|
|||||||
| Notka |
|
| Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#3451 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Warszawa/Wrocław
Wiadomości: 518
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
Bo za długo ten wątek ciągniemy. Ja już zdążyłam zaliczyć bycie laską i na powrót jestem słoniem tyle że zamiast dziecka mam w brzuchu tonę ciastek wrrrrrrrrr
|
|
|
|
#3452 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 20 759
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
Cytat:
bo na fb też płakały, a jak zaczęły wstawiać zdjęcia niby wielkich brzuchów, to same laski
__________________
poznaliśmy się 6.08.2005 ślub 2.06.2007 Klaudia 16.10.2009 Adam 18.11.2012
|
|
|
|
|
#3453 | |||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 2 068
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
Cytat:
Cytat:
![]() też musze pozaglądać młodej w paszczenę bo mocno się ślini ostatnio Cytat:
![]() mama dzisiaj wpadła i miałam wychodnę - kupiłam małej śpiworek, rajstopki i krem na ciemieniuchę - właściwie to mamy dwa kremy bo wcześniej dzwoniłam do TŻ, żeby kupił, potem - jak się okazało, że mama przyjdzie, zadzwoniłam znowu, że jednak ja kupię....no ale niestety nie zarejestrował tego wydarzenia i też kupił |
|||
|
|
|
#3454 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Warszawa/Wrocław
Wiadomości: 518
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
|
|
|
|
#3455 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 8 525
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
Cytat:
![]() super Cytat:
Cytat:
|
|||
|
|
|
#3456 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 8 346
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
Cytat:
---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ---------- O właśnie! |
|
|
|
|
#3457 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 20 759
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
krakaj, krakaj i się ciąże posypią znowu
__________________
poznaliśmy się 6.08.2005 ślub 2.06.2007 Klaudia 16.10.2009 Adam 18.11.2012
|
|
|
|
#3458 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 8 346
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
|
|
|
|
#3459 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Świebodzin
Wiadomości: 3 775
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
ufff wyprasowałam, ale tylko ciuszki małego. jutro czeka na mnie nasza część garderoby.
przy okazji oglądałam dokument o małżeństwie gdzie i ona i on mieli porażenie mózgowe i czekali na narodziny drugiego dziecka...sprytnie sobie nawet radzili jak już się im maluch urodził... ale nie mogłam patrzeć jak on podnosił dziecko za fraki dosłownie... |
|
|
|
#3460 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: gdzie oczy poniosa
Wiadomości: 2 635
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
mamy kupe ![]() Dzika Emylka nie patrz ![]() Ale zescie dzis nasrobaly.
__________________
I'm looking for a husband... ![]() Zyje tym co czuje, z zycia biore to co mi smakuje, szukam i znajduje, nie doluje kiedy mi brakuje |
|
|
|
#3461 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 8 048
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
Cytat:
![]() Dzien dobry moje słoniczki Sypie snieg za oknem, takze ze spacerku nici
|
|
|
|
|
#3462 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 20 759
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
u nas sypie i wieje
za godzinę muszę wyjśc z małym z domu, całe szczęście, że parking przy przychodni blisko drzwi
__________________
poznaliśmy się 6.08.2005 ślub 2.06.2007 Klaudia 16.10.2009 Adam 18.11.2012
|
|
|
|
#3463 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 8 346
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
![]() ![]() ---------- Dopisano o 09:35 ---------- Poprzedni post napisano o 09:34 ---------- ---------- Dopisano o 09:37 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ---------- Cytat:
nie wiem jak to będzie, nie wyobrażam sobie żeby nie pójść na spacer chodzimy codziennie a czasem nawet 2 razy dziennie. no nic, najwyżej folię założę i będę brnąć przez zaspy
|
|
|
|
|
#3464 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 950
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
Hej!
U nas też sypie i wieje, ze spaceru nici Nie lubię tak, bo mi się strasznie wtedy dłuży dzień :/ Gdzie ta wiosna?????Zauważyłam dzisiaj jak mały leżał na brzuszku i podnosił główkę, że ma zaczerwienione fałdki na szyi, wygląda jak odparzenie :/ Czym to posmarować? Linomagiem może być?
