Dzieci obok, w brzuchu, w planach, nie ustajemy też w staraniach! - część 17.

[Ana***]

Napisane przez aaby

Jedziemy teraz w sobotę - a w sumie w nocy z piątku na sobotę.
Jeździć raczej nie potrafię, ale w sumie dopiero się przekonam - to będzie mój pierwszy raz Męża też, więc... może być wesoło Nasłuchujcie wiadomości, czy mówią o jakichś dwóch samobójcach na stoku

haha a macie narty czy będziecie wypożyczać?
Mi mąż mówił że na desce bezpieczniej, bo na nartach można szybciej się połamać
Zazdroszczę, ja w z piątku na sobotę to będę dygotać przed egzaminem

Napisane przez stokrotka24

oj biedulko, mocne przeziębienie tak szybko nie puszcza, ale pewnie jutro, pojutrze powinno przejść. Jak będziesz się jeszcze źle czuła to raczej zrezygnuj z wyjazdu bo jak przeziębisz grypę to może być źle

śniło mi się dzisiaj, że byłam na usg i dowiedziałam się, że będzie dziewczynka lekarka nic nie mówiła, tylko wpisała w kartę ciąży że dziewuszka i pokazała nam cipcię małej. Znając sny w piątek się dowiem, że będzie chłopak

jej kochana Ty już masz o płci się dowiedzieć??
jak szybko!

[stokrotka24]

Napisane przez Nikita...

Dziewczynki moje kochanie! Chcialam jeszcze podotknac, ze was przelecialam wiec mniej wiecej wiem o co kaman.

U mnie OK, wczoraj pobiegane 10km i dzis czuje sie jak nowo narodzona, w ramach dnia odpoczynkowego zrobie dzis Skalpel
Czyli jak widac, u mnie po staremu i sportowa szajba mnie nie opuszcza

za ten wysiłek fizyczny, podziwiam Cię, że tak to lubisz

Napisane przez dodaja

Hihih mam dokładnie to samo

Cześć dziewczyny

Mało się odzywam, bo ostatnio jakaś jęczybuła się zrobiłam. Płaczę nie wiem o co- a raczej wiem, choć to pewnie tylko abstrakcja w mojej głowie. Nie jestem wesoła i towarzyska. Potrzebuję odpoczynku, jakiegoś wyjazdu... Ale niestety pieniążki nie leżą na ulicy

przytulam kochana, czasami każdy ma gorsze dni

Napisane przez aaby

Też ostatnio łzy lecą mi bez powodu... A raczej z błahych powodów...




A co do snu - w teorii sny sprawdzają się odwrotnie, więc może rzeczywiście zasilicie grono kawalerów

no właśnie tak mi się wydaje, a ostatnio mam jakieś ciągoty do dziewczynek, ale co ma być to będzie

Napisane przez Gucia0987

Co się dzieje, że taka bez humoru jesteś?

Dzisiaj już środa! Za chwilę weekend i odpoczniesz!



Abby ale będziecie mięli ubaw!
polecam wziąć instruktora


Stokrotko jest szansa, że w piątek poznacie już płeć? Super!

no mam taką nadzieję, widać już powinno być, no chyba, że się ułoży tak, że wszystko zasłoni

[dodaja]

Napisane przez Gucia0987

Co się dzieje, że taka bez humoru jesteś?

Dzisiaj już środa! Za chwilę weekend i odpoczniesz!

Tak naprawdę to problem chyba tkwi w mojej głowie Planujemy ślub, ale de facto tż mi się nie oświadczył. Ja ciągle myślę, że jestem nie taka, że nie zasługuję na pierścionek (choć wiem, że to on nie jest najważniejszy) i tak jeszcze kilka związanych z tym historii i siedzę i rozkminiam

Aaby
Będę oglądać wiadomości

[ButterBear]

Napisane przez aaby

A co do snu - w teorii sny sprawdzają się odwrotnie, więc może rzeczywiście zasilicie grono kawalerów

W jakiej teorii?? z sennika marketowego?

