Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

[gawa]

Hej dziewczyny po weekendzie. Ja sie musze pochwalić że w końcu aktywowałam się na nartach. Po piętnastu latach przerwy. Także jestem z siebie mega dumna

[magnusia]

Napisane przez gawa

Hej dziewczyny po weekendzie. Ja sie musze pochwalić że w końcu aktywowałam się na nartach. Po piętnastu latach przerwy. Także jestem z siebie mega dumna

ale fajnie miałaś..... co ja bym dała za krótki wypad na deskę tak bym pośmigała po stokach

Byłam na usg- na szczęście nie wygląda to tragicznie ale wesoło też nie jest. Zerwałam wiązania w kolanie- te boczne, mam zerwaną część przyczepów (nie znam się na tym) mam oszczędzać kolano i boleć będzie jeszcze jakieś 6 tyg jutro idę do ortopedy z wynikami usg- zobaczymy co powie.
A i przy okazji dowiedziałam się, że mam "dziwną rzepkę" w kolanie- powinna "chodzić" po takim jakby zagłębieniu a u mnie "chodzi" obok- tak mam i już ale to powoduje przeciążenia stawu. Kurde jak nie urok to sraczka

[Malgos_12]

Magnusia - to na razie ze śmigania po stoku nici... oszczędzaj się.

Gawa - a gdzie jeździcie na stok? ale bym pojeździła...

[Viollet87]

Magnusia

Zamówiłam suknię! i wrzuciłam zdjęcia do klubu

[magnusia]

Napisane przez Viollet87

Zamówiłam suknię! i wrzuciłam zdjęcia do klubu

klask i:kla ski:

[jojla]

Napisane przez magnusia

Byłam na usg- na szczęście nie wygląda to tragicznie ale wesoło też nie jest. Zerwałam wiązania w kolanie- te boczne, mam zerwaną część przyczepów (nie znam się na tym) mam oszczędzać kolano i boleć będzie jeszcze jakieś 6 tyg jutro idę do ortopedy z wynikami usg- zobaczymy co powie.
A i przy okazji dowiedziałam się, że mam "dziwną rzepkę" w kolanie- powinna "chodzić" po takim jakby zagłębieniu a u mnie "chodzi" obok- tak mam i już ale to powoduje przeciążenia stawu. Kurde jak nie urok to sraczka

ojej oszczędzaj kolano

Napisane przez gawa

Hej dziewczyny po weekendzie. Ja sie musze pochwalić że w końcu aktywowałam się na nartach. Po piętnastu latach przerwy. Także jestem z siebie mega dumna

Napisane przez Viollet87

Zamówiłam suknię! i wrzuciłam zdjęcia do klubu

super

[monika860902]

Napisane przez magnusia

Byłam na usg- na szczęście nie wygląda to tragicznie ale wesoło też nie jest. Zerwałam wiązania w kolanie- te boczne, mam zerwaną część przyczepów (nie znam się na tym) mam oszczędzać kolano i boleć będzie jeszcze jakieś 6 tyg jutro idę do ortopedy z wynikami usg- zobaczymy co powie.
A i przy okazji dowiedziałam się, że mam "dziwną rzepkę" w kolanie- powinna "chodzić" po takim jakby zagłębieniu a u mnie "chodzi" obok- tak mam i już ale to powoduje przeciążenia stawu. Kurde jak nie urok to sraczka

uuu....brzmi niezbyt ciekawie.....ale...jak należëy oszczedzać kolano?? nalezy mniej chodzić?? też miałam oszczedzać kolano, ale neistety u mnie sie nie da...Ty masz jakiś sposób?
Boli Cię mocno??

