Starania o pierwsze dziecko czas zacząć! Grudzień 2012

[madziusia222]

Ja mam dziś 21dc, momentami odczuwam ból w podbrzuszu, że to jest ból jak na @ to wygórowane słowa, ale coś tam odczuwam, jakiś "ciężar" i ukłucie czsami, piersi bola ale zawsze tak mam w drugiej polowie cyklu. Wczoraj też zauważyłam jakiś ciemny śluz raz, i dziś przy podcieraniu też coś dziwnego. Czuję że zaczynam się nakręcać. A może to tylko jakaś infekcja, lub zaczyna się powoli plamienie tak jak ostatnio...

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

Napisane przez kindzia1984

Jakoś daję radę, chociaż nie jest łatwo. Najgorsze momenty to wiosna (kiedy pełno wózków i kobiet w widocznej ciąży), wszelakie święta (zwłaszcza bożonarodzeniowe), spotkania rodzinne i spotkania wśród znajomych, którzy mają dzieciaki.
Jedno pocieszenie, że pracuję w przedszkolu więc mam dzieciaczki praktycznie na co dzień.
Dziękuję za wsparcie. Momentami nie mogę się tutaj odnaleźć, bo ten wątek jest bardziej dla bezproblemowych par więc staram się nie pisacć wszystkich smutków, które mnie ogarniają po tym czasie, a bardziej pozytywnie i na nowo spojrzeć na te nasze starania.

U nas kosztuje ok 27 zł (drogo), ale wyniki są na drugi dzień rano, a przypuszczam, że gdybym poprosiła to do wieczora dałyby mi Panie znać

Mnie też jest smutno jak widzę mamy z wózkami, u mnie w rodzinie teraz są dziewczyny w ciąży i szczerze to nie mam ochoty na spotkania itp,

mnie prześladują reklamy kaszek, mleka , pampersów, mamy z dziecmi, kobiety w ciazy,- to już chyba jaka sparanoja..

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------

Napisane przez maomami

A mnie ogarnęły jakieś złe myśli, że nam się w ogóle nie uda, że ze mną jest coś nie tak. Jak teraz po tym cyklu też nic nie zaskoczy to zapisuje się do lekarza bo nie jestem aż tak cierpliwa i zaczyna mnie martwić że nam nie wychodzi wiem że 4 nieudane cykle to jest nic ale jak się bardzo chce jednak przybija całkowicie
Sorki za smuty

Też mam ostatnio często takie mysli, że nie ejst nam pisane mieć malucha, moze przesadzam, ale jestem zdolowana chwilami. Albo że naczekamy się kilka lat.

Nie łam się nie jesteś sama, musimy się jakoś trzymać- MUSI SIE UDAC W KONCU
!!

[patrycjja]

Napisane przez maomami

A mnie ogarnęły jakieś złe myśli, że nam się w ogóle nie uda, że ze mną jest coś nie tak. Jak teraz po tym cyklu też nic nie zaskoczy to zapisuje się do lekarza bo nie jestem aż tak cierpliwa i zaczyna mnie martwić że nam nie wychodzi wiem że 4 nieudane cykle to jest nic ale jak się bardzo chce jednak przybija całkowicie
Sorki za smuty

hej uśmiech nie będzie tak źle. pary starają się naprawdę baaardo długo ja do lekarza poleciałam od razu po nieudanym pierwszym cyklu. dzisiaj miałam kolejną wizytę. kazał robić testy owu i jak wyjdą starać się i następna wizyta 11 lutego, zobaczymy jak to będzie wyglądało.
tak że biegusiem do jakiegoś dobrego lekarza i nie zamartwiać się na zapas będzie dobrze. MUSI być!

witam wszystkie nowe starające się bardzo się cieszę, że nas coraz więcej

i na koniec gratuluję jeszcze raz posiadaczkom dwóch (nawet bladych) kresek ohh jak ja Wam zazdroszczę 3mam za Was wszystkie kciuki !

[ryba91]

myślę, że pierwsze koty za płoty i zła passa została przerwana więc jest nadzieja ze kolejne kreseczki się będą pojawiać )

też jakoś wczoraj nie umiałam się dogadać z mężem, ale wiem że to moja wina bo zbyt impulsywnie do wszystkiego podchodzę.. jeszcze teraz...
ale jakoś tak pogadaliśmy i już jest wszystko w normie ;d

zjadłam właśnie lasagne.. była najgorszą lasagną jaką miałam okazję zjeść/spróbować.. nie dość opakowanie 400 gram (zamrożone) to praktycznie sam makaron. nie opłacalne..
Kupiłam też sos z Łowicza taki żółty.. ciekawe czy będzie dobry jadłyście go? z czym..?

