki to sprawa się nie wyjaśni. I będzie mi to przeszkadzać 10000x bardziej. A nie chce mieć teraz strutego humoru, bo sesja i nadchodząca lawina egzaminów kolosów i zaliczeń wymaga ode mnie totalnego skupienia się na nauce. Z drugiej strony co jest lepsze, mieć spieprzone pare dni ale nieurażoną dume i szacunek do siebie, czy święty spokój i poczucie że znowu zrobiło się ten pierwszy krok...? Ech, takich dylematów nie ma chyba dziewczyna będąca w szczęśliwym związku
A co się stało?
Czasem rzeczywiście powinno się rękę na zgodę wyciągnąć.
Jednak w kłótniach "cięższego kalibru",jeśli wiemy,że nie zawiniłyśmy to mimo wszystko warto dać szansę facetowi aby się ogarnął i przeprosił.

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:11 ----------

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Dziewczyny pod wpływem tego co tu napisałyście zrobiłam tak jak mówiłam, bo nie wytrzymałam. I jest przełom w sprawie.
Co się dzieje?
Możesz na priv pisać.
__________________
"People dont tell you who you are, you tell them !"

Edytowane przez QueenBlair
Czas edycji: 2013-01-10 o 12:23
QueenBlair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 11:17   #2943
Ojoanna29
Zakorzenienie
 
Avatar Ojoanna29
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 961
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Syklamen, jest dobrze czy nie bardzo?
__________________
A. [*] 4.5.17
"Przeszłości nie da się zmienić, ale przyszłość wygląda całkiem nieźle. Jest pełna nieskończonych możliwości."
Nasza Niunia 13.03
41/2018
Ojoanna29 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 11:43   #2944
kangu
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 625
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Dziewczyny pod wpływem tego co tu napisałyście zrobiłam tak jak mówiłam, bo nie wytrzymałam. I jest przełom w sprawie.
oo trzymam kciuki
kangu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 12:22   #2945
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 776
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Dziewczyny pod wpływem tego co tu napisałyście zrobiłam tak jak mówiłam, bo nie wytrzymałam. I jest przełom w sprawie.
I jak zareagował ? Bardzo dobrze zrobiłaś

Wczoraj byliśmy na fotkach, zmarzłam. Później leżeliśmy w łóżeczku. Tż nagle wstał i za chwilę przyszedł z butelkami po wodzie mineralnej a w środku była gorącaaa woda do ogrzania moich stóp Ten to ma pomysły
Dodam, że jestem okropnym zmarzlakiem.
Naprawdę jest kochany ale gdy na horyzoncie pojawiają się koledzy i % to głupieje.
On nawet sam nie potrafi odmówić koledze alkoholu. Wczoraj zapytałam dlaczego robi ze mnie zołzę i pisze do kolegi, że nie może pić bo zabraniam czy nie puszczę. Odpowiedział: 'Jak powiem, że Ty mi zabroniłaś to przestaną nalegać'
Tylko powinien mieć na tyle asertywności aby sam z siebie powiedzieć: ''Nie dziękuję''
Dziwne to jego środowisko znajomych....Moi znajomi traktują się bardziej partnersko.
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 12:37   #2946
bubelmart
Rozeznanie
 
Avatar bubelmart
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: okolice Opola
Wiadomości: 768
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Dziewczyny pod wpływem tego co tu napisałyście zrobiłam tak jak mówiłam, bo nie wytrzymałam. I jest przełom w sprawie.
z tej minki wnoszę, że średnio fajny przełom... jakbyś potrzebowała, to, oczywiście, pisz

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
I jak zareagował ? Bardzo dobrze zrobiłaś

Wczoraj byliśmy na fotkach, zmarzłam. Później leżeliśmy w łóżeczku. Tż nagle wstał i za chwilę przyszedł z butelkami po wodzie mineralnej a w środku była gorącaaa woda do ogrzania moich stóp Ten to ma pomysły
Dodam, że jestem okropnym zmarzlakiem.
Naprawdę jest kochany ale gdy na horyzoncie pojawiają się koledzy i % to głupieje.
On nawet sam nie potrafi odmówić koledze alkoholu. Wczoraj zapytałam dlaczego robi ze mnie zołzę i pisze do kolegi, że nie może pić bo zabraniam czy nie puszczę. Odpowiedział: 'Jak powiem, że Ty mi zabroniłaś to przestaną nalegać'
Tylko powinien mieć na tyle asertywności aby sam z siebie powiedzieć: ''Nie dziękuję''
Dziwne to jego środowisko znajomych....Moi znajomi traktują się bardziej partnersko.
ale przynajmniej coś "ruszyło" - przyznał się, że zasłania się tobą, stąd już tylko krok do zmian...
a spytałaś go o to dlaczego sam nie potrafi odmówić?
__________________
'Gdy w pewnym momencie twojej codzienności potrąci Cię na przejściu dla pieszych samochód, połóż się leniwie na ulicy, roześmiej się życiu w twarz i powiedz, że i tak jesteś dzisiaj senny...'

anyone who can touch you
- can hurt you or heal you
bubelmart jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 12:40   #2947
pani manekin
Przyczajenie
 
Avatar pani manekin
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 25
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;38559173]
A to zależy o co poszło.
[/QUOTE]

Cytat:
Napisane przez QueenBlair Pokaż wiadomość
A co się stało?
Czasem rzeczywiście powinno się rękę na zgodę wyciągnąć.
Jednak w kłótniach "cięższego kalibru",jeśli wiemy,że nie zawiniłyśmy to mimo wszystko warto dać szansę facetowi aby się ogarnął i przeprosił.
Mam wrażenie, że powtórzyła się sytuacja, którą kiedyś tu opisywałam. Generalnie teraz jest taki czas, że praca TŻ i moje studia całkowicie zabierają nam wolny czas i w ogóle się nie widujemy. Na dodatek TŻ sie rozchorował. I chodzi o jego podejście. Nie widzieliśmy się od niedzieli (!!) umówiliśmy się wstępnie na środe,ale wyszło że jest chory to mu powiedziałam posiedź w domu wypocznij...skoro masz potem cały weekend pracować. Na co on ok. Po czym wczoraj wieczorem (ja siedziałam w domu i sie uczyłam) zadzwoniłam do niego żeby tak o sobie porozmawiać. Nie miał zasięgu przez 2 godziny,wysłałam smsa ze nie moge sie dodzwonić i zeby oddzwonił. W tym czasie oczywiście nakręcałam sie na rózne rzeczy typu ze lezy poćwiartowany w rowie itp Potem wyskoczyło że jest w zasięgu, dostał smsa ale nadal zero odzewu. To zadzwoniłam znowu (głupia ja ), ale nie odbierał. Po w dumie około 3-4 godzinach zadzwonił jak gdyby nic się nie stało - twierdził, że nie dostał smsa i miał 1 nieodebrane połączenie. Był sobie zadowolony na piwku z kumplem (i to mnie np wkur... bo w ogóle o siebie nie dba, miał się wykurować :/ ). Zapytalam kiedy sie spotkamy, oczywiście wyszło na to że ma tyyyyyyyle pracy że nie wie. Powiedziałam że może w piątek albo sb zrobimy sobie jakiś miły wieczór a on że wtedy PRAWDOPODOBNIE pracuje. No to mu powiedziałam żeby sobie tak ustalił grafik, żeby miał jeden dzień dla nas na co on mi wypalił, że nie może bo właśnie to zrobił czyli nie dosć że na piwku był to jeszcze sobie w pracy grafik ustalić. Poczułam się jakby mi w morde dał. Po pierwsze -on WIE, ze w przyszłym tygodniu mam od cholery zaliczeń i nie będę mieć czasu a mimo to ma w du.pie kiedy się spotkamy i nie kiwnie palcem żeby zrobić tak, żeby się zobaczyć
-po drugie nie dba o siebie (łazi chory, z temperatura do pracy, na piwka itp...)-czemu ja sie tym martwie a nie on?!
-po 3 (moim zdaniem) okłamał mnie z tym że nie widział połączen ani smsów. Twierdzi ze ma zepsuty tel ale nie wierze w to

