|
|||||||
| Notka |
|
| Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#4201 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: WrocLOVE
Wiadomości: 3 547
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
to teraz znów ja
tym razem historia nie moja - przytoczę to, co opowiedział mi wczoraj TŻ.u niego w mieszkaniu kiedyś miała miejsce dziwna rzecz - w nocy ktoś zaczął szarpać za klamkę od pokoju, w którym spał mój TŻ. a ponieważ szarpał dość intensywnie, to TŻ wkurzony i zaspany wstał i otworzył drzwi. przedpokój był pusty... później okazało się, że tego dnia zmarł ktoś bliski (już nie pamiętam dokładnie kto). to tak w ramach wstępu, bo tę historię po raz pierwszy usłyszałam kilka lat temu no i wczoraj TŻ zaczął mi opowiadać, że w okolicach 1 listopada (nie wiem, czy w Halloween, czy dokładnie 1 listopada) jego tata obudził się w środku nocy przerażony - nie dlatego, że coś mu się śniło, ale dlatego, że miał wrażenie, albo, z tego co mówił mi TŻ, był wręcz pewien, że ktoś stoi w drzwiach sypialni i go obserwuje (tata TŻ-a był odwrócony plecami do wejścia). chciał się więc obrócić, ale... nie mógł, a strach narastał. zaczął więc się modlić, albo raczej próbował, bo albo nie mógł sobie przypomnieć słów modlitwy, albo mu się strasznie plątały. później w rozmowie z TŻ-em opisywał to jako uczucie, jakby sam Szatan stanął w drzwiach. a powinnam chyba dodać, że mój przyszły teść to facet twardo stąpający po ziemi, no i raczej nie ucieka w modlitwę z byle powodu, bo po prostu z tego co wiem, to nie jest zbyt religijny . z kolei przedwczoraj w nocy brat TŻ-a (w tym roku miał maturę, więc nie jest dzieciakiem) obudził się, bo ktoś go z kolei dusił, tak po prostu. ktoś, kogo nie było widać. brat TZ-a "poszarpał się" przez chwilę z tym czymś (kimś?), aż w końcu to coś (ten ktoś?) przestało go dusić. no coż, poważnie się zastanawiam nad kolejnym nocowaniem tam w przyszłości już ostatnio, jak byłam tam na noc, też się obudziłam w środku nocy i miałam wrażenie, ze ktoś stoi przy drzwiach i nas obserwuje - z tym, że mogłam się ruszyć, więc od razu się poderwałam, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście ktoś tam jest - nie było. nie mogłam zasnąć przez kolejne 5-10 minut, bo wciąż czułam niepokój i czyjąś obecność, ale w końcu strach odpuścił i odpłynęłam.
|
|
|
|
#4202 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Ayrine no to niezle,moze jakies poświecenie mieszkania?