[wadera4]

Napisane przez maomami

A mnie ogarnęły jakieś złe myśli, że nam się w ogóle nie uda, że ze mną jest coś nie tak. Jak teraz po tym cyklu też nic nie zaskoczy to zapisuje się do lekarza bo nie jestem aż tak cierpliwa i zaczyna mnie martwić że nam nie wychodzi wiem że 4 nieudane cykle to jest nic ale jak się bardzo chce jednak przybija całkowicie
Sorki za smuty

kochana nie smutaj się
ja też będę po 4 cyklu i też ruszam do lekarza, lepiej od razu wiedzieć na czym się stoi

---------- Dopisano o 16:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ----------

Napisane przez kindzia1984

Jakoś daję radę, chociaż nie jest łatwo. Najgorsze momenty to wiosna (kiedy pełno wózków i kobiet w widocznej ciąży), wszelakie święta (zwłaszcza bożonarodzeniowe), spotkania rodzinne i spotkania wśród znajomych, którzy mają dzieciaki.

Do tego dochodzą pytania znajomych: nie chcecie dzieci? kiedy się postaracie o dzidziusia? ustatkowaliście się to moglibyście już pomyśleć o dziecku. Itd...
przykre to bardzo... (na razie całe szczęście znam to tylko z relacji innych)

[ana985]

a dzis przyszła do mnie ta wredna @ - i kolejny cykl w czarnej du...ie

[Pradip]

Napisane przez ryba91

też jakoś wczoraj nie umiałam się dogadać z mężem, ale wiem że to moja wina bo zbyt impulsywnie do wszystkiego podchodzę.. jeszcze teraz...
ale jakoś tak pogadaliśmy i już jest wszystko w normie ;d

Kupiłam też sos z Łowicza taki żółty.. ciekawe czy będzie dobry jadłyście go? z czym..?

Widzisz a ja uwazam, że u nas wina leży pośrodku tylko że mąż nie chce przyznać sie do "swojej połowy" a do tego zarzuca mi ze ja wszystko muszę rozkładać na czynniki pierwsze czego on nienawidzi i nie chce ze mną rozmawiać. Nie wiem już co robić w piątek mamy imprezę rodzinną i jak tak dalej pójdzie to na nią nie pójdziemy i inni będą mieć do nas słuszna pretensje. Przepraszam że Wam to piszę ale ni emam sie komu wygadać a tym bardziej kogo poradzić...
Kupuję tylko czerwone sosy do spaghetti wiec nie doradzę

Napisane przez wadera4

Do tego dochodzą pytania znajomych: nie chcecie dzieci? kiedy się postaracie o dzidziusia? ustatkowaliście się to moglibyście już pomyśleć o dziecku. Itd...
przykre to bardzo... (na razie całe szczęście znam to tylko z relacji innych)

Dokładnie, mam to samo... Najbardziej namawiają nas bratowa ze szwagrem bo oni maja już 2. Dobijają mnie ich odpowiedzi na nasze słowa że wolelibyśmy oboje mieć stałą pracę, że oni dali rade z 2 mając 600zł na przeżycie. Ręce opadają na sam argument pomijając fakt, że do dziś tona w długach a gdyby nie inni dziewczynki nie wiedziałyby co to pampersy czy kaszki...

Napisane przez ana985

a dzis przyszła do mnie ta wredna @ - i kolejny cykl w czarnej du...ie

przytulam

[ryba91]

eh.. mój mąż też twierdzi zawsze, że wszystko jest moją winą a swojej nie bierze pod uwagę no chyba, że dam radę przestawić mu ten błąd a tak to .. ale teraz akurat była moja wina. Szczęście, że nie kłócimy się często.. i bez jakiś większych scysji między nami. tak swoją drogą to chyba nie wytrzymałabym gdyby mój mąż się do mnie nie odzywał choćby 3 godziny- jestem gadułą i cały czas gadam nawet przez sen, więc chyba bym zwariowała

ana985 nie martw się, zła passa przerwana więc następnym razem się uda!!