Wczorajsza rozmowe zakonczylam szybkjo, powiedzialam ze wracam do nauki. Zapytał sie czy jutro do niego przyjde na co mu powiedziałam ze nie wiem, bo tez chyba jestem chora (to akurat prawda ale skad ma o tym wiedziec skoro ma wszystko w de). Powiedział tylko: Acha. Teraz nie mamy ze sobą kontaktu. Uważam ze nie powinnam do niego jechać. Prawda?? W ogole jak to rozwiazac? I jak sie mam dzis skupic na nauce jak np nie bedziemy sie do siebie odzywac a potem juz fizycznej mozliwosci nie ma zeby sie spoktac przez praktycznie cały tydzień ?

---------- Dopisano o 12:40 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Później leżeliśmy w łóżeczku. Tż nagle wstał i za chwilę przyszedł z butelkami po wodzie mineralnej a w środku była gorącaaa woda do ogrzania moich stóp Ten to ma pomysły
Dodam, że jestem okropnym zmarzlakiem.
Naprawdę jest kochany ale gdy na horyzoncie pojawiają się koledzy i % to głupieje.
Ale kochane

Jakbym o moim czytała
pani manekin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 12:40   #2948
Connff
Zadomowienie
 
Avatar Connff
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 1 817
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez QueenBlair
Chciałam się też Ciebie zapytać jak się czujesz po tym gdy ochrzanisz Tż.
Mój facet jest cholerykiem(nie wyzywa mnie),ale potrafi się dowalać. I czasem sama nie wiem czy wyciągać rękę na zgodę czy nie.
To ja się niepytana mogę wypowiedzieć, bo jestem koszmarną choleryczką . Osobiście po takim wybuchu złości są dwa dominujące odczucia: jedno to wstyd, drugie - ulga. Bo przeszło, bo już jest po . Za to faktem jest, że jak już mi przejdzie, to potrafię się przyznać do błędu i przeprosić. Uff, nie jestem taka najgorsza .

Tyle że z drugiej strony powiem wam tak... ja jestem straszną wariatką, jak wpadnę w złość to potrafię nawyklinać się nieziemsko, ale drugiej osoby nie wyzywam (za to byłego zdarzyło mi się popchnąć różnica masy sprawiła, że raczej tego nie poczuł, no ale mimo wszystko).

Odpowiadając jeszcze na pytanie: gdyby mnie facet zwyzywał, prawdopodobnie dostałby w mordę, a ja bym się obróciła na pięcie i sobie poszła. Wcale nie twierdzę, że to najlepsze rozwiązanie, bo pewnie później byłoby mi głupio .
Connff jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 12:42   #2949
b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 804
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Dziewczyny pod wpływem tego co tu napisałyście zrobiłam tak jak mówiłam, bo nie wytrzymałam. I jest przełom w sprawie.
Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
I jak zareagował ? Bardzo dobrze zrobiłaś

Wczoraj byliśmy na fotkach, zmarzłam. Później leżeliśmy w łóżeczku. Tż nagle wstał i za chwilę przyszedł z butelkami po wodzie mineralnej a w środku była gorącaaa woda do ogrzania moich stóp Ten to ma pomysły
Dodam, że jestem okropnym zmarzlakiem.
Naprawdę jest kochany ale gdy na horyzoncie pojawiają się koledzy i % to głupieje.
On nawet sam nie potrafi odmówić koledze alkoholu. Wczoraj zapytałam dlaczego robi ze mnie zołzę i pisze do kolegi, że nie może pić bo zabraniam czy nie puszczę. Odpowiedział: 'Jak powiem, że Ty mi zabroniłaś to przestaną nalegać'
Tylko powinien mieć na tyle asertywności aby sam z siebie powiedzieć: ''Nie dziękuję''
Dziwne to jego środowisko znajomych....Moi znajomi traktują się bardziej partnersko.
Rzeczywiście dziwne towarzystwo - no może nie dziwne, bo taki model akurat się często spotyka, ale bardzo dziecinne zachowanie. To coś podobnego jakby 25letni facet powiedział - nie bo mama mi zabroniła. Ale niektórzy ludzie tacy są, nie potrafią odmawiać. Jednak co tutaj jest niefajne: Tobie potrafi odmówić - kolegom nie. A Ci koledzy mają dziewczyny? Też je w taki sposób traktują? Bo często problem zanika (lub przechodzi w fazę uśpienia), gdy nagle cała paczka staje się "pantoflarzami", lub ich guru dostaje strzałą amora i zaczyna się zachowywać jak pierwszorzędny zakochaniec

Syklamen, co się stało?
b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 12:44   #2950
Connff
Zadomowienie
 
Avatar Connff
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 1 817
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez pani manekin
Teraz nie mamy ze sobą kontaktu. Uważam ze nie powinnam do niego jechać. Prawda?? W ogole jak to rozwiazac? I jak sie mam dzis skupic na nauce jak np nie bedziemy sie do siebie odzywac a potem juz fizycznej mozliwosci nie ma zeby sie spoktac przez praktycznie cały tydzień ?
Oj, powiem Ci szczerze, że sama bym się też wkurzyła, i to tak porządnie. I nie spotkałabym się z nim, choćby nie wiem co. Wy tak normalnie też rzadko się spotykacie? Bo jeśli tak, a on dodatkowo wybiera piwko z kolegą, to... hmmm, no średnio to wygląda.
Connff jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 12:49   #2951
pani manekin
Przyczajenie
 
Avatar pani manekin
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 25
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez Connff Pokaż wiadomość
Oj, powiem Ci szczerze, że sama bym się też wkurzyła, i to tak porządnie. I nie spotkałabym się z nim, choćby nie wiem co. Wy tak normalnie też rzadko się spotykacie? Bo jeśli tak, a on dodatkowo wybiera piwko z kolegą, to... hmmm, no średnio to wygląda.
Normalnie widujemy się często, 3-4 razy w tygodniu. Ale moja sesja przypomina armagedon i teraz liczy się dla mnie każda minuta, bo jak zawsze zostawiłam wszystko na ostatnią chwile

I to nie do końca tak, że on WYBRAŁ piwo z kolegą - w końcu koniec końców nie byliśmy umówieni, bo ja powiedziałam "Ty posiedź w domu i się wylecz, ja się poucze, a przyjade do Ciebie w czwartek." Ale po tym co się stało nie mam najmniejszej ochoty tego robić
pani manekin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 13:10   #2952
pani manekin
Przyczajenie
 
Avatar pani manekin
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 25
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Nie wiem czemu nie pojawia się moja odpowiedź. Ta nagle wymaga sprawdzenia przez moderatora, a poprzednia już była puszczona bez kontroli
pani manekin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 13:10   #2953
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 776
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez bubelmart Pokaż wiadomość
z tej minki wnoszę, że średnio fajny przełom... jakbyś potrzebowała, to, oczywiście, pisz



ale przynajmniej coś "ruszyło" - przyznał się, że zasłania się tobą, stąd już tylko krok do zmian...
a spytałaś go o to dlaczego sam nie potrafi odmówić?
No właśnie nie zapytałam. Moją wadą jest to, że w różnych sytuacjach wymagających rozmowy często zapominam o tym co warto powiedzieć. Dopiero w domu na spokojnie stwierdziłam, że mogłam o to zapytać
Może to przez to, że w poprzednim związku nie istniała rozmowa - to był mój pierwszy i sama nie wiedziałam jak to wszystko działa.
A teraz nadal mam trudności z otwieraniem się ale widzimy oboje poprawę, bo bardzo staram się. Chcę to zmienić nie tylko dla nas ale i dla siebie. Muszę zniwelować fochy i złoszczenie się a zastąpić to rozmową, mówieniem wprost co mi nie pasuje, jak jest przykro itd...


