prawidlowa dieta 9-miesiecznego dziecka?

[Magdalene1979]

niedawno przeszlam na karmienie mieszanka i zastanawiam sie, czy prawidlowo karmie moja corcie. (ile ksiazek, tyle teorii, wiec pytam was, doswiadczone mamy).
Nasze menu wyglada nastepujaco:
godz. 6 - mleko modyf. (210 ml)
godz. 9 - II sniadanie (kanapka z szynka, jajecznica, serek, itp.)
godz. 11.30 - mleko (120 ml) i wtedy drzemka
godz. 14.30 obiad (zupka, miesko, ryba, warzywa itp. sama gotuje)
godz. 17.30 - podwieczorek (mus owocowy, kisiel, biszkopty z jablkiem)
godz 19.30 mleko z odrobina kaszki (210 ml) i sen do 6 rano.
czy to nie za duzo, nie za malo?
w miedzy czasie pije soki rozcienczone z woda, lub sok marchew jablko (swiezo wyciskany).
prosze o komentarz.

[ptysza]

Napisane przez Magdalene1979

niedawno przeszlam na karmienie mieszanka i zastanawiam sie, czy prawidlowo karmie moja corcie. (ile ksiazek, tyle teorii, wiec pytam was, doswiadczone mamy).
Nasze menu wyglada nastepujaco:
godz. 6 - mleko modyf. (210 ml)
godz. 9 - II sniadanie (kanapka z szynka, jajecznica, serek, itp.)
godz. 11.30 - mleko (120 ml) i wtedy drzemka
godz. 14.30 obiad (zupka, miesko, ryba, warzywa itp. sama gotuje)
godz. 17.30 - podwieczorek (mus owocowy, kisiel, biszkopty z jablkiem)
godz 19.30 mleko z odrobina kaszki (210 ml) i sen do 6 rano.
czy to nie za duzo, nie za malo?
w miedzy czasie pije soki rozcienczone z woda, lub sok marchew jablko (swiezo wyciskany).
prosze o komentarz.

mi sie wydaje ok
z czasem o tej 11.30 bedziesz dawala zupe zamiast mleka, a o 14.30 drugie danie

moja dlugo jadla obiad jednodaniowy

[dacn]

Napisane przez Magdalene1979

niedawno przeszlam na karmienie mieszanka i zastanawiam sie, czy prawidlowo karmie moja corcie. (ile ksiazek, tyle teorii, wiec pytam was, doswiadczone mamy).
Nasze menu wyglada nastepujaco:
godz. 6 - mleko modyf. (210 ml)
godz. 9 - II sniadanie (kanapka z szynka, jajecznica, serek, itp.)
godz. 11.30 - mleko (120 ml) i wtedy drzemka
godz. 14.30 obiad (zupka, miesko, ryba, warzywa itp. sama gotuje)
godz. 17.30 - podwieczorek (mus owocowy, kisiel, biszkopty z jablkiem)
godz 19.30 mleko z odrobina kaszki (210 ml) i sen do 6 rano.
czy to nie za duzo, nie za malo?
w miedzy czasie pije soki rozcienczone z woda, lub sok marchew jablko (swiezo wyciskany).
prosze o komentarz.

Do picia najlepsza jest woda ale sok samemu robiony też jest ok.
9-cio miesieczniak sam zje kanapke? Nieźle.
Jajecznica to z samych żółtek? bo białko wprowadzamy po 12 miesiącu. A serek to jak pediatra pozwoli po 9 miesiącu ale taki bez chemicznyc doadtków.
Biszkopty bym wywaliła.

Najlepsze byłoby karmienie piersia, dziecko ma tylko 9 miesięcy.

Co do ilości to hmm dziecko samo powie czy jest głodne czy je wystarczająco, z reszta chyba chodzisz na wizyty kontrolne do pediatry i/lub ważysz dizecko i wiesz jak przybiera na wadze.

[gosia261282]

Moj synek za kilka dni konczy 10 miesiecy i jemy podobnie,z tym,ze jest u nas 5 posilkow,mleko jest dwa razy rano i wieczorem. Jada jajecznice razem z bialkiem (w UK sa inne zalecenia,dzieci praktycznie wszystko moga jesc powyzej 6 miesiaca,trzeba unikac tylko cukru i soli),je chlebek z serkiem,z szyneczka drobiowa (ktoje na malutkie kawaleczki),kisiel,budyn (domowy),kaszke,owsianke, rozne owoce,warzywa,obiady z reguly daje sloiczkowe. Jako przekaska chrupki kukurydziane. Sporadycznie je biszkopcik lub domowe ciasto.

[nataleczka_t]

Napisane przez dacn

Do picia najlepsza jest woda ale sok samemu robiony też jest ok.
9-cio miesieczniak sam zje kanapke? Nieźle.
Jajecznica to z samych żółtek? bo białko wprowadzamy po 12 miesiącu. A serek to jak pediatra pozwoli po 9 miesiącu ale taki bez chemicznyc doadtków.
Biszkopty bym wywaliła.