Stokrotko, ale ta Twoja ciąży leci, że już możecie poznać płec

Dodaja, Kochana, uszka w górę. A mówiłaś TŻ, że tak Ci się marzy?? Wiesz, to jest coś, czego już nie cofniesz, mam na myśli, że po ślubie już będzie za późno...byłoby bez sensu, gdybyś miała do niego żal o to potem...

[aaby]

Napisane przez Ana***

haha a macie narty czy będziecie wypożyczać?
Mi mąż mówił że na desce bezpieczniej, bo na nartach można szybciej się połamać
Zazdroszczę, ja w z piątku na sobotę to będę dygotać przed egzaminem

Nie nie, będziemy wypożyczać. Mamy tylko ciuchy
No podobno snowboard w ogóle jest łatwiejszy, ale mimo wszystko skusimy się na narty
A w samochodzie mamy 3 miejsca, także pakuj się, zgarniemy Cię po drodze!

Napisane przez dodaja

Tak naprawdę to problem chyba tkwi w mojej głowie Planujemy ślub, ale de facto tż mi się nie oświadczył. Ja ciągle myślę, że jestem nie taka, że nie zasługuję na pierścionek (choć wiem, że to on nie jest najważniejszy) i tak jeszcze kilka związanych z tym historii i siedzę i rozkminiam

Aaby
Będę oglądać wiadomości

Ale pamiętasz, kiedy ja dostałam pierścionek?

---------- Dopisano o 11:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:59 ----------

Napisane przez ButterBear

W jakiej teorii?? z sennika marketowego?

Tak słyszałam. Nie posiadam sennika, tym bardziej marketowego.

[ButterBear]

Napisane przez aaby

Tak słyszałam. Nie posiadam sennika, tym bardziej marketowego.

Oj Aaby, nie unoś się Przecież nie krytykuję Ciebie...tylko guuupie teorie

[stokrotka24]

Napisane przez Ana***

haha a macie narty czy będziecie wypożyczać?
Mi mąż mówił że na desce bezpieczniej, bo na nartach można szybciej się połamać
Zazdroszczę, ja w z piątku na sobotę to będę dygotać przed egzaminem



jej kochana Ty już masz o płci się dowiedzieć??
jak szybko!

a no szybko, leci strasznie ten czas

Napisane przez dodaja

Tak naprawdę to problem chyba tkwi w mojej głowie Planujemy ślub, ale de facto tż mi się nie oświadczył. Ja ciągle myślę, że jestem nie taka, że nie zasługuję na pierścionek (choć wiem, że to on nie jest najważniejszy) i tak jeszcze kilka związanych z tym historii i siedzę i rozkminiam

Aaby
Będę oglądać wiadomości

ja też tak miałam i może jeszcze gorzej, bo ślub braliśmy w sierpniu, w listopadzie zaklepaliśmy termin u księdza a tz oświadczył mi się dopiero 17 maja (3 miesiące przed ślubem), gdzie już mieliśmy obrączki i większość rzeczy pozałatwianych. I też byłam tym zdołowana, co chwilę smutna i nawet tz o tym powiedziałam, a on się tak ociągał. Jak tylko było po to mi ulżyło teraz myślę, ze niepotrzebnie się tym zadręczałam bo tylko psułam sobie tym humor, ale wtedy to było silniejsze ode mnie

Napisane przez ButterBear

W jakiej teorii?? z sennika marketowego?

Stokrotko, ale ta Twoja ciąży leci, że już możecie poznać płec

też jestem w szoku że tak leci

co na obiad robicie? bo nie mam pomysłu

[Ana***]

Aaby ktoś z Wami jedzie jeszcze?
w sumie jakby się uparł to możecie mieć po drodze ale muszę zdać ten chol.erny egzamin

[dodaja]

Napisane przez ButterBear

Dodaja, Kochana, uszka w górę. A mówiłaś TŻ, że tak Ci się marzy?? Wiesz, to jest coś, czego już nie cofniesz, mam na myśli, że po ślubie już będzie za późno...byłoby bez sensu, gdybyś miała do niego żal o to potem...

