Dylematy wychowawcze - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-10-26, 12:26   #121
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Dylematy wychowawcze

Daria współczuję ci, jak sobie przypomnę jak dawniej odciągałam mojemu dziecku katar, to gdyby ktoś obcy widział to pewnie by na mnie opiekę społeczną nasłali... Na szczęście dzięki temu nauczyła się ładnie dmuchać nosek i już nie ma problemu.

Tak samo było z myciem zębów - przemoc, ryki i rozpacz póki sama nie opanowała mniej więcej, teraz sama myje, potem ja poprawiam, potem razem plujemy pastą i płuczemy wodą.

Teraz córka większa to próbuję ją przekonywać. Niedawno miałyśmy akcję "ząb" (mała miała wypadek na schodach) i na opuchnięte dziąsła dostała maść. Ile to było pertraktacji, żeby w ogóle buzię otworzyła, tzn. za pierwszym razem się zgodziła, ale maść w smaku ohydna to więcej już nie chciała. Chyba zastosowałam wszelkie znane metody przekupstwa i łapówkarstwa a czasem właśnie z zaskoczenia atakowałam albo przemocą (w sensie córka ucieka, ja gonię).
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2012-10-26 o 12:27
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-26, 12:31   #122
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Jak dzieci były małe to zauważyłam, że to było takie nakrecanie się, strach na zapas, nie wiem jak to nazwać...
Moja córka reagowałą też płaczem na pewna sytuację i jak już widziała mnie z kremem, to uciekała, nakręcała się po prostu.
U mojej pomogło to, że ja byłam mega spokojna, brałam ją na kolana i też uspokajałam, pokazywałam krem, pozwalałam go dotknąć, pogadałam itd. Z czasem te napady wrzasku mijały ale to był cały proces a nie z dnia na dzień.
U mojej pomógł mój spokój i oswajanie jej z sytuacją, nic na siłę. Ubieranie też, ale z tym nie było wielkich problemów.
Ale pewnie nie u wszytskich to działa.

Ja myślę, że te wrzaski przy ubieraniu itd. to już czasem już nawykowe jest u dziecka, trzeba jakoś przełamać schemat.
U nas jest tak przy psikaniu do nosa czymkolwiek. Jak już wreszcie spacyfikowana na kolanach ojca jest a ja psikam - i pytam: bolało? Zawsze słyszę NIE i radocha na buzi.

Z zębami to na szczęście sama się dopomina o smarowanie.

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
Szaja teraz będę spekulować i się czepiać, więc nie bierz do siebie, to takie luźnie rozważania.

Według mnie takie straszenie, że się wyjdzie, czyt. zostawi dziecko, jest niczym innym jak znęcaniem się psychicznym, bo jak można powiedzieć dziecku, że się je zostawi. Przecież dla dziecka groźba, że rodzic je zostawi jest najgorsza na świecie, śmiem twierdzić że na psychikę działa wiele razy bardziej destrukcyjnie niż ten klaps. Przynajmniej w moim mniemaniu jak tak sobie myślę...Bo moje dziecko musi wiedzieć, że mama może się czasem zagotować i nastąpi klaps, ale nigdy nie ma prawa pomyśleć, że mama je zostawi.
Nie do końca się zgodzę. Tzn. tak, w takiej formie: to ja sobie idę i cię zostawiam - owszem.

Ale bez przesady, ja mówię, że wychodzę. WYchodzę z pokoju. Nie: idę sobie od ciebie/zostawiam cię. Nie w ten sposób.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-26, 12:35   #123
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
To akurat nie jest Twoja zasługa tylko dziecka i jego przyzwyczajeń
Tak chyba każdy by zrobił, co jak dziecko nie chce ubrać się wcale?
Wszystko cacy, ale to można zastosować jak dziecko ma otwarty na zabawę umysł i chce współpracować, nie w chwili kiedy dziecko leży na ziemi i drze się jak obdzierane ze skóry, że nie będzie się ubierać. Bo możesz sobie wtedy stanąć nad dzieckiem i liczyć do pięciu czy niedźwiedzie a ono ma Cię w tyłku i nawet nie słucha bo wrzeszczy i histeryzuje.
To mest mja zasługa między innymi, bo przyzwyczajenia inawyki wprowadzałam ja razem z dzieckiem.

Jak dziecko wrzeszczy to najpierw nalezy je uspokoić i wyciszyć. To o czym pisałam dotyczy tego co się sprawdza u nas, metody są dostosowane do potrzeb moich dzieci.
Jesli dochodziło do krzyku najpierw wyciszam, później działam dalej.

Jak nie chce się ubrać wcale to zalezy od wieku. Małą ubieram stanowczo, ale bez szarpaniny. Starszemu tłumacze do skutku. Z tym, ze on ma zawsze konkrenty powód, dla którego ubierać się nie chce.