Najlepsze byłoby karmienie piersia, dziecko ma tylko 9 miesięcy.

Co do ilości to hmm dziecko samo powie czy jest głodne czy je wystarczająco, z reszta chyba chodzisz na wizyty kontrolne do pediatry i/lub ważysz dizecko i wiesz jak przybiera na wadze.

Jasne... jak ja słysze takie teksty to mnie krew zalewa, czego to te dziecko nie może i do kiedy to ma wisieć u Mamy na cycku. A ona to chyba MA przestac życ i tylko sie karmieniem zajmowac...

[boska latynoska]

Napisane przez nataleczka_t

Jasne... jak ja słysze takie teksty to mnie krew zalewa, czego to te dziecko nie może i do kiedy to ma wisieć u Mamy na cycku. A ona to chyba MA przestac życ i tylko sie karmieniem zajmowac...

Nie wiedziałam że karmienie piersią oznacza koniec życia

[Linka25]

Napisane przez boska latynoska

Nie wiedziałam że karmienie piersią oznacza koniec życia

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez boska latynoska

Nie wiedziałam że karmienie piersią oznacza koniec życia

to już wiesz

oraz rozciagnięte swetry,niemodne garsonki,piersi do kolan itd.

z tym,że Dacn też niepotrzebnie z tą uwagą o kp wyskoczyła,skoro dziecko juz na mm

[boska latynoska]

Napisane przez stokrotka_to_ja

to już wiesz

oraz rozciagnięte swetry,niemodne garsonki,piersi do kolan itd.

z tym,że Dacn też niepotrzebnie z tą uwagą o kp wyskoczyła,skoro dziecko juz na mm

A no niepotrzebnie, to faktKażdy wie najlepiej jak ma karmić swoje dziecko.

OT. Ja jestem w szoku ale moje piersi po zakończeniu karmienia wyglądają bez zarzutu Myslałam, że to niemożliwe, ale nie widzę żadnej róznicy niż przed ciążą

[gosia261282]

Ja karmilam 9 miesiecy i uwazam,ze krzywda nie stala sie mojemu dziecku,ze przeszlo na mm. A u mnie koniec karmienia wynikal z choroby i tego,ze pokarm sie skonczyl. Ponadto wazylam 46 kg i lekarz zalecal zakonczenie karmienia. Nie czuje sie z tym zle,moje dziecko lubi mleczko z butelki,jada juz wiele rzeczy. Nie ma co osadzac mysle,ze ktos skonczyl karmic wczesniej. Sa kobiety,ktore wcale nie karmia,bo nie chca i to tez jest ich wybor

[boska latynoska]

Napisane przez gosia261282

Ja karmilam 9 miesiecy i uwazam,ze krzywda nie stala sie mojemu dziecku,ze przeszlo na mm. A u mnie koniec karmienia wynikal z choroby i tego,ze pokarm sie skonczyl. Ponadto wazylam 46 kg i lekarz zalecal zakonczenie karmienia. Nie czuje sie z tym zle,moje dziecko lubi mleczko z butelki,jada juz wiele rzeczy. Nie ma co osadzac mysle,ze ktos skonczyl karmic wczesniej. Sa kobiety,ktore wcale nie karmia,bo nie chca i to tez jest ich wybor

gosia261282ale nikt nie napisał tu nic takiego. Każdy robi tak jak uważa, nie musi sie z tego tłumaczyć. Chodzi jedynie o podejście niektórych, że kobieta karmiąca piersią, to uciemiężona, uwiązana, bez chwili dla siebie z uwieszonym u piersi dzieckiem, z obwisłymi piersiami itd.

[gosia261282]

Napisane przez boska latynoska

gosia261282ale nikt nie napisał tu nic takiego. Każdy robi tak jak uważa, nie musi sie z tego tłumaczyć. Chodzi jedynie o podejście niektórych, że kobieta karmiąca piersią, to uciemiężona, uwiązana, bez chwili dla siebie z uwieszonym u piersi dzieckiem, z obwisłymi piersiami itd.

A nie,to fakt-moge potwierdzic,ze tak nie jest. Dla mnie karmienie piersia to niesamowita wygoda,mozna wszedzie pojsc z dzieckiem,nie zabrac jedzenia,znalezc ustronne miejsce,nakarmic i juz. To jest super!

[taszkin]

Napisane przez Magdalene1979

prosze o komentarz.

Jestem w szoku. Mój połowy tych rzeczy nawet nie liznął.
Nie, nie mówię kto robi lepiej kto gorzej, tylko jak różne są dzieci Mój na cycku (tak, zza grobu piszę), oprócz tego dwie łyżeczki zupki, parę okruszków chleba, trochę kaszki wieczorem, owoce (no, to lubi i zjada chętnie).

