Hejsterskie filolożki

[mell002]

Napisane przez drabineczka

Ja się nie zdradzam, ale podejrzewam że u mnie magisterki nie będzie - chociaż teraz robię maturę żeby iść na drugi kierunek studiów

High five, maturzystko. Uchylisz rąbka tajemnicy?Druga filo?

[201604181004]

Och no nie wiem :S na priv ci mogę opisać

Ale na tę maturę prędzej pójdę żeby się sprawdzić, bo tak jak mówiłam - chyba mnie gila ta polska i to polskie wykształcenie.

[Tolvaj]

Napisane przez drabineczka

Ja się nie zdradzam, ale podejrzewam że u mnie magisterki nie będzie - chociaż teraz robię maturę żeby iść na drugi kierunek studiów najprawdopodobniej rzucę to wszystko w diabły i wyjadę za granicę. Zagramanica nie straszna jak się zna języki! ;p

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

To ja wam jeszcze postękam że u mnie krucho z kasą, przez sesję musiałam ograniczyć moją pracę, teraz chwilowa przerwa, znowu poprawka na głowie a jeszcze jak mi warunek dowalą to będę jadła tynk

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

Chociaż właśnie jestem na etapie: obożemójedynymaryjkojózef urzucamstudia bo psychicznie nie wyrabiam.

A jaki kierunek masz w planach?
Ja się pocieszam, że jeszcze tylko kilka miesięcy, no ale jednak trochę wysiłku trzeba włożyć w to, żeby skończyć :P
Chociaż na mojej niszowej filologii nie wywalają nikogo (tylko 1 dziewczynę na 1 roku), bo i tak zostało nas kilkanaście osób, więc chuchają na nas aż do przesady, trudno coś oblać

[201604181004]

U nas wręcz przeciwnie. Dlatego mi się po prostu nie chce.

[Angelika220]

hahaha Karolina to Ty? Świat jest mały

[201604181004]

Do kogo to? Bo ja jestem Kasia

[Angelika220]

Ahh, nie nie, do "linki_12", ale doczytalam, że jest z rosyjskiej, a nie tak jak myslalam z innej i chcialam usunąć posta ale nie umialam było tylko "Edytuj". Głąb jestem

[201604181004]

Aaa łe szkoda, już myślałam że się spotkały koleżanki na wątku

[Angelika220]

Napisane przez drabineczka

Aaa łe szkoda, już myślałam że się spotkały koleżanki na wątku

byłoby śmiesznie Ok, już nie offtopuję, przepraszam

[funk_you]

Oooo, wątek dla mnie! Zgłaszam się! Co prawda moja 'kariera' przyszłej filolożki trwa krótko bo jeden semestr ale zawsze to coś!

Muszę przyznać, że poległam na Historii literatury staropolskiej, która mnie pokonała. Teraz ja zamierzam pokonać hls

Właśnie dostałam plan na nowy semestr i załamka, poniedziałek jedne ćwiczenia na 14 czy tam 15. Piątek jeden wykład, za to środa do 20. Dobijają mnie te okienka. W ogóle jestem bardzo zdziwiona moją uczelnią, bo plan rzucają studentom dzień przed, albo w ogóle tego samego dnia( przykładowo plan zmienia się od poniedziałku, no to poinformujemy ich o planie w poniedziałek )

[magyarparaszt]

Napisane przez Tolvaj

Chociaż na mojej niszowej filologii nie wywalają nikogo (tylko 1 dziewczynę na 1 roku), bo i tak zostało nas kilkanaście osób, więc chuchają na nas aż do przesady, trudno coś oblać

Hmm, a gdzie tak dają (sugeruję się nickiem)?

[hanjah]

Napisane przez magyarparaszt

Ja już jestę absolwętę

Ja też Uuu, ale kiedy to było W czasie studiów mogłam wylać morze frustracji, a teraz z uśmiechem to tylko wspominam

Napisane przez drabineczka

a u filologów najczęściej zajmuje się literaturą

A w szczególności teorią literatury

Napisane przez magyarparaszt

Tak swoją drogą... mogę zapytać kto na jakiej filo się użera/ł? Zgłasza się węgierski

Ja się patriotycznie użerałam z polską, aby teraz zasilić grono wyspiarskiej emigracji

[linka_12]

