Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 Cz.3

[Ghia]

Napisane przez malaczarnakejt

Chyba, że wydrukujesz

A wiesz, że to jest myśl!! są takie drukarki do tortów, że się zdjęcia jak żywe drukuje na tortach. To jeszcze tylko taką drukarkę skądś dorwać i mam rurkę z kremem a

Napisane przez iwona335

zapraszam na kawke

No po ty smaku na rurki to po pączka polazłam do bufetu i kawusia bezkofeinowa na biurku stoi więc

Napisane przez iwona335

mnie słodkie nie rusza, mogło by nie istnieć


do 16 t.c mnie też nei ruszały słodycze, ale coś mi sie odmienia, wogóle ostatnio zwróciłąm moje kochane kiwi, nie wiem dlaczego, całą ciąze jem kiwi

To dokładnie jak u mnie. Na początku to tylko kwaśkie i ostre a słodycze bleee a teraz w 18 tygodniu nie pogardzę pączusiem

Napisane przez dzoan

Było o lewatywach i kupach, teraz to co najsmaczniejsze- żarcie Ja planuję mielone kotleciki zrobić z ziemniaczkami i czerwoną kapustką

no właśnie super przejście od tematu do tematu

Napisane przez shestiger

Ja też chcę rurkę:P
Strasznie w tej ciąży chodzi za mną słodkie <3
Stąd większe przeczucie na chłopczyka bo z Mariką były smaki na ogórki kiszone itd

No to ja już zgłupiałam bo słyszałam że ogóry kiszone to chłopak no i jak ja mam wytrzymać do tego 5 lutego żeby się w końcu dowiedzieć co będzie??

[stokrotka24]

Napisane przez dzoan

Było o lewatywach i kupach, teraz to co najsmaczniejsze- żarcie Ja planuję mielone kotleciki zrobić z ziemniaczkami i czerwoną kapustką

mielone chyba jutro zrobię ale z buraczkami bo też za mną chodzą

Napisane przez Anulka_p

Naleśniki z pieczarkami i żółtym serem. Dla mnie chyba wersja na słodko z dżemem z owoców leśnych, bo na te w wersji pieczarkowo-serowej nie mam jakoś ochoty.

naleśniki z pieczarkami brzmią pysznie ale ostatnio ciągle robię naleśniki więc odpada u mnie

Napisane przez Margosia__

gołąbki (ale z zamrażalnika od Mamusi)

Pewnie przedawkowałaś

oj zjadłabym gołębi

Napisane przez sarna405

u mnie dziś kapuśniak i krokiety z serem i pieczarkami

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 11:13 ----------

to ja chyba do Ciebie przyjdę na obiad, bo co będę gotować

z moich składników które mam to chyba albo spagetti zrobię albo zupę jarzynową

[sarna405]

Napisane przez stokrotka24

mielone chyba jutro zrobię ale z buraczkami bo też za mną chodzą


naleśniki z pieczarkami brzmią pysznie ale ostatnio ciągle robię naleśniki więc odpada u mnie


oj zjadłabym gołębi


to ja chyba do Ciebie przyjdę na obiad, bo co będę gotować

z moich składników które mam to chyba albo spagetti zrobię albo zupę jarzynową

[dzoan]

Napisane przez Ghia

No to ja już zgłupiałam bo słyszałam że ogóry kiszone to chłopak no i jak ja mam wytrzymać do tego 5 lutego żeby się w końcu dowiedzieć co będzie??

U mnie ma być chłopak, a nie rzucałam się wcale na ogóry kiszone

[iwona335]

Napisane przez sarna405

alez masz piękny suwaczek

[d0tkaaa]

