Nieśmiałe Wizażanki-zbierzmy się tutaj :)

[stafur]

Napisane przez nisiaq

Ja nie potrafię zadzwonić do kogoś średnio bliskiego. Do obcego- spoko nawet, do najbliższych- bez problemu, do koleżanek czy kolegów- never

Mi z kolei kłopot sprawia zadzwonienie do kogoś obcego i takich luźnych kumpli - ogólnie rzecz biorac: do ludzi, z ktorymi ało rozmawiałam. Chyba obawiam sie tego, ze moge sprawic złe wrazenie przez to, ze mnie np. zatka podczas kontaktu z tymi osobami. To samo dotyczy odbioru telefonów od nieznanych osób - masakra

Napisane przez nisiaq

Tak naprawdę się rozkręcam w rozmowach na gg (bo nawet tutaj na wizażu przerażają mnie te duże ilości obcych osób, w dużej mierze już znające się i zgrane eh, czasami chcę coś napisać na jakimś wątku i za chiny nie umiem się przełamać. Inna sprawa że nieraz jak się przełamuję zostaję zignorowana)

Skad ja to znam...

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez stafur

Mi z kolei kłopot sprawia zadzwonienie do kogoś obcego i takich luźnych kumpli - ogólnie rzecz biorac: do ludzi, z ktorymi ało rozmawiałam. Chyba obawiam sie tego, ze moge sprawic złe wrazenie przez to, ze mnie np. zatka podczas kontaktu z tymi osobami. To samo dotyczy odbioru telefonów od nieznanych osób - masakra

Dokladnie, do dobrych znajomych moge zadzwonic bez problemu, ale jak mam do kogos obcego albo odebrac telefon to jest problem. Taki strach przed tym, ze nie bede wiedzialam o czym rozmawiac, ze ta druga osoba bedzie mowic, mowic a ja tylko "tak", "nie", "mhmm" itp

[stafur]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;7484618]Dokladnie, do dobrych znajomych moge zadzwonic bez problemu, ale jak mam do kogos obcego albo odebrac telefon to jest problem. Taki strach przed tym, ze nie bede wiedzialam o czym rozmawiac, ze ta druga osoba bedzie mowic, mowic a ja tylko "tak", "nie", "mhmm" itp[/QUOTE]
No nieeee... Same bratnie dusze Dokładnie; obawiam się, że nie bedę umiała konstruktywnie podtrzymać rozmowy

[Nezka07]

tak czytam ten wątek... i nieśmiało pytam, czy mogę dołączyć? Jak większość z Was mam problem przy pierwszym spotkaniu. Bo im więcej z kimś przebywam, tym bardziej się "oswajam" i później gadam za 3 osoby I też nie lubię tłumów. Zawsze się boję, że zrobię z siebie głupka i potem wszyscy będą się ze mnie śmiać Chociaż ogólnie lubię się wygłupiać, to jednak tylko przy osobach, w których towarzystwie dobrze się czuję.

[stafur]

Witaj Nezka

Napisane przez Nezka07

Bo im więcej z kimś przebywam, tym bardziej się "oswajam" i później gadam za 3 osoby I też nie lubię tłumów. Zawsze się boję, że zrobię z siebie głupka i potem wszyscy będą się ze mnie śmiać

U mnie to jest jeszcze tak, że jak próbuję troche sie wbic w towarzystwo, to duzo gadam, co sie pozniej okazuje, ze było bez sensu i potem troche załuje Ale ciagle nad sobą pracuje i wiem, ze pokazywanie na siłe swojej 'atrakcyjnosci', sprawienie dobrego wrazenia bardzo czesto mija sie z celem...

Napisane przez Nezka07

I też nie lubię tłumów. Zawsze się boję, że zrobię z siebie głupka i potem wszyscy będą się ze mnie śmiać

Ja za to lubię tłumy, bo z ludzi czerpię inspirację, ale obawy mam te same

[Nezka07]

Napisane przez stafur

Witaj Nezka

U mnie to jest jeszcze tak, że jak próbuję troche sie wbic w towarzystwo, to duzo gadam, co sie pozniej okazuje, ze było bez sensu i potem troche załuje Ale ciagle nad sobą pracuje i wiem, ze pokazywanie na siłe swojej 'atrakcyjnosci', sprawienie dobrego wrazenia bardzo czesto mija sie z celem...