[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;38562789]Rzeczywiście dziwne towarzystwo - no może nie dziwne, bo taki model akurat się często spotyka, ale bardzo dziecinne zachowanie. To coś podobnego jakby 25letni facet powiedział - nie bo mama mi zabroniła. Ale niektórzy ludzie tacy są, nie potrafią odmawiać. Jednak co tutaj jest niefajne: Tobie potrafi odmówić - kolegom nie. A Ci koledzy mają dziewczyny? Też je w taki sposób traktują? Bo często problem zanika (lub przechodzi w fazę uśpienia), gdy nagle cała paczka staje się "pantoflarzami", lub ich guru dostaje strzałą amora i zaczyna się zachowywać jak pierwszorzędny zakochaniec

[/QUOTE]

Jeden kolega ma dziewczynę ale oni jakiś czas temu wyjechali do innego miasta. Ze względu na odległość przyjeżdżają rzadko. Ostatnio byli na święta. Myślę, że jego dziewczyna trzyma go krótko, bo też lubi sobie wypić Ale podczas jej nieobecności wychodził razem z Tż na piwko i mój zachowywał się dobrze. Nawet byli w większym gronie. Zawsze napisał smsa czy odebrał telefon. Pamiętam, że przed naszym wyjazdem do mnie zrobili sobie męski wieczór i Tż zachował się bardzo pozotywnie. Ja byłam zadowolona, spokojna a on wyluzowany, że mógł sobie z nimi posiedzieć.

Myślę, że problem stanowi N. - pisałam o nim, że to wolny elektron, imprezowicz. Ma 26 lat i zero oleju w głowie. Tylko imprezy, laski, alkohol i pożyczki na bzdety. W jego towarzystwie Tż nie dotrzymuje słowa, przesuwa nasze spotkania lub zachowuje się tak jak we wtorek.
Mam szczęście, że on pracuje za granicą ale gdy przyjeżdża automatycznie kłócimy się, jest złość, łzy. Denerwuje mnie to, że nie potrafi odmówić, rozdzielić swojego czasu. Tak jak pisałyście o swoich mężczyznach....Mój wtedy głupieje.

Kolejny kumpel jest wolny, podobny styl życia ale przyjeżdża rzadko w rodzinne strony.
Jeszcze ma jednego 'na miejscu' ale on ma żonę, dziecko, pracę- także od czasu do czasu wyskoczą na piwko czy wódkę. Rozmawiałam z nim i widzę, że jest najbardziej dojrzały. Na pewno nie muszę obawiać się, że coś im głupiego strzeli do głowy.

Może i jestem uprzedzona do tego N. ale która z Was byłaby zadowolona gdyby Tż nagle zmieniał zachowanie. Przecież można nerwicy dostać. ( nawet gdy N. miał przez miesiąc dziewczynę to w żywe oczy śmiał się o tym jak napisał jej, że idzie spać podczas gdy pił z moim wódkę - mówił to przy mnie....Ten koleś nie wie co to uczucie, związek, wierność. Dobrze, że Tż nie kłamie i mówi prawdę, bo jeśli zacząłby to samo.....Domyślam się, że nie raz dostał radę '' napisz jej, że idziesz spać i będzie spokój ''
Musimy koniecznie wypracować jakieś zasady.

Cytat:
Napisane przez pani manekin Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, że powtórzyła się sytuacja, którą kiedyś tu opisywałam. Generalnie teraz jest taki czas, że praca TŻ i moje studia całkowicie zabierają nam wolny czas i w ogóle się nie widujemy. Na dodatek TŻ sie rozchorował. I chodzi o jego podejście. Nie widzieliśmy się od niedzieli (!!) umówiliśmy się wstępnie na środe,ale wyszło że jest chory to mu powiedziałam posiedź w domu wypocznij...skoro masz potem cały weekend pracować. Na co on ok. Po czym wczoraj wieczorem (ja siedziałam w domu i sie uczyłam) zadzwoniłam do niego żeby tak o sobie porozmawiać. Nie miał zasięgu przez 2 godziny,wysłałam smsa ze nie moge sie dodzwonić i zeby oddzwonił. W tym czasie oczywiście nakręcałam sie na rózne rzeczy typu ze lezy poćwiartowany w rowie itp Potem wyskoczyło że jest w zasięgu, dostał smsa ale nadal zero odzewu. To zadzwoniłam znowu (głupia ja ), ale nie odbierał. Po w dumie około 3-4 godzinach zadzwonił jak gdyby nic się nie stało - twierdził, że nie dostał smsa i miał 1 nieodebrane połączenie. Był sobie zadowolony na piwku z kumplem (i to mnie np wkur... bo w ogóle o siebie nie dba, miał się wykurować :/ ). Zapytalam kiedy sie spotkamy, oczywiście wyszło na to że ma tyyyyyyyle pracy że nie wie. Powiedziałam że może w piątek albo sb zrobimy sobie jakiś miły wieczór a on że wtedy PRAWDOPODOBNIE pracuje. No to mu powiedziałam żeby sobie tak ustalił grafik, żeby miał jeden dzień dla nas na co on mi wypalił, że nie może bo właśnie to zrobił czyli nie dosć że na piwku był to jeszcze sobie w pracy grafik ustalić. Poczułam się jakby mi w morde dał. Po pierwsze -on WIE, ze w przyszłym tygodniu mam od cholery zaliczeń i nie będę mieć czasu a mimo to ma w du.pie kiedy się spotkamy i nie kiwnie palcem żeby zrobić tak, żeby się zobaczyć
-po drugie nie dba o siebie (łazi chory, z temperatura do pracy, na piwka itp...)-czemu ja sie tym martwie a nie on?!
-po 3 (moim zdaniem) okłamał mnie z tym że nie widział połączen ani smsów. Twierdzi ze ma zepsuty tel ale nie wierze w to

Wczorajsza rozmowe zakonczylam szybkjo, powiedzialam ze wracam do nauki. Zapytał sie czy jutro do niego przyjde na co mu powiedziałam ze nie wiem, bo tez chyba jestem chora (to akurat prawda ale skad ma o tym wiedziec skoro ma wszystko w de). Powiedział tylko: Acha. Teraz nie mamy ze sobą kontaktu. Uważam ze nie powinnam do niego jechać. Prawda?? W ogole jak to rozwiazac? I jak sie mam dzis skupic na nauce jak np nie bedziemy sie do siebie odzywac a potem juz fizycznej mozliwosci nie ma zeby sie spoktac przez praktycznie cały tydzień ?