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;3726439 1]Co zastosowac? Ubierasz na sile.
Bierzesz na kolana, przytrzymujesz lokciem i ubierasz. Fakt, to tez jest forma agresywna ale jednak chyba lepsza od poklepywania [/QUOTE]
Ubieram stanowczo na spokojnie. Mówię, odwracam uwagę.
Minus taki, że mała potrafi się sama rozebrać. Ubieram jeszcze raz i jeszcze raz.

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Tak w skrócie odpowiadając, to niestety, ale żadna z tych miliona metod u mnie nie działa.
Nigdzie nie powiedziałam, ze sa to metody uniwersalne. Metody należy dostsowywac do potrzeb dziecka, cech indywidualnych.

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Jeszcze ważne jest pytanie dlaczego dziecko nie chce się ubrać. Moja dlatego, że już od dawna zrozumiała, że po tym jak ją ubiorę wychodzę do pracy. Dla niej każde o 5 minut przeciągnięte zakładanie skarpetki oznacza bycie z mamą o 5 minut dłużej. Dlatego zabawa czy inne sposoby motywacji nie działają chyba, że bym powiedziała "jak się ubierzesz to nie pójdę do pracy" bo jedynie takiej "nagrody" moja córka w tej sytuacji oczekuje.

Aczkolwiek ostatnimi czasy nam się poprawiło, to znaczy córka chyba zrozumiała, że można się ubrać miło (przytulając w trakcie) albo niemiło czyli na siłę, ale ubrać się tak czy siak musi... Poza tym woli żebym ubierała ją ja niż babcia, a w skrajnych sytuacjach po prostu zostawiałam ją w piżamce.
Tak, u nas tez było w ten sposób
Dlatego odwróciłam sytuację. Ubierze się szybciej to mamy jeszcze trochę czasu na to by usiąść poczytać, porozmawiac czy się poprzytulać.
Szybko to przyniosło efekty.

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
U mnie niestety bez szarpaniny nie obywa się chyba żaden dzień. Teraz np. młoda ma zapalenie dziąseł, mam antybiotyk do smarowania, ale nie da się tego zrobić polubownie...mała ucieka jak tylko go widzi...i co mam zrobić? Nie podać bo dziecko sobie nie życzy? Jestem już tak pokopana i podrapana że masakra...teraz już siadam okrakiem na młodej, przytrzymuję ręce i robię swoje...krzyku przy tym co nie miara, ale nie ma wyjścia...
POdać tak, by mała cię nie uszkodziła
Ja podaję w leki w ten sposób, że trzymam, przytula, przytrzymuję rączki. Podaję jak najszybciej. Mała nie znosi syropów. Tabletkę spokojnie pogryzie
Kwestie zdrowia są inne niż niż poranne ubieranie.
Przeszłam z dzieckiem trochę zabiegów medycznych. Od pielęgniarek nauczyłam się wiele. Potrafiły załóżyć wneflon w taki sposób, ze wystarszony maluch był spokojny, niejednokrotnie wychodził z uśmiechem.




BTW kto to jest grzeczne dziecko ?
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-26, 12:42   #124
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość



Ubieram stanowczo na spokojnie. Mówię, odwracam uwagę.
Minus taki, że mała potrafi się sama rozebrać. Ubieram jeszcze raz i jeszcze raz.

Tak, ALE zauważ, że rozmawiamy głównie o opcji: nie ma czasu wówczas nie ma możliwości kilkukrotnego ubierania.




POdać tak, by mała cię nie uszkodziła
Ja podaję w leki w ten sposób, że trzymam, przytula, przytrzymuję rączki. Podaję jak najszybciej. Mała nie znosi syropów. Tabletkę spokojnie pogryzie
Kwestie zdrowia są inne niż niż poranne ubieranie.
Przeszłam z dzieckiem trochę zabiegów medycznych. Od pielęgniarek nauczyłam się wiele. Potrafiły załóżyć wneflon w taki sposób, ze wystarszony maluch był spokojny, niejednokrotnie wychodził z uśmiechem.




BTW kto to jest grzeczne dziecko ?
U nas do podawania syropów jest taki dozownik/strzykawka z IBUMu, super się sprawdza i akurat 5ml ma. Wmówiłam córce, że to taki specjalny lizaczek tylko dla niej, więc jak już całość wypije to jeszcze koniecznie oblizać musi Ale o dziwo tabletki łyka super, tzn. na razie tylko kapsułki tranu sprawdzone, ale w szoku byłam

Któraś tu podpis ma: grzeczne/niegrzeczne dziecko to stan umysłu matki
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-26, 13:01   #125
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość


Nigdzie nie powiedziałam, ze sa to metody uniwersalne. Metody należy dostsowywac do potrzeb dziecka, cech indywidualnych.
Powiedziałaś, że jest ich mnóstwo.

To szukam. Ja bym chciała chociaż jeden...
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-26, 13:16   #126
DariaKom
Zakorzenienie
 
Avatar DariaKom
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Daria współczuję ci, jak sobie przypomnę jak dawniej odciągałam mojemu dziecku katar, to gdyby ktoś obcy widział to pewnie by na mnie opiekę społeczną nasłali... Na szczęście dzięki temu nauczyła się ładnie dmuchać nosek i już nie ma problemu.