Czesc Wszystkim Mamusia

Nadrobilam ale nic nie cytowalam wczoraj udzielila mi sie glupawka i do wieczora z TZ sie smialismy niewiadomo z czego.. :P za to dzis rano smialismy sie z moich odglosow z brzucha jakie to bylo dziwne i nie burczenie czy cos ale takie dziwne hahah wszystko bylo ok dopoki nie zobaczylam ze mam caaaaalllaaaa sciane zalana Tapeta odchodzi a na tej scianie jest TV i mam nadzieje ze z nim nic sie nie stanie...Dzwonilismy do Administracji to powiedzieli ze oni nie moga z tym nic zrobic a tak jest co roku jak jest duzy deszcz .. ( wiecie- zalety mieszkania w starym bloku na 10 pietrze) Jakos zazwyczaj "wysychalo" ale teraz jak jestem w ciazy i zaniedlugo bedzie dziecko a zrobi sie tam grzyb czy cos to przeciez niewiem co zrobimy zreszta nawet jak remont bedzie i pomalujemy to co cala sciana bedzie mokra..?eh ale tata wkoncu faceta "okrzyczal" i ten powiedział ze przyjdzie to sprawdzic chodziaz popatrzy popatrzy i pojdzie ale mam nadzieje ze cos z tym zrobia jak nie to pojde zmienic ubez ktore mam przy aucie...na siebie .. na mieszkanie i zglosze to ( pewnie to nie jest takie latwe ale moze ) i niech mi placa bez jaj...

[sarna405]

Napisane przez iwona335

alez masz piękny suwaczek

nio dzięki tobie

[madi82]

Napisane przez dzoan

aaaa..zapomniałam życzyć powodzenia na wszystkich dzisiejszych wizytach

A czy Wy też tak macie, że smarkacie dość często w dzień i w nocy? Ja mam od jakiś 2 tygodni ciągle zawalony nos. Nie że katar, tylko ciągle jakby mi się coś zbierało, że w oddychaniu przeszkadza i muszę sarknąć w chusteczkę, żeby oczyścić nozdrza. Po nocy to już w ogóle z domieszką krwi, takie niteczki albo rozmazana. Czasami takie jakby czopiki małe wilgotne albo małe skrzepy. Wcześniej nie miałam czegoś takiego. Wiem, że krew z nosa może polecieć w ciąży dość często, ale to mnie akurat nie spotkało.

ja też mam non stop katar...teraz ok bo jestem troszke przeziębiona no ale przed tym...to na weczór i w ciągu dnia co chwile...apsik i smarkanie....bleee

[d0tkaaa]

ktoras pytala o katar .. ja tez wogole mam po prysznicu jakas faze ze 15 minut siedze kicham i "smarkam" przepraszam za wyrazenie i z nocy tez kichanie mnie nieraz obudzi..a tez jestem zdrowa i nic mi nie jest.

[Ghia]

Napisane przez d0tkaaa

Czesc Wszystkim Mamusia

Nadrobilam ale nic nie cytowalam wczoraj udzielila mi sie glupawka i do wieczora z TZ sie smialismy niewiadomo z czego.. :P za to dzis rano smialismy sie z moich odglosow z brzucha jakie to bylo dziwne i nie burczenie czy cos ale takie dziwne hahah wszystko bylo ok dopoki nie zobaczylam ze mam caaaaalllaaaa sciane zalana Tapeta odchodzi a na tej scianie jest TV i mam nadzieje ze z nim nic sie nie stanie...Dzwonilismy do Administracji to powiedzieli ze oni nie moga z tym nic zrobic a tak jest co roku jak jest duzy deszcz .. ( wiecie- zalety mieszkania w starym bloku na 10 pietrze) Jakos zazwyczaj "wysychalo" ale teraz jak jestem w ciazy i zaniedlugo bedzie dziecko a zrobi sie tam grzyb czy cos to przeciez niewiem co zrobimy zreszta nawet jak remont bedzie i pomalujemy to co cala sciana bedzie mokra..?eh ale tata wkoncu faceta "okrzyczal" i ten powiedział ze przyjdzie to sprawdzic chodziaz popatrzy popatrzy i pojdzie ale mam nadzieje ze cos z tym zrobia jak nie to pojde zmienic ubez ktore mam przy aucie...na siebie .. na mieszkanie i zglosze to ( pewnie to nie jest takie latwe ale moze ) i niech mi placa bez jaj...

Jak to nie da się nic z tym zrobić. Na pewno w czynszu płacicie fundusz remontowy. Jeżeli co roku zalewa was deszcze to powinni to wyremontować a do tego czasu Wam wszystkie koszty remontu zwrócić.