Napisane przez magyarparaszt

Hym, przewodnik to ja mam, kupiłam 5 lat temu i nadal mi służy Powiedz mi na ile dni jedziecie i czy tylko Budapeszt to Ci polecę co i jak plus sypnę linkami

Tylko Budapeszt (ew. jak gdzieś blisko miasta jest coś cuperfasynującego i superciekawego to moglibyśmy jeden dzień na to poświęcić). Wstępnie będziemy tam jakieś 4-5 całych dni

Napisane przez drabineczka

Ja się nie zdradzam, ale podejrzewam że u mnie magisterki nie będzie - chociaż teraz robię maturę żeby iść na drugi kierunek studiów najprawdopodobniej rzucę to wszystko w diabły i wyjadę za granicę. Zagramanica nie straszna jak się zna języki! ;p

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

To ja wam jeszcze postękam że u mnie krucho z kasą, przez sesję musiałam ograniczyć moją pracę, teraz chwilowa przerwa, znowu poprawka na głowie a jeszcze jak mi warunek dowalą to będę jadła tynk

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

Chociaż właśnie jestem na etapie: obożemójedynymaryjkojózef urzucamstudia bo psychicznie nie wyrabiam.

Też mam w planach wyjazd za granicę, bo przyszłości w Polsce raczej nie widzę. Jednak ja już zdecydowałam, że po magisterce (którą będę na pewno robić na innej uczelni)

[bowszystkotoiluzjajest]

Napisane przez funk_you

Muszę przyznać, że poległam na Historii literatury staropolskiej, która mnie pokonała. Teraz ja zamierzam pokonać hls

Ja ze wstydem muszę przyznać (chociaż hejtowałam to na wątku o ludzkich zachowaniach...), że przeczytalam bardzo mało lektur na staropole A to dlatego, że w większości były tam tomiki wierszy, a ja wierszy nie lubię I zabrakło mi czasu.. No a z egzaminu dostałam 3+.... a jak sobie przypominam jak dukałam i stękałam, to wydaje mi się, że doktor dał mi tą tróję z plusem z litości. Tzn. na 2 nie zasługiwałam, bo cos tam wiedziałam, ale na 3+ też nie. I normlanie czuję, że to było z litości i dlatego, że zdawałam zerówkę z oświecenia u tego samego goscia na 4+ (wtedy miałam wszystkie lektury obcykane), więc może sobie pomyślał, że umiem tylko stres mnie zżera

W ogóle jestem bardzo zdziwiona moją uczelnią, bo plan rzucają studentom dzień przed, albo w ogóle tego samego dnia( przykładowo plan zmienia się od poniedziałku, no to poinformujemy ich o planie w poniedziałek )

U mnie na szczęście znamy plan od tygodnia

[Pinakoladka2008]

Napisane przez hanjah

Ja się patriotycznie użerałam z polską, aby teraz zasilić grono wyspiarskiej emigracji

Coś czuję, że mnie czeka ten sam los...
2,5 roku już się użeram z filologią

[magyarparaszt]

Napisane przez linka_12

Tylko Budapeszt (ew. jak gdzieś blisko miasta jest coś cuperfasynującego i superciekawego to moglibyśmy jeden dzień na to poświęcić). Wstępnie będziemy tam jakieś 4-5 całych dni

Dobra, to coś wykminię

[Pinakoladka2008]

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

Ja ze wstydem muszę przyznać (chociaż hejtowałam to na wątku o ludzkich zachowaniach...), że przeczytalam bardzo mało lektur na staropole A to dlatego, że w większości były tam tomiki wierszy, a ja wierszy nie lubię I zabrakło mi czasu.. No a z egzaminu dostałam 3+.... a jak sobie przypominam jak dukałam i stękałam, to wydaje mi się, że doktor dał mi tą tróję z plusem z litości. Tzn. na 2 nie zasługiwałam, bo cos tam wiedziałam, ale na 3+ też nie. I normlanie czuję, że to było z litości i dlatego, że zdawałam zerówkę z oświecenia u tego samego goscia na 4+ (wtedy miałam wszystkie lektury obcykane), więc może sobie pomyślał, że umiem tylko stres mnie zżera

Nie wiem jak to się stało, ale przeszłam wszystkie egzaminy z literatury bez poprawki. No dobra, tak szczerze to miałam mnóstwo szczęścia
Zawsze, ale to zawsze dostawałam pytanie z czegoś co czytałam, a jakbym dostała pytanie, które miała osoba będąca ze mną na egzaminie to nic bm nie powiedziała

[hanjah]

Napisane przez Pinakoladka2008

Coś czuję, że mnie czeka ten sam los...
2,5 roku już się użeram z filologią

Jak kończyłam studia to jeszcze nie myślałam o wyjeździe (tzn. na pewno nie na stałe, a to już prawie 5 lat ) Nawet podyplomówkę zrobiłam Tylko szkoda że tu mi się to na nic nie przyda...