__________________
Tymcio 01.12.2012 |
|
|
|
#3465 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 8 346
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
Cytat:
wczoraj pediatra pow że to też może być na tle alergicznym i zeby zasypywać maka ziemniaczana |
|
|
|
|
#3466 | ||||||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 24 494
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
Cytat:
a butlę też mam TT śmierdzą okrutnie ![]() Cytat:
składam pieluchę, myję co trzeba raz dwa i zakładam świeżą idzie to sprawnie więc już nie jestem tak często osikana jak kiedyś a jak jest wielka kupa to się nie cackam - pod prysznic, minutka i czysty ![]() Jasiek już przyzwyczajony i ziewa pod kranem Cytat:
![]() Cytat:
w sumie na nic innego nie mogę narzekać, tylko na ten zapach ![]() Cytat:
po prostu Jasiek śpi od 20 do 2 w nocy i tak mi wychodzi 6h w pieluszce Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
![]() podsumowując zrezygnuję z dada 3 i przerzucę się na babydream 3 na dzień (tak samo mi wytrzymały jeśli chodzi o chłonność a nie śmierdzą i są bardziej miękkie niż dada) na noc natomiast kupię coś pampersa - może te sleep&play |
||||||||
|
|
|
#3467 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 950
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
Cytat:
I się tam poci pewnie i powietrze nie dochodzi.
__________________
Tymcio 01.12.2012 |
|
|
|
|
#3468 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 24 494
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
Cytat:
u mnie też wali śniegiem i jest go pełno ![]() a muszę do dermatologa iść |
|
|
|
|
#3469 | ||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 4 767
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
Cytat:
również ją stosuję. Dobre strzepnięcie to podstawa![]() Cytat:
mam tak samo ![]() tyle że ja nie zaliczyłam bycia pociążową laską brawo!! ![]() Cytat:
Nasza folia strasznie śmierdzi i jest jakaś taka szczelna. Tak, tak, wiem że to powinna byc podstawowa funcja folii![]() ---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ---------- Cytat:
__________________
"I'm not crazy. My reality is just different than yours." |
||||
|
|
|
#3470 | ||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 4 615
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
Godzina 10 a ja nie wiedzieć czemu mam jeszcze tżta w domu i właśnie zajmuje się dzieckiem... cuda niewidy
![]() Cytat:
![]() A która część wybrzeża Wasza? ![]() Ja w tym roku chciałabym gdzieś nie dalej niż do Trójmiasta ale raczej do jakiejś dziury... coś bardziej nad zatoką/mierzeją. Ale nie wiem co wyjdzie bo nigdy tam nie byłam i nie mam koncepcji. Zwykle jeździmy do Karwi i myślę, że czas na urozmaicenie ![]() Cytat:
![]() Cytat:
Brawo dla tej Pani ![]() Cytat:
![]() Nie sądziłam, że dożyję czasów kiedy będę się jarać kupą
|
||||
|
|
|
#3471 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Świebodzin
Wiadomości: 3 775
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
dzień dobry!
u nas tak sypie, że nie wiem jak ja się wybiorę do miasta, a do miasta mamy ok 2-3 km ; / nie cierpię takiej pogody... ze spacerowania nic na bank nie wyjdzie... |
|
|
|
#3472 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 4 615
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
Ja ciągle rozważam opcję folia na wózek. Gorzej ze mną bo nie mam kaptura w kurtce
|
|
|
|
#3473 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 8 346
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
|
|
|
|
#3474 | ||
|
Rozeznanie
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
Cytat:
miętolił, miętolił i wypił może ze 20 z czego pewnie połowa się ulewała... Ale dzisiaj znowu próbujemy ;-)Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 11:22 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ---------- U nas śnieg nie pada ale dzisiaj tylko wietrzenie na balkonie ;-) ![]() Mam taki problemik :Mój Kacper ma czasami takie dni (np. wczoraj) że je co godzinę
|
||
|
|
|
#3475 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 3 361
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
Cytat:
![]() Cytat:
U nas już jest ok. Mały nie zrobił już kupki, więc nie pojechaliśmy. Jedynie w nocy domagał się jedzenia, a normalnie jak je ok.22, to dopiero o 7-8 rano, ale wiadomo, że brzuszek był pusty, to głodny Wczoraj nie dawaliśmy mu już leków i wszystko się unormowało, nawet nie wymiotował, a wcześniej to masakra, non-stop, więc myślę, że za dużo leków, a organizm nie przyzwyczajony.... W ogóle nie wiem po co tyle tego na przepisywali jak miał tylko gorączkę i chodziło tylko o to żeby ją zbić. Takiemu maluchowi powinno się dawać minimum, tylko to co jest konieczne.... Jakby miał jeszcze katar, kaszel i biegunkę, to chyba pół apteki jak nic bym wyniosła do domu![]() Zaraz skrobnę coś o nas korzystając z tego, że Malutki jeszcze śpi- chociaż raczej długo to już nie potrwa
|
||
|
|
|
#3476 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Świebodzin
Wiadomości: 3 775
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
nie wiem czy jest sens tak sypie ze i ja i wozek bysmy zasniezeni na maksa byli
|
|
|
|
#3477 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 8 048
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
Cytat:
lepiej czysta woda jak juz moja tez czasem pije czesciej, widac ze nie jest glodna tylko pic jej sie chce, w ogole nie przepajam Tomek byl anybutelkowy i z kieliszka mleko wypijal teraz mam kubeczek medeli taki malutki, pozniej doidy cup
|
|
|
|
|
#3478 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 4 615
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||
|
|
|
#3479 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 3 361
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
No więc tak....
