Zima się zbliża, liście z drzew spadają, a tżtówki 2010 wciąż mocno kochają!:) Cz. VI

[el amor]

Maria to fajnie, że tak masz, że masz takiego przyjaciela i tym bardziej, że Tż go w pełni akceptuje

[Elaaaa]

Napisane przez mariamarysienka

Oczywiście że akceptuje Jakby nie akceptował, to nie byłby moim Tż
Z tym kolegą znamy się od dziecka i jesteśmy jak rodzeństwo. Rozumiemy się bez słów, jest dla mnie jak najlepsza przyjaciółka, tylko że jest facetem

rozumiem

[Naomi21]

Napisane przez mariamarysienka

Oczywiście że akceptuje Jakby nie akceptował, to nie byłby moim Tż
Z tym kolegą znamy się od dziecka i jesteśmy jak rodzeństwo. Rozumiemy się bez słów, jest dla mnie jak najlepsza przyjaciółka, tylko że jest facetem

Naprawdę podziwiam Twojego TŻ Piszę to bez złośliwości: fajnie, że na siebie trafiliście, bo niełatwo jest znaleźć osobę, która jest w stanie zaakceptować taką przyjaźń u drugiej połówki. Ja nie potrafiłam Na szczęście oboje z TŻ mamy taką samą opinię na ten temat i nie uznajemy damsko - męskich przyjaźni. Grunt, to sobie podpasować.

[asik1503]

Maria na prawdę fajnie, że tż taki tolerancyjny gdyby mój facet miał taką przyjaciółkę i jeszcze mieli gdzieś razem wyjechać to bym się po prostu na to nie zgodziła... no chyba, że ja też bym pojechała
ale mój tż tak samo by postąpił xD jak wczoraj widział jak tańczę z kolegami na parkiecie to był strasznie zazdrosny

[Naomi21]

Napisane przez asik1503

Maria na prawdę fajnie, że tż taki tolerancyjny gdyby mój facet miał taką przyjaciółkę i jeszcze mieli gdzieś razem wyjechać to bym się po prostu na to nie zgodziła... no chyba, że ja też bym pojechała
ale mój tż tak samo by postąpił xD jak wczoraj widział jak tańczę z kolegami na parkiecie to był strasznie zazdrosny

Ja też bym się nie zgodziła, w życiu Jak mój TŻ na początku związku pojechał sam do baru ze swoją "przyjaciółką", to zrobiłam taką awanturę, że po niej "przyjaźń" zaczęła się systematycznie rozpadać

Ale mój TŻ ma tak samo, jest zazdrosny, a ja to lubię Byle nie przesadzał, ale ten etap chyba mamy już za sobą

[mariamarysienka]

Też się cieszę że na niego trafiłam i uważam, że jestem mega szczęściarą Zdaję sobie sprawę, że nie każdy facet potrafiłby w 100% zaufać swojej dziewczynie i zrozumieć sens przyjaźni damsko-męskiej. A mój bez mrugnięcia okiem, jeszcze jak wczoraj zadzwonił jak byłam w trakcie spotkania, to powiedział "Ale fajnie, że się spotkaliście, wypijcie moje zdrowie" Ogólnie do tej pory nie trafiłam na dziewczynę, z którą przyjaźniłabym się tak naprawdę długo, za każdym razem przyjaźń, o której myślałam że będzie do grobowej deski, została przerwana raz przez zazdrość tamtej o moje wyniki w nauce, drugi raz przez zazdrość tamtej, że znalazłam tż (a ona myślała że bardziej na to zasługuje bo jest ładniejsza ), a za trzecim razem po prostu jej przestało zależeć i po liceum drogi się rozeszły. A z moim kumplem zaprzyjaźniliśmy się odkąd na moich trzecich urodzinach pobiliśmy się, bo wsadził rękę w mój tort i od tamtej chwili nic nas nie rozłączyło, ani zazdrość, ani odległość, ani brak czasu

A zazdrośni nie jesteśmy o siebie ani trochę Jestem z tego naprawdę zadowolona

[ParoleParole]

Ja już siedze u siebie na stancji Rodzice mnie przywieżli wyjątkowo

A teraz ogarniam zamówienie zbiorowe W sumie lubię je organizowac mimo, że czasochłonne są;p


