AU PAIR- Bylas?Jestes? Chcesz byc? Zapraszamy tutaj! part IX

[lucyohlucy]

Napisane przez very niceee

Chce do domu. Hosci kloca sie z mojego powodu. Poszlo o to, ze wstalam o 10.00 i nie pomoglam przy sniadaniu. Kurde, przeciez to moj dzien wolny. Zawsze wstaje tu raniutko, jak raz mi sie zdzarzylo troche pospac, jeszcze w dzien wolny to jest problem. Host od poczatku za mna chyba nie przepadal, on jest czesto w delegacjach, wiec go nie ma, a teraz przyjechal na dluzej i sie czepia. Zaczynam sie zastanawiac, czy jak pojade do domu w marcu to tu wroce

Ala jakim prawem on ma do Ciebie pretensje że wstałaś o 10 w swój dzień wolny? Co za buc. Możesz i cały dzień spać i NIC mu do tego.

[laczupakabra]

Napisane przez murka04

US dla mnie to jednak za daleko by było ja w ogóle nigdy za granicą nie byłam, a jak sobie pomyślę że mam samolotem lecieć to już widzę siebie zagubioną na lotnisku! a co dopiero US..

haha dokładnie mam takie same obawy, po studiach taki roczek w USA... byłoby fajnie, moja koleżanka jest teraz au pair w USA, blisko NY i jak wrzuca zdjątka na facebooka to oczy mi się świecą

nigdy nie leciałam samolotem, ale na tą myśl czuję taką ekscytację chciałabym już dogadywać szczegóły z rodzinką i fruuuu


powiedziałam mojej mamie, że w tym roku nie idę na studia, że chcę być au pair, etc... a ona zareagowała tak, jakby nie wierzyła, że to zrobię i jakby to było coś nie do pomyślenia - nie iść na studia

nikt mi nie wierzy, że wyjadę
moja siostra mówiła coś tam o wakacjach, a ja na to, że w wakacje będę w Anglii, kropka. a ona "oj nie wymyślaj" -.-

nie ma to jak wsparcie...

[gorzala]

haha laczupakabra gdzie ty mieszkasz? Jakaś mała mieścina? Moja koleżanka miała identyczną sytuację, nikt wokół nie dowierzał, że wylatuje do Corku, że jako au pair chce pracować, że 'w ślepo' jedzie i wgl

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

U mnie co prawda nadal budzi to mieszanie uczucia, ale i tak robię co mi się żywnie podoba, więc wszyscy wokół muszą akceptować moje decyzje Dlatego jeśli postanowię, że rok w US to coś, czego naprawdę chce, to pewnie tak się stanie Zależy jak mi pójdzie na uczelni i w życiu na wyspach..

[madz88]

Napisane przez roux666

p.s koniecznie zapisz adres swojego bloga w podpisie pod swoim profilem, fajnie bedzie pozagladac do Ciebie!

No własnie za bardzo nie chcę tego robić Także zapisz sobie do ulubionych adres albo obserwuj, chyba też da się włączyć powiadomienia mailowe, ale tego nie jestem pewna.

Napisane przez laczupakabra

powiedziałam mojej mamie, że w tym roku nie idę na studia, że chcę być au pair, etc... a ona zareagowała tak, jakby nie wierzyła, że to zrobię i jakby to było coś nie do pomyślenia - nie iść na studia

Moi rodzice są bardzo za moim wyjazdem, ale może to też dlatego, że głupio im zabronić mi czegokolwiek bo w końcu mam już prawie 25 lat (o matko! :P) Także niecały rok temu zakomunikowałam im że chcę wyjechać do stanów na rok, najpierw trochę było im smutno, ale nic nie mówili, a teraz są bardzo za moim wyjazdem i co chwila mówią że będą za mną tęsknić itp. Co prawda muszę przerwać moje studia, ale chyba rodzicom to nie przeszkadza, wrócę to na pewno je skończę, bo to moja pasja.

[very niceee]

Napisane przez lucyohlucy

Ala jakim prawem on ma do Ciebie pretensje że wstałaś o 10 w swój dzień wolny? Co za buc. Możesz i cały dzień spać i NIC mu do tego.