Jak byłam na II roku to na moim wydziale przyszedł czas na... zamianę sali wykładowej z czytelnią Czyli przeniesienie wszystkiego na trasie parter-I piętro. Przez rok NIE BYŁO czytelni A zamówione książki odbierało się w maleńkim pomieszczeniu zawalonym po sufit książkami Potem jeszcze windę robili-zajęcia w takich warunkach to niezapomniane przeżycie

I jeszcze wykład 1,5h co dwa tygodnie w piątek o godz. chyba 13 A to był semestr, kiedy w piątek nie było żadnych innych zajęć (I rok)

Też oblałam egzamin z lit. staropolskiej A to była moja pierwsza poprawka...

U mnie była łacina (tylko dla tych, którzy nie mieli jej w liceum). SCS nie mieliśmy, za to pogrom siali na gramatyce historycznej. Do tej pory nie wiem czy to jest to samo, tylko na różnych uczelniach inaczej się nazywa

[MaLibu 2o]

taaa.. te pojedyncze egzemplarze ksiazek

Napisane przez drabineczka

[*]

hahahahah
tak w sumie to zdecydowana większość przedmiotow na filologi jest kompletnie nie przydatna w pozniejszym zyciu zawodowym.. tak szczerze mowiac to studia przygotowuja chyba tylko do pozniejszej ewentualnej pracy na uczelni (ktora podejmuje jakis mikro procent wszystkich studentow..), wiec nie dziwie sie ze w zasadzie to dla potencjalnych, przyszlych pracodawcow bardzo niewiele znacza.. no ale znowu nie miej papierka wyzszej uczelni, gdzie na prawie kazde stanowisko takowego wymagaja i badz tu czlowieku madry

[Pinakoladka2008]

Napisane przez hanjah

Jak kończyłam studia to jeszcze nie myślałam o wyjeździe (tzn. na pewno nie na stałe, a to już prawie 5 lat ) Tylko szkoda że tu mi się to na nic nie przyda...

No właśnie ja chętnie spróbowałabym wyjechać, nawet jeśli trzeba zacząć wszystko od nowa. Tylko kwestia tego, że nie mam pojęcia co mogłabym tam robić na stałe po takiej filologii

[bloodstreams]

Kłania się filolożka angielska, już licencjatka, ale męczę się jeszcze na II stopniu.

Mnie się plan ułożył dość sensownie w nowym semestrze i tylko w czwartek mam dwa okienka, ale co mają powiedzieć osoby, które bedą mieć zajęcia do 19.45.. Studia dzienne.

[bowszystkotoiluzjajest]

Napisane przez hanjah

I jeszcze wykład 1,5h co dwa tygodnie w piątek o godz. chyba 13 A to był semestr, kiedy w piątek nie było żadnych innych zajęć (I rok)

Ja w pierwszym semestrze miałam wolne piątki (i prawie wolne czwartki - jeden wykład o 15;15), a teraz w drugim semestrze w piątek mam jeden wykład na 9 rano

U mnie była łacina (tylko dla tych, którzy nie mieli jej w liceum).

Ja na szczęście miałam w liceum także musiałam zaliczyć jakieś 100 sentencji, no i dzięki temu piąteczka W drugim semestrze mają mieć egzamin - nam babka powiedziała, że przepisze nam tamtą piątkę... tyle że okazało się, że zmienił się prowadzący zajęcia I nie wiem jak to u niego będzie..

SCS nie mieliśmy, za to pogrom siali na gramatyce historycznej. Do tej pory nie wiem czy to jest to samo, tylko na różnych uczelniach inaczej się nazywa

Moja biblioteka wydziałowa pozbywała się starych książek (dzięki temu zdobyłam "trojaczki" za złotówkę )).. wprawdzie w opłakanym stanie, ale można sobie zrobić swoją obwolutę przecież No i tym sposobem kupiłam także jakiś podręcznik do starocerkiewnosłowiańskie go.... po czym zobaczyłam na liście przedmiotów, że na drugim roku mamy prasłowiański.. więc powiedzcie mi, czy to to samo?

