Wrześniowo - październikowe mamusie 2013 :)

[87czarna]

Napisane przez kaska87

ja znowu wymiotuję, wczoraj było nieco lepiej, a dzisiaj znowu

Ło matko, bardzo Ci współczuję

Napisane przez inwersja

witam wszystkie
podczytuję Was od jakiegoś czasu, ale póki co milczałam nie chcąc zapeszać. pewnie bajka troszkę mnie kojarzy jak próbowała uspokoić moje skołatane nerwy swego czasu jakoś wytrwałam i doczekałam się pierwszego zdjęcia, całe 16 mm człowieka
więc nieśmiało pukam i pytam czy mogę się przyłączyć?

Witamy

Napisane przez tancerka212

no pewnie że możesz- witamy
chyba tylko ja na tym wątku nie widziałam jeszcze swojego dzidziusia

Ja też nie widziałam i wygląda na to,że sobie jeszcze poczekam do 12 tygodnia ;]

[madziaW22]

hej Dziewczyny choć padam na twarz po dzisiejszym dniu, muszę się z Wami podzielić ostatnimi wydarzeniami. Od ok 3 tyg miałam brązowe plamienia, które w weekend stały się bardziej intensywne. Pojechałam w niedzielę na izbę przyjęć, gdzie lekarz potwierdził, że zarodek żyje i serducho bije. Chciał mnie zostawić w szpitalu, ale nie byłam przygotowana więc wypisał do domu. Od tego czasu strasznie się czułam (nie mówię o wyrzutach sumienia i o obwinianiu się, że jeśli coś się stanie dzidziusiowi to sobie tego w życiu nie wybaczę), nudności, zawroty głowy, bóle brzucha. Bałam się najgorszego. Aha, wspomnę jeszcze, że mąż się trochę rozczarował na wieść o jednym zarodku, bo od zawsze marzył ( i gadał) o bliźniakach. Dziś poszłam do ginia na wizytę kontrolną. Przy USG ginia zaczęła marszczyć czoło i się bacznie przyglądac ekranowi. Szczerze mówiąć, spodziewałam się najgorszego. Byłam pewna, że powie, że serce nie bije, że dzidziuś jest martwy. A ona, że widzi ciążę... BLIŹNIACZĄ!!! Ja w szoku, nie wiedziałam co powiedzieć. Zaraz zawołała męża, który od tego czasu ma banana na twarzy i nie przestaje się śmiać sam do siebie. Ja ryczę od wieczora i tylko wrzeszczę, żeby zlazł mi z oczu. Nie, żebym się nie cieszyła, ale zdałam sobie sprawę jak wielkie ryzyko niesie za sobą taka ciąża, jak trudne będą najbliższe miesiące, nie mówiąc już o tym, co będzie po porodzie. Powoli się uspokajam, jakoś to do mnie dociera i zaczynam się cieszyć. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i że we wrześniu urodzę dwójkę zdrowych dzieci. Trzymajcie kciuki za mnie i za moje dwie kruszynki
I proszę o dopisanie mnie do listy
Magda OM 27.11.2012 TP 09.09.2013 pierwsza ciąża

[niut80]

Napisane przez Diorisha

500zł straszne pieniądze kurcze a czemu tak drogo? Jako,że sama będę robić test podwójny to w ubiegłym tygodniu dzwoniłam do Luxmedu co by podpytać o ceny i PAPP-A i BHCG kosztuje 90zł + 150zł USG

U mnie PAPPA 220 + USG 250. Test wykonuje tylko jedno laboratorium w mieście i z tego korzystają. A USG to faktycznie mogę zrobic za 70 zł na zwykłym aparacie, na którym w 6 tyg niewyraźną plamkę było widać, lub za 250 zł na takim, gdzie trzy dni później mi bijace serduszko pokazał i zmierzył kijankę na 4,4 mm.

Kwestia wyboru, ktoś może powiedziec, ale w końcu jest to tak naprawdę najważniejsze badanie w całej ciąży. Więc wolę wiecej zapłacić, ale mieć pewność, że dokładnie pomierzy 5cio centymetrowa kluskę , gdzie interpretacja wyników zależy dosłownie od dziesiątych części milimetra. Żeby nie było niepotrzebnych nerwów.