[patrycjja]

ale tu dziś dużo marudzenia i złego humoru

co do kłótni- cóż zdarza się. przyznam szczerze, że chociaż mieszkamy razem tyle czasu pierwsza prawdziwa poważna wojna zdarzyła się nam po ślubie. do tego stopnia byłam wściekła, że kazałam mu się pakować i iść do mamusi potem trochę pokrzyczeliśmy, spuściliśmy z tonu i od tamtej pory jest wszystko w porządku. więc czasem trzeba się wykrzyczeć i tupnąć nogą, żeby potem było tylko lepiej

jeśli chodzi o pytania- ja jestem młoda, wiele osób jest w szoku że już już ślub. i właśnie- jest ślub, gdzie dziecko. ostatnio nawet na fejsie koleżanka ze szkoły z którą nie miałam kontaktu sto lat napisała, czy jestem w ciąży. no tam - ślub, piccolo na zdjęciach sylwestrowych są wystarczającym powodem i tak się okazało, że jestem w ciąży już poi raz drugi (pierwszy był po zaręczynach) :P więc kiedy zdementowałam plotki, zaczęły się pytanie. nie wspomnę już o dalszej rodzinie, która nie wie co się u nas w ostatnim czasie wydarzyło. ja na to wszystko uśmiecham się i odpowiadam, że jeszcze chcemy poszaleć. a co im będziemy opowiadać ;p

[kindzia1984]

Napisane przez Pradip

A czemu masz opory przed psychologiem jeśli mogę zapytać?
My nie staramy się długo ale niestety problemy nas nie omijają więc w jakimś stopniu wiem co czujesz z pisaniem... ale trzeba wierzyć że damy rade
A teraz jeszcze nie mogę dogadać się z mężem i jest mi strasznie z tym źle

Może to głupie wytłumaczenie, ale mam pokrewny zawód

Napisane przez wadera4

Do tego dochodzą pytania znajomych: nie chcecie dzieci? kiedy się postaracie o dzidziusia? ustatkowaliście się to moglibyście już pomyśleć o dziecku. Itd...
przykre to bardzo... (na razie całe szczęście znam to tylko z relacji innych)

Skąd ja to znam Najpierw tłumaczyliśmy właśnie, że nie stabilna praca i płaca, że jeszcze młodzi jesteśmy (brałam ślub jak miałam ledwie 21 lat), ale potem nie wytrzymałam presji i odpowiadałam arogancją na arogancję, spokojem na spokój i tak wszyscy się od nas od********li

[peppermint patty]

uszy do gory...ogolnie,tak wszystkie...weszlam zobaczyc co tu sie dzieje,zmordowana smazniem schabowych dla pulku wojska chyba (z zamiarem "bedzie na zapas"),maz sie nudzi i krecic i ma ogolne adhd,a ja chcialabym sekundke odpoczac.wchodze na forum i jakos jeszcze bardziej mi ciezko sie zrobilo...jedne dluzej,drugie krocej,ale nie mozemy tracic nadzieji,cel jest jeden i napewno go osiagniemy.bach bach,bum bum i bedziemy jeszcze marzyc o chwili wytchnienia od placzacego dzidziusiateraz powinna byc scena jak z filmow,gdzie zmotywowani zawodnicy jakiejs druzyny wszyscy krzycza cos w stylu "taaak" i do dziela



a pytania o dziecko od rodziny,znajomych...ech,m y jestesmy pol roku po slubie,wiec juz jest jakis czas wygladanie kiedy zacznie rosnac mi brzuch,ale nie wymyslam nic.wyglada to u mnie mniej wiecej tak,pzykladowe pytania od roznych osob i opowiedzi :
-chcecie dziecko/dzieci?-tak
-kiedy dzieci/planujecie?-najwczesniej za 9miesiecy,nic nie przyspiesze:)
-uwazaj nie dzwigaj,moze w ciazy jestes?-moze
-napijesz sie?chyba,ze jestes w ciazy-kto wie,kto wie



i tak wszystko z usmiechem natwarzy,zazwyczaj zamyka gebe dosc skutecznie,bo co innego

moi rodzice tylko nie pytaja o nic,po prostu mowia czasem cos w stylu-jak bede mial wnuki to zrobie z nimi to/dla nich tamto itp.