---------- Dopisano o 12:40 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------


Ale kochane

Jakbym o moim czytała
Z kolegą miał czas spotkać się i dał radę wyjść a jak z dziewczyną to już obłożnie chory?

Na Twoim miejscu powiedziałabym, że to mnie zdenerwowało i jeśli będzie miał chęć spotkać się to może przyjechać DO MNIE.
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 13:16   #2954
pani manekin
Przyczajenie
 
Avatar pani manekin
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 25
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Dziewczyny nie zrozumiałyście mnie to środowe spotkanie odwołałam JA, mówiąc żeby on się wykurował a ja w tym czasie się pouczę i zrobiłam to na luzie, bez focha. Z myślą, że zobaczymy się w czwartek BO DO NIEGO PRZYJADE (do pracy dla jasności, więc on do mnie nie może przyjechać). Z tym, że po tym wczorajszym, kiedy okazało się że znowu olał swoje zdrowie i poszedł sobie z kumplem i przede wszystkim po tym że ustalił sobie grafik bez konsultacji kiedy ja mam wolne i możemy się zobaczyć - no po prostu mi się odechciało:/ - bo czemu to zawse ja się muszę martwić i starać?

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

A normalnie widzimy się często - mniej więcej 4 razy w tygoniu. Teraz po prostu zbliżająca sesja nie daje mi żyć i jest dużo trudniej

Edytowane przez pani manekin
Czas edycji: 2013-01-10 o 13:19
pani manekin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 13:22   #2955
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 115
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez pani manekin Pokaż wiadomość
Dziewczyny nie zrozumiałyście mnie to środowe spotkanie odwołałam JA, mówiąc żeby on się wykurował a ja w tym czasie się pouczę i zrobiłam to na luzie, bez focha. Z myślą, że zobaczymy się w czwartek BO DO NIEGO PRZYJADE (do pracy dla jasności, więc on do mnie nie może przyjechać). Z tym, że po tym wczorajszym, kiedy okazało się że znowu olał swoje zdrowie i poszedł sobie z kumplem i przede wszystkim po tym że ustalił sobie grafik bez konsultacji kiedy ja mam wolne i możemy się zobaczyć - no po prostu mi się odechciało:/ - bo czemu to zawse ja się muszę martwić i starać?

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

A normalnie widzimy się często - mniej więcej 4 razy w tygoniu. Teraz po prostu zbliżająca sesja nie daje mi żyć i jest dużo trudniej
Popełniasz podstawowy błąd - układasz sobie pod niego życie, nie mogąc liczyć na wzajemność.

Skup się na nauce, zorganizuj sobie trochę sama czas bez myślenia o nim. Niech on się zorientuje, że albo się postara, albo spotkań nie będzie, i tyle. Pozołzuj trochę, bo go rozpuściłaś widocznie
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 13:23   #2956
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 776
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez pani manekin Pokaż wiadomość
Dziewczyny nie zrozumiałyście mnie to środowe spotkanie odwołałam JA, mówiąc żeby on się wykurował a ja w tym czasie się pouczę i zrobiłam to na luzie, bez focha. Z myślą, że zobaczymy się w czwartek BO DO NIEGO PRZYJADE (do pracy dla jasności, więc on do mnie nie może przyjechać). Z tym, że po tym wczorajszym, kiedy okazało się że znowu olał swoje zdrowie i poszedł sobie z kumplem i przede wszystkim po tym że ustalił sobie grafik bez konsultacji kiedy ja mam wolne i możemy się zobaczyć - no po prostu mi się odechciało:/ - bo czemu to zawse ja się muszę martwić i starać?

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

A normalnie widzimy się często - mniej więcej 4 razy w tygoniu. Teraz po prostu zbliżająca sesja nie daje mi żyć i jest dużo trudniej
A On zawsze tak się zachowywał? Czy z chęcią przyjeżdżał do Ciebie? Szukał kontaktu itd ?
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 13:27   #2957
pani manekin
Przyczajenie
 
Avatar pani manekin
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 25
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
A On zawsze tak się zachowywał? Czy z chęcią przyjeżdżał do Ciebie? Szukał kontaktu itd ?
Generalnie on jest naprawde w porządku wobec mnie. Nie mogę powiedzieć, że się kłócimy, robimy sobie sceny, itd. Są dni, kiedy wypisuje do mnie jak szalony, dzwoni, ciągle chce się spotykać i dopóki nie zaczął pracy to praktycznie ciągle on do mnie przyjeżdżał, a nie na odwrót. Ale są też takie (zazwyczaj kiedy ma zły humor) że chce poprostu być sam i mieć spokój. I chyba teraz jest taka sytuacja, ale ja się wtedy czuje zepchnięta totalnie na dalszy plan.

cholernarejestracjażycia sobie akurat pod niego nie układam. Mam studia, mam prace, mam znajomych, chodzę na język i fitness. Umiem się zająć sobą i śwetnym przykładem było to jak on się chciał spotkać w środe a ja mu powiedziałam że lepiej nie.
pani manekin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 13:32   #2958
bubelmart
Rozeznanie
 
Avatar bubelmart
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: okolice Opola
Wiadomości: 768
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez pani manekin Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, że powtórzyła się sytuacja, którą kiedyś tu opisywałam. Generalnie teraz jest taki czas, że praca TŻ i moje studia całkowicie zabierają nam wolny czas i w ogóle się nie widujemy. Na dodatek TŻ sie rozchorował. I chodzi o jego podejście. Nie widzieliśmy się od niedzieli (!!) umówiliśmy się wstępnie na środe,ale wyszło że jest chory to mu powiedziałam posiedź w domu wypocznij...skoro masz potem cały weekend pracować. Na co on ok. Po czym wczoraj wieczorem (ja siedziałam w domu i sie uczyłam) zadzwoniłam do niego żeby tak o sobie porozmawiać. Nie miał zasięgu przez 2 godziny,wysłałam smsa ze nie moge sie dodzwonić i zeby oddzwonił. W tym czasie oczywiście nakręcałam sie na rózne rzeczy typu ze lezy poćwiartowany w rowie itp Potem wyskoczyło że jest w zasięgu, dostał smsa ale nadal zero odzewu. To zadzwoniłam znowu (głupia ja ), ale nie odbierał. Po w dumie około 3-4 godzinach zadzwonił jak gdyby nic się nie stało - twierdził, że nie dostał smsa i miał 1 nieodebrane połączenie. Był sobie zadowolony na piwku z kumplem (i to mnie np wkur... bo w ogóle o siebie nie dba, miał się wykurować :/ ). Zapytalam kiedy sie spotkamy, oczywiście wyszło na to że ma tyyyyyyyle pracy że nie wie. Powiedziałam że może w piątek albo sb zrobimy sobie jakiś miły wieczór a on że wtedy PRAWDOPODOBNIE pracuje. No to mu powiedziałam żeby sobie tak ustalił grafik, żeby miał jeden dzień dla nas na co on mi wypalił, że nie może bo właśnie to zrobił czyli nie dosć że na piwku był to jeszcze sobie w pracy grafik ustalić. Poczułam się jakby mi w morde dał. Po pierwsze -on WIE, ze w przyszłym tygodniu mam od cholery zaliczeń i nie będę mieć czasu a mimo to ma w du.pie kiedy się spotkamy i nie kiwnie palcem żeby zrobić tak, żeby się zobaczyć
-po drugie nie dba o siebie (łazi chory, z temperatura do pracy, na piwka itp...)-czemu ja sie tym martwie a nie on?!
-po 3 (moim zdaniem) okłamał mnie z tym że nie widział połączen ani smsów. Twierdzi ze ma zepsuty tel ale nie wierze w to

Wczorajsza rozmowe zakonczylam szybkjo, powiedzialam ze wracam do nauki. Zapytał sie czy jutro do niego przyjde na co mu powiedziałam ze nie wiem, bo tez chyba jestem chora (to akurat prawda ale skad ma o tym wiedziec skoro ma wszystko w de). Powiedział tylko: Acha. Teraz nie mamy ze sobą kontaktu. Uważam ze nie powinnam do niego jechać. Prawda?? W ogole jak to rozwiazac? I jak sie mam dzis skupic na nauce jak np nie bedziemy sie do siebie odzywac a potem juz fizycznej mozliwosci nie ma zeby sie spoktac przez praktycznie cały tydzień ?
Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
(...)
Z kolegą miał czas spotkać się i dał radę wyjść a jak z dziewczyną to już obłożnie chory?