[inwersja]

Napisane przez madziaW22

hej Dziewczyny choć padam na twarz po dzisiejszym dniu, muszę się z Wami podzielić ostatnimi wydarzeniami. Od ok 3 tyg miałam brązowe plamienia, które w weekend stały się bardziej intensywne. Pojechałam w niedzielę na izbę przyjęć, gdzie lekarz potwierdził, że zarodek żyje i serducho bije. Chciał mnie zostawić w szpitalu, ale nie byłam przygotowana więc wypisał do domu. Od tego czasu strasznie się czułam (nie mówię o wyrzutach sumienia i o obwinianiu się, że jeśli coś się stanie dzidziusiowi to sobie tego w życiu nie wybaczę), nudności, zawroty głowy, bóle brzucha. Bałam się najgorszego. Aha, wspomnę jeszcze, że mąż się trochę rozczarował na wieść o jednym zarodku, bo od zawsze marzył ( i gadał) o bliźniakach. Dziś poszłam do ginia na wizytę kontrolną. Przy USG ginia zaczęła marszczyć czoło i się bacznie przyglądac ekranowi. Szczerze mówiąć, spodziewałam się najgorszego. Byłam pewna, że powie, że serce nie bije, że dzidziuś jest martwy. A ona, że widzi ciążę... BLIŹNIACZĄ!!! Ja w szoku, nie wiedziałam co powiedzieć. Zaraz zawołała męża, który od tego czasu ma banana na twarzy i nie przestaje się śmiać sam do siebie. Ja ryczę od wieczora i tylko wrzeszczę, żeby zlazł mi z oczu. Nie, żebym się nie cieszyła, ale zdałam sobie sprawę jak wielkie ryzyko niesie za sobą taka ciąża, jak trudne będą najbliższe miesiące, nie mówiąc już o tym, co będzie po porodzie. Powoli się uspokajam, jakoś to do mnie dociera i zaczynam się cieszyć. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i że we wrześniu urodzę dwójkę zdrowych dzieci. Trzymajcie kciuki za mnie i za moje dwie kruszynki
I proszę o dopisanie mnie do listy
Magda OM 27.11.2012 TP 09.09.2013 pierwsza ciąża

gratulacje x2 jakby to mój tata powiedział "robił przez kalkę"
ja w sumie też brałam taką ewentualność pod uwagę, babcia moja miała siostrę bliźniaczkę, dziś pani doktor nic nie wspomniała, ale kto wie...

więc i mnie można dopisać
inwersja (Marika, 28l.) OM 28.11.2012 TP (bardzo wstępny) 4-7.09

---------- Dopisano o 22:27 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------

Napisane przez niut80

U mnie PAPPA 220 + USG 250. Test wykonuje tylko jedno laboratorium w mieście i z tego korzystają. A USG to faktycznie mogę zrobic za 70 zł na zwykłym aparacie, na którym w 6 tyg niewyraźną plamkę było widać, lub za 250 zł na takim, gdzie trzy dni później mi bijace serduszko pokazał i zmierzył kijankę na 4,4 mm.

Kwestia wyboru, ktoś może powiedziec, ale w końcu jest to tak naprawdę najważniejsze badanie w całej ciąży. Więc wolę wiecej zapłacić, ale mieć pewność, że dokładnie pomierzy 5cio centymetrowa kluskę , gdzie interpretacja wyników zależy dosłownie od dziesiątych części milimetra. Żeby nie było niepotrzebnych nerwów.

ehh, ja test podwójny i USG będę mieć na NFZ z uwagi na uwarunkowania rodzinne, po stronie ojca są 2 osoby z zespołem Downa; mojego taty brat, czyli mój wujek i syn brata ciotecznego mojego taty
naczytałam się, że zespół Downa jest w niewielkim stopniu dziedziczny, ale tak czy siak zawsze jest obawa

[niut80]

Napisane przez inwersja

gratulacje x2 jakby to mój tata powiedział "robił przez kalkę"

Dołączam. Mój TŻ też ma nadzieję, że jeszcze się okaże, że strzelił z dwururki. Ale serducho jedno biło, więc juz chyba szans nie ma.

[87czarna]

Napisane przez madziaW22

hej Dziewczyny choć padam na twarz po dzisiejszym dniu, muszę się z Wami podzielić ostatnimi wydarzeniami. Od ok 3 tyg miałam brązowe plamienia, które w weekend stały się bardziej intensywne. Pojechałam w niedzielę na izbę przyjęć, gdzie lekarz potwierdził, że zarodek żyje i serducho bije. Chciał mnie zostawić w szpitalu, ale nie byłam przygotowana więc wypisał do domu. Od tego czasu strasznie się czułam (nie mówię o wyrzutach sumienia i o obwinianiu się, że jeśli coś się stanie dzidziusiowi to sobie tego w życiu nie wybaczę), nudności, zawroty głowy, bóle brzucha. Bałam się najgorszego. Aha, wspomnę jeszcze, że mąż się trochę rozczarował na wieść o jednym zarodku, bo od zawsze marzył ( i gadał) o bliźniakach. Dziś poszłam do ginia na wizytę kontrolną. Przy USG ginia zaczęła marszczyć czoło i się bacznie przyglądac ekranowi. Szczerze mówiąć, spodziewałam się najgorszego. Byłam pewna, że powie, że serce nie bije, że dzidziuś jest martwy. A ona, że widzi ciążę... BLIŹNIACZĄ!!! Ja w szoku, nie wiedziałam co powiedzieć. Zaraz zawołała męża, który od tego czasu ma banana na twarzy i nie przestaje się śmiać sam do siebie. Ja ryczę od wieczora i tylko wrzeszczę, żeby zlazł mi z oczu. Nie, żebym się nie cieszyła, ale zdałam sobie sprawę jak wielkie ryzyko niesie za sobą taka ciąża, jak trudne będą najbliższe miesiące, nie mówiąc już o tym, co będzie po porodzie. Powoli się uspokajam, jakoś to do mnie dociera i zaczynam się cieszyć. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i że we wrześniu urodzę dwójkę zdrowych dzieci. Trzymajcie kciuki za mnie i za moje dwie kruszynki
I proszę o dopisanie mnie do listy
Magda OM 27.11.2012 TP 09.09.2013 pierwsza ciąża

