Rozstanie z facetem, część XXV

[Tindomerel_]

cichazabka ja myślę,że dobrze zrobiłaś. Jak już się tak zachowuje to dalej będzie tak robił. Może i zaczęliście wcześnie, ale skoro koleś ma już 20 lat(mniemam,że w tym samym wieku jesteście?) to powinien się umieć zachować i wiedzieć co wolno a czego nie w związku i nie flirtować z innymi. Znajdziesz sobie lepszego, takiego, który nie będzie cię krzywdził za plecami podrywał inne.

Napisane przez nonaka91

Przyszedł były. Pierwszy raz od zerwania wygadałam mu się co na studiach. Siedział i słuchał, ale od niechcenia, ja coś przeżywałam, a on mnie pusto pocieszał, na zbycie... jak on ma problem to przychodzi, wygaduje się. Tak to teraz ma wyglądać? Mam siedzieć sama w pokoju i czekać, aż sobie o mnie przypomni? Chyba coś jest nie tak....

Nie czekaj. Nie ma po co. Jak widać nie zależy mu, więc nie marnuj czasu na niego.

Napisane przez Malla

Malla poznała przyszłego męża, tylko on jeszcze o tym nie wie

Gadaj natychmiast wszystko!:P

[cichazabka]

Dokładnie dlatego nie chcę wrócić. Twierdzi, że to było tylko pisanie, że nigdy z żadną się nie spotkał. Ale ja pewności nie mam. Nie ufam i pewnie nigdy tego nie zrobię.
Problem w tym, że ma coś w sobie, co mnie do niego ciągnie. Dlatego chcę wyjechać, żeby nie mieć go blisko. Może wtedy nauczę się żyć bez niego.

Tindomerel, między nami jest półtora roku różnicy. Powinien już chociaż wiedzieć czego chce.

[Tindomerel_]

Napisane przez cala-w-trawie

ja wczoraj zdałam ważne kolokwium, euforia trwała może z 30min a później znów nastąpił smutek ehh. z niczego już się nie potrafie dłużej "pocieszyć".
Gdzieś wyżej była mowa, że faceci nie przejmują się rozstaniami, ostatnio napisał do mnie kolega którego dziewczyna zostawiła po 3 latach dla innego. Nie je, nie śpi, jest na lekach uspokajających, placze po nocach, mówi że jej wszystko wybaczy byleby do niego wróciła. Chyba pierwszy przypadek o jakim słyszałam...widac są takie egzemplarze na tym świecie.

Bo to ona z nim zerwała. Jeszcze nie widziałam faceta,który by zerwał i płakał z tego powodu albo się smucił w jakikolwiek sposób.

Napisane przez cichazabka

Dokładnie dlatego nie chcę wrócić. Twierdzi, że to było tylko pisanie, że nigdy z żadną się nie spotkał. Ale ja pewności nie mam. Nie ufam i pewnie nigdy tego nie zrobię.
Problem w tym, że ma coś w sobie, co mnie do niego ciągnie. Dlatego chcę wyjechać, żeby nie mieć go blisko. Może wtedy nauczę się żyć bez niego.

Spotkał,nie spotkał, co za różnica? Flirotwał i prowadził dwuznaczne rozmowy, za Twoimi plecami.Zachowuje się jak dla mnie karygodnie, jak mam ukochaną osobę, to nie flirtuję z innymi za jej plecami. Nie i już! Jak chce sobie flirtować i gadać o seksie z innymi to niech siedzi sam a nie,że Ty będziesz miała nadwyrężoną samoocenę i zaufanie do niego. Też tak miałam i to było mega ch....e. Z tą różnicą,że ja nie wiem o czym gadał mój eks z koleżankami, ale nie zmienia to faktu,że zaczeło mnie męczyć,że o północy on dostaje smsy od koleżanek albo zwracają się one do niego pieszcztoliwie. Nawet jeśli takie rzeczy są czysto koleżeńskie, to wg mnie powinny mieć miejsca albo być ograniczone albo w taki sposób"robione" żeby partner/partnerka się nie dowiedziała i nie czuła przez to źle.