[magolina]

Dzień dobry

Kciukasy za dzisiejsze wizyty

Napisane przez Raptowna

Przepraszam dziewczyny, że mnie tak długo nie było.

Pewnie nie nadrobię wszystkiego... Mój mąż miał w piątek poważny wypadek. Leży na intensywnej terapii... jest na szczęście przytomny ale cały połamany. Lekarze go poskładali i mówią, że miał ogromne szczęście połamane żebra i kość miednicy na szczęście nie wykryli żadnego krwiaka ani razu narządów.
Jestem w kompletnej rozsypce...

O żeszsz , zdrówka dla Tż

Napisane przez magdalennne

Zachciało mi się lodów i pojechaliśmy Miało być szybko, a nie było nas ponad 3 godziny Ale gorąca czekolada z lodami waniliowymi, gorącymi malinami i bitą śmietaną zaspokoiła mój brzuszek w 100%

Napisane przez Asiunia1230

Właśnie tak - Pan i Władca. Podziwiam moją mamę, bardzo, bo ja bym z takim facetem nie wytrzymała 20pare lat. Staram się ją wspierać.

Asiunia u mnie jest to samo z tego też względu skutecznie staruszek mój zniechęcił nas do mieszkania z nim i właśnie jesteśmy w trakcie szukania mieszkania do wynajęcia

Napisane przez lachryma

Dzień dobry


Dzisiaj jadę na badania krwi- nienawidzę tego robić


Wczoraj byłam „zwiedzić” porodówkę w szpitalu, w którym moja kuzynka jest położną. Pokazała mi sale, opisała jak wygląda przyjęcie na oddział i inne tego typu rzeczy. Widziałam łóżko do rodzenia- w tym szpitalu akurat jest fajne, nowoczesne, można kombinować na nim wiele pozycji- nawet z partnerem

Powiedziała o znieczuleniach, co trzeba mieć z wyprawki, a co dają w szpitalu i sporo innych rad. Ogólnie ona była wtedy na nocce i powiedziała, że dziś jeszcze jeden poród ją czeka (wcześniak),ale to jeszcze na pewno nie teraz. Nagle, podczas rozmowy usłyszeliśmy jakieś krzyki – okazało się, że kobieta, która dopiero co zaczęła mieć skurcze nagle dostała prawie 10 cm rozwarcia i poród idzie na maksa (to ta ze wcześniakiem, ona była na tabletkach podtrzymujących i one czasami mogą doprowadzić do dość szybkiego rozwarcia). Kuzynka szybko powiedziała, że mamy zostać na krzesełkach, ona leci odebrać poród. Ogólnie poród był w sali parę metrów od nas i wszystko słyszeliśmy… Dziewczyny, powiem Wam, że przeżyłam totalną masakrę. Jak to wszystko słyszałam myślałam, że albo tam padnę albo ucieknę z krzykiem. Kobieta, co tu mówić, krzyczało- jęczała. Każdy odgłos doprowadzał mnie do dreszczy, miałam wrażenie, że jestem z nią w tym pomieszczeniu. Słuchałam jak kuzynka do niej mówi, kiedy ma przeć, a kiedy nie, jak każe jej oddychać głęboko. Po 15 minutach usłyszeliśmy z mężem płacz dziecka…. Myślałam, że tam będę ryczeć. Niesamowite emocje. Po chwili już widzieliśmy jak pani położna jedzie z dzidzią do umycia- dziecko było malutkie (35 tc).

Kuzynka dotarła do nas po kolejnych 15 minutach z uśmiechem na twarzy i pytaniem „jak tam?” Ja ogólnie nie mogłam nic odpowiedzieć sensownego, bo nadal byłam w szoku. Powiem Wam, że mój mąż zachował się lepiej ode mnie. Był spokojny, starał się mnie zagadywać. Ja ogólnie byłam cała roztrzęsiona. Nigdy nie słyszałam na żywo, jeszcze tak blisko akcji porodowej. Czułam się jakbym przynajmniej była kimś z rodziny rodzącej. Na chwilę obecną mam dość porodówek i tematu samego porodu… Co to był za wieczór…

lecę na pobieranie, papa

No to sporo miałaś wrażeń ja się jakoś porodu nie boję, ani bóli ani nic, boję się tylko głupich lekarzy że w razie jakiś komplikacji nie podejmą dobrej decyzji i to zaszkodzi mi czy dziecku. Reszta jest do przejścia