Urodziłam mając lat 21, TŻ 25 (kurde, uświadomiłam sobie jaki on już stary ). Jest to nasze pierwsze dziecko, liczymy jeszcze na córeczkę w przyszłości Mieszkamy na wsi z moimi teściami i bratem TŻta oraz jego żoną i 2 córkami (za jakieś 2 lata się wyprowadzą).Synuś mój jest jak na razie bardzo grzeczny (tfu tfu żeby nie zapeszyć), tak jak pisałam w poprzednim poście w nocy nie wstaje na jedzenie od daaawna, waży 7kg Ulubione zajęcie to noszenie na rękach, nie ważne przez kogo, byleby nosił, bawienie się swoją ulubioną grzechotką-próbuje ją włożyć w całości do buzi i przykrywanie się pieluchą, a potem stęka, żeby mama mu ją ściągnęła z buzi i tak w kółko (mimo że umie to sam zrobić Opis porodu... We wtorek (w dniu terminu) obudził mnie ok. 5 rano ból w krzyżu, ale stwierdziłam, że to przez ucisk, bo często w nocy mnie bolały plecy. Poszłam do łazienki i w momencie wstawania wydawało mi się, że coś mi trochę pociekło, ale w łazience okazało się, że tylko trochę mokre mam majtki, więc stwierdziłam, że może to tylko wydzielina, albo się trochę posikałam... Wróciłam do łóżka i znowu zaczął mnie boleć krzyż i zaraz ból minął, potem znowu.... Zaczęłam patrzeć na zegarek i powtarzało się to co ok. 9minut. O 6 obudził się TŻ, bo miałam go zawieźć do pracy, bo potrzebny mi był samochód. TŻ poszedł się umyć, a ja wstałam z łóżka i coś mi pociekło po nogach na podłogę. Ale dalej nie byłam pewna, czy to faktycznie poród, bo nie było tego jakoś bardzo dużo, skurcze nie były regularne, bo raz co 9min, raz co 7.... No ale stwierdziliśmy, że jedziemy na IP. Zanim dotarliśmy było po 8, bo na spokojnie się dopakowałam, zjadłam i kilka razy byłam w toalecie- chyba mój organizm sam się chciał oczyścić przed porodem. W szpitalu najpierw cała papierkowa robota, potem przyszedł mój ginekolog i mnie zbadał- rozwarcie na 1,5-2 palce. Podpiął mnie pod ktg i mówił, że skurcze jakieś są, ale bardzo słabe (a mnie bolało całkiem mocno). No i zabrał mnie jeszcze na usg, żeby sprawdzić, czy faktycznie odeszły mi wody, ale okazało się, że worek z wodami nadal jest (później stwierdził, że może troszkę się gdzieś polało pod wpływem ucisku). Był przy tym lekarz (ordynator), który miał tego dnia dyżur i sugerował, że udaję (???) i że jak mi się zachciało w dniu terminu przyjechać, to teraz będę leżała na oddziale 7 dni. Zbadał mnie, a ja myślałam, że umrę- był bardzo niedelikatny no i powiedział, że poród się powoli zaczyna, ale daleka droga przed nami. Później mój gin znowu mnie zbadał i powiedział, że rozwarcie jest już na ok. 5. Ale potem nic się nie posuwało do przodu, więc podali mi jakiś zastrzyk, później czopki i mój gin zaproponował kroplówkę- zgodziłam się. Rozwarcie stanęło na 6 i nie chciało iść do przodu. Dostałam kroplówkę wzmacniającą, później jeszcze jedną. Skurcze były coraz silniejsze (krzyżowe). TŻ masował mi plecy. Mój gin poszedł do domu o 14, bo skończył się dyżur wszystkich lekarzy i został tylko ten jeden. Przyszedł sprawdzić rozwarcie i znowu ból niesamowity podczas badania- rozpłakałam się.... Było gorsze niż skurcze.... Nie był zadowolony, że mamy poród rodzinny i TŻ musiał siedzieć w pomieszczeniu przeznaczonym dla członków rodziny, a ja jedynie mogłam do niego chodzić. W końcu zdecydował, że podłączą mi kroplówkę w silniejszej dawce i jeżeli akcja nie przyspieszy, to robimy cesarkę. No i tutaj się zaczęło piekło- podczas każdego skurczu czułam jakby łamało mi kręgosłup. Miła położna skończyła dyżur i przyszła na nocną zmianę druga. Lekarz wziął mnie na ktg i leżałam tam chyba z godzinę