|
|
|
|
#4203 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 380
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
|
|
|
|
|
#4204 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: WrocLOVE
Wiadomości: 3 547
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
znam to pojęcie
i nawet jeśli da się to podpiąć pod ojca TŻ-a, to co do brata już mam lekkie wątpliwości.Katerina, nie sądzę, żeby rodzice TŻa się na to zgodzili albo w ogóle brali to pod uwagę, bo jak wspomniałam - zbyt wierzący nie są :p Edytowane przez Ayrine Czas edycji: 2012-11-08 o 19:06 |
|
|
|
#4205 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 052
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Ale dawno nikt nic długaśnego nie pisał
![]() Trafiłam tutaj po raz drugi szukając innego wątku i przypomniało mi się że kiedyś przeczytałam parę postów i nawet sama coś napisałam ![]() Pisałam wtedy o tym że w nowo wynajmowanym mieszkaniu coś nas postraszyło. W nocy mnie i TŻ dwa dni pod rząd budził nas huk tak jakby coś spadło tuż przy mnie ale wszystko stało na swoim miejscu. Jeszcze później przez kolejne dwa dni czułam niepokój przed zaśnięciem i nie mogłam usnąć plecami do tej przestrzeni tylko prosiłam żeby TŻ się do mnie przytulał. Później już nic takiego nie miało miejsca. Mimo że huk było słychać u nas a nie za ścianą, tłumaczyłam sobie że to jednak coś u sąsiadów. Innym razem tłumaczyłam sobie że elektryczność zawiodła. TŻ był na piwie z kolegami z pracy a ja sama w domu. Rozmawiałam z mamą przez telefon i pamiętam że gadałyśmy o zmarłym wujku a później mama powiedziała coś co mnie strasznie zdenerwowało. Skończyłam rozmowę i postanowiłam że idę wziąć prysznic. Nie lubię łazić po ciemku dlatego zostawiłam zapalone światło w pokoju. Drzwi od łazienki mają wstawione przydymione szkło. Wyszłam spod prysznica i zerknęłam czy może TŻ już nie wrócił i zobaczyłam że za drzwiami jest ciemno (drzwi od łazienki wychodzą na przedpokój i naszą sypialnię). Zamknęłam się w łazience i złapałam za komórkę którą dzięki Bogu zabrałam ze sobą Pierwsza myśl - złodziej. Nie pamiętałam czy zamknęłam drzwi do mieszkania, ja byłam w łazience i na dodatek lubię w niej sobie śpiewać więc nie słyszałabym jak ktoś wchodzi (plus lecąca z prysznica woda). TŻ raczej sobie żartów ze mnie nie robi. Dzwonię do niego a tu "abonent chwilowo nie dostępny". No to zadzwoniłam do mamy i mówię jej że mi światło zgasło i żeby mama się nie rozłączała :P Wyszłam na mieszkanie, zaświeciłam światło na przedpokoju, w kuchni i doszłam do pokoju ale wszystko ok. Przełącznik był w pozycji na dół co oznacza u mnie że światło jest wyłączone. A ja jestem na milion procent pewna że był w pozycji do góry bo nie chciałam łazić po ciemku po wyjściu z łazienki. Może wujek o którym rozmawiałyśmy był zły że tak się rozzłościłam na mamę? A może to było zwarcie i przełącznik po prostu sam pyknął?Mieszkamy już tutaj prawie rok i poza hukiem i tym że światło zgasło, nic się dziwnego nie działo. To były pierwsze takie moje sytuacje w życiu. Nigdy mnie nic nie postraszyło wcześniej. Ale uważam się za osobę która czuje taką jakby to nazwać złą materię tak jak wtedy kiedy coś nam huknęło i nie mogłam plecami zasnąć do pokoju tak jakbym się bała czegoś. Raz już kiedyś coś takiego odczuwałam jak wynajmowaliśmy mieszkanie w rodzinnym mieście TŻ. Mieszkaliśmy wtedy w dużym mieszkaniu po którym moglibyśmy się ganiać, w starej poniemieckiej kamiennicy. Na samym końcu mieszkania był pokój którego bardzo nie lubiłam. Był mały. Kiedy się wchodziło do niego to drzwi otwierały się do wewnątrz w prawą stronę (nigdy nie szło ich domknąć jak się wychodziło, tak jakby podłoga była krzywa) i zaraz za nimi było łóżko jednoosobowe. Po lewej stronie stały dwa fotele i stół a na wprost były okna z kratami (mieszkanie na parterze) ale skupmy się na prawej stronie. Kiedy się stawało w rogu, dokładnie przy