Wieczorny krem a facet w łóżku

[Zbójnica]

Mam właśnie takie pytanie - hasło.
Póki nie mieszkam na stałe z moim Mężczyną wszystko jest OK, raz na jakiś czas jak nie narzucę kremu na noc czy pod oczy to tragedii nie będzie. Ale. Ale jak będziemy mieszkać razem i ja taka wypacykowana do łóżka będę wchodzić, a znając temperament Mężczyzny, spokoju to ja tam od razu nie zaznam, i co? Cała pielęgnacja na nic ... I teraz moje pytanie - co robicie Wy? Zarzucacie smarowanie kremami, bo udane życie seksualne przydaje blasku twarzy bardziej niż najlepszy krem? Smarujecie się PO?? Heh, snu mi to z powiek nie spędza, ale jest to jeden z takich mogących uprzykrzyć życie drobiażdżków ... tak mi się wydaje

[KAROLCIA171]

Napisane przez Zbójnica

Mam właśnie takie pytanie - hasło.
Póki nie mieszkam na stałe z moim Mężczyną wszystko jest OK, raz na jakiś czas jak nie narzucę kremu na noc czy pod oczy to tragedii nie będzie. Ale. Ale jak będziemy mieszkać razem i ja taka wypacykowana do łóżka będę wchodzić, a znając temperament Mężczyzny, spokoju to ja tam od razu nie zaznam, i co? Cała pielęgnacja na nic ... I teraz moje pytanie - co robicie Wy? Zarzucacie smarowanie kremami, bo udane życie seksualne przydaje blasku twarzy bardziej niż najlepszy krem? Smarujecie się PO?? Heh, snu mi to z powiek nie spędza, ale jest to jeden z takich mogących uprzykrzyć życie drobiażdżków ... tak mi się wydaje

yyyy znaczy sie rozumiem bedziesz mieszkac z facetem i bedziesz sie klasc do spania w makijazu??
no to powodzenia w przyszlym zyciu (z makijazem i facetem)zycze

[green-aria]

Faceci rzeczywiście nia lubią kiedy kiedy kobieta ma twarz wysmarowaną kremem.Najlepiej zmyć makijaż przed pójściem do łóżka,a posmarować twarz kremem dopiero przed snem.Wszystko zależy też od tego jakich kremów używasz,jeżeli nie są tłuste i szybko się wchłaniają to w ogóle nie ma problemu.

[Zbójnica]

Mimo że cerę mam mieszaną, czyli gdzieniegdzie też tłustą, używam raczej "gęstszych", mocno odżywczych kremów - chyba rzeczywiście najlepiej postawić sobie słoiczek na nocnym stoliku -

[mirynka]

jezeli to cie tak trapi to moze faktycznie do lozka kladz sie bez makijazu i bez kremu a juz po naloz krem i bedzie po sprawie, jednak ja sadze ze krem na tyle dobrze sie wchlania ze po kilku minutach nie czuc go na twarzy i nie ma zadnego problemu. Ja po zmyciu makijazu smaruje twarz kremem i nigdy nie uslyszalam od mojego TZ ze mu to przeszkadza.

[sugar_kitty]

yyy nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale Zbójnica mówi tylko o kremie, a nie o makijażu?
a co do twojego problemu to smaruj się "po" albo taką cieńszą warstwę

[Zbójnica]

Mówię tylko o kremie na noc + krem pod oczy - żeby była jasność
W życiu by mi do głowy nie przyszło żeby robić do łóżka makijaż

[spray]

dziwne, mojemu TŻ nic takiego nie przeszkadza..Po oczach was facet liże w łóżku, ze nie możecie kremu wklepać w powieki??

[tripka]

ja też nie widzę problemu w seksie z nawet bardzo gęstym kremem na twarzy

[missy7]

a tez nie widze problemu , cienka warstwa kremu szybko sie wchłania i nic nawet nie widac..

[Ally83]

Napisane przez spray

dziwne, mojemu TŻ nic takiego nie przeszkadza..Po oczach was facet liże w łóżku, ze nie możecie kremu wklepać w powieki??

A ja zechce wycałować całą twarz, łącznie z powiekami ?

[Sweet_21]

Kiedyś sie nad tym zastanawiałam, ale już od 2,5 roku mieszkam z Tz-tem i przestałam zwracać na to uwage.Smaruje sie kremem na noc, szybko sie wchłania, ładnie pachnie a więc żadnego problemu nie maA dodam, ze moja cera nie jest naj

[Nektarynka]

A co z samoopalaczem/balsamem brązujacym ? Nakładacie sobie przed snem, a nagle on się do Was klei. Rano w efekcie smugi :/ grr grr -to najgorsze :/

[Rena]

Napisane przez Nektarynka

A co z samoopalaczem/balsamem brązujacym ? Nakładacie sobie przed snem, a nagle on się do Was klei. Rano w efekcie smugi :/ grr grr -to najgorsze :/

[wersta]

hehe ja mieszkam z facetem 7 lat i w życiu nie pomyślałabym o tym, żeby ze względu na niego zrezygnować z pielęgnacji

[Amba]

A ja rozumiem problem. Są takie balsamy (np. do suchej skóry), które sobie aplikuję na noc, i jakbym sie nie starała, trochę się lepią... Albo spróbujcie zapuścić włosy pod wosk, też powstaje dylemat: może lepiej się ogolić, niz zarośniętą iść do łóżka? Są takie kremy/mazidła, które nie pachną ani nie smakują najlepiej (kwasy) I co wtedy wybieracie: konsekwentną pielęgnację czy komfort wylegiwania się z TZtem, bez nagłego: "Ojej, jeszcze muszę wstać po balsam i krem"
Chyba o to chodziło autorce

[Mary_Q]

no dobra...a co z pielegnacja cialka he?blasmay do ciala,ujedrniajce np antycellulitowe,kremy do biustu etc?mnie tez to trapilo :P dobrze,ze jest taki watek hehe,zawsze mnie zastanawialo czego uzyc przed pojciem do lozka zeby facet nie zjadal balsamu?