Tak samo było z myciem zębów - przemoc, ryki i rozpacz póki sama nie opanowała mniej więcej, teraz sama myje, potem ja poprawiam, potem razem plujemy pastą i płuczemy wodą.

Teraz córka większa to próbuję ją przekonywać. Niedawno miałyśmy akcję "ząb" (mała miała wypadek na schodach) i na opuchnięte dziąsła dostała maść. Ile to było pertraktacji, żeby w ogóle buzię otworzyła, tzn. za pierwszym razem się zgodziła, ale maść w smaku ohydna to więcej już nie chciała. Chyba zastosowałam wszelkie znane metody przekupstwa i łapówkarstwa a czasem właśnie z zaskoczenia atakowałam albo przemocą (w sensie córka ucieka, ja gonię).
Tak...ja naciągam syrop do tej strzykaweczki...a Maja już biegnie, tylko widzę jak jej grzywka podwiewa od pędu . U nas od urodzenia Mai był problem bo najpierw miała niedrożny kanalik łzowy i ciągle było trzeba przemywać solą fizjologiczną, potem wkraplać krople z antybiotykiem (miałam 2 różne do podania po 3 razy dziennie przez 10 dni...wyobrażacie to sobie ile to szarpania?)...rano było trzeba przemywać oko bo rzęsy miała tak zlepione że nie dawała rady oka otworzyć...ile to biedne dziecko się nacierpiało... potem przy każdym przeziębieniu ciągnięcie kataru...mąż ją trzyma a ja ciągnę fridą...a to ile takie dziecko ma siły, żeby się wyrywać to jest nie do uwierzenia.
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37266401]U nas jest tak przy psikaniu do nosa czymkolwiek. Jak już wreszcie spacyfikowana na kolanach ojca jest a ja psikam - i pytam: bolało? Zawsze słyszę NIE i radocha na buzi.

Z zębami to na szczęście sama się dopomina o smarowanie.



Nie do końca się zgodzę. Tzn. tak, w takiej formie: to ja sobie idę i cię zostawiam - owszem.

Ale bez przesady, ja mówię, że wychodzę. WYchodzę z pokoju. Nie: idę sobie od ciebie/zostawiam cię. Nie w ten sposób.[/QUOTE]
U nas to samo...w momencie podawanie masakra i wrzask jakby ją ktoś mordował...a sekundę po już świetnie się bawi...
Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
To mest mja zasługa między innymi, bo przyzwyczajenia inawyki wprowadzałam ja razem z dzieckiem.

Jak dziecko wrzeszczy to najpierw nalezy je uspokoić i wyciszyć. To o czym pisałam dotyczy tego co się sprawdza u nas, metody są dostosowane do potrzeb moich dzieci.
Jesli dochodziło do krzyku najpierw wyciszam, później działam dalej.

Jak nie chce się ubrać wcale to zalezy od wieku. Małą ubieram stanowczo, ale bez szarpaniny. Starszemu tłumacze do skutku. Z tym, ze on ma zawsze konkrenty powód, dla którego ubierać się nie chce.


Ubieram stanowczo na spokojnie. Mówię, odwracam uwagę.
Minus taki, że mała potrafi się sama rozebrać. Ubieram jeszcze raz i jeszcze raz.



Nigdzie nie powiedziałam, ze sa to metody uniwersalne. Metody należy dostsowywac do potrzeb dziecka, cech indywidualnych.


Tak, u nas tez było w ten sposób
Dlatego odwróciłam sytuację. Ubierze się szybciej to mamy jeszcze trochę czasu na to by usiąść poczytać, porozmawiac czy się poprzytulać.
Szybko to przyniosło efekty.



POdać tak, by mała cię nie uszkodziła
Ja podaję w leki w ten sposób, że trzymam, przytula, przytrzymuję rączki. Podaję jak najszybciej. Mała nie znosi syropów. Tabletkę spokojnie pogryzie
Kwestie zdrowia są inne niż niż poranne ubieranie.
Przeszłam z dzieckiem trochę zabiegów medycznych. Od pielęgniarek nauczyłam się wiele. Potrafiły załóżyć wneflon w taki sposób, ze wystarszony maluch był spokojny, niejednokrotnie wychodził z uśmiechem.




BTW kto to jest grzeczne dziecko ?
Mała jest w stanie uszkodzić każdego...i nie ma takiej ilości osób, które by wystarczyły do trzymania mojego dziecka jak podaję jakieś krople, czymś smaruję, czyszczę nos...
DariaKom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-26, 13:25   #127
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Nigdzie nie powiedziałam, ze sa to metody uniwersalne. Metody należy dostsowywac do potrzeb dziecka, cech indywidualnych.
To takie trochę w stylu "wasze metody są złe, moje są lepsze, ale to nie moja wina że na wasze dzieci nie działają". Niezbyt to jest konstruktywna krytyka.