Wywaliłabym z menu szynkę (jesli sklepowa).
Dodajesz do zupki jakiś tłuszcz?
Jaką je kaszkę? Jesli słodką ryżową to zamieniłabym ją na orkiszową/jaglaną.

[nataleczka_t]

Napisane przez boska latynoska

Nie wiedziałam że karmienie piersią oznacza koniec życia

Chodziło mi o to, że czasami zapomina się o potrzebach Mamy czasami są takie sytuację że nie mozna karmić a takie teksty że najlepsze jest mleko Matki, to mają co- wywolać wyrzuty sumienia?
Wydaje mi się że te standardy karmienia to sa trochę przesadzone i jeśli dziecko jest zdrowe nie ma alergii to trochę dziwne jest że w wieku 9 mies ma np nie jeść jajka??
Nasi rodzice nas zupełnie inaczej karmili, ja pierwszą zupkę zjadłam z mięsem i żyje jestem zdrowa i nie mam alergii...
Przypomina mi to trochę te wariactwo z pilęgnacja kikuta pępowiny nam smarowali roztworem gencjany i każdemu jakoś pępek odpadł a teraz koniecznie musi to być Octenisept...

[dacn]

Napisane przez nataleczka_t

Jasne... jak ja słysze takie teksty to mnie krew zalewa, czego to te dziecko nie może i do kiedy to ma wisieć u Mamy na cycku. A ona to chyba MA przestac życ i tylko sie karmieniem zajmowac...

Uważaj zeby tobie zyła nie pękła.
Piersia chyba nie karmiłaś, bo bys wiedziałą że w przypadku karmienie 9-cio miesięczniaka to nie zaprzestanie życia i uwieszenie ale kilka karmień dziennie. Po za tym według mnie i według wiekszości zannych mi osobiście kobiet kp jest wygodniejsze od karmienia butelką.

Napisane przez stokrotka_to_ja

to już wiesz

oraz rozciagnięte swetry,niemodne garsonki,piersi do kolan itd.

z tym,że Dacn też niepotrzebnie z tą uwagą o kp wyskoczyła,skoro dziecko juz na mm

Wiem, będe musiała wywalic moje koronkowe staniki, piersi przesunąć tak o 20 cm w dół i wywalic fajne ciuchy- bo nie pasuje do typowego wyglądu "umęczonej matki piersią karmiącej"

To ze dziecko jest na mm nie znaczy ze latkacji juz nie ma.

Napisane przez boska latynoska

A no niepotrzebnie, to faktKażdy wie najlepiej jak ma karmić swoje dziecko.

OT. Ja jestem w szoku ale moje piersi po zakończeniu karmienia wyglądają bez zarzutu Myslałam, że to niemożliwe, ale nie widzę żadnej róznicy niż przed ciążą

U mnie tak było po porzedniej ciąży i karmieniu ( nieco pponad półtora roku) i mam nadzieję że tak będzie teraz.
Obwiśnięcie piersi to w znacznym stopniu wina braku dbania o nie a nie karmienia piersią.

A nie każdy wie jak karmić dziecko bo inaczej nie trafiały by do szpitala dzieki 4 miesięczne nakarmione mlekiem UHT, czy alergiczne którym podano cytrusy w 6 miesiący zycia. Lub nakarmione kaszka manną w 4 miesiącu.
Nie wszystko i nie zawsze mozna podac dziecku- dlatego tworzone sa kalendarze rozszerzenia diety. Zeby nie podać czegoś za wcześnie.
A argument że nasze pokolenie karmiono bez kalendarzy i jest ok- nie nie jest ok, nasze pokolenie cierpi na alergie, astmy, nieleczona celiakię, jest wywsyp nieswoistych zapaleń jelit, i wielu innych chorób które może mozna by uniknąć gdyby nie wprowadzać do diety dziecka za wcześnie alergenów.

[nataleczka_t]

Napisane przez dacn

Uważaj zeby tobie zyła nie pękła.
Piersia chyba nie karmiłaś, bo bys wiedziałą że w przypadku karmienie 9-cio miesięczniaka to nie zaprzestanie życia i uwieszenie ale kilka karmień dziennie. Po za tym według mnie i według wiekszości zannych mi osobiście kobiet kp jest wygodniejsze od karmienia butelką.




Wiem, będe musiała wywalic moje koronkowe staniki, piersi przesunąć tak o 20 cm w dół i wywalic fajne ciuchy- bo nie pasuje do typowego wyglądu "umęczonej matki piersią karmiącej"

To ze dziecko jest na mm nie znaczy ze latkacji juz nie ma.


U mnie tak było po porzedniej ciąży i karmieniu ( nieco pponad półtora roku) i mam nadzieję że tak będzie teraz.
Obwiśnięcie piersi to w znacznym stopniu wina braku dbania o nie a nie karmienia piersią.

