|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 67
|
Lubisz swoją pracę?
Jak się żyje w Polsce, każdy wie. Jestem studentką utrzymującą się samodzielnie w jednym z najdroższych miast w Polsce za pieniądze sporo poniżej średniej krajowej, czasami dorobię kilka groszy. Cóż, zaciskam pasa i jakoś jadę, bo wiem, że pracuję na swoją przyszłość w innym kraju. Ale póki są studia, żyć za coś trzeba, a od rodziców wiecznie ciągnąć nie można.
I tak oto pracuję w miejscu, które swego czasu ogłoszone zostało najgorszym pracodawcą roku. Praca ma swoje uroki i pozwala mi łączyć ją ze studiami, ale fakt, że do ideału jej daleko. Umiem na szczęście oddzielić czas spędzony tam grubą krechą gdy wracam do domu, mimo wszystko rozglądam się za czymś nowym. Lubię biurową robotę i myślałam o czymś na kształt sekretarki w małej, przytulnej firmie. Dziś weszłam na wątek o mobbingu w pracy i oczy mi na wierzch wylazły... Po raz pierwszy od dawna doceniłam miejsce, z którego wielu ucieka i jest stała rotacja, bo widzę, że może być dużo gorzej. I przestraszyłam się szukania nowej pracy, bo gdybym mogła trafić w takie piekło, to wolę tyrać za marne grosze u siebie. Stąd moje pytanie - czy w Polsce jest naprawdę tak strasznie? Czy tu się nie da normalnie żyć, pracować za przyzwoite pieniądze i lubić swoją pracę? Wpadłam w sporego doła przez historie dziewczyn z tamtego wątku (strasznie im współczuję), więc chętnie usłyszałabym opinie osób, które lubią swoją pracę, chętnie do niej chodzą i godnie żyją. Bo gdzieś musi być dobrze, prawda? |
|
|
|
|
#2 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 106
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
To ja się wypowiem mimo, że wciąż studiuję...
Pierwsza moja praca, to jedna z sieci fastfood... Owszem, rotacja spora, pieniądze takie sobie... ale NIGDY nikt nie zachował się w stosunku do mnie niemiło, niestosownie itp. Lubiłam tam chodzić, panowała fajna atmosfera, nie wspomnę o dostosowywaniu grafiku do potrzeb i możliwości w danym czasie, wspominam bardzo dobrze... Z pierwszej pracy zrezygnowałam, ponieważ znalazłam obecną... Tym razem w biurze projektowym. Z racji tego, że jeszcze studiuję, nie mam żadnego stopnia naukowego przed nazwiskiem, kokosów nie zarabiam, ale można z tego przeżyć, zwłaszcza, że miasto w którym mieszkam, pewnie jest najdroższe w Polsce. Tak samo jak w pierwszej pracy, tak i tutaj, atmosfera jest naprawdę fajna, często nie mogę się doczekać kiedy znów tam pójdę Nigdy nie spotkałam się z żadną formą mobbingu, zawsze kulturalnie, z szacunkiem... Co więcej, jeśli nie mogę przyjść któregoś dnia ze względu na uczelnię, nie jest to żaden problem. Podsumowując, na razie się nie zraziłam do żadnych prac i mam nadzieję, że tak zostanie. Nie jest powiedziane, że w każdym biurze pracują zboczeńcy czy ktokolwiek, kogo nie chciałoby się spotkać na swojej drodze... Wydaje mi się też, że jeśli ktoś podchodzi w pełni profesjonalnie do swojej pracy, nigdy nie da żadnego sygnału, który przyczyni się do jakiejkolwiek formy mobbingu... |
|
|
|
|
#3 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Lubię.