A zaraz idę się coś na egzamin pouczę czwartkowy

[Elaaaa]

Ja mam zaufanie do siebie, do mojego Tż, ale nie mam zaufania do innych kobiet, wiem do czego "baby" są zdolne tak więc ja raczej nie zgodziłabym się na taką przyjaźń, Tż zresztą też raczej nie. Choć u nas zazdrość przejawia się w minimalnych wymiarach

[mariamarysienka]

Ja już się przekonałam że nawet mimo tego, że baby są wstrętne, to mój ukochany opiera się ich zalotom A poza tym oboje wychodzimy z prostego założenia: nie jesteśmy swoimi rodzicami, żeby sobie czegoś zakazywać, tylko partnerami i jesteśmy sobie równi Tak funkcjonuje nasz związek, ale oczywiście rozumiem jak ktoś żyje inaczej Ważne żeby te "ustalenia" pasowały obojgu ludziom i wtedy choćby nie wiem jak dziwaczne były "zasady", to i tak jest idealnie

[EsTeLL25]

HejJa wróciłam od Tż
Nastawiam się psychicznie na jutrzejszy dzień w pracy, już widzę jak mi się będzie chciało cokolwiek.
Rano wstaję i idę na morfologię.

Oglądaliśmy żółwika sammy w 3D
Tż mega zadowolony z zakupu Tv.

Napisane przez karolinaaa92

Jeśli w ciągu minut nie zmieniłby zdania co do naszego spotkania i jakoś "normalnie" to załatwił, to pewnie bym to jakoś zniosła, ale TŻ zachował się tak jak kiedyś, gdy przez jego częste spotkania z kolegami prawie się rozstaliśmy. Przez to teraz jak ja słyszę hasło: "koledzy", to od razu przypomina mi się tamta sytuacja. Tym bardziej, że widujemy się tylko w weekendy, bo on pracuje, ja studiuję...

Oj ja bym się wkurzyła.. nie lubię jak ktoś się ze mną umawia i nagle zmienia zdanie
Porozmawiaj z Nim.

Napisane przez mariamarysienka

Ja już się przekonałam że nawet mimo tego, że baby są wstrętne, to mój ukochany opiera się ich zalotom A poza tym oboje wychodzimy z prostego założenia: nie jesteśmy swoimi rodzicami, żeby sobie czegoś zakazywać, tylko partnerami i jesteśmy sobie równi Tak funkcjonuje nasz związek, ale oczywiście rozumiem jak ktoś żyje inaczej Ważne żeby te "ustalenia" pasowały obojgu ludziom i wtedy choćby nie wiem jak dziwaczne były "zasady", to i tak jest idealnie

To Fajnie, że masz takiego tolerancyjnego Tż.
Ja nie jestem taka tolerancyjna w stosunku do "koleżanek" Tż.
Nie pozwoliłabym na żaden wyjazd Jego z jakąś "przyjaciółką"Chybab ym dostała szału.

Mój Tż na początku Naszego związku też był tolerancyjny Ja chodziłam z koleżankami i kolegami na imprezy bez Niego.Chodził też chłopak z Nami z którym się spotykałam Tż nigdy nie zabronił Mi iść mimo, że później przyznał,że cholera go brała z zazdrości
Teraz nie wiem jakby się zachował. Z Tamtymi ludźmi już nie mam kontaktu.Porozjeżdżali się w swoje strony.

[el amor]

Ja się widziałam z Tż i było super Spacer, rozmowy, uwielbiam to. Teraz zobaczymy się we wtorek i jedziemy do Wrocławia a tak sobie, na Ostrów Tumski, Arkady, Rynek

Co do przyjaźni damsko-męskiej i zazdrości: w moim związku to trochę dziwnie wygląda. Ja rozmawiam raz na jakiś czas z kolegami, Tż też może z koleżankami, ale nie ma z kim i nawet nie ma na to czasu, sam tak twierdzi. Jest o mnie strasznie zazdrosny, o każdego, który spojrzy na mnie, ale od niedawno przeprowadzonej rozmowy jego zazdrość uległa zmianie, jest lepiej. Na początku związku mieliśmy znajomych, potem jakoś się porozpadało, potem znów mieliśmy i tak to w kółko leci co do naszych koleżanek/kolegów.

[mariamarysienka]

Estell fajnie, ze idziesz zrobić badania krwi Może tam będzie odpowiedź na to, czemu tak często chorujesz?