Lucy, No wlasnie pierwszy raz mi sie zdarzylo dluzej pospac, ale to dlatego, ze wczoraj wrocilam dosc pozno i musialam sie zregenerowac. Ja tu codziennie od 7 jestem na nogach, a w soboty i niedziele tez wstaje maks o 9. Wyszlam na kawke z kolezanka i ochlonelam troche. Host przez jakies 2 tygodnie bedzie w domu, ale taka niefajna atmosfera sie zrobila. Jeszcze dolalam oliwy do ognia, bo kurde zapomnialam wytrzec stolu. Sprzatalam po obiedzie i sie spieszylam, zeby zdazyc na U-bahn i Hostka mnie zawolala na dol, ze stol jest niestarty. Tak mi sie glupio zrobilo. Nie wiem dlaczego, ale mam wrazenie, ze Host jest niezadowolony ze mnie, jak jestesmy same z Hostka to jest ok

Roux, mam nadzieje, ze to tylko jeden gorszy dzien, bo ja zawsze wszystko biore do siebie, za bardzo sie przejmuje...ech.

Laczupakabra, mnie tez nikt nie wierzyl, ze wyjade. Nawet jak juz bilet mialam, to wszyscy mysleli, ze stchorze i go oddam. Dopiero na dzien przed moim wyjazdem tutaj zrozumieli, ze mowie powaznie

[c91761096fd564f57d665c1d1ba630b92484b223_5fa5e382ac8b6]

s

[baby montana]

[1=c91761096fd564f57d665c1 d1ba630b92484b223_5fa5e38 2ac8b6;38885083]Cześć dziewczęta!
Jestem tutaj nowa, ale podglądam ten wątek (i wcześniejsze też) od roku.. Tak nastrajałam się na mój wyjazd jako au pair. I stało się, jestem nią od lipca.
Zajmuję się 8 letnim chłopcem, Alexem - pół Polakiem, pół Hiszpanem... - i jak się domyśleć można jestem w Hiszpanii.

Są tutaj jakieś dziewczyny z tych rejonów? [/QUOTE]

ja jestem w hiszpanii, nie jako au-pair ale kiedyś mi się marzyło więc jestem na wątku
tyle że ja wyspy kanaryjskie więc daleko od kontynentu

[laczupakabra]

Napisane przez gorzala

haha laczupakabra gdzie ty mieszkasz? Jakaś mała mieścina? Moja koleżanka miała identyczną sytuację, nikt wokół nie dowierzał, że wylatuje do Corku, że jako au pair chce pracować, że 'w ślepo' jedzie i wgl

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

U mnie co prawda nadal budzi to mieszanie uczucia, ale i tak robię co mi się żywnie podoba, więc wszyscy wokół muszą akceptować moje decyzje Dlatego jeśli postanowię, że rok w US to coś, czego naprawdę chce, to pewnie tak się stanie Zależy jak mi pójdzie na uczelni i w życiu na wyspach..

prawie stu tysięczne miasto!! no ale nikt z moich znajomych ani rodzice, rodzeństwo nigdy wcześniej nie słyszeli o czymś takim jak au pair, więc są mooooocno sceptyczni, no ale cóż, na pohybel!

rozumiem, że znajomi snują sobie plany na wspólne studia, mieszkanie, spotkania, ale wiem, że jak teraz nie zrobię tej przerwy, nie wyjadę to zatracę szansę na dłuższy wyjazd, bo zacznę studia, co mnie uziemi, jakaś praca, poważne dorosłe życie mnie dopadnie, a ja tego nie chcę, jeszcze nie teraz, poza tym nawet nie jestem pewna kierunku studiów...