Ale to specyficzna praca, w budżetówce, i jednak wiem, jakie mam prawa a pracodawca musi się ich trzymać. W tym samym miejscu mam już drugiego dyrektora, pierwsza osoba porażka ze względu na totalny brak kultury osobistej. Nieodpowiadanie na powitanie, rypanie pracownika przy innych, wulgaryzmy i takie tam. I ogólnie wg mnie ciasnota umysłowa. Obecna osoba - wiadomo, nie jest idealnie ale to już raczej kwestie organizacyjne lub "ja bym zrobiła inaczej", a kultura na wysokim poziomie, dawanie dużej swobody w działaniu, nieblokowanie inicjatywy i tak dalej. Jest ok, a jeśli ktos kieruje blisko 100osobowym zespołem ludzi to zawsze komuś się będzie podobało bardziej i mniej. Ważne, że człowiek prawa nie łamie, ogólnie jest w porządku. Tyle, że akurat u mnie szef to tylko kilkanaście % atmosfery, resztę budują inne czynniki Ale pracę lubię, nawet bardzo.
|
|
|
|
|
#4 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 182
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Popraw mnie jeśli się mylę, ale czy Ty może sugerujesz, że ludzie sami są sobie winni temu że są źle w pracy traktowani?!?!
|
|
|
|
|
#5 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 106
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Cytat:
No ale patrząc na to, co napisałam, to chyba jednak sugeruję... choć nie uważam że robią to świadomie. Chcą dobrze, a wychodzi, jak wychodzi... Jestem z tych ludzi, którzy nie dają sobie w kaszę dmuchać i może dlatego takie moje zdanie... bo sama ofiarą nie byłam, ale niejednokrotnie widziałam jak byli traktowani moi znajomi, którzy w pewnym momencie nie potrafili powiedzieć "dość"... |
|
|
|
|
|
#6 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 2 528
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
|
|
|
|
|
#7 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 804
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
cóż, da się chodzić do pracy, którą się lubi i za kasę, za którą można jakoś żyć, może nie na oszałamiająco wysokim poziomie, ale jednak w miare spokojnie.
ja mam o szczęście, że pracuję z za....stymi ludźmi, którzy od pierwszej chwili okazywali mi dużo wsparcia i sympatii, pomagali, podpowiadali, doradzali i odpowiadali na milion pytań bez nerwów czy śmiechu, a przeciwnie, jak się denerwowałam, że czegoś nie ogarniam, mówili, że spoko i tak jestem bystra i szybko łapię dyrektor który ze mną przeprowadzał rozmowę kwalifikacyjną często pytał, czy dobrze mi się pracuje, czy mam jakieś zastrzeżenia itp.... po trzech miesiącach stażu dostałam umowę na stałe i cały czas powtarzam, że największym plusem mojej pracy jest własnie towarzystwo, dzięki któremu, pomimo czasami trudnych dni i problemów do rozwiązania, chce mi się rano wstać i iść do pracy. Więc jak widać da się, nie ma co się stresować i generalizować. Trochę optymizmu i wiary w ludzi
|
|
|
|
|
#8 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 106
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
|
|
|
|
|
#9 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 340
|
Czasem sama się zastanawiam czy swoją pracę kubie, tym bardziej że kiedy ją zaczynałam ewidentnie jej nienawidziłam i się jej bałam. Potrzebowałam trochę czasu na oswojenie się z nią, ale na szczęście miałam wokół siebie cierpliwe i wyrozumiałe osoby.