O mamoooo,aż gęsiej skórki dostałam GRATULACJE!!!

Kochane,ja teraz jakaś taka niespokojna jestem... ciągle myślę jak to będzie po porodzie, czy dam sobie radę z maleństwem i moją małą Mają...do tego szkoła? Jestem pełna obaw i jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić Jak planowaliśmy ciążę w ogóle o tym nie myślałam,byłam pozytywnie nastawiona,a teraz? Może ciąża tak na mnie wpływa?

[niut80]

Napisane przez inwersja

ehh, ja test podwójny i USG będę mieć na NFZ z uwagi na uwarunkowania rodzinne, po stronie ojca są 2 osoby z zespołem Downa; mojego taty brat, czyli mój wujek i syn brata ciotecznego mojego taty
naczytałam się, że zespół Downa jest w niewielkim stopniu dziedziczny, ale tak czy siak zawsze jest obawa

Faktycznie musisz przypilnować. Ja znam dziewczynę, która też była obciążona z wywiadu, podwójny jej wyszedł nieciekawie - NT nie mieściło się w normach, obciążenie 1:70, ale nie zdecydowała się na amniopunkcję, bo się bała poronienia, a w ogóle to lekarze to przesadzają. Urodziła chore dziecko. Przy drugim już się przebadała wzdłuż i wszerz.

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------

Napisane przez 87czarna

Jestem pełna obaw i jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić Jak planowaliśmy ciążę w ogóle o tym nie myślałam,byłam pozytywnie nastawiona,a teraz? Może ciąża tak na mnie wpływa?

Hormony Ci sięgają oczu, mózg podtapiają. Wszystkie to mamy.

[87czarna]

niut80 Hahahaha, najwyraźniej

[matallewar]

Napisane przez Mlebidakin

matal a Ty jutro do nowej pracy idziesz?

W poniedziałek powinnam... No właśnie, chyba idę, ale...

Napisane przez tancerka212

a chociaż możesz pracować na leżąco? biedulo... co za czasy...

3 paczki migdałów dziennie? wow

ja właśnie wcinam zaległe kalorie z całego dnia bo w pracy nie mam w ogóle apetytu... a teraz tesciowa mi zupkę brukselkową przyniosła, na drugie mam rybkę a na deser dziabnę 2 pomarańcze- niech dzidzia je ile może z tego menu

Nie powinnam, bo boli bark od tego, ale dziś skończyłam pracować i muszę przekazać jutro obowiązki.

Napisane przez madziaW22

hej Dziewczyny choć padam na twarz po dzisiejszym dniu, muszę się z Wami podzielić ostatnimi wydarzeniami. Od ok 3 tyg miałam brązowe plamienia, które w weekend stały się bardziej intensywne. Pojechałam w niedzielę na izbę przyjęć, gdzie lekarz potwierdził, że zarodek żyje i serducho bije. Chciał mnie zostawić w szpitalu, ale nie byłam przygotowana więc wypisał do domu. Od tego czasu strasznie się czułam (nie mówię o wyrzutach sumienia i o obwinianiu się, że jeśli coś się stanie dzidziusiowi to sobie tego w życiu nie wybaczę), nudności, zawroty głowy, bóle brzucha. Bałam się najgorszego. Aha, wspomnę jeszcze, że mąż się trochę rozczarował na wieść o jednym zarodku, bo od zawsze marzył ( i gadał) o bliźniakach. Dziś poszłam do ginia na wizytę kontrolną. Przy USG ginia zaczęła marszczyć czoło i się bacznie przyglądac ekranowi. Szczerze mówiąć, spodziewałam się najgorszego. Byłam pewna, że powie, że serce nie bije, że dzidziuś jest martwy. A ona, że widzi ciążę... BLIŹNIACZĄ!!! Ja w szoku, nie wiedziałam co powiedzieć. Zaraz zawołała męża, który od tego czasu ma banana na twarzy i nie przestaje się śmiać sam do siebie. Ja ryczę od wieczora i tylko wrzeszczę, żeby zlazł mi z oczu. Nie, żebym się nie cieszyła, ale zdałam sobie sprawę jak wielkie ryzyko niesie za sobą taka ciąża, jak trudne będą najbliższe miesiące, nie mówiąc już o tym, co będzie po porodzie. Powoli się uspokajam, jakoś to do mnie dociera i zaczynam się cieszyć. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i że we wrześniu urodzę dwójkę zdrowych dzieci. Trzymajcie kciuki za mnie i za moje dwie kruszynki
I proszę o dopisanie mnie do listy
Magda OM 27.11.2012 TP 09.09.2013 pierwsza ciąża