i błagałam o znieczulenie- niestety bezskutecznie, bo jak u nas w szpitalu nie dają znieczuleń do porodu. W końcu poszłam na salę porodową i znowu badanie- położna trzymała mnie, bo się wyrywałam i płakałam, to było po prostu piekło, czułam jakby mi chciał wyrwać wnętrzności. A on śmiał się do położnej, że chyba delikatne mam te skurcze, skoro badanie mnie boli. Rozwarcie było na 8 i lekarz zadecydował, że za 15 minut sprawdzi, jeżeli akcja nie pójdzie do przodu, to robimy cesarkę. Byłam jakby naćpana, niby wiedziałam co się dzieje, ale z tego bólu nie do końca kontaktowałam. Podczas skurczy nie mogłam złapać oddechu i po też nie mogłam go wyrównać, a położna zaczęła na mnie krzyczeć, żebym słuchała co do mnie mówi, żebym się uspokoiła (taaa... jakby się dało). Potem przyszedł lekarz- wyprosił TŻta i znowu badanie.... Nie pozwoliłam się zbadać, więc kazał TŻtowi przyjść i jakoś mnie uspokoić. No i kazał mi przeć jak będzie skurcz, ale robiłam to za słabo i lekarz i położna znowu się na mnie darli, że nie chcę współpracować (no cholera starałam się, ale po 16 godzinach byłam wykończona i nie miałam siły, chociaż naprawdę się starałam, bo chciałam mieć to już za sobą). Zostało jakieś 0,5cm do wypchnięcia główki i znowu wyprosił TŻta. Powiedział, że jeżeli teraz nie wypchnę, to będzie wyciągał szczypcami (czy coś takiego), więc starałam się ze wszystkich sił i o 21.55 synek pojawił się na świecie. Nie obeszło się bez pęknięcia i nacięcia. Później było szycie- TŻ trzymał mnie za rękę, a ja aż wbijałam paznokcie w jego dłoń, bo niby dał mi jakiś zastrzyk znieczulający, ale praktycznie wszystko czułam. Modliłam się o koniec.... Później położna powiedziała, że nie chciałaby drugi raz być przy moim porodzie, bo ja nie chcę współpracować i ich nie słucham i TŻ musi mieć ze mną ciężko na codzień. Ale nie miałam siły zareagować na to.... Synek miał bardzo powiększoną główkę- aż się wystraszyłam, że jest chory, bo z tyłu miał taką wielką banię, jakby pół drugiej głowy, ale to przez zbyt długi poród. Na drugi dzień rano główka już była normalnej wielkości. Podsumowując, myślałam, że poród bardziej boli. A gdybym dostała znieczulenie, to byłoby o niebo lepiej. No i podejście tego lekarza mówi samo za siebie... Z resztą położna też- zamiast pomagać, to ciągle jakieś wonty miała. Jakbym do końca rodziła przy moim lekarzu i pierwszej położnej to by było super. Jeżeli chodzi o pobyt w szpitalu, to niestety psychicznie zaczynałam wysiadać, bo pielęgniarki, które powinny pomagać przy dziecku, służyć radą, to niestety w większości były wredne. Pomóc nie chciały, więc trzeba było liczyć na siebie, na intuicję, albo pytać kogoś z rodziny. |
|
|
|
#3480 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 4 615
|
Dot.: Macierzyństwa cienie i blaski-były słonice dziś znowu są laski -Mamusie XI - XI
Podziwiam, że po takim hardkorze masz jeszcze ochotę na kolejne dziecko... I nóż mi się w kieszeni otwiera, że ciągle jeszcze trafiają się takie obcesowe sytuacje przy porodach - kuźwa no przecież oni są dla Ciebie! To mnie tylko utwierdza w przekonaniu, że jak będę jeszcze kiedyś rodzić (pfff
) to tylko z moją Panią Joasią!
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:29.






Klaudia 16.10.2009
Adam 18.11.2012













za godzinę muszę wyjśc z małym z domu, całe szczęście, że parking przy przychodni blisko drzwi
nie wiem jak to będzie, nie wyobrażam sobie żeby nie pójść na spacer
chodzimy codziennie a czasem nawet 2 razy dziennie. no nic, najwyżej folię założę i będę brnąć przez zaspy







