Która z dziewczat ma "doła" przez faceta prosze pisac!!

[biiibiii]

Napisane przez carolinascotties

Warto przy tym pamiętać, że nasze myśłi mają siłę sprawczą -
jeśli będiziecie patrzeć na siebie z politowaniem, jeśli będziecie czuć, że jesteście do niczego, że obok Was jest facet, który jest beznadziejny - ale...JEST...bo przeciez na nic innego Was nie stać - doprowadzicie do tego, że inni zaczną tak na Was patrzeć...

Macie wszystkie JEDNO, JEDYNE życie - na kształt którego macie ogromny wpływ - na tym trzeba sie skoncentrować...jeśli nie umiecie być szczęśliwe same ze sobą, jeśli nie umiecie się lubić - nie oczekujcie, że znajdziecie rozwiązanie przez bycie z innym człowiekiem...najpierw trzeba poukładać i pokochac siebie...

dokładnie tak, właśne problem mam teraz tylko z tym, że nie potrafie przestać inaczej myśleć, myśleć lepiej, pozytywniej...mimo iż to ja wszystkim zawsze prawie morały o pozytywnym myśleniu i sile autosugestji ;/ ale zamowiłam sobie nową książkę właśnie o pozytywnym myśleniu, bo "potege podswiadomosci" znam juz niemal na pamiec:P czasami tylko trudno to zastosowac w swoim zyciu...jakos na kartach wydaje sie o wiele prostsze ;/
dziekuje za ten post, bo samej sobie jednak do glowy tego nie wbije a jak ktos pomoze, to zawsze łatwiej ;*

atka ah staram sie nie tracic nadzieji, narazie wogole o tym nie mysle, musze sie skupic na nauce na koło z prawa a nie na amorach ;p tylko troche ciezkooo ;/

Mircalla jakbyś miała racje...dziewczyno znalazłabym Cię na drugim końcu Polski i ozłociła !! tyle że oni wyjezdzaja chyba jutro ;/

On miał mi zalatwic czesci do kompa i wlansie dzis napisal do mojego kolegi (swoich nr'ow jeszcze nie mamy), że ma juz to dla mnie. Koles powiedział ze zamontuje mi to w poniedzialek albo ON jutro do mni wpadnie. I zaczal pisac esa, oczywiscie nie byla bym soba gdybym nie podejrzała, brzmialo mniej wiecej tak, ze mowil ze bardzo szybko udalo mu sie to sprowadzic i czy bedzie dzis jechal na uczelnie bo z XXX się umowil dopiero na piatek czy na kiedy?
dziewczyna ma niby na imie tak jak ja, przed chwila mowil ze moze On do mnie jutro wpadnie...wiec przez chwile pomysllam ze moze to chodzi o mnie? ale mialam potem doła i umowilam sie z moim kolega ze jednak on mi to zrobi w poniedzialek po zajeciach. jesli nie moge z nim byc to musze ograniczyc moje kontakty z nim do niezbednego minimium, tylko do przyoadkowych spotkan na uczelni...zamotalam bardzo, namieszalam, wiem i z gory przepraszam ale jakos dzis jestem w rozsypce ;/

[blackmagicone]

biiibiii ale wiesz co, nie mozesz jeszcze przesadzac sprawy. Nie wiadomo kto to ta dziewczyna. Powiem Ci, ze np ja z moim TZtem mielismy taka sytuacje, ze poznalismy sie przed swietami Bozego Narodzenia, bylismy juz na jednej randce, a na Sylwestra poszlismy osobno i to w innych parach, bo tak bylismy zaproszeni, tzn umowilismy sie zanim poznalismy siebie.

Moj TZ sie odezwal. Juz z 2 tygodnie temu wspomnialam cos, ze chcialabym sie do zoo wybrac i wlasnie mi przed chwila napisal, czy bym nie chciala isc w sobote do zoo. No to ja, ze ok, jesli tylko bedzie pogoda to fajnie. Noo... ciekawa jestem co mnie tam czeka... Czy jakas powazna rozmowa, czy spotkanie jakby nic sie nie stalo?

