Egzamin na prawo jazdy-pytania, relacje, trzymanie kciuków. Cz.X.

[malma22]

Napisane przez Mari94

U mnie w WORDzie też oblewają za to, że jadąc już do tyłu na łuku patrzy się w lusterka. Ostatnio słyszałam jak jeden chłopak wyszedł z placu strasznie wkurzony bo łuk zrobił idealnie a oblał go właśnie za te lusterka

ale, ze u Ciebie nie mozna w boczne patrzeć?? Szok...przeciez zeby nauczyc sie luku "na wyczucie" potrzeba by bylo z 5-10h, a ktory instruktor tyle czasu na to poswieci? bez sensu i nie fair w stosunku do innych miast. ciekawe co mowia przepisy?

Wanilka5 na pohybel! ;D

[SlodkaCzekolada]

Ja robiłam łuk patrząc na tyczki w tylniej bocznej szybie i prosty odcinek pokonywałam patrząc na tylnią szybę. Tego sposobu nauczył mnie m.in były egzaminator,a obecnie instruktor . Kiedyś chciałam spróbować na lusterka to było gorzej Jutro 21 minie 3 miesiące od zdania przeze mnie prawka. Właśnie czekam na swój własny samochód Gratulacje wszystkim dziewczynom i powodzenia zdającym Mój brat po 5 letniej jeździe bez prawka chce iść na kurs

[oliwja]

Napisane przez SlodkaCzekolada

Mój brat po 5 letniej jeździe bez prawka chce iść na kurs

bez prawka tak po mieście?

[sheep_zonz]

Napisane przez brr

Mnie instruktor powiedział, że żeby o niczym nie zapomnieć warto mówic na głos co trzeba zrobić. Na dwóch egzaminach tak robiłam, jeden egzaminator mnie pochwalił za taka metodę, drugi znów powiedział, że nie mógł już tego słuchać...

Zapytam tak z ciekawości, czy jadąc po łuku już tyłem odwracacie głowę do tylu czy patrzycie tylko w lusterka?

Ja patrzę w prawe lusterko, jak już jadę prosto to na chwilę się odwracam, potem chwilę na lusterkach jak jestem za daleko linii i muszę przybliżyć, a jak jestem blisko koperty, to już nie w lusterko, a przed siebie, żeby w dobrej odległości się zatrzymać

Napisane przez malma22

Ja dodam od siebie, że trzeba patrzeć "daleko" przed siebie, wtedy zobaczysz pieszych, sprzeglo, hamulec i stop
Poza tym, odradzam branie jakichkolwiek tabletek uspokajajacych przed egz. Sama wzielam przed 2 poprzednimi i mysle, ze mnie troche otumanily chociaz byly ziolowe bez recepty.

Co do rownorzednych polecam porobienie testów tzn. nauka i odpowiedni dzial.
Stresu sie nie wyeliminuje, mi dzisiaj nogi lataly jeszcze z 5 min po wyjechaniu za brame wordu, ale pomyslalam "bierz d...e w troki, nie zdasz to nie zdasz. Umiesz jezdzic i nie przeszkodzisz sama sobie" Moze glupie ale mowienie do siebie w myslach troche mi pomaga

Trzymam mocno kciuki za Ciebie i za Mari

A oprócz patrzenia "daleko" musisz jednocześnie mieć oczy dookoła głowy i widzieć co się dzieje blisko. Przede wszystkim trzeba patrzeć na znaki (sama nie zawsze patrzyłam, a one bardzo pomagają ), jak będzie znak informacyjny lub ostrzegawczy o przejściu dla pieszych, to pilnie obserwuj czy ktoś idzie. Myślę, że jak ktoś jest po drugiej stronie tej wysepki pomiędzy stronami jezdni (? wiecie o chodzi ), to lepiej się zatrzymać. I jak dużo osób stoi przed pasami, to też koniecznie. I pamiętaj o tym, że osoby niepełnosprawne, o kulach itd. też trzeba przepuścić koniecznie. I nie wiem czy kobiety w ciąży też?

