62 część Zazdrośnic:D

[arrakis]

Napisane przez majasn

to tak na szybko.. Arra jest cudowna i sprawiła, że dzisiaj się naprawdę wyluzowałam i poczułam się dobrze opera była fantastyczna, a charakteryzacje jej autorstwa zwalały z nóg..byłam z brata dziewczyną i jej siostrą i wszytskie 3 byłyśmy pod ogromnym wrażeniem..okazało się, że te charakteryzacje, które zrobily na nas największe wrażenie robiła właśnie arra więc
jeszcze raz Ci dziękuję

dzisiaj minął 50 dzień od momentu gdy Cz. wyjechał jest mi źle, bo kolejny weekend jest poza zasięgiem..ehh..

ciesze sie kochana, ze wam sie podobalo, zarowno spektakl jak i moje charakteryzacje

A "Skrzypek" w ogole fajny jest ja lubie scene w karczmie - jak jeden solista spiewa na stole a potem balet tanczy i skacze po tym stole - swietnie sa
i jeszcze lubie taniec z butelkami i akcje jak ruscy bija żydów (tymi ruskimi sa chlopcy z techniki ktorzy robia za statystow

i wspolczuje kolejnego weekendu bez Cz ale pomysl, ze kazdy taki weekend przybliza cie do jego powrotu

a moze na piwo chcesz z nami isc jutro? bo wybieramy sie po spektaklu dosc spora ekipa do "Koguta"

majus a dobrze widzieliscie? bo obawialam sie, ze pierwszy rzad i z boku to bedzie slabo widac albo orkiestra bedzie zagluszac wszystko....

[aleksandrettaa]

Napisane przez carmelova

Byou fajne zakupy, szczególnie rożek

Aleks akurat to jest najłatwiejszy z łatwych Łososia solisz, pieprzysz, wrzucasz na kilka minut na grilla. Jak jest gotowy układasz na sałacie (mix sałat z rukolą, pomidorki koktajlowe, oliwki), skrapiasz cytryną i polewasz dressingiem musztardowo-miodowym (oliwa, łyżeczka miodu, łyżka musztardy, sól, pieprz). Na wierzch starła trochę parmezanu.

To jeszcze mi powiedz tak dla pewności ten łosoś ma być surowy nie jakiś wędzony na zimno. Prawda? Bo zawsze jak robiłam jakieś makarony czy coś to z wędzonym właśnie.

[majasn]

Napisane przez arrakis

ciesze sie kochana, ze wam sie podobalo, zarowno spektakl jak i moje charakteryzacje

A "Skrzypek" w ogole fajny jest ja lubie scene w karczmie - jak jeden solista spiewa na stole a potem balet tanczy i skacze po tym stole - swietnie sa
i jeszcze lubie taniec z butelkami i akcje jak ruscy bija żydów (tymi ruskimi sa chlopcy z techniki ktorzy robia za statystow

i wspolczuje kolejnego weekendu bez Cz ale pomysl, ze kazdy taki weekend przybliza cie do jego powrotu

a moze na piwo chcesz z nami isc jutro? bo wybieramy sie po spektaklu dosc spora ekipa do "Koguta"

majus a dobrze widzieliscie? bo obawialam sie, ze pierwszy rzad i z boku to bedzie slabo widac albo orkiestra bedzie zagluszac wszystko....

scena w karczmie bardzo mi się podobała, w ogóle ten balet wymiatała, strasznie mi się podobało jak oni chórem śpiewali..taka moc wtedy była

dziękuję za zaproszenie, ale jutro z bratem i bratową się zgadałam na wieczór

co do widoczności to w ogóle rewelacja..pierwszy rząd był strzałem w 10
najlepsze było to, że cała akcja rozgrywała się na przeciwnej stronie sceny więc widziałyśmy wszystko lepiej niż niejedni po lewej stronie

[arrakis]