Wie o tym doskonale. Nigdy przed nim nie ukrywałam, że pomimo wszystko jestem romantyczką i marzą mi się piękne zaręczyny.

Z tym ślubem tak wszystko szybko się potoczyło, ale ja sama tego chciałam, bo już tyle lat jesteśmy razem... Oczywiście robię to z wielkiej miłości, żeby nie było jakiś dziwnych podejrzeń.

Czasami sobie myślę, że ja na co dzień zgrywam za wielką twardzielkę. Robię rzeczy, których inne kobiety nie robią, staram się ze wszystkim radzić. A ja czasami potrzebuję poczuć się jak maluśka kobietka, bezradna, którą trzeba utulić i dopieścić.

Napisane przez aaby

Ale pamiętasz, kiedy ja dostałam pierścionek?

Wiem, wiem. Ale jakoś teraz mnie tak naszło, w kontekście wszystkich innych spraw. Oczywiście wiem też, że marudzę

[Malensstfo]

A my też zaklepaliśmy salę i chyba orkiestrę w sierpniu 2 lata wcześniej, a oświadczyny były dopiero w grudniu (tego samego roku)...
I jak tak teraz myślę, to nawet nie pamiętam czemu to tak wyszło

[ButterBear]

Napisane przez dodaja

Wie o tym doskonale. Nigdy przed nim nie ukrywałam, że pomimo wszystko jestem romantyczką i marzą mi się piękne zaręczyny.

Z tym ślubem tak wszystko szybko się potoczyło, ale ja sama tego chciałam, bo już tyle lat jesteśmy razem... Oczywiście robię to z wielkiej miłości, żeby nie było jakiś dziwnych podejrzeń.

Czasami sobie myślę, że ja na co dzień zgrywam za wielką twardzielkę. Robię rzeczy, których inne kobiety nie robią, staram się ze wszystkim radzić. A ja czasami potrzebuję poczuć się jak maluśka kobietka, bezradna, którą trzeba utulić i dopieścić.

Wiem, wiem. Ale jakoś teraz mnie tak naszło, w kontekście wszystkich innych spraw. Oczywiście wiem też, że marudzę

Kurcze, a co on na to? Nie planuje się oświadczyć?
Co np. robisz? Ale wiesz, ja uważam, że to dobrze, że kobieta jest w stanie sama sobie poradzić! Tak na wszelki wypadek!

Stokrotko, ja przed wyjście do pracy wyjęłam z zamrażalnika kawałek łopatki wieprzowej. Więc muszę z niego coś zrobić. Może gyros, albo jakąś pieczeń?

[Malensstfo]

A ja qrcze nie mam obiadu na dziś.... i nie mam pomysłu co by tu dietetycznego sobie ugotować

[aaby]

Napisane przez ButterBear

Oj Aaby, nie unoś się Przecież nie krytykuję Ciebie...tylko guuupie teorie

A ja się uniosłam?

Napisane przez Ana***

Aaby ktoś z Wami jedzie jeszcze?
w sumie jakby się uparł to możecie mieć po drodze ale muszę zdać ten chol.erny egzamin

Nikt Trochę sierści z Kłaków
Jedziemy przez Łódź, więęęęcccc...

Napisane przez dodaja

Czasami sobie myślę, że ja na co dzień zgrywam za wielką twardzielkę. Robię rzeczy, których inne kobiety nie robią, staram się ze wszystkim radzić. A ja czasami potrzebuję poczuć się jak maluśka kobietka, bezradna, którą trzeba utulić i dopieścić.


Wiem, wiem. Ale jakoś teraz mnie tak naszło, w kontekście wszystkich innych spraw. Oczywiście wiem też, że marudzę

Tylko ciut

Napisane przez Malensstfo

A my też zaklepaliśmy salę i chyba orkiestrę w sierpniu 2 lata wcześniej, a oświadczyny były dopiero w grudniu (tego samego roku)...
I jak tak teraz myślę, to nawet nie pamiętam czemu to tak wyszło

Łeee, myślałam, że jestem jakąś dziwną jednostką, a tu widzę więcej spóźnialskich kawalerów

stokrotko, ja wyjęłam kawałek szynki - zrobimy pewnie w musztardzie w piekarniku

[ButterBear]

Napisane przez aaby

A ja się uniosłam?