[cichazabka]

Całkowicie się z Tobą zgadzam. Szczególnie mnie to wkurza, że ja właściwie nie miałam pretensji o normalne kontakty z dziewczynami, on natomiast potrafił mieć pretensje o to, że śmiem mieć kolegów np. w szkole, chociaż nawet nie mam numeru żadnego z nich.
Niestety, byłam głupia i ciągle za to płacę. Cieszę się jednak, że przejrzałam na oczy

[magda170325]

Napisane przez Tindomerel_

Bo to ona z nim zerwała. Jeszcze nie widziałam faceta,który by zerwał i płakał z tego powodu albo się smucił w jakikolwiek sposób.

---------- Dopisano o 19:51 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------



Spotkał,nie spotkał, co za różnica? Zachowuje się jak dla mnie karygodnie, jak mam ukochaną osobę, to nie flirtuję z innymi za jej plecami. Nie i już! Jak chce sobie flirtować i gadać o seksie z innymi to niech siedzi sam a nie,że Ty będziesz miała nadwyrężoną samoocenę i zaufanie do niego. Też tak miałam i to było mega ch....e. Z tą różnicą,że ja nie wiem o czym gadał mój eks z koleżankami, ale nie zmienia to faktu,że zaczeło mnie męczyć,że o północy on dostaje smsy od koleżanek albo zwracają się one do niego pieszcztoliwie. Nawet jeśli takie rzeczy są czysto koleżeńskie, to wg mnie powinny mieć miejsca albo być ograniczone albo w taki sposób"robione" żeby partner/partnerka się nie dowiedziała i nie czuła przez to źle.

Zdarzają się i takie przypadki, kiedy chłopak zostawia dziewczynę i przeżywa to, bo nadal coś do niej czuł, gdy ją zostawiał... Przecież czasami ludzie rozstają się bo np. dziewczyna zdradzi, chłopak ją zostawi. Myślicie, że on tego rozstania nie przeżywa, nie rozpacza? Rozpacza, ale każdy na swój sposób.
Duża część kobiet płaczem reaguje na rozstania...
A mężczyźni (nawet jeśli to oni zostawią) to odreagowują to imprezami, dużymi ilościami alkoholu - tak próbują zapomnieć...

---
Nie wiem czy to dobry przykład, ale. Mój chłopak mnie zostawił jakiś czas temu, płakał przy rozstaniu, przeżywał, nie wiedział co ze sobą zrobić. Myślał, że jak będzie imprezował kilka razy w tygodniu to zapomni o mnie. Nie zapomniał, nie dał rady. Faceci też mają uczucia i wbrew pozorom (mimo, że często zgrywają twardzieli, udają, że coś ich nie obchodzi) to i tak ich to dotyka, boli.

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ----------

Napisane przez cichazabka

Całkowicie się z Tobą zgadzam. Szczególnie mnie to wkurza, że ja właściwie nie miałam pretensji o normalne kontakty z dziewczynami, on natomiast potrafił mieć pretensje o to, że śmiem mieć kolegów np. w szkole, chociaż nawet nie mam numeru żadnego z nich.
Niestety, byłam głupia i ciągle za to płacę. Cieszę się jednak, że przejrzałam na oczy

Nie dawaj mu szansy. Dostał już kilka i żadnej nie wykorzystał. Gdybyś była dla niego "tą" dziewczyną to by był wpatrzony w Ciebie jak w obrazek i w życiu by z inną nie wymieniał takich wiadomości.
Ładna jesteś, mogłabyś mieć pewnie dwudziestu takich jak on, ale po co? Skoro kiedyś można mieć tego jednego, który ich wszystkich zastąpi łącznie z tym?
Wytrwaj w swojej decyzji, zasłużyłaś na szczęście tak jak każda dziewczyna z tego wątku

[Tindomerel_]

Przypadkiem się dokopałam do maili z eksem.... O Jezusku....
dlaczego to sobie zrobiłam..Już skasowane.Eh.Boli.