Napisane przez majasn

scena w karczmie bardzo mi się podobała, w ogóle ten balet wymiatała, strasznie mi się podobało jak oni chórem śpiewali..taka moc wtedy była

dziękuję za zaproszenie, ale jutro z bratem i bratową się zgadałam na wieczór

co do widoczności to w ogóle rewelacja..pierwszy rząd był strzałem w 10
najlepsze było to, że cała akcja rozgrywała się na przeciwnej stronie sceny więc widziałyśmy wszystko lepiej niż niejedni po lewej stronie

no balet jest super

ciesze sie w takim razie ze wam sie podobalo i ze zadowoleni jestescie

Szkoda ze trafiliscie na gorszego wykonawce Tewjego - wczoraj byl ten lepszy....

[margueri]

Napisane przez majasn

margueri gratuluję pokaż pierścień i zdaj relację

claris wow, super to teraz będziesz szaleć z aranżacją wnętrz

Postanowilismy dzisiejszy dzien spedzic razem (male swieto)...bez pracy, problemow, obowiazkow (i prawie nam sie udalo).
Widzialam po Nim, ze cos kombinuje...jak rozstawalismy sie popoludniu, zaprosil mnie wieczorem na randke...przyjechal po mnie i pojechalismy na kolacje...pozniej poszlismy na spacer do parku...tam w naszym ulubionym miejscu poprosil, abym zamknela oczy (juz wiedzialam co sie swieci ), wzial mnie za reke i zapytal czy chce zostac pania Z...a na paluszku znalazl sie pierscien potem poszlismy jeszcze sie przejsc i wrocilismy do domow...
Pamietam jak tej jesieni po raz pierwszy spadl snieg, bylismy w parku, powiedzialam mu, ze fajnie byloby zareczyc sie w takich warunkach, i tak tez sie stalo tylko troszke za malo sniegu jest

[arrakis]

Napisane przez margueri

Postanowilismy dzisiejszy dzien spedzic razem (male swieto)...bez pracy, problemow, obowiazkow (i prawie nam sie udalo).
Widzialam po Nim, ze cos kombinuje...jak rozstawalismy sie popoludniu, zaprosil mnie wieczorem na randke...przyjechal po mnie i pojechalismy na kolacje...pozniej poszlismy na spacer do parku...tam w naszym ulubionym miejscu poprosil, abym zamknela oczy (juz wiedzialam co sie swieci ), wzial mnie za reke i zapytal czy chce zostac pania Z...a na paluszku znalazl sie pierscien potem poszlismy jeszcze sie przejsc i wrocilismy do domow...
Pamietam jak w tym roku po raz pierwszy spadl snieg, bylismy w parku, powiedzialam mu, ze fajnie byloby zareczyc sie w takich warunkach, i tak tez sie stalo tylko troszke za malo sniegu jest

piekne i romantyczne zareczyny idealne

[gothka152]

Napisane przez Jovisse

To coś pogmatwałam, wybacz 70 km... Co to jest 70 km Rzeszów jest całkiem przyjemnym miastem, i na pewno też pracę byś mogła znaleźć Warto to przemyśleć wg mnie

70 km to i dużo i mało. Bilety też niestety kosztują...
Pracę w Rzeszowie pewnie mogłabym znaleźć ale bez szans na mieszkanie z tżtem (a warunkiem są wcześniejsze zaręczyny) na pewno nie zostanę. Mam już dość wynajmowania mieszkań sam na sam z wszelkiej maści współlokatorami

Napisane przez margueri

Dziewczyny przeczytac wszystkie strony to jest nie lada wyzwanie ;p
Wrocilam z randki...i mam cos na paluszku

Gratuluję No to długo nie pozazdrościłaś

[Jovisse]