[kimi1000]

Napisane przez blackmagicone

Moj TZ sie odezwal. Juz z 2 tygodnie temu wspomnialam cos, ze chcialabym sie do zoo wybrac i wlasnie mi przed chwila napisal, czy bym nie chciala isc w sobote do zoo. No to ja, ze ok, jesli tylko bedzie pogoda to fajnie. Noo... ciekawa jestem co mnie tam czeka... Czy jakas powazna rozmowa, czy spotkanie jakby nic sie nie stalo?

jak znam facetów na podstawie mojego TŻ-ta to pewnie to drugie, no ale mogę się mylić
biiibiii no ale czy to na pewno jego dziewczyna?
poczekaj, nie rób nic na siłę, zobaczysz jak on się zachowa

[blackmagicone]

kimi1000 no wlasnie... a jesli to drugie to co? Ja tez mam sie zachowywac jak gdyby nigdy nic? Co to to nie... Ale chyba awanturke sobie daruje, bo mam wrazenie, ze do niego nic nie trafia w ten sposob... Moze po prostu bede troche oschla... Zeby zobaczyl, ze mnie traci. Moze da mu to do myslenia.

[dziubsa]

cześć dziewczyny!
Tytuł tego wątku dokładnie odzwierciedla stan w jakim się znajduję....zastanawiam się ile z was ma podobny problem do mojego. widzicie mój facet lubi zapalić sobie skręta. I to nie tak,że nigdy mi to nie przeszkadzało,początkowo ukrywał ten fakt przede mną,zreszta ja miałam 18 lat i nie przypuszczałam,że nasz związek przetrwa lat 4. Rok temu doprowadziło, to do naszego rozstania- dla mnie to był definitywny koniec związku, jednak po ponad 2 miesiącach gdy mój ukochany wrócił do mnie z tekstem,że odtąd liczę się ja i tylko ja,że jestem najcudowniejsza i najwspanialsza,uległam-postanowiłam,że damy sobie 2 szansę tym bardziej ,że ciągle bardzo go kochałam. Soniczyło się palenie zioła,czysta sielanka i idylla zagościła na dobre w naszym związku. Jakiś miesiąc temu wszystko zeczęło się psuć, poczułam jak się ode mnie oddala, i okazało się że znowu zaczął palić "ziółko". Pomyśałam sobie,że zniosę i to- powiedziałm jak chcesz to sobie pal,ale pod jednym warunkiem-ja jestem dla Ciebie najważniejsza i nie możesz mnie zaniedbywać. Niestety po tym "rozjaszniaczu myśli" (tak mi kiedyś powiedział ) zaczą sie zastanawiać nad tym czy nasz związek aby ma sens,i w ubiegłą środę dowidziałam się,że ma już dosyć związku,że chce ode mnie odpocząć-a ja głupia powidziałam,że ok mozemy dać sobie czas ale jeśli mnie teraz zostawi to drugi raz do mnie nie wróci. No i wyobrażcie sobie dziewczyny,że na następny dzień zadzwonił,przeposił za wszystko,powiedział ,że jest idiotą i nie mógł by mnie stracić i że bardzo mnie kocha- i to był jego ostani telefon od tygodnia.....Zawzięłam się w sobie gryzę sicianę,żeby do niego choćby nie napisać,pierwszy raz w życiu staram mu się nie ulegać,choć przychodzi mi to z wielkim trudem...
Problem w tym,że ja go ciągle kocham pomimo to,że jest s****ielem..Teraz z tego co mi wiadomo,pali i pije z kumplami,czuję się kompletnie zignorowana. Proszę 3majcie kciuki za to żebym miała na tyle dużo siły żeby się do niego nie odezwać....

[kimi1000]

Napisane przez blackmagicone

kimi1000 no wlasnie... a jesli to drugie to co? Ja tez mam sie zachowywac jak gdyby nigdy nic? Co to to nie... Ale chyba awanturke sobie daruje, bo mam wrazenie, ze do niego nic nie trafia w ten sposob... Moze po prostu bede troche oschla... Zeby zobaczyl, ze mnie traci. Moze da mu to do myslenia.

uważam, że bycie oschłą to dobry pomysł, ja tak zrobiłam, kiedy mój TŻ grubo przegiął w swoim zachowaniu, ale docierało do niego, że ma mnie przeprosić dość długo , tylko, że ja go od razu ochrzaniłam na starcie że mi się to nie spodobało, co zrobił, potem on długo starał się zachowywać, jakby się nic nie stało, dopiero poootem mnie przeprosił. Zachowywanie jakby nic się nie stało to zdecydowanie najgorsze rozwiązanie, moim zdaniem.
dziubsa dobrze zrobiłaś, nie daj się, trzymam kciuki

ja czytam włąśnie mężczyźni kochają zołzy, świetna książka

[biiibiii]

blackmagicone, kimi nie jestem pewna w 100%, ale dzisiejsze okolicznosci niestety wskazuja, ze jest zajęty...o ja glupia...jesli to prawda, to znaczy ze zle odebrałam jego "sygnały" albo poprostu ze sobie wkręciłam ;/
Na szczescie (w badz co badz nieszczesciu... ) nie zabrenalm w fascynacji jego osoba jeszcze daleko i mam nadzieje, ze uda mi sie z tego jakos sprawnie wycofać...
Troche mi się umysł rozjaśnia...mam nadzieje, ze to ne chwilowe.

