Zgubił obraczke... :(

[Marbella85]

Napisane przez Gianna M

Mój maz zgubil wczoraj obraczke...odsniezal samochod i spadla...tyle razy go prosilam zeby bral rekawiczki tyle razy mowilam...a co on na to trudno zsunela sie z palca... nakrzyczalam na niego i kazalam mu jechac jej szukac i nie wracac do domu bez obraczki...serce mi peka cala noc plkalam jestesmy prawie 3lata po slubie a on juz zgubil najcenniejszy medalik aszej milosci...czuje straszny bol w sercu ze obrazil sie ze ja go skrzyczalam ze nikt by sie tak nie zachowal teraz mnie olewa i siedzi w drugim pokoju a ja sie gotuje ze zlosci smutku zalu...prosilam go zeby uwazal zeby patrzyl na nia ja ciagle w pracy domu myje rece sprztam gotuje nigdy nawet sie nie zsunela patrze na nia kontroluje...a on raz zgarnal snieg to nie bylo odsniezanie to bylo przejechanie reka po drzwiach auta i ona spadla a on zamiast szukac wrocil do domu i dopiero jak go skrzyczalam to wrocil tam nie znalazl jej...
strasznie mnie to boli...

Ja bym na Twoim miejscu poważnie zastanowiła się nad zwiąkiem, a nawet rozwodem. W końcu on ma tak ważny "medalik miłości" za nic.

[Kohnelia20]

Napisane przez skazana_na_bluesa

powtórzę - OGARNIJ SIĘ. jaką skruchę?! poważnie nie masz większych problemów? weź rozwód, będzie po sprawie.

rozwód uratuje tego biednego faceta

[Hanako]

Napisane przez Gianna M

Ty masz rozdwojenie jazni?????najpierw kazesz go rzucic a teraz mu wspolczujesz ????

jakim cudem on nie przewidział tego nadciągającego huraganu ignorancji, którym jesteś...

[enlevee]

Napisane przez Gianna M

Mój maz zgubil wczoraj obraczke...odsniezal samochod i spadla...tyle razy go prosilam zeby bral rekawiczki tyle razy mowilam...a co on na to trudno zsunela sie z palca... nakrzyczalam na niego i kazalam mu jechac jej szukac i nie wracac do domu bez obraczki...serce mi peka cala noc plkalam jestesmy prawie 3lata po slubie a on juz zgubil najcenniejszy medalik aszej milosci...czuje straszny bol w sercu ze obrazil sie ze ja go skrzyczalam ze nikt by sie tak nie zachowal teraz mnie olewa i siedzi w drugim pokoju a ja sie gotuje ze zlosci smutku zalu...prosilam go zeby uwazal zeby patrzyl na nia ja ciagle w pracy domu myje rece sprztam gotuje nigdy nawet sie nie zsunela patrze na nia kontroluje...a on raz zgarnal snieg to nie bylo odsniezanie to bylo przejechanie reka po drzwiach auta i ona spadla a on zamiast szukac wrocil do domu i dopiero jak go skrzyczalam to wrocil tam nie znalazl jej...
strasznie mnie to boli...

Miłość nosi się w sercu i pokazuje się ją uczynkami, nie na palcu.
Z tego co piszesz wrócił tam i próbował jej szukać- nie znalazł.
Zrozumiałabym jeszcze gdyby go całą noc w domu nie było, wrócił bez obrączki.. bo tutaj można się doszukiwać czegoś nie tak..ale w tym przypadku?
Rozumiem, że Ci przykro- mi by też było, ale postaw się na miejscu swojego męża, który w tym momencie nie dość, że szukał to jeszcze jest pod obstrzałem, bo nie znalazł. Wyluzuj trochę i zamiast na niego krzyczeć weź zaproponuj pójście do jubilera i dorobienie drugiej, a za to mniejszej.

[Gianna M]

Nie wiem ile z was jest po slubie...grajcie twarde babki pewno byscie machnely na to reka to tylko kawalek metalu...jasne a malzenstwo to tylko swistek papieru nie...tylko dla nas ten symbol byl bardzo wazny zawsze i dla niego i dla mnie ja moze i histeryzuje ale taka juz jestem zawsze wszystko przezywam tym bardziej takie cos...ja bym przynajmniej na jego miejscu przyszla przytulila sie i przeprosila i nie byloby sprawy trudno stalo sie a nie wrezszczala od progu "po co ty mnie wyslalas do sklepu przez Ciebie zgubilem obraczke..." macie racje to jest wszystko moja wina zaraz pojde go ucalowac za to co sie stalo....