Napisane przez mela1234

Dziś idę na rozmowę z szefem ustalić szczegóły mojej przedłużanej umowy

Napisane przez malaczarnakejt

Ja jeszcze nie rodziłam, ale na swoim koncie mam ok 40 porodów. Doskonale wiem co mnie czeka, bo 40 porodów i każdy inny... Ale nawet nie zastanowiłam się, czy się stresuję... chyba na razie nie Ale wiem, że chcę lewatywkę

Dobra lewatywka nie jest zła

Kurde u nas pada deszcz a wieczorem jadę na spotkanie z dziewczynami i pewnie będzie ślizgawica nie lubię jeździć w takich warunkach

[Margosia__]

Napisane przez d0tkaaa

Czesc Wszystkim Mamusia

Nadrobilam ale nic nie cytowalam wczoraj udzielila mi sie glupawka i do wieczora z TZ sie smialismy niewiadomo z czego.. :P za to dzis rano smialismy sie z moich odglosow z brzucha jakie to bylo dziwne i nie burczenie czy cos ale takie dziwne hahah wszystko bylo ok dopoki nie zobaczylam ze mam caaaaalllaaaa sciane zalana Tapeta odchodzi a na tej scianie jest TV i mam nadzieje ze z nim nic sie nie stanie...Dzwonilismy do Administracji to powiedzieli ze oni nie moga z tym nic zrobic a tak jest co roku jak jest duzy deszcz .. ( wiecie- zalety mieszkania w starym bloku na 10 pietrze) Jakos zazwyczaj "wysychalo" ale teraz jak jestem w ciazy i zaniedlugo bedzie dziecko a zrobi sie tam grzyb czy cos to przeciez niewiem co zrobimy zreszta nawet jak remont bedzie i pomalujemy to co cala sciana bedzie mokra..?eh ale tata wkoncu faceta "okrzyczal" i ten powiedział ze przyjdzie to sprawdzic chodziaz popatrzy popatrzy i pojdzie ale mam nadzieje ze cos z tym zrobia jak nie to pojde zmienic ubez ktore mam przy aucie...na siebie .. na mieszkanie i zglosze to ( pewnie to nie jest takie latwe ale moze ) i niech mi placa bez jaj...

Mi się wydaje, że to może być od dachu...

U nas we wrześniu też byli panowie z administracji bo sąsiadka na dole zgłosiła, że jak się kąpiemy to jej po rurach woda cieknie, przyszli obejrzeli i poszli... Okazało się, że coś jest źle podłączone ale równocześnie przy betonowane i jedyne wyjście żeby coś zrobić to trzeba skuć całą ścianę u nas w łazience, potem sąsiadka jeszcze pare razy u nas była ale co mam zrobić? Nie stac mnie na remont łazienki... ona stwierdziła, że dopóki nie zrobią remontu w kuchni to może im tam cieknąć ok, ale jak zrobią remont to tego tak nie zostawią?

[d0tkaaa]

Napisane przez Ghia

Jak to nie da się nic z tym zrobić. Na pewno w czynszu płacicie fundusz remontowy. Jeżeli co roku zalewa was deszcze to powinni to wyremontować a do tego czasu Wam wszystkie koszty remontu zwrócić.

no wlasnie wiem ze musza z tym cos zrobic tylko im sie nie chce!!!!!!!!!! ludzie z administracji sa okropni biora tylko takie wyplaty ze glowa mala a robic to co maja to juz nie bardzo..

[Anulka_p]

Napisane przez sarna405

właśnie jem jabłuszko ale pycha,soczyste

Mniam. Ja właśnie też

[sarna405]

Napisane przez Ghia

Jak to nie da się nic z tym zrobić. Na pewno w czynszu płacicie fundusz remontowy. Jeżeli co roku zalewa was deszcze to powinni to wyremontować a do tego czasu Wam wszystkie koszty remontu zwrócić.

a mieszkanie własnościowe macie...niech spółdzielnia coś z tym robi...a nie myślałaś o ubezpieczeniu, ja tam mam ubezpieczone i to nie płaci się dużo w zależności od sumy ubezpieczenia np. wartość mieszkania na 150 tys _ mienie czyli przedmioty w domu no 40 tys. to na rok ok 200 300 zł można na raty można też zmniejszyć sumy...