blackmagicone awantury nie rob, ale trzymaj go na dystans, niech niemysli ze wszystko mu wolno

dziubsa kochanie takiego faceta to nie lada wyzwanie. Ja nie moglabym byc z kims kto prowadzi opisany przez ciebie styl życia. Wierze ze jest Ci ciezko i zyze powodzenia...

[kimi1000]

biiibiii wydaje mi się, że po prostu bardzo chciałaś bliżej go poznać, skoro był normalny, nie mogłaś wiedzieć, że ma dziewczynę, trzymaj się, na pewnp ci przejdzie

[BERRY21]

Nie myslalam, ze trafie do tego watku, ale coz

Mam nadzieje, ze obudze sie jutro rano z wlasciwym podejsciem, tzn.

"pie***** go!!!"

[biiibiii]

kimi masz chyba racje...oby przeszlo jak najszybciej...

berry ohhh tez chciala ! sporobuje, a noz sie uda ;D

[arrakis]

Napisane przez slonce00

Dziewczyny błagam pomocy do kkórej moge sie odezwać na gg ??

do mnie mozesz zawsze podany numer w profilu...a co sie stalo?

[biiibiii]

to jego dziewczyna !! sa razem od niedawna... ;(
dziekuje...wystarczy mi wrazen... ;( ;(

[arrakis]

Napisane przez biiibiii

to jego dziewczyna !! sa razem od niedawna... ;(
dziekuje...wystarczy mi wrazen... ;( ;(

[_Magda]

Napisane przez biiibiii

to jego dziewczyna !! sa razem od niedawna... ;(
dziekuje...wystarczy mi wrazen... ;( ;(

Rozumiem Cię doskonale biiibiiii,wierz mi.Trzymaj się.

[Paris-Jolcia]

a ja mam dola przez nich wszystkich.. trafiaja mi sie tacy palanci ze szkoda slow... opakowanie piękne, pod kazdym wzgledem idealne, w moim typie itp, itd... a z charakterku... szowinista i swinia... spotylak sie ze mna majac dziewczynę... i co odbilabym go jej i tez by mnie tak zdradzal na prawo i lewo jak ja??? nie nie nie ja sobie nie pozwole... z drugiej strony brawo dla niego za to ze wie jak wykorzystac swoje ladne oczka... ta historia trafila do szufladki zatytuowanej 'przelotne znajomosci/przygody' i co?? wymieniac dalej twarze palantow?? sporo tego w kartotece...

chociaz w sumie nie mam dola... tylko zastanawiam sie czy ow facet kiedys wydorosleje.... bylo minelo.... trzeba zyc dalej.... pozdrawiam i uwierzcie mi ze czesto wydaje sie ze cos jest koncem naszego 'idealnego' swiata a tak naprawde za pol roku lub mniej lub wiecej okaze sie ze to co wydawalo sie byc zle i smutne jest furtka do czegos nowego... nawet nie przypuszczajac przez chwile jakiego niezwyklego....

[kimi1000]

Napisane przez biiibiii

to jego dziewczyna !! sa razem od niedawna... ;(
dziekuje...wystarczy mi wrazen... ;( ;(

[Daenerys]

Ja wlasnie mam dola. Przed chwila rozmawialam z moim facetem przez telefon i opowiadalam mu o moich problemach, obudzilam go i do tego okazalo sie ze ma wstrzas mozgu, ktory pojawil sie pare dni po tym jak gral w rugby, do tego byl w szpitalu i strasznie go boli glowa a ja opowiadalam mu co sie u mnie dzieje, zreszta za dobrze sie nie dzieje....dzieje sie bardzo zle, ale czuje sie jakbym mu zwalala jeszcze swoje klopoty na glowe
to byla bardzo nieudana rozmowa telefoniczna

[JoannM]

Daenerys -nie obarczaj sie poczuciem winy, skad moglas wiedziec ze jemu cos dolega, jest Twoim facetem, masz prawo sie mu wygadac

biiibiii - roznie to jest ze swiezymi zwiazkami, takze moze to sie wszystko zaraz rozpadnie...