Na Twoim miejscu powiedziałabym, że to mnie zdenerwowało i jeśli będzie miał chęć spotkać się to może przyjechać DO MNIE.
podpisuję się pod Deborah100 - jak się ma energię wyjść na piwko, tzn. że się nie jest chorym. skojarzyło mi się to z moimi rodzicami, którzy, jak byłam chora i nie chciałam iść do szkoły, ale np. jechałam na miasto spotkać się z koleżanką albo coś kupić, to uważali, że już jestem zdrowa

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
No właśnie nie zapytałam. Moją wadą jest to, że w różnych sytuacjach wymagających rozmowy często zapominam o tym co warto powiedzieć. Dopiero w domu na spokojnie stwierdziłam, że mogłam o to zapytać
Może to przez to, że w poprzednim związku nie istniała rozmowa - to był mój pierwszy i sama nie wiedziałam jak to wszystko działa.
A teraz nadal mam trudności z otwieraniem się ale widzimy oboje poprawę, bo bardzo staram się. Chcę to zmienić nie tylko dla nas ale i dla siebie. Muszę zniwelować fochy i złoszczenie się a zastąpić to rozmową, mówieniem wprost co mi nie pasuje, jak jest przykro itd... (...)
hihi no to możemy sobie rączki podać - ja też jestem w pierwszym związku, w którym uczę się rozmawiać na początku była tragedia - klucha w gardle i niemoc mówienia w ogóle, i ten strach, ale zaparłam się w sobie i zmieniam. jest dużo lepiej ale mam tak samo jak ty - w trakcie rozmowy nie zawsze umiem na bieżąco wszystko ocenić i się zastanowić, a potem, w domu, jak na spokojnie o tym myślę, to..."ah, przecież mogłam jeszcze o to i o to zapytać, i to powiedzieć"...dlatego często gęsto, jeśli coś mi nie daje spokoju, wracam do takich rozmów z moim TŻetem i mu mówię "aa, wiesz, bo jeszcze myślałam o tym..." albo czasami - niestety nie zawsze (np. jak jestem zdenerwowana) odkładam tą rozmowę na później, póki się nie uspokoję i nie przemyślę dokładnie o co mi chodzi przede wszystkim i czego oczekuję, bo wiecie jak jest - jak już facet zdąży się domyślić, o co kobicie chodziło, to ona zdąży zmienić zdanie

może po prostu zapytaj przy najbliższej okazji?
__________________
'Gdy w pewnym momencie twojej codzienności potrąci Cię na przejściu dla pieszych samochód, połóż się leniwie na ulicy, roześmiej się życiu w twarz i powiedz, że i tak jesteś dzisiaj senny...'

anyone who can touch you
- can hurt you or heal you
bubelmart jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 13:38   #2959
201804100943
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 5 934
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Syklamen co u Ciebie?

Ja postanowiłam zapytać Tż wczoraj o 2 rzeczy: o to czy kochał jeszcze byłą przy naszych początkach. Odp że nie. I czy zdarza mu się wyobrażać porno gwiazdy podczas sexu ze mną. Również odpowiedź negatywna. Wiem że na 100% to były szczere odpowiedzi.
Wczoraj mi trochę odwalało. No ale żadnej kłótni nie było
Mój Tż chce wyjechać na doktorat do USA i mówi mi, że gdyby(-śmy) byli zdecydowani i zdał pewien test to bierzemy ślub (bo muszę być jego małżonką, żeby dostać wizę).
Powiem Wam że nie byłam zachwycona, bo nie chce ślubu z przymusu. Wolałabym żeby to było dyktowane miłością i wewnętrzną chęcią. Oczywiście wiem że mnie kocha, wie że podobają mi się Stany i robi to też po części dla mnie, ale hmm.. inaczej sobie to wyobrażam :/ tak bardziej "na spokojnie"

Edytowane przez 201804100943
Czas edycji: 2013-01-10 o 13:40
201804100943 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 14:38   #2960
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 776
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez pani manekin Pokaż wiadomość
Generalnie on jest naprawde w porządku wobec mnie. Nie mogę powiedzieć, że się kłócimy, robimy sobie sceny, itd. Są dni, kiedy wypisuje do mnie jak szalony, dzwoni, ciągle chce się spotykać i dopóki nie zaczął pracy to praktycznie ciągle on do mnie przyjeżdżał, a nie na odwrót. Ale są też takie (zazwyczaj kiedy ma zły humor) że chce poprostu być sam i mieć spokój. I chyba teraz jest taka sytuacja, ale ja się wtedy czuje zepchnięta totalnie na dalszy plan.

cholernarejestracjażycia sobie akurat pod niego nie układam. Mam studia, mam prace, mam znajomych, chodzę na język i fitness. Umiem się zająć sobą i śwetnym przykładem było to jak on się chciał spotkać w środe a ja mu powiedziałam że lepiej nie.
To zwróć na to uwagę przy następnym spotkaniu.
Mój chłopak miał podobnie jak Twój ale pokazałam, że może mi zaufać i problemy rozwiązuję się wspólnie. Czasami nawet zwykłe wygadanie się pomaga.Tylko u nas jest często tak, że wyczuwam gdy coś się u niego dzieje a on wtedy zaczyna opowiadać.

Cytat:
bubelmart
hihi no to możemy sobie rączki podać - ja też jestem w pierwszym związku, w którym uczę się rozmawiać na początku była tragedia - klucha w gardle i niemoc mówienia w ogóle, i ten strach, ale zaparłam się w sobie i zmieniam. jest dużo lepiej ale mam tak samo jak ty - w trakcie rozmowy nie zawsze umiem na bieżąco wszystko ocenić i się zastanowić, a potem, w domu, jak na spokojnie o tym myślę, to..."ah, przecież mogłam jeszcze o to i o to zapytać, i to powiedzieć"...dlatego często gęsto, jeśli coś mi nie daje spokoju, wracam do takich rozmów z moim TŻetem i mu mówię "aa, wiesz, bo jeszcze myślałam o tym..." albo czasami - niestety nie zawsze (np. jak jestem zdenerwowana) odkładam tą rozmowę na później, póki się nie uspokoję i nie przemyślę dokładnie o co mi chodzi przede wszystkim i czego oczekuję, bo wiecie jak jest - jak już facet zdąży się domyślić, o co kobicie chodziło, to ona zdąży zmienić zdanie

może po prostu zapytaj przy najbliższej okazji?
Miałam dokładnie tak samo. Bałam się wyrazić swoje zdanie a teraz to walę prosto z mostu

Też czasami powracam do rozmów. Tylko zawsze myślałam, że nie będę już zawracać jemu tyłka i znowu poruszać ten sam problem. Ale chyba zacznę robić jak Ty

Dobrze jest wiedzieć, że są jeszcze takie osoby

Cytat:
Napisane przez aanneett Pokaż wiadomość
Syklamen co u Ciebie?