[Wiolcia2088]

Napisane przez kindzia1984

Może to głupie wytłumaczenie, ale mam pokrewny zawód

Skąd ja to znam Najpierw tłumaczyliśmy właśnie, że nie stabilna praca i płaca, że jeszcze młodzi jesteśmy (brałam ślub jak miałam ledwie 21 lat), ale potem nie wytrzymałam presji i odpowiadałam arogancją na arogancję, spokojem na spokój i tak wszyscy się od nas od********li

Ja też to znam równiez jak miałam 21 lat brałam ślub i zaczeło sie ze napewno w ciązy jestem bo tak bym niewychodziła za mąz za młoda itp...

A teraz,bardziej tesciowie bo mój mąz to jedynak niemogą sie doczekac wnuka tylko pytania kiedy kiedy wnuk, czy się staramy ,a najlepiej zaapytali sie mnie czy ja niechce dzieci bo boje sie rodzic Denerwujące

[Pradip]

Napisane przez ryba91

eh.. mój mąż też twierdzi zawsze, że wszystko jest moją winą a swojej nie bierze pod uwagę no chyba, że dam radę przestawić mu ten błąd a tak to .. ale teraz akurat była moja wina. Szczęście, że nie kłócimy się często.. i bez jakiś większych scysji między nami. tak swoją drogą to chyba nie wytrzymałabym gdyby mój mąż się do mnie nie odzywał choćby 3 godziny- jestem gadułą i cały czas gadam nawet przez sen, więc chyba bym zwariowała

Jestem dokłądnie taka sama. Wolę na gorąco wygadac co mi leży (fakt czasem nawet na zbyt gorąco) i naprawiac to co sie popsuło idąc dalej a mąz odwrotnie musi odczekać, złapać oddech i z tego co mi się wydaje to zdąży już zapomnieć ze powinien coś przemyśleć wiec robi to dalej
Właśnie dlatego jest mi tak ciężko kiedy on kolejny dzień milczy a ja nie potrafię przebić się przez jego upór i do tego bije sie pomiędzy "ja wyciągnęłam rękę teraz on musi ja podać bo ja więcej zrobić nie mogę" a " "nie mogę już wytrzymać bez niego jak mogę się pogodzić?" no i do 2 wersji dochodzi fakt imprezy na której musimy się pojawić ehh doradźcie coś...

Napisane przez kindzia1984

Może to głupie wytłumaczenie, ale mam pokrewny zawód

Ja ten sam i chyba te same wątpliwości co Ty...

[badzia987]

Hej. Dziewczyny... wchodzę i nie wierzę, że takie przygnębienie tutaj.

No mnie też trochę przygnębiło. Spotkałam się z dawno niewidzianą znajomą a ta w 6 miesiącu. Kopara mi opadła. Oczywiście ona do mnie, że też myślała , że może będę miała się czym pochwalić. Mają mieszkanie swoje, będą mieli bobo.

My też ostatnio się rozglądamy ale tylko rozglądamy bo możliwości znikome.

Tutaj zostały wklejone linki i zdjęcia do domów i cóż...poprostu zazdroszczę.

[justiii87]

Dziewczyny wiosny ani widu ani słychu, a Wy już przesilenie wiosenne wyłapujecie??

Niestety tak już jest w dorosłym życiu, nie wszystko jest tak jak byśmy chcieli. Ja do wszystkiego ostatnio podchodzę na luzie bo inaczej bym zgłupiała. Odpuszczam wszystko i chociaż humor mi dopisuje
Oby Wam wszystko szybko się ułożyło i humory powróciły.

---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Napisane przez badzia987

Hej. Dziewczyny... wchodzę i nie wierzę, że takie przygnębienie tutaj.

No mnie też trochę przygnębiło. Spotkałam się z dawno niewidzianą znajomą a ta w 6 miesiącu. Kopara mi opadła. Oczywiście ona do mnie, że też myślała , że może będę miała się czym pochwalić. Mają mieszkanie swoje, będą mieli bobo.

My też ostatnio się rozglądamy ale tylko rozglądamy bo możliwości znikome.

Tutaj zostały wklejone linki i zdjęcia do domów i cóż...poprostu zazdroszczę.

Przyjdzie dzień kiedy i Ty będziesz szczęśliwą posiadaczką brzuszka i własnego "m", na wszystko przyjdzie pora.