[KatusKatus]

Napisane przez laczupakabra

prawie stu tysięczne miasto!! no ale nikt z moich znajomych ani rodzice, rodzeństwo nigdy wcześniej nie słyszeli o czymś takim jak au pair, więc są mooooocno sceptyczni, no ale cóż, na pohybel!

rozumiem, że znajomi snują sobie plany na wspólne studia, mieszkanie, spotkania, ale wiem, że jak teraz nie zrobię tej przerwy, nie wyjadę to zatracę szansę na dłuższy wyjazd, bo zacznę studia, co mnie uziemi, jakaś praca, poważne dorosłe życie mnie dopadnie, a ja tego nie chcę, jeszcze nie teraz, poza tym nawet nie jestem pewna kierunku studiów...

studia i poważne dorosłe życie? no co Ty!
rozumiem Twoją chęć wyjazdu ale rozumiem też Twoich rodziców - rok to dużo czasu, duża przerwa - nie wolałabyś może pójśc na kompromis i wyjechać tylko na wakacje?

mi też nikt nie wierzył, że wyjadę jak po maturze dostałam małpiego rozumu, w 2tyg znalazłam rodzinke w Londynie, kupiłam bilet na samolot i powiedziałam: jadę!
z tym, że ja od razu wiedziałam, że wrócę na studia, choć też nie wiedziałąm na jakie.
prawdę mówiąc, wróciłam i po 2miesiącach zrezynowałąm z tamtego kierunku i dopiero od tego roku zaczęłam studia zgodne z moimi zainteresowaniami
i szczerze wątpie czy dłuższy wyjazd i np. rok przerwy pomógłby mi zmienić decyzję i podjąć od razu tą słuszną

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:06 ----------

[1=c91761096fd564f57d665c1 d1ba630b92484b223_5fa5e38 2ac8b6;38885083]Cześć dziewczęta!
Jestem tutaj nowa, ale podglądam ten wątek (i wcześniejsze też) od roku.. Tak nastrajałam się na mój wyjazd jako au pair. I stało się, jestem nią od lipca.
Zajmuję się 8 letnim chłopcem, Alexem - pół Polakiem, pół Hiszpanem... - i jak się domyśleć można jestem w Hiszpanii.

Są tutaj jakieś dziewczyny z tych rejonów? [/QUOTE]

hej, mnie jeszcze tam nie ma ale bardzo mocno się nastawiam i mam nadzieję, że w lecię będe już AP w Hiszpanii
Czy w związku z tym mogłabyś podzielić się jakimiś swoimi spostrzeżeniami? Jak Ci tam? W jakim rejonie jesteś? Jakie są ceny? Czy bez znajomości hiszpańskiego da się przeżyć na początku [sam angielski]? Czy 50euro kieszonkowego na tydzień wystarczy na jakąś kawe czy wypad na miasto?
Mam masę pytań i mam nadzieję, że znalazłam swoją wyrocznię

[lovelyashley]

dzisiaj byłam się zobaczyć z moją nową host mum, przyszła również z dziećmi
dziewczynka wydaje się być spoko, nie była jakoś anty nastawiona, a chłopczyk jak to 2 latek latał po kawiarni
babeczka miła, chciałam powiedzieć, że obecna moja hostka pochodzi z Ughandy natomiast Ci z Zimbabwe ! ehhh, śmiać mi się trochę chciało ^^ ale oni od 20 lat mieszkają w U.K
nie maja monitoringu i właściwie była w szoku, pytała się czy tak można i jak sama skomentowała, nie można się nawet po tyłku podrapać czy w nosie...
reszta obowiązków to podobnie jak mam obecnie, ale będę miała więcej wolnego czasu dla siebie co jest plusem dla mnie ^^
tak wiec ostatni tydzien tutaj i w niedziele wybywam, trzymajcie kciuki aby bylo mi tam lepiej !!

moja obecna rodzinka, juz sobie znalazla au pair ! hee, szybko sie uwineli, ale mnie denerwuja, bo obrazeniu chodza, teraz to nawet hello maja problem odpowiedziec

bylam dzisiaj w Londku, zaliczyłam Buckingham Palace w końcu, nic specjalnego oczywiscie, no ale moge powiedziec, ze bylam lol hmm, i znalazlam wreszcie sklep azjatycki, ktorego probowalam znalezc 2 razy i nic, no ale do 3 razy sztuka i mi sie dzisiaj udalo

[zuziazla]

Cześć, jestem Zuza, mam 20 lat. W przyszły poniedziałek lecę na rok do Finlandii, do Turku. Hostką jest samotna matka z prawie półrocznym synkiem Samu Byłam już au pairką w Paryżu i Londynie. W Londynie było super, młodzi rodzice, córka Samantha, prawie dwuletnia. W Paryżu masakra, dwóch rozpieszczonych, rozwydrzonych, durnych chłopców - 9 i 12 lat. Mam nadzieję, że we Finlandii będzie spoko, hostka wydaje się być na luzie