A nie każdy wie jak karmić dziecko bo inaczej nie trafiały by do szpitala dzieki 4 miesięczne nakarmione mlekiem UHT, czy alergiczne którym podano cytrusy w 6 miesiący zycia. Lub nakarmione kaszka manną w 4 miesiącu.
Nie wszystko i nie zawsze mozna podac dziecku- dlatego tworzone sa kalendarze rozszerzenia diety. Zeby nie podać czegoś za wcześnie.
A argument że nasze pokolenie karmiono bez kalendarzy i jest ok- nie nie jest ok, nasze pokolenie cierpi na alergie, astmy, nieleczona celiakię, jest wywsyp nieswoistych zapaleń jelit, i wielu innych chorób które może mozna by uniknąć gdyby nie wprowadzać do diety dziecka za wcześnie alergenów.

Po pierwsze karmiłam ale nie długo ponieważ nie miałam wystarczająco dużo pokarmu- a Twoj post oburzył mnie dlatego, że odczułam że jak mama nie karmi, to nie wiem Twoim zdaniem krzywdę robi?
Po drugie nie wiem czy spotkałaś się z takimi badaniam, że to czy bedziemy mieli na cos alergię w cale nie zależy w dużej mierze od szybkości wprowadzania pokarmow, ale po prostu naszych predyspozycji.
Po trzecie ja zauważyłam, że dzisiaj co drugie dziecko ma alergie, azs itp i wszytsko się tym tłumaczy, a wśród moich dorosłych znajomych nie ma aż tylu chorych.
Co do wygody zależy co dla kogo jest wygodne. Jak ja słysze o Mamach ktore budzą się w nocy co godzinę i karmią dziecko ( które zakładamy że jest ciągle glodne) to nie wiem gdzie ta wygoda i dobro dziecka. Moje ma 4 mies i od poczatku praktycznie przesypia cale noce, nie ma kolek, odpukać nie choruje więc już tak nie nadawajmy nie wiadomo jakiego znaczenia karmieniu piersią bo Matka może dać w życiu dziecku o wiele więcej niż tylko pierś do possania- szczególnie nie zmęczona i szcześliwa
Mama!

[dacn]

Napisane przez nataleczka_t

Po pierwsze karmiłam ale nie długo ponieważ nie miałam wystarczająco dużo pokarmu- a Twoj post oburzył mnie dlatego, że odczułam że jak mama nie karmi, to nie wiem Twoim zdaniem krzywdę robi?
Po drugie nie wiem czy spotkałaś się z takimi badaniam, że to czy bedziemy mieli na cos alergię w cale nie zależy w dużej mierze od szybkości wprowadzania pokarmow, ale po prostu naszych predyspozycji.
Po trzecie ja zauważyłam, że dzisiaj co drugie dziecko ma alergie, azs itp i wszytsko się tym tłumaczy, a wśród moich dorosłych znajomych nie ma aż tylu chorych.
Co do wygody zależy co dla kogo jest wygodne. Jak ja słysze o Mamach ktore budzą się w nocy co godzinę i karmią dziecko ( które zakładamy że jest ciągle glodne) to nie wiem gdzie ta wygoda i dobro dziecka. Moje ma 4 mies i od poczatku praktycznie przesypia cale noce, nie ma kolek, odpukać nie choruje więc już tak nie nadawajmy nie wiadomo jakiego znaczenia karmieniu piersią bo Matka może dać w życiu dziecku o wiele więcej niż tylko pierś do possania- szczególnie nie zmęczona i szcześliwa
Mama!

Nie ma czegos takiego jak brak pokarmu, jest tylko niewiedza o laktacji, niechęć do karmienia lub zła technika karmienia.
Oburzasz sie niepotrzebnie bo napisałam neutralnie bez nacisku ze mama musi karmic piersią i reszte o robieniu dziecku krzywdy przez karmienie butelka dopowiedziałaś sobie sama. I nie nie uważam zeby mm było złem.

Tak, dieta w wieku niemowlęcym ma wpływ na choroby w ieku późniejszym nie tylko genetyczne predyspozycje.

Obecnie dzieci karmione sa w większości mm, a alergię rozpoznaje sie nawet tam gdzie jej nie ma dlatego tyle dzieci obecnie ma stwierdzoną alergię.

Nie wiem gdzie to umęczanie przy kp, żadne z mioch dzieci nie budzi sie co godzine ( poza 2 pierwszymi miesiącami życia) do nyckania mają smoczek.
Spimy sobie spokojnie.

Nie chce wszczynać kolejnej wojny kp kontra mm, nie wiem czemu az tak sie oburzyłaś na neutralne spokojne stwierdzenie o kp.