[Pinakoladka2008]

Napisane przez MaLibu 2o

tak w sumie to zdecydowana większość przedmiotow na filologi jest kompletnie nie przydatna w pozniejszym zyciu zawodowym..

3 tygodnie temu miałam egzamin ze gramatyki historycznej j. polskiego i wtedy zaczęłam zastanawiać się, czego ja się uczę... założę się, że nigdy więcej nie usłyszę nawet o jerach itp.

[mell002]

Napisane przez drabineczka

Och no nie wiem :S na priv ci mogę opisać

Ale na tę maturę prędzej pójdę żeby się sprawdzić, bo tak jak mówiłam - chyba mnie gila ta polska i to polskie wykształcenie.

Gdybym miała kasę na studia w UK, już dawno by mnie tu nie było. Póki co mam nadzieję, że kiedyś uda mi się postąpić zgodnie z poradą znajomej i "wyp***rzyć na Erasmus".

[funk_you]

Napisane przez MaLibu 2o

hahahahah
tak w sumie to zdecydowana większość przedmiotow na filologi jest kompletnie nie przydatna w pozniejszym zyciu zawodowym.. tak szczerze mowiac to studia przygotowuja chyba tylko do pozniejszej ewentualnej pracy na uczelni (ktora podejmuje jakis mikro procent wszystkich studentow..), wiec nie dziwie sie ze w zasadzie to dla potencjalnych, przyszlych pracodawcow bardzo niewiele znacza.. no ale znowu nie miej papierka wyzszej uczelni, gdzie na prawie kazde stanowisko takowego wymagaja i badz tu czlowieku madry

Uwielbiam te zapychacze typu nauki pomocnicze gdzie przez cały semestr babeczka uczyła nas robić bibliografię Na koniec semestru mieliśmy na zaliczanie napisać przykładową bibliografię, tylko 10 pozycji a i tak przyczepiała się: a tu pani justyno jeszcze mógłby być nawiasik kwadratowy, hmm ale nie musi pani. fajnie byłoby gdyby pani go wstawiła jednak, no ale nie trzeba, nie trzeba

Wybrałam już specjalność czy też specjalizację nie pamiętam dokładnie jak to się nazywa Mamiona przyszłymi perspektywami, poszerzaniem swoich horyzontów i innymi głodnymi kawałkami wybrałam specjalność WOK i teraz zastanawiam się czy dobrze zrobiłam. Do wyboru była jeszcze literatura i piśmiennictwo regionu( prowadzone przez babkę od bibliografii ) i edytorska( w ogóle siebie tam nie widzę).

[hanjah]

Napisane przez Pinakoladka2008

No właśnie ja chętnie spróbowałabym wyjechać, nawet jeśli trzeba zacząć wszystko od nowa. Tylko kwestia tego, że nie mam pojęcia co mogłabym tam robić na stałe po takiej filologii

Moja koleżanka uczy w weekendowej szkole polskiej. Ja takiej pracy nie podejmę, bo nie mam kursu pedagogicznego Teraz żałuję, że go nie zrobiłam

[magyarparaszt]

Napisane przez mell002

Gdybym miała kasę na studia w UK, już dawno by mnie tu nie było. Póki co mam nadzieję, że kiedyś uda mi się postąpić zgodnie z poradą znajomej i "wyp***rzyć na Erasmus".

Polecam

[bowszystkotoiluzjajest]

Napisane przez funk_you

Uwielbiam te zapychacze typu nauki pomocnicze gdzie przez cały semestr babeczka uczyła nas robić bibliografię Na koniec semestru mieliśmy na zaliczanie napisać przykładową bibliografię, tylko 10 pozycji a i tak przyczepiała się: a tu pani justyno jeszcze mógłby być nawiasik kwadratowy, hmm ale nie musi pani. fajnie byłoby gdyby pani go wstawiła jednak, no ale nie trzeba, nie trzeba

Moja babka od pomocniczych była równie koszmarna I jeszcze te robienie referatów np. o słownikach, jakie są ich wydania itd referacik na 15 minut - mówisz dwie minuty, ona ci przerwa i dodaje milion swoich dygresji, więc stoisz na środku jak ciul kolejne pół godziny, po czym dopiero możesz kontynuować referat