ścianie, między łóżkiem a drzwiami było strasznie nieprzyjemnie. Nie śmierdziało ani nie odczuwało się innej temperatury tylko po prostu było nieprzyjemnie. Kilka razy jak rozwieszałam tam pranie na suszarce (to był pokój do tego służący) przyłapałam się na tym że się odwracałam bo czułam jakby ktoś za mną stał. Jak czasami TŻ przymykał te drzwi jak ja tam byłam to panikowałam i natychmiast je otwierałam. W tym pokoju spali kiedyś nasi znajomi. Na jednym z naszych późniejszych spotkań dowiedziałam się, że kolega miał koszmar który może tak straszny nie był ale M. obudził się cały mokry. Śniło mu się że przez kraty w oknach przedostawały się jakieś długie ręce i chciały mu zabrać jego drogi aparat. Innym razem spała tam też moja mama, już nie na materacu tak jak znajomi (M. i jego dziewczyna mieli dwuosobowy materac) ale na tym jednoosobowym łóżku. Jak się jej pytałam jak jej się spało szybko zmieniła temat a jak się przeprowadziliśmy i kiedyś rozmawialiśmy na temat tego mieszkania to mama powiedziała że nie chciała mi wtedy mówić ale jak spała to w nocy ją obudził zimny podmuch który skoncentrował się na jej twarzy. Dodam jeszcze że jak właściciele mieszkania przyjeżdżali czasem i pomieszkiwaliśmy tam razem (znajomi) to ich mała córeczka, płaczliwa, w pokoju tamtym zawsze była spokojna i jak to A. powiedziała "czymś zainteresowana".
__________________
Edytowane przez Alexandre Czas edycji: 2012-11-11 o 15:34 |
|
|
|
#4206 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 72
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
No to może ja też napiszę, co mi się przytrafiło jakieś 3 lata temu. Może nie jest to jakieś przerażające, ale trochę dziwne i to jedna z niewielu dziwnych sytuacji tego typu, która mi się prytrafiła w życiu.
Nocowałam u moich dziadków. Był to mroźny, zimowy poranek około godziny 6:30. Budzi mnie moja babcia i mówi, że ona i dziadek jadą do kościoła i że będą spowrotem za jakieś 1,5 godziny, na pół senna powiedziałam "Ok, narazie!" i chwilę pogapiłam się w sufit, bo dziadkowie przygotowując się robili hałas, więc poczekałam aż wyjdą. Kiedy w całym domu nie było słuchać już nic więcej oprócz tykania zegara, znów zamknęłam oczy i tak niby spałam, bo byłam jeszcze zmęczona, ale byłam też świadoma tego, co się dzieje wokół mnie tzn. słyszałam każdy szmer i tykanie zegara. Zmieniłam pozycję w łóżku i położyłam się na brzuch. Po kilku minutach nadal tak niby śpiąc świadomie poczułam, że na kołdrze, tam gdzie była moja łydka jakby coś małego usiadło. Tzn. poczułam taki lekki ciężar, jakby małe zwierzątko typu szczeniak, kot albo taki większy królik. Pomyślałam sobie "pewnie kotek babci przyszedł się położyć do łóżka ze mną" i nawet nie otworzyłam oczu ani się nie odwróciłam, żeby sprawdzić. Po chwili ciężar znikł. Dodam jeszcze, że nie czułam, ani nie słyszałam typowego dla kota szelestu, kiedy CHODZI po pościeli, no ale koty tak mają, że czasami zauważysz, że są w pokoju dopiero, jak miaukną albo narobią hałasu. Około godziny 7:30 wstałam i poszłam do kuchni zrobić sobie kawy, żeby się wybudzić, bo śnieżek ładnie sypał za oknem i miałam w planach wyjście na zewnątrz, kiedy dziadkowie wrócą. Siedziałam sobie więc w kuchni i słuchałam radia, aż do powrotu dziadków. Widziałam, że kiedy wrócili i weszli do kuchni, kot wszedł do kuchni z korytarza razem z nimi. Babunia zaraz po powrocie zrobiła śniadanie i przy śniadaniu dialog między mną, a babcią wyglądał tak: ja: "Kot przyszedł do mnie i chwilę pospał" babcia: "Ale ja kota wypuściłam na dwór, kiedy wychodziliśmy z dziadkiem do kościoła" ja: "Macie innego kota w domu?" babcia: "Nie, tylko tego jednego" ja: "Napewno kotka nie weszła do mnie przez jakieś okno czy coś?" babcia: "Nie, okien nie otwieramy w taki mróz, a kotka siedziała na zewnątrz domu, pod drzwiami, kiedy wróciliśmy z kościoła" o powiedzcie mi, co mi usiadło na nogę, kiedy spałam?