Napisane przez ewanka1989

dziękuję wam dziewczyny dzisiaj uśmiech nie schodzi mi z twarzy



będę trzymać kciuki daj znać jak Ci poszło



nie bój się pisać - nie gryziemy będę trzymać kciuki dobre rady dała Ci sheep_zonz



u mnie też trzeba spojrzeć przez tylną szybę bo inaczej oblewają

Poczułam się mondra.


U mnie trzeba raz podczas jazdy do tyłu spojrzeć się przez tylną szybę, oczywiście nie może być takie mignięcie - odwrócenie głowy na odwal. Jeśli uznają, że za krótko się spojrzało lub jeśli w ogóle się nie spojrzy, to druga próba jest. A resztę można jechać na lusterkach.

---------- Dopisano o 23:11 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------

Napisane przez oliwja

bez prawka tak po mieście?

Mój instruktor mi mówił, że najczęściej ci co zdają za pierwszym razem, to tacy, co wcześniej sobie już jeździli normalnie po mieście. I faktycznie - mój kuzyn normalnie już dłuższy czas tak jeździ - zdał za 1. Jeden facet 12 lat jeździł bez prawka - zdał za 1. Inny nie wiem ile czasu bez, ale jeździł - i też zdał za 1. A to są takie znane mi przypadki tylko
I są takie osoby, które nie jeżdżą i też zdają za 1, ale myślę, że duże znaczenie ma to, że tacy już "wyjeżdżeni" są bardziej obyci na drodze, na skrzyżowaniach bardziej pewni itd., czego często brakuje początkującym kierowcom, na przykład mi.

[brr]

W moim WORDzie nie ma chyba czegoś takiego, że trzeba spojrzeć przez tylną szybę. Z reszta nie wiem, bo zawsze przy dojeżdzie do koperty sobie spoglądam, żeby nie tyrpnąć pachołka ;D

Pamiętajcie też o zwierzaczkach Mnie raz piesio wyszedł na pasy

Ja już tak długo męczę te prawko, że chyba zacznę jeździć bez..

[sheep_zonz]

Napisane przez brr

W moim WORDzie nie ma chyba czegoś takiego, że trzeba spojrzeć przez tylną szybę. Z reszta nie wiem, bo zawsze przy dojeżdzie do koperty sobie spoglądam, żeby nie tyrpnąć pachołka ;D

Pamiętajcie też o zwierzaczkach Mnie raz piesio wyszedł na pasy

Ja już tak długo męczę te prawko, że chyba zacznę jeździć bez..

W przepisach jest zapis, że"dla kategorii B, B1, C, C1, D1 - płynna jazda pasem ruchu do przodu i tyłu (w przypadku kategorii B i B1 w trakcie jazdy do tyłu obserwacja toru jazdy pojazdu zgodnie z techniką kierowania przez tylną szybę pojazdu i lusterka),"

[Chocolate_Rain]

Ewanka i Malma gratuluje

Trzymam tez kciuki za reszte zdajacych Pan

Ja jutro dobieram prawo jazdy z urzedu i wszystko wskazuje na to, ze w sobote czeka mnie pierwsza jazda Emocje mnie prawie puscily ale dociera do mnie jaka to JEST ODPOWIEDZIALNOSC bycie kierowca

ale nie po to tyle sie meczylam z tym tematem, zeby teraz odlozyc na polke

[malma22]

Napisane przez sheep_zonz

W przepisach jest zapis, że"dla kategorii B, B1, C, C1, D1 - płynna jazda pasem ruchu do przodu i tyłu (w przypadku kategorii B i B1 w trakcie jazdy do tyłu obserwacja toru jazdy pojazdu zgodnie z techniką kierowania przez tylną szybę pojazdu i lusterka),"

Czyli zgodnie z tym co znalazlas, chlopak ktorego slyszala Mari nie powinien oblac...podlosc egzaminatorow nie zna granic

łojej Chocolate_Rain, to znaczy, ze do odbioru prawka bede chodzila taka uchachana i trzepnieta

A tak na marginesie dowiedzialam sie dzisiaj, ze kurs na kat C finansuje unia...i gdzie tu sprawiedliwosc ;P

[sheep_zonz]

Napisane przez malma22

Czyli zgodnie z tym co znalazlas, chlopak ktorego slyszala Mari nie powinien oblac...podlosc egzaminatorow nie zna granic

Może nie spojrzał właśnie przez tylną szybę? Ten przepis mówi nam właśnie, że jazda do tyłu (po łuku) na egzaminie "polega" na tym, że trzeba łączyć te dwa sposoby, w przepisach jest zapis "przez tylną szybę i lusterka", nie lub. Stąd trzeba się obejrzeć chociaż na chwilę.
Moja koleżanka miała niezaliczoną pierwszą próbę na egzaminie właśnie przez to, że za krótko spojrzała do tyłu.