A tak mi się wydało jakoś

[stokrotka24]

Napisane przez ButterBear

Kurcze, a co on na to? Nie planuje się oświadczyć?
Co np. robisz? Ale wiesz, ja uważam, że to dobrze, że kobieta jest w stanie sama sobie poradzić! Tak na wszelki wypadek!

Stokrotko, ja przed wyjście do pracy wyjęłam z zamrażalnika kawałek łopatki wieprzowej. Więc muszę z niego coś zrobić. Może gyros, albo jakąś pieczeń?

gyros brzmi pysznie, pieczeń już dla mnie nie bardzo

Napisane przez Malensstfo

A ja qrcze nie mam obiadu na dziś.... i nie mam pomysłu co by tu dietetycznego sobie ugotować

to masz dodatkową trudność z wymyśleniem czegoś

Napisane przez aaby

A ja się uniosłam?


Nikt Trochę sierści z Kłaków
Jedziemy przez Łódź, więęęęcccc...


Tylko ciut


Łeee, myślałam, że jestem jakąś dziwną jednostką, a tu widzę więcej spóźnialskich kawalerów

stokrotko, ja wyjęłam kawałek szynki - zrobimy pewnie w musztardzie w piekarniku

dobra jest tak pieczona ale coś ostatnio nie mam ochoty na takie mięcho, ja chyba spagetti albo zupę jarzynową zrobię

[Ana***]

Napisane przez aaby

Nikt Trochę sierści z Kłaków
Jedziemy przez Łódź, więęęęcccc...

Propozycja kusząca, nie powiem aczkolwiek ten egzamin ;/ może w przyszłym roku się spikniemy jak Wam się spodoba

[metkaa]

czesc

Napisane przez zaaaabcia

Mowilam Wam ze od piątku zapisujemy się na silownie
Na walentynki jest okazja ze kupuje się karnet dla jednej osoby na 3 miesiące i druga ma za darmo Także ja wracam na zumbe a maz na silownie

super,

Napisane przez gochaa_p

no i mąż mi pojechał
zostałam sama z dzieciakami ciekawe jak sobie poradzimy ;/

dasz rade

[dodaja]

Napisane przez ButterBear

Kurcze, a co on na to? Nie planuje się oświadczyć?
Co np. robisz? Ale wiesz, ja uważam, że to dobrze, że kobieta jest w stanie sama sobie poradzić! Tak na wszelki wypadek!

Oczywiście, że mówi, że planuje, że wszystko w swoim czasie, że zbiera na "brylant" i takie tam. Tylko kurcze ja już czekam ponad 8 lat

Nie robię nic co by miało pogorszyć sytuację Kilka razy wspomniałam, że chciałabym, że czasami mi przykro, że czekam. I tyle. Oczywiście w pierwotnych marzeniach to miała być ogromna niespodzianka, o której ja nie musiałam nic wspominać Bajka.

Napisane przez stokrotka24

ja też tak miałam i może jeszcze gorzej, bo ślub braliśmy w sierpniu, w listopadzie zaklepaliśmy termin u księdza a tz oświadczył mi się dopiero 17 maja (3 miesiące przed ślubem), gdzie już mieliśmy obrączki i większość rzeczy pozałatwianych. I też byłam tym zdołowana, co chwilę smutna i nawet tz o tym powiedziałam, a on się tak ociągał. Jak tylko było po to mi ulżyło teraz myślę, ze niepotrzebnie się tym zadręczałam bo tylko psułam sobie tym humor, ale wtedy to było silniejsze ode mnie

Mam chyba tak samo. Niby to takiego nic, bo wiadomo kochamy się i w ogóle, ale jednak durne myśli krążą.