[ryba91]

Napisane przez justiii87

Dziewczyny wiosny ani widu ani słychu, a Wy już przesilenie wiosenne wyłapujecie??

Niestety tak już jest w dorosłym życiu, nie wszystko jest tak jak byśmy chcieli. Ja do wszystkiego ostatnio podchodzę na luzie bo inaczej bym zgłupiała. Odpuszczam wszystko i chociaż humor mi dopisuje
Oby Wam wszystko szybko się ułożyło i humory powróciły.

Ja jakoś nie potrafię tak wszystkiego na luzie brać. Moja siostra stwierdzila ostatnio, że chciałabym zbawić świat, zmienić go- kosztem własnego stanu umysłowego. w sumie moze i miała racje bo ostatnio u mnie ciężko z tym umysłem i wyluzowaniem .. ;(

[PPPatinka]

witam po ciezkim dniu

Witam nowe staraczki)

Gratululuje II kresek ( nawet bardzo bardzo bladych najwazniejsze ze sa )

Kindzia - zycze Ci zebys wrescie ujrzala swoje upragnione II kreski ) za reszte tez trzymam oczywiscie kciuki)

Trele -Morele - życzę abys trafila na dobrego lekarza - abys wrescie odetchnela z ulga bo napewno bedzie ok ) a spokoj jest najwazniejszy)

Dziewczyny jesli przyszedl @ no to pozostaje cieszyc sie kolejnymi starankami)

U mnie nadal brak @ a dzis 36dc czekam do piatku i zatestuje

[justiii87]

Napisane przez ryba91

Ja jakoś nie potrafię tak wszystkiego na luzie brać. Moja siostra stwierdzila ostatnio, że chciałabym zbawić świat, zmienić go- kosztem własnego stanu umysłowego. w sumie moze i miała racje bo ostatnio u mnie ciężko z tym umysłem i wyluzowaniem .. ;(

Matka Teresa z Kalkuty? Zbawianie świata jest dobre, ale nie własnym kosztem.

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:25 ----------

Napisane przez PPPatinka

witam po ciezkim dniu

Witam nowe staraczki)

Gratululuje II kresek ( nawet bardzo bardzo bladych najwazniejsze ze sa )

Kindzia - zycze Ci zebys wrescie ujrzala swoje upragnione II kreski ) za reszte tez trzymam oczywiscie kciuki)

Trele -Morele - życzę abys trafila na dobrego lekarza - abys wrescie odetchnela z ulga bo napewno bedzie ok ) a spokoj jest najwazniejszy)

Dziewczyny jesli przyszedl @ no to pozostaje cieszyc sie kolejnymi starankami)

U mnie nadal brak @ a dzis 36dc czekam do piatku i zatestuje

więc czekamy na dobre wieści

[Eleo765]

heja dziewczyny, tym, dla których druga kreska na teście jest trochę za blada polecam galerię testów ciążowych :P czego to ludzie nie wymyślą

mnie jakiś czas temu ginekolożka powiedziała, jak powiedziałam jej że odstawiam tabletki antykoncepcyjne, że jak nam się starania nie powiodą to zaprasza po 12 cyklach - bo tyle zwykle potrzeba parze żeby się udało. ale powiedzcie same, przy tych naszych monitoringach cyklu, wykresach, obserwacji śluzu itd. 12 cykli to bardzo dużo. więc wcale nie dziwię się tym z was, które biegną do lekarza już po kilku cyklach - zrobiłabym dokładnie tak samo. zresztą nie wiadomo, jak się ułoży nasze staranie...

fajnie, że jest tu nas coraz więcej, ja tam mojemu mężowi nie opowiadam ze szczegółami o moich przemyśleniach okołociążowych, zabiłabym go gadaniem a tak wchodzę sobie tu, czytam... i czuję że jestem w odpowiednim miejscu mimo że dziś nastrój marudny, to i tak przychodzenie tu bardzo mi pomaga dzięki za to.

laski, głowy do góry!