bliźniaki! Ale super!
Zobaczysz, że to 2 razy więcej miłości!

Napisane przez 87czarna

O mamoooo,aż gęsiej skórki dostałam GRATULACJE!!!

Kochane,ja teraz jakaś taka niespokojna jestem... ciągle myślę jak to będzie po porodzie, czy dam sobie radę z maleństwem i moją małą Mają...do tego szkoła? Jestem pełna obaw i jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić Jak planowaliśmy ciążę w ogóle o tym nie myślałam,byłam pozytywnie nastawiona,a teraz? Może ciąża tak na mnie wpływa?

Ja też ostatnio tak myślę.
Edzik jest strasznie wymagający...

[inwersja]

Napisane przez niut80

Faktycznie musisz przypilnować. Ja znam dziewczynę, która też była obciążona z wywiadu, podwójny jej wyszedł nieciekawie - NT nie mieściło się w normach, obciążenie 1:70, ale nie zdecydowała się na amniopunkcję, bo się bała poronienia, a w ogóle to lekarze to przesadzają. Urodziła chore dziecko. Przy drugim już się przebadała wzdłuż i wszerz.

już jestem zapisana na 1.03, moja ginekolog to święta kobieta, podczas gdy się przebierałam zadzwoniła sama z gabinetu i umówiła mnie na wizytę w innej przychodni u jakiejś zaufanej lekarki

mam nadzieje, że statystykom stanie się zadość i będzie ok, bo ponoć to w rodzinach gdzie są takie przypadki dzieci raczej rodzą się zdrowe, słyszałam, że sam bywa, że test podwójny często może wyjść zły a dziecko rodzi się zdrowe i bywa też odwrotnie
poza tym sama nie wiem czy zdecydowałabym się na amniopunkcję, bo nie wiem zwyczajnie czy z tymi zlymi wynikami zrobiłabym coś...

[matallewar]

Byłam u lekarza, dostałam skierowanie na rehabilitację i l4 na kolejny tydzień.

Ale idę w poniedziałek do pracy, bo tż nadal nie ma, a ja nie mogę ryzykować, że nie dostanę wypłaty. No, a pierwszy tydzień w nowej pracy i już l4

[ewacia85]

madziaW22 gęsia skórka na takie informacje to mało powiedziane ja się właśnie popłakałam Podwójne gratki

[niut80]

Napisane przez inwersja

mam nadzieje, że statystykom stanie się zadość i będzie ok, bo ponoć to w rodzinach gdzie są takie przypadki dzieci raczej rodzą się zdrowe, słyszałam, że sam bywa, że test podwójny często może wyjść zły a dziecko rodzi się zdrowe i bywa też odwrotnie
poza tym sama nie wiem czy zdecydowałabym się na amniopunkcję, bo nie wiem zwyczajnie czy z tymi zlymi wynikami zrobiłabym coś...

No ja akurat wątpliwości nie mam, choć "tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono." Znam 4 przypadki różnego rodzaju upośledzenia u dzieci i wiem jak faktycznie życie takich rodziców wygląda. Na Zachodzie to jeszcze się można zastanawiać, ale tutaj to koszmar.

Nawet z ginem rozmawiałam i tez mi powiedział, że może nie warto bulic za badania, jeśli nie mam zamiaru nic zrobić ze złymi wynikami. Ale powiedziałam, że właśnie wiem jak to w praktyce wygląda i chcę urodzić zdrowe dziecko, a nie tylko dziecko.