[201605161006]

Nieźle się uśmiałam. Jak możesz robić taki problem z byle czego? Nie zgubił jej celowo, nie wyrzucił, a Ty się zachowałaś jakby rzucił ją w Ciebie, krzycząc, że Cie nie kocha. Tak jak juz ktos powiedział - totalna parodia

[natash88]

Napisane przez Gianna M

Nie jasne ty bys swojego obojetnego meza jeszcze poglaskala i zrobila dobrze porozmawiamy jak bedziesz w podobnej sytuacji...a jak nie masz pojecia o co dokladnie chodzi to daruj sobie!!!!!!

Jezu, kobieto, jesteś osobą, która nawet przez monitor potrafi podnieść ciśnienie człowiekowi, Najpierw swoją histerią, a teraz histerią połączoną z agresją.

Ogarnij się.

Lepiej się ciesz, że jeszcze nie uciekł, a tylko obrączkę zgubił

[201706190936]

Napisane przez skazana_na_bluesa

mój znajomy zgubił obrączkę podczas podróży poślubnej. i co? żyje.

mój teść zgubił obrączkę zaraz po ślubie i dopiero po 40 latach małżeństwa sobie "dorobił", nikt nie robił awantur...

[syklamen]

Napisane przez Kohnelia20

haha dokładnie nawet mój mąż się uśmiał

Dobrze, że mu pokazałaś ten wątek, niech wie, co go czeka w razie gdyby mu się coś takiego zdarzyło. (czego oczywiście mu nie życzę.)

[ladylajla]

Napisane przez skazana_na_bluesa

mój znajomy zgubił obrączkę podczas podróży poślubnej. i co? żyje.

A jak to zniosła jego biedna żona? Zrobiła mu awanturę, katowała się po nocach wizjami, że udaje singla i się puszcza?

[ddas]

Czym się przejmujesz, moja mama swoją obrączkę sama wymieniła, bo jej się ślubna nie podobała. Kupujesz nową, poświęcasz w kościele i już. Jedyne, czym bym się przejmowała to koszty - co najmniej 400 zł w plecy:/.

[rembertowa]

rozwód.

Tylko rozwód może go uratować.

[enlevee]

Napisane przez Gianna M

Nie wiem ile z was jest po slubie...grajcie twarde babki pewno byscie machnely na to reka to tylko kawalek metalu...jasne a malzenstwo to tylko swistek papieru nie...tylko dla nas ten symbol byl bardzo wazny zawsze i dla niego i dla mnie ja moze i histeryzuje ale taka juz jestem zawsze wszystko przezywam tym bardziej takie cos...ja bym przynajmniej na jego miejscu przyszla przytulila sie i przeprosila i nie byloby sprawy trudno stalo sie a nie wrezszczala od progu "po co ty mnie wyslalas do sklepu przez Ciebie zgubilem obraczke..." macie racje to jest wszystko moja wina zaraz pojde go ucalowac za to co sie stalo....

CO jest wg Ciebie ważniejsze- symbol, czy miłość?
Przez takie akcje na miejscu Twojego męża zaczęłabym się zastanawiać czy to była dobra decyzja.
Szukał- nie znalazł. Miał tam siedzieć godzinami bez skutku?

[dobbinka]

Napisane przez Hanako

przepraszam ciebie bardzo, ile ty masz lat, żeby bardziej zależało ci na "najcenniejszym medaliku waszej miłości" (że co?) niż na relacji między wami? uważasz, że taka sprawa jest warta awantury i krzyku? i to o co, o przypadek?
i do tego jeszcze wypalić do męża z tekstem, że bez obrączki ma do dom nie wracać, bo nikt inny by się tak nie zachował. żenujące, poniżej pasa. i ciągle uważasz że masz słuszność i pełne prawo się tak zachowywać, co jest bezczelne.

zachowujesz się jak sześciolatka, twoje podejście jest infantylne i najpewniej zupełnie niezrozumiałe dla męża. obrączka to pewnie dla niego tylko obrączka, symbol, jej utrata na pewno była niemiłą niespodzianką, ale nie końcem świata. ty natomiast zachowujesz się, jakby to przekreślało całe wasze życie ("serce mi peka cala noc plkalam jestesmy prawie 3lata po slubie a on juz zgubil" - no i co z tego?), stawiasz wszystko na głowie, histeryzujesz, awanturujesz się, płaczesz. ja sama nie wiem o co ci chodzi, co dopiero on...