[patrycjja]

Napisane przez Eleo765

mnie jakiś czas temu ginekolożka powiedziała, jak powiedziałam jej że odstawiam tabletki antykoncepcyjne, że jak nam się starania nie powiodą to zaprasza po 12 cyklach - bo tyle zwykle potrzeba parze żeby się udało. ale powiedzcie same, przy tych naszych monitoringach cyklu, wykresach, obserwacji śluzu itd. 12 cykli to bardzo dużo. więc wcale nie dziwię się tym z was, które biegną do lekarza już po kilku cyklach - zrobiłabym dokładnie tak samo. zresztą nie wiadomo, jak się ułoży nasze staranie...

rany. 12 cykli, czyli tak pi razy drzwi rok strasznie długo i można zwariować z cyklu na cykl biegać po testy i nie czekać na @ . chyba kocham mojego gina, że nie karze mi czekać aż tyle
ale w sumie jak ma się udać, to i bez pomocy lekarskiej się uda. prędzej, czy później

[wadera4]

Napisane przez PPPatinka

U mnie nadal brak @ a dzis 36dc czekam do piatku i zatestuje

Uuuuu, nie wiem jakie są Twoje cykle, ale 36 dni to dużo
Trzymam kciuki

Napisane przez Eleo765

mnie jakiś czas temu ginekolożka powiedziała, jak powiedziałam jej że odstawiam tabletki antykoncepcyjne, że jak nam się starania nie powiodą to zaprasza po 12 cyklach - bo tyle zwykle potrzeba parze żeby się udało. ale powiedzcie same, przy tych naszych monitoringach cyklu, wykresach, obserwacji śluzu itd. 12 cykli to bardzo dużo. więc wcale nie dziwię się tym z was, które biegną do lekarza już po kilku cyklach - zrobiłabym dokładnie tak samo. zresztą nie wiadomo, jak się ułoży nasze staranie...

Dlatego myślę nad małym kłamstewkiem u lekarza, że niby dłużej się staramy...
co myślicie?...

[Eleo765]

Napisane przez wadera4

Dlatego myślę nad małym kłamstewkiem u lekarza, że niby dłużej się staramy...
co myślicie?...

Hm, w sumie... jak człowiek miałby tyle czekać na wizytę, toby zwariował. pytanie tylko czy leki które lekarz zaaplikuje nie zaszkodzą zamiast pomóc jeśli o nieco oszukamy? hm hm hm ja bym chyba jednak była skłonna oszukać dla swojego i męża zdrowia psychicznego....

[justiii87]

Napisane przez wadera4

Uuuuu, nie wiem jakie są Twoje cykle, ale 36 dni to dużo
Trzymam kciuki


Dlatego myślę nad małym kłamstewkiem u lekarza, że niby dłużej się staramy...
co myślicie?...

heheh małe kłamstewko planujesz
Ja uważam, że powinnaś powiedzieć prawdę lekarzowi.
Czytałam ostatnio, że jeśli przytula się para co dwa dni przez cały cykl przez 12 miesięcy i nie ma pozytywnych wyników to wtedy trzeba udać się do lekarza.
Głównym problemem są złe obserwacje organizmu i interpretację owulacji.
Ale to jest tylko moje zdanie

[tancerka212]

cześć dziewczyny- sto lat mnie u was nie było... kazałam wam mnie wypisać swego czasu z wątku z powodu dziwnych zamieszań ale jak się okazuje niepotrzebnie bo całkiem przypadkiem i nie wiem jakim cudem wczoraj na teście ujrzałam dwie kreseczki dzisiaj powtórka testowania i też dwie kreseczki byłam już na becie- wieczorem wyniki kosmos jakiś w końcu w tym cyklu brałam antybiotyki, myślałam że wcale owulki nie było i w ogóle, wczoraj czekałam na @ i w sumie tak z dupy zrobiłam teściora, rzuciłam go na pralkę i zaczęłam szykowac się do pracy, ja się odwracam a tam 2 kreski
a w ogóle co tu się działo jak mnie nie było?

[Kucyk_Truskawkowy]

Napisane przez madziusia222

Ja mam dziś 21dc, momentami odczuwam ból w podbrzuszu, że to jest ból jak na @ to wygórowane słowa, ale coś tam odczuwam, jakiś "ciężar" i ukłucie czsami, piersi bola ale zawsze tak mam w drugiej polowie cyklu. Wczoraj też zauważyłam jakiś ciemny śluz raz, i dziś przy podcieraniu też coś dziwnego. Czuję że zaczynam się nakręcać. A może to tylko jakaś infekcja, lub zaczyna się powoli plamienie tak jak ostatnio...