[Lolaaaaaaa88]

madziaW22 gratulacje! jakie to szczęście bliźniaki, sama z TŻem z całego serca chcieliśmy bliźniaki ale serduszko na usg było jedno więc raczej jeden bąbel jeszcz raz gratuluje! <3

inwersja witam gratulacje

---------- Dopisano o 22:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------

[QUOTE=83monia;38963825]krem jest na rozstepy czy przeciwko rozstepom? bo jak przeciwko to ok, mozna, ale jak juz na rozstepy to nie powinno sie uzywac w ciazy. nie dlatego ze cos robi, ale dlatego, ze powoduje ze skora ma byc "blizej" siebie, bardziej jedrna, a teraz zalezy nam raczej na jej rozciagliwosci a nie jedrnosci [COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 14:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------
\
przeciw rozstepom, seria dla kobiet w ciąży ale od 4 msca pisało, a skoro brzuszek taki mały to myślałam by jeszcze poczekać;p

Napisane przez papalinka83

Ja na razie chodziłąm do luxmedu do dr Pajtasz, bo w pracy mam tam opieke medyczną bezpłatną. A chodzić będę do Krzemieniewskiej, którą wiele osób poleca, a czytałam opinie i też są dobre. One jest ze szpitala na Klinikach. Chcę jednak lekarza, któremu będę mogła zaufać, a nie takiego, który mnie nawet nie poinformuje, że mam brać kwas foliowy... No może źle trafiłąm po prostu, ale jakoś się zraziłam. Ja to w ogóle jestem taka Wrocławianka świeżo upieczona, bo dopiero tu jestem 1,5 roku

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------



No mnie od kilku dni te mdłlości męczą i wymioty, a od niedzieli biorę dodatkowo duphaston, który to nasila A dzisiaj moja mama powiedziała, że na pewno nie mam mdłości, bo ona nie miała w ciąży, więc że ja też na pewno nie mam, tylko się naczytałąm i sobie wmawiam

tych lekarzy akurat nie znam, a chce rodzic w szpitalu na brochowie bo na ten czas jest to najlepszy szpital we wrocławiu co do porodówek

moja mama tez nie miała mdłości a ja mam;p także to nie jest reguła

[inwersja]

Napisane przez niut80

No ja akurat wątpliwości nie mam, choć "tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono." Znam 4 przypadki różnego rodzaju upośledzenia u dzieci i wiem jak faktycznie życie takich rodziców wygląda. Na Zachodzie to jeszcze się można zastanawiać, ale tutaj to koszmar.

Nawet z ginem rozmawiałam i tez mi powiedział, że może nie warto bulic za badania, jeśli nie mam zamiaru nic zrobić ze złymi wynikami. Ale powiedziałam, że właśnie wiem jak to w praktyce wygląda i chcę urodzić zdrowe dziecko, a nie tylko dziecko.

oby nie mieć takich dylematów... moja mama też się bała swego czasu tyle, że wtedy był jeden przypadek w rodzinie, mój wujek. teraz jeszcze ten syn kuzyna mojego ojca.

[outline]

Napisane przez ladanseuse14

ja też nie widziałam, zobaczę dopiero 22.02

Ja też przecież nie widziałam, na ostatnie wizycie nie było oglądania. Zobaczę dopiero 16.02

---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 23:01 ----------

Napisane przez madziaW22

hej Dziewczyny choć padam na twarz po dzisiejszym dniu, muszę się z Wami podzielić ostatnimi wydarzeniami. Od ok 3 tyg miałam brązowe plamienia, które w weekend stały się bardziej intensywne. Pojechałam w niedzielę na izbę przyjęć, gdzie lekarz potwierdził, że zarodek żyje i serducho bije. Chciał mnie zostawić w szpitalu, ale nie byłam przygotowana więc wypisał do domu. Od tego czasu strasznie się czułam (nie mówię o wyrzutach sumienia i o obwinianiu się, że jeśli coś się stanie dzidziusiowi to sobie tego w życiu nie wybaczę), nudności, zawroty głowy, bóle brzucha. Bałam się najgorszego. Aha, wspomnę jeszcze, że mąż się trochę rozczarował na wieść o jednym zarodku, bo od zawsze marzył ( i gadał) o bliźniakach. Dziś poszłam do ginia na wizytę kontrolną. Przy USG ginia zaczęła marszczyć czoło i się bacznie przyglądac ekranowi. Szczerze mówiąć, spodziewałam się najgorszego. Byłam pewna, że powie, że serce nie bije, że dzidziuś jest martwy. A ona, że widzi ciążę... BLIŹNIACZĄ!!! Ja w szoku, nie wiedziałam co powiedzieć. Zaraz zawołała męża, który od tego czasu ma banana na twarzy i nie przestaje się śmiać sam do siebie. Ja ryczę od wieczora i tylko wrzeszczę, żeby zlazł mi z oczu. Nie, żebym się nie cieszyła, ale zdałam sobie sprawę jak wielkie ryzyko niesie za sobą taka ciąża, jak trudne będą najbliższe miesiące, nie mówiąc już o tym, co będzie po porodzie. Powoli się uspokajam, jakoś to do mnie dociera i zaczynam się cieszyć. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i że we wrześniu urodzę dwójkę zdrowych dzieci. Trzymajcie kciuki za mnie i za moje dwie kruszynki
I proszę o dopisanie mnie do listy
Magda OM 27.11.2012 TP 09.09.2013 pierwsza ciąża

Gratuluję i to bardzo, bardzo. Ja też bardzo chciałabym bliźniaki wiem, że jakieś szansę u nas są...no i tak jak od owu miałam przeczucie, że się udało, tak od początku mam przeczucie, że to dziewczynka lub dwie jeszcze raz bardzo gratuluję

[niut80]

Spadam spać, jutro o 6 pobudka. Dobranoc.