Napisane przez aaby

Tylko ciut


Łeee, myślałam, że jestem jakąś dziwną jednostką, a tu widzę więcej spóźnialskich kawalerów

A jak ciut to mogę jeszcze trochę

Powiem Ci, że nawet mnie to trochę pociesza

[aaby]

Napisane przez stokrotka24

dobra jest tak pieczona ale coś ostatnio nie mam ochoty na takie mięcho, ja chyba spagetti albo zupę jarzynową zrobię

Spaghetti już w tym tygodniu przerabialiśmy, zupę jarzynową jadłam ostatnio 4 dni z rzędu
Mąż domaga się mięsa, więc dziś muszę przetrawić

Napisane przez Ana***

Propozycja kusząca, nie powiem aczkolwiek ten egzamin ;/ może w przyszłym roku się spikniemy jak Wam się spodoba

W przyszłym roku to ja zamierzam być z bąblem. Albo z brzuchem ogromnym I wydaje mi się, że Ty też

[(t)asia]

Napisane przez dodaja

Oczywiście, że mówi, że planuje, że wszystko w swoim czasie, że zbiera na "brylant" i takie tam. Tylko kurcze ja już czekam ponad 8 lat

Nie robię nic co by miało pogorszyć sytuację Kilka razy wspomniałam, że chciałabym, że czasami mi przykro, że czekam. I tyle. Oczywiście w pierwotnych marzeniach to miała być ogromna niespodzianka, o której ja nie musiałam nic wspominać Bajka.



Mam chyba tak samo. Niby to takiego nic, bo wiadomo kochamy się i w ogóle, ale jednak durne myśli krążą.



A jak ciut to mogę jeszcze trochę

Powiem Ci, że nawet mnie to trochę pociesza

Witajcie. Nie mogę się wbićzupełnie do rozmowy. Rzuciałam się w wir pracy i to pewnie dlatego, czytam was ale w sumie nie wiem o czym jest rozmowa =/
Nie mogła się jednak powstrzymać, po twoim poście dodaja.
Mój był lepszym asem. Zamówił salę, poinformował MNIE kiedy bierzemy ślub, po paru miesiącach kupił pierścionek i ten w opakowaniu czekał na komodzie kolejne chyba 2 miesiące. Nie miał podobno weny żeby mi go dać. A ja ani razu nie otworzyłam pudełeczka! W końcu powiedziałam- dasz mi w końcu ten pierścionek? A on- to możesz sobie wziąć, wiesz gdzie leży. Ale nie wzięłam. Parę dni później zrobił mi niespodziankę, wrócił wcześniej z pracy i mi się oświadczył.
Także, romantyczne i zaskakujące to raczej nie było.

[ButterBear]

Napisane przez dodaja

Oczywiście, że mówi, że planuje, że wszystko w swoim czasie, że zbiera na "brylant" i takie tam. Tylko kurcze ja już czekam ponad 8 lat

Nie robię nic co by miało pogorszyć sytuację Kilka razy wspomniałam, że chciałabym, że czasami mi przykro, że czekam. I tyle. Oczywiście w pierwotnych marzeniach to miała być ogromna niespodzianka, o której ja nie musiałam nic wspominać Bajka.

8 lat!! No to będzie brylant, że chyba go taczką przed sobą będziesz wozić

Z tą niespodzianką to chyba serio bajka...czy któraś tak serio miała, że to była taka niespodzianka kompletna?

[Ana***]

Napisane przez aaby

Spaghetti już w tym tygodniu przerabialiśmy, zupę jarzynową jadłam ostatnio 4 dni z rzędu
Mąż domaga się mięsa, więc dziś muszę przetrawić


W przyszłym roku to ja zamierzam być z bąblem. Albo z brzuchem ogromnym I wydaje mi się, że Ty też

hii też o tym pomyślałam pojedzie się z dzieciarnią tylko najwyżej porę roku się przełoży



Dodaja, Aaby, Maleństwo u nas też było tak, że najpierw była sala zarezerwowana w styczniu, a w lutym były zaręczyny

[Gucia0987]

Napisane przez dodaja

Wie o tym doskonale. Nigdy przed nim nie ukrywałam, że pomimo wszystko jestem romantyczką i marzą mi się piękne zaręczyny.