Skąd ja to znam Im bardziej chcę dobrze wypaść, tym większe głupoty gadam. Czasem jak sobie później analizuję takie rozmowy, to się zastanawiam, skąd mi te bzdury do głowy przychodzą

[AJaLubieSwojeOczy]

Siemka! Też jestem strasznie nieśmiała. . . Z z koleżankami nie ma problemu, ale z chłopakami jest. I to TAAAAAAKI!

[stafur]

Napisane przez Nezka07

Skąd ja to znam Im bardziej chcę dobrze wypaść, tym większe głupoty gadam. Czasem jak sobie później analizuję takie rozmowy, to się zastanawiam, skąd mi te bzdury do głowy przychodzą

jednak i tak warto się starac - przynajmniej mozemy powiedziec, ze nie siedziałysmy z zalozonymi rekami, ana przyszlosc wynioslysmy lekcje i kolejne razy mogą byc lepsze hyhyhy ja, jak sie tak czasem naprodukuje, to mam wyrzuty sumienia, ale nowe sytuacje i tak powoduja u mnie to samo (czyli gadanine), a i tak jest zle. i tak w kółko

[2016070150903]

Napisane przez Nezka07

Skąd ja to znam Im bardziej chcę dobrze wypaść, tym większe głupoty gadam. Czasem jak sobie później analizuję takie rozmowy, to się zastanawiam, skąd mi te bzdury do głowy przychodzą

oo, to o mnie!

[AJaLubieSwojeOczy]

Też tak mam. . .

[nisiaq]

Napisane przez stafur

Mi z kolei kłopot sprawia zadzwonienie do kogoś obcego i takich luźnych kumpli - ogólnie rzecz biorac: do ludzi, z ktorymi ało rozmawiałam. Chyba obawiam sie tego, ze moge sprawic złe wrazenie przez to, ze mnie np. zatka podczas kontaktu z tymi osobami. To samo dotyczy odbioru telefonów od nieznanych osób - masakra
Skad ja to znam...

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;7484618]Dokladnie, do dobrych znajomych moge zadzwonic bez problemu, ale jak mam do kogos obcego albo odebrac telefon to jest problem. Taki strach przed tym, ze nie bede wiedzialam o czym rozmawiac, ze ta druga osoba bedzie mowic, mowic a ja tylko "tak", "nie", "mhmm" itp[/quote]
Wiecie, ja tego nigdy nie analizowałam pod kątem dlaczego tak mam.
Po prostu na myśl o dzwonieniu do obcych lub dalszych znajomych dostaję wysypki Nie wiem czemu tak mam

Napisane przez stafur

U mnie to jest jeszcze tak, że jak próbuję troche sie wbic w towarzystwo, to duzo gadam, co sie pozniej okazuje, ze było bez sensu i potem troche załuje Ale ciagle nad sobą pracuje i wiem, ze pokazywanie na siłe swojej 'atrakcyjnosci', sprawienie dobrego wrazenia bardzo czesto mija sie z celem...

Napisane przez Nezka07

Skąd ja to znam Im bardziej chcę dobrze wypaść, tym większe głupoty gadam. Czasem jak sobie później analizuję takie rozmowy, to się zastanawiam, skąd mi te bzdury do głowy przychodzą