[biiibiii]

Dziękuje dziewczęta za przytulańce i słowa pocieszenia Przespałam się z tym i troche mi lepiej.
zastanawiam się tylko dlaczego mi nie powiedzieli szybciej, ze on jest zajety, kolega widział, że go naprawde bardzo polubiłam i traktuje go inaczej i jeszcze mnie zachecał do tego, mówił różne texty, że on tez mnie polubił i takie tam texty ktore dawały mi nadzieję, zresztą sam zainteresowany tez zachowywał się w sposób ktory mogłam odebrac dwuznacznie....
albo źle odczytałam jego zamiary i zachowanie albo chłopak chciał trzymać 2 sroki za ogon...

[atka83]

Biiibiii,eh szkoda że okazało się jednak że to jego dziewczyna.My chyba zbyt szybko angażujemy się w znajomości,jestesmy zbyt uczuciowe,a potem wychodzi jak wychodzi :/ Robi się nadzieje,a okazuje się,że nic z tego.
Trzymaj się

[poziomka21]

A ja chyba dzisiaj do was dolączę... do tych smutnych, zdolowanych... Moj Tż nie odzywa sie od wtorku, zanim ja sie nie odezwe... wczoraj odpisał mi, że moze pojdziemy na spacer zamiast do domu do mnie, a kiedy zapytalam, czy nie chce przyjsc do mnie to mi nei odpowiedział, tylko powiedzial ze jeszcze zobaczymy i ze on sie odezwie (co odebralam tak, ze ja mam sie nei odzywac)... mialam juz taka sytuacje... i obawiam sie ze od dzisiaj znowu bede sama... sytuacja byla prawie identyczna niecaly rok temu... Boje sie, ze to koniec, ze sie nudzi, ze powie mi ze sie nei udalo, bo cos wygasa... blagam, pomozcie mi...

[poziomka21]

i jeszcze tak w ramach uzupelnienia... na polowinkach w poniedzialek przygladał mi się... w niedziele bez buziaka, bez slowa Kochanie zaproponowal spotkanie, poszlismy, ale w wiekszosci milczelismy... nie wiem dlaczego, agdy zaproponowalam zeby do mnie wpadl na ciepla herbatke, bo zimno sie zrobilo, to powiedział, że nie wpadnie do mnie... 2 dni wczesniej przyniosl mi roze na dzien kobiet, taka piękną, dużą... bylam w szoku, ale nei siedzial u mnie dlugo bo umowil sie z kolega i powiedzial, ze mnie obgadają wzielam to w zartach... a moze za czesto wszystko biore na serio... moze za czesto pisalam, zamiast czekac na jego odzew... zupelnie nie wiem jak sie zachować... wszystko wydawalo sie idealnie, pieknie... ale od 5 dni, tylko ja puszczam strzalki, czasami napisze smsa, dzisiaj nie psize, bo powiedzial ze on sie odezwie... gdy napisalam mu smsa ktory wczesniej go rozbawil, teraz nie bylo reakcji... jakby sie oddalał... nie wiem jak sie zachowac gdy powie, ze cos wygasa... ratowac to?? mimo ze jesli facet nie chce zwiazku to nie bedzie w nim trwał... czy moze cos powiedziec innego i odejsc z honorem?? Pozowlilam mu na duzo... wiedzial, ze jest pierwszym chlopakiem, z ktorym jestem tak blisko, a teraz... przeciez on nie byl taki.... doradzcie mi prosze

[biiibiii]

atka, niestety masz racje... glupia ja, mimo ze zawsze najpierw brałam wszystko rozumem teraz zatracilam sie i posluchalam serca, dopuscilam uczucia i emocje do głosu. To chyba dlatego, ze wiosna Miałam udany tydzien, zylam troche marzeniami, nadzieją, byłam szczesliwa, tak poprostu . i niech tak zostanie, nie zazylam tak naprawde go dobrze poznac, to tylko zauroczenie, ktore mam nadzieje ze minie rownie szybko jak przyszlo ( bo przyszlo bardzo niespodziewanie, w jednej chwili, pach! i juz...)
chyba zaczynam myslec racjonalnie, nareszcie!