[d0tkaaa]

Napisane przez Margosia__

Mi się wydaje, że to może być od dachu...

U nas we wrześniu też byli panowie z administracji bo sąsiadka na dole zgłosiła, że jak się kąpiemy to jej po rurach woda cieknie, przyszli obejrzeli i poszli... Okazało się, że coś jest źle podłączone ale równocześnie przy betonowane i jedyne wyjście żeby coś zrobić to trzeba skuć całą ścianę u nas w łazience, potem sąsiadka jeszcze pare razy u nas była ale co mam zrobić? Nie stac mnie na remont łazienki... ona stwierdziła, że dopóki nie zrobią remontu w kuchni to może im tam cieknąć ok, ale jak zrobią remont to tego tak nie zostawią?

no od dachu tylko tam musi byc dziura bo pomiedzy moim sufitem a dachem jest jeszcze takie pomieszczenie ktore juz wogole musi plywac i tam dopiero musi byc syf..
bo jeszcze jakby to bylo miedzy sasiadami to wmiare mozna to jakos zalatwic a tak to niech robia wkoncu placi sie za mieszkanie i wymaga ...

[Rockyyy]

Wizaż mi swiruje i nie cytuje :/
Ogólnie mozemy założyc klub-wpisowe 0,5 l Kubusia i sie dogadamy

Raptowna- Trzymaj sie kochana,trzymam kciuki za meża ,niech szybko wraca do zdrowia

Gratuluje udanych wizyt,trzymam za dzisiejsze


Margosia-bądź bardziej odpowiedzialna i nie zapominaj o psie :P


To tyle co moge zrobic zeby nadrobic
Lipa bez tego cytowania.To skróciło mój elaborat o 3/4 spamu :P

[fiazo]

Napisane przez sarna405

ale że jak konta internetowego w banku tak, to nie mam planujemy dopiero założyć i przenieść się do WBK bo mamy w PKO a na razie nie możemy założyć internetowego bo spłacamy pożyczke za wykup mieszkania...
a niby 21 wiek co?
ja mam wypłatę do ręki, a mąż na konto wiec nawet nie mam swojego konta...

nom konto internetowe w banku, ja mam takie od początku-mbank
to, że nie masz to nie znaczy, że jakaś zacofana jesteś np. mój brat z bratową ostatnio zrezygnowali z internetu bo nie korzystają prawie z niego i też nie mają konta internetowego

Napisane przez stokrotka24

co dzisiaj na obiad macie? bo nie wiem co zrobić

ja mam wczorajszy, czyli mielone z ziemniakami i pewnie coś ze słoika będzie

Napisane przez iwona335

mnie słodkie nie rusza, mogło by nie istnieć
do 16 t.c mnie też nei ruszały słodycze, ale coś mi sie odmienia, wogóle ostatnio zwróciłąm moje kochane kiwi, nie wiem dlaczego, całą ciąze jem kiwi

mnie też słodkie nie rusza i wiecznie bym banany jadła

Napisane przez Ghia

A wiesz, że to jest myśl!! są takie drukarki do tortów, że się zdjęcia jak żywe drukuje na tortach. To jeszcze tylko taką drukarkę skądś dorwać i mam rurkę z kremem a

No po ty smaku na rurki to po pączka polazłam do bufetu i kawusia bezkofeinowa na biurku stoi więc

To dokładnie jak u mnie. Na początku to tylko kwaśkie i ostre a słodycze bleee a teraz w 18 tygodniu nie pogardzę pączusiem

no właśnie super przejście od tematu do tematu

No to ja już zgłupiałam bo słyszałam że ogóry kiszone to chłopak no i jak ja mam wytrzymać do tego 5 lutego żeby się w końcu dowiedzieć co będzie??

ja do 11 lutego muszę czekać

[dzoan]