Napisane przez margueri

Postanowilismy dzisiejszy dzien spedzic razem (male swieto)...bez pracy, problemow, obowiazkow (i prawie nam sie udalo).
Widzialam po Nim, ze cos kombinuje...jak rozstawalismy sie popoludniu, zaprosil mnie wieczorem na randke...przyjechal po mnie i pojechalismy na kolacje...pozniej poszlismy na spacer do parku...tam w naszym ulubionym miejscu poprosil, abym zamknela oczy (juz wiedzialam co sie swieci ), wzial mnie za reke i zapytal czy chce zostac pania Z...a na paluszku znalazl sie pierscien potem poszlismy jeszcze sie przejsc i wrocilismy do domow...
Pamietam jak tej jesieni po raz pierwszy spadl snieg, bylismy w parku, powiedzialam mu, ze fajnie byloby zareczyc sie w takich warunkach, i tak tez sie stalo tylko troszke za malo sniegu jest

I tak romantycznie i pewnie padał śnieg i w ogóle było pięknie aaacchhh...

---------- Dopisano o 00:16 ---------- Poprzedni post napisano o 00:13 ----------

Napisane przez gothka152

70 km to i dużo i mało. Bilety też niestety kosztują...
Pracę w Rzeszowie pewnie mogłabym znaleźć ale bez szans na mieszkanie z tżtem (a warunkiem są wcześniejsze zaręczyny) na pewno nie zostanę. Mam już dość wynajmowania mieszkań sam na sam z wszelkiej maści współlokatorami

No ja bym raczej tylko brała pod uwagę zamieszkanie razem... Czyli dobrze zrozumiałam, nie zamieszkasz z TŻ póki Ci się nie oświadczy, tak? W sumie dlaczego? Chyba, że on mieszka w domu rodzinnym i robi problem z wynajmowania mieszkania itp...

[carmelova]

Aleks surowy

[gothka152]

Napisane przez Jovisse

No ja bym raczej tylko brała pod uwagę zamieszkanie razem... Czyli dobrze zrozumiałam, nie zamieszkasz z TŻ póki Ci się nie oświadczy, tak? W sumie dlaczego? Chyba, że on mieszka w domu rodzinnym i robi problem z wynajmowania mieszkania itp...

Niemal cały pierwszy rok naszego związku mieszkaliśmy razem. Ja mieszkałam wtedy w akademiku ale współlokatorkę widywałam bardzo rzadko, bo ciągle była u któregoś ze swoich chłopaków więc mieszkał ze mną tż.
Teraz też regularnie u mnie ,,pomieszkuje" i myślę, że wystarczy tej zabawy w dom na ciągle tych samych zasadach. Po prostu chcę już czegoś więcej.

[margueri]

[QUOTE=arrakis;38598540]piekne i romantyczne zareczyny idealne [/QU'OTE]

Napisane przez gothka152

Gratuluję No to długo nie pozazdrościłaś

Napisane przez Jovisse

I tak romantycznie i pewnie padał śnieg i w ogóle było pięknie aaacchhh...[COLOR="Silver"]

Planowalam "powrot" do Was od kilku ladnych miesiecy, ale...
W tempie ekspresowym to sie stalo magia watku ;p;p;p hi
Chyba nie padal snieg...i tak troszke pozniej sie powyglupialismy na sniegu, takie duze dzieci z nas ;p

[justyna_dt]

Dobry

Margueri, gratulacje!!! magia wątku
Karola, kurczę, strasznie mi przykro... niestety, to częsta praktyka


I klub

[najfajniejsza]

Napisane przez carmelova

Impreza z nowymi współlokatorkami Jutro przewożę część rzeczy, a definitywnie w czwartek.