poziomka byc moze bylas zbyt natarczywa? moze faktyucznie tylko ty sie angazowalas: pisalas, dzownilas, proponowalas spotkania. Facet nie umial tego docenic najwyrazniej. To okrutne, no ale jesli on nie bedzie chcial z toba byc nie ma czego ratować.
ale moze poprostu chce troche odpoczac, pospotykac sie z kolegami? nie trzeba odrazu dramatyzowac tylko bacznie obserwowac sytacje

[annus89]

poziomka21 - Miałam całkiem podobną sytuacje, jeszcze wtedy kiedy chodziłam ze swoim byłym. Zawsze ja puszczałam pierwsza strzałki, pisałam pierwsza SMS'y...robiłam wszystko aby zwrócić na siebie jego uwagę. Cokolwiek bym wtedy nie zrobiła i tak nie dawało to żadnych efektów.
Z czasem zrozumiałam ,że nie ma się co starać... że to wszystko i tak idzie na marne i nie zmuszę go to tego aby zaczęło mu na mnie zależeć. Doskonale o tym wiedziałam...a jednak nie ustępowałam i dalej popełniałam ten błąd.
Niestety po jakimś czasie takie narzucania się... wszystko się skończyło. I wiesz...może to nawet dobrze...
Rozumiem więc twoje obawy.
Ale tak jak już wyżej napisałam... "Nic na siłę..." Może powinnaś trochę przystopować z tymi strzałkami i Esami ? i zaczekać na jego reakcje... chociaż wiem jakie to trudne

[poziomka21]

To tez nie bylo tak, ze strzalkowalam i pisalam ile sie dalo, 1, 2 smsy dziennie czasami na dobranoc, czasami jak mu minal dzień... strzalki tez 2 na dzień... nie bylo tego dużo... czy to tak moglo podziałać?? Do ostatniego tygodnia raz ja puszczalam, raz on... to sie zmienilo w tym tygodniu... ale dzisiaj nie napisze, nie zastrzalkuje... choc to trudne... Mielismy sprobowac byc razem, chcial tego i na poczatku bylo to widac... zmiane widze ogromna w tym tygodniu po polowinkach... Postanowilismy byc razem i zaryzykować przyjaźń... zaryzykwoaliśmy i jak to sie skonczy dzisiaj, to bede zalowala, ze ryzykowalam... bo strace cos cenniejszego...

[annus89]

poziomka21 - A może szczera rozmowa z nim o tym wyjaśni sprawę?

[carolinascotties]

JoannoM- coż za piękny avatar !!!!!

[poziomka21]

annus89 - napewno z nim dzisiaj o tym porozmawiam, bo chce miec jasną sytuację. On kiedys mi powiedział, że spróbujemy byc razem, ale ze musimy miec do siebie zaufanie, ze mozemy sie spotykac z innymi, ale pod warunkiem zaufania wobec siebie, i powiedział, że może się zdarzyć tak, że ja pewnego dnia spotkam kogoś w kim sie zakocham i wtedy moze sie rozsypać. Kiedy powiedziałam mu, że zaryzykwoaliśmy i zebysmy przetrzymali to jak najdluzej, bo wiele zaryzykwoalismy, to on powiedzial, ze zrobi co bedzie w stanie, ze sprobuje... hmmm a jesli sie ktos pojawił...

[kimi1000]

ja tez sie dzis wkurzyłam na TŻ-ta, mieliśmy się wczoraj spotkać, bo miałam wolny wieczór i chciałam, żeby do mnie wpadł, on najpierw kręcił, a potem dostał smsa od kumpla, zeby do niego wpadł, bo ma wolny wieczór, powiedziałam mu, ze jak woli spotkac sie z nim to jego sprawa, ale 2ni wczesniej ja odwołałam spotkanie z kumpela zeby byc z nim. oczywiscie poszedł. Przez cały wieczór nie odbierałam jego telefonów, taka byłam wsciekła, a dzis rano powiedziałam, że nie jestem jego kołem zapasowym, jak on nie bedzie miał co robic, i nie bede czekac na ochłapy jego wolnego czasu, on sie oburzył i nie dzwoni. Mam go w nosie.

[annus89]

poziomka21 - Właśnie zaufanie... Jeżeli mu naprawdę ufasz nie widzę powodu do obaw. Może są inne powody jego zachowania? Nie wydaje mi się aby to była inna dziewczyna... Napewno dzisiaj Ci wszystko wyjaśni

kimi1000 - Poczekaj aż sie za tobą stęskni i sam będzie zechciał się spotkać, i wtedy postąp tak jak on po takim zabiegu juz napewno nie wywinie ci takiego numeru...