dołaczam się
Ja niestety w towarzystwie większym uchodzę za gbura lub głuptasa (pamietam, jak kumpela moja poznała mnie ze swoimi znajomymi i oni jej potem pytali czemu jestem taka depresyjna ) a jak już zaczynam gadać to
Najczęściej jakimś cudem zachowuję się jak mądrala jakaś ach
A najgorsze, że w sumie ja nazwałam ten mój zespół objawów dość niedawno nieśmiałością dopiero.
A powiedzcie mojej mamie że jestem nieśmiała- najpiew wybuchnie śmiechem a potem powie kilka słów. Bo generalnie to ja straszna gaduła jestem i jak np u mamy jest któraś moja sąsiadka, które znam od małego i strasznie lubię, to potrafię z nimi gadać że mamy nie zauważają A w towarzystwie moich znajomych jak miałam tam kiedyś paczke to musiałam być zawsze w centrum zainteresowania. Dlatego ona w życiu nie uwierzy że jestem nieśmiała.
I dlatego ja też nie miałam pojęcia że to jest to, wydawało mi się, że nieśmiałość polega na siedzeniu ciągle w kącie i nie odzywaniu się do świata, a tu proszę, jak widać po Was może przybierać szeroki zespół objawów.

Witam nowe na Wątku

[Nezka07]

Jak ja byłam mała, to zawsze musiałam być w centrum zainteresowania- zalety bycia najmłodszym dzieckiem w rodzinie Jak gdzieś szłam z mamą, to zawsze byłam pierwsza na miejscu, a w czasie rozmowy z dorosłymi uwielbiałam się mądrzyć A teraz jak mam coś załatwić, i to jeszcze z obcą osobą, to się dosłownie chora robię. Tak się czasem zastanawiam, dlaczego człowiek się nieraz aż tak zmienia?

[19michaela]

nisiaq dokładnie, moja mama i znajomi tak samo mnie postrzegają: jako osobę towarzyską, wygadaną...jednak przy kimś obcym tak nie jest. Ale co mnie np u mnie dziwi to, to , że jak w grupie w szkole po lo jakby nie patrzeć wszyscy byliśmy obcy i w grupie 15 osób jakoś moja nieśmiałość idzie w kąt, jednak jeżeli jestem sama z jedną osoba z grupy to już automatycznie zamykam sie i odpowiadam "tak","nie","nie wiem"...a jak np wypije sobie wystarczy że jedno piwo lub jednego drinka to już w ogóle nie czuje skrępowania przed obcymi czy też przed zagadaniem kogoś...i dużo osób które już mnie znają dziwią się, że na początku znajomości byłam taka cicha i w ogóle, no ale tak mam, że jak kogoś poznam to zanim się całkowicie otworze i będę taka jaka jestem normalnie(wyluzowana, gadatliwa itd) to troszkę czasu musi minąć...

a z rozmowami to mam tak samo...im bardziej o tym myślę tym większą gafę popełniam...albo się przejęzyczę, albo powiem coś nie zrozumiale lub zupełnie bez sensu...

Ktoś mi kiedyś powiedział, że im więcej czasu będzie się przebywało wsród ludzi , gdzie non stop będzie pojawiał się ktoś nowy to problem zniknie, i coś w tym jest . Odkąd poszłam do pracy i ciągle mam kontakt z różnymi ludźmi to wszystko się zmienia...buduję już pełne i logiczne zdania, wdaje się w dyskusje a i odbieranie telefonów nie jest dla mnie problemem. Co nie znaczy, że już całkowicie się nie stresuję jak mam coś załatwić...zdarza się że czasami się zająknę lub zawstydzę jednak nie w takim stopniu jak jeszcze pół roku temu; więc coś w tym na prawdę musi być. Dlatego dziewczyny, starajmy się pokonywać nasze opory i wychodzić do ludzi, gdzieś gdzie nie wszyscy są nam znani i jesteśmy wręcz zmuszeni porozmawiać z kimś obcym...kilka/kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt takich sytuacji a bedą zmiany.