__________________
BLOG szczęśliwej mieszkanki Północnej Karoliny. |
|
|
|
#4207 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Las
Wiadomości: 2 257
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Ja też tak kiedyś miałam , że nie mogłam ruszyć się nad ranem w łożku;/ Tylko oczami ruszałam, widziałam jak mąż śpi, ale nie mogłam nic powiedzieć anigo dotknąć, dziwne uczucie, ale w myślach przeżegnałam się i odpuściło. A ostatnio u mojej cioci, ktoś chodzi po domu, drzwi zamykały sie i otwierały, lecz nikt nie wchodził i ne wychodził. Jedyne drzwi od sypialni ma trzeszczące i je było słychać ;/
|
|
|
|
#4208 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 4 785
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
Przy tej fazie, w której niby się śpi, można mieć różne wrażenia.
__________________
|
|
|
|
|
#4209 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
![]() O, przypomniało mi się, że niedawno do późna czytałam sama w pokoju. Nagle ktoś 3 razy zapukał w drzwi wejścjowe - spojrzałam na zegarek, a tam 3:00! Jeszcze pół roku temu bym umarła ze strachu, a teraz na chłodno przemyślałam, że to pukanie było zbyt ciche, jakby z innego mieszkania, więc się nie przejęłam i czytałam dalej I jestem dumna ze swojej bohaterskiej postawy
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') Edytowane przez lilka_vanilka Czas edycji: 2012-12-17 o 20:29 |
|
|
|
|
#4210 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Las
Wiadomości: 2 257
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
w bloku to faktycznie można zgonić na sąsiadów, ale jak ktoś mieszka w domku
|
|
|
|
#4211 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 586
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Spoko, luz
![]() Podobno mózg może nam płatać takie figle, kiedy śpimy, albo prawie śpimy. Czasami przecież na sny nie składają się tylko obrazy, ale i dźwięki, dotyk, zapach- w "śnie o spadaniu" zawsze przecież budzimy się w momencie, jak zaczynamy skądś spadać, albo przewracamy się, czasem w momencie uderzenia o ziemię. Widocznie byłaś przygotowana na wiziytę kota, wiedziałaś, że prawdopodobnie jest w domu. Mój piesek śpi ze mną i czasami czuję go (ciepło/dotyk) przy moich nogach i jestem zdziwiona, kiedy okazuje się, że go tam nie ma, np. poszedł się napić, albo moja mama zabrała go ze sobą do innego pokoju. |
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#4212 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Las
Wiadomości: 2 257
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
A mój tata powiedziała, że jak wczoraj był sam w domu słyszał, że ktoś na górze chodzi, wszedl i nikogo nie było...
|
|
|
|
#4213 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
I mój coś słyszy, komuś z rodziny się wygadał, że "cos straszy", ale domowników i mnie zbywa. Pewnie to jego mama, a moja babcia, która zmarła rok temu.
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
|
|
|
#4214 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
jakos razniej sie czuje.Tez kiedys miałam kota,często mi sie zdawało,ze wskakuje mi na łożko (taki charakterystyczny wstrząs łożkiem)a kota w moim pokoju nie bylo a drzwi zamkniete..... |
|
|
|
|
#4215 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 72
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Możliwe, że mi się wydawało
ale nie zapomnę jakie moja ciotka , która w tamtym pokoju też śpi od czasu do czasu, kiedy przyjechała popołudniu do dziadków i jej opowiedziałam co się stało, ta zrobiła tak wielkie oczy i powiedziała "to ja dzisiaj tu nie śpię, a miałam w planach zostać na noc"
__________________
BLOG szczęśliwej mieszkanki Północnej Karoliny. |
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#4216 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Opolskie
Wiadomości: 1 060
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Witam!