[EsTeLL25]

Napisane przez mariamarysienka

Estell fajnie, ze idziesz zrobić badania krwi Może tam będzie odpowiedź na to, czemu tak często chorujesz?

No mam nadzieję Mi wydaje mi się że mam anemię ale się okaże a na 15 do pracy( a tak miło było posiedzieć w domu)

[Naomi21]

Estell, ja mam anemię, a choruję bardzo rzadko. Nawet nie wiedziałam, że jest jakaś zależność.

Ale fajnie było na łyżwach Co prawda jeżdżę tragicznie ale wykluczając chwile paniki oraz momenty, w których ludzie na nas wpadali bawiłam się ekstra. A teraz jak mnie fajnie bolą wszystkie mięśnie, takie przyjemne zmęczenie

[el amor]

Ja planuję iść na łyżwy w tym tygodniu Tż mówi, że już raz ze mną był i on woli sobie postać na zewnątrz i patrzeć jak w mgnieniu oka robię kółka

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Wizaż szaleje....

[mariamarysienka]

Poszłabym na łyżwy Ale nie mam z kim i nie mam za bardzo czasu

[Naomi21]

Ja to głównie z TŻ za rączkę jeżdżę Kolega się z nas śmiał, że nawet na chwilę nie spuszczam go z oka, ale sama czuję się strasznie niepewnie. Mimo wszystko, fajna zabawa

[Chatul]

Napisane przez el amor

Wizaż szaleje....

Znowu… Ciekawe dlaczego tym razem…

[el amor]

Mi w ogóle nie cytuje, masakra.

Naomi to prawda, super zabawa jest

[asqua92]

Napisane przez mariamarysienka

asqua a z czego egzamin?

jeden fizjologia, drugi biologia z genetyką

Ja nie mam przyjaciół męskich, a TŻ żeńskich na szczęście

[martusia205]

El amor zazdroszczę wypadu do Wrocka

mnie tez się zdaje, że anemia nijak ma się do częstego chorowania. Sama przez wiele lat ją miałam.Ale może się mylę, bo w sumie od kąd ją wyleczyłam to i nie przyplątało się żadne choróbsko, i tak już prawie 1,5 roku

jejku gdzie tż by mi dał wyjazd w góry z przyjacielem jak się poznaliśmy to miałam bardzo dobrego kumpla, ale on był o niego tak zazdrosny że szok. Nie uznaję aż takiej zażyłosci jeśli chodzi o kontakty z płcią przeciwną, no chyba że to nasz własny partner

ale mnie w pracy wymęczyli dziś. Ale widziałam się na chwilkę z koleżanką, tęskno mi za nią było po 3 tyg tak można kogoś polubić..

[el amor]

Napisane przez martusia205

El amor zazdroszczę wypadu do Wrocka

Ja też sobie sama zazdroszczę Raz na jakiś czas można
Ostatni raz to był w grudniu po świętach jak jechałam z Tż i rodzicami do szpitala na kontrolę taty. To z powrotem wjechaliśmy tylko do Korony O nieee, sory. Ostatni raz to był tydzień temu w nocy, gdy odwoziliśmy tatę na pociąg
A Ty w jakim celu chciałabyś go odwiedzić?
Super, że nawiązałaś nową znajomość

[martusia205]

chciałabym połazić po rynku, wybrac się do korony, tak beztrosko i bez pospiechu.. może uda się w poniedziałek gdy będe miała wolne, tylko żeby tż tez miał

[mariamarysienka]

Widzę że trochę zszokowało Was to, jak jest u mnie w związku z podejściem do płci przeciwnej Nawet dzisiaj tż mnie o to zagadał twierdząc, że jestem najlepszą dziewczyną świata, bo nie jestem o niego zazdrosna A wyszło mu to przy okazji tego, że przedwczoraj wylądował na imprezie urodzinowej u jakiejś dziewczyny, której nie znał, razem z dwoma kolegami i zostali tam na noc, bo o 5 rano nie chcieli się tłuc na jednostkę. Dziewczyna jednego z nich zrobiła mu dziką awanturę o to, że tam w ogóle poszedł, a zostanie na noc porównała do "zdrady co najmniej psychicznej" Jak dla mnie jakaś wariatka
Ech, dobrze że sobie ufamy z Tż w 200%, bo dzięki temu umiemy wytrwać w związku na odległość i unikamy takich durnowatych sytuacji