[outline]

A w którym tygodniu jesteś? Że gin już stwierdził?

[kaska87]

hejo

Napisane przez inwersja

ja w sumie też się sporo wyczekałam, ostatnią @ miałam 28.11, ale cykle mam długie i bardzo długie, a do tego nieregularne, więc ciąża jest młodsza 2tyg. niż to powinno z @ wynikać; powinnam być w 10 tc, a jest 8t1dz

ja też om 28.11 i też cykle nieregularne ale u mnie zacznie się za chwilę 8tc

Napisane przez madziaW22

hej Dziewczyny choć padam na twarz po dzisiejszym dniu, muszę się z Wami podzielić ostatnimi wydarzeniami. Od ok 3 tyg miałam brązowe plamienia, które w weekend stały się bardziej intensywne. Pojechałam w niedzielę na izbę przyjęć, gdzie lekarz potwierdził, że zarodek żyje i serducho bije. Chciał mnie zostawić w szpitalu, ale nie byłam przygotowana więc wypisał do domu. Od tego czasu strasznie się czułam (nie mówię o wyrzutach sumienia i o obwinianiu się, że jeśli coś się stanie dzidziusiowi to sobie tego w życiu nie wybaczę), nudności, zawroty głowy, bóle brzucha. Bałam się najgorszego. Aha, wspomnę jeszcze, że mąż się trochę rozczarował na wieść o jednym zarodku, bo od zawsze marzył ( i gadał) o bliźniakach. Dziś poszłam do ginia na wizytę kontrolną. Przy USG ginia zaczęła marszczyć czoło i się bacznie przyglądac ekranowi. Szczerze mówiąć, spodziewałam się najgorszego. Byłam pewna, że powie, że serce nie bije, że dzidziuś jest martwy. A ona, że widzi ciążę... BLIŹNIACZĄ!!! Ja w szoku, nie wiedziałam co powiedzieć. Zaraz zawołała męża, który od tego czasu ma banana na twarzy i nie przestaje się śmiać sam do siebie. Ja ryczę od wieczora i tylko wrzeszczę, żeby zlazł mi z oczu. Nie, żebym się nie cieszyła, ale zdałam sobie sprawę jak wielkie ryzyko niesie za sobą taka ciąża, jak trudne będą najbliższe miesiące, nie mówiąc już o tym, co będzie po porodzie. Powoli się uspokajam, jakoś to do mnie dociera i zaczynam się cieszyć. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i że we wrześniu urodzę dwójkę zdrowych dzieci. Trzymajcie kciuki za mnie i za moje dwie kruszynki
I proszę o dopisanie mnie do listy
Magda OM 27.11.2012 TP 09.09.2013 pierwsza ciąża

o ja gratulacje

[Diorisha]

Piątek

inwersjo ,madziuW22 witam i serdeczne gratulacje

Napisane przez niut80

U mnie PAPPA 220 + USG 250. Test wykonuje tylko jedno laboratorium w mieście i z tego korzystają. A USG to faktycznie mogę zrobic za 70 zł na zwykłym aparacie, na którym w 6 tyg niewyraźną plamkę było widać, lub za 250 zł na takim, gdzie trzy dni później mi bijace serduszko pokazał i zmierzył kijankę na 4,4 mm.

Kwestia wyboru, ktoś może powiedziec, ale w końcu jest to tak naprawdę najważniejsze badanie w całej ciąży. Więc wolę wiecej zapłacić, ale mieć pewność, że dokładnie pomierzy 5cio centymetrowa kluskę , gdzie interpretacja wyników zależy dosłownie od dziesiątych części milimetra. Żeby nie było niepotrzebnych nerwów.

Faktycznie monopolista skubany wywindował ceny
Ja jadę na test do Lublina -nawet się nie orientowałam czy u nas w K. robią.Zaważyła właśnie jakość i czułość aparatu do robienia usg.Wiem,że tam mają świetny sprzęt-jeździłam w pierwszej ciąży i już w piątym miesiącu wiedziałam,że mała się urodzi z torbielami jajników.

Napisane przez matallewar

Byłam u lekarza, dostałam skierowanie na rehabilitację i l4 na kolejny tydzień.