[magnusia]

Napisane przez monika860902

uuu....brzmi niezbyt ciekawie.....ale...jak należëy oszczedzać kolano?? nalezy mniej chodzić?? też miałam oszczedzać kolano, ale neistety u mnie sie nie da...Ty masz jakiś sposób?
Boli Cię mocno??

no właśnie też się zastanawiam jak się oszczędza- OK tańczyć nie będę, sportów wyczynowych też nie będę uprawiać ale czy to wystarczy? Nie wiem- do roboty chodzę i nie skaczę na jednej nodze Czy boli- no boli ale tak że można wytrzymać jakoś, najgorzej jest rano ale spoko jakoś daje rade

[gawa]

W niedzieliśmy na takim małym wyciągu w smoleniu, chyba coś koło 300m ale i tak początkowo byłam w strachu, no ale przy pomocy doświadczonego kuzyna szybko sobie przypomniałam wczoraj kupiliśmy z tżetem buty do nart i w weekend wybierzemy się gdzieś dalej, do szczyrku lub np na kotelnice, jesteśmy w fazie ustaleń tego

[monika860902]

Napisane przez magnusia

no właśnie też się zastanawiam jak się oszczędza- OK tańczyć nie będę, sportów wyczynowych też nie będę uprawiać ale czy to wystarczy? Nie wiem- do roboty chodzę i nie skaczę na jednej nodze Czy boli- no boli ale tak że można wytrzymać jakoś, najgorzej jest rano ale spoko jakoś daje rade

mi 1 lekarz powiedział, że moja praca jest dla mnie nieodpowiednia-powinnam wiecej siedzieć przy biurku znowu ktoś inny mi powie, że za długie siedzenie przy biurku też szkodzi....

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

Kurcze ale mnie dzisiaj szefowa wkurzyła!!! wrrr!!!!!!!
oczywiście dała mi mnóstwo roboty, powiedziała mi (wczoraj) co jest ważne, co mniej czy bardziej, poinstruowała mnie, że rzeczy mniej ważne odkładamy i zajmujemy się tylko tymi bardzo ważnymi...za idiotkę mnie ma?? No ale dobra, robie dzisiaj rzeczy TE BARDZO ważne a ona do mnie dlaczego jej czegoś tam nie zrobiłam (wczoraj to było mniej ważne). Oczywiście nasłuchałam się że powinnam byc bardziej samodzielna, że czekam tylko na gotowe polecenia (chyba do dzisiaj nie zdaje sobie sprawy co do końca robię- no ale tak to jest jak się rządzi zza biurka, nie wyjdzie się nawet do ludzi). Jeszcze mi powiedziała, że moje stanowisko pracy nie jest takie, że wychodzę sobie punkt 14.....muszę zostawać dłużej jak jest potrzeba, bo "Monia, nie pracujesz w kadrach, twoje stanowisko jest takie, że chocby nie wiem co się działo-nie wychodzisz punkt 14->musisz zostać dłużej". Czy Wy też tak macie?? Kurde mam w umowie jak byk napisane, że pracuję 8h i za tyle mam zapłacone!!! wiec z jakiej racji mam zostać dłużej?? za darmo oczywiście!! Aaaa....pomine fakt, że wszelkie moje zapytania, uwagi, tłuczenia zbywa:" Monika ty się nie unoś, spokojnie, nie podnoś głosu...". A mówię spokojnie.....

[gawa]

nie wiem w jakiej branży pracujesz ale nadeszły takie czasy i idą niestety jeszcze gorsze , że jeśli nie masz w zanadrzu jakiejś innej pracy to lepiej siedzieć cicho i wykonywać swoje polecenia. Oczywiście są branże gdzie można unosić się honorem ale jeśli w Twojej okolicy nie łątwo o pracę w Twojej dziedzinie to chyba jak posiedzsz 15 min dłużej dla samego odbębnienia i lepszego samopoczucia szefowej, nic złego się nie stanie

[monika860902]

Napisane przez gawa

nie wiem w jakiej branży pracujesz ale nadeszły takie czasy i idą niestety jeszcze gorsze , że jeśli nie masz w zanadrzu jakiejś innej pracy to lepiej siedzieć cicho i wykonywać swoje polecenia. Oczywiście są branże gdzie można unosić się honorem ale jeśli w Twojej okolicy nie łątwo o pracę w Twojej dziedzinie to chyba jak posiedzsz 15 min dłużej dla samego odbębnienia i lepszego samopoczucia szefowej, nic złego się nie stanie

no wiesz..tylko ja prawie codziennie zostaje 10-30 min dłużej. A ta dalej narzeka. Jasne, że wolę siedzieć cicho, przytakiwać jej, bo wiem, że wtedy jest zadowolona. Tylko ten jej ton....wrrrrr...