Czy wątek nadal jest 'czytany' bo mam kilka ciekawych historii o duchach (autentycznych). ?
__________________
"Nigdy nie zapomnisz, ale pewnego dnia obudzisz się i stwierdzisz, że już tak strasznie nie boli." ~Erica Spindler |
|
|
|
#4217 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
|
|
|
|
#4218 | |
|
Pani Mizantrop
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 59 407
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
__________________
In a world of choices I choose me. My favourite season is the fall of the patriarchy. |
|
|
|
|
#4219 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 052
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
__________________
|
|
|
|
#4220 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
|
|
|
#4221 |
|
Pani Mizantrop
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 59 407
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
__________________
In a world of choices I choose me. My favourite season is the fall of the patriarchy. |
|
|
|
#4222 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
My tu gadu gadu, a strasznej historii nie ma.. Szybciutko Kornella, bo mi się popcorn kończy
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
|
|
|
#4223 |
|
Pani Mizantrop
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 59 407
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Jak Kornella się nie kwapi z dodaniem historii to ja wrzucę coś od siebie.
Przez pół roku mieszkałam w odziedziczonym po cioci domu, w którym ta ciocia i jej mąż zmarli. Moja matka na przykład w życiu nie weszłaby sama do sypialni cioci, ja swoją sypialnię urządziłam w pomieszczeniu, gdzie wcześniej był salon, a sypialnię cioci przerobiłam na garderobę. W związku z tym, że w tej garderobie była sofa, to gdy przyjeżdżała do mnie przyjaciółka (na tydzień czy dwa), to właśnie tam nocowała. Raz jej iPod położony na stoliku sam się uruchomił (a był zablokowany) i pokazała się na ekranie piosenka, której nigdy tam nie było. Koleżanka trochę się wtedy wystraszyła. Do tego zdarzało się, że światła w domu same się zapalały i gasły i kran w kuchni też się czasem sam odkręcał. Wynajmowałam pokój takiemu chłopakowi, mieszkał u mnie przez prawie 3 miesiące, wyprowadził się z powrotem do rodziców, potem zaczął mnie nachodzić, włamywać się, wyłamywać zamki i podrzucać mi martwe myszy i zastrzelone z wiatrówki ptaki pod drzwi. Przez niego musiałam się stamtąd wyprowadzić, bo policja nie raczyła nawet sprawdzić śladów włamania, a ja po jakimś czasie wręcz bałam się wyjść z domu. W czasie, kiedy on się rozkręcał z nękaniem mnie, mieszkał u mnie inny chłopak, on z kolei narzekał na to, że szafa w jego pokoju sama się otwiera. Była to stara szafa, którą trzeba było dobrze docisnąć, żeby zamknąć i mocno szarpnąć, żeby otworzyć, teoretycznie nie mogła otworzyć się sama. Mieszkając tam raz po horrorowym seansie poszłam biegać, była 23 z groszem (zawsze biegam późnym wieczorem), okolica że tak powiem wyludniona (obrzeża miasta), ja biegam zawsze ze słuchawkami na uszach, zrobiłam sobie mały postój na przystanku autobusowym, żeby chwilę odpocząć, dodam, że nie było obok tego przystanku żadnych drzew ani niczego innego, coś nagle uderzyło w dach wiaty, dostałam takiego przyspieszenia, że zatrzymałam się dopiero pod swoimi drzwiami, ani razu nie obejrzałam się za siebie Raz też jak wybiegałam ze swojej ulicy, to na skrzyżowaniu natknęłam się na pijanego pana żula, minęłam go i pobiegłam dalej, po godzinie wracałam, dodam, że na mojej ulicy padły akurat parę dni wcześniej latarnie i oświetlałam sobie drogę latarką z telefonu. Już jestem prawie na miejscu i sobie myślę "no, przecież jak on gdzieś tutaj będzie, to będzie śmiech na sali, niemożliwe" i poświeciłam w jedną stronę koło bramy, a on tam leżał i zareagował mniej więcej w stylu "eeeeeeeeeee", aż krzyknęłam ze strachu
__________________
In a world of choices I choose me. My favourite season is the fall of the patriarchy. |
|
|
|
#4224 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
A z tym bieganiem w nocy to podziwiam za odwagę jeszcze po horrorze!