Ale idę w poniedziałek do pracy, bo tż nadal nie ma, a ja nie mogę ryzykować, że nie dostanę wypłaty. No, a pierwszy tydzień w nowej pracy i już l4

Do dooopy to wszystko Trzymaj się


A mnie mdli okrutnie od samego rana ...Nie mogę używać moich ukochanych perfum bo mi się od razu podnosi zawartość żołądka

[karolson]

witam!
zabieram się za aktualizacje listy wiec kto jeszcze chce się dopisać to pisac

dziewczyny a jecie salami? mam w lodowce a gdzies widziałam że niemozna na opakowaniu Sokołów jest napisane : "kiełbasa surowa, suszona, wędzona"

[maharet1092]

Napisane przez beatryszja4

Mamusie sierpniowe:
policzanka: OM - 16.11.12, TP - 27.08.13

Mamusie wrześniowe:
karolson (Karolina, 25 l.): OM - 28.11.12, TP - 5.09.13
bajka1807 (Kamila, 25 l., II ciąża): OM - 30.11.12, TP - 7.09.13
ewacia85 (27 l., II ciąża): OM - 01.12.12, TP - z @ 08.09.13
Beatryszja4: OM - 2.12.12, TP - 12.09.13
Niut80 (33 l., I ciąża): OM - 5.12.12, TP - 12.09.13
rubinka25 (Ania, 30 lat, I ciąża): OM - 9.12.12, TP - 15.09.13
ladanseuse14 (Ola, 20 l., I ciąża): OM - 12.12.12, TP - ?
Pszczoua (27 l.): OM - 16.12.12, TP - 23.09.13
Diorisha (Agnieszka, 33l., II ciąża): OM - 16.12.12, TP - 23.09.13
papalinka83 (29 l., Wrocław): OM - 18.12.12, TP - ?
matallewar (Ola, 26 l., Warszawa): OM - 22.12.12, TP - 28.09.13

Mamusie październikowe:
Tancerka212: OM - 26.12.12, TP - 3.10.12
outline (23 l.): OM - 31.12.12, TP - ?

Mamusie, które proszę o uzupełnienie OM
JennyAniolek: OM - ?, TP - 4-5.09.13
kaska87 (Kasia, 26 l.): OM - ?, TP - 5.09.13

To Ja też się dopisuje Beata 22l I ciąża

A dlaczego mnie nie ma?28 lat, Druga ciąża, termin 20.09. Miesiączki nie miałam wogóle po poprzednim porodzie.

[Lolaaaaaaa88]

Napisane przez karolson

witam!
zabieram się za aktualizacje listy wiec kto jeszcze chce się dopisać to pisac

dziewczyny a jecie salami? mam w lodowce a gdzies widziałam że niemozna na opakowaniu Sokołów jest napisane : "kiełbasa surowa, suszona, wędzona"

z ciekawości sprawdziłam w necie... lepiej jednak nei szukać co można a czego nie można jeść, to jakiś obłęd! uważam, że należy jeść zdrowo, salami to podobno surowe wędzone mieso i nie należy jeśc, ale myślę, że nie należy dać się zwariować, kawałeczek napewno nie zaszkodzi, ja wczoraj tez wypiłam trochę coli na mdłości a też podobno nei powinno się pić, boszzzz....tak naprawdę wg internetu to mało co nam wolno, moja mama jadła wszystko rozsądnie i jesteśmy z siostrą zdrowe smacznego dziewczyny!

[karolson]

Napisane przez Lolaaaaaaa88

z ciekawości sprawdziłam w necie... lepiej jednak nei szukać co można a czego nie można jeść, to jakiś obłęd! uważam, że należy jeść zdrowo, salami to podobno surowe wędzone mieso i nie należy jeśc, ale myślę, że nie należy dać się zwariować, kawałeczek napewno nie zaszkodzi, ja wczoraj tez wypiłam trochę coli na mdłości a też podobno nei powinno się pić, boszzzz....tak naprawdę wg internetu to mało co nam wolno, moja mama jadła wszystko rozsądnie i jesteśmy z siostrą zdrowe smacznego dziewczyny!

ja pije tylko cole no i delikatną kawe, wode min, po herbacie najczęściej wisze na kibelku

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 10:08 ----------

Napisane przez maharet1092

A dlaczego mnie nie ma?28 lat, Druga ciąża, termin 20.09. Miesiączki nie miałam wogóle po poprzednim porodzie.

aktualna lista jest na 1 stornie w 3 poscie. a napisałaś do mnie wiadomość? jezeli tak to przeoczyłam juz Cie dopisuje na 1 str.