[martusia205]

Napisane przez mariamarysienka

Widzę że trochę zszokowało Was to, jak jest u mnie w związku z podejściem do płci przeciwnej Nawet dzisiaj tż mnie o to zagadał twierdząc, że jestem najlepszą dziewczyną świata, bo nie jestem o niego zazdrosna A wyszło mu to przy okazji tego, że przedwczoraj wylądował na imprezie urodzinowej u jakiejś dziewczyny, której nie znał, razem z dwoma kolegami i zostali tam na noc, bo o 5 rano nie chcieli się tłuc na jednostkę. Dziewczyna jednego z nich zrobiła mu dziką awanturę o to, że tam w ogóle poszedł, a zostanie na noc porównała do "zdrady co najmniej psychicznej" Jak dla mnie jakaś wariatka
Ech, dobrze że sobie ufamy z Tż w 200%, bo dzięki temu umiemy wytrwać w związku na odległość i unikamy takich durnowatych sytuacji

Ja bym zareagowała tak jak tamta dziewczyna bo podobnie jak Elaaa ufam mojemu tz, ale już jakimś dziewczynom nie z własnego doświadczenia wiem, że są takie które nie patrzą na to czy facet jest zajęty, czy wolny. Choćby była mojego tż która też go zapraszała na noc gdy byliśmy już razem dla mnie to coś nie do pomyslenia by mój tz spał w domu u obcych kobiet, to gorzej niż w gnieździe os

gdyby mój tż chodził na imprezy do dziewczyn które nie zna, i potem tam spał ojj było by lanie.. przeciez to nawet znajoma nie jest :P

[asik1503]

Maria no powiem Ci, że dla mnie na prawdę macie dość oryginalne relacje bo jeżeli nawet leciutko nie zakuło Cię na wieść, że Twój facet był gdzieś u jakiejś panny i to obcej i jeszcze u niej spał to ja jestem w szoku może bym nie zrobiła dzikiej awantury i nie nazwała tego zdradą ale tż na pewno usłyszałby kilka komentarzy jak to się pewnie świetnie bawił i na pewno chciałabym znać szczegóły xD
wczoraj na przykład poszliśmy do sklepu pod blokiem tż'a i akurat była kasjerka z którą zawsze niewinnie flirtuje to laska jak się zczaiła, że nie jest sam to aż się speszyła i zapomniała co miała powiedzieć... nie mówiąc już o tym, że potrzebowała chwili aby ogarnąć ile ma wydać

[mariamarysienka]

Wiecie, my jesteśmy w związku na odległość. Bez takiego zaufania byłabym chyba non stop znerwicowana i już dawno nie bylibyśmy razem Jakbym szalała z zazdrości, to poskutkowałoby jedynie tym, że Tż by mi po prostu nie mówił o tym, co robił, czy gdzie był. I ja mogłabym się jedynie domyślać, nakręcałabym się, miałabym non stop jakieś głupie myśli o tym, co on tam wyprawia. Za bardzo szanuję siebie i swoje nerwy, żeby tak robić A poza tym wychodzę z założenia, że jak muszę się martwić o faceta, że mnie zdradzi, to on jest nic nie wart. Bo jak łatwo ulegnie jakiejś głupiej lafiryndzie, to zrobi to i bez ataków zazdrości i jakiegoś pozwalania czy zakazywania Dlatego wolę być po prostu wyrozumiałą dziewczyną, pewną siebie i miłości oraz wierności Tż, z czym jest mi bardzo bardzo dobrze i czego wiele osób mu zazdrości Oczywiście działa to też w drugą stronę, bo moje koleżanki zazdroszczą mi wyrozumiałego faceta, który "pozwala" mi spotykać się z przyjacielem na piwo
A, żeby nie było - jakby Tż mnie zdradził, to byłby koniec relacji Nie myślcie, że to jest taki luźny związek

[behindblueeyes]

Napisane przez Naomi21

Ja to głównie z TŻ za rączkę jeżdżę Kolega się z nas śmiał, że nawet na chwilę nie spuszczam go z oka, ale sama czuję się strasznie niepewnie. Mimo wszystko, fajna zabawa

Łyżwy super sprawa Planujemy wypad od dłuższego czasu ale jakoś zebrać się nie możemy

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Napisane przez Elaaaa

Uffff koniec sesji!!!!!

zdałam ostatni egzamin

z racji tego kupiłam sobie na wieczór redd'sa grajpfrutowo - ananasowego, piła któraś z Was?