[magnusia]

Napisane przez monika860902

Kurcze ale mnie dzisiaj szefowa wkurzyła!!! wrrr!!!!!!!
oczywiście dała mi mnóstwo roboty, powiedziała mi (wczoraj) co jest ważne, co mniej czy bardziej, poinstruowała mnie, że rzeczy mniej ważne odkładamy i zajmujemy się tylko tymi bardzo ważnymi...za idiotkę mnie ma?? No ale dobra, robie dzisiaj rzeczy TE BARDZO ważne a ona do mnie dlaczego jej czegoś tam nie zrobiłam (wczoraj to było mniej ważne). Oczywiście nasłuchałam się że powinnam byc bardziej samodzielna, że czekam tylko na gotowe polecenia (chyba do dzisiaj nie zdaje sobie sprawy co do końca robię- no ale tak to jest jak się rządzi zza biurka, nie wyjdzie się nawet do ludzi). Jeszcze mi powiedziała, że moje stanowisko pracy nie jest takie, że wychodzę sobie punkt 14.....muszę zostawać dłużej jak jest potrzeba, bo "Monia, nie pracujesz w kadrach, twoje stanowisko jest takie, że chocby nie wiem co się działo-nie wychodzisz punkt 14->musisz zostać dłużej". Czy Wy też tak macie?? Kurde mam w umowie jak byk napisane, że pracuję 8h i za tyle mam zapłacone!!! wiec z jakiej racji mam zostać dłużej?? za darmo oczywiście!! Aaaa....pomine fakt, że wszelkie moje zapytania, uwagi, tłuczenia zbywa:" Monika ty się nie unoś, spokojnie, nie podnoś głosu...". A mówię spokojnie.....

co za głupia baba u mnie czasem zdarza się, że muszę zostać ale nie ma też problemów jak chcę wcześniej wyjść

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------

byłam dziś u ortopedy z wynikami usg- w sumie odetchnęłam. Mam tylko tak jak mówiłam nogę oszczędzać i nosić opaskę elastyczną i czekać aż się zrośnie Najgorzej, że przez 4 tyg nawet na basen iść nie mogę no chyba że kraulem będę pływać- a ja kraulem nie umiem

[Malgos_12]

Magnusia - to dobrze, że to nic tak poważnego, dbaj o siebie

Monika - o kurcze, no ja czasem zostaję w pracy ale oni mi płacą, a to się tak zbiera tu 10 min tam 30... przecież człowiek tez ma swoje życie poza pracą.... ehhh

[monika860902]

Napisane przez magnusia

byłam dziś u ortopedy z wynikami usg- w sumie odetchnęłam. Mam tylko tak jak mówiłam nogę oszczędzać i nosić opaskę elastyczną i czekać aż się zrośnie Najgorzej, że przez 4 tyg nawet na basen iść nie mogę no chyba że kraulem będę pływać- a ja kraulem nie umiem

no wiesz.....teraz masz motywację aby nauczyc sie pływać kraulem

[magnusia]

ha ha ha- ja jak pływam kraulem to bardziej przypomina to rozpaczliwca z prośbą o natychmiastową pomoc

[monika860902]

Napisane przez Malgos_12

Monika - o kurcze, no ja czasem zostaję w pracy ale oni mi płacą, a to się tak zbiera tu 10 min tam 30... przecież człowiek tez ma swoje życie poza pracą.... ehhh