A co do specjalności... ja mam teraz na roku 29 osób Do wyboru powinny być 3 specjalności.. i teraz już to widzę Jeżeli byłyby dwie i byłoby po równo - tzn. 15 osób na jednej, a 14 na drugiej, to pewnie by otworzyli obie. Ale jest możliwość, że będzie np. 20 osób na jednej specjalności, a 9 na drugiej, no to średnio to widzę. Albo 15 osób na jednej, 7 osób na drugiej i 6 na trzeciej, to też pewnie by to nie przeszło więc tak czy siak pewne grono osób będzie musiało zapisać się na specjalność, która go nie interesuje.

[Pinakoladka2008]

Napisane przez hanjah

Moja koleżanka uczy w weekendowej szkole polskiej. Ja takiej pracy nie podejmę, bo nie mam kursu pedagogicznego Teraz żałuję, że go nie zrobiłam

no ja też nie będę miała żadnych uprawnień, bo jestem na specjalizacji redaktorsko-medialnej

[hanjah]

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

Ja w pierwszym semestrze miałam wolne piątki (i prawie wolne czwartki - jeden wykład o 15;15), a teraz w drugim semestrze w piątek mam jeden wykład na 9 rano

Na I roku miałam poniedziałki i piątki wolne Za to w czwartki moja grupa miała angielski o... 18-2h zegarowe

Ja na szczęście miałam w liceum także musiałam zaliczyć jakieś 100 sentencji, no i dzięki temu piąteczka W drugim semestrze mają mieć egzamin - nam babka powiedziała, że przepisze nam tamtą piątkę... tyle że okazało się, że zmienił się prowadzący zajęcia I nie wiem jak to u niego będzie..

U nas nic nie zaliczali Po prostu nie mieli łaciny wpisanej na karcie egzaminacyjnej
Ja przeszłam 4 sem. łaciny-bez egzaminu, tylko ocena na zaliczenie.

Moja biblioteka wydziałowa pozbywała się starych książek (dzięki temu zdobyłam "trojaczki" za złotówkę )).. wprawdzie w opłakanym stanie, ale można sobie zrobić swoją obwolutę przecież No i tym sposobem kupiłam także jakiś podręcznik do starocerkiewnosłowiańskie go.... po czym zobaczyłam na liście przedmiotów, że na drugim roku mamy prasłowiański.. więc powiedzcie mi, czy to to samo?

Mnie się to właśnie z gramatyką hist(e)oryczną kojarzy

Napisane przez Pinakoladka2008

3 tygodnie temu miałam egzamin ze gramatyki historycznej j. polskiego i wtedy zaczęłam zastanawiać się, czego ja się uczę... założę się, że nigdy więcej nie usłyszę nawet o jerach itp.

Na moim roku tak z 1/3 miała poprawkę A o jerach rzeczywiście nigdy więcej nie usłyszysz

Napisane przez funk_you

Uwielbiam te zapychacze typu nauki pomocnicze gdzie przez cały semestr babeczka uczyła nas robić bibliografię Na koniec semestru mieliśmy na zaliczanie napisać przykładową bibliografię, tylko 10 pozycji a i tak przyczepiała się: a tu pani justyno jeszcze mógłby być nawiasik kwadratowy, hmm ale nie musi pani. fajnie byłoby gdyby pani go wstawiła jednak, no ale nie trzeba, nie trzeba

Wybrałam już specjalność czy też specjalizację nie pamiętam dokładnie jak to się nazywa Mamiona przyszłymi perspektywami, poszerzaniem swoich horyzontów i innymi głodnymi kawałkami wybrałam specjalność WOK i teraz zastanawiam się czy dobrze zrobiłam. Do wyboru była jeszcze literatura i piśmiennictwo regionu( prowadzone przez babkę od bibliografii ) i edytorska( w ogóle siebie tam nie widzę).

Nauki pomocnicze super były I muszę przyznać, że naprawdę mi się przydały

Studiowałam w czasach, kiedy nie trzeba było wybierać specjalności-skutek taki, że nie zrobiłam żadnej Nie dostałam się właśnie na edytorską (32 miejsca na cały rok-wtedy to było z 200 osób, bo na magisterkę-studia robiłam jednolite-przyszli ludzie z kolegium nauczycielskiego) Potem zrobiłam z tego podyplomówkę