[Linka25]

Napisane przez nataleczka_t

Po pierwsze karmiłam ale nie długo ponieważ nie miałam wystarczająco dużo pokarmu- a Twoj post oburzył mnie dlatego, że odczułam że jak mama nie karmi, to nie wiem Twoim zdaniem krzywdę robi?
Po drugie nie wiem czy spotkałaś się z takimi badaniam, że to czy bedziemy mieli na cos alergię w cale nie zależy w dużej mierze od szybkości wprowadzania pokarmow, ale po prostu naszych predyspozycji.
Po trzecie ja zauważyłam, że dzisiaj co drugie dziecko ma alergie, azs itp i wszytsko się tym tłumaczy, a wśród moich dorosłych znajomych nie ma aż tylu chorych.
Co do wygody zależy co dla kogo jest wygodne. Jak ja słysze o Mamach ktore budzą się w nocy co godzinę i karmią dziecko ( które zakładamy że jest ciągle glodne) to nie wiem gdzie ta wygoda i dobro dziecka. Moje ma 4 mies i od poczatku praktycznie przesypia cale noce, nie ma kolek, odpukać nie choruje więc już tak nie nadawajmy nie wiadomo jakiego znaczenia karmieniu piersią bo Matka może dać w życiu dziecku o wiele więcej niż tylko pierś do possania- szczególnie nie zmęczona i szcześliwa
Mama!

Nie ma czegoś takiego jak za mało pokarmu, chyba że zatykałaś dziecko butelką, smoczkiem w pierwszych tygodniach zycia... Albo dziecko miało złą technikę ssania. Przypadki że kobieta rzeczywiscie ma za mało pokarmu są bardzo rzadkie i mogą byc spowiodowane np. przebytymi operacjami piersi. A to też nie zawsze (nie kazda operacja spowoduje problem) Poza tymi wyjątkowymi sytuacjami każada kobieta jest w stanie wykarmić swoje dziecko, a mleka jest dokładnie tyle ile dziecko potrzebuje. Tak to natura wymyśliła. Myśleisz że natura "wie" o tych wszystkich butelkach i mm? Nie. Sama dba o to by zdrowa matka wykarmiła zdrowe dziecko.
Po drugie to karmienie nie ma nic do szczęścia i zmęczenia. I to prawda, matka może dać dziecku o wiele wiecej niz pierś, ale może dać również pierś. Na to nie wpadłaś?
I możesz myśleć że karmienie piersia nie ma znaczenia. Ale ma, czy się to Tobie podoba czy nie. Jest jedynym naturalnym sposobem karmienia.
I jak ktoś sobie karmi mm - nie mam nic do tego, nie moje dzieci. Ale niech nie wmawia matkom które karmią piersią, ze są umęczone i nieszczęśliwe, a ich karmienie nie ma znaczenia
Pozdrawiam.

[desia888]

Napisane przez Magdalene1979

niedawno przeszlam na karmienie mieszanka i zastanawiam sie, czy prawidlowo karmie moja corcie. (ile ksiazek, tyle teorii, wiec pytam was, doswiadczone mamy).
Nasze menu wyglada nastepujaco:
godz. 6 - mleko modyf. (210 ml)
godz. 9 - II sniadanie (kanapka z szynka, jajecznica, serek, itp.)
godz. 11.30 - mleko (120 ml) i wtedy drzemka
godz. 14.30 obiad (zupka, miesko, ryba, warzywa itp. sama gotuje)
godz. 17.30 - podwieczorek (mus owocowy, kisiel, biszkopty z jablkiem)
godz 19.30 mleko z odrobina kaszki (210 ml) i sen do 6 rano.
czy to nie za duzo, nie za malo?
w miedzy czasie pije soki rozcienczone z woda, lub sok marchew jablko (swiezo wyciskany).
prosze o komentarz.

Oprocz bialka (jedli robisz jajecznice z jajkiem) i szynki to mysle ze ok
Warto zawsze pomyslec tez moim zdnaiem o cukrze i slodkich przekaskach - biszkopty. Zeby ograniczyc. Co do ilosci to tak jak dziewczyny pisaly, glodne dziecko same sie upomni a naojedzonemu nie wcisniesz

Napisane przez Linka25

Nie ma czegoś takiego jak za mało pokarmu, chyba że zatykałaś dziecko butelką, smoczkiem w pierwszych tygodniach zycia... Albo dziecko miało złą technikę ssania. Przypadki że kobieta rzeczywiscie ma za mało pokarmu są bardzo rzadkie i mogą byc spowiodowane np. przebytymi operacjami piersi. A to też nie zawsze (nie kazda operacja spowoduje problem) Poza tymi wyjątkowymi sytuacjami każada kobieta jest w stanie wykarmić swoje dziecko, a mleka jest dokładnie tyle ile dziecko potrzebuje. Tak to natura wymyśliła. Myśleisz że natura "wie" o tych wszystkich butelkach i mm? Nie. Sama dba o to by zdrowa matka wykarmiła zdrowe dziecko.
Po drugie to karmienie nie ma nic do szczęścia i zmęczenia. I to prawda, matka może dać dziecku o wiele wiecej niz pierś, ale może dać również pierś. Na to nie wpadłaś?
I możesz myśleć że karmienie piersia nie ma znaczenia. Ale ma, czy się to Tobie podoba czy nie. Jest jedynym naturalnym sposobem karmienia.
I jak ktoś sobie karmi mm - nie mam nic do tego, nie moje dzieci. Ale niech nie wmawia matkom które karmią piersią, ze są umęczone i nieszczęśliwe, a ich karmienie nie ma znaczenia
Pozdrawiam.

