Niech zima mija i wiosna nastanie, kolejna z nas mężatką zostanie! PM 2013 cz. 39

[alcon]

Napisane przez Dzindzej

Fajnie, że Wam się udało. Sala ma potencjał i można ją "podrasować" dekoracją. Ja też zamieniałam salę ze względu na ilość miejsca. Obecna pomieści nawet 280 osób. Ale będę musiała trochę w dekoracje włożyć. Mam już koncepcje. Byłam w kilku sklepach, przeszperałam internet i w następnym tygodniu wszystko kupię bo już się nie mogę doczekać!

---------- Dopisano o 11:56 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------



ładna a jaki kolor przewodni?

żółty i zielony, motywem będą cytryny i limonki. Będą drzewka cytrynowe, wazony wypełnione tymi owocami itd.
Na zewnątrz jest taras, przylegający bezpośrednio do jeziora. Będą stoliki przykryte żółtymi obrusami, poduchy i leżaki. Na wodzie będą pływały lampiony.

[AnonimowaMoni]

Napisane przez missbennet

to oglądajcie

to oglądajcie http://www.cyprianowka.pl/galeria/
ja się zachwycam po raz milionowy jaka jest śliczna

No ładna, ładna fajny ma kształt

[missbennet]

aha, my mamy wesele na tej większej, ośmiobocznej sali, ale cały budynek jest dla nas

[dahna1990]

Napisane przez AnonimowaMoni

Hej Kobietki ;D


Kupiłam sobie dzisiaj baleriny za 15 zł Przecenione z 35 zł kolorek carmelowy

super cena

[missbennet]

Napisane przez AnonimowaMoni

No ładna, ładna fajny ma kształt

też mi się podoba a najfajniesze jest to, że jest tak śliczna, że nie potrzebuje wiele dekoracji

[Dzindzej]

Napisane przez alcon

żółty i zielony, motywem będą cytryny i limonki. Będą drzewka cytrynowe, wazony wypełnione tymi owocami itd.
Na zewnątrz jest taras, przylegający bezpośrednio do jeziora. Będą stoliki przykryte żółtymi obrusami, poduchy i leżaki. Na wodzie będą pływały lampiony.

Już sobie to wyobraziłam.. będzie pięknie

[alcon]

Napisane przez missbennet

to oglądajcie http://www.cyprianowka.pl/galeria/
ja się zachwycam po raz milionowy jaka jest śliczna [COLOR="Silver"]

Bardzo,bardzo ładna. Podoba mi się ta owalna sala i ustawienie stołów.

[Dzindzej]

Napisane przez missbennet

też mi się podoba a najfajniesze jest to, że jest tak śliczna, że nie potrzebuje wiele dekoracji

fajny parkiet, podoba mi się

[missbennet]

Napisane przez alcon

żółty i zielony, motywem będą cytryny i limonki. Będą drzewka cytrynowe, wazony wypełnione tymi owocami itd.
Na zewnątrz jest taras, przylegający bezpośrednio do jeziora. Będą stoliki przykryte żółtymi obrusami, poduchy i leżaki. Na wodzie będą pływały lampiony.

[AnonimowaMoni]

Napisane przez Dzindzej

Już sobie to wyobraziłam.. będzie pięknie

Zgadzam się

A my nadal bez miejsca na przyjęcie

[missbennet]

Napisane przez alcon

Bardzo,bardzo ładna. Podoba mi się ta owalna sala i ustawienie stołów.

te stoliki to w ogóle strzał w dziesiątkę ja od zawsze chciałam takie stoliki na weselu, za to TŻ nie chciał... w ogóle nie chciał słyszeć o winietkach itp. ... za to jak zobaczyliśmy tą salę na wszystko się zgodził, żeby ją tylko zamówić

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

Napisane przez Dzindzej

fajny parkiet, podoba mi się

Napisane przez alcon

Bardzo,bardzo ładna. Podoba mi się ta owalna sala i ustawienie stołów.