[malma22]

Napisane przez sheep_zonz

Może nie spojrzał właśnie przez tylną szybę? Ten przepis mówi nam właśnie, że jazda do tyłu (po łuku) na egzaminie "polega" na tym, że trzeba łączyć te dwa sposoby, w przepisach jest zapis "przez tylną szybę i lusterka", nie lub. Stąd trzeba się obejrzeć chociaż na chwilę.
Moja koleżanka miała niezaliczoną pierwszą próbę na egzaminie właśnie przez to, że za krótko spojrzała do tyłu.

O Boziu...a jest jakis wymóg ile sekund trzeba patrzeć przez tylną szybe, dajcie spokój. Jak ja sie ciesze, że 2 pierwsze oblałam przez "normalne" oczywiste bledy ( pomijajacbol, ze ich nie zdalam )

[sheep_zonz]

Napisane przez malma22

O Boziu...a jest jakis wymóg ile sekund trzeba patrzeć przez tylną szybe, dajcie spokój. Jak ja sie ciesze, że 2 pierwsze oblałam przez "normalne" oczywiste bledy ( pomijajacbol, ze ich nie zdalam )

Chyba bardziej chodzi o takie wyraźne spojrzenie, a nie takie na odwal, przekręcenie głowy i powrót do lusterka. :P Tak samo jest z tym, że niby przed ruszeniem na placu trzeba się upewnić, wokół czy możesz jechać.. Nigdy tak nie robiłam, bo przecież widziałam, czy ktoś stał z przodu.. to wtedy czekałam lub coś, no..

Wiadomo, że gdzieś na ulicy dziecko lub jakieś zwierzę na przykład może się "zaplątać" i wtedy trzeba się upewniać, ale na łuku wiadomo, że będzie czysto i dlatego nikt się nad tym nie zastanawia. No dobra, ja się nie zastanawiałam.

[SlodkaCzekolada]

Napisane przez oliwja

bez prawka tak po mieście?

Tak W pierwszą swoją jazdę pojechał busem w daleką podróż (zazdroszczę mu odwagi,ale głupoty już nie). Idzie na ten kurs,bo już nie może słuchać mojego nabijania się z niego Cóż mam pierwsza prawko od niego Pewnie sobie poradzi i zda za tym 1 A wracając do łuku Pamiętam jak mnie bolał kark od tego patrzenia przez tylnią szybę na kursie. Hmm tęsknie za kursem,za tym stresem nawet Latem czas na kat. A

[niepa]

u nas oblewają za niedostateczne patrzenie się w tylną szybę. Właściwie to powinno być tak, że na lusterka robimy sam skręt, a dojeżdżamy, patrząc w tylną szybę - to jest bezpieczniejsze niż patrzenie w lusterka. Tak przynajmniej mi moja instruktorka mówiła.
Ja wsiadłam w auto po długiej przerwie. Szok, nie zapomniałam jak się jeździ

[Mari94]

Jazda za 3,5 h, egzamin za 5 h stres stres stres

[ewanka1989]

Napisane przez sheep_zonz

Poczułam się mondra.


U mnie trzeba raz podczas jazdy do tyłu spojrzeć się przez tylną szybę, oczywiście nie może być takie mignięcie - odwrócenie głowy na odwal. Jeśli uznają, że za krótko się spojrzało lub jeśli w ogóle się nie spojrzy, to druga próba jest. A resztę można jechać na lusterkach.