jak 3 razy na mies. uda mi sie wyjść punktualnie to jest dobrze, przeważnie i tak zostaję dłużej, kilka-kilkanascie minut i jest źle. Ale najgorsze jest to - już wcześniej pisałam, że jak mieliśmy audity w firmie, miałam ponad 35 nadgodzin (cos koło tego). Fakt-dostałam premię, ale nawet za nadgodziny mi sie nie zwróciło w całości a poza tym kazdy w firmie dostał premię z racji tego że audit przeszliśmy....., a że nikt nie miał nadgodzin to jego szczęścia....a ja chyba głupia byłam że tyle tyrałam A jak teraz o tym pomyślę, że tyle pracowałam, nie miałam czasu Mamy odwiedzić (w ciagu tych kilkunastu dni) a po moich nadgodzinach w pracy żyła jeszcze tylko 5 dni...... Więc sorry, ale może czasem nie warto byc aż tak nadgorliwym?? może czasem lepiej przystopować i spedzić czas z najbliższymi. Praca zawsze była dla mnie ważna.....(wolałam dłużej posiedzieć w pracy i dogodzić szefowej....a odłozyć odwiedziny czy dłuższą rozmowę z Mamą. I teraz bardzo żałuję każdej minuty spedzonej poza moim wymiarem czasu pracy w firmie tuż przed śmiercią Mamy.

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Magnusia to ratownik będzie miał dobry akord ratując Ciebie

[magnusia]

Monika- praca nie jest najważniejsza, owszem to ważny aspekt życja ale nie najważniejszy! Szkoda, że pracodawcy nie zawsze to rozumieją- tak jakby rodzin nie mieli

a co do ratownika nie niem czy by dał radę się przebić przez te tumany wody, które wytwarzam pływając tym stylem

[Malgos_12]

Monika - o ludzie to ci się nazbierało nadgodzin... szkoda, że nie można sobie zmienić szefa jak coś się nie podoba

[monika860902]

Napisane przez magnusia

Monika- praca nie jest najważniejsza, owszem to ważny aspekt życja ale nie najważniejszy! Szkoda, że pracodawcy nie zawsze to rozumieją- tak jakby rodzin nie mieli

a co do ratownika nie niem czy by dał radę się przebić przez te tumany wody, które wytwarzam pływając tym stylem

moja szefowa to singielka
mówisz , że aż tyle wody wytwarzasz?? spokojnie....z pewnością dałby sobie radę

[JJJustynAAA]

Hej
jestem znów i ja, ostatnio rzadziej do was zaglądam ale nawet w pracy nie mam za bardzo kiedy. teraz postaram sie was nadrobić.

Z nowinek to udało nam się znaleźć najemców na nasze mieszkanie. bo jak wiecie mieszkanie które remontujemy chcemy obecnie wynająć.

biegne do klubu i was nadrobić.

Napisane przez Viollet87

Magnusia

Zamówiłam suknię! i wrzuciłam zdjęcia do klubu

gratulacje

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------

Napisane przez monika860902

mi 1 lekarz powiedział, że moja praca jest dla mnie nieodpowiednia-powinnam wiecej siedzieć przy biurku znowu ktoś inny mi powie, że za długie siedzenie przy biurku też szkodzi....

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

Kurcze ale mnie dzisiaj szefowa wkurzyła!!! wrrr!!!!!!!
oczywiście dała mi mnóstwo roboty, powiedziała mi (wczoraj) co jest ważne, co mniej czy bardziej, poinstruowała mnie, że rzeczy mniej ważne odkładamy i zajmujemy się tylko tymi bardzo ważnymi...za idiotkę mnie ma?? No ale dobra, robie dzisiaj rzeczy TE BARDZO ważne a ona do mnie dlaczego jej czegoś tam nie zrobiłam (wczoraj to było mniej ważne). Oczywiście nasłuchałam się że powinnam byc bardziej samodzielna, że czekam tylko na gotowe polecenia (chyba do dzisiaj nie zdaje sobie sprawy co do końca robię- no ale tak to jest jak się rządzi zza biurka, nie wyjdzie się nawet do ludzi). Jeszcze mi powiedziała, że moje stanowisko pracy nie jest takie, że wychodzę sobie punkt 14.....muszę zostawać dłużej jak jest potrzeba, bo "Monia, nie pracujesz w kadrach, twoje stanowisko jest takie, że chocby nie wiem co się działo-nie wychodzisz punkt 14->musisz zostać dłużej". Czy Wy też tak macie?? Kurde mam w umowie jak byk napisane, że pracuję 8h i za tyle mam zapłacone!!! wiec z jakiej racji mam zostać dłużej?? za darmo oczywiście!! Aaaa....pomine fakt, że wszelkie moje zapytania, uwagi, tłuczenia zbywa:" Monika ty się nie unoś, spokojnie, nie podnoś głosu...". A mówię spokojnie.....