Napisane przez AnonimowaMoni

No ładna, ładna fajny ma kształt

ślicznie dziękuję

od razu mi lepiej

[AnonimowaMoni]

Napisane przez missbennet

te stoliki to w ogóle strzał w dziesiątkę ja od zawsze chciałam takie stoliki na weselu, za to TŻ nie chciał... w ogóle nie chciał słyszeć o winietkach itp. ... za to jak zobaczyliśmy tą salę na wszystko się zgodził, żeby ją tylko zamówić

Nie leci od niej weselnym kiczem na kilometr

[Dzindzej]

Napisane przez Dzindzej

fajny parkiet, podoba mi się

Napisane przez AnonimowaMoni

Zgadzam się

A my nadal bez miejsca na przyjęcie

A kiedy ślub?

My mieliśmy szczęście. Szukaliśmy sali pod termin orkiestry, która akurat miała jedyne wolne miejsce. Znaleźliśmy chyba 4 wolne sale. A za wszystko zabraliśmy się jakieś 2 - 3 tyg temu. Myślałam, że nic z tego nie wyjdzie, bo zazwyczaj czeka się rok albo dłużej.

[missbennet]

Napisane przez AnonimowaMoni

Nie leci od niej weselnym kiczem na kilometr

to jest najładniejsza sala w okolicy wg mnie żeby było śmieszniej, nie w mieście, ale właśnie na wsi od pierwszego spojrzenia nas urzekła a pomyśleć, że jak szukaliśmy lokalu to zupełnie o niej zapomnieliśmy i przypomniało nam się o niej jak już prawie zupełnie się poddaliśmy

[agassek]

Napisane przez alcon

żółty i zielony, motywem będą cytryny i limonki. Będą drzewka cytrynowe, wazony wypełnione tymi owocami itd.
Na zewnątrz jest taras, przylegający bezpośrednio do jeziora. Będą stoliki przykryte żółtymi obrusami, poduchy i leżaki. Na wodzie będą pływały lampiony.

Pięknie

Napisane przez missbennet

też mi się podoba a najfajniesze jest to, że jest tak śliczna, że nie potrzebuje wiele dekoracji

Bardzo ładna A poza tym bardzo mi się podoba Twoje podejście

Viollet87 rozumiem
Czasem się zastanawiam czy ja nie jestem trochę za bardzo przywiązana do Mamusi i Tatusia

[missbennet]

Napisane przez agassek

Pięknie


Bardzo ładna A poza tym bardzo mi się podoba Twoje podejście

jakie? i dziękuję

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Napisane przez agassek

Viollet87 rozumiem
Czasem się zastanawiam czy ja nie jestem trochę za bardzo przywiązana do Mamusi i Tatusia

ja jestem zdecydowanie za bardzo przywiązana do mamy i taty... aż czasami to rodzi problemy...

[AnonimowaMoni]

Napisane przez Dzindzej

A kiedy ślub?

24 sierpień.

Generalnie mieliśmy wszystko zaplanowane,że w ogrodzie u nich będzie. Taki mały obiad. Po czym niedawno jak się pytałam o godzinę o której byśmy mogli brać ślub i robić przyjęcie, to powiedział,że nawet pod wieczór będzie za gorąco! No trafiło mnie Jakby nie mógł tak od razu mi tego z głowy wybić?? Pisał do jednego lokalu, mają termin, tak, ale nie zrobią nam obiadu na tarasie tylko w sali, która jest brzydka. Nie wiem co on kombinuje. Serio. No ale jak w lokalu na tarasie to przecież też będzie za gorąco

[missbennet]

Napisane przez AnonimowaMoni

24 sierpień.

Generalnie mieliśmy wszystko zaplanowane,że w ogrodzie u nich będzie. Taki mały obiad. Po czym niedawno jak się pytałam o godzinę o której byśmy mogli brać ślub i robić przyjęcie, to powiedział,że nawet pod wieczór będzie za gorąco! No trafiło mnie Jakby nie mógł tak od razu mi tego z głowy wybić?? Pisał do jednego lokalu, mają termin, tak, ale nie zrobią nam obiadu na tarasie tylko w sali, która jest brzydka. Nie wiem co on kombinuje. Serio. No ale jak w lokalu na tarasie to przecież też będzie za gorąco

macie jeszcze trochę czasu, na pewno się dogadacie!

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------

uciekam posprzątać, wieczorem przyjeżdża teściowa i tż, mamy ustalać szczegóły kto za co płaci itp.... już się stresuję... trzymajcie

[AnonimowaMoni]

Napisane przez missbennet

macie jeszcze trochę czasu, na pewno się dogadacie!

