Rozłąka z ukochanym - 2012

[Pia Gizela]

ale pytasz o puder?

mi się jeszcze perfumy kończą.. a co do zakupów drogeryjnych, to absolutnie zawsze mam kilka szamponów i odżywek. ale staram się poskromić swój zapał do chomikowania

[booombelek]

Napisane przez Pia Gizela

ale pytasz o puder?

mi się jeszcze perfumy kończą.. a co do zakupów drogeryjnych, to absolutnie zawsze mam kilka szamponów i odżywek. ale staram się poskromić swój zapał do chomikowania

ja? taaak
ja perfumy dostałam dzisiaj od mojego tż, moje ulubione.. ehh..
ja też jak wpadam do Rossmana to wpadam w szał i wszystko nagle staje się mi potrzebne.. niby nie lubię zakupów, ale tam mogłabym cały dzień siedzieć

[klatar]

Ja kupuję perfumy z Fm-u od jakiegoś czasu i nie narzekam

No o puder pytam

[ewasza14]

booombelku Super, że między Wami coraz lepiej

Ja to dość oszczędna jestem i póki nie skończę jednego kremu czy szamponu to nie kupuję następnego bo wiem, że zaraz go otworzę, a "starego" już nie użyję a szkoda mi wyrzucać.
Ale mi się humor poprawił jak mój TŻ zadzwonił Biorę się w końcu za naukę, może teraz w końcu wejdzie mi coś do głowy bo w ostatnie dni strasznie zaniedbałam uczelnię

[klatar]

Napisane przez ewasza14

Ale mi się humor poprawił jak mój TŻ zadzwonił Biorę się w końcu za naukę, może teraz w końcu wejdzie mi coś do głowy bo w ostatnie dni strasznie zaniedbałam uczelnię

powodzenia w nauce
Ja na szczescie dzisiaj sie nie uczę, bo jutro nie idę do szkoły

[booombelek]

Napisane przez ewasza14

booombelku Super, że między Wami coraz lepiej

Ja to dość oszczędna jestem i póki nie skończę jednego kremu czy szamponu to nie kupuję następnego bo wiem, że zaraz go otworzę, a "starego" już nie użyję a szkoda mi wyrzucać.
Ale mi się humor poprawił jak mój TŻ zadzwonił Biorę się w końcu za naukę, może teraz w końcu wejdzie mi coś do głowy bo w ostatnie dni strasznie zaniedbałam uczelnię

hmm.. zanim będzie pięknie to chwile minie, ale też się cieszę. A no i dobrze, że u was też wszystko w porządku

powiem Ci, że ja też sobie tak zawsze powtarzam, a tu co chwile przytargam coś nowego. Dzisiaj przytargałam nowe 2 lakiery do paznokci.. Wczoraj wyczaiłam jak zrobić lakier do paznokci z cieni do powiek, takie "home made" cudowne i matowe wychodzą

muszę sobie chyba zrobić porządek w kosmetykach i też by wypadało wziać się za naukę


---------- Dopisano o 18:37 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ----------

Napisane przez klatar

powodzenia w nauce
Ja na szczescie dzisiaj sie nie uczę, bo jutro nie idę do szkoły

kochana, zapomniałam wcześniej napisać.. jeśli potrzebowałabyś pomocy w angielskim to ja jestem gotowa Ci pomóc. Możemy się nawet kiedyś na skype zgadać albo coś, albo nawet na gg a chętnie Ci pomogę.

[klatar]

Napisane przez booombelek

kochana, zapomniałam wcześniej napisać.. jeśli potrzebowałabyś pomocy w angielskim to ja jestem gotowa Ci pomóc. Możemy się nawet kiedyś na skype zgadać albo coś, albo nawet na gg a chętnie Ci pomogę.

Ojej, bardzo dziękuję !
Na pewno skorzystam

[nerla]

Napisane przez smutam

mój ukochany mąz za 2 tyg wyjezdza do pracy do Norwegii zostaję sama z 2 dzieci chodzę płacze po kątach juz brak mi łez najgorzej mi synka szkoda ma 3 latka i jest oczkiem w głowie taty ja nie wiem jak życ bez niego tak bardzo mi smutno jak sobie dac rade??

Na jak długo? Kochana nie płacz jeszcze, naciesz się że go masz! Początki są zawsze trudne ale jest jeszcze skype, dzieci go mogą widywać codziennie Wiem że jest trudno ale dacie radę!

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Z moim TŻ to nigdy nic nie wiadomo W jeden dzień sypie mi wyznaniami, a w inny szkoda gadać Funduje mi takie huśtawki, że już mam czasami tego dość po prostu.