Kurczę jakbym trochę słyszała swoją szefową
jaką ty wykonujesz pracę, jeśli to nie tajemnica.
ja ze swoja mam od kilku dni lepsze układay (ciekawe jak długo) ale powiedziałam co myślę co mi się nie podoba no i dałam do zrozumienia że już wjednej pracy psychicznie nie dałam rady i dlatego tam już nie pracuje
Może warto z twoją szefową tak pogadać.
Ja mam niby też 8 h pracy ale mam świadomość że jako pośrednik czasem muszę zostać dłużej, ale zawsze jak potrzebuje to i mogę wcześniej wyjść.

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------

Napisane przez gawa

nie wiem w jakiej branży pracujesz ale nadeszły takie czasy i idą niestety jeszcze gorsze , że jeśli nie masz w zanadrzu jakiejś innej pracy to lepiej siedzieć cicho i wykonywać swoje polecenia. Oczywiście są branże gdzie można unosić się honorem ale jeśli w Twojej okolicy nie łątwo o pracę w Twojej dziedzinie to chyba jak posiedzsz 15 min dłużej dla samego odbębnienia i lepszego samopoczucia szefowej, nic złego się nie stanie

Nie do końca się z Tobą zgodzę. Praca pracą, sytuacja na rynku sytuacją, ale przecież można spróbować rozmawiać, i nie od razu zostawać w pracy bo tak chce szefowa. Za jakiś czas się okaże że trzeba będzie zostać 30 min a potem 1 h...
Ja w poprzednim roku podjęłam szybko decyzję o zmianie pracy i jak narazie pomimo nieidelanej szefowej nie żałuje.
A dbać o swój interes trzeba nawet jak jest ciężko i źle na rynku.

---------- Dopisano o 14:18 ---------- Poprzedni post napisano o 14:17 ----------

Napisane przez monika860902

no wiesz..tylko ja prawie codziennie zostaje 10-30 min dłużej. A ta dalej narzeka. Jasne, że wolę siedzieć cicho, przytakiwać jej, bo wiem, że wtedy jest zadowolona. Tylko ten jej ton....wrrrrr...

ooooo to tym bardziej bym się zastanowiła nad rozmową z szefową. Spokojnie przedstaw jej argumenty, swoje zdanie i zostaw ją z tym może to coś da. Ty też masz swoje życie. A płacone masz za 8 h. a nie za nadgodziny.

---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ----------

Napisane przez monika860902

jak 3 razy na mies. uda mi sie wyjść punktualnie to jest dobrze, przeważnie i tak zostaję dłużej, kilka-kilkanascie minut i jest źle. Ale najgorsze jest to - już wcześniej pisałam, że jak mieliśmy audity w firmie, miałam ponad 35 nadgodzin (cos koło tego). Fakt-dostałam premię, ale nawet za nadgodziny mi sie nie zwróciło w całości a poza tym kazdy w firmie dostał premię z racji tego że audit przeszliśmy....., a że nikt nie miał nadgodzin to jego szczęścia....a ja chyba głupia byłam że tyle tyrałam A jak teraz o tym pomyślę, że tyle pracowałam, nie miałam czasu Mamy odwiedzić (w ciagu tych kilkunastu dni) a po moich nadgodzinach w pracy żyła jeszcze tylko 5 dni...... Więc sorry, ale może czasem nie warto byc aż tak nadgorliwym?? może czasem lepiej przystopować i spedzić czas z najbliższymi. Praca zawsze była dla mnie ważna.....(wolałam dłużej posiedzieć w pracy i dogodzić szefowej....a odłozyć odwiedziny czy dłuższą rozmowę z Mamą. I teraz bardzo żałuję każdej minuty spedzonej poza moim wymiarem czasu pracy w firmie tuż przed śmiercią Mamy.