Wątpię.... gdybym tam była to dawno bym już coś zaklepała. A Tż się ociąga... i mówi - w najgorszym razie zrobimy na sali gimnastycznej - i mówi to bardzo poważnie i serio. Powiedziałam,że w takim razie to nie ma mowy, po kościele wracamy do domu i nie ma żadnego obiadu. Nie będę robiła uroczystego obiadu na śmierdzącej sali gimnastycznej za którą każą mi jeszcze zapłacić 200$!! + catering to wyjdzie tyle co małą uroczystość w restauracji, bo sprawdzałam ceny na tyle na ile dało radę.

[Viollet87]

Napisane przez agassek

Viollet87 rozumiem
Czasem się zastanawiam czy ja nie jestem trochę za bardzo przywiązana do Mamusi i Tatusia

Ja jestem bardzo, ale żeby "za bardzo" to nie uważam Łączy nas silna więź, ale mamy zdrowe relacje (np. nie miałabym żadnego problemu z wyprowadzką z domu "na swoje"). Mój dziwny nastrój wynika z tego, że jestem przyzwyczajona do ich obecności, bo z nimi mieszkam, a oni praktycznie 24/7 są w domu lub koło niego (prowadzą firmę, której budynek stoi bezpośrednio obok) a nagle zostałam w nim sama (no dobra, z bratem - ale on albo w pracy albo u dziewczyny albo u kolegów, więc prawie jakby go nie było ). Dodatkowo wszyscy należymy do osób dynamicznych, ruchliwych, gadatliwych - ciągle coś się dzieje. A teraz jak wyjechali to jakoś tak pusto i głucho, nie lubię tego, nie jestem przyzwyczajona do takiej ciszy Ale dobra, nie marudzę już Dzisiaj przyjeżdża TŻ, trochę mi wypełni tę pustkę w dni bez-tżtowe będę rozmawiała z kotem

[gosius91]

cichutko się zrobiło

[meg22]

Ja pomimo tego, że nie mieszkam już jakiś czas z rodzicami, to i tak czasami jest mi smutno i tak jakoś dziwnie. Z tatą jesteśmy szajbusami i różne dziwne pomysły przychodzą nam na myśl, z mamuśką też nigdy nie jest nudno... Dobrze, że mieszkają od nas jakieś 2 kilometry

[gosius91]

Napisane przez Viollet87

Ja jestem bardzo, ale żeby "za bardzo" to nie uważam Łączy nas silna więź, ale mamy zdrowe relacje (np. nie miałabym żadnego problemu z wyprowadzką z domu "na swoje"). Mój dziwny nastrój wynika z tego, że jestem przyzwyczajona do ich obecności, bo z nimi mieszkam, a oni praktycznie 24/7 są w domu lub koło niego (prowadzą firmę, której budynek stoi bezpośrednio obok) a nagle zostałam w nim sama (no dobra, z bratem - ale on albo w pracy albo u dziewczyny albo u kolegów, więc prawie jakby go nie było ). Dodatkowo wszyscy należymy do osób dynamicznych, ruchliwych, gadatliwych - ciągle coś się dzieje. A teraz jak wyjechali to jakoś tak pusto i głucho, nie lubię tego, nie jestem przyzwyczajona do takiej ciszy Ale dobra, nie marudzę już Dzisiaj przyjeżdża TŻ, trochę mi wypełni tę pustkę w dni bez-tżtowe będę rozmawiała z kotem

z kotem powiadasz? Mogę oddać Ci swojego będziesz miała więcej towarzystwa (Przedwczoraj znowu chciał się targnąć na moje życie znowu pazurek powędrował w okolice oka, na szczęście tym razem przymknęłam, i mam powiekę zadrapaną, trochę siną, ale nie tak jak ostatnio)

[blondii91]

Ja tak naprawde nie mieszkam z rodzicami juz od 16 rż

[polee]

Napisane przez AnonimowaMoni

Wątpię.... gdybym tam była to dawno bym już coś zaklepała. A Tż się ociąga... i mówi - w najgorszym razie zrobimy na sali gimnastycznej - i mówi to bardzo poważnie i serio. Powiedziałam,że w takim razie to nie ma mowy, po kościele wracamy do domu i nie ma żadnego obiadu. Nie będę robiła uroczystego obiadu na śmierdzącej sali gimnastycznej za którą każą mi jeszcze zapłacić 200$!! + catering to wyjdzie tyle co małą uroczystość w restauracji, bo sprawdzałam ceny na tyle na ile dało radę.