nie rozumiem twojego bezgranicznego przywiązania do obrączek, zachowujesz się, jakbyś miała obsesję na ich punkcie - ciągle obserwujesz i kontrolujesz swoją, tego samego wymagasz od partnera, co to jest w ogóle? dajesz popis tego, że obrączki są dla ciebie ważniejsze niż małżeństwo, niż mąż, bo nie wahasz się wywołać niszczącej atmosfery w domu.
gdybym była twoim mężem, też bym się obraziła za tak serwowane teksty i też bym się wyizolowała od histeryzującej o nic kobiety, skoro zupełnie nie rozumiem, o co chodzi i jak rozwiązać ten problem.

adekwatnie do twojego zachowania - idź na karnego jeżyka, posiedź tam tyle minut, ile masz lat, i przemyśl swoje zachowanie.

Bardzo mądre słowa. Też przyszło mi do głowy, że to dziecinny atak histerii.

Napisane przez Gianna M

Ty masz rozdwojenie jazni?????najpierw kazesz go rzucic a teraz mu wspolczujesz ????

A nie poznałaś ironii?

Nie wiem, czy jesteś tak niedojrzała, czy siedzisz i się sama nakręcasz, czy ci hormony wariują, ale odczekaj kilka dni i przeczytaj na spokojnie to, co napisałaś. To co by się działo, gdyby mąż przyszedł i powiedział, że stracił pracę, zastawił wszystkie cenne przedmioty, a jutro przyjdzie komornik?
Rozumiem, że jest ci bardzo przykro, pokazałaś mężowi, że bardzo ważne są dla ciebie symbole, ale sama siebie opisujesz w taki sposób, że nikt ci nie współczuje, bo to najnormalniej niepoważne zachowanie.
Przeproś męża, jak się już uspokoisz i wyjaśnij mu - spokojnie - że to dla ciebie ważne, żeby wiedzieć, że jemu tez jest przykro, chociaż to było niechcący i nie ma w tej całej sytuacji niczyjej winy.

[Cherry Blossom Girl]

Gdyby mój facet zaczął histeryzować, bo zgubił obrączkę, to zastanawiałabym się z kim się związałam- egzaltowaną beksą, czy mężczyzną. Serio, utrata tego PRZEDMIOTU nie przekreśla zawarcia związku małżeńskiego, można kupić drugą która będzie tak samo świadczyła o stanie cywilnym Twojego męża. Dziewczyno, naprawdę żal mi Twojego TŻ, mam nadzieję, że Ci po prostu skaczą hormony i nie zachowujesz się tak na co dzień.

[Gianna M]

Napisane przez ladylajla

A jak to zniosła jego biedna żona? Zrobiła mu awanturę, katowała się po nocach wizjami, że udaje singla i się puszcza?

Nie katowalam sie zadnymi wizjami nie wyolbrzymiaj sobie...

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:21 ----------

Napisane przez Cherry Blossom Girl

Gdyby mój facet zaczął histeryzować, bo zgubił obrączkę, to zastanawiałabym się z kim się związałam- egzaltowaną beksą, czy mężczyzną. Serio, utrata tego PRZEDMIOTU nie przekreśla zawarcia związku małżeńskiego, można kupić drugą która będzie tak samo świadczyła o stanie cywilnym Twojego męża. Dziewczyno, naprawdę żal mi Twojego TŻ, mam nadzieję, że Ci po prostu skaczą hormony i nie zachowujesz się tak na co dzień.

nie nie przekresla naszego malzenstwa i kupimy nowa obraczke...

[enlevee]

Napisane przez Gianna M

nie nie przekresla naszego malzenstwa i kupimy nowa obraczke...

I nie można było tak od razu bez tych zbędnych ceregieli i kłótni z mężem?

[natash88]

Napisane przez Gianna M

Nie katowalam sie zadnymi wizjami nie wyolbrzymiaj sobie...

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:21 ----------



nie nie przekresla naszego malzenstwa i kupimy nowa obraczke...