[nisiaq]

No ja z tymi grupami osób i pojedyńczymi ludźmi mam właśnie na odwrót.
Najgorsze, że ja mam spore poczucie humoru a jak zaczynam rozmowę z kimś obcym to ono umiera w ogóle.
Nie mówiąc o całej grupie osób. Na w LO nie cierpiałam odzywać się na lekcjach i np prędzej mówiłam coś na zajęciach w grupach niż całą klasą. Natomiast na studiach to już nie była niechęć, odezwać się przy grupie osób to był dla mnie koszmar

Z tym alkoholem tak to już jest, że język rozwiązuje. Tyle że trudno wypić idąc np na zajęcia czy na rozmowę o pracę
Pozatym jest dość cienka linia między wypiciem tylko na rozluźnienie a rozluźnieniem za mocnym, i niestety jak za mocno się rozluźnię to gadam głupoty i się wymądrzam albo jestem za bardzo otwarta ma ka bra

Co do pracą nad sobą- ja czytałam, że każdego dnia człowiek powinien zrobić jedną rzecz, która go przeraża lub coś czego się boi.
Ja staram się od niedawna działać wg tego. Nie jest mi trudno bo mnie lękiem napawa np wizja wyjścia z domu samemu. Więc zawsze coś wymyślę i robię

[Kruchaaa]

Napisane przez nisiaq

Co do pracą nad sobą- ja czytałam, że każdego dnia człowiek powinien zrobić jedną rzecz, która go przeraża lub coś czego się boi.
Ja staram się od niedawna działać wg tego. Nie jest mi trudno bo mnie lękiem napawa np wizja wyjścia z domu samemu. Więc zawsze coś wymyślę i robię

Spróbuję tego Dobre jest.

[veronicas15]

Ja raz jestem nieśmiała a raz śmiała aż za bardzo xD

[czekoladencja]

A ja się boję nawiązywać kontaków.. Ze starymi znajomymi jest całkiem ok, ale nowi ludzie mnie przerażają

A teraz przede mną obóz, a potem nowa szkoła .. I nie wiem jak sobie poradzę
Trzymać kciuki! Prosze, prosze ..

[Andzia Kaka]

witam was dziewczynki ja też jestem nieśmiała i bardzo mi to przeszkadza w życiu. trudno mi rozmawiać z ludźmi. nawet nigdy nie miałam prawdziwej przyjaciółki ani chłopaka. niewiem o czym bym z nimi rozmawiała. nabawiłam się lęków przez nieśmiałość. może jest jakaś dziewczyna z woj.lubelskiego, która tak jak ja jest nieśmiała? chciałabym się zapoznać pozdrawiam was dziewczynki i życzę miłego dnia

[karolcia52]

ja też jestem nieśmiała w tewnym sensie bo u mnie to zależy od dnia jednego dnia zachowuję się odważnie a innego jestem nieśmiała. U mnie problem polega na tym że jak przebywam ze znajomymi z którymi nie mam kontaktu to jestem w ich towarzystwie spięta. A co do obcych to jest na odwrót nie boję się osółb których nie znam bo wiem że oni mnie nie znają i łatwiej mi z takimi osobami rozmawiać. Do osób z którymi mało przebywam a okazuję się później muszę z nimi nawiązać kontakt przykład na mojhą osiemnastkę musiałam zaprosić chrzestną z którą miałam mały kontakt i z trudnością przyszło mi zanieść jej zaproszenie.

[Puola]

Cześć
Może reaktywujemy wątek? Miałam właśnie założyć wątek dla nieśmiałych, ale znalazłam ten

Od zawsze byłam nieśmiała. Tylko z kilkoma osobami z klasy umiem swobodnie rozmawiać. Nie umiem swobodnie rozmawiać nawet z niektórymi osobami z rodziny Boję się, że powiem coś głupiego, wyśmieją mnie.

[nomissn]

Ja z kolei jestem małomówna, zawsze brakuje mi tematów do rozmowy, mimo że mam sporo zainteresowań

[Puola]

Napisane przez nomissn

Ja z kolei jestem małomówna, zawsze brakuje mi tematów do rozmowy, mimo że mam sporo zainteresowań

Też tak mam.

[nomissn]

To może rozgadajmy się tutaj

[Puola]

Napisane przez nomissn

To może rozgadajmy się tutaj

Możemy się rozgadać
Wygląda na to, że tylko my jesteśmy nieśmiałe

[nomissn]

Napisane przez Puola

Możemy się rozgadać
Wygląda na to, że tylko my jesteśmy nieśmiałe

Mogłabym założyć się, że jeszcze więcej jest takich osób na forum, widocznie są bardziej nieśmiałe od nas masz hobby?