Skąd ja to znam Dużo facetów tak ma niestety.. Wy jeszcze dobrze nie byliście razem a już rozłąka i to pewnie też ma wpływ na jego wachania nastrojów niestety... może się wam uda dotrwać do czerwca, jeszcze trochę...

[201610170910]

Napisane przez nerla

Skąd ja to znam Dużo facetów tak ma niestety.. Wy jeszcze dobrze nie byliście razem a już rozłąka i to pewnie też ma wpływ na jego wachania nastrojów niestety... może się wam uda dotrwać do czerwca, jeszcze trochę...

Ja dotrwam, ale co do niego zaczynam mieć wątpliwości Ale chyba wolałabym żeby mnie "dobił" raz a dobrze, a nie robił to co robi teraz

[nerla]

Czasami drastyczne środki są najlepsze... niestety.

[booombelek]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Ja dotrwam, ale co do niego zaczynam mieć wątpliwości Ale chyba wolałabym żeby mnie "dobił" raz a dobrze, a nie robił to co robi teraz

wiadomo, nikt nie lubi żyć w niepewności.

[Pia Gizela]

no właśnie nie przeceniają tego pudru na który poluję. ale poczekam cierpliwie

[201610170910]

Mówi, że mnie kocha, że nie zostawi, że będziemy razem... Tylko dlaczego od niedzieli nie mam żadnych wiadomości od niego? Zaczynam podejrzewać, że albo on to robi specjalnie i sprawdza po prostu moją wytrzymałość albo jego słowa to tylko słowa, a uczucie gdzieś się ulotniło. Tyle tylko, że jeśli by mnie już nie kochał to by mi to powiedział wprost, na tyle go poznałam, że wiem, że złych rzeczy nigdy nie owija w bawełnę. Tym bardziej, że dzieli nas odległość, więc jeszcze łatwiej by mu było to zakończyć. Ostatnio się pokłóciliśmy i on zarzucił mi, że się nie staram, że nie myślę o nim, bo nie zrobiłam jednej rzeczy, której jak się okazało on oczekiwał, napisał mi nawet, że boi się, że tylko traci ze mną czas, a ja go nie traktuję poważnie... No tak mi wtedy ciśnienie podniósł, że masakra. Opieprzyłam go, niby się pogodziliśmy, ale taki smutek we mnie został po tej rozmowie. Jeszcze raz się dowiem, że traci ze mną czas i sama go kopnę w tyłek. Bo chyba jedyną osobą, która traci czas i łudzi się, że to się uda jestem ja

[booombelek]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Mówi, że mnie kocha, że nie zostawi, że będziemy razem... Tylko dlaczego od niedzieli nie mam żadnych wiadomości od niego? Zaczynam podejrzewać, że albo on to robi specjalnie i sprawdza po prostu moją wytrzymałość albo jego słowa to tylko słowa, a uczucie gdzieś się ulotniło. Tyle tylko, że jeśli by mnie już nie kochał to by mi to powiedział wprost, na tyle go poznałam, że wiem, że złych rzeczy nigdy nie owija w bawełnę. Tym bardziej, że dzieli nas odległość, więc jeszcze łatwiej by mu było to zakończyć. Ostatnio się pokłóciliśmy i on zarzucił mi, że się nie staram, że nie myślę o nim, bo nie zrobiłam jednej rzeczy, której jak się okazało on oczekiwał, napisał mi nawet, że boi się, że tylko traci ze mną czas, a ja go nie traktuję poważnie... No tak mi wtedy ciśnienie podniósł, że masakra. Opieprzyłam go, niby się pogodziliśmy, ale taki smutek we mnie został po tej rozmowie. Jeszcze raz się dowiem, że traci ze mną czas i sama go kopnę w tyłek. Bo chyba jedyną osobą, która traci czas i łudzi się, że to się uda jestem ja

kurczę kochana, trudna ta sytuacja..
nie daj się tak testować, jak wiesz sama przez to przechodziłam i nie jest to nic przyjemnego, raczej odwrotnie i strasznie niszczy psychikę. To, że powiedział Ci, że traci ten czas.. było podłe, chamskie i nie rozumiem jak ktoś kto kocha drugą osobę może mówić, że traci z nią czas według mnie to jakby mu na Tobie zależało, i jakby naprawdę Cię Kochał i przede wszystkim szanował już dawno by miał ten telefon zakupiony w ręce i utrzymywał z Tobą w miarę dobry kontakt.