To może jak do Ciebie dociera skala (mała) problemu, to idź i przeproś męża, za takie gówniarskie zachowanie i niewspółmierne emocje. Bo kiedyś przelejesz czarę goryczy

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

moj tata SPRZEDAL obraczke jakies 30 lat temu( bo nie mielismy kasy na jedzenie )nigdy nie kupil sobie drugiej. w tym roku minie 40 lat jak moi rodzice sa malzenstwem. i zyja do tej pory zgodnie.

[elvegirl]

Napisane przez Gianna M

taka juz jestem zawsze wszystko przezywam tym bardziej takie cos...

A Twój mąż jaki jest? Też wszystko normalnie tak przeżywa? Tak samo jak Ty? Zawsze wszystko tak bardzo do niego trafia, przejmuje się, a ten jeden raz nie okazał w ogóle emocji? Tak?


Edit:

Napisane przez Gianna M

"po co ty mnie wyslalas do sklepu przez Ciebie zgubilem obraczke..."

- czyli się przejął, zdenerwował, przeżył to...


W pewnym stopniu Cię rozumiem, ja co prawda nie jestem jeszcze po ślubie, ale pierścionka zaręczynowego ciągle pilnuję, boję się że zgubię, bo mam tendencję do gubienia takich rzeczy, zwłaszcza na zimnie, kiedy palce zmniejszają rozmiar...jakbym zgubiła to nie wiem co bym powiedziała swojemu partnerowi...Ale jednak przedstawiłaś to wszystko tak, jakby obrączka była najważniejsza w Waszym małżeństwie...a przecież to tylko symbol, świadomość tego co Was łączy macie oboje w sercach, w dokumentach...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Gianna M

Widzisz w tym cos zabawnego bo ja NIE!!!!

A ja tak. Twoją histerię. Dorosła jesteś a cyrk robisz jakbyć 5 lat miała.
Ludzie gubią rzeczy, tak już jest, nie wiedziałaś? Może i głupio zgubił, ale przecież się nie potnie przez to.

Napisane przez skazana_na_bluesa

mój znajomy zgubił obrączkę podczas podróży poślubnej. i co? żyje.

Żartujesz

Napisane przez Gianna M

nie nie przekresla naszego malzenstwa i kupimy nowa obraczke...

O widzisz, starczyło pomyśleć

----------------------
Taaak, jestem po ślubie, a na własnym weselu zniszczyłam pierścionek zaręczynowy. I nie, mąż nie zrobił mi z tego powodu dzikiej awantury z tupaniem nóżką i łzami po tyłek.

[TakaSamaInna]

Na miejscu autorki przejęłabym się jedynie tym, że to dla niego takie zupełnie obojętne, ale nie robiłabym awantury. Najlepiej byłoby wspólnie pojechać poszukać, a jak Ci zależy to wywiesić ogłoszenie o zgubieniu obrączki (można zaproponować jakąś nagrodę). Zawsze można też kupić nową obrączkę i wręczyć ją sobie na jakieś romantycznej randce.
W mówieniu, że "obrączka to tylko kawałek metalu" nie ma nic złośliwości, po prostu ta miłość i związek są ważniejsze, obrączkę zawsze można wymienić/kupić nową i to jest tylko symbol. Moi dziadkowie przetopili swoje obrączki by dać swojej córce, a mojej mamie prezent na 18stkę- złoty pierścionek i kolczyki, a byli ze sobą do końca swoich dni. Po prostu chcieli by miała po nich jakąś pamiątkę, a kochali siebie dalej tak samo.

[cerveza]

Napisane przez Gianna M

Mój maz zgubil wczoraj obraczke...odsniezal samochod i spadla...tyle razy go prosilam zeby bral rekawiczki tyle razy mowilam...a co on na to trudno zsunela sie z palca... nakrzyczalam na niego i kazalam mu jechac jej szukac i nie wracac do domu bez obraczki...serce mi peka cala noc plkalam jestesmy prawie 3lata po slubie a on juz zgubil najcenniejszy medalik aszej milosci...czuje straszny bol w sercu ze obrazil sie ze ja go skrzyczalam ze nikt by sie tak nie zachowal teraz mnie olewa i siedzi w drugim pokoju a ja sie gotuje ze zlosci smutku zalu...prosilam go zeby uwazal zeby patrzyl na nia ja ciagle w pracy domu myje rece sprztam gotuje nigdy nawet sie nie zsunela patrze na nia kontroluje...a on raz zgarnal snieg to nie bylo odsniezanie to bylo przejechanie reka po drzwiach auta i ona spadla a on zamiast szukac wrocil do domu i dopiero jak go skrzyczalam to wrocil tam nie znalazl jej...
strasznie mnie to boli...

przecież to jest głupi kawałek metalu. Zachowujesz się jakby był ważniejszy niż Twój mąż i Twoje małżeństwo. Naprawdę to jest dla Ciebie ważne? Świecidełka i symboliki?