Nie bylabym tego taka pewna
Ja lezalam w szpitalu 11 dni i pomimo super pomocy poloznych i dobrej techniki ssania nie rozkrecilysmy mojej lakatcji
Siare dostalam na piaty dzien ssania, krwawienia z brodawek i zaciskania zebow po zjedzeniu kilku tabletek na rozkrecenie laktacji ( nie pamietam juz nazwy, to byl lek przeciwwymiotny, ktory w skutkach ubocznych mial rozkredenie laktacji). A tej siary naprawde nie bylo bo jak dziecko nie ciagnelo mi cyckow, to odciagalam a tyle co mi polozne nadusily piersi to nikt mi z w zyciuie nadusil, bo sprawdzaly czy jest tasiara czy nie! No i po drugim dniu moje dziecko tak przerazliwie plakalo ze az siniala i tracila oddech, polozne same powiedzialy ze nie mozna tego dziecka wiecej meczyc, wypila wtedy 60 ml mm - 2 dniowe malemstwo. Uwazam ze Ona by 5 dni nie wytrzymala bez jedzenia. A dodam ze to moje drugie dziecko i przy pierwszym bylo tak samo. Operacji piersi nie przeszlam. Ciesze sie ze udalo mi sie karmic 2, 5 m-ca systemem mieszanym bo po kazdej piersi byla butla. Nawalu nie mialam nigdy. I bardzo mnie bola takie teksty ze natura tak to stworzyla ze matka wykarmi swoje dziecko, bo w moim przypadku jednak tak nie bylo

[Linka25]

Napisane przez desia888

Nie bylabym tego taka pewna
Ja lezalam w szpitalu 11 dni i pomimo super pomocy poloznych i dobrej techniki ssania nie rozkrecilysmy mojej lakatcji
Siare dostalam na piaty dzien ssania, krwawienia z brodawek i zaciskania zebow po zjedzeniu kilku tabletek na rozkrecenie laktacji ( nie pamietam juz nazwy, to byl lek przeciwwymiotny, ktory w skutkach ubocznych mial rozkredenie laktacji). A tej siary naprawde nie bylo bo jak dziecko nie ciagnelo mi cyckow, to odciagalam a tyle co mi polozne nadusily piersi to nikt mi z w zyciuie nadusil, bo sprawdzaly czy jest tasiara czy nie! No i po drugim dniu moje dziecko tak przerazliwie plakalo ze az siniala i tracila oddech, polozne same powiedzialy ze nie mozna tego dziecka wiecej meczyc, wypila wtedy 60 ml mm - 2 dniowe malemstwo. Uwazam ze Ona by 5 dni nie wytrzymala bez jedzenia. A dodam ze to moje drugie dziecko i przy pierwszym bylo tak samo. Operacji piersi nie przeszlam. Ciesze sie ze udalo mi sie karmic 2, 5 m-ca systemem mieszanym bo po kazdej piersi byla butla. Nawalu nie mialam nigdy. I bardzo mnie bola takie teksty ze natura tak to stworzyla ze matka wykarmi swoje dziecko, bo w moim przypadku jednak tak nie bylo

O rany, co one Ci z tymi piersiami robiły? Dusiły? Jesteś pewna że trafiłaś na kompetentne położne?
Myślę, ze spokojnie mogłaś karmić ale nikt Ci nie pomógł i sie nie udało.

[dacn]

Napisane przez Linka25

O rany, co one Ci z tymi piersiami robiły? Dusiły? Jesteś pewna że trafiłaś na kompetentne położne?
Myślę, ze spokojnie mogłaś karmić ale nikt Ci nie pomógł i sie nie udało.

Niestety ale racja. wiedza o laktacji zmieniła sie znacznie i nie wszystkie połozne nadążyły za zmianami. Wierzę że na prawde chciały pomóc ale nie wiedziały jak.