[cichazabka]

Boli, tak samo jak wspólne zdjęcia, które niedawno znalazłam Jeszcze nie umiem ich skasować.

[Onnaa88]

A ja ciągle przeglądam zdjęcia dziewczyny exa na FB,widać że są szczęśliwi.
Mam pracę od kilku dni,segreguję ciuchy w małym magazynie,jest tam bardzo zimno i praca na czarno ale dobre to na początek.
Do tego 5 kg ciuchów sobie nowych przyniosłam i zapłaciłam tylko 10 zł
Ale szef zabronił mi już coś sobie wybierać niestety
Praca za 5 zł na godzinę ale dobre i to przynajmniej się czymś zajmuje lepsze to niż siedzenie w domu ...

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ----------

Napisane przez cichazabka

Boli, tak samo jak wspólne zdjęcia, które niedawno znalazłam Jeszcze nie umiem ich skasować.

Ja zdjęcia mam do teraz w telefonie z exem za miesiąc mija rok jak z nim nie jestem.Do tego pierścionki srebrne mam ich 8 noszę do teraz.
Średnio raz na miesiąc przeglądam zdjęcia z płyt moje i jego.Nigdy nie skasuję tych zdjęć,nie wyrzucę pamiątek.Przyszłość będzie się ciągła za mną pewnie jeszcze długo ...

[cichazabka]

Ja też mam bransoletkę, zegarek i łańcuszek od niego (pomijając głupoty). Łańcuszek zawsze był dla mnie bardzo ważny, srebrny z zawieszką w kształcie serca. Był dla mnie jakimś durnym symbolem. Zerwałam go, gdy się rozstawaliśmy, ale nadal go mam.

[cala-w-trawie]

ja po zerwaniu jednym ruchem zgarnęłam wszystko co mi przypominało exa i wsadziłam do mojego "pudełka przeszłości" mejle zostały .. przykrywa je gruba warstwa gruponów i innych reklam. jestem cholernie sentymentalna.

[ogwiazdka]

Witam - niestety lub stety.
Teoretycznie od zeszłej niedzieli jestem sama, praktycznie od 3h

[Vandaris]

Dziewczyny, zawaliłam dzisiaj kolokwium i to jeszcze pogłębiło mojego doła Jestem do niczego...

[201803300917]

ja nie wyrzucam. pamiętam, ze po pierwszym moim rozstaniu ponad 3 lata temu wyrzuciłam wszystko- zdjęcia, prezenty itp. i po jakimś roku jak rany się zagoiły żałowałam bo fajnie by było mieć pamiątkę.
ze "świeżym" eksem nie mam wspólnych zdjęć ale smsy, archwium czata na fb czy jakieś upominki zostawiam. bo kiedyś pewnie będzie miło poczytać.
ale ja jestem strasznie sentymentalna

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Napisane przez Vandaris

Dziewczyny, zawaliłam dzisiaj kolokwium i to jeszcze pogłębiło mojego doła Jestem do niczego...

daj spokój, gdyby każdy kto zawala kolokwia był do niczego to świat by już się dawno skończył
nic dziwnego, że w takim trudnym okresie się nie ma głowy do nauki

[Onnaa88]

Napisane przez Vandaris

Dziewczyny, zawaliłam dzisiaj kolokwium i to jeszcze pogłębiło mojego doła Jestem do niczego...

[nonaka91]

Napisane przez Vandaris

Dziewczyny, zawaliłam dzisiaj kolokwium i to jeszcze pogłębiło mojego doła Jestem do niczego...

Nie martw się mnie dziś facetka na ćwiczeniach wyśmiała przy wszystkich i z ogromnej łaski dała mi ocenę pozytywną

Pamiętaj, że jeden przedmiot to nie całe studia. Będzie dobrze!

[cichazabka]

Każdemu zdarza się potknąć. Nie przejmuj się :glaszcze:.

Właśnie zadzwonił z propozycją wyjścia gdzieś razem w piątek, do kina albo gdzieś. Już lecę.
Przez 2 ostatnie lata ciężko było z jakąkolwiek propozycją, za to teraz kurde ciągle.