[nerla]

Oni mówią za dużo zamiast myśleć i to jest problem :/ Frumoasa może on stwierdził że weźmie Cię "na przetrzymanie" byś szalała z tęsknoty? Nie wiem, ale skoro twierdzisz że powiedziałby Ci jeśli by nie chciał z Tobą być to pewnie tak jest. A może on uważa że nic złego nie robi nie odzywając się tyle czasu i dla niego jest to "normalne" ?

[201610170910]

Napisane przez booombelek

kurczę kochana, trudna ta sytuacja..
nie daj się tak testować, jak wiesz sama przez to przechodziłam i nie jest to nic przyjemnego, raczej odwrotnie i strasznie niszczy psychikę. To, że powiedział Ci, że traci ten czas.. było podłe, chamskie i nie rozumiem jak ktoś kto kocha drugą osobę może mówić, że traci z nią czas według mnie to jakby mu na Tobie zależało, i jakby naprawdę Cię Kochał i przede wszystkim szanował już dawno by miał ten telefon zakupiony w ręce i utrzymywał z Tobą w miarę dobry kontakt.

Też mi się tak wydaje, ale tak trudno mi do siebie dopuścić, że jemu tak przeszło po prostu wszystko... Po co mnie tak zwodzi? Jak ostatnio zasugerowałam, że pewnie nie chce już dłużej na mnie czekać to mi napisał, że jestem szalona i że mówię zanim pomyślę i się zdenerwował na mnie. Nie wiem co mam myśleć, co zrobić. Kocham go bardzo, boli mnie cała ta sytuacja, która zamiast się wyklarować ciągle trwa i trwa.

[biedronka91]

booombelek Gratuluję! Piękny finał, teraz będzie już tylko lepiej!

Napisane przez nerla

Oni mówią za dużo zamiast myśleć i to jest problem :/ Frumoasa może on stwierdził że weźmie Cię "na przetrzymanie" byś szalała z tęsknoty? Nie wiem, ale skoro twierdzisz że powiedziałby Ci jeśli by nie chciał z Tobą być to pewnie tak jest. A może on uważa że nic złego nie robi nie odzywając się tyle czasu i dla niego jest to "normalne" ?

Dla niego może to być normalne. Wielu facetów nie zdaje sobie sprawy, że taki brak kontaktu to straszne przeżycie dla kobiety. Słyszałam kiedyś taki tekst od kolegi, który też żyje w związku na odległość, że woli się nie odzywać za często, bo kiedy to robi wracają wspomnienia i nie może sobie z tym poradzić.

[booombelek]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Też mi się tak wydaje, ale tak trudno mi do siebie dopuścić, że jemu tak przeszło po prostu wszystko... Po co mnie tak zwodzi? Jak ostatnio zasugerowałam, że pewnie nie chce już dłużej na mnie czekać to mi napisał, że jestem szalona i że mówię zanim pomyślę i się zdenerwował na mnie. Nie wiem co mam myśleć, co zrobić. Kocham go bardzo, boli mnie cała ta sytuacja, która zamiast się wyklarować ciągle trwa i trwa.

a mi to wygląda na prowokację, żebyś to ty była ta zła i żebyś to ty go kopnęła w tyłek.

[201610170910]

Napisane przez nerla

Oni mówią za dużo zamiast myśleć i to jest problem :/ Frumoasa może on stwierdził że weźmie Cię "na przetrzymanie" byś szalała z tęsknoty? Nie wiem, ale skoro twierdzisz że powiedziałby Ci jeśli by nie chciał z Tobą być to pewnie tak jest. A może on uważa że nic złego nie robi nie odzywając się tyle czasu i dla niego jest to "normalne" ?

Ja bym już nawet zniosła kontakt raz w tygodniu, ale skoro sam z siebie obiecał kupić ten cholerny telefon to dlaczego tego po prostu nie zrobi? Nie rozumiem tego. Zastanawiałam się nawet czy mu po prostu nie zostawić wiadomości, że jak zatęskni to zna mój numer i że czekam, ale nie chcę stawiać takiego durnego ultimatum, bo on jest bardzo zawzięty, jakby przeczytał taką wiadomość to tylko by się zezłościł i tym bardziej by się nie odezwał pewnie Kiedyś mi powiedział, że nieważne co by się działo mam być pewna jego uczuć, ale to chyba normalne, że jednak ogarniają mnie wątpliwości... Tyle, że on się potrafi tydzień nie odzywać, a potem jakby nigdy nic zaczyna normalną rozmowę zawsze.
Nie wiem sama co robić, mam taki mętlik w głowie... Już chyba serio czasami wolałabym żeby mi powiedział, że to koniec. Kocham go, ale ile mogę znosić to wszystko? Już czasami nie mam sił.