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
|
|
|
|
#4225 | |
|
Pani Mizantrop
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 59 407
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
A co do biegania, to najgorzej było, jak poszłam biegać po tym, jak wypiłam ok. godzinę wcześniej piwo. Raczej nie piję alkoholu, więc nawet jedno mi uderza do głowy i wtedy miałam jakieś dziwne fazy i bardzo się bałam i nie przebiegłam nawet połowy standardowej trasy, tylko wróciłam grzecznie do domu.
__________________
In a world of choices I choose me. My favourite season is the fall of the patriarchy. |
|
|
|
|
#4226 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Opolskie
Wiadomości: 1 060
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Już zaczynam pisać
Jak nie zdążę wrzucić dzisiaj, wrzucę jutro Ale teraz zaczynam ![]() ---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ---------- Wszystkie historie, które Wam opisze, są prawdziwe, żadnej nie zmyśliłam. No dobra, po co czekać ? Zaczynam.. Miłego czytania. 1). Tą historię opowiedział mi mój wujek. Zdarzyła się ona w wojsku (mój wujek był w wojsku). Otóż, gdy on i jego koledzy nie mieli nic ciekawego do roboty, często chodzili na most, niedalego bazy. Na moście stała duża lapa. Wujek z kolegami częto tam chodził. Ale mówił, że gdyby wiedział co tam się naprawde zdarzyło ani razu by tam nie przyszedł. A więc on i jego koledzy wchodzili na most. Śmiali się, ponieważ gdy wchodzili na ten most - lapma gasła. Gdy schodzili - lampa z powrotem zaczęła świecić. Bardzo ich to bawiło.. trwało to długo i długo chodzili na ten most. O historii tego mostu dowiedzieli się przypadkiem od innego kolegi. Powiedział im on, że kiedyś jakiś żółnierz nie wytrzymał i powieśił się na nim. Odtąd gdy ktoś wchodzi na ten most lampa gasła. Po tym gdy wujek dowiedział się o tym, już nigdy nie wszedł na ten most. 2) Ta historii też toczyła się w wojsku, ale ona nie dotyczyła mojego wujka. Dowiedział się on o tej historii również od jakiegoś kolegi. Otóż, jakiś żołnierz stojąc na poligonie, usłyszał jak ktoś idzie i głośno stupie. No dobrze, ale rzecz w tym że... nikogo nie widział. Słyszał tylko chód. Doszło do tego, że żołnierz wystrzelił cały karabinek. Strzelał do 'czegoś tego'... a przecież nikogo nie widział. 3) Tą historię opowiadział mi mój sąsiad. Jeszcze jak był młody, usiadł na ławce (w mieście w którym mieszkał) obok poczty. Nagle kątem oka, zobaczył białą, prześwitującą postać. Ta postać miała blond loki, była ubrana na białą, a nad głową miała, tą złotą obręcz (kurcze, wypadła mi z głowy nazwa ) "Aniołek" ten miał złożone ręce tak jak do modlitwy, unosił sie nad ziemią pół metra, zedł przed siebie. Po chwili znikł.. ![]() 4). Historia opowiedziana przez moją mamę, której powiedziała jej mama (moja babcia). Otóż jak moja babcia była jeszcze młoda, zaproszono ją na elegancki bal (w świetlicy ). Wszyscy byli pięknie ubrania, bardzo elegancko. Moją babcie zdzwiwiła jedna rzecz. Jeden z chłopaków (baardzo przystojny i elegancko ubrany) zamiast nóg miał... końskie kopyta. I tańczył z jakąś dziewczyną. Gdy moja mama mi ją opowiadała, byłam w szoku, że coś takiego może 'istnieć'...5) Mojej babci zmarł dziadek. Gdy jeszcze nie minął rok od śmerci, babcie spotkało kilka "dziwnych" sytuacji. Np: podczas snu w nocy ciągnięcie kołdry, która aż spadła, sama, nagle. Ciągnięcie na chustkę. Otwieranie drzwi, podczas gdy babcia ogląda telewizję. 