Cytat:
Tak, u nas tez było w ten sposób
Dlatego odwróciłam sytuację. Ubierze się szybciej to mamy jeszcze trochę czasu na to by usiąść poczytać, porozmawiac czy się poprzytulać.
Szybko to przyniosło efekty.
No widzisz, a moja córka jest taka, że jak powie NIE, to nie i koniec.
Nie słucha wtedy co chcę jej zaproponować czy wytłumaczyć.
Jak sobie coś umyśli to nie ważne skutki czy konsekwencje.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2012-10-26 o 13:26
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-10-26, 13:35   #128
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
To takie trochę w stylu "wasze metody są złe, moje są lepsze, ale to nie moja wina że na wasze dzieci nie działają". Niezbyt to jest konstruktywna krytyka.

No widzisz, a moja córka jest taka, że jak powie NIE, to nie i koniec.
Nie słucha wtedy co chcę jej zaproponować czy wytłumaczyć.
Jak sobie coś umyśli to nie ważne skutki czy konsekwencje.
Nie jest to krytyka.
Tylko stwierdzenie, ze każde dziecko jest indywidualne.
Zresztą ja sama widzę chocby po tym, ze metody działające na moje pierwsze dziecko, na drugie wcale działać nie muszą; a na pewno nie w takim samym stopniu.
I czasami metody modyfikuje tak, by działały na moje dziecko i odpowiadały etapowi rozwojowemu, na którym jest.



A bicie i straszenie biciem jest wg mnie złe, bez względu na dziecko.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-26, 13:41   #129
DariaKom
Zakorzenienie
 
Avatar DariaKom
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Nie jest to krytyka.
Tylko stwierdzenie, ze każde dziecko jest indywidualne.
Zresztą ja sama widzę chocby po tym, ze metody działające na moje pierwsze dziecko, na drugie wcale działać nie muszą; a na pewno nie w takim samym stopniu.
I czasami metody modyfikuje tak, by działały na moje dziecko i odpowiadały etapowi rozwojowemu, na którym jest.



A bicie i straszenie biciem jest wg mnie złe, bez względu na dziecko.
Mówisz, że nie krytykujesz ale zaraz dwa zdania niżej mówisz: A bicie i straszenie biciem jest wg mnie złe, bez względu na dziecko.

Także krytykujesz. Masz szczęście, że Twoje metody działają na Twoje dzieci, ale jak widać na inne nie muszą, podejrzewam, że jakby na Twoje dzieci nie działało nic co zdołałabyś dotąd wymyślić mogłabyś uznać, że klaps to jest wyjście...


To jest tak trochę jak to: uważam, że dawanie dzieciom słodyczy ze sklepu to zło, nigdy bym dziecku nie dała lizaka bo on nie ma witamin tylko same cukry i chemię....dobrze że moje dziecko nienawidzi lizaków.

Łatwo mieć jakieś wzniosłe idee wychowawcze jak nie ma prawdziwego problemu..łatwo zapierać się że nie dałoby się lizaka, jak dziecko nie lubi lizaków...ale jakby dziecko kochało lizaki nad życie to już by było zgoła inaczej...

Edytowane przez DariaKom
Czas edycji: 2012-10-26 o 13:44
DariaKom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-26, 13:58   #130
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
Mówisz, że nie krytykujesz ale zaraz dwa zdania niżej mówisz: A bicie i straszenie biciem jest wg mnie złe, bez względu na dziecko.

Także krytykujesz. Masz szczęście, że Twoje metody działają na Twoje dzieci, ale jak widać na inne nie muszą, podejrzewam, że jakby na Twoje dzieci nie działało nic co zdołałabyś dotąd wymyślić mogłabyś uznać, że klaps to jest wyjście...


To jest tak trochę jak to: uważam, że dawanie dzieciom słodyczy ze sklepu to zło, nigdy bym dziecku nie dała lizaka bo on nie ma witamin tylko same cukry i chemię....dobrze że moje dziecko nienawidzi lizaków.

Łatwo mieć jakieś wzniosłe idee wychowawcze jak nie ma prawdziwego problemu..łatwo zapierać się że nie dałoby się lizaka, jak dziecko nie lubi lizaków...ale jakby dziecko kochało lizaki nad życie to już by było zgoła inaczej...
Nie, nie uznałabym.

I co to za gadanie ja nie ma prawdziwego problemu?
Skąd ty wiesz czy mam prawdziwy problem?

Bo tak się składa, że wychowanie mojego dziecka, nie jest ścieżką usłaną różami. Jest dzieckiem o wiele trudniejszym niż przeciętne.
A jakiekolwiek bicie może jedynie te trudności powiększyć.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-26, 14:06   #131
DariaKom
Zakorzenienie
 
Avatar DariaKom
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Nie, nie uznałabym.

I co to za gadanie ja nie ma prawdziwego problemu?
Skąd ty wiesz czy mam prawdziwy problem?