Napisane przez d0tkaaa

Czesc Wszystkim Mamusia

Nadrobilam ale nic nie cytowalam wczoraj udzielila mi sie glupawka i do wieczora z TZ sie smialismy niewiadomo z czego.. :P za to dzis rano smialismy sie z moich odglosow z brzucha jakie to bylo dziwne i nie burczenie czy cos ale takie dziwne hahah wszystko bylo ok dopoki nie zobaczylam ze mam caaaaalllaaaa sciane zalana Tapeta odchodzi a na tej scianie jest TV i mam nadzieje ze z nim nic sie nie stanie...Dzwonilismy do Administracji to powiedzieli ze oni nie moga z tym nic zrobic a tak jest co roku jak jest duzy deszcz .. ( wiecie- zalety mieszkania w starym bloku na 10 pietrze) Jakos zazwyczaj "wysychalo" ale teraz jak jestem w ciazy i zaniedlugo bedzie dziecko a zrobi sie tam grzyb czy cos to przeciez niewiem co zrobimy zreszta nawet jak remont bedzie i pomalujemy to co cala sciana bedzie mokra..?eh ale tata wkoncu faceta "okrzyczal" i ten powiedział ze przyjdzie to sprawdzic chodziaz popatrzy popatrzy i pojdzie ale mam nadzieje ze cos z tym zrobia jak nie to pojde zmienic ubez ktore mam przy aucie...na siebie .. na mieszkanie i zglosze to ( pewnie to nie jest takie latwe ale moze ) i niech mi placa bez jaj...

Ubezpieczenie powinno takie rzeczy pokrywać. Kuzynka męża mieszka z rodziną na ostatnim piętrze i też w starej kamienicy i dość często przez nieszczelny dach zalewało im ścianę. Mówiła, że co plama to zgłaszała do ubezpieczenia (ona akurat w PZU jest) i zawsze płacili. Tylko to i tak ciągle się powtarzało, bo źródło przecieku (dach) długo nie było poddane naprawie.
Masz rację, że coś z tym trzeba zrobić, bo niedobrze jakby dziecko miało spać w takim wilgotnym zagrzybiałym pomieszczeniu. Dla Was zresztą też.
Cierpliwości życzę

[Rockyyy]

Czas na Snickersa Musze miec siłe aby po 2 tygodniach zabrac sie za prasowanie !!!

Musze zapamiętac ze skoczyłam na 117 str wątku

[d0tkaaa]

Napisane przez sarna405

a mieszkanie własnościowe macie...niech spółdzielnia coś z tym robi...a nie myślałaś o ubezpieczeniu, ja tam mam ubezpieczone i to nie płaci się dużo w zależności od sumy ubezpieczenia np. wartość mieszkania na 150 tys _ mienie czyli przedmioty w domu no 40 tys. to na rok ok 200 300 zł można na raty można też zmniejszyć sumy...

tak wlasnosciowe.. ale moj ojciec jest wlascicielem i dla niego ubez mieszkania to zbedny wydatek..
ja mam co prawda razem z autem ubez moglam wybrac albo siebie albo mieszkanie.. i wybralam siebie a teraz zaluje bo pewnie nie da sie tego " ot tak " zmienic a przydalo by sie..

[Margosia__]

Napisane przez Rockyyy

Margosia-bądź bardziej odpowiedzialna i nie zapominaj o psie :P

Dziś rano zabrałam psa ze sobą na spacer
Ale wcale mu się nie podobało bo wrócił cały mokry

[d0tkaaa]

Napisane przez Rockyyy

Czas na Snickersa Musze miec siłe aby po 2 tygodniach zabrac sie za prasowanie !!!

Musze zapamiętac ze skoczyłam na 117 str wątku

ja wlasnie tez musze dzis sie zabrac za to prasowanie az sie boje..male narazie ide cos skonsumowac ..