[laczupakabra]

Napisane przez KatusKatus

studia i poważne dorosłe życie? no co Ty!
rozumiem Twoją chęć wyjazdu ale rozumiem też Twoich rodziców - rok to dużo czasu, duża przerwa - nie wolałabyś może pójśc na kompromis i wyjechać tylko na wakacje?

mi też nikt nie wierzył, że wyjadę jak po maturze dostałam małpiego rozumu, w 2tyg znalazłam rodzinke w Londynie, kupiłam bilet na samolot i powiedziałam: jadę!
z tym, że ja od razu wiedziałam, że wrócę na studia, choć też nie wiedziałąm na jakie.
prawdę mówiąc, wróciłam i po 2miesiącach zrezynowałąm z tamtego kierunku i dopiero od tego roku zaczęłam studia zgodne z moimi zainteresowaniami
i szczerze wątpie czy dłuższy wyjazd i np. rok przerwy pomógłby mi zmienić decyzję i podjąć od razu tą słuszną

no ok, przesadziłam z tym dorosłym życiem ale czuję, że jak nie wyjadę to odbiorę sobie jakąś szansę
mam prawie 18 lat (poszłam rok szybciej do szkoły), mam rok w zapasie, poza tym myślę nad studiowaniem w Anglii, więc rok na poprawienie języka mi się przyda, zobaczę czy chcę wracać czy zostać, jak dla mnie bez sensu jest iść na studia byle iść, skoro mam zrezygnować po jakimś czasie równie dobrze mogę nie marnować tego czasu i uczyć się języków, a poza tym każdy rok studiów tutaj zabiera mi pożyczkę na studia tam, więc jeżeli mam się przekonać czy chcę wyjechać to jest najlepszy na to czas
mam taki cwany plan w ciągu tego roku odhaczyć kilka punktów z mojej listy marzeń i niczego tak nigdy nie chciałam jak tego wyjazdu

a tak w ogóle to mam nowy plan poszukam rodzinki na lato w UK, w tym czasie pouczę się francuskiego, potem pojadę do Francji do świąt, wrócę na święta do domu i znowu poszukam rodzinki w UK, ale już w mieście, w którym potencjalnie chciałabym studiować, jeżeli nie będę chciała może wyjadę gdzieś indziej, żeby zwiedzić więcej i może pouczyć się nowego języka.. włoski, hiszpański?

no jak widzicie jestem pełna entuzjazmu, jedyna wada tego, że dopiero w kwietniu będę miała 18 - brak prawka co zawęża liczbę potencjalnych rodzinek, a teraz nie mam czasu na kurs...

[Isanka]

Napisane przez laczupakabra

no jak widzicie jestem pełna entuzjazmu, jedyna wada tego, że dopiero w kwietniu będę miała 18 - brak prawka co zawęża liczbę potencjalnych rodzinek, a teraz nie mam czasu na kurs...

również poszłam rok wcześniej do szkoły, do tego urodziny mam pod koniec roku, czyli po maturze będę miała jeszcze 17 lat ale mam nadzieję że chociaż ktoś będzie chciał przyjąć AP bez prawka...
po 8nastce oczywiście najlepiej iść i zdać, tylko jakoś nie chce mi się bezczynnie czekać pół roku po maturze i nie wyjeżdżać, bo nie mogę jeszcze jeździć..

[c91761096fd564f57d665c1d1ba630b92484b223_5fa5e382ac8b6]

a

[gorzala]

moja kolezanka bedac na rok u rodziny robila sobie w innym kraju prawko.. o wiele latwiej zdac i taniej wychodzi na dluzsza mete xD a ze nie chodzila na zaden kurs jezykowy to jej sie dorzucili do jazd

[KatusKatus]

Spokojnie dziewczyny - jest dużo ofert rodzin, które nie wymagają posiadania prawa jazdy
Szczególnie jeśli to np. Londyn gdzie jest taka komunikacja miejska, że prawko jest wręcz zbędne ;p
Ja nie miałam i bez problemu znalazłam rodzinkę - trzymam kciuki za Was
A teraz mam prawko i się boje czy mogę w ogóle brać pod uwagę jeżdżęnie i wożenie dzieci [taka odpowiedzialnosć!]

laczupakabra faktycznie masz entuzjazm i złożony plan - trzymam kciuki! jak jesteś pewna, żę to właśnie to co chcesz zrobić, to nie ma na co czekać w końcu nie będziemy młode drugi raz, nie?