Bo tak się składa, że wychowanie mojego dziecka, nie jest ścieżką usłaną różami. Jest dzieckiem o wiele trudniejszym niż przeciętne.
A jakiekolwiek bicie może jedynie te trudności powiększyć.
Nie mówię, że nie masz problemu...zapewne masz, tak jak każda matka czasem ma problemy...jednak są problemy na które jest "mnóstwo" rozwiązań i takie problemy z którymi nie idzie sobie poradzić na zdrowy rozum...

To takie dość krzywdzące jest tak z góry oceniać, że ktoś kto da klapsa jest głupim rodzicem, a jego zachowanie jest złe.
Sama napisałaś: Skąd ty wiesz czy mam prawdziwy problem?
Więc odniosę to do Ciebie, skąd wiesz co dzieje się u kogoś w domu? Dlaczego uważasz, że ktoś kto da klapsa jest głupi (sorry jak to nie były Twoje słowa..bo nie wiem czy Ty czy Luba to napisałaś)...a może ktoś wpadł na miliony pomysłów...może wpadł na więcej pomysłów nawet niż Ty, ale one w danej sytuacji nie odniosły żadnego skutku...
Co ma zrobić matka, która wypróbowała już wszystko co tylko przyszło jej do głowy a dalej nie może sobie poradzić?
Bo baardzo łatwo się ocenia innych mając szczątkowe informacje, bądź też jedynie w oparciu o to co się wydaje, gorzej jest podać te mnóstwo sposobów...

Ps. Luna, nic Tobie nie zarzucam, żeby była jasność..posługuję się tylko Twoją wypowiedzią, żeby wyjaśnić o co mi chodzi...spekuluję też na sucho..bo moje dziecko jeszcze nie sprawia takich problemów, żebym musiała klapsami się ratować.

Edytowane przez DariaKom
Czas edycji: 2012-10-26 o 14:08
DariaKom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-10-26, 14:17   #132
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez DariaKom Pokaż wiadomość
Nie mówię, że nie masz problemu...zapewne masz, tak jak każda matka czasem ma problemy...jednak są problemy na które jest "mnóstwo" rozwiązań i takie problemy z którymi nie idzie sobie poradzić na zdrowy rozum...

To takie dość krzywdzące jest tak z góry oceniać, że ktoś kto da klapsa jest głupim rodzicem, a jego zachowanie jest złe.
Sama napisałaś: Skąd ty wiesz czy mam prawdziwy problem?
Więc odniosę to do Ciebie, skąd wiesz co dzieje się u kogoś w domu? Dlaczego uważasz, że ktoś kto da klapsa jest głupi (sorry jak to nie były Twoje słowa..bo nie wiem czy Ty czy Luba to napisałaś)...a może ktoś wpadł na miliony pomysłów...może wpadł na więcej pomysłów nawet niż Ty, ale one w danej sytuacji nie odniosły żadnego skutku...
Co ma zrobić matka, która wypróbowała już wszystko co tylko przyszło jej do głowy a dalej nie może sobie poradzić?
Bo baardzo łatwo się ocenia innych mając szczątkowe informacje, bądź też jedynie w oparciu o to co się wydaje, gorzej jest podać te mnóstwo sposobów...

Ps. Luna, nic Tobie nie zarzucam, żeby była jasność..posługuję się tylko Twoją wypowiedzią, żeby wyjaśnić o co mi chodzi...spekuluję też na sucho..bo moje dziecko jeszcze nie sprawia takich problemów, żebym musiała klapsami się ratować.

Nie: ja napisałam, ze rodzic, który posługuje się schemtaem, który zawsze prowdzi do klasa postepuje głupio. I tak, taki rodzic jest głupi.
Nie dlatego, ze klepie, ale dlatego, ze nie umie i nie chce czegokolwiek zmienić.
Dla mnie jest jasne: metoda nie działa, zmieniam i doskonalę, a nie prowadzę do klepania.

Nie znam okolicznosci, które by mnie przekonały do tego, że klepanie czy lanie jest konstruktywną metodą wychowawczą.
O tym mowa.


Nie wyobrazam sobie sytuacji, gdy wszystkie mozłiwosci zostały wyczerpane. Nigdy mnie to nie spotkało.
Spotkało mnie nie raz uczucie bezsilności i frustracji. Do takiego stopnia, ze musiałam wyjść, uspokoić się i wrócić.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-26, 14:23   #133
DariaKom
Zakorzenienie
 
Avatar DariaKom
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Nie: ja napisałam, ze rodzic, który posługuje się schemtaem, który zawsze prowdzi do klasa postepuje głupio. I tak, taki rodzic jest głupi.
Nie dlatego, ze klepie, ale dlatego, ze nie umie i nie chce czegokolwiek zmienić.
Dla mnie jest jasne: metoda nie działa, zmieniam i doskonalę, a nie prowadzę do klepania.

Nie znam okolicznosci, które by mnie przekonały do tego, że klepanie czy lanie jest konstruktywną metodą wychowawczą.
O tym mowa.