[biedronka91]

On jest sprytny bo postawił Cię w takiej sytuacji, że jest Panem sytuacji. Trzeba to odwrócić, żeby teraz on zaczął się zamartwiać o Ciebie. Najgorsze jest to, że ciężko jest cokolwiek zrobić, bo w takiej sytuacji, gdy nie macie kontaktu, Twoje pole działania jest okrojone. W każdym razie, kiedy tylko będzie taka okazja, postaraj się postawić Go w takiej sytuacji, żeby on czuł się niepewnie.

[nerla]

Mój też mi mówi podobnie... że woli nie wspominać i nie mówić o uczuciach bo mu wtedy trudniej to przetrwać... :/

Po tym jak ostatnim razem się nie odzywał a potem jak gdyby nigdy nic i jak opisujesz wasze kontakty uważam że on po prostu tak ma i nie wie, że cię tak rzadkim kontaktem rani.

[201610170910]

Napisane przez biedronka91

On jest sprytny bo postawił Cię w takiej sytuacji, że jest Panem sytuacji. Trzeba to odwrócić, żeby teraz on zaczął się zamartwiać o Ciebie. Najgorsze jest to, że ciężko jest cokolwiek zrobić, bo w takiej sytuacji, gdy nie macie kontaktu, Twoje pole działania jest okrojone. W każdym razie, kiedy tylko będzie taka okazja, postaraj się postawić Go w takiej sytuacji, żeby on czuł się niepewnie.

Nie chcę z nim grać w żadne gierki, chciałabym po prostu szczerej rozmowy, ale jak już dochodzi do czegoś takiego to on nadal twierdzi, że mnie kocha itd.
Nie wiem co z tego wszystkiego wyniknie, staram się spokojnie czekać na rozwój sytuacji, przez ostatnie dni byłam w miarę spokojna, ale dzisiaj mam jakiś słabszy dzień znowu.

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Napisane przez nerla

Mój też mi mówi podobnie... że woli nie wspominać i nie mówić o uczuciach bo mu wtedy trudniej to przetrwać... :/

Po tym jak ostatnim razem się nie odzywał a potem jak gdyby nigdy nic i jak opisujesz wasze kontakty uważam że on po prostu tak ma i nie wie, że cię tak rzadkim kontaktem rani.

Sama nie wiem. Na początku naszej rozłąki dzwonił ciągle, codziennie widzieliśmy się na skype. Wszystko się zmieniło jak poleciał do tej przeklętej Rumunii, a już całkiem odkąd zepsuł się ten głupi telefon.
No nic, co ma być to będzie. Dzisiaj mam gorszy dzień, ale od jutra znowu zaciskam zęby i staram się nie myśleć o tym.

[biedronka91]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Nie chcę z nim grać w żadne gierki, chciałabym po prostu szczerej rozmowy, ale jak już dochodzi do czegoś takiego to on nadal twierdzi, że mnie kocha itd.
Nie wiem co z tego wszystkiego wyniknie, staram się spokojnie czekać na rozwój sytuacji, przez ostatnie dni byłam w miarę spokojna, ale dzisiaj mam jakiś słabszy dzień znowu.[COLOR="Silver"]

Sama nie wiem. Na początku naszej rozłąki dzwonił ciągle, codziennie widzieliśmy się na skype. Wszystko się zmieniło jak poleciał do tej przeklętej Rumunii, a już całkiem odkąd zepsuł się ten głupi telefon.
No nic, co ma być to będzie. Dzisiaj mam gorszy dzień, ale od jutra znowu zaciskam zęby i staram się nie myśleć o tym.

Masz rację oczywiście najlepszym rozwiązaniem powinna być rozmowa.
Tylko o co chodzi, przecież Rumunia to nie koniec świata. Na pewno są chociażby kafejki internetowe, dzięki którym moglibyście porozmawiać na Skype. Albo jest facetem, który po prostu ma taki styl bycia, więc kocha Cię ale daje radę bez codziennego kontaktu albo przestało mu zależeć. Oby to pierwsze, bo na to zasługujesz!

Napisane przez nerla

Mój też mi mówi podobnie... że woli nie wspominać i nie mówić o uczuciach bo mu wtedy trudniej to przetrwać... :/

Po tym jak ostatnim razem się nie odzywał a potem jak gdyby nigdy nic i jak opisujesz wasze kontakty uważam że on po prostu tak ma i nie wie, że cię tak rzadkim kontaktem rani.