Ja postanowiłam zapytać Tż wczoraj o 2 rzeczy: o to czy kochał jeszcze byłą przy naszych początkach. Odp że nie. I czy zdarza mu się wyobrażać porno gwiazdy podczas sexu ze mną. Również odpowiedź negatywna. Wiem że na 100% to były szczere odpowiedzi.
Wczoraj mi trochę odwalało. No ale żadnej kłótni nie było
Mój Tż chce wyjechać na doktorat do USA i mówi mi, że gdyby(-śmy) byli zdecydowani i zdał pewien test to bierzemy ślub (bo muszę być jego małżonką, żeby dostać wizę).
Powiem Wam że nie byłam zachwycona, bo nie chce ślubu z przymusu. Wolałabym żeby to było dyktowane miłością i wewnętrzną chęcią. Oczywiście wiem że mnie kocha, wie że podobają mi się Stany i robi to też po części dla mnie, ale hmm.. inaczej sobie to wyobrażam :/ tak bardziej "na spokojnie"
Pomyśl jakie możecie mieć perspektywy na życie. A jesteś już po studiach? Kiedy Tż planuje wyjazd ?

Edytowane przez Deborah100
Czas edycji: 2013-01-10 o 14:40
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 15:08   #2961
Nuova
( ͡° ͜ʖ ͡°)
 
Avatar Nuova
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 5 436
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Myślę, że problem stanowi N. - pisałam o nim, że to wolny elektron, imprezowicz. Ma 26 lat i zero oleju w głowie. Tylko imprezy, laski, alkohol i pożyczki na bzdety. W jego towarzystwie Tż nie dotrzymuje słowa, przesuwa nasze spotkania lub zachowuje się tak jak we wtorek.
Mam szczęście, że on pracuje za granicą ale gdy przyjeżdża automatycznie kłócimy się, jest złość, łzy. Denerwuje mnie to, że nie potrafi odmówić, rozdzielić swojego czasu. Tak jak pisałyście o swoich mężczyznach....Mój wtedy głupieje.

Może i jestem uprzedzona do tego N. ale która z Was byłaby zadowolona gdyby Tż nagle zmieniał zachowanie. Przecież można nerwicy dostać. ( nawet gdy N. miał przez miesiąc dziewczynę to w żywe oczy śmiał się o tym jak napisał jej, że idzie spać podczas gdy pił z moim wódkę - mówił to przy mnie....Ten koleś nie wie co to uczucie, związek, wierność. Dobrze, że Tż nie kłamie i mówi prawdę, bo jeśli zacząłby to samo.....Domyślam się, że nie raz dostał radę '' napisz jej, że idziesz spać i będzie spokój ''
Musimy koniecznie wypracować jakieś zasady.
Serio wierzysz, że Twój TŻ się zmienia tylko przez jakiegoś koleżkę z mentalnością dziecka? Bo na moje oko to on pokazuje wtedy jedną ze swoich twarzy. To nie jest przedszkolak, który jak nie dopasuje się do kolegów to będzie stać w kącie - to dorosły, dojrzały (niby) mężczyzna. Twoje tłumaczenie TŻta przypomina mi argumenty rodziców, których dziecko ćpa, pije, olewa szkołę, ale dla nich jest krystalicznie czyste i niewinne i to wszystko wina podłych znajomych Nie chcę przedstawiać mojego faceta jako jakiegoś ideała, ale żaden przygłupi kumpel nigdy nie miał na niego wpływu. Jego obecny współlokator jest wiecznym singlem, podrywaczem i szowinistą i nie zauważyłam najmniejszej zmiany w zachowaniu TŻ, wręcz docenia mnie i szanuje jeszcze bardziej.

Cytat:
Napisane przez pani manekin Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, że powtórzyła się sytuacja, którą kiedyś tu opisywałam. Generalnie teraz jest taki czas, że praca TŻ i moje studia całkowicie zabierają nam wolny czas i w ogóle się nie widujemy. Na dodatek TŻ sie rozchorował. I chodzi o jego podejście. Nie widzieliśmy się od niedzieli (!!) umówiliśmy się wstępnie na środe,ale wyszło że jest chory to mu powiedziałam posiedź w domu wypocznij...skoro masz potem cały weekend pracować. Na co on ok. Po czym wczoraj wieczorem (ja siedziałam w domu i sie uczyłam) zadzwoniłam do niego żeby tak o sobie porozmawiać. Nie miał zasięgu przez 2 godziny,wysłałam smsa ze nie moge sie dodzwonić i zeby oddzwonił. W tym czasie oczywiście nakręcałam sie na rózne rzeczy typu ze lezy poćwiartowany w rowie itp Potem wyskoczyło że jest w zasięgu, dostał smsa ale nadal zero odzewu. To zadzwoniłam znowu (głupia ja ), ale nie odbierał. Po w dumie około 3-4 godzinach zadzwonił jak gdyby nic się nie stało - twierdził, że nie dostał smsa i miał 1 nieodebrane połączenie. Był sobie zadowolony na piwku z kumplem (i to mnie np wkur... bo w ogóle o siebie nie dba, miał się wykurować :/ ). Zapytalam kiedy sie spotkamy, oczywiście wyszło na to że ma tyyyyyyyle pracy że nie wie. Powiedziałam że może w piątek albo sb zrobimy sobie jakiś miły wieczór a on że wtedy PRAWDOPODOBNIE pracuje. No to mu powiedziałam żeby sobie tak ustalił grafik, żeby miał jeden dzień dla nas na co on mi wypalił, że nie może bo właśnie to zrobił czyli nie dosć że na piwku był to jeszcze sobie w pracy grafik ustalić. Poczułam się jakby mi w morde dał. Po pierwsze -on WIE, ze w przyszłym tygodniu mam od cholery zaliczeń i nie będę mieć czasu a mimo to ma w du.pie kiedy się spotkamy i nie kiwnie palcem żeby zrobić tak, żeby się zobaczyć
-po drugie nie dba o siebie (łazi chory, z temperatura do pracy, na piwka itp...)-czemu ja sie tym martwie a nie on?!
-po 3 (moim zdaniem) okłamał mnie z tym że nie widział połączen ani smsów. Twierdzi ze ma zepsuty tel ale nie wierze w to

Wczorajsza rozmowe zakonczylam szybkjo, powiedzialam ze wracam do nauki. Zapytał sie czy jutro do niego przyjde na co mu powiedziałam ze nie wiem, bo tez chyba jestem chora (to akurat prawda ale skad ma o tym wiedziec skoro ma wszystko w de). Powiedział tylko: Acha. Teraz nie mamy ze sobą kontaktu. Uważam ze nie powinnam do niego jechać. Prawda?? W ogole jak to rozwiazac? I jak sie mam dzis skupic na nauce jak np nie bedziemy sie do siebie odzywac a potem juz fizycznej mozliwosci nie ma zeby sie spoktac przez praktycznie cały tydzień ?
Twój TŻ nie był wcale chory, nie wiem czemu w ogóle się martwisz o jego zdrowie? Tym bardziej, że on o Twoje też nie dba. Miał siłę iść na piwo więc na pewno miałby siłę się z Tobą spotkać. Jaka jest jedyna logiczna odpowiedź? Nie chciał się z Tobą widzieć. Dlatego nie odbierał, dlatego kłamał, dlatego miał taki napięty grafik pracy. Kochający facet znajdzie czas dla swojej kobiety choćby skały srały i mury pękały.
Nuova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 15:19   #2962
pani manekin
Przyczajenie
 