Nie wyobrazam sobie sytuacji, gdy wszystkie mozłiwosci zostały wyczerpane. Nigdy mnie to nie spotkało.
Spotkało mnie nie raz uczucie bezsilności i frustracji. Do takiego stopnia, ze musiałam wyjść, uspokoić się i wrócić.
Możliwości jest nieskończona ilość...ale jeden rodzic nie jest komputerem..ograniczona ilość pomysłów przychodzi do głowy w danym momencie...chyba że ktoś w ciągu dnia ma tylko jedno zmartwienie: myśleć co tu jeszcze można wydumać w związku z dzieckiem, ale większość z nas ma jakieś tam zobowiązania, jakieś czynności do wykonania i sporo problemów...
Mój mózg każdego dnia obsługuje trochę więcej kwestii niż tylko sprawy dotyczące dziecka...chciałabym, żebym mogła całą dobę rozmyślać o dziecku...ale niestety tak nie jest.
DariaKom jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-06, 11:08   #134
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Dylematy wychowawcze

Moja znajoma ma dwuletnią córeczką i jak to jej ciotka mi powiedziała, dość krótko ją trzymają Nie biją jej Jak to ciotka powiedziała chyba z aprobatą: "Już nawet sama się karze". Na przykład była taka sytuacja: mała urwała liście z jakiejs rośliny, mama spojrzała na nią surowym wzrokiem i mała sama poszła posiedzieć za karę do pokoju.

Co sądzicie o takim podejściu?
Bo ja po lekturze "Dziecka z bliska" mam jakieś mieszane uczucia.
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-06, 11:23   #135
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Moja znajoma ma dwuletnią córeczką i jak to jej ciotka mi powiedziała, dość krótko ją trzymają Nie biją jej Jak to ciotka powiedziała chyba z aprobatą: "Już nawet sama się karze". Na przykład była taka sytuacja: mała urwała liście z jakiejs rośliny, mama spojrzała na nią surowym wzrokiem i mała sama poszła posiedzieć za karę do pokoju.

Co sądzicie o takim podejściu?
Bo ja po lekturze "Dziecka z bliska" mam jakieś mieszane uczucia.
Boi się rodziców? albo kara nie działa -mała wie,ze jak sama siebie ukarze to ma spokoj i moze dalej robic cokolwiek przyjdzie jej do głowy ( w sumie większośc kar ma taki skutek )
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-06, 11:32   #136
glamourous
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: duplinek
Wiadomości: 12 932
Dot.: Dylematy wychowawcze

uff pierwsze skojarzenie- maly piesek co nasikal na dywan i sie wstydzi i pod stol chowa jakos tresura zajezdza
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43221823 #post43221823 wymienie Tresor Midnight Rose
glamourous jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-06, 11:54   #137
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Dylematy wychowawcze

Najbardziej dziwi mnie pozytywny odbiór takich metod, że "rodzice trzymają krótko".

Poza tym co taki dwulatek rozumie z kary pt. "idź posiedzieć za karę do pokoju", się zastanawiam.
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-06, 13:00   #138
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Najbardziej dziwi mnie pozytywny odbiór takich metod, że "rodzice trzymają krótko".

Poza tym co taki dwulatek rozumie z kary pt. "idź posiedzieć za karę do pokoju", się zastanawiam.
Zależy od dwulatka.

Mojej jak dostanie karę i zapytasz za co, to dokładnie wie co źle zrobiła, jak powinna się była zachować a się nie zachowała itd. Natomiast moje dziecko kary odbiera na zasadzie "zwisa mi to i powiewa" czyli np. kara zakaz oglądania bajki to mówi "aha to idę się bawić do pokoju".

Co do "trzymania krótko" to nie wiem jak to rozumieć? Znaczy się konsekwentnie karzą za te same zachowania, czy w ogóle za wszystko karzą, w sensie że dziecku nic nie wolno?
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-06, 13:07   #139
glamourous
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: duplinek
Wiadomości: 12 932
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Najbardziej dziwi mnie pozytywny odbiór takich metod, że "rodzice trzymają krótko".

Poza tym co taki dwulatek rozumie z kary pt. "idź posiedzieć za karę do pokoju", się zastanawiam.
no bo zdaje sie ze przeciwienstwem takiego "trzymania krotko" jest niewlasciwie rozumiane "bezstresowe wychowanie"- tzn faktycznie pozwalanie dziecku na doslownie wszystko (co jak dla mnnie z bezstresowym wychowaniem nic wspolnego nie ma- ale wyglada mi na to ze dla wiekszosci sa to synonimy). no wiec babcia czy ciocia predzej przyklasnie dziecku ktore jak szeregowy wszystko na komende robi niz takiemu co biega i wszystko wkolo demoluje
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43221823 #post43221823 wymienie Tresor Midnight Rose
glamourous jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-02-06, 13:21   #140
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Dylematy wychowawcze