Idźcie do jubilera i zamówcie nową. Strata finansowa zapewne spora, ale trudno, to tylko pieniądze, nie to się w życiu liczy.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Kohnelia20

rozwód uratuje tego biednego faceta

mam nadzieję, że facet pójdzie po rozum do głowy

Napisane przez Gianna M

Nie wiem ile z was jest po slubie...grajcie twarde babki pewno byscie machnely na to reka to tylko kawalek metalu...jasne a malzenstwo to tylko swistek papieru nie...tylko dla nas ten symbol byl bardzo wazny zawsze i dla niego i dla mnie ja moze i histeryzuje ale taka juz jestem zawsze wszystko przezywam tym bardziej takie cos...ja bym przynajmniej na jego miejscu przyszla przytulila sie i przeprosila i nie byloby sprawy trudno stalo sie a nie wrezszczala od progu "po co ty mnie wyslalas do sklepu przez Ciebie zgubilem obraczke..." macie racje to jest wszystko moja wina zaraz pojde go ucalowac za to co sie stalo....

tak, histeryzujesz i to bardzo. przy takim podejściu to facet od ciebie ucieknie, niezależnie od tego, czy będzie nosił obrączkę czy nie.

Napisane przez ladylajla

A jak to zniosła jego biedna żona? Zrobiła mu awanturę, katowała się po nocach wizjami, że udaje singla i się puszcza?

puszczał się :P ale mniejsza o większość. tak czy siak po ślubie kilka lat, a on nadal obrączki nie nosi :P

[Gianna M]

Jestem bardzo roztrezsiona ta cala sytuacje...jak do tej pory to bylo dla nas najcenniejsze i dla mnie i dla niego i tylko my wiemy jak bardzo nam na nich zalezalo i co dla nas znaczyly wiadomo to tylko rzecz bedzie nowa...zaden przedmiot nie zniszczy naszej milosci...ale czy ja tak bardzo duzo wymagam??? tylko odrobiny skruchy a nie krzyku ze to moja wina bo ja go wyslalam do sklepu...nie jestem histeryczka i wspolczujcie mu ze musi mnie znosic na codzien macie racje....

[skazana_na_bluesa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;38752676]
----------------------
Taaak, jestem po ślubie, a na własnym weselu zniszczyłam pierścionek zaręczynowy. I nie, mąż nie zrobił mi z tego powodu dzikiej awantury z tupaniem nóżką i łzami po tyłek.[/QUOTE]
a powinien!

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

TYle wiemy o tobie, ile nam tu pokażesz.A pokazałaś się jako histeryczka i tyle.

[ladylajla]

Napisane przez skazana_na_bluesa

(...)

puszczał się :P ale mniejsza o większość. tak czy siak po ślubie kilka lat, a on nadal obrączki nie nosi :P

A to lisek chytrusek
jak pójdę za mąś, to złoty krążek chłopu do palca przyspawam, niech nie myśli fikać

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez skazana_na_bluesa

a powinien!

Ano.
A najlepsze, że za nic w świecie nie wiem jak go zepsułam - ciągle na palcu, a rano patrzę w tu zamiast ładnego kółka w kształcie - kwadrat przecież to ja bym musiała cholernie mocno w coś ręką walić, by tak to zmienić

[syklamen]

Napisane przez Gianna M

Jestem bardzo roztrezsiona ta cala sytuacje...jak do tej pory to bylo dla nas najcenniejsze i dla mnie i dla niego i tylko my wiemy jak bardzo nam na nich zalezalo i co dla nas znaczyly wiadomo to tylko rzecz bedzie nowa...zaden przedmiot nie zniszczy naszej milosci...ale czy ja tak bardzo duzo wymagam??? tylko odrobiny skruchy a nie krzyku ze to moja wina bo ja go wyslalam do sklepu...nie jestem histeryczka i wspolczujcie mu ze musi mnie znosic na codzien macie racje....

no to skoro najcenniejsza rzeczu zgubiona to już koniec. co tam uczucie które Was łączy, obrączki nie ma - rozwód.