Avatar pani manekin
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 25
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Masz racje Nuova, w ogóle nie powinnam się o niego tak martwić. To dorosły facet i powinien robić co chce. Po tym co mi tu napisałyście jest mi bardzo przykro i na 100% pierwsza się do niego nie odezwe. Pytanie jak długo wytrzymam? Troche przykro, ale równie dobrze mogłabym teraz mieć 40st gorączki a on miałby to głęboko w de.
pani manekin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 15:53   #2963
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 776
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez Nuova Pokaż wiadomość
Serio wierzysz, że Twój TŻ się zmienia tylko przez jakiegoś koleżkę z mentalnością dziecka? Bo na moje oko to on pokazuje wtedy jedną ze swoich twarzy. To nie jest przedszkolak, który jak nie dopasuje się do kolegów to będzie stać w kącie - to dorosły, dojrzały (niby) mężczyzna. Twoje tłumaczenie TŻta przypomina mi argumenty rodziców, których dziecko ćpa, pije, olewa szkołę, ale dla nich jest krystalicznie czyste i niewinne i to wszystko wina podłych znajomych Nie chcę przedstawiać mojego faceta jako jakiegoś ideała, ale żaden przygłupi kumpel nigdy nie miał na niego wpływu. Jego obecny współlokator jest wiecznym singlem, podrywaczem i szowinistą i nie zauważyłam najmniejszej zmiany w zachowaniu TŻ, wręcz docenia mnie i szanuje jeszcze bardziej.
To jak wytłumaczysz to, że w towarzystwie innych kolegów zachowuje się normalnie i przestrzega wcześniej ustalone zasady?
Dojrzały to on chyba do końca nie jest ale to też wina rodziców.

Nie mogę zdzierżyć, że dorosły facet, skończył studia i wcale nie szuka tymczasowej pracy. Rozumiem, że przygotowuje się do rekrutacji, ma jakiś cel ale w międzyczasie można pracować. Ale po co jak pojedzie do Belgii- zarobi kilka tys, przyjedzie do domku, mamusia wszystko zrobi, on pomoże w domu i jest super.
To samo jego siostra, ma 23 lata a NIGDY nie pracowała. Rozumiem, że studiuje medycynę ale w wakacje można coś dorobić. Tylko po co jeśli ojciec prześle euro a matka niańczy się jak z małym dzieckiem.

Myślę, że Tż powinien już wyjść spod skrzydeł rodziców i posmakować prawdziwego życia w Polsce. A On tylko wybrzydza co do zarobków. Do policji rekrutuje też tylko ze względu na wynagrodzenie.
Przez to, że ma takie lajtowe życie zachowuje się tak a nie inaczej. Ja pragnę żeby dostał się do pracy i oberwał trochę po tyłku. Nie życzę źle ale to może zrobi z niego mężczyznę.

I chyba każdej będę odradzać związek na odległość- dopiero od kilku miesięcy częstszego przebywania razem ''wychodzi szydło z worka''
Cytat:
pani manekin
Masz racje Nuova, w ogóle nie powinnam się o niego tak martwić. To dorosły facet i powinien robić co chce. Po tym co mi tu napisałyście jest mi bardzo przykro i na 100% pierwsza się do niego nie odezwe. Pytanie jak długo wytrzymam? Troche przykro, ale równie dobrze mogłabym teraz mieć 40st gorączki a on miałby to głęboko w de.
Wytrzymasz Po prostu my nad nimi cackamy się, martwimy a Oni i tak tego nie docenią. Sama żałuję, że za bardzo poświęciłam się związkowi, dopiero od niedawna zaczynam powoli zmiany.
Nie wiem dlaczego ludzie tacy są. Czasami trzeba zachowywać się jak faceci- wtedy zaczynają wyczuwać co mogą stracić.

Edytowane przez Deborah100
Czas edycji: 2013-01-10 o 15:57
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 16:47   #2964
b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 804
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
To jak wytłumaczysz to, że w towarzystwie innych kolegów zachowuje się normalnie i przestrzega wcześniej ustalone zasady?
Dojrzały to on chyba do końca nie jest ale to też wina rodziców.

Nie mogę zdzierżyć, że dorosły facet, skończył studia i wcale nie szuka tymczasowej pracy. Rozumiem, że przygotowuje się do rekrutacji, ma jakiś cel ale w międzyczasie można pracować. Ale po co jak pojedzie do Belgii- zarobi kilka tys, przyjedzie do domku, mamusia wszystko zrobi, on pomoże w domu i jest super.
To samo jego siostra, ma 23 lata a NIGDY nie pracowała. Rozumiem, że studiuje medycynę ale w wakacje można coś dorobić. Tylko po co jeśli ojciec prześle euro a matka niańczy się jak z małym dzieckiem.

Myślę, że Tż powinien już wyjść spod skrzydeł rodziców i posmakować prawdziwego życia w Polsce. A On tylko wybrzydza co do zarobków. Do policji rekrutuje też tylko ze względu na wynagrodzenie.
Przez to, że ma takie lajtowe życie zachowuje się tak a nie inaczej. Ja pragnę żeby dostał się do pracy i oberwał trochę po tyłku. Nie życzę źle ale to może zrobi z niego mężczyznę.
Po Twojej wypowiedzi muszę się niestety zgodzić z Nuova. Widać to jego druga natura. (moim zdaniem oczywiście) Nie jest mega obowiązkowy, poukładany - podobnie jak ten kolega- dlatego tak do niego lgnie. I powiem CI od razu, ze raczej Ty z niego odpowiedzialnego dojrzałego mężczyzny nie zrobisz, to on sam musi. A że jego siostra nie pracowała? W moim towarzystiwe 80% których na to stać! i studiują, nie pracuje,tylko imprezuje w tym czasie
b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 17:02   #2965
Nuova
( ͡° ͜ʖ ͡°)
 
Avatar Nuova
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 5 436
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Ja studiuję medycynę i nie pracuję w wakacje, bo nie mam czasu Pomijam fakt, że bardzo dużo ludzi ma we wrześniu poprawkowe egzaminy i przez całe wakacje muszą się uczyć albo odrabiają przez 1-2 miesiące praktyki w szpitalu. Sama 100x bardziej wolałabym być kelnerką niż kuć codziennie po 10h. Taka mała uwaga.

A do do faceta Deborah - ja niestety nie wierzę, że da się wychować 25 letniego faceta. Jeżeli nigdy nie garnął się do roboty, nie ma ambicji, pije za dużo i do tego idzie do policji tylko ze względu na forsę ( ) to jest mentalnym bobasem, nawet nie chłopcem.
Nuova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 17:09   #2966
201804100943
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 5 934
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
[...]