[sylwiakaa]

eee w pl opiekowalam sie chlopcem i ciocia tego malucha z pewnoscia nie siega dachu samolotu a jest steewardesa... dziwne..

Wysyłane z mojego SA3CNT za pomocą Tapatalk 2

[gorzala]

bo to zalezy od wymagan danych linii ;]

---------- Dopisano o 00:24 ---------- Poprzedni post napisano o 00:23 ----------

a teraz jest tyle chetnych na jedno miejsce na stewardesse ze maja w czym wybierac. w kazdym razie musi siegac reka do 190cm

[sylwiakaa]

no to i ja siegnelabym chyba.. ale i tak wymagan nie spelniam i nie chce..

Wysyłane z mojego SA3CNT za pomocą Tapatalk 2

[marudzia]

jeejku, tak czytam sobie Wasze 'wpisy' tutaj i tak strasznie Wam zazdroszczę przeglądałam kiedyś różne strony w internecie, poczytałam o byciu Au pair i postanowiłam, że kiedyś wyjadę na rok do USA(co zresztą jest moim marzeniem).. niestety po maturze nie wypaliło, może dlatego, że nie byłam zbyt pewna mojego angielskiego. w sumie nadal nie jestem ale cały czas się uczę więc nie jest źle. teraz jestem na studiach. postanowiłam sobie, że gdy zrobię licencjat jadę na rok do USA, a w te wakacje chciałabym na 3 miesiące do Hiszpanii. i znowu problemem jest język, ponieważ kompletnie nie znam angielskiego. jak myślicie, jest szansa z zerowym hiszpańskim? jak często zdarzają się rodziny pół polskie - pół hiszpańskie?
i jak to jest z Summer Au PAir, jak z opłatami?

z góry dzięki za odp..

[athine]

Napisane przez roux666

a moze jakas praca w knajpie czy sklepie, ktora pozniej bedziesz mogla kontynuowac bedac na studiach ?

Tez nad tym mysle. Na srode do collegu mam przyniesc CV, sprawdzi mi moja nauczycielka i poroznosze tutaj gdzie mieszkam i w miejscowosci obok (nie mieszkam konkretnie w Southampton).

Napisane przez laczupakabra

powiedziałam mojej mamie, że w tym roku nie idę na studia, że chcę być au pair, etc... a ona zareagowała tak, jakby nie wierzyła, że to zrobię i jakby to było coś nie do pomyślenia - nie iść na studia

nikt mi nie wierzy, że wyjadę
moja siostra mówiła coś tam o wakacjach, a ja na to, że w wakacje będę w Anglii, kropka. a ona "oj nie wymyślaj" -.-

nie ma to jak wsparcie...

Miałam taką samą sytuację i tu jestem, decyzji nie żałuję. Zaaplikowałam na studia w Szkocji, co jeszcze bardziej moim rodzicom się nie podoba.
U mnie przede wszystkim tata i babcia byli przeciwko, nawet: BARDZO przeciwko. Prawda jest taka, że myślą o sobie, nie o mnie.
Mam dużą rodzinę - 2 sióstr, 2 braci. Mogłam liczyć tylko na jedną siostrę, która dała mi 500 zł na start, z których miałam pieniądze na przejazd autem (wyjeżdżałam z dnia na dzień, lot odpadał) i jakieś "na wszelki wypadek".

Zrób sobie listę plusów i minusów tego wyjazdu. I pogadaj z rodzicami. Mów cały czas o tym, chociaż dopóki nie wyjedziesz nie uwierzą, że to robisz.