Ja mam też pełno objawów ale się nie nakręcam. To pewnie przez ten duphaston który biorę z progesteronem.

Napisane przez ana985

a dzis przyszła do mnie ta wredna @ - i kolejny cykl w czarnej du...ie

Napisane przez badzia987

Hej. Dziewczyny... wchodzę i nie wierzę, że takie przygnębienie tutaj.

No mnie też trochę przygnębiło. Spotkałam się z dawno niewidzianą znajomą a ta w 6 miesiącu. Kopara mi opadła. Oczywiście ona do mnie, że też myślała , że może będę miała się czym pochwalić. Mają mieszkanie swoje, będą mieli bobo.

My też ostatnio się rozglądamy ale tylko rozglądamy bo możliwości znikome.

Tutaj zostały wklejone linki i zdjęcia do domów i cóż...poprostu zazdroszczę.

Mnie też dobija informacja o ciążach Może nie tych wiele miesiecy/lat wyczekiwanych ale o tych z wpadki lub po pierwszym cyklu starań.

Napisane przez Eleo765

fajnie, że jest tu nas coraz więcej, ja tam mojemu mężowi nie opowiadam ze szczegółami o moich przemyśleniach okołociążowych, zabiłabym go gadaniem a tak wchodzę sobie tu, czytam... i czuję że jestem w odpowiednim miejscu mimo że dziś nastrój marudny, to i tak przychodzenie tu bardzo mi pomaga dzięki za to.

laski, głowy do góry!

Mam dokladnie tak sam. Coś tam mężowi czasem powiem ale nie jest to tyle ile bym chciała. Nie chce go przynudzać i denerwować. Wiem że chce bardzo dziecko. Pyta się kiedy owulacja, czeka na testowanie, w lutym idzie na badanie nasienia itp ale jak ostatnio strzelił tekstem to myślałam że padne...: " Przez 27 lat dziecka nie miałaś, a teraz nagle chcesz natychmiast jakbyś żyć bez niego nie mogła" On ma do wszystkiego zdroworozsądkowe podejście i twierdzi że wszystko w swoim czasie, na spokojnie.

Napisane przez tancerka212

cześć dziewczyny- sto lat mnie u was nie było... kazałam wam mnie wypisać swego czasu z wątku z powodu dziwnych zamieszań ale jak się okazuje niepotrzebnie bo całkiem przypadkiem i nie wiem jakim cudem wczoraj na teście ujrzałam dwie kreseczki dzisiaj powtórka testowania i też dwie kreseczki byłam już na becie- wieczorem wyniki kosmos jakiś w końcu w tym cyklu brałam antybiotyki, myślałam że wcale owulki nie było i w ogóle, wczoraj czekałam na @ i w sumie tak z dupy zrobiłam teściora, rzuciłam go na pralkę i zaczęłam szykowac się do pracy, ja się odwracam a tam 2 kreski
a w ogóle co tu się działo jak mnie nie było?

GRATULACJE Ile się staraliście? Daj znać jak wyniki bety.

[peppermint patty]

Napisane przez tancerka212

cześć dziewczyny- sto lat mnie u was nie było... kazałam wam mnie wypisać swego czasu z wątku z powodu dziwnych zamieszań ale jak się okazuje niepotrzebnie bo całkiem przypadkiem i nie wiem jakim cudem wczoraj na teście ujrzałam dwie kreseczki dzisiaj powtórka testowania i też dwie kreseczki byłam już na becie- wieczorem wyniki kosmos jakiś w końcu w tym cyklu brałam antybiotyki, myślałam że wcale owulki nie było i w ogóle, wczoraj czekałam na @ i w sumie tak z dupy zrobiłam teściora, rzuciłam go na pralkę i zaczęłam szykowac się do pracy, ja się odwracam a tam 2 kreski
a w ogóle co tu się działo jak mnie nie było?

no i mamy kolejna gratulacje,domyslam siejaka musisz byc szczesliwa.dawaj znac jak dalej wszystko wyglada,jak beta.super wiadomosc od rana

czyzbysmy ruszyly pelna para?teraz jedna po drugiej...