Gratulacje!

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

Napisane przez mariamarysienka

A zazdrośni nie jesteśmy o siebie ani trochę Jestem z tego naprawdę zadowolona

A ja uważam,że fajnie jak jest trochę zazdrości w związku I wcale nie jest to związane z brakiem zaufania. Po prostu to takie naturalne jest Nie mam na myśli takiej 'chorej zazdrości' oczywiście.

Wyjazd do Wwy baaardzo udany Spędziliśmy miło czas z moją przyjaciółką i jej facetem. Cieszę się ogromnie,że panowie się dogadują i z każdym spotkaniem coraz lepiej poznają Już planujemy kolejne.

[el amor]

Napisane przez martusia205

chciałabym połazić po rynku, wybrac się do korony, tak beztrosko i bez pospiechu.. może uda się w poniedziałek gdy będe miała wolne, tylko żeby tż tez miał

Mi właśnie plany się zmieniły, tzn. nie jadę do Arkad, ale do Galerii Nigdy nie byłam z Tż tak beztrosko i bez pośpiechu Pierwszy raz byliśmy w grudniu, ale to kupowałam torebkę więc wszystko było w jednym celu, a tak bez pośpiechu to jeszcze nigdy.

Napisane przez martusia205

dla mnie to coś nie do pomyslenia by mój tz spał w domu u obcych kobiet, to gorzej niż w gnieździe os

Napisane przez mariamarysienka

Wiecie, my jesteśmy w związku na odległość. Bez takiego zaufania byłabym chyba non stop znerwicowana i już dawno nie bylibyśmy razem Jakbym szalała z zazdrości, to poskutkowałoby jedynie tym, że Tż by mi po prostu nie mówił o tym, co robił, czy gdzie był. I ja mogłabym się jedynie domyślać, nakręcałabym się, miałabym non stop jakieś głupie myśli o tym, co on tam wyprawia. Za bardzo szanuję siebie i swoje nerwy, żeby tak robić A poza tym wychodzę z założenia, że jak muszę się martwić o faceta, że mnie zdradzi, to on jest nic nie wart. Bo jak łatwo ulegnie jakiejś głupiej lafiryndzie, to zrobi to i bez ataków zazdrości i jakiegoś pozwalania czy zakazywania Dlatego wolę być po prostu wyrozumiałą dziewczyną, pewną siebie i miłości oraz wierności Tż, z czym jest mi bardzo bardzo dobrze i czego wiele osób mu zazdrości Oczywiście działa to też w drugą stronę, bo moje koleżanki zazdroszczą mi wyrozumiałego faceta, który "pozwala" mi spotykać się z przyjacielem na piwo
A, żeby nie było - jakby Tż mnie zdradził, to byłby koniec relacji Nie myślcie, że to jest taki luźny związek

Pewnie, ja to rozumiem jak najbardziej Co do pogrubionego - zgadzam się w pełni. Też jestem takiego zdania, identycznie. No i właśnie działa też to w drugą stronę, tak jak piszesz, więc sprawa jest jasna Zazdroszczę Wam takiego podejścia Bo pewnie macie tak od początku, a tak np. w moim związku to ciężko to w zupełności zmienić, da się tylko troszkę.

Dzisiaj coś z nauką porobię chyba We Wrocławiu ktoś zgłosił bombę na Dworcu Głównym, żarty ktoś niezłe ma Ponad 500 osób musieli ewakuować.

[Maryjamie]

cześć dziewczynki
miałam fajny weekend ale teraz mnie i Hanie właśnie coś rozkłada dlatego popsuł mi sie humor, już myślałam że mamy spokój z chorowaniem na razie a tu znowu

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------

Napisane przez martusia205

gdyby mój tż chodził na imprezy do dziewczyn które nie zna, i potem tam spał ojj było by lanie.. przeciez to nawet znajoma nie jest :P

dla mnie to też jakaś dziwna sytuacja... no ale ważne że był z kolegami a nie sam na sam z tą laską