Mój instruktor mi mówił, że najczęściej ci co zdają za pierwszym razem, to tacy, co wcześniej sobie już jeździli normalnie po mieście. I faktycznie - mój kuzyn normalnie już dłuższy czas tak jeździ - zdał za 1. Jeden facet 12 lat jeździł bez prawka - zdał za 1. Inny nie wiem ile czasu bez, ale jeździł - i też zdał za 1. A to są takie znane mi przypadki tylko
I są takie osoby, które nie jeżdżą i też zdają za 1, ale myślę, że duże znaczenie ma to, że tacy już "wyjeżdżeni" są bardziej obyci na drodze, na skrzyżowaniach bardziej pewni itd., czego często brakuje początkującym kierowcom, na przykład mi.

U mnie podobnie trzeba się zachowywać na łuku, jak się ma już dojeżdżać do koperty to trzeba się odwrócić i spojrzeć dłużej w tylną szybę, ja tak zawsze robiłam bo to pomaga zatrzymać się w odpowiednim miejscu żeby też nie przewrócić pachołka z tyłu

A co do osób jeżdżących wcześniej - TŻ mojej byłej współlokatorki jeździł 4 lata bez prawa jazdy i zdał dopiero chyba za 3 razem i to 2 razy nie zdał w Krakowie i przeniósł papiery gdzieś do mniejszego miasta - Tarnów może czy Nowy Sącz i tam już zdał za tym 3 razem

Napisane przez Chocolate_Rain

Ewanka i Malma gratuluje

Trzymam tez kciuki za reszte zdajacych Pan

Ja jutro dobieram prawo jazdy z urzedu i wszystko wskazuje na to, ze w sobote czeka mnie pierwsza jazda Emocje mnie prawie puscily ale dociera do mnie jaka to JEST ODPOWIEDZIALNOSC bycie kierowca

dziękuję pierwsza jazda fajnie, fajnie
ja moje prawko odbiorę pewnie za ponad miesiąc jak pojadę do domu na święta bo tu w Krakowie nie potrzebuję prawa jazdy a nie opłaca mi się jechać 5 godzin do domu żeby tylko odebrać dokument.

Napisane przez Mari94

Jazda za 3,5 h, egzamin za 5 h stres stres stres

powodzenia!

[lowekrowe]

Brawo dziewczyny!!! Gratulacje!

[a40adf61f4fa839fc99377457d0e94ddcb8a5d57]

Napisane przez sheep_zonz

Może nie spojrzał właśnie przez tylną szybę? Ten przepis mówi nam właśnie, że jazda do tyłu (po łuku) na egzaminie "polega" na tym, że trzeba łączyć te dwa sposoby, w przepisach jest zapis "przez tylną szybę i lusterka", nie lub. Stąd trzeba się obejrzeć chociaż na chwilę.
Moja koleżanka miała niezaliczoną pierwszą próbę na egzaminie właśnie przez to, że za krótko spojrzała do tyłu.

Matko jaka to jest głupota...

Ja się patrzyłam w tylną szybę tylko chwilę, jak już do koperty wjeżdżałam tyłem, żeby się zatrzymać tuż przed tyczką.

Jak to się ma do rzeczywistości? Przecież w samochodzie widoczność przez tylną szybę nie jest w żaden sposób regulowana przepisami (przednia i boczne owszem), można ją sobie całkiem zakleić... wiele samochodów ma ją nawet całkiem zasłoniętą - bo np jest paka i kabina kierowcy jest oddzielona od paki, a to nadal osobówka... To jeden z tych bzdurnych przepisów, którego nie ogarniam... i jak widać kolejne źródło niesprawiedliwości, bo jeden zda, drugi nie... a zrobili tak samo...