[Seph]

Napisane przez Tindomerel_

Przypadkiem się dokopałam do maili z eksem.... O Jezusku....
dlaczego to sobie zrobiłam..Już skasowane.Eh.Boli.

Chcesz bata Tindomerel_ ? Ani mi się waż czytać mejle, oglądać zdjęcia.. Musisz się Kochana odciąć.. Ja swojego zdjecia zgralam na pendrive i zakopałam gdzieś w moich rzeczach.. Nie zaglądam tam i serio o wiele lepiej jest.. Nie ma co się katować. Wiem, że ciężko ale niestety.

Napisane przez cichazabka

Całkowicie się z Tobą zgadzam. Szczególnie mnie to wkurza, że ja właściwie nie miałam pretensji o normalne kontakty z dziewczynami, on natomiast potrafił mieć pretensje o to, że śmiem mieć kolegów np. w szkole, chociaż nawet nie mam numeru żadnego z nich.
Niestety, byłam głupia i ciągle za to płacę. Cieszę się jednak, że przejrzałam na oczy

Ocho! Widzę, że miałaś identyczny problem jak ja. Właściwie dlatego z nim zerwałam.. Nie wiem czy to byla dobra opcja bo go nadal kocham, ale niestety związek z nim mnie niszczył. Robił awantury o kolegów ze studiów przez co mialam ciężej bo z obcą osobą to rzadko kto się chciał dzielić notatkami czy nawet nie mialam z kim pogadać na przerwie.. Taki odludek ze mnie był. Teraz jest o wiele lepiej. Oczywiście on sam zapewne gadał sobie w najlepsze z dziewczynami i cholera wie jakie to były znajomości.. Nawet nie chce wnikać. Po co sobie nerwy psuć.

Napisane przez cala-w-trawie

ja po zerwaniu jednym ruchem zgarnęłam wszystko co mi przypominało exa i wsadziłam do mojego "pudełka przeszłości" mejle zostały .. przykrywa je gruba warstwa gruponów i innych reklam. jestem cholernie sentymentalna.

To samo zrobiłam i od razu było mi lepiej.

[Tindomerel_]

Napisane przez nonaka91

Nie martw się mnie dziś facetka na ćwiczeniach wyśmiała przy wszystkich i z ogromnej łaski dała mi ocenę pozytywną

art. 216 § 1 kk i masz problem z głowy:P (co te studia robią z ludźmi:P)

Napisane przez Vandaris

Dziewczyny, zawaliłam dzisiaj kolokwium i to jeszcze pogłębiło mojego doła Jestem do niczego...

Bejbe, nie przejmuj się! Ja też zawaliłam przedmiot, ale poprawiłam dzisiaj i zaliczyłam wszystko, będzie dobrze! jak tam się czujesz? jak ex? odzywa się?

Napisane przez cala-w-trawie

ja po zerwaniu jednym ruchem zgarnęłam wszystko co mi przypominało exa i wsadziłam do mojego "pudełka przeszłości" mejle zostały .. przykrywa je gruba warstwa gruponów i innych reklam. jestem cholernie sentymentalna.

Zdjęć i kartek i książek od niego nie wyrzucę.Sukienki,koszulki , też nie. Ale wszystko inne poszło w kosz/spaliłam. Za bardzo bolało patrzenie na nie.

Napisane przez ogwiazdka

Witam - niestety lub stety.
Teoretycznie od zeszłej niedzieli jestem sama, praktycznie od 3h

Wyrzuć to z siebie

Napisane przez cichazabka

Każdemu zdarza się potknąć. Nie przejmuj się :glaszcze:.
Właśnie zadzwonił z propozycją wyjścia gdzieś razem w piątek, do kina albo gdzieś. Już lecę.
Przez 2 ostatnie lata ciężko było z jakąkolwiek propozycją, za to teraz kurde ciągle.