---------

Zgadzam się w zupełności z Tobą trzeba się szanować i swój czas!

---------- Dopisano o 14:21 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Napisane przez monika860902

moja szefowa to singielka
mówisz , że aż tyle wody wytwarzasz?? spokojnie....z pewnością dałby sobie radę

O i w tym tkwi cały problem, że nie ma rodziny. Moja ma i czasem rozumie mnie że muszę coś załatwić dla siebie albo dla najbliższych.

Zmykam bo zaraz zostanę przyłapana na robienbiu tego co nie trzeba w pracy

[Viollet87]

Justyna, dzięki

Są pewne buty ślubne, do których ślinię się już chyba od roku. Dzisiaj je kupiłam bo w końcu wiem, jak wygląda moja suknia i widzę, że te będą pasowały, zarówno odcieniem jak i stylem KLIK. Na dodatek są przecenione Pytanie tylko, czy wytrzymam całą noc w 12-cm obcasie ale to ocenię jak przyjdą najwyżej odeślę.

[gawa]

Rozmawiać zawsze można ale lepiej się nie stawiać specjalnie jeśli a swoje miejsce ma się 10 chętnych, Monika nie pisała w jakiej branży pracuje więc ciężko coś konkretnie doradzić. Ja mogę wyrazić opinię z perspektywy krk i tego co tu się dzieje na rynku pracy.

[magnusia]

Napisane przez JJJustynAAA

Z nowinek to udało nam się znaleźć najemców na nasze mieszkanie. bo jak wiecie mieszkanie które remontujemy chcemy obecnie wynająć.

super

a właśnie tak przy okazji- nie znacie kogoś kto szuka mieszkania do wynajęcia? Koleżanka ma do wynajęcia 2 pokoje w Wawce na tarchominie- w pełni urządzone i z meblami- tylko walizki wnosić

[Malgos_12]

o cichutko tutaj dzisiaj ... ja w końcu odespałam moje nocki i dziś rano wróciłam do żywych po kilkunastu godzinach snu

[JJJustynAAA]

Napisane przez Viollet87

Justyna, dzięki

Są pewne buty ślubne, do których ślinię się już chyba od roku. Dzisiaj je kupiłam bo w końcu wiem, jak wygląda moja suknia i widzę, że te będą pasowały, zarówno odcieniem jak i stylem KLIK. Na dodatek są przecenione Pytanie tylko, czy wytrzymam całą noc w 12-cm obcasie ale to ocenię jak przyjdą najwyżej odeślę.

Butki fajowe, ale ja nie chciałam białych bo miałam ochotę nosić je również po ślubie., Co do wytrwałości w butach 12 cm, ja miałam 7 cm i dość wygodne skórkowe. Wytrzymałam do 12. Juz na oczepinach miałam inne.
Nogi bolały mnie przeokropnie. Więc warto pomyśleć nad jakąś alternatywą.

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ----------

Napisane przez Malgos_12

o cichutko tutaj dzisiaj ... ja w końcu odespałam moje nocki i dziś rano wróciłam do żywych po kilkunastu godzinach snu

Malgos ma rację nie wiele sie tutaj ostatnio dzieje.

Dziś u mnie paskudnie wieje... Brr zimno.

Ponadto planujemy z małżem w ten weekend troszkę odpocząć bo ostatnio ciągle siedzimy na mieszkaniu i coś tam kończymy.
Jak definitywnie skończymy mieszkanie to wam wrzucę kilka fotek. Od razu mówię, że nie wygląda ono tak jakbyśmy chcieli ale nie ma co inwestować dla najemców )

---------- Dopisano o 11:54 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ----------

Wpadłam jeszcze na moment
zbliżają sie walentynki chciałabym zrobić małżowi jakąś miłą niespodziankę.
Macie jakieś pomysły?
czy w ogóle obchodzicie walentynki???