Nie wiem, co to dokładnie znaczy "trzymanie krótko", ale z tego, co słyszałam, to między innymi te kary w postaci odsyłania do pokoju za złe zachowanie.
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-07, 23:24   #141
taszkin
Zakorzenienie
 
Avatar taszkin
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Co sądzicie o takim podejściu?
Ja przepraszam, ale gdyby moje dziecko ukarało się samo po moim spojrzeniu, poszłabym do specjalisty następnego rana. Ja nie rozumiem, jak ktoś może uważać takie coś za jakikolwiek "sukces" wychowawczy.
taszkin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-08, 05:45   #142
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Dylematy wychowawcze

Dziecko dwuletnie, dodajmy.
I tak, uchodzi to za sukces wychowawczy
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-08, 08:50   #143
glamourous
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: duplinek
Wiadomości: 12 932
Dot.: Dylematy wychowawcze

a ja te mam sukces wychowawczy moja starsza corka juz 5 dni nie bila braci duuuzo pracy nad innymi niz agresja sposobami wyladowania gniewu, jeszcze wiecej czulosci i zrozumienia i powoli widze swiatelko w tunelu
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43221823 #post43221823 wymienie Tresor Midnight Rose
glamourous jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-08, 09:25   #144
Glodomorek
Zakorzenienie
 
Avatar Glodomorek
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
Dot.: Dylematy wychowawcze

Cytat:
Napisane przez glamourous Pokaż wiadomość
a ja te mam sukces wychowawczy moja starsza corka juz 5 dni nie bila braci duuuzo pracy nad innymi niz agresja sposobami wyladowania gniewu, jeszcze wiecej czulosci i zrozumienia i powoli widze swiatelko w tunelu
Gratulacje
Glodomorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-08, 09:37   #145
glamourous
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: duplinek
Wiadomości: 12 932
Dot.: Dylematy wychowawcze

dzieki
dziewczyny mam problem, moze cos poradzicie?
pisalam juz kiedys o porodowych zainteresowaniach mojej corki. od juz prawie roku bawi sie niemal codziennie w rodzenie (lalka pod brzuch i jedzie do szpitala)- przy czym zabawa na samym etapie porodu sie konczy. urodzi, zawinie w kocyk, powie jaka sliczna a za chwile lalka znow pod bluzke i rodzi na nowo.
jesli chodzi o inne zabawy tematyczne-odgrywanie- na moje propozycje pobawmy sie w sklep, przedszkole- odpowiada ze juz sie przeciez bawilysmy kiedys. lepiej pobawmy sie w "lodzenie", w kolezanki ciezarne, jeszcze ewentualnie moze byc zabawa w biblioteke ale oczywiscie bibliotekarka jest ciezarna

no w kazdym razie porod jest u nas na porzadku dziennym. ostatnio czytalam "rodzicielstwo przez zabawe"- o znaczeniu zabaw w zyciu dziecka. ze dzieci po traumach "przerabiaja" emocje wlasnie przez zabawe. dzieci po trzesieniu ziemi buduja domki z klockow i je rozwalaja, dzieci po bolesnym zastrzyku wcielaja sie w lekarza i daja zastrzyk komus tam, dzieci ktore doznaly agresji wchodza w role agresora i powiedzmy bija misia.
u mnie corka rodzi- no i to mi uswiadomilo jak wielka trauma musialo byc dla niej pojawienie sie rodzentwa. skoro ta zabawa trwa juz tak dlugo i ona nie potrafi nadal ta zabawa emocji uspokoic.
wpadlam na pomysl zeby moze odgrywac jak ona sie urodzila- wczoraj bawilismy sie z tztem, ja bylam mama, on tata, Sonia polozna- "rodzilam" sonie a potem oboje z tztem odgrywalismy radosc z jej pojawienia sie, tulilismy lalke, robilismy zdjecia itd.
jak myslicie czy idac w ta strone moge jej pomoc? czy moze po prostu zabrac ja do psychologa?

co jeszcze moge zrobic zeby jej pomoc?
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43221823 #post43221823 wymienie Tresor Midnight Rose

Edytowane przez glamourous
Czas edycji: 2013-02-08 o 09:39
glamourous jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-08, 21:38   #146
taszkin
Zakorzenienie
 
Avatar taszkin
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
Dot.: Dylematy wychowawcze

Glamourous, ja nie jestem psychologiem, nie wiem czy z punktu widzenia teoretycznej wiedzy to dobrze czy nie, ale przerobiliśmy z córą mnóstwo tkaich "negatywnych" zabaw i wiem, że to bardzo jej pomogło. Począwszy od zabaw w poród, po wszelkie wkładanie czopków, wypadki samochodowe, zastrzyki, przejeżdżanie zwierząt (maskotek), zabawy w krzywdę, kradzieże, zabawy w przemoc (np. maskotka bije albo więzi inną), porwania, zgubienie się. Nawet zadawałam tu pytania na ten temat, bo doszło do momentu, gdzie zaczęłam się trochę niepokoić.
Dziecko miało taką potrzebę. Uważam teraz, ze lepszym wyjściem jest zdrowo ją zaspokoić podczas zabawy niż tłumić. Okazać akceptację, dużo tłumaczyć, rozmawiać o uczuciach, zasadach itp. Wszystkie zabawy były z jej inicjatywy. Podstawa scenariuszy także.
Moje dziecko nie doznało nigdy żadnego ataku agresji, przemocy. Wszystko to emocje wynikające z naturalnego procesu rozwoju, może wydarzenia z życia miały wpływ (przeprowadzka, pojawienie się brata, śmierć zwierzątka, śmierć w rodzinie, rozłąka ze mną itp)