[83monia]

Napisane przez niut80

Nawet z ginem rozmawiałam i tez mi powiedział, że może nie warto bulic za badania, jeśli nie mam zamiaru nic zrobić ze złymi wynikami. Ale powiedziałam, że właśnie wiem jak to w praktyce wygląda i chcę urodzić zdrowe dziecko, a nie tylko dziecko.

tzn. ze jak sie dowiesz ze chore to co?

ja dlatego nie robilam usg prenatalnego (tego dodatkowego, płatnego - bo przeziernosc karku mi na zwyklym usg sprawdzali, przepływy w sercu tez - syn mial wade wykryta, corka juz nie) bo i tak bym urodzila. kwestia swiatopogladu.

[Lolaaaaaaa88]

Napisane przez 83monia

tzn. ze jak sie dowiesz ze chore to co?

ja dlatego nie robilam usg prenatalnego (tego dodatkowego, płatnego - bo przeziernosc karku mi na zwyklym usg sprawdzali, przepływy w sercu tez - syn mial wade wykryta, corka juz nie) bo i tak bym urodzila. kwestia swiatopogladu.

właśnie ja też zastanawiałam się nad tymi badaniami, myślę, że zrobię je jednak by móc jeżeli będzie można leczyć dzieciaczka jeszcze jak bedzie w moim brzuszku, oczywiście modlę się by nie było takiej potrzeby, ale tak czy siak to moje dzieciątko i nic tego nie zmieni nawet choroba

życzę nam wszystkim zdrowych Dzieciaczków

[maharet1092]

Napisane przez karolson

ja pije tylko cole no i delikatną kawe, wode min, po herbacie najczęściej wisze na kibelku

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 10:08 ----------


aktualna lista jest na 1 stornie w 3 poscie. a napisałaś do mnie wiadomość? jezeli tak to przeoczyłam juz Cie dopisuje na 1 str.

Herbata też na mnie źle działa, piję tylko wodę i soki.
Dzięki za dopisanie.Pewnie gdzieś przegapiłam tego posta, gdzie były instrukcje jak sie znaleźć na liście

[201704210903]

Napisane przez Lolaaaaaaa88

z ciekawości sprawdziłam w necie... lepiej jednak nei szukać co można a czego nie można jeść, to jakiś obłęd! uważam, że należy jeść zdrowo, salami to podobno surowe wędzone mieso i nie należy jeśc, ale myślę, że nie należy dać się zwariować, kawałeczek napewno nie zaszkodzi, ja wczoraj tez wypiłam trochę coli na mdłości a też podobno nei powinno się pić, boszzzz....tak naprawdę wg internetu to mało co nam wolno, moja mama jadła wszystko rozsądnie i jesteśmy z siostrą zdrowe smacznego dziewczyny!

ja zjadłam salami a potem przeczytalam, ze surowe bylo.... wiecej juz nie zjem, bo nie chorowalam na toxo, ale z 2 strony jadlam je codziennie przed ciaza i nic mi nie bylo....

[87czarna]

Napisane przez karolson

witam!
zabieram się za aktualizacje listy wiec kto jeszcze chce się dopisać to pisac

dziewczyny a jecie salami? mam w lodowce a gdzies widziałam że niemozna na opakowaniu Sokołów jest napisane : "kiełbasa surowa, suszona, wędzona"

Co prawda nie byłam u gina i nie wiem dokładnie na kiedy będę mieć termin,ale podam Ci ten z internetowego kalkulatora.
Agnieszka,lat 25, druga ciąża, data porodu: 8.10.2013

Napisane przez Lolaaaaaaa88

z ciekawości sprawdziłam w necie... lepiej jednak nei szukać co można a czego nie można jeść, to jakiś obłęd! uważam, że należy jeść zdrowo, salami to podobno surowe wędzone mieso i nie należy jeśc, ale myślę, że nie należy dać się zwariować, kawałeczek napewno nie zaszkodzi, ja wczoraj tez wypiłam trochę coli na mdłości a też podobno nei powinno się pić, boszzzz....tak naprawdę wg internetu to mało co nam wolno, moja mama jadła wszystko rozsądnie i jesteśmy z siostrą zdrowe smacznego dziewczyny!

Zgodzam się z Tobą w stu procentach-nie dajmy się zwariować! Ja pamiętam jak w pierwszej ciąży ciągnęło mnie do zupek chińskich... raz na jakiś czas zjadłam,a dziecko mam zdrowe

[bojatoja]

Napisane przez maharet1092

Herbata też na mnie źle działa, piję tylko wodę i soki.

A ja pije herbatę z cytryną non stop Jak tylko wejde do kuchni to muszę sobie zrobić.

Dzisiaj teściowa przyjechała do mnie z rana i pobrała mi krew, bo doktor kazał mi zrobić morfologie, cukier na czczo i mocz. Biedna prosto z nocki do mnie wpadła i jeszcze odwiozła krew do labolatorium

A tak to chyba lepiej już się czuję i trochę mnie to niepokoi
I zabieram się za naukę bo sesja