[Viollet87]

Napisane przez JJJustynAAA

Butki fajowe, ale ja nie chciałam białych bo miałam ochotę nosić je również po ślubie., Co do wytrwałości w butach 12 cm, ja miałam 7 cm i dość wygodne skórkowe. Wytrzymałam do 12. Juz na oczepinach miałam inne.
Nogi bolały mnie przeokropnie. Więc warto pomyśleć nad jakąś alternatywą.

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ----------



Malgos ma rację nie wiele sie tutaj ostatnio dzieje.

Dziś u mnie paskudnie wieje... Brr zimno.

Ponadto planujemy z małżem w ten weekend troszkę odpocząć bo ostatnio ciągle siedzimy na mieszkaniu i coś tam kończymy.
Jak definitywnie skończymy mieszkanie to wam wrzucę kilka fotek. Od razu mówię, że nie wygląda ono tak jakbyśmy chcieli ale nie ma co inwestować dla najemców )

---------- Dopisano o 11:54 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ----------

Wpadłam jeszcze na moment
zbliżają sie walentynki chciałabym zrobić małżowi jakąś miłą niespodziankę.
Macie jakieś pomysły?
czy w ogóle obchodzicie walentynki???

Obawiam się zmiany butów na niższe tylko z tego względu, że wtedy będę się potykać o suknię muszę to solidnie przemyśleć, najwyżej te odeślę. Ja chcę białe buty, bo mam wrażenie że dzięki nim optycznie stanę się wyższa jak zleją się kolorem z suknią. TŻ 25 cm wyższy ode mnie więc muszę się starać

Ja mojemu na walentynki chyba zrobię czekoladki - do każdej dołączę ozdobny bilecik z jakimś komplementem

[gawa]

Jeśli chodzi o buty to ja posłuchałam małgoś i kupiłam na przebranie koturny, były równie wysokie co szpilki ( a możliwe że wyższe ) a stopa odetchnęła z ulgą. Koturny nie były jedynymi zapasowymi, koło 23 próbowałam zmienić ze szpilek na niższe sandałki ale podbicie już tak piekło że nie mogłam wytrzymać nawet w sporo niższych. Także koturny to najlepsze wyjście jeśli ktoś nie przyzwyczajony zasuwać na obcasach.

[magnusia]

Napisane przez JJJustynAAA

Wpadłam jeszcze na moment
zbliżają sie walentynki chciałabym zrobić małżowi jakąś miłą niespodziankę.
Macie jakieś pomysły?
czy w ogóle obchodzicie walentynki???

o własnie- podpinam się do pytania ja tez nie mam pomysłu, co prawda prezent już kupiłam ale może jeszcze jakaś otoczka- sama nie wiem, tym bardziej, że to dzień naszych zaręczyn (wiem, wiem- data oklepana)

---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

Napisane przez Viollet87

Obawiam się zmiany butów na niższe tylko z tego względu, że wtedy będę się potykać o suknię muszę to solidnie przemyśleć, najwyżej te odeślę. Ja chcę białe buty, bo mam wrażenie że dzięki nim optycznie stanę się wyższa jak zleją się kolorem z suknią. TŻ 25 cm wyższy ode mnie więc muszę się starać

ja miałam balerinki na zmianę i zmieniłam je z tego co pamiętam około 2 w nocy (a może i 3). Nie przeszkadzało mi, że sukienka jest trochę za długa bo i tak tańczyłam. Fakt, że ja miałam niższy obcas- taki ze 4 cm choć na co dzień biegam w szpilkach 10 cm .
Pomysł z koturnami jest bardzo dobry

[Malgos_12]

Gawa - teraz duma mnie rozpiera, że dobrą radą się podzieliłam, a ty wymieniłaś moje imię ale ja sama po sobie wiem, że to dobre rozwiązanie z tymi koturnami, bo ja butki na szpilkach mam raz na rok na sobie.

---------- Dopisano o 17:19 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

Magnusia - Nasza rocznica zaręczyn wypada dzień później niestety 14 luty to rocznica urodzin i śmierci mojej siostrzyczki, więc cieszę się, że tż zaczekał ten jeden dzień