[Icannotfly]

Cześć dziewczyny! Dołączam się do Was. Ja może nie tyle co nieśmiała (chociaż czasem też, zależy od sytuacji), co po prostu małomówna - ale to też zależy... bo jeśli kogoś dobrze znam, to mogę gadać i gadać. Dlatego dużo ludzi odbiera mnie za osobę nieśmiałą.

[Puola]

Napisane przez nomissn

Mogłabym założyć się, że jeszcze więcej jest takich osób na forum, widocznie są bardziej nieśmiałe od nas masz hobby?

Wątpię, że istnieją ludzie bardziej nieśmiali ode mnie
Moim największym hobby jest oglądanie f1 lubię dowiadywać się nowych rzeczy o tym sporcie
Lubię czytać książki(niestety ostatnio to zaniedbałam), oglądać filmy, kiedyś chodziłam na biegi, ale przestałam przez brak sukcesów teraz trochę żałuję.
A Ty jakie masz hobby?

Napisane przez Icannotfly

Cześć dziewczyny! Dołączam się do Was. Ja może nie tyle co nieśmiała (chociaż czasem też, zależy od sytuacji), co po prostu małomówna - ale to też zależy... bo jeśli kogoś dobrze znam, to mogę gadać i gadać. Dlatego dużo ludzi odbiera mnie za osobę nieśmiałą.

Cześć

[nomissn]

Napisane przez Puola

Wątpię, że istnieją ludzie bardziej nieśmiali ode mnie
Moim największym hobby jest oglądanie f1 lubię dowiadywać się nowych rzeczy o tym sporcie
Lubię czytać książki(niestety ostatnio to zaniedbałam), oglądać filmy, kiedyś chodziłam na biegi, ale przestałam przez brak sukcesów teraz trochę żałuję.
A Ty jakie masz hobby?

O, to może zacznij sama uprawiać sport?

Lubię czytać książki, jak mnie wciągnie to i w jeden wieczór przeczytam jak mam wenę to robię zdjęcia, uczę się pływać, rozwijam angielski czytając w tym języku to co lubię, czasami tworzę własne kosmetyki naturalne (to nic, że odcień korektora co raz zmieniam ) lubię piec ciastka, ale to tylko jak jeżdżę do domu, ostatnio moim nowym hobby jest robienie różnych kaw i blogowanie.
Generalnie co jakiś czas pojawiają się u mnie nowe pasje, kocham uczyć się nowych rzeczy

[Puola]

Napisane przez nomissn

O, to może zacznij sama uprawiać sport?

Lubię czytać książki, jak mnie wciągnie to i w jeden wieczór przeczytam jak mam wenę to robię zdjęcia, uczę się pływać, rozwijam angielski czytając w tym języku to co lubię, czasami tworzę własne kosmetyki naturalne (to nic, że odcień korektora co raz zmieniam ) lubię piec ciastka, ale to tylko jak jeżdżę do domu, ostatnio moim nowym hobby jest robienie różnych kaw i blogowanie.
Generalnie co jakiś czas pojawiają się u mnie nowe pasje, kocham uczyć się nowych rzeczy

Planuję zacząć biegać
A tak w ogóle to uczysz się, pracujesz? Ja jak widzisz jestem przyszłoroczną maturzystką Jakoś czarno to widzę..

[nomissn]

Napisane przez Puola

Planuję zacząć biegać
A tak w ogóle to uczysz się, pracujesz? Ja jak widzisz jestem przyszłoroczną maturzystką Jakoś czarno to widzę..

Będzie cieplej to łatwiej wtedy zmobilizować się do biegania Studiuję na politechnice, na małym kierunku. Na studiach dopiero uwierzysz, że matura to bzdura, na maturę, na każdy egzamin na maturze zdobywasz wiedzę przez 3 lata, a na studiach w jeden semestr, w zasadzie to w kilka dni przed egzaminem poznajesz całkiem nowy materiał ;D