Aaaa pisałam Ci, że mi się śniłaś? Mówiłaś, że Twój luby Ci oświadczył, że zwiększył budżet na pierścionek do 2200 zł Bo znalazł idealny w takiej cenie. Wyglądał podobnie jak ten: http://www.apart.pl/pl/diamenty,c,1,2,4707
I pokazałaś mi nowe zdjęcie P., który wyglądał ciachowato, jak połaczenie Bradleya Coopera z Ryanem Goslingiem

nie mówiłaś. dobry sen a P. mimo nieposiadania 5 sutków i niebycia Ryanem Goslingiem i tak jest ciacho


Wczoraj oglądaliśmy film Droga. Polecam. Nie jest to jakieś megaarcydzieło, ale na pewno warto obejrzeć. Tylko smutny jest bardzo.
I wypilismy butelkę wina, chyba dalej jestem wstawiona, a na gokarty muszę się zbierać

[Jovisse]

Napisane przez gothka152

Niemal cały pierwszy rok naszego związku mieszkaliśmy razem. Ja mieszkałam wtedy w akademiku ale współlokatorkę widywałam bardzo rzadko, bo ciągle była u któregoś ze swoich chłopaków więc mieszkał ze mną tż.
Teraz też regularnie u mnie ,,pomieszkuje" i myślę, że wystarczy tej zabawy w dom na ciągle tych samych zasadach. Po prostu chcę już czegoś więcej.

Rozumiem, kolejny etap związku. Chociaż nie uważam, by mieszkanie ze sobą po, a przed zaręczynami się jakoś różniło, to jednak wiadomo, że chodzi o pewną deklarację. No i zapewne po zamieszkaniu razem będzie mu jeszcze trudniej podjąć taką decyzję, no bo... przecież mieszkacie już razem i on w zasadzie niczego więcej nie potrzebuje...

Ja tam trochę żałuję, że tak szybko zamieszkałam z TŻ (chociaż nie miałam niestety innego wyjścia, sytuacja nas do tego zmusiła), bo myślę, że ominęło mnie trochę w związku z randkami i innymi takimi i właśnie obawiam się, że teraz jest tak, że mieszkamy razem i przecież jest dobrze... no ale, cóż.
Bądźmy cierpliwe

[Promyk03]

Napisane przez margueri

Postanowilismy dzisiejszy dzien spedzic razem (male swieto)...bez pracy, problemow, obowiazkow (i prawie nam sie udalo).
Widzialam po Nim, ze cos kombinuje...jak rozstawalismy sie popoludniu, zaprosil mnie wieczorem na randke...przyjechal po mnie i pojechalismy na kolacje...pozniej poszlismy na spacer do parku...tam w naszym ulubionym miejscu poprosil, abym zamknela oczy (juz wiedzialam co sie swieci ), wzial mnie za reke i zapytal czy chce zostac pania Z...a na paluszku znalazl sie pierscien potem poszlismy jeszcze sie przejsc i wrocilismy do domow...
Pamietam jak tej jesieni po raz pierwszy spadl snieg, bylismy w parku, powiedzialam mu, ze fajnie byloby zareczyc sie w takich warunkach, i tak tez sie stalo tylko troszke za malo sniegu jest

gratulacje
długo nie byłaś zazdrośnicą

gothka rozumiem Ciebie doskonale

[justyna_dt]

A czy ja się mogę pożaliiiiiiiiiiiiiić?

[Promyk03]

Napisane przez justyna_dt

A czy ja się mogę pożaliiiiiiiiiiiiiić?

dawaj

[justyna_dt]

Napisane przez Promyk03

dawaj

Przede wszystkim - nie rozwiązałam sudoku na poziomie 9/10 i jestem rozczarowana




A tak poważnie, to koszmarnie brakuje mi jazdy na moto naprawdę, wpadam w jakieś dziwne stany, nie myślałam, że to tak uzależnia. Codziennie się budzę z myślą, że do wiosny wciąż daleko, a ja wciąż nie sprzedałam moto i nie mam za co kupić nowego potem w drodze do pracy planuję, kiedy pojadę po kurtkę, kiedy przeczyszczę łańcuch, co zrobić z zasyfionym paliwem, czy nie wziąć się za poprawki lakiernicze... chyba potrzebuję specjalisty

[Promyk03]