[ilonkaczapela]

Za to wy wiecie jak i jestescie pewne, mimo, ze was tam nie bylo i staz macie jedynie z wlasnymi dziecmi. No ale sloganow sie naczytalyscie i bedziecie wmawiac ludziom, ktorym sie nie udalo, ze mogly bardziej pomeczyc siebie i dziecko i karmic. Przeczytalam bardzo madra rzecz w "dziecku z bliska" o tym, ze nie zawsze warto dazyc do czegos wszelkimi srodkami, mimo, ze cel jest zbozny, wazny i wielki. Ja tez wolala, ustapic niz sluchac chocby jeszcze kilka godzin takich wrzaskow moejgo dziecka. I powiem w pelni swiadoma - nie udalo sie. W tamtym czasie, w takich warunkach, z taka sytuacja - nie dalo sie.

[dacn]

Napisane przez ilonkaczapela

Za to wy wiecie jak i jestescie pewne, mimo, ze was tam nie bylo i staz macie jedynie z wlasnymi dziecmi. No ale sloganow sie naczytalyscie i bedziecie wmawiac ludziom, ktorym sie nie udalo, ze mogly bardziej pomeczyc siebie i dziecko i karmic. Przeczytalam bardzo madra rzecz w "dziecku z bliska" o tym, ze nie zawsze warto dazyc do czegos wszelkimi srodkami, mimo, ze cel jest zbozny, wazny i wielki. Ja tez wolala, ustapic niz sluchac chocby jeszcze kilka godzin takich wrzaskow moejgo dziecka. I powiem w pelni swiadoma - nie udalo sie. W tamtym czasie, w takich warunkach, z taka sytuacja - nie dalo sie.

Skąd ta pewność że mamy staz TYLKO z wlasnymi dziećmi?
Po za tym powiem standardowe :czytaj proszę ze zrozumieniem, to ze zostało napisane że mam mogła karmic piersią nie znaczy że musiała. Przeciez butelka tez można karmic z miłością.
Wkurza mnie tylko powtarzanie sloganów o braku pokarmu, zwłaszcza przez położne. Nie jest to prawdą i jest niezgodne z aktualna wiedzą medyczną. To dezorientuje mamy które mogłyby kp gdyby uzyskały wiedzę jak mają to robic prawidłowo.

[Linka25]

Napisane przez dacn

Skąd ta pewność że mamy staz TYLKO z wlasnymi dziećmi?
Po za tym powiem standardowe :czytaj proszę ze zrozumieniem, to ze zostało napisane że mam mogła karmic piersią nie znaczy że musiała. Przeciez butelka tez można karmic z miłością.
Wkurza mnie tylko powtarzanie sloganów o braku pokarmu, zwłaszcza przez położne. Nie jest to prawdą i jest niezgodne z aktualna wiedzą medyczną. To dezorientuje mamy które mogłyby kp gdyby uzyskały wiedzę jak mają to robic prawidłowo.

nic dodać nic ująć
mity o rzekomym "braku pokarmu" są szkodliwe, bo część kobiet w nie niestety wierzy...

i nikt nikogo nie zmusza do karmienia

---------- Dopisano o 15:10 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ----------

Napisane przez ilonkaczapela

Za to wy wiecie jak i jestescie pewne, mimo, ze was tam nie bylo i staz macie jedynie z wlasnymi dziecmi. No ale sloganow sie naczytalyscie i bedziecie wmawiac ludziom, ktorym sie nie udalo, ze mogly bardziej pomeczyc siebie i dziecko i karmic. Przeczytalam bardzo madra rzecz w "dziecku z bliska" o tym, ze nie zawsze warto dazyc do czegos wszelkimi srodkami, mimo, ze cel jest zbozny, wazny i wielki. Ja tez wolala, ustapic niz sluchac chocby jeszcze kilka godzin takich wrzaskow moejgo dziecka. I powiem w pelni swiadoma - nie udalo sie. W tamtym czasie, w takich warunkach, z taka sytuacja - nie dalo sie.

masz rację, ze kłopoty i trudności w kp się pojawiają
i zgodzę się też że nie zawsze jest sens na siłę je rozwiązywać, nie ma sensu karmienie za wszelką cenę, czasem koszty emocjonalne, psych moga być zbyt duże i lepiej sobie odpuścić

absolutnie nie jest tak, ze kobieta "sama z siebie" nie ma pokarmu lub ma za mało pokarmu (taka sytuacja jest prawdziwą rzadkością i to jest medyczny fakt a nie slogan) dopiero problemy w kp (jak np. zła technika ssania czy dokarmianie) moze doprowadzić do braku pokarmu lub jego zbyt małej ilości
problemy czasem da sie wyeliminować, ale tak jak napisałam wyzej, nie każdy musi o to walczyć i w pełni to rozumiem

dodam jeszcze, że wiedza o kp wśród personelu medycznego jest często żenująca ja wywołałam wielkie zdziwienie (u lekarki!) tym, ze karmię jedną piersią że jak to: nie jest za mało pokarmu?

[kotek81]

Ja myslę, ze jednak z deka przesadzacie - sama karmiłam piersią obie córki i bardzo to lubiłam, nie było to dla mnie wyrzeczeniem, nie mam piersi do pasa itd. itp.