[robaszekk]

W poniedziałek mam trzeci egzamin na prawo jazdy i z każdym dniem wierzę w siebie coraz mniej Pierwszy oblałam na górce, ale wyjechałam na miasto (z zapowiedzianym negatywnym wynikiem oczywiście, bez możliwości zmiany) i na mieście popełniłam tylko jakieś drobne błędy więc jak powiedział instruktor, zdałabym. Za drugim razem oblałam na parkowaniu, jeździłam również do końca i egzaminator wprost powiedział mi, że gdyby nie kamery, zmieniłby mi wynik egzaminu bo nigdy mu się z kimś tak dobrze nie jeździło. Wszystko ładnie pięknie, chwalą mnie za każdym razem a mi się tylko płakać chce Strasznie to przeżywam, męczy mnie to że to kosztuje tyle pieniędzy (płacą za wszystko rodzice, co mnie strasznie smuci...), że ja nie potrafię radzić sobie ze stresem i że nie umiem w siebie na tyle uwierzyć, żeby nie musieć po raz kolejny przeżywać tego strachu. W mojej podświadomości ten egzamin urasta do takiej rangi, że w życiu coś bardziej przerażającego dla mnie to tylko poród, a bardziej stresującego podejrzewam że tylko ślub Ratunku! Jak się uspokoić i podejść do tego mniej stresowo? Da się w ogóle?

[lowekrowe]

Napisane przez robaszekk

W poniedziałek mam trzeci egzamin na prawo jazdy i z każdym dniem wierzę w siebie coraz mniej Pierwszy oblałam na górce, ale wyjechałam na miasto (z zapowiedzianym negatywnym wynikiem oczywiście, bez możliwości zmiany) i na mieście popełniłam tylko jakieś drobne błędy więc jak powiedział instruktor, zdałabym. Za drugim razem oblałam na parkowaniu, jeździłam również do końca i egzaminator wprost powiedział mi, że gdyby nie kamery, zmieniłby mi wynik egzaminu bo nigdy mu się z kimś tak dobrze nie jeździło. Wszystko ładnie pięknie, chwalą mnie za każdym razem a mi się tylko płakać chce Strasznie to przeżywam, męczy mnie to że to kosztuje tyle pieniędzy (płacą za wszystko rodzice, co mnie strasznie smuci...), że ja nie potrafię radzić sobie ze stresem i że nie umiem w siebie na tyle uwierzyć, żeby nie musieć po raz kolejny przeżywać tego strachu. W mojej podświadomości ten egzamin urasta do takiej rangi, że w życiu coś bardziej przerażającego dla mnie to tylko poród, a bardziej stresującego podejrzewam że tylko ślub Ratunku! Jak się uspokoić i podejść do tego mniej stresowo? Da się w ogóle?

Da się Nie ma na to innej rady, jak podejść do egzaminu na luzie. Staraj się o tym nie myśleć, wmów sobie, że Ci na tym nie zależy. Musisz znaleźć jakiś swój własny sposób na opanowanie stresu

[robaszekk]

Napisane przez lowekrowe

Da się Nie ma na to innej rady, jak podejść do egzaminu na luzie. Staraj się o tym nie myśleć, wmów sobie, że Ci na tym nie zależy. Musisz znaleźć jakiś swój własny sposób na opanowanie stresu

Staram się jak mogę - za tym drugim razem już po oblaniu przy parkowaniu jeździło mi się tak, jakbym była na jazdach. W trakcie trwania egzaminu nie jestem aż tak zestresowana, tylko właśnie przed - dzień przed nie mogę jeść, spać, myśleć Nie umiem tego powstrzymać, choćbym nie wiem jak się starała sobie 'odpuścić' i przestać o tym myśleć, to mój organizm myśli za mnie.

[justka89]

Napisane przez Mari94

Jazda za 3,5 h, egzamin za 5 h stres stres stres

Powodzenia. Trzymam kciuki.

[sheep_zonz]

Napisane przez Mari94

Jazda za 3,5 h, egzamin za 5 h stres stres stres

Dasz radę!!! Powodzenia!!!

Dziewczyny, potem wam odpiszę, jak będę dłużej przy kompie, teraz mam tylko chwilę.

[madzia2306]

Napisane przez robaszekk

W poniedziałek mam trzeci egzamin na prawo jazdy i z każdym dniem wierzę w siebie coraz mniej Pierwszy oblałam na górce, ale wyjechałam na miasto (z zapowiedzianym negatywnym wynikiem oczywiście, bez możliwości zmiany) i na mieście popełniłam tylko jakieś drobne błędy więc jak powiedział instruktor, zdałabym. Za drugim razem oblałam na parkowaniu