[Sweet_21]

Mojemu Tz-towi to nie przeszkadza, sam lubi wsmarowywać we mnie balsam

[Maniwa]

Mój TŻ nieraz się skarżył, że najadł się balsamu i dezodorantu

[Nektarynka]

Napisane przez Rena

Skąd takie zdziwienie? Podałam życiowy przykłąd, który na pewno komuś się przydarzył

[Mary_Q]

ba zacieki to raz,a dwa jak caleuje i czuje ten smrodek?

[Nektarynka]

Napisane przez Mary_Q

ba zacieki to raz,a dwa jak caleuje i czuje ten smrodek?

No właśnie. Niby można poczekać nawet 1h aż się wchłonie zanim położymy się a i tak nigdy nie jest tak super i nawet w nocy trzeba być ostrożnym, ale jak na zegarku 00:00 to trza się już kłaść przecież i co wtedy ?

[Nektarynka]

Dodam jeszcze, że wszelkie kremy są niczym w porównaniu do klejącego się balsamu brązującego -Myślałam, że to oczywiste :| heee

[kinnka]

a na mojego TŻa kremy działają wręcz przyciągająco. oprócz odpowiednich właściwości pielęgnacyjnych moje kosmetyki muszą też mieć ładny zapach - mam bardzo wyczulony węch. nie raz, jak taka wysmarowana właziłam do łóżka, zapach moich kosmetyków wręcz pobudzła TŻ - przytulał się na pół śpiący, a za chwilę <niuch, niuch>... kochanie, jak Ty ładnie pachniesz...

[katzet]

...

[ka_tula]

Ja (ponad trzy lata małżeństwa) wypraktykowałam sobie taki sposób, że po prostu oceniam krem także poprzez jego "walory" smakowe Tzn smaruje rękę - po kilku minutach ją liżę i jak mnie nie wykrzywi to stosuję
Gren-aria proponuje nasmarować sie dopiero po - u mnie to nie sprawdziłoby sie - zasypiam praktycznie zaraz po
Podobnie robię z balsamami i innymi mazidłami. Wten sposób jednak kremów wielu marek nie uzywam bo są paskudne w smaku

[Zbójnica]

U mnie też czasem tak jest że Mężczyzna mi powie, że ślicznie pachnę, ale wtedy najczęściej tylko przytuli się i zaśnie.
Natomiast częściej zdarza się, że (bez słowa, tylko z dzikim pomrukiem) zaczyna całować mnie nakremowaną i się krzywi, bo zlizuje krem z twarzy i szyi
I dokładnie taka była moja mała rozterka: czy wylegiwać się z nim czy lecieć i się smarować po czy też wcale (ale to na dłuższą metę by nie przeszło)? Dlatego opcja słoiczek przy łóżku brzmi OK dla mnie
Poza tym czasem zdarza się mi też, że wracamy skądś późno wieczorem, poprzytulamy się trochę no i on zasypia a ja w makijażu (no, resztkach, ale zawsze) przytomnieję i zastanawiam się - lecieć do łazienki (zimnej!!) czy zostać z misiem w ciepłym łóżeczku? hehe, przyznaję się że zdarza mi się jedno i drugie
Ale na to radę mam - przy łóżku chusteczki do demakijażu

[Mary_Q]

hehe no wlasnie

ale nie wsyztskie kosmetyki sa ladnie pachna i samuja sa dobre i na odwrot

[Lucyy]

W sumie nigdy wczesniej nie zastanawialam sie nad tym . Co prawda nie mieszkam z tz - tem, ale wiele razy spal u mnie i nigdy nie zdarzyla sie styacja, zeby skrzywil sie, bo moj krem do twarzy mu nie posmakowal , wrecz przeciwnie - mowil, ze ladnie pachne. Wlasciwie to jemu nic nie przeszkadza: krem, balsam,nawet puder - czasem jak mu mowie, ze mi podklad zlizuje, to on odpowiada, ze nie czuje zadnego nieprzyjemnego smaku .Widac trafil mi sie wszystkozerny facet .

[neitka]

Po prostu nie codziennie się czlowiek do czlowieka klei (aczkolwiek często ). U mnie prawda jest taka, że z wielu rzeczy robionych w łóżku (tych z mazideł) zrezygnowałam - kiedyś to było wszystko, łącznie z malowaniem paznokci i zasypianiem w bezruchu, bo są mokre. Ale generalnie moim sposobem na to jest mycie się sporo przed spaniem, tak z godzinę. Bo wtedy wszystko mi się wchłonie i już nic nie musi ze mnie biedak zlizywać. Chyba, że chce sie jakoś super wypacykować. Wtedy wstaję już "po" i dokładam drga warstwę, czy smaruję się grubiej.

Ale jak jestem w weekendy w domu rodzinnym, jak się wypacykuję, wysmaruję przed pojściem spać, to jestem strasznie "niedotykalska"