Może faktycznie zrozumiał co traci? Wiesz,zawsze możesz wrócić i dac mu okres próbny(nie informując go o tym). Zobaczysz jak się będzie sprawował, ale jest ryzyko,że dalej tak samo i wtedy tylko zmarnujesz czas. Wybór należy do Ciebie.

Napisane przez Seph

Chcesz bata Tindomerel_ ? Ani mi się waż czytać mejle, oglądać zdjęcia.. Musisz się Kochana odciąć.. Ja swojego zdjecia zgralam na pendrive i zakopałam gdzieś w moich rzeczach.. Nie zaglądam tam i serio o wiele lepiej jest.. Nie ma co się katować. Wiem, że ciężko ale niestety.

Możesz mnie zbatować
To nie było celowe własnie, sprzątałam maila i natrafiłam...
Zdjęcia wywołałam,wkleiłam do albumów, nie oglądam. Rozmowy wszelakie pousuwałam. Nr telefonu nie usuwam,bo i tak znam na pamięć.Ciężko,ciężko cholera,no ale co zrobić?
http://img2.demotywatoryfb.pl/upload...r3is0g_600.jpg - tak będzie wyglądał mój mąż <3 o rany<3

[Cdz]

Napisane przez Tindomerel_

To ty podejmij decyzję za niego. Jesteś z nim szczęśliwa? Widziałaś link od Malli?

byłam...
oczywiście nie było non stop sielanki, ale byłam szczęśliwa...

Napisane przez behemotkot

4 ----------
hmm...obudzi się, wróci, a za 1,5 roku albo wcześniej będzie to samo?

nie będzie to samo... wiadomo. U nas przede wszystkim zawsze brakowało szczerych rozmów we właściwym czasie. Zawsze nasze sprzeczki kończyły się jakimś głupawym milczeniem. Jednak wierzę, że takie rzeczy mogłyby nas czegoś nauczyć, że może to byłby kubeł zimnej wody (póki co ten kubeł wylądował tylko na mojej głowie).
Nie wiem... niczego już nie wiem...

[cichazabka]

Na razie na pewno nie wrócę. Nie chcę się ciągle zastanawiać, czy jest fair czy nie. Te wszystkie telefony.. Okej, uśmiecham się za każdym razem, gdy nazwie mnie swoim kociakiem czy kochaniem, po czym warknę, że ma tak do mnie nie mówić.
Chyba teraz mój czas na łamanie mu serca - o ile jest tak jak mówi. Muszę przekazać mu, że dostałam informację z castingu o pozytywnym wyniku i możliwości pracy. Będzie trudno.

[Tindomerel_]

Napisane przez Cdz

byłam... nie będzie to samo... wiadomo. U nas przede wszystkim zawsze brakowało szczerych rozmów we właściwym czasie. Zawsze nasze sprzeczki kończyły się jakimś głupawym milczeniem. Jednak wierzę, że takie rzeczy mogłyby nas czegoś nauczyć, że może to byłby kubeł zimnej wody (póki co ten kubeł wylądował tylko na mojej głowie).
Nie wiem... niczego już nie wiem...

No i co i u mnie tak było, wziął sobie "wolne ode mnie" na przemyślenia, po czym zerwał. Wszyscy mówią,że nie ma czegoś takiego jak przerwa w związku. A potem się dowiedziałam,że on się bał ze mną rozmawiać i mówić mi co mu nie pasuje..tragedia. Dorosły chłopak, bał się,że przez to coś się zepsuje między nami. No i przez jego milczenie(m.in) nie jesteśmy już razem.

[cichazabka]

Napisane przez Tindomerel_

No i co i u mnie tak było, wziął sobie "wolne ode mnie" na przemyślenia, po czym zerwał. Wszyscy mówią,że nie ma czegoś takiego jak przerwa w związku. A potem się dowiedziałam,że on się bał ze mną rozmawiać i mówić mi co mu nie pasuje..tragedia. Dorosły chłopak, bał się,że przez to coś się zepsuje między nami. No i przez jego milczenie(m.in) nie jesteśmy już razem.