Napisane przez justyna_dt

Przede wszystkim - nie rozwiązałam sudoku na poziomie 9/10 i jestem rozczarowana




A tak poważnie, to koszmarnie brakuje mi jazdy na moto naprawdę, wpadam w jakieś dziwne stany, nie myślałam, że to tak uzależnia. Codziennie się budzę z myślą, że do wiosny wciąż daleko, a ja wciąż nie sprzedałam moto i nie mam za co kupić nowego potem w drodze do pracy planuję, kiedy pojadę po kurtkę, kiedy przeczyszczę łańcuch, co zrobić z zasyfionym paliwem, czy nie wziąć się za poprawki lakiernicze... chyba potrzebuję specjalisty

spokojnie mój TŻ ma tak samo to zaczyna Ci wchodzić w krew ja sama wczoraj marudziałam TŻ że pojechałabym na jakiś zlocik chyba i mnie łapie

[kasia0912]

Dobry nie wiem czemu obie powieki mnie bolą

margueri Gratuluję Grunt to zdecydowany facet Śliczne zaręczyny

Justyś może zima w tym roku szybko minie

[justyna_dt]

Napisane przez Promyk03

spokojnie mój TŻ ma tak samo to zaczyna Ci wchodzić w krew ja sama wczoraj marudziałam TŻ że pojechałabym na jakiś zlocik chyba i mnie łapie

Rany, to jest straszne... ogólnie klimatów motocyklowych mi nie brakuje z racji towarzystwa, mimo tego, że nie ma sezonu, to rozmowa zawsze jakoś schodzi na moto w którymś momencie. Brakuje mi po prostu jazdy, takiej żywej, prawdziwej jazdy. Brakuje mi wibracji ( ), odgłosu silnika, elastyczności, KURDE!!!
Kasiu no może, chociaż różnie to bywa... na razie się nie zapowiada

[Promyk03]

Napisane przez justyna_dt

Rany, to jest straszne... ogólnie klimatów motocyklowych mi nie brakuje z racji towarzystwa, mimo tego, że nie ma sezonu, to rozmowa zawsze jakoś schodzi na moto w którymś momencie. Brakuje mi po prostu jazdy, takiej żywej, prawdziwej jazdy. Brakuje mi wibracji ( ), odgłosu silnika, elastyczności, KURDE!!!
Kasiu no może, chociaż różnie to bywa... na razie się nie zapowiada

wśród motocyklistów to normalne mój TŻ też już bym chciał jeździć ja też więc nie jesteś dziwna spoko już bliżej jak dalej i zima się skończy

[kasia0912]

Justyś trzeba myśleć pozytywnie póki co zajmiesz się innymi sprawami

[Maalini]

Hej.

Gocia doskonale Cię rozumiem. Mimo, że przeprowadzka tuż tuż, też mam cichą nadzieję, że zamieszkamy razem jako narzeczeni... Jakoś tak, nie wiem, ciężko to wyjaśnić, czuła bym się lepiej chyba Nie mam jakichś myśli, że mieszkanie z chłopakiem to coś złego, ale czasem boję się, że przez to, że będziemy żyć jak małżeństwo on odwlecze wszystko, no bo teoretycznie i tak nic ślub nie zmieni
Zdecydowaną większość czasu nie rozmyślam na ten temat, bo jest między nami cudownie, ale czasem zastanawiam się na co on czeka... Tydzień temu spotkałam kuzynkę M., która pogratulowała mi, bo wspomniał jej, że chciałby się ze mną ożenić w 2014 i chyba myślała, że się już zaręczyliśmy... Kurde na co on czeka.