Dobra motywacja to podstawa, a wszystko zaczyna sprzyjać do spełnienia celu. Ja szukałam rodziny od marca, a znalazłam dopiero odpowiednią na koniec sierpnia trzy dni przed wyjazdem... To że akurat znajomi autem jechali było dla mnie znakiem (tak to sobie tłumaczę )

[KatusKatus]

Napisane przez marudzia

j a w te wakacje chciałabym na 3 miesiące do Hiszpanii. i znowu problemem jest język, ponieważ kompletnie nie znam angielskiego. jak myślicie, jest szansa z zerowym hiszpańskim? jak często zdarzają się rodziny pół polskie - pół hiszpańskie?
i jak to jest z Summer Au PAir, jak z opłatami?

jak tylko zaczniesz rozglądać się za rodzinką to zobaczysz, że większość ludzi szuka kogoś właśnie z angielskim, hiszpański jest tylko dodatkowym atutem wynika to z tego, że w Hiszpanii au pair ma głównie za zadanie szkolić dzieci z angielskiego poprzez zabawe i różne aktywności
też szukam i na rodzinkę polsko-hiszpańską trafiłam raz, więc to chyba rzadkość ale myślę, że nie warto się tym zrażać-sama nie znam ani słowa po hiszpańsku [jeszcze]

swoją drogą podzielam pomysł summer AP w Hiszpanii może się gdzieś tam spotkamy

[marudzia]

a gdzie szukasz rodziny? we sensie na jakich stronach, czy za pośrednictwem jakiegoś 'biura'? masz już założone swoje konto na jakiejś stronie?

[KatusKatus]

Ja tam szukam tylko przez aupairworld, nie kombinuje z innymi stronkami choć może to błąd.

[laczupakabra]

czy któraś z Was mogłaby mi pomóc i sprawdziłaby czy w moim profilu na au pair world nie ma jakiś tragicznych błędów i co powinnam tam jeszcze ewentualnie zawrzeć?

[gorzala]

możesz wrzucić linka i zobaczymy

[laczupakabra]

Napisane przez gorzala

możesz wrzucić linka i zobaczymy

rozumiem, że jesteś skora do pomocy nie chcę się aż tak ujawniać na forum, a tam jest bądź co bądź dużo informacji o mnie, wysyłam linka w wiadomości prywatnej

[roux666]

Napisane przez laczupakabra

czy któraś z Was mogłaby mi pomóc i sprawdziłaby czy w moim profilu na au pair world nie ma jakiś tragicznych błędów i co powinnam tam jeszcze ewentualnie zawrzeć?

jesli chodzi Ci o bledy jezykowe popros kogos kompetentnego...zawsze lepiej list brzmi jak jest ladnie napisany..


Wystarczy przegladnac profile niektorych dziewczyn...az strach...
Szkoda ze nie przeczytaly ze dwa razy tego co napisaly, nie daly nikomu do poprawy...Wiadomo, jedzie sie po to, aby sie uczyc, a umiejetnosci wyjda juz w pierwszych mailach...jednak...to jak z szukaniem pracy, chcemy aby nasze CV jednak bylo jak najlepsze.

[gorzala]

master ze mnie nie jest, ale może choć trochę pomogłam

Też inaczej mi wychodzi jak piszę sobie na blogu prosto z głowy, a jak sobie przysiądę i pomyślę Wysłałam w ciągu miesiąca chyba ze 30 e-maili do różnych irlandzkich instytucji i wszyscy mnie zrozumieli, więc chyba nie ma tak źle jak się postaram :X

A jutro czeka mnie ostatni egzamin na Uczelni - angielski właśnie, tylko, ze sama gramatyka. więc coś czuję, że szczęścia więcej potrzebuję niż wiedzy.. :P

[very niceee]

A mnie moja rodzinka wkurza coraz bardziej. Dzis dowiedzialam sie, ze sama mam sobie oplacic kurs, choc wczesniej zapewnili mnie, ze mi go oplaca. . Na dodatek widze, ze stopniowo zaczynaja dokladac mi obowiazkow. I ta klotnia w niedziele, o ktorej Wam pisalam tez pozostawila niesmak. Postanowilam, ze z nimi pogadam o tym wszystkim, bo nie moge tego dusic w sobie. Poczekam jeszcze miesiac, jak bedzie gorzej, to stad spadam. Jedynym plusem jest to, ze poznaje tu mase ludzi, przynajmniej mam jakas odskocznie.