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

Napisane przez Margosia__

Dziś rano zabrałam psa ze sobą na spacer
Ale wcale mu się nie podobało bo wrócił cały mokry

Poprostu byl zdziwiony ze nie zapomnialas o nim

[madi82]

Napisane przez Margosia__

Dziś rano zabrałam psa ze sobą na spacer
Ale wcale mu się nie podobało bo wrócił cały mokry

jeszcze mi się przypomniało...co do Twojego wyjscia bez psa.....jak on mógł się poczuć....pancia poszła na spacerek bez niego hehhehehehe

[sarna405]

ja pracuję w ubezpieczeniach, tak jest że Ubezpieczyciel zwraca ale jeżeli np. się powtarza a spółdzielnia nic nie robi bo najwyraźniej to wina spółdzielni ze jest coś nieszczelne to zakład ubezpieczeń wtedy zciąga to ze spółdzielni odzyskuje pieniądze bo to ewidentnie ich wina

[fiazo]

u mnie nie pada, ale jest mgła od rana i wcale nie robi się mniejsza

[madi82]

[QUOTE=d0tkaaa;38938664]ja wlasnie tez musze dzis sie zabrac za to prasowanie az sie boje..male narazie ide cos skonsumowac ..[COLOR="Silver

proponuje zbiorowe prasowanie:P

[sarna405]

Napisane przez d0tkaaa

tak wlasnosciowe.. ale moj ojciec jest wlascicielem i dla niego ubez mieszkania to zbedny wydatek..
ja mam co prawda razem z autem ubez moglam wybrac albo siebie albo mieszkanie.. i wybralam siebie a teraz zaluje bo pewnie nie da sie tego " ot tak " zmienic a przydalo by sie..

ale to kwestia dogadania z tatą ty możesz być ubezpieczającym a tato ubezieczonym ty płacisz, jeżeli masz uczciwego tatę to tata jak dostanie odszkodowanie bo on dostanie jeżeli jest właścicielem to wam odda...

[Ghia]

Napisane przez d0tkaaa

no wlasnie wiem ze musza z tym cos zrobic tylko im sie nie chce!!!!!!!!!! ludzie z administracji sa okropni biora tylko takie wyplaty ze glowa mala a robic to co maja to juz nie bardzo..

Nom tak jest ale najlepiej od razu na piśmie wszystko mieć jedno drugie wezwanie do usunięcia usterki a potem wezwanko do zapłaty to się może zmarszczą bo tak na gębę to ja już wiem jak mogą zbywać. Z moją mamą takie szopki przechodziłyśmy z jej spółdzielnią, że głowa mała. Ja na szczęście mam wspólnotę mieszkaniową i zarządcę to zupełnie inna bajka i wszystko jest jak należy. Do tego kasa jest nieporównywalna moja mam za 30 parę m2 płaci coś koło 300 zł a ja za 70 m2 135 zeta. No ale biurokracja kosztuje

Napisane przez sarna405

a mieszkanie własnościowe macie...niech spółdzielnia coś z tym robi...a nie myślałaś o ubezpieczeniu, ja tam mam ubezpieczone i to nie płaci się dużo w zależności od sumy ubezpieczenia np. wartość mieszkania na 150 tys _ mienie czyli przedmioty w domu no 40 tys. to na rok ok 200 300 zł można na raty można też zmniejszyć sumy...

Moja mama też się zdecydowała na takie ubezpieczenie i śpi spokojniej tym bardziej, że sąsiad sobie lubi chlapnąć i różnie to z nim bywa.

[d0tkaaa]

Byl facet jego reakcja byla " oo faktycznie bardzo zalalo" .. no i mowi ze zrobia cos z tym tylko musi przestac padac czyli np jutro.. oby bo juz mam dosc.. jeszcze ojciec mi mowi ze jakbym nie chciala zrobic remontu u siebie w pokoju i przemeblowania to lozeczko z dzieckiem moze byc u niego w pokoju.. napewno hahahahhah a :mur :Boze musze wyjsc z domu bo cos mnie trafi dzisiaj ..tak jak mowi ze MY NIE BEDZIEMY MOGLI NASZEGO DZIECKA KOMPAC tylko on to bedzie robil..

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------

Napisane przez sarna405

ale to kwestia dogadania z tatą ty możesz być ubezpieczającym a tato ubezieczonym ty płacisz, jeżeli masz uczciwego tatę to tata jak dostanie odszkodowanie bo on dostanie jeżeli jest właścicielem to wam odda...

a juz tyle lat wytrzymalam to wytrzymam jeszcze z dwa i sie wyniesiemy na "swoje" ..
ide zjesc 3bita bo czuje ze cukru mi brakuje :P