[madziusia222]

Napisane przez tancerka212

cześć dziewczyny- sto lat mnie u was nie było... kazałam wam mnie wypisać swego czasu z wątku z powodu dziwnych zamieszań ale jak się okazuje niepotrzebnie bo całkiem przypadkiem i nie wiem jakim cudem wczoraj na teście ujrzałam dwie kreseczki dzisiaj powtórka testowania i też dwie kreseczki byłam już na becie- wieczorem wyniki kosmos jakiś w końcu w tym cyklu brałam antybiotyki, myślałam że wcale owulki nie było i w ogóle, wczoraj czekałam na @ i w sumie tak z dupy zrobiłam teściora, rzuciłam go na pralkę i zaczęłam szykowac się do pracy, ja się odwracam a tam 2 kreski
a w ogóle co tu się działo jak mnie nie było?

Wow co za wspaniałe informacje z rana GRATULACJE.

Dziewczyny ostatnio to średnio co dwa dni II !!!!!

Jak tak dalej pójdzie to niedługo będzie wesoło

Słuchaj tancerka a możesz przypmniec co się działo że chciałaś aby cię wypisac? a tu takie zaskoczenie dla Ciebie jakie masz objawy wogóle, czułaś że masz dostać @ ?

---------- Dopisano o 10:56 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

Ja tak samo , mówie mojemu mężowi trzy po trzy, bo jakby wiedział wszystko o czym myślę i czego się obawiam to by mu głowa spuchła

Tylko ostatnie dwa cykle jak się nie udało to płakałam w jego ramionach i pocieszała mnie że napewno następnym razem się uda .
Moj tż myśli bardzo rozsądnie i realistycznie nie załamuje się tak szybko.
Wogóle to teraz mi powiedziała że ma dziwne wrażenie że teraz się udało, oby miał rację

[aanka0308]

O kurcze tancerka gratulacje!! Tak właśnie to wygląda, ty odpuszczasz a ciąża sama sie pojawia

[shamanka7]

Napisane przez tancerka212

cześć dziewczyny- sto lat mnie u was nie było... kazałam wam mnie wypisać swego czasu z wątku z powodu dziwnych zamieszań ale jak się okazuje niepotrzebnie bo całkiem przypadkiem i nie wiem jakim cudem wczoraj na teście ujrzałam dwie kreseczki dzisiaj powtórka testowania i też dwie kreseczki byłam już na becie- wieczorem wyniki kosmos jakiś w końcu w tym cyklu brałam antybiotyki, myślałam że wcale owulki nie było i w ogóle, wczoraj czekałam na @ i w sumie tak z dupy zrobiłam teściora, rzuciłam go na pralkę i zaczęłam szykowac się do pracy, ja się odwracam a tam 2 kreski
a w ogóle co tu się działo jak mnie nie było?

Gratuluję!!! Coraz więcej II kresek nam się pojawia

Poproszę o fluidki

[patrycjja]

Napisane przez tancerka212

cześć dziewczyny- sto lat mnie u was nie było... kazałam wam mnie wypisać swego czasu z wątku z powodu dziwnych zamieszań ale jak się okazuje niepotrzebnie bo całkiem przypadkiem i nie wiem jakim cudem wczoraj na teście ujrzałam dwie kreseczki dzisiaj powtórka testowania i też dwie kreseczki byłam już na becie- wieczorem wyniki kosmos jakiś w końcu w tym cyklu brałam antybiotyki, myślałam że wcale owulki nie było i w ogóle, wczoraj czekałam na @ i w sumie tak z dupy zrobiłam teściora, rzuciłam go na pralkę i zaczęłam szykowac się do pracy, ja się odwracam a tam 2 kreski
a w ogóle co tu się działo jak mnie nie było?

tyle Cię nie było a tutaj wpadasz od razu z taką wiadomością GRATULUJE ! i proszę, oto przykład, że jak się odpuści i nie mysli obsesyjnie tylko o dziecku można zdziałać "CUDA".
Tancerka, trzymaj się ciepło, uważaj na siebie i żdnych stresów

tak się rozszalałyście (mam nadzieję MY), że niedługo nowy wątek ciężarówek będzie trzeba zakładać no i w sumie bardzo dobrze

[Wiolcia2088]

Gratuluje 2 kreseczek oby teraz wyszła ładnie beta i mineły spokojnie te 9 miesiecy



Ogladałam wczoraj na TLC Porodówke są tam pokazywane pobyty ciężarnych od przybycia do szpitala, przez poród do pierwszego przytulenia się do nowo narodzonego dziecka. Bardzo sie wzuszam oglądając to.Polecam