6) Mój wujek (ten od wojska) raz zobaczył swojego ojca (zmarłego) co prawda w nocy ale go widział. Opowiadał nam następnego dnia, był.. przerażony. Śpi, śpi nagle słyszy, że ktoś chodzi po pokoju, ten otwiera oczy, patrz.. a to jego tato. Chodzi i szura swoimi kapciami (tak właśnie szurał gdy jeszcze żył, nosił zawsze kapcie o parę numerów za duże i dlatego tak szurał). Nagle popatrzył się na swojego syna i mówi "No i co się tak patrzysz ? Przyszedłem Was odwiedzić". To zdarzyło się w miesiącu kiedy była odprawiana za niego msza. 7) Kilka lat temu w moim domu, nagle, bez żadnego powodu - pękła szyba w piekarniku. Ale w tym rzecz, że w nim się nie grzało (ani razu go nie używaliśmy). Nie było żadnego przeciągu, ani pootwieranych okien. Szyba rozbiła się drobny mak. A sama szyba, była solidna, "nie latała". Po ok. 2 miesiącach mój tato pojechał nagle do szpitala, bardzo źle się poczuł. I wyszedł po ok. 1 miesiącu. O ile dobrze pamiętam, wykryto wtedy u niego niewydolność nerek. I teraz jak niekiedy wspominamy tą historię, to mówimy, że to była przestroga (tylko przed czym ??) 8) Mój brat jechał jakieś 2 miesiące temu autem. Było ciemno (około 19). Jechał taką drogą, że po bokach był las. Ruch w miarę duży. I tak jedzie, jedzie. Nagle zobaczył osobę (ubraną na czarno), która idzie poboczem. Było to bardzo dziwne, ponieważ nie ma tam żadnego chodnika, był tylko duuży rów. I nagle mój brat odwraca głowę w jego stronę.. a tam go nie ma.. Ale gdzie mógł uciec? Rów był naprawdę szeroki i glęboki .W rowie nikogo nie widział. Brat podejrzewa, że to jakaś duża ofiary z wypadku. 9) Tą historię opowiedziała mi niedawno koleżanka. W moim mieście w parku, obok boiska do kosza, stoją inne drzewa w tym.. 3 jarzębiny. Jakieś 2 lata temu jakiś facet powieścił się na jednej z nich (na środkowej). Moja koleżanka mówiła, że właśnie ta środkowa jarzębinka uschła, i gałęzie obwiędły na dół. I tak cały rok. Wogóle nie kwitnie. I gdy przechodzi się obok tej jarzębiny, słychać ponoć płacz i łamiące się gałęzię. Ale słyszą to osoby, które znają już tę historię. Ja póki, co często przechodziłam tamtędy. Ale nie znałam jeszcze tej historii i że ktoś się tam powiesił. Ale narazie.. nie chcę tam iść. 10) Znów ten sam brat czytał w internecie o "drzewach wisielców" gdzieś w Polsce. Ponoć gdy przejżdża się obok tych drzew, "niektórzy" widzą na drzewach umarłych, powieszonych na gałęziach.. Boże, nie chciałąbym tego widzieć. To wszystko Jeśli coś mi się przypomni, napiszę! ![]() Pozdrawiam ![]() ---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:50 ---------- Cytat:
__________________
"Nigdy nie zapomnisz, ale pewnego dnia obudzisz się i stwierdzisz, że już tak strasznie nie boli." ~Erica Spindler |
|
|
|
|
#4227 |
|
Pani Mizantrop
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 59 407
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Był dziwnym człowiekiem, potem się okazało też, że złodziejem i wandalem.