Wydaje mi się, że Sonia doskonale sobie radzi a Wy super ją wspieracie. Jest wrażliwsza i tak sobie odreagowuje. Tak mi się wydaje.
U nas niektóre "fazy" na pewne sprawy trwały bardzo długo ze zmiennym nasileniem. Ja wiem, że teraz pewnie wydaje Ci się, że do 18stki będzie fascynować się porodem. Wydaje mi się też, że u Was, gdzie córka przeżyła to na własnej skórze (pojawienie się rodzenstwa) tkwi w niej głęboko i tak sobie radzi własnie.
Ja teraz nawet cieszę się, jak widzę, że córa znów bawi się w "coś", angażuje nas. Cieszę się bo wiem, że znalazła swój sposób na poradzenie sobie z czymś i wie, że ma w tym nasze wsparcie.


Dopisek: Nie wiem czemu wrzuciłam zabawę w poród do tych o negatywnym zabarwieniu, może dlatego, że u nas też dużo tego było (najczęściej rodził tata spod dużej koszulki, gdzie córa najpierw siedziała). Potem maniakalnie wykluwała się z jajka (z poszewki na poduszkę) a reszta zabawy jak przy odbieraniu porodu. Do dziś czasem

Edytowane przez taszkin
Czas edycji: 2013-02-08 o 22:26
taszkin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-11, 12:38   #147
glamourous
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: duplinek
Wiadomości: 12 932
Dot.: Dylematy wychowawcze

Taszkin dzieki
ja mysle ze porod tu podchodzi pod negatywne dlatego ze jednak pojawienie sie nowego czlonka rodziny to trauma dla dziecka
widzisz mnie ta zabawa by wcale nie martwila gdyby nie to ze trwa juz tak dlugo, czyli ja to rozumiem ze mala chce ta traume przerobic, ale to jest nieefektywne. pewnie juz z 1/4 swojego zycia sie tak bawi i nadal nie ma rezultatu.
no nic bedziemy bawic sie dalej, moze troszke ta zabawe zmodyfikujemy i zobaczymy co bedzie dalej
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43221823 #post43221823 wymienie Tresor Midnight Rose
glamourous jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-21, 07:51   #148
Achajka1982
Raczkowanie
 
Avatar Achajka1982
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 55
Dot.: Dylematy wychowawcze

Moi rodzice nigdy nie trzymali mnie krotko - wręcz przeciwnie, do dziś sa moimi najlepszymi przyjaciółmi, z którymi potrafię porozmawiać o wszystkim. Nie mieli ze mną dużych problemów, bo wystarczyło, że mnie pochwalili, a ja już chciałam dać im więcej - być bardziej grzeczną i kochaną. Tak samo staram się postępować z moim dzieckiem. Obdarzać je miłością i próbować zrozumieć. Dziecko nie płacze bez powodu. Pamiętam, gdy będąc mała wrzeszczałam, że nie chce się ubrać w swetra, na który namawiała mnie mama i chociaż groziła karą nie mogłam go założyć. Teraz wiem, że sweter był z wełny, a mnie wełna do dziś strasznie gryzie i drażni skórę. Także myślę, że dopóki dziecko nie jest rozpieszczuchem, płacze tylko wtedy, gdy coś jest nie tak, ale nie potrafi o tym powiedzieć, nie potrafi wytłumaczyć.
Achajka1982 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-21, 09:45   #149
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Dylematy wychowawcze

Jak oduczyć roczniaka gryzienia? Gryzie do krwi, sprawia jej to wyraźną radość. Często się rzuca i gryzie... Ból nie do zniesienia, czasem się boję, że odruchowo jej oddam
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-21, 09:53   #150
glamourous
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: duplinek
Wiadomości: 12 932
Dot.: Dylematy wychowawcze

vixen mam dokladnie to samo, z tym ze ja jeszcze jakos wiem jak robic uniki- ale blizniaki nawzajem sie gryza perfidnie rozwazam zakup kagancow
a serio to za kazdym razem mowie ze nie wolno, trzeba zrobic cacy. i na chwile robia cacy- ale niestety za pol godz problem wraca. dochodzi jeszcze ciagniecie sie za wlosy (chyba znow bede musiala na lyso obciac ) i stukanie sie glowani jak poznanskie koziolki- tak dlugo az ktorys zacznie plakac
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43221823 #post43221823 wymienie Tresor Midnight Rose
glamourous jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:41.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.