Z tym ślubem tak wszystko szybko się potoczyło, ale ja sama tego chciałam, bo już tyle lat jesteśmy razem... Oczywiście robię to z wielkiej miłości, żeby nie było jakiś dziwnych podejrzeń.

Czasami sobie myślę, że ja na co dzień zgrywam za wielką twardzielkę. Robię rzeczy, których inne kobiety nie robią, staram się ze wszystkim radzić. A ja czasami potrzebuję poczuć się jak maluśka kobietka, bezradna, którą trzeba utulić i dopieścić.



Wiem, wiem. Ale jakoś teraz mnie tak naszło, w kontekście wszystkich innych spraw. Oczywiście wiem też, że marudzę

Myślę że musisz mu o tym wszystkim powiedzieć i na pewno się doczekasz Tylko niech wie, że jest to dla Ciebie ważne, że tego po prostu potrzebujesz


Stokrotko to ja czekam na piątek

U mnie dzisiaj chyba zapiekany ryż brązowy z warzywami i kurczakiem... abo coś alla mussaka z mięskiem mielonym i cukinią. Ale raczej skłaniam się ku pierwszej opcji

[dodaja]

Napisane przez (t)asia

Witajcie. Nie mogę się wbićzupełnie do rozmowy. Rzuciałam się w wir pracy i to pewnie dlatego, czytam was ale w sumie nie wiem o czym jest rozmowa =/
Nie mogła się jednak powstrzymać, po twoim poście dodaja.
Mój był lepszym asem. Zamówił salę, poinformował MNIE kiedy bierzemy ślub, po paru miesiącach kupił pierścionek i ten w opakowaniu czekał na komodzie kolejne chyba 2 miesiące. Nie miał podobno weny żeby mi go dać. A ja ani razu nie otworzyłam pudełeczka! W końcu powiedziałam- dasz mi w końcu ten pierścionek? A on- to możesz sobie wziąć, wiesz gdzie leży. Ale nie wzięłam. Parę dni później zrobił mi niespodziankę, wrócił wcześniej z pracy i mi się oświadczył.
Także, romantyczne i zaskakujące to raczej nie było.

Faktycznie niezły agent

Napisane przez ButterBear

8 lat!! No to będzie brylant, że chyba go taczką przed sobą będziesz wozić

Z tą niespodzianką to chyba serio bajka...czy któraś tak serio miała, że to była taka niespodzianka kompletna?

Haha żebym się nie zdziwiła z tym brylantem

Pewnie nie, za dużo sobie wyobrażam. Dobra koniec tematu. Będzie pierścień to będzie, nie to nie

[Gucia0987]

Napisane przez ButterBear

Z tą niespodzianką to chyba serio bajka...czy któraś tak serio miała, że to była taka niespodzianka kompletna?

ja na pewno nie! Rozmawialiśmy już o ślubie, więc wiedziałam, że się oświadczy, tylko nie wiedziałam dokładnie kiedy

[mysia1986]

Napisane przez ButterBear

Z tą niespodzianką to chyba serio bajka...czy któraś tak serio miała, że to była taka niespodzianka kompletna?

u mnie w sumie była niespodzienka. Kiedys prze 3msc z moim tz pracowalismy razem. I któregos razu do pracy dostałam kwiaty.
Jak wychodzilismy juz do domu, to ja dziarsko szłam i machałam tym bukietem a on do mnie "Nie machaj tak bo pierscionek Ci wypadnie'' na co ja oczy wielkie zrobiłam i gapie sie na ten bukiet i mówie '' Nie sciemniaj tu nic nie ma''
Na drugi dzien rano przy sniadaniu tak walnełam - ''to gdzie ten piersionek w tych kwiatkach bo boje sie , że go zgubiłam'' a on do mnie ''to wez zerknij i poszukaj jeszcze raz'' Podchodze do stolika na którym stały kwiatki a tam.... pierscionek

[Ana***]

Napisane przez mysia1986

u mnie w sumie była niespodzienka. Kiedys prze 3msc z moim tz pracowalismy razem. I któregos razu do pracy dostałam kwiaty.
Jak wychodzilismy juz do domu, to ja dziarsko szłam i machałam tym bukietem a on do mnie "Nie machaj tak bo pierscionek Ci wypadnie'' na co ja oczy wielkie zrobiłam i gapie sie na ten bukiet i mówie '' Nie sciemniaj tu nic nie ma''
Na drugi dzien rano przy sniadaniu tak walnełam - ''to gdzie ten piersionek w tych kwiatkach bo boje sie , że go zgubiłam'' a on do mnie ''to wez zerknij i poszukaj jeszcze raz'' Podchodze do stolika na którym stały kwiatki a tam.... pierscionek

wow! haha faktycznie cały czas tam był?