__________________
In a world of choices I choose me. My favourite season is the fall of the patriarchy. |
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#4228 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 549
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
Nie bierz tego do siebie ale ja myślę, że to był przypadek a wy to po prostu zinterpretowaliście pod kątem waszej sytuacji ![]() 8) Nie krytykuję, nie zaprzeczam ale moim zdaniem to tylko przewidzenie, ewentualnie wybujała wyobraźnia. 9)Nie skomentuję, bo naprawdę irracjonalne i bzdurne. |
|
|
|
|
#4229 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
ta obrecz, to aureolka
![]() a ten most, to z punktu widzenia elektryka (a nim jestem ), mogl sie z lampy kabelek obluzowac i kazde wejscie na most skutkowalo jej zgasnieciem.Co do reszty, to strach sie bac
__________________
Los uniósł brew: I bez żadnych sztuczek, Pani. Któż zdoła oszukać Los? - zapytała Nikt - wzruszył ramionami. A mimo to wszyscy próbują. It is what it is |
|
|
|
#4230 |
|
Pani Mizantrop
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 59 407
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Na mnie historyjki o duchach i drzewach wisielców nie działają, bardziej się boję psychopaty, który mi wyłamuje zamki w drzwiach i podrzuca zastrzelone ptaki pod drzwi
__________________
In a world of choices I choose me. My favourite season is the fall of the patriarchy. |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:19.



tym razem historia nie moja - przytoczę to, co opowiedział mi wczoraj TŻ.
no i wczoraj TŻ zaczął mi opowiadać, że w okolicach 1 listopada (nie wiem, czy w Halloween, czy dokładnie 1 listopada) jego tata obudził się w środku nocy przerażony - nie dlatego, że coś mu się śniło, ale dlatego, że miał wrażenie, albo, z tego co mówił mi TŻ, był wręcz pewien, że ktoś stoi w drzwiach sypialni i go obserwuje (tata TŻ-a był odwrócony plecami do wejścia). chciał się więc obrócić, ale... nie mógł, a strach narastał. zaczął więc się modlić, albo raczej próbował, bo albo nie mógł sobie przypomnieć słów modlitwy, albo mu się strasznie plątały. później w rozmowie z TŻ-em opisywał to jako uczucie, jakby sam Szatan stanął w drzwiach. a powinnam chyba dodać, że mój przyszły teść to facet twardo stąpający po ziemi, no i raczej nie ucieka w modlitwę z byle powodu, bo po prostu z tego co wiem, to nie jest zbyt religijny
już ostatnio, jak byłam tam na noc, też się obudziłam w środku nocy i miałam wrażenie, ze ktoś stoi przy drzwiach i nas obserwuje - z tym, że mogłam się ruszyć, więc od razu się poderwałam, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście ktoś tam jest - nie było. nie mogłam zasnąć przez kolejne 5-10 minut, bo wciąż czułam niepokój i czyjąś obecność, ale w końcu strach odpuścił i odpłynęłam.




jeszcze po horrorze!
) "Aniołek" ten miał złożone ręce tak jak do modlitwy, unosił sie nad ziemią pół metra, zedł przed siebie. Po chwili znikł..
), mogl sie z lampy kabelek obluzowac i kazde wejscie na most skutkowalo jej zgasnieciem.