Owszem matka natura wymyśliła to tak, że matka jest w stanie wykarmić swoje dziecko, każdy ssak karmi młode, żaden pies czy kot np. nie poda potomstwu butelki tylko karmi naturalnie ale... jak kot czy pies (no dobra kocica lub suka ) ma problemy z laktacją to młode umiera i nikt się bardzo nie zastanawia czemu a dziecko zamiast umierać z głodu dostaje butlę...

[ilonkaczapela]

kotek, tu tylko jedna kobieta napisała o tym, że karmienie to brak życia. Nikt się z nią nie zgodził w tej kwestii Nie musicie jej wszyscy odpowiadać tak jakby to każda inna potwierdziła

[desia888]

Napisane przez kotek81

Ja myslę, ze jednak z deka przesadzacie - sama karmiłam piersią obie córki i bardzo to lubiłam, nie było to dla mnie wyrzeczeniem, nie mam piersi do pasa itd. itp.

Owszem matka natura wymyśliła to tak, że matka jest w stanie wykarmić swoje dziecko, każdy ssak karmi młode, żaden pies czy kot np. nie poda potomstwu butelki tylko karmi naturalnie ale... jak kot czy pies (no dobra kocica lub suka ) ma problemy z laktacją to młode umiera i nikt się bardzo nie zastanawia czemu a dziecko zamiast umierać z głodu dostaje butlę...

O! Dokladnie, nie wiem dlaczego nie mialam mleka skoro powinnam? Byc moze bym wykarmila gdybym butelki nie dala, ale jak moglam nie dac skoro tak plakala, skoro nic nie lecialo, a pewne bylysmy z poloznymi ze nie leci. W szpitalu polozniczym przez 11 dni spotkalam chyba wszystkie polozne, ktore tam pracuja, chyba troche przesada jest twierdzenie ze zadna z nich nie wie nic na temat karmienia piersia No ja wolalam sie na wlasnym dziecku nie przekonywac czy padnie z glodu czy nie

[ptysza]

Napisane przez desia888

O! Dokladnie, nie wiem dlaczego nie mialam mleka skoro powinnam? Byc moze bym wykarmila gdybym butelki nie dala, ale jak moglam nie dac skoro tak plakala, skoro nic nie lecialo, a pewne bylysmy z poloznymi ze nie leci. W szpitalu polozniczym przez 11 dni spotkalam chyba wszystkie polozne, ktore tam pracuja, chyba troche przesada jest twierdzenie ze zadna z nich nie wie nic na temat karmienia piersia No ja wolalam sie na wlasnym dziecku nie przekonywac czy padnie z glodu czy nie

ja tylko napisze, ze moje dziecko nie dostalo mojego mleka ani kropelki, a mimo to chce napisac o karmieniu piersia istotna rzecz

niestety polozne nie sa psychologami, podchodza do tematu przedmiotowo, jest piers, dziecko, dziecko wystarczy przylozyc i juz
a tu dziala psychika kobiety, dlaczego do takiej, ktora ma problem z karmieniem jzu w szpitalu nie przyjdzie psycholog, ktory pozytywnie nakieruje mysli tej przerazonej kobiety?
kobieta jest w szoku, wlasnie urodzila dziecko, wszystkie na sali karmia a ona biedna nie potrafi, dziecko sie drze, przychodzi polozna i sie drze, ze co z niej za matka ze nie potrafi kanarmic wlasnego dziecka, dziecko przerazone bo wyczuma strach matki, kolo zamkniete - stres, stres, stres
to jest wszystko strasznie powiazane, z czego personel medyczny nie potrafi sobie uswiadomic

[Almariel]

Napisane przez Linka25

dodam jeszcze, że wiedza o kp wśród personelu medycznego jest często żenująca

A to jest akurat racja, mnie położna zaleciła dokarmianie synka dlatego, że urodził się duży i z pewnością nie starczy mu mojego pokarmu.

[ilonkaczapela]

Za to u mnie tak nastawione na kp w szpitalu wszystkie byly, ze jak w sali obok dziecko zasypialo z wycienczenia ibudzilo sie co chwile z niesamowitym placzem z glodu (kilka dninpo cc) a dziewczyna pokarmu nie miala (siedzialy u niej non stop kobiety, ktore sie ponoc na tym znaja - szpital ma jakies programy wdrozone) i one sie zastanawialy czy juz trzeba dziecko pod kroplowke podlaczyc, bo ponoc mdlec z wycienczenia zaczynalo. Butelki jej nie chcialy dac a ona sie ruszac nie mogla z lozka. Nastepnego dnia, mimo zlego stanu zdrowia wypisala sie na wlasne zadanie. Slyszalam jak psioczyly na nia i gadaly jej, ze dziecko zabije...