[mysia1986]

Napisane przez Ana***

wow! haha faktycznie cały czas tam był?

włożył jakos w wieczorem, bał się , że zgubie jak bedzie w kwiatach

[agnusek22]

Ja sobie swoją niespodziankę trochę popsułam, bo znalazłam podejrzany paragon z apartu i coś mi zaczęło świtać, ale mąż przygotował to wszystko tak pięknie, że ostatecznie się nie spodziewałam Także u nas full romantico

[aaby]

Napisane przez (t)asia

Nie mogła się jednak powstrzymać, po twoim poście dodaja.
Mój był lepszym asem. Zamówił salę, poinformował MNIE kiedy bierzemy ślub, po paru miesiącach kupił pierścionek i ten w opakowaniu czekał na komodzie kolejne chyba 2 miesiące. Nie miał podobno weny żeby mi go dać. A ja ani razu nie otworzyłam pudełeczka! W końcu powiedziałam- dasz mi w końcu ten pierścionek? A on- to możesz sobie wziąć, wiesz gdzie leży. Ale nie wzięłam. Parę dni później zrobił mi niespodziankę, wrócił wcześniej z pracy i mi się oświadczył.
Także, romantyczne i zaskakujące to raczej nie było.

Wygrałaś

Napisane przez ButterBear

Z tą niespodzianką to chyba serio bajka...czy któraś tak serio miała, że to była taka niespodzianka kompletna?

Ja wiedziałam dokładnie kiedy i gdzie No ale tak to jest, jak mąż na moment oświadczyn wybiera rocznicę
I pojechaliśmy do Sopotu, szliśmy po molo, a ten milczy, i milczy, i łapę w kieszeni trzyma... Aż chciało się powiedzieć "Uważaj, bo ci wypadnie" Ale dziarsko udawałam, że niczego się nie domyślam I już zawracaliśmy, a tu nic... I tak czekam, czekam... aż w końcu tuż przy końcu molo się doczekałam

Napisane przez Ana***

hii też o tym pomyślałam pojedzie się z dzieciarnią tylko najwyżej porę roku się przełoży

Dodaja, Aaby, Maleństwo u nas też było tak, że najpierw była sala zarezerwowana w styczniu, a w lutym były zaręczyny

Lato też jest dobre

My rezerwacje robiliśmy w lutym, zaręczyny w czerwcu

Napisane przez mysia1986

u mnie w sumie była niespodzienka. Kiedys prze 3msc z moim tz pracowalismy razem. I któregos razu do pracy dostałam kwiaty.
Jak wychodzilismy juz do domu, to ja dziarsko szłam i machałam tym bukietem a on do mnie "Nie machaj tak bo pierscionek Ci wypadnie'' na co ja oczy wielkie zrobiłam i gapie sie na ten bukiet i mówie '' Nie sciemniaj tu nic nie ma''
Na drugi dzien rano przy sniadaniu tak walnełam - ''to gdzie ten piersionek w tych kwiatkach bo boje sie , że go zgubiłam'' a on do mnie ''to wez zerknij i poszukaj jeszcze raz'' Podchodze do stolika na którym stały kwiatki a tam.... pierscionek

Całe szczęście, że faktycznie nie zgubiłaś

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

Napisane przez agnusek22

Ja sobie swoją niespodziankę trochę popsułam, bo znalazłam podejrzany paragon z apartu i coś mi zaczęło świtać, ale mąż przygotował to wszystko tak pięknie, że ostatecznie się nie spodziewałam Także u nas full romantico

E tam. Nudy