Pomyśl jakie możecie mieć perspektywy na życie. A jesteś już po studiach? Kiedy Tż planuje wyjazd ?
Nie jestem po studiach.
Najwcześniej początek 2014.
Ja wiem, że są perespektywy i bardzo bym chciała z nim tam mieszkać. Ale wolałabym, żeby to było bez pośpiechu- najpierw ślub. [Boje się że kiedyś przy jakimś kryzysie mógłby wypomnieć że "ożeniłem się z tobą dlatego żeby móc wyjechać" itp - wydaje mi się że by tak nie powiedział, ale mój strach jest wyniesiony bardziej z domu rodzinnego]
201804100943 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 18:11   #2967
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 266
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez pani manekin Pokaż wiadomość
Uważam ze nie powinnam do niego jechać. Prawda?? W ogole jak to rozwiazac? I jak sie mam dzis skupic na nauce jak np nie bedziemy sie do siebie odzywac a potem juz fizycznej mozliwosci nie ma zeby sie spoktac przez praktycznie cały tydzień ?
Ja bym pojechała i zapytała wprost dlaczego nie chce spędzać z tobą czasu. Czy nie tęskni jak nie widzi cię kilka dni? Czy zależy mu na tobie i na tym, by cię widywać. Najprostsze pytania są najlepsze.


edit: OK, doczytałam, że spotykacie się często. Zatem o co ci tak naprawdę chodzi?
---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:01 ----------

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość

Naprawdę jest kochany ale gdy na horyzoncie pojawiają się koledzy i % to głupieje.
On nawet sam nie potrafi odmówić koledze alkoholu. Wczoraj zapytałam dlaczego robi ze mnie zołzę i pisze do kolegi, że nie może pić bo zabraniam czy nie puszczę. Odpowiedział: 'Jak powiem, że Ty mi zabroniłaś to przestaną nalegać'
Tylko powinien mieć na tyle asertywności aby sam z siebie powiedzieć: ''Nie dziękuję''
Dziwne to jego środowisko znajomych....Moi znajomi traktują się bardziej partnersko.
A jaki stosunek do alkoholu mają jego rodzice? W jego rodzinnym domu pije się alkohol bez okazji?

I jeszcze jedno pytanie - czy twój chłopak spotyka się z kolegami tylko na picie? Spędzają też czas w inny sposób, np. idąc do kina, na narty, na ryby, na grzyby, na kręgle, na koncert, cokolwiek?


---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

Cytat:
Napisane przez aanneett Pokaż wiadomość
Mój Tż chce wyjechać na doktorat do USA i mówi mi, że gdyby(-śmy) byli zdecydowani i zdał pewien test to bierzemy ślub (bo muszę być jego małżonką, żeby dostać wizę).
Powiem Wam że nie byłam zachwycona, bo nie chce ślubu z przymusu. Wolałabym żeby to było dyktowane miłością i wewnętrzną chęcią. Oczywiście wiem że mnie kocha, wie że podobają mi się Stany i robi to też po części dla mnie, ale hmm.. inaczej sobie to wyobrażam :/ tak bardziej "na spokojnie"
No to jakiego realnego rozwiązania oczekujesz w tej sytuacji? Albo się pobierzecie i pojedziecie razem, albo się nie pobierzecie i ty nie dostaniesz wizy. Jak twój facet ma sobie poradzić z tą sytuacją? Bo pewnie będziesz go męczyła tym, że nie ma rozwiązania idealnego.

Edytowane przez d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab
Czas edycji: 2013-01-10 o 18:17
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 18:24   #2968
magda170325
Wtajemniczenie
 
Avatar magda170325
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Cytat:
Napisane przez cholernarejestracja Pokaż wiadomość
Popełniasz podstawowy błąd - układasz sobie pod niego życie, nie mogąc liczyć na wzajemność.

Skup się na nauce, zorganizuj sobie trochę sama czas bez myślenia o nim. Niech on się zorientuje, że albo się postara, albo spotkań nie będzie, i tyle. Pozołzuj trochę, bo go rozpuściłaś widocznie
W tym to akurat jest święta prawda i każdy ją powinien wziąć sobie do serca

---

Zapytał Cię czy do niego przyjedziesz po pracy - czemu nie chcesz jechać? Wczoraj sama odwołałaś spotkanie, więc o to, że on poszedł z kolegą na piwo nie możesz mieć pretensji - bo do Ciebie też chciał przyjechać, ale odwołałaś, a poza tym mógł zwyczajnie lepiej się poczuć. Wjechałaś na niego to i zaczął Ci gadać, że nie wie kiedy się spotkacie i takie tam, bo go zdenerwowałaś.
Przynajmniej ja to tak interpretuję
I nie narzekaj, że od niedzieli się nie widzieliście - są pary, które widują się raz na dwa tygodnie, raz na miesiąc. Jeśli wcześniej Wasze spotkania były częste to to, że teraz mniej się będziecie widzieć to normalna kolej rzeczy, bo masz sesję, a on pracuje
magda170325 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 18:32   #2969
Connff
Zadomowienie
 
Avatar Connff
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 1 817
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

Ja już zaliczyłam przed chwilą malutki atak paniki, bo wyszło, że co prawda się dzisiaj widzimy, ale nie na noc. To oczywiście włączył się tryb: "acha, ma mnie w dupie" . To nic, że spałam u niego wczoraj i że ogólnie to to nasze spanie niewiele ma wspólnego z wypoczynkiem, a do pracy chodzić trzeba... Sama jestem dzisiaj jak zombiak .

Cytat:
Napisane przez Nuova
Kochający facet znajdzie czas dla swojej kobiety choćby skały srały i mury pękały.
A dokładnie. Niby frazes, ale jaki prawdziwy...

Cytat:
Napisane przez Nuova
A do do faceta Deborah - ja niestety nie wierzę, że da się wychować 25 letniego faceta. Jeżeli nigdy nie garnął się do roboty, nie ma ambicji, pije za dużo i do tego idzie do policji tylko ze względu na forsę ( ) to jest mentalnym bobasem, nawet nie chłopcem.
Dokładnie. A jeśli jeszcze w dodatku idzie do policji ze względu na forsę to oznacza tylko tyle, że naprawdę nie zna realiów i się może srogo rozczarować .

Cytat:
Napisane przez magda170325
I nie narzekaj, że od niedzieli się nie widzieliście - są pary, które widują się raz na dwa tygodnie, raz na miesiąc.
I są podobno takie, którym to nawet odpowiada . Ja bym chyba oszalała .
Connff jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-10, 18:34   #2970
201804100943
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 5 934
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;38569440]Ja bym pojechała i zapytała wprost dlaczego nie chce spędzać z tobą czasu. Czy nie tęskni jak nie widzi cię kilka dni? Czy zależy mu na tobie i na tym, by cię widywać. Najprostsze pytania są najlepsze.


edit: OK, doczytałam, że spotykacie się często. Zatem o co ci tak naprawdę chodzi?
---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:01 ----------



A jaki stosunek do alkoholu mają jego rodzice? W jego rodzinnym domu pije się alkohol bez okazji?

I jeszcze jedno pytanie - czy twój chłopak spotyka się z kolegami tylko na picie? Spędzają też czas w inny sposób, np. idąc do kina, na narty, na ryby, na grzyby, na kręgle, na koncert, cokolwiek?


---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------



No to jakiego realnego rozwiązania oczekujesz w tej sytuacji? Albo się pobierzecie i pojedziecie razem, albo się nie pobierzecie i ty nie dostaniesz wizy. Jak twój facet ma sobie poradzić z tą sytuacją? Bo pewnie będziesz go męczyła tym, że nie ma rozwiązania idealnego. [/QUOTE]
myślę że na razie moglibyśmy w PL mieszkać, a po ślubie takie decyzje o wylocie dopiero omawiać. A nie on stwierdza "wiesz musimy wziąć ślub, bo wizy nie dostaniesz"
201804100943 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-06 16:23:13


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:22.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.