Nie rozumiem tego. Coś mi nie pasuje to mówię i próbuję to naprawić, a nie siedzę cicho. Większość problemów sama się w końcu nie rozwiąże.

[Cdz]

Napisane przez Tindomerel_

No i co i u mnie tak było, wziął sobie "wolne ode mnie" na przemyślenia, po czym zerwał. Wszyscy mówią,że nie ma czegoś takiego jak przerwa w związku. A potem się dowiedziałam,że on się bał ze mną rozmawiać i mówić mi co mu nie pasuje..tragedia. Dorosły chłopak, bał się,że przez to coś się zepsuje między nami. No i przez jego milczenie(m.in) nie jesteśmy już razem.

do dupy. tylko tyle mam do powiedzenia
mam taki mętlik w głowie, że już sama nie wiem co mam myśleć. Z jednej strony zaczynam wmawiać sobie, że już jest ok, radzę sobie, potrafię zagospodarować swój czas- żyć normalnie, bez niego. Teraz tak będzie.
...ale moje uczucia się nie zmieniły... walczę sama ze swoimi myślami.

[cichazabka]

Napisane przez Cdz

do dupy. tylko tyle mam do powiedzenia
mam taki mętlik w głowie, że już sama nie wiem co mam myśleć. Z jednej strony zaczynam wmawiać sobie, że już jest ok, radzę sobie, potrafię zagospodarować swój czas- żyć normalnie, bez niego. Teraz tak będzie.
...ale moje uczucia się nie zmieniły... walczę sama ze swoimi myślami.

Dokładnie tak jak u mnie. Próbuję układać sobie życie na nowo, po swojemu, ale za każdym razem jak jest blisko mam ochotę go nie puszczać, byle był. Nie sądziłam, że można równocześnie kochać i nienawidzić.

[nonaka91]

Tindomerel_ - niezła myśl, szkoda, że nie realna

[Tindomerel_]

Napisane przez cichazabka

Nie rozumiem tego. Coś mi nie pasuje to mówię i próbuję to naprawić, a nie siedzę cicho. Większość problemów sama się w końcu nie rozwiąże.

Otóż to. Tym bardziej,że milion razy pytałam czy wszystko w porządku i zawsze mu mówiłam, od początku,że jak coś mu nie pasuje ma mi mówić.A była cisza.Nie wiem, najwidoczniej chyba nie miał do mnie zaufania bo jak to nazwać inaczej?[COLOR="Silver"]

[cichazabka]

Napisane przez Tindomerel_

Otóż to. Tym bardziej,że milion razy pytałam czy wszystko w porządku i zawsze mu mówiłam, od początku,że jak coś mu nie pasuje ma mi mówić.A była cisza.Nie wiem, najwidoczniej chyba nie miał do mnie zaufania bo jak to nazwać inaczej?

Ale jak się nie ma zaufania to po co w ogóle z kimś być? Jak dla mnie na tym powinno wszystko polegać, na mówieniu sobie wszystkiego.

[Cdz]

Napisane przez cichazabka

Nie rozumiem tego. Coś mi nie pasuje to mówię i próbuję to naprawić, a nie siedzę cicho. Większość problemów sama się w końcu nie rozwiąże.

a no można... u mnie też tak właśnie było, że on wiele rzeczy dusił, milczał, żeby już nie rozdrażniać, że 'było- minęło' a to jest duży błąd! wolałabym żeby 'potrząsnął' (powiedział kilka słów do słuchu) kiedy było trzeba.. a nie kumulował wszystko w sobie... teraz jest jak jest bo czara goryczy się przelała...

[Tindomerel_]

Ja uważam,że to żałosne i niedojrzałe. Ja mu mówilam co mi nie pasuje, jak widać on nie potrafił czym zepsuł nasz związek, bo aj nie jestem duchem świętym ani jasnowidzem. Z resztą nie chce mi się już nawet rozstrząsać tego. Po co. Za każdym razem słyszę inną wersję powodu rozstania.

[Cdz]

Że też jeszcze utrzymujecie kontakt... to mnie zastanawia