Też mi się tak wydaje, że on nie zdaje sobie z tego sprawy, jak bardzo jest to bolesne dla Ciebie.

[201610170910]

Napisane przez biedronka91

Masz rację oczywiście najlepszym rozwiązaniem powinna być rozmowa.
Tylko o co chodzi, przecież Rumunia to nie koniec świata. Na pewno są chociażby kafejki internetowe, dzięki którym moglibyście porozmawiać na Skype. Albo jest facetem, który po prostu ma taki styl bycia, więc kocha Cię ale daje radę bez codziennego kontaktu albo przestało mu zależeć. Oby to pierwsze, bo na to zasługujesz!


Też mi się tak wydaje, że on nie zdaje sobie z tego sprawy, jak bardzo jest to bolesne dla Ciebie.

Nie, nie jest to koniec świata, ale żeby doładować głupi telefon musiał isć 8 km do innej wioski czy tam miasteczka... Wioska w której on mieszka to naprawdę są dwie skrzyżowane ze sobą ulice nic więcej. Już kilka razy mi mówił, że nie chce tam żyć, chce sprzedać wszystko co tam ma i nie chce tam więcej wracać.
Nie chcę sie znowu nakręcać, jutro na szczęście będę zajęta przynajmniej przez pół dnia, więc ochłonę

[biedronka91]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Nie, nie jest to koniec świata, ale żeby doładować głupi telefon musiał isć 8 km do innej wioski czy tam miasteczka... Wioska w której on mieszka to naprawdę są dwie skrzyżowane ze sobą ulice nic więcej. Już kilka razy mi mówił, że nie chce tam żyć, chce sprzedać wszystko co tam ma i nie chce tam więcej wracać.
Nie chcę sie znowu nakręcać, jutro na szczęście będę zajęta przynajmniej przez pół dnia, więc ochłonę

O matko.. To jednak trochę jest. W takim razie rozumiem, że codzienny kontakt może być utrudniony. W sumie nie powinnaś się tym przejmować, może faktycznie nie jest to z logistycznej strony możliwe.
Dokładnie, niech pochłonie Cię rzeczywistość, na pewno będzie łatwiej.

[201610170910]

Idę wziąć kąpiel, może mi to poprawi humor A przynajmniej nie będę tu znowu smęcić

[biedronka91]

Zrób sobie taki mega wypas, zrelaksuj się i myśl tylko o pozytywach, będzie dobrze!

[booombelek]

dziewczyny, pamiętajcie nieważne jak jest źle, ale damy sobie radę!

czytała któraś z was może "50 twarzy Greya"?

[klatar]

A ja dziewczyny coraz bardziej sie denerwuje jutrem. Bo jak nie zdam to sie załamne, bo uwielbiam jezdzic autem, za pierwszym razem tak mi sie noga trzęsła na sprzęgle ze oblałam na wzniesieniu, potem bylam na tabletkach i nie umiałam pokazać świateł co za głupota zeby brać tabletki na uspokojenie a to raz egzaminator stwierdził ze wymusiłam, a wcale tak nie bylo. i ostatnio te nieszczęsne światła i tak sie uzbierało ze bede zdawac 6x. Jaka wiocha

---------- Dopisano o 20:54 ---------- Poprzedni post napisano o 20:51 ----------

Napisane przez booombelek

dziewczyny, pamiętajcie nieważne jak jest źle, ale damy sobie radę!

czytała któraś z was może "50 twarzy Greya"?

Nie, a o czym to ksiazka?

[booombelek]

Napisane przez klatar

A ja dziewczyny coraz bardziej sie denerwuje jutrem. Bo jak nie zdam to sie załamne, bo uwielbiam jezdzic autem, za pierwszym razem tak mi sie noga trzęsła na sprzęgle ze oblałam na wzniesieniu, potem bylam na tabletkach i nie umiałam pokazać świateł co za głupota zeby brać tabletki na uspokojenie a to raz egzaminator stwierdził ze wymusiłam, a wcale tak nie bylo. i ostatnio te nieszczęsne światła i tak sie uzbierało ze bede zdawac 6x. Jaka wiocha

kochana spokojnie! pomyśl sobie, że nerwy nic Ci nie dadzą, uspokój się przed wyjściem, wypij melisę zamiast tabletek. Podejdź do tego spokojnie a wszystko będzie dobrze i napewno zdasz

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------

Napisane przez klatar

Nie, a o czym to ksiazka?

to powieść erotyczna bardzo dobra