[peach_passion]

Napisane przez Claris

no coś Ty. ja też jestem biała, a jakoś nie mam tego problemu. max factor lasting performance ma b. jasny odcień, tak samo revlon colorstay, a teraz zamówiłam sobie bourjois healthy mix też najjaśniejszy, ale jeszcze go nie dostałam

Dzisiaj na budowę weszli elektrycy i musimy decydować gdzie chcemy mieć gniazdka i włączniki w całym domu, czadzior, coraz bardziej zaczyna mi się to podobać

miałam te max factor najjaśniejszy i color stay też. niestety ja jestem jeszcze bielsza. szczególnie zimą zastanawiałam się nad tym burżua, ale zamowilam rimmela match perfection 010. wydaje się bardzo jasny

o jaaa to już ten etap wybierzcie dobrze kontakty ja się nie zastanowilam dobrze i teraz mi brakuje kontaktow

Napisane przez BYou

Kasia oja tam, może być mały a wariat

Napisane przez Claris

właśnie a propo Co sądzicie o kuchni indukcyjnej? Warto ją mieć? bo też muszę zdecydować

jestem na tak mamy i jestem zadowolona

Napisane przez margueri

Dziewczyny przeczytac wszystkie strony to jest nie lada wyzwanie ;p
Wrocilam z randki...i mam cos na paluszku

gratuluję

Napisane przez majasn

dzisiaj minął 50 dzień od momentu gdy Cz. wyjechał jest mi źle, bo kolejny weekend jest poza zasięgiem..ehh..

ile jeszcze dni zostało?

Napisane przez Jovisse

Ja tam trochę żałuję, że tak szybko zamieszkałam z TŻ (chociaż nie miałam niestety innego wyjścia, sytuacja nas do tego zmusiła), bo myślę, że ominęło mnie trochę w związku z randkami i innymi takimi i właśnie obawiam się, że teraz jest tak, że mieszkamy razem i przecież jest dobrze... no ale, cóż.
Bądźmy cierpliwe

po jakim czasie związku zamieszkaliście razem?

[Jovisse]

Napisane przez Maalini

Hej.

Gocia doskonale Cię rozumiem. Mimo, że przeprowadzka tuż tuż, też mam cichą nadzieję, że zamieszkamy razem jako narzeczeni... Jakoś tak, nie wiem, ciężko to wyjaśnić, czuła bym się lepiej chyba Nie mam jakichś myśli, że mieszkanie z chłopakiem to coś złego, ale czasem boję się, że przez to, że będziemy żyć jak małżeństwo on odwlecze wszystko, no bo teoretycznie i tak nic ślub nie zmieni
Zdecydowaną większość czasu nie rozmyślam na ten temat, bo jest między nami cudownie, ale czasem zastanawiam się na co on czeka... Tydzień temu spotkałam kuzynkę M., która pogratulowała mi, bo wspomniał jej, że chciałby się ze mną ożenić w 2014 i chyba myślała, że się już zaręczyliśmy... Kurde na co on czeka.

Może na odpowiedni moment? Mój luby też stwierdził, że się chce ze mną ożenić w 2014 roku i też nie wiem na co czeka. Ale widocznie ma jakiś powód

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------

Napisane przez peach_passion

po jakim czasie związku zamieszkaliście razem?

Po 3 tygodniach

[peach_passion]

Napisane przez Jovisse

Po 3 tygodniach

a to faktycznie szybko. ale skoro sytuacja Was do tego zmusiła, to nie ma co rozmyślać co by było gdyby

[kasia0912]

Ja jestem zdania Jak facet chcę to oświadczy się nie zależnie od tego czy mieszka z dziewczyną czy nie.

[Maalini]

Napisane przez Jovisse

Może na odpowiedni moment? Mój luby też stwierdził, że się chce ze mną ożenić w 2014 roku i też nie wiem na co czeka. Ale widocznie ma jakiś powód

Czasem człowiek ma gorszy dzień i sobie jakieś smuty wkręca
Ważne, że jest i mam pewność, że bardzo mnie kocha A gdybyście widziały jak przejmuje się wystrojem mieszkania! Wszystko inne przyjdzie z czasem

[peach_passion]

kasiu, zależy. mój powiedział, że nie chce się oswiadczać jak mieszkamy osobno. że nie wyobraża sobie, że po zaręczynach on mieszka u mamusi, a ja u swojej mamusi
nie wiem co o tym myśleć, ale poniekąd to rozumiem