Dziś, po czterech latach sana nie wiem co sądzić. Mam pracę bardzo specyficzną, obejmującą kilka technicznych dziedzin, a do tego wymagającej samodzielności w bardzo dobitny sposób. Są dni kiedy ją bardzo lubię i sprawia mi niesamowitą przyjemność. Są też dni kiedy spotykam się z problemami, które przerastają moją wiedzę i doświadczenie, a czasem i możliwości - i nie chodzi tu o moja głupotę raczej o fakt, że cudotwórcą nie jestem i wody w wino nie przemieniam nie mniej czasem bywa ciężko i zdarzyło się raz czy dwa, gdy nikt nie wiedział, że z bezsilności i wściekłości po prostu pociekły mi łzy.Na szczęście mogę powiedzieć, że mimo dużych różnic charakterów oraz czasem kłopotów ze zgraniem, to mam bardzo fajny zespół, który w chwilach kryzysowych umie się zjednoczyć, a W chwilach spokoju zwyczajnie pożartować. Poczynając od naszego przywódcy, na świeżakach kończywszy ![]() Tapnięte z mojego HTC ONE V |
|
|
|
|
#10 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 182
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Nadia, jeśli trafisz na szefa-buraka na nic sie zda asertywność i udowadnianie komuś, że nie dasz sobie wejść na głowe. Ty bedziesz udowadniać swoje a on bedzie wymagał swoje i prawdopodobnie skonczy sie tym ze albo on Cie wywali albo sama odejdziesz
|
|
|
|
|
#11 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 106
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Cytat:
![]() Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
#12 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Prac dorywczych nie będę opisywała.
A co do pierwszej i ciągle aktualnej pracy na UoP- lubię ją. Fajna, przyjazna atmosfera, zgrana ekipa, wszyscy są w porządku łącznie z managerami i kierowniczką na czele. bez problemu można dostosować grafik pod zajęcia etc, nie ma problemów ze zmianą etatu czy dyspozycyjności. Czasem ostry zapiernicz, że przez 4 godziny nie ma nawet 20sekund, żeby się napić- tak cała praca jest zsynchronizowana, a czasem takie nudy, że po kilka razy się np. tacki wyciera, a kuchnia dosłownie lśni. Pamiętam mój pierwszy miesiąc pracy na okres próbny- tak odnośnie lajtowych przełożonych. Juwenalia, rano pojechałam na korowód, potem miały być jakieś koncerty, na 15 miałam do pracy. No i przyszło co do koncertów- a tu Fokus miał grać! Więc dzwonię do pracy i pytam, czy mogę wziąć urlop na żądanie- niestety nie, urlop mi jeszcze nie przysługuje. No to mówię, jaka jest sprawa. Jestem na koncercie juwenaliowym, wypiłam 2 piwka i nie dam rady przyjechać do pracy. Manager- no ok, spoko W sumie nie mam na co narzekać. że czasem dużo roboty, po kilku godz stania nogi do tyłka włażą- no cóż, taka praca. Jak się nie ma ochoty pracować, to można pomarudzić managerowi, przeważnie puszczają wtedy wcześniej do domu ;p Ale to też zależy, jaki ruch, ile ludzi w pracy itp. Raz mnie tylko nie puścili, bo było by za mało osób na zmianie. Jak się zatrudniłam, to się bałam trochę, jak zostanę przyjęta, bo ekipa dłużej się znała, była zgrana. Ale miło mnie przyjęli, szybko się zaaklimatyzowałam w grupie.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! |
|
|
|
|
#13 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 907
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Cytat:
Tak mówi osoba, która nie była nigdy głodna, nie groziło jej odcięcie prądu, i nie masz dzieci do wykarmienia. Ja też nie byłam w takiej sytuacji, ale takie sytuacje widzę. Ludzie dają się poniżac, bo często to jest dla nich mniejsze zło... Krzywdzące jest to, że tego nie widzisz, tylko uważasz wszystkich bez wyjątku, za pierdoły co sobie na głowę dają wleźc. By to były takie pierdoły, to w tak ciekawej sytuacji życiowej, mosty byłyby pełne samobójców. Co do pracy: teraz mam nawet wporzo, na UoP. Demotywuje mnie jednak fakt, że się kształcę... a w moim mieście bez znajomości dostac pracę gdzie indziej niż w handlu jest niemal niemożliwe
__________________
83 kg |
|
|
|
|
|
#14 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 159
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Prace z czasów studiów pominę. W swoim zawodzie miałam dwie. Pierwsza porażka. Kierownictwo, ludzie, ogólnie atmosfera do kitu. Byłam przerażona, bo myślałam, że w tym zawodzie w każdej pracy tak będzie. Zmieniłam miejsce pracy i tu jest zupełnie inaczej. Owszem nie mam tak, że wstaję o 6 rano z uśmiechem, że tam idę, ale ogólnie jest dobrze. Przede wszystkim mam świetnych współpracowników, na kierownictwo też nie mam co narzekać. Odpowiadając na pytanie autorki: tak, bardzo lubię moją pracę.
|
|
|
|
|
#15 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 1 120
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
różnie to bywa z tym lubieniem u mnie, są plusy i minusy.
mimo iż jeszcze studiuję, dostałam możliwość pracy w zawodzie, co bardzo mnie cieszy, bo dużo szybciej i łatwiej wszystko chłonę niż na uczelnianych wykładach atmosfera i ludzie również na plus. elastyczne godziny pracy - system przychodzę kiedy chcę, wychodzę kiedy chcę, mam wyrobić x godzin tygodniowo przy dziennych studiach sprawdza się idealnie. jeżeli chodzi o minusy, to masakrycznie śmieszne pieniądze szef-dusigrosz jest niepokonany, jednak korzystam z tego, że mieszkam z rodzicami i mimo wszystko mam możliwość zdobywania doświadczenia. oprócz tego czasami bywa ciężko, pracuję w biurze projektowym i gdy zbliża się termin oddania, to nie ma zmiłuj. ludzie mnie straszyli, że seanse do 4 w nocy, albo noclegi w biurze również się zdarzają - na szczęście lokum powstało na miejscu dawnego mieszkania, więc jest i prysznic, co by się opłukać po 48godzinnej dobie ![]() nie jest źle. jednak w przyszłości planuję znaleźć lepiej płatną pracę, bo pieniądze i sam system płacy, jaki dotyczy starszych pracowników, również mnie nie rajcuje.
__________________
"Ale cień Dzikiej Kobiety wciąż za nami podąża, dniem i nocą. Nieważne, gdzie jesteśmy, ten cień ma nieodmiennie cztery łapy." |
|
|
|
|
#16 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 813
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 106
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Cytat:
To prawda, dzieci nie mam, prądu też mi nie odcięli, bo rodzice, choćby za ostatni grosz, dbali o płacenie rachunków... przez spory czas mojego dzieciństwa rodzice żyli z miesiąca na miesiąc, nie rzadko nawet do tego przysłowiowego 1-go nie starczało, nawet na chleb trzeba było pożyczać, więc nie oceniaj mnie, jak nie wiesz, bo w bogactwie się nie wychowywałam i wiem jak to jest kiedy w lodówce zostaje tylko światełko, lub chcę coś słodkiego, a mama mówi "musisz wytrzymać, mam 5 zł na chleb do końca tygodnia" i mnóstwo innych sytuacji... Owszem, teraz żyje mi się dużo lepiej, ale dzięki trudowi jaki wcześniej wkładali w to rodzice, teraz też i ja, a nie za ładne oczy... ale my nie o tym. Jedynymi osobami, które uważam za pierdoły są osoby żyjące na koszt państwa, bo przecież zamiatanie ulic uwłacza godności... Po co iść do pracy, jak można w domu siedzieć i piwo żłopać... a tu o takich nie wspominałam, więc proszę, nie posądzaj mnie od razu o nie wiadomo co... Dla mnie tkwienie w pracy, gdzie ktoś wyładowuje na mnie swoje nieuzasadnione żale jest nie do przyjęcia. Taki mam charakter i podejście, z tego co widzę niewłaściwe, ale zdecydowanie wolę się zarobić podając frytki i być traktowanym jak człowiek (przez przełożonych), niż być poniżana w biurze. Pewnie, te osoby najczęściej nie są niczemu winne, więc dlaczego mają to znosić? Powiesz, że ciężko znaleźć pracę... Nie sądzę, ktoś kto chce pracować, zawsze ją znajdzie, choć wiadomo - praca marzeń to nie będzie. Sama chciałam od razu znaleźć coś fajnego, ale jakoś nie wstydziłam się pracy w fastfoodzie, gdzie przyjmują każdego, trzeba stać przez 8h, sprzątać ten syf i znosić humory klientów, bo kanapeczkę podawałam o 2 sekundy za długo. Wychodzę z założenia, że nie żyję po to, żeby ktoś mógł po mnie jeździć i tego się trzymam... Gdybym była w sytuacji, jakie opisują dziewczyny w innym wątku, po prostu bym się zwolniła, choćbym miała siedzieć na kasie w tesco, ale nie pozwoliłabym żeby ktoś mnie traktował, jak co najmniej rzecz. Tak, tak, jestem wyniosła, dumna, bla, bla, bla... ale nie chcę mieć nerwicy w wieku 25 lat, a już na pewno nie przez takiego kogoś. Wyraziłam tylko własne zdanie, mocno odbiegające od innych i od razu źle... niestety, nie wszyscy myślą tak samo, więc nie rozumiem tego oburzenia. Od razu "nie widzę", "nie dostrzegam".
|
|
|
|
|
|
#18 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 813
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#19 | |
|
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 912
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Cytat:
![]() co do wątku który Cię przestraszył - niestety wszędzie się to może zdarzyć natomiast z moich obserwacji takie akcje pojawiają się najczęściej w bardzo małych bądź małych firmach. dla przykładu taka sytuacja w dużej firmie czy korporacji byłaby przez sekundę nie do pomyślenia.
__________________
|
|
|
|
|
|
#20 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 340
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Cytat:
W dużych korporacjach też się to zdarza, nawet częściej niż myślisz. Tak naprawdę wszystko zależy od człowieka - sama obserwuję coraz większy wysyp buraków, którym się ustępuje zamiast ustawić ich do pionu. Rezultat jest taki, że pozwalają sobie na coś więcej i mają coraz wyższe mniemanie o sobie. |
|
|
|
|
|
#21 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Praca, o której wypowiadałam się w wątku mobbingowym - do pewnego momentu było ok, później porażka. Ewidentnie zbiegło się to w czasie ze wzrostem zamożności szefów - przypadek? Nie sądzę, raczej wrodzone buractwo wylazło z parki prostaków i zaczęli jeździć po pracownikach, świadomi, że w czasie kryzysu nikt nie rzuca pracy ot tak. Ja rzuciłam.
Ostatnio zaś dowiedziałam się, że firemka coraz gorzej przędzie i nie powiem, że mnie to nie ucieszyło. Obecna praca - bardzo duża firma międzynarodowa, ekipa w 90% męska (taka branża), ale zadowolona jestem zarówno z zakresu obowiązków jak i ludzi, z którymi pracuję ![]() Myślę, że można znaleźć normalną pracę, do której człowiek chodzi z przyjemnością. Tylko nie wolno się bać i nie należy brać byle czego. |
|
|
|
|
#22 | |
|
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 912
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Cytat:
i jasne, zależy to od korpo, ale nie słyszałam jeszcze o takich praktykach w tego typu firmach.
__________________
|
|
|
|
|
|
#23 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 3 074
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Lubię
![]() nie jest to wprawdzie praca pełnowymiarowa bo jeszcze studiuje dziennie. sama dość elastycznie ustawiam sobie godziny, mam luz, a do tego poczucie, ze jest to potrzebne do czegoś i daje mi satysfakcje. |
|
|
|
|
#24 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 614
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Pełnoetatową raczej lubię, chociaż muszę wstawać bardzo wcześnie rano (do czego nigdy się chyba nie przyzwyczaję, bo z natury jestem stworzeniem późnowieczornym - najlepiej mi się zaczyna myśleć ok. 21., najchętniej kładłabym się ok. 1-2 w nocy). Staram się dostrzegać plusy: że mam w miarę blisko, że ludzie są fajni, że kończę pracę o fajnej godzinie. Minusem jest pensja - jest niska (w porównaniu z zarobkami np. w Katowicach - śmiesznie niska).
Moją drugą pracę, niepełnoetatową lubię bardziej, bo sama jestem sobie szefem i organizatorem czasu, poza tym robię tam to, w czym jestem naprawdę dobra. |
|
|
|
|
#25 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Szczecin :D
Wiadomości: 1 732
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Poprzednią pracę baaardzo lubiłam, spokojna państwówka i blisko domu. Natomiast obecna
jako, że chciałam pracę w zawodzie... trafiłam na pracę z samymi babami w biurze, gdzie każda wzajemnie się obgaduje - jest to wybitnie męczące. Pomijam fakt słownictwa z rynsztoka i wszechobecnej chęci zdobywania awansów po trupach. . Jeden plus - dobrze płacą. Ale te pieniądze jakoś nie potrafią mi atmosfery wynagrodzić dlatego jestem w trakcie szukania innej pracy
__________________
To all these greedy people
Trying to feed on what is mine You've got to fill your hunger And stop fucking with my mind I know it's time to leave these places far behind |
|
|
|
|
#26 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 340
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Cytat:
]. Później zaczęłam nową pracę z samymi facetami i studia - też kierunek wciąż postrzegany głównie jako męski, więc dziewczyny na palcach u jednej ręki można było policzyć.I zdecydowanie lepiej czuję się między facetami. Niby powinno znaleźć się tu wielu takich, co uważają, ze kobieta się nie nadaje itd., ale dziwnym trafem to właśnie z kobietami miałam problemy. Z facetami nawet jeśli się nie dogaduję, to przynajmniej nie kopiemy pod sobą dołków, a po prostu się unikamy. |
|
|
|
|
|
#27 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 100
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Ja chyba jestem chyba tym typem, co zawsze widzi bardziej zieloną trawę po drugiej stronie płotu
Mam sensowną pracę na okres studiów za sensowne pieniądze (chociaż dość przeciętne jak na branżę), ale wiadomo - zawsze może być lepiej. Na pewno widzę minus taki, że w mojej specjalizacji w Polsce nie za wiele się dzieje.Myślę, że w Polsce można dobrze żyć pod warunkiem, że ktoś ciężko pracuje, wie czego chce i rozsądnie wybierze zawód. |
|
|
|
|
#28 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 220
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Mnie zastanawia, dlaczego ludzie nie mówią "pracowałam/pracuje w McDonald's" tylko jest w fast foodzie, podaje frytki i w ogóle.. A później to przez samych pracowników i postrzegania tej pracy ludzie wstydzą się tam pracować..
Mowa była o tym, że można tam pracować i nie być szykanowanym. Ja byłam poddana mobbingowi w owej ogromnej korporacji. Od pierwszych dni mojej pracy - manager po prostu musiał mieć czarną owieczkę na której się wyżyje.. Owszem - robił to bardzo umiejętnie, tak, żeby nikt nie widział, bo to przecież niezgodne z polityką firmy i w ogóle, ale łez ogromnie dużo wylałam. Dlaczego nie odeszłam? W moim mieście - mimo że ogromne - pracy brak. Owszem.. Teraz już tam nie pracuje, chociaż czasu tam spędzonego nie żałuje. Miałam okazję być na produkcji - praca wyzysk, wszyscy nastawieni do siebie wrogo wręcz, trzy zmiany, najniższa średnia krajowa, a tempo dla nadludzi. A kto tam pracował? Zazwyczaj kobiety mające rodzinę na utrzymaniu. No bo 1200-1300 zł dostały. Nawet 1500 jak był dobry miesiąc. I nie, to nie jest tak - jak ktoś chce to dostanie prace. Wysłałam tone cv - dostałam 1 telefon. I nie mówię tu o 1/58 etatu, albo umowie o dzieło, bo mnie taka praca nie interesowała... Chociaż myślę, że gdybym miała pustą lodówkę, siedziała przy świeczkach to brałabym byle jaką, byle 5 zł wpadło... Pracowała na czarno za 4 zł za godzinę..
__________________
Jesteś architektem moich snów, projektantem uśmiechu, wynalazcą szczęścia cel na ten rok - rzucić palenie. Raz na zawsze! |
|
|
|
|
#29 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 182
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Cytat:
![]() No właśnie.. niby tej pracy tyle wokół a ciężko ją dostać... Prace rzucić łatwo a potem co? Ja rzuciłam bo mogłam sobie na ten luksus pozwolic, bo wiedziałam ze rodzice mi nie dadzą z głodu umrzeć, ale jak ktos nie ma w nikim wsparcia i nie daj Boze ma jeszcze kogos na utrzymaniu to z czego życ dopóki nowej pracy nie dostaniesz?? Bezrobocie Ci złamanego grosza nie da jesli sama odejdziesz z pracy Poza tym moim zdaniem praca w fast-foodzie moze byc rownie wykańczająca psychicznie i fizycznie - bo co to za różnica czy wyżywa się na kimś 1 burak któremu się nie podoba czcionka w pismie, czy banda buraków którym sie nie podoba, że podam kanapeczkę o 20 sek za pozno.. Edytowane przez ry-bcia Czas edycji: 2013-01-21 o 14:47 |
|
|
|
|
|
#30 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 106
|
Dot.: Lubisz swoją pracę?
Cytat:
![]() Do osoby (nie pamiętam nicku), która wspominała o tym, że osoby pracujące w fastfoodach wstydzą się firmy itp.: Nie wstydzę się, nie chciałam po prostu podawać nazwy, bo to nie wątek "Którego pracodawcę polecamy?", tylko czy pracę lubimy ... Ktoś wspomniał, że pracował w firmie, która została ogłoszona najgorszym pracodawcą któregoś roku, też nie wymienił nazwy. No ale, dla jasności sytuacji, pracowałam w KFC. Kokosów tam nie ma, praca nie jest najfajniejsza, ale atmosfera między pracownikami i zwykły pracownik - menedżer super. Kwestia klientów to inna sprawa, na nich niestety trzeba mieć wy****ne, jak się nie chce zwariować. Edytowane przez nadia_9o Czas edycji: 2013-01-21 o 14:48 |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:09.





Nigdy nie spotkałam się z żadną formą mobbingu, zawsze kulturalnie, z szacunkiem... Co więcej, jeśli nie mogę przyjść któregoś dnia ze względu na uczelnię, nie jest to żaden problem.
ale to już raczej kwestie organizacyjne lub "ja bym zrobiła inaczej", a kultura na wysokim poziomie, dawanie dużej swobody w działaniu, nieblokowanie inicjatywy i tak dalej. Jest ok, a jeśli ktos kieruje blisko 100osobowym zespołem ludzi to zawsze komuś się będzie podobało bardziej i mniej. Ważne, że człowiek prawa nie łamie, ogólnie jest w porządku. 




nie mniej czasem bywa ciężko i zdarzyło się raz czy dwa, gdy nikt nie wiedział, że z bezsilności i wściekłości po prostu pociekły mi łzy.
szef-dusigrosz jest niepokonany, jednak korzystam z tego, że mieszkam z rodzicami i mimo wszystko mam możliwość zdobywania doświadczenia.
jako, że chciałam pracę w zawodzie... trafiłam na pracę z samymi babami w biurze, gdzie każda wzajemnie się obgaduje - jest to wybitnie męczące. Pomijam fakt słownictwa z rynsztoka i wszechobecnej chęci zdobywania awansów po trupach. . Jeden plus - dobrze płacą. Ale te pieniądze jakoś nie potrafią mi atmosfery wynagrodzić dlatego jestem w trakcie szukania innej pracy 