On tak poważnie??? szok, nie daj się!

Napisane przez fantastka

Też jestem ciekawa... Mój się nieźle pogniótł w szafie...

Słyszałam radę żeby rozwiesić welon w zaparowanej łazience

Napisane przez Anaelle

fioletowa, missbennet,pisała o tym dreamlady - skopiowałam sobie ten fragmencik relacji ale mam to na komputerze w pracy; jutro mogę Wam to podesłać

Też poproszę o wierszyk na PW

Dziewczyny piękne macie te sale... ja mam taką zwykłą w hotelu... sala meiści 400 osób a ja robię w niej wesele na 40 :P na szczęście przedzielą nam segment kotarą białą i może się nie zgubimy ale ma fajny duzy parkiet z którego się wychodzi na taras i jest bardzo oszklona

A i u brafitterki zeszłam z 75 F-G do 65 G, w starych stanikach chodzę po domu i mi strasznie nie wygodnie... nie wiem jak tyle lat mogłam chodzić w niedopasowanych stanikach, zwłaszcza że mam dosyć duży biust.

[musujaca]

Napisane przez cowie

za spokojny lot



Ja jak po tym mierzeniu założyłam stanik, w którym przyszłam to aż się przeraziłam, że jest tak luźny A mam i tak dość mały obwód w nim, bo 70.

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------




Pokażesz jeszcze raz o jakie zaproszenia chodzi?

O te
http://projektslub.blogspot.com/2012...fioletowe.html

[cowie]

Napisane przez musujaca

O te
http://projektslub.blogspot.com/2012...fioletowe.html

Faktycznie, cena chora

[gosius91]

Napisane przez musujaca

O te
http://projektslub.blogspot.com/2012...fioletowe.html

łaaa cudne

[Dzindzej]

Napisane przez AnonimowaMoni

Wątpię.... gdybym tam była to dawno bym już coś zaklepała. A Tż się ociąga... i mówi - w najgorszym razie zrobimy na sali gimnastycznej - i mówi to bardzo poważnie i serio. Powiedziałam,że w takim razie to nie ma mowy, po kościele wracamy do domu i nie ma żadnego obiadu. Nie będę robiła uroczystego obiadu na śmierdzącej sali gimnastycznej za którą każą mi jeszcze zapłacić 200$!! + catering to wyjdzie tyle co małą uroczystość w restauracji, bo sprawdzałam ceny na tyle na ile dało radę.

Dacie radę. My 2 tyg kłóciliśmy się, którą salę wybrać. Ja miałam swoje typy a on swoje. Rodzice tak samo. Każdy chciał przeciągnąć drugiego na swoją stronę. Często padały absurdalne argumenty. Na szczęście jak już wybraliśmy salę to pojawiła się jeszcze jedna. I w końcu obydwoje byliśmy zadowoleni. Mój ostatnio stwierdził, że chce wybierać zaproszenia.. a wcześniej mówił, że on się to tych "babskich" rzeczy nie zabiera.. zaproszenia, winietki, dekoracje, że to nie dla niego.

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Napisane przez polee

On tak poważnie??? szok, nie daj się!

Słyszałam radę żeby rozwiesić welon w zaparowanej łazience


Też poproszę o wierszyk na PW

Dziewczyny piękne macie te sale... ja mam taką zwykłą w hotelu... sala meiści 400 osób a ja robię w niej wesele na 40 :P na szczęście przedzielą nam segment kotarą białą i może się nie zgubimy ale ma fajny duzy parkiet z którego się wychodzi na taras i jest bardzo oszklona

A i u brafitterki zeszłam z 75 F-G do 65 G, w starych stanikach chodzę po domu i mi strasznie nie wygodnie... nie wiem jak tyle lat mogłam chodzić w niedopasowanych stanikach, zwłaszcza że mam dosyć duży biust.

Trochę dekoracji i będzie super.

[blondii91]

Napisane przez musujaca

O te
http://projektslub.blogspot.com/2012...fioletowe.html

ladne ale serio bardzo drogie ...