Startujemy od stycznia.

[Szaruch]

ja straciłam motywację, nic mi nie wychodzi, jem za dużo węgli cały czas i przez brak słońca jestem ospała i nie mogę się zmusić do ćwiczeń
a tak bardzo chce w koncu latem wyglądać zayebiście ;/

[kara016]

Szaruch, wiem o czym mówisz, też niestety straciłam motywację i mam wrażenie, że to wszystko jest bez sensu... ;/

[tweet_83]

No co wy wygadujecie??!! Koniec motywacji po tygodniu diety??!! - no proszę was!! Bez przesady!!!!! Zaraz sie na was naprawde wsciekne!!
Naprawde przeginacie!! Ja rozumiem, ze jak po miesiącu nie ma żadnych efektów to można sie zniechęcić, ale po tygodniu??? No skoro tak, to pewnie za kilka tygodniu znów "zaczniecie" na tydzień lub dwa, a potem znów brak motywacji i koniec diety... Jak chcecie!! Ja bede dalej walczyć aż osiagne to co chce!!

[fatass]

Napisane przez tweet_83

No co wy wygadujecie??!! Koniec motywacji po tygodniu diety??!! - no proszę was!! Bez przesady!!!!! Zaraz sie na was naprawde wsciekne!!
Naprawde przeginacie!! Ja rozumiem, ze jak po miesiącu nie ma żadnych efektów to można sie zniechęcić, ale po tygodniu??? No skoro tak, to pewnie za kilka tygodniu znów "zaczniecie" na tydzień lub dwa, a potem znów brak motywacji i koniec diety... Jak chcecie!! Ja bede dalej walczyć aż osiagne to co chce!!

Zgadza się

Dziewczyny. Żadna z was nie przytyła w tydzień, czy dwa do swojej obecnej wagi. Nie ma co oczekiwać wobec tego, że w tydzień czy dwa nagle schudniecie niewiadomo ile. Poza tym DOSKONALE wiecie, że aby schudnąć trwale i poprawić przy tym wygląd ciała trzeba chudnąć POWOLI! Szybki spadek wagi świadczy o ubytkach tkanki mięśniowej i wody i tylko w minimalnym stopniu pozbywania się tłuszczu. Wiadomo, że chciałoby się i szybko i zdrowo, ale tak się nie da. Zastanówcie się nad tym i nad sobą. Być może wcale nie potrzebujecie się odchudzać i wasz wygląd was satysfakcjonuje stąd brak motywacji? Ale jeśli jest odwrotnie, to niestety OCZYWISTYM jest, że prędzej czy później znowu wrócicie do diety. A czas między dietami? - Zmarnowany. Można było z diety nie rezygnować i pewnie by już było jakieś efekty widać. To że coś wymaga czasu to naprawdę nic nie szkodzi, bo czas i tak upłynie. Od was zależy, czy będzie upływał, a z każdym tygodniem będziecie wyglądać i czuć się lepiej. Czy może czas będzie lepiej, a wy będzie narzekać na wygląd, lub stosować szybkie niezdrowe diety, kończące się rozregulowaniem metabolizmu, efektem jo-jo itd. Wiecie ile ja w ten sposób zmarnowałam czasu? .... 17 LAT! Tak, niestety ja nie miałam kogoś kto by mi tłumaczył, wyjaśniał i prowadził za rączkę, 17 lat katowałam swój organizm "cud" dietami i nic a nic mi to nie pomogło. Wy macie szanse zrobić coś raz, a porządnie.... decyzja jest wasza.

---------- Dopisano o 10:03 ---------- Poprzedni post napisano o 09:59 ----------

Napisane przez tweet_83

Hej!
Weszlam dzis na wagę po tygodniu diety i ćwiczeń i wyszło 300g wiecej niż tydzień temu... no ale sie nie załamuje, cwicze dalej (dzis juz 65min orbitreka i 8min na tyłek i brzuch). Widzę ze moje ciało robi sie ładniejsze, smuklejsze, więc nawet jak waże wiecej, ale wyglądam lepiej i czuje sie lepiej to bede dalej ćwiczyć i zdrowo sie odżywiać!!!!!

Waga to zło wcielone. Ale jeśli już musisz się ważyć, to od razu weź metra i się zmierz - to jest bardziej obiektywny sposób oceny postępów. U nas babek tak jest, że waga potrafi się nieźle huśtać. Z resztą... jeśli będziesz wyglądała jak top model, to naprawdę będzie miało dla Ciebie znaczenie czy ważysz 50 czy 65 kg? Wagi na czole napisanej nie masz Masz się dobrze czuć i wyglądac tak abyś była zadowolona Widzisz efekty wizulanie - to trzymaj się tego

[Szaruch]

Napisane przez tweet_83

No co wy wygadujecie??!! Koniec motywacji po tygodniu diety??!! - no proszę was!! Bez przesady!!!!! Zaraz sie na was naprawde wsciekne!!
Naprawde przeginacie!! Ja rozumiem, ze jak po miesiącu nie ma żadnych efektów to można sie zniechęcić, ale po tygodniu??? No skoro tak, to pewnie za kilka tygodniu znów "zaczniecie" na tydzień lub dwa, a potem znów brak motywacji i koniec diety... Jak chcecie!! Ja bede dalej walczyć aż osiagne to co chce!!

nie wydzieraj się.
nigdzie nie napisałam, że rezygnuję.

[fatass]

Napisane przez aaaassss

Ja jakoś dzisiaj nie mam weny Poszłam na siłownie, zapomniałam butów i musiałam się wracać do domu z dietą nie najgorzej, ale te ćwiczenia są równie ważne. Mam nadzieję, że jutro będę miała już dobre nastawienie bo dzisiaj zła jestem strasznie

Nam na siłce ciągle tłuką do łba, że ćwiczenia to tylko 30% sukcesu. 70% to odpowiednia dieta. Bez tego żadne ćwiczenia nie pomogą.

---------- Dopisano o 10:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------

Napisane przez Szaruch

nie wydzieraj się.
nigdzie nie napisałam, że rezygnuję.

To przez internet widać czy ktoś się wydziera ?
P.S. Ciesz się, że ktoś się stara Cię zmobilizować

[Szaruch]

Napisane przez fatass

To przez internet widać czy ktoś się wydziera ?
P.S. Ciesz się, że ktoś się stara Cię zmobilizować

miliardy wykrzykników odbieram jako wydzieranie się.
i panna która je wstawiła nie zmobilizowała mnie swoimi tekstami typu "zaraz się na was wścieknę" : )

[fatass]

Napisane przez Szaruch

miliardy wykrzykników odbieram jako wydzieranie się.
i panna która je wstawiła nie zmobilizowała mnie swoimi tekstami typu "zaraz się na was wścieknę" : )

Dobra, pakt między chrześcijany!
Nie zwieszać po prostu nosa, tylko do roboty!

[Cally05]

Hej Wracam do was po długiej nieobecności wynikającej z zabiegania i braku czasu, ale teraz obiecuje ze bedzie lepiej bo sa FERIEEEEEE Jeżeli chodzi o diete i wage to ubyło mnie 0,6 kg. Bradzo sie ciesze bo jadłam to co chciałam i nic nie cwiczyłam . Oczywiście zwracałam uwage na porcje . Przeważnie wygladało to tak :
Sniadanie 6.30 kanapka z czymstam (najczesciej z jajkiem i ketchupem)
II Śniadanie 10.30 jabłko lub kajzerka
Lunch (czasami) 14.30 2 ciepłe kajzerki
Obiad 17.00 Zupa lub mieso + surówka lub kanapka
Pilam do tego dużo herbaty czarnej, zielonej, owocowej :P

Teraz zamierzam bardziej uważac na to co jem i wiecej sie ruszać. Zaraz ide na sanki z braciszkiem musze spalic te 3 placki ziemniaczane

[Szaruch]

Napisane przez fatass

Dobra, pakt między chrześcijany!
Nie zwieszać po prostu nosa, tylko do roboty!

chrześcijanką nie jestem ale niech będzie
a do roboty się wzięłam, bo nie zamierzałam się poddawać, wieczorem/jutro rano napiszę podsumowanie.

Napisane przez Cally05

Hej Wracam do was po długiej nieobecności wynikającej z zabiegania i braku czasu, ale teraz obiecuje ze bedzie lepiej bo sa FERIEEEEEE Jeżeli chodzi o diete i wage to ubyło mnie 0,6 kg. Bradzo sie ciesze bo jadłam to co chciałam i nic nie cwiczyłam . Oczywiście zwracałam uwage na porcje . Przeważnie wygladało to tak :
Sniadanie 6.30 kanapka z czymstam (najczesciej z jajkiem i ketchupem)
II Śniadanie 10.30 jabłko lub kajzerka
Lunch (czasami) 14.30 2 ciepłe kajzerki
Obiad 17.00 Zupa lub mieso + surówka lub kanapka
Pilam do tego dużo herbaty czarnej, zielonej, owocowej :P

Teraz zamierzam bardziej uważac na to co jem i wiecej sie ruszać. Zaraz ide na sanki z braciszkiem musze spalic te 3 placki ziemniaczane

jakbym żarła tyle pieczywa to chyba bym przybrała te 0,6. albo 6 ;p
aaa i jak rok temu byłam na sankach z TZ to wzbiliśmy się na 4 metry w górę a potem spadliśmy i połamaliśmy sanki

[aaaassss]

Ale jestem wściekła! Jestem przyzwyczajona, że 14.30 - 15.00 jem obiad i zawsze o tej porze jestem już głodna, a dzisiaj znajoma wyciągnęła mnie na zakupy i nie bylo jak zjeśc więc na mieście kupiłam sobie bułkę słodką, a pół godziny temu dopadł mnie taki głód, że zjadłam 7 pierogów, kawałek mięsa i trochę słodyczy Teraz nie mam nawet siły się ruszyć żeby iść na siłownie Nie lubie kiedy się coś dzieje nie po mojej myśli. Od poniedziałku do piątku mam wszystko ustalone, zaraz po obiedzie idę na siłownie itd, a teraz wypadło coś inaczej i ja już leżę obżarta Oczywiście się nie poddaje, jutro z rana pójdę na siłkę i w niedziele też poćwiczę. Trzeba w końcu się ogarnąć bo przychodzi weekend, a ja nie wiem jak mam funkcjonować z dietą bo tu się gdzieś wyjdzie albo przesiedzi pół dnia w domu i z nudów do lodówki. Macie może jakieś sposoby na, że tak powiem, diete w weekendy?

[b_atka]

Tak sobie czytam nowe wiadomości popijając piwo...grzane z przyprawami ehhhh, NIEEEE

[angellka]

Hej dziewczyny u nie wszystko dobrze
Dietę trzymam, jem regularnie, ćwiczę. Kupiłam karnet na fitness równo tydzień tem w zeszły piątek i byłam w tym tyg 5 razy nawet z dzisejszym dniem to 6
Jeszcze się nie mierzył i nie ważyłam

Mój dzisiejszy jadłospis w załaczniku.
Troche mało tłuszczu, ale miay byc jeszcze orzechy na podwieczorek tylko o nich zapomniałam, ale zato dałam słonecznik do kolacji

aaaassss
Ja też nie lubie jak coś psuje mi palny, no ale czasm nie da sie tego uniknąć, ja wtedy próbuje szykac w sklepie jakiś sałatek, lub owoców.

Na weekendowe podjadanie mam taki plan np zakładam że zjem drugie śniadanie jak coś zrobie, np posprzatam łazienkę, lub przeczytam ileś stron książki. Na przegryzke polecam marchewke. I nie spędznie całego weekendu w domu



Dziewczyny weźcie się w garść jak to brak wam motywacji już po tygodni. Spinać dupki i do ćwiczeń
Chcecie wyglądać super extra w lato ?
To trzeba zaczać już teraz
Nie szkoda wam już poświęconego czasu ?
Nie poddawajcie się i do walki

[lilith691]

Nie miałam czasu!!
Grzecznie wczoraj było 20km na rowerku i a6w, dzisiaj zaraz wsiadam. Ale z dieta kiepsko, cał.y dzień nić mnie w domu nie było i na mieście słodką bułkę i hamburgera zjadłam, żeby z głodu na zakupach nie paść

[Szaruch]

podsumowanie z wczoraj:
I - 2 kromki razowca z serem i pomidorem
II - 1/2 camemberta, pomidor
III - fasola na patelnię + trochę innych warzyw na patelnię z makaronem pełnoziarnistym
Mel B - nogi, brzuch, pośladki
IV - piwo u TZ
V - jajecznica z pomidorem i cebulą
VI - 1/2 serka wiejskiego z kilkoma łyżeczkami dżemu niskosłodzonego

co myślicie?

[fatass]

Napisane przez Szaruch

podsumowanie z wczoraj:
I - 2 kromki razowca z serem i pomidorem
II - 1/2 camemberta, pomidor
III - fasola na patelnię + trochę innych warzyw na patelnię z makaronem pełnoziarnistym
Mel B - nogi, brzuch, pośladki
IV - piwo u TZ
V - jajecznica z pomidorem i cebulą
VI - 1/2 serka wiejskiego z kilkoma łyżeczkami dżemu niskosłodzonego

co myślicie?

A białko jakieś? Tłuszcze jakieś? Pisałaś że się wkurzasz że jesz za dużo węglowodanów. Ale w sadzie w Twoim menu nic innego jak produkty węglowodanowe nie ma ....

[Szaruch]

Napisane przez fatass

A białko jakieś? Tłuszcze jakieś? Pisałaś że się wkurzasz że jesz za dużo węglowodanów. Ale w sadzie w Twoim menu nic innego jak produkty węglowodanowe nie ma ....

z produktów węglowodanowych widzę tylko chleb i makaron i ew. fasolę.
camembert - białko, jaja - białko, serek - białko
to że nie jem codziennie kurczaków nie znaczy, że nie jem białka...

[fatass]

Nabiał nie jest najlepszym źródłem białka, dlatego o niego pytałam Ale przyznaję nie przyjżałam się dokładnie i nie przeanalizowałam tego co wypisałaś. Zobaczyłam jakieś serki, piwo, jajka, fasole, makaron i dżem i zbyt pochopnie wyciągnęłam wnioski....

Nie musisz zjadać codziennie świniaka zaraz, ale są lepsze i gorsze produkty białkowe, tak samo węglowodanowe....

Na tabelce widać to od razu lepiej, węgli tyle co białka, nawet sporo tłuszczu, czyli jednak nie jest tak źle


P.S. Kurde, ciągle mnie intryguje Twój avatar ... co to jest? Bo normalnie patrzam i patrzam na niego i dojść nie mogę

[Szaruch]

Napisane przez fatass

Nabiał nie jest najlepszym źródłem białka, dlatego o niego pytałam Ale przyznaję nie przyjżałam się dokładnie i nie przeanalizowałam tego co wypisałaś. Zobaczyłam jakieś serki, piwo, jajka, fasole, makaron i dżem i zbyt pochopnie wyciągnęłam wnioski....

Nie musisz zjadać codziennie świniaka zaraz, ale są lepsze i gorsze produkty białkowe, tak samo węglowodanowe....

Na tabelce widać to od razu lepiej, węgli tyle co białka, nawet sporo tłuszczu, czyli jednak nie jest tak źle


P.S. Kurde, ciągle mnie intryguje Twój avatar ... co to jest? Bo normalnie patrzam i patrzam na niego i dojść nie mogę

czyli jednak lepiej wklejać te tabelki.
czerwonego mięsa nie jadam w ogóle. jadłabym ryby, ale nie zawsze są w domu ;/
a avatar to ośmiorniczka głębinowa zwana również dumbo octopus, jest przepiękna

[fatass]

Napisane przez Szaruch

czyli jednak lepiej wklejać te tabelki.
czerwonego mięsa nie jadam w ogóle. jadłabym ryby, ale nie zawsze są w domu ;/
a avatar to ośmiorniczka głębinowa zwana również dumbo octopus, jest przepiękna

Właśnie googluje te ośmiorniczki! ALE CZAD! Ja myślałam, że to jakaś z gry rozjechana tekstura twarzy jest czy coś ... ekhem ....

Z tabelką. Masz racje. Wygodniej na pewno i nam i Tobie samej sprawdzać
.... Hmmm... gdzieś już na forum pisałam.... - dostałam od koleżanki menu, które dostała do dietetyczki z klubu fitness i pomijając juz jakie jej tam menu ustaliła, to wypisała z czego jej zdaniem najlepiej jest czerpać węgle, białka i tłuszcze na diecie.... sec. poszukam

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

BIAŁKO – mięso (kurczak, indyk, wołowina), podroby (serca, żołądki, wątróbka), ryby morskie chude (dorsz, mintaj, morszczuk, sola, tilapia), ryby morskie tłuste ( łosoś, makrela). Tuńczyk jest chudną rybą morską, ale w jego mięsie odkłada się bardzo dużo rtęci! Z tego powodu tygodniowa dawka tuńczyka dla człowieka nie powinna przekraczać 140g.
Wędliny sklepowe są zakazane ze względu na skład (tak przy okazji – Polskie prawo wymusza na producentach jawność składu produktów spożywczych, dlatego jeśli w sklepie mięsnym na metce z nazwą i ceną nie ma wypisanego składu wędliny, to sprzedawca zapytany ma OBOWIĄZEK Ci go podać. Większość wędlin sklepowych zawiera tylko 40-60% mięsa, reszta, to woda, polepszacze, uzdatniacze, barwniki, aromaty, konserwanty, soja, żelatyna, tłuszcz, zboża itp.). Jeśli jesteś w stanie zrobić własną wędlinę, to jest ona dopuszczona do menu.

WĘGLOWODANY dostarczamy z produktów takich jak: kasza gryczana, kasza jaglana, płatki owsiane (górskie), makaron razowy, brązowy ryż.

TŁUSZCZE dostarczamy z:
Tłuszcze nasycone (do gotowania, smażenia i wysokich temperatur lub na zimno) – olej kokosowy, olej palmowy, masło, ghee, smalec, żółtko jaj, olej lniany
Tłuszcze nienasycone (do użycia na zimno) – oliwa z oliwek, olej sezamowy, oleje z orzecha włoskiego i macadamii, awokado, orzechy i nasiona, siemię lniane

*Warzyw NIGDY nie wliczamy w bilans dobowy. Ani pod względem kalorycznym, ani węglowodanowym. Warzywa są po to by dostarczać witamin, minerałów, żeby na talerzu było wesoło i kolorowo, oraz żeby przy okazji nasycić. Natomiast są warzywa „lepsze” i „gorsze”. A więc jakie warzywa jeść? W pierwszej kolejności świeże (pomidory, ogórki, sałata, papryka, cebula, rzodkiewka, marchew surowa, pietruszka, seler, szczypiorek, itd. Itp.).Poza tym warzywa o niskim IG - mogą być świeże, gotowane, duszone, byleby zachowały niski indeks (np. marchewka surowa ma niski indeks, ale gotowana ma indeks wysoki). Ponadto warzywa kiszone – poprawiają funkcjonowanie flory bakteryjnej w jelitach, przywraca równowagę kwasowo -zasadową organizmu (brak równowagi powstaje, gdy jemy zbyt wiele mięsa, wędlin i ryb), mają też lekkie działanie antynowotworowe. Sporadycznie możesz jeść gotowe sałatki (ale czytaj skład) oraz warzywa o średnim IG. Unikaj warzyw o wysokim IG (podniosą kaloryczność i znacznie zwiększą ilość węglowodanów w bilansie dobowym. Poza tym będą powodować skoki insulinowe). Wykluczamy warzywa strączkowe - są ciężkostrawne, zawierają kwas fitynowy, który utrudnia wchłanianie minerałów (na diecie są i tak mocno ograniczone), zawierają lektyny (drażnią śluzówkę jelita – a zdrowe jelita to podstawa i zdrowia i smukłej sylwetki), są fermentowane w jelitach co powoduje gazy i wzdęcia.

---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

Widziałyście to?
http://www.90dnidoeko.pl/na_start

[Szaruch]

Napisane przez fatass

Właśnie googluje te ośmiorniczki! ALE CZAD! Ja myślałam, że to jakaś z gry rozjechana tekstura twarzy jest czy coś ... ekhem ....

Z tabelką. Masz racje. Wygodniej na pewno i nam i Tobie samej sprawdzać
.... Hmmm... gdzieś już na forum pisałam.... - dostałam od koleżanki menu, które dostała do dietetyczki z klubu fitness i pomijając juz jakie jej tam menu ustaliła, to wypisała z czego jej zdaniem najlepiej jest czerpać węgle, białka i tłuszcze na diecie.... sec. poszukam

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

BIAŁKO – mięso (kurczak, indyk, wołowina), podroby (serca, żołądki, wątróbka), ryby morskie chude (dorsz, mintaj, morszczuk, sola, tilapia), ryby morskie tłuste ( łosoś, makrela). Tuńczyk jest chudną rybą morską, ale w jego mięsie odkłada się bardzo dużo rtęci! Z tego powodu tygodniowa dawka tuńczyka dla człowieka nie powinna przekraczać 140g.
Wędliny sklepowe są zakazane ze względu na skład (tak przy okazji – Polskie prawo wymusza na producentach jawność składu produktów spożywczych, dlatego jeśli w sklepie mięsnym na metce z nazwą i ceną nie ma wypisanego składu wędliny, to sprzedawca zapytany ma OBOWIĄZEK Ci go podać. Większość wędlin sklepowych zawiera tylko 40-60% mięsa, reszta, to woda, polepszacze, uzdatniacze, barwniki, aromaty, konserwanty, soja, żelatyna, tłuszcz, zboża itp.). Jeśli jesteś w stanie zrobić własną wędlinę, to jest ona dopuszczona do menu.

WĘGLOWODANY dostarczamy z produktów takich jak: kasza gryczana, kasza jaglana, płatki owsiane (górskie), makaron razowy, brązowy ryż.

TŁUSZCZE dostarczamy z:
Tłuszcze nasycone (do gotowania, smażenia i wysokich temperatur lub na zimno) – olej kokosowy, olej palmowy, masło, ghee, smalec, żółtko jaj, olej lniany
Tłuszcze nienasycone (do użycia na zimno) – oliwa z oliwek, olej sezamowy, oleje z orzecha włoskiego i macadamii, awokado, orzechy i nasiona, siemię lniane

*Warzyw NIGDY nie wliczamy w bilans dobowy. Ani pod względem kalorycznym, ani węglowodanowym. Warzywa są po to by dostarczać witamin, minerałów, żeby na talerzu było wesoło i kolorowo, oraz żeby przy okazji nasycić. Natomiast są warzywa „lepsze” i „gorsze”. A więc jakie warzywa jeść? W pierwszej kolejności świeże (pomidory, ogórki, sałata, papryka, cebula, rzodkiewka, marchew surowa, pietruszka, seler, szczypiorek, itd. Itp.).Poza tym warzywa o niskim IG - mogą być świeże, gotowane, duszone, byleby zachowały niski indeks (np. marchewka surowa ma niski indeks, ale gotowana ma indeks wysoki). Ponadto warzywa kiszone – poprawiają funkcjonowanie flory bakteryjnej w jelitach, przywraca równowagę kwasowo -zasadową organizmu (brak równowagi powstaje, gdy jemy zbyt wiele mięsa, wędlin i ryb), mają też lekkie działanie antynowotworowe. Sporadycznie możesz jeść gotowe sałatki (ale czytaj skład) oraz warzywa o średnim IG. Unikaj warzyw o wysokim IG (podniosą kaloryczność i znacznie zwiększą ilość węglowodanów w bilansie dobowym. Poza tym będą powodować skoki insulinowe). Wykluczamy warzywa strączkowe - są ciężkostrawne, zawierają kwas fitynowy, który utrudnia wchłanianie minerałów (na diecie są i tak mocno ograniczone), zawierają lektyny (drażnią śluzówkę jelita – a zdrowe jelita to podstawa i zdrowia i smukłej sylwetki), są fermentowane w jelitach co powoduje gazy i wzdęcia.

---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

Widziałyście to?
http://www.90dnidoeko.pl/na_start

super, na pewno się przyda, z tym, że jestem pół-wege i muszę jeść warzywa strączkowe : )
z IG na szczęscie się orientuję bo mam stan przedcukrzycowy i powinnam tego pilnować.
no to wklejam dziś, zaraz wychodzę do knajpy, mam nadzieję że nie skuszę się na alko
a co do śmiesznych stworzeń to polecam jeszcze Aye Aye czyli Palczaka Madagaskarskiego

[aada0]

Weekend u tżta w miarę pomyślnie Na wczorajszej imprezie urodzinowej wino i cała masa owocowych koreczków zamiast nuggetsów i czipsów:p A dziś w ramach kolacji urodzinowej pizza włoska z owocami morza Ale nie martwię się, bo nigdy nie jadłam tak cienkiego ciasta w pizzy, jak maca dosłownie, była pyszna Teraz naszła ochota na słodkie ale zwalczę )

[angellka]

Fatass przydatne to co wkleiłaś.
Ja wliczam warzywa w bilans, ale dlatego żeby pilnować prawidłowego komponowania posiłków. Jak mam je w tabelce to widzę ich jest odpowiednia ilość, czy przypadkiem nie za mało.
No i teraz to głownie jem warzywa mrożone, niestety są łatwiej dostępne(tańsze przy dużych ilościach). No i o tej porze roku te świeże np pomidory w markecie mają sporo chemii.

W ogóle jak tobie idzie dieta ?

Szaruch
Całkiem dobrze masz sporo białka i tłuszczów, a względnie mało węglowodanów. choć czekolada lepsza by była gorzka, no ale dobrze że są w niej orzechy

Moje dzisiejsze menu w załaczniku.
Wydawało mi się że będzie całkiem dobrze, ale jak wpisałam w tabelkę to widzę, że wyszło mało białka i tłuszczów też nie za wiele.
No i dzisaj nie byłam na fitnesie bo mnie okres dopadła i nie najlepiej się czuję.

[beciabeatka]

Napisane przez tweet_83

No co wy wygadujecie??!! Koniec motywacji po tygodniu diety??!! - no proszę was!! Bez przesady!!!!! Zaraz sie na was naprawde wsciekne!!
Naprawde przeginacie!! Ja rozumiem, ze jak po miesiącu nie ma żadnych efektów to można sie zniechęcić, ale po tygodniu??? No skoro tak, to pewnie za kilka tygodniu znów "zaczniecie" na tydzień lub dwa, a potem znów brak motywacji i koniec diety... Jak chcecie!! Ja bede dalej walczyć aż osiagne to co chce!!

Pamiętajcie o tym że ćwicząc budujecie mięśnie a spalacie sadełko które jest lżejsze od mięśni stąd na razie nie widać że schudłyście - ale po ciuchach powinnyście zauważyć zmianę - na pewno sylwetka zaczeła robić się smuklejsza

[fatass]

Napisane przez beciabeatka

Pamiętajcie o tym że ćwicząc budujecie mięśnie a spalacie sadełko które jest lżejsze od mięśni stąd na razie nie widać że schudłyście - ale po ciuchach powinnyście zauważyć zmianę - na pewno sylwetka zaczeła robić się smuklejsza

Na redukcji, czyli przy ujemnym bilansie kalorycznym nie ma mowy o budowaniu mięśni. Żeby coś zbudować potrzebna jest nadwyżka kaloryczna. Więc albo mamy redukcję i spalamy tłuszcz, albo mamy nadwyżkę i budujemy mięśnie.
Inna kwestia jest taka, że możemy wzmacniać mięśnie przez co mogą być bardziej uwydatnione. Poza tym chudnąc z tłuszczu powoli "odkrywamy" mięśnie. Stąd może mylne wrażenie

[zywieczdroj]

Ugotowałam sobie wczoraj zupkę warzywną i z powodu resztek dorzuciłam tylko jedną łyżkę śmietany na 3l zupy. Na zdrowie mi wyjdzie
Nie mam kiedy ćwiczyć, w piątek mam obronę i będę się cały czas uczyć

[ILTheCure]

Hej dziewczynki Może was trochę zmotywuję, a jak mi czas pozwoli to się dołączę (jeśli można) dobijac ostatnie kg.

Dla motywacji: rok temu 1 stycznia postanowiłam zrzucic wagę. Pewnie wszystkie to znamy, postanowienia noworoczne. Jednak zawzięłam się. Od stycznia do marca zgubiłam 10 kg. Potem z powodów osobistych, i ciężkiej sytuacji w pracy na niecałe 5 miesięcy dieta poszła w odstawkę. Z perspektywy czasu myślę... że to dobrze. Waga się ustabilizowała, wrócił mi tylko 1 kg. Od połowy sierpnia do teraz zrzuciłam kolejne 10 kg. Miałam przerwę miesięczną po 5 kg. Też waga się trzymała.

Więc jest początek roku i nie poddawajcie się! Bo przez rok, nawet z dużymi przerwami (jak u mnie) można naprawdę wiele osiągnąc! I trzymam za was wszystkie mocno kciuki!

Wrzucę wam moje zdjęcia porównawcze (to drugie odrobinę nieaktualne bo ważę na nim jakoś 66/67 kg a teraz ważę 63, ale różnicę chyba i tak widac).

Fota 79 kg (z 83 kg nie mam, czego teraz żałuję:P) : http://i50.tinypic.com/nnjfr4.jpg

Fota 66 kg : http://i47.tinypic.com/2zoc87l.jpg

Motywacją u mnie było zdrowie (okropnie wysoki cholesterol w wieku 23 lat...), plus kopem był film z wesela na którym byłam z moim mężczyzną w sierpniu... Masakrycznie wyglądałam. A miałam świadomośc, że za nieco ponad rok jest MÓJ ślub i ... nie chcę tak wyglądac.

za tydzień mam 1 przymiarkę sukni ślubnej i idę na nią z radością... Bez dramatu, że wyglądam jak mały świniaczek i teraz już nic się nie da z tym zrobic...

Życzę każdej z was by się udało... i by waga się utrzymywala bo to równie ważne

P.s Diety specjalnej nie stosowałam. Jem ogólnie zdrowo, w granicach 1350/1400 kcal plus ruch.

P.s 2 Wiem, że jak zaczynałam to mi się wydawało niemożliwe, że kiedykolwiek tyle schudnę. Marzyłam sobie o tym, ale wydawało mi się to jakąś nibylandią... Wiem, że czasami każda z nas tak myśli, ale teraz wiem też, że naprawdę MOŻNA.

[Lili40]

No pięknie schudłaś...Super wyglądasz. Twoje fotki działają na mnie bardzo motywująco, bo ja mam ok 80 kg i miałabym ochotę choć z 10 zrzucić... mam 168cm...

[Szaruch]

gratuluję, super zmiana : )
właśnie obczajam to 90 dni EKO, chyba się zapiszę.

[fatass]

Napisane przez Szaruch

gratuluję, super zmiana : )
właśnie obczajam to 90 dni EKO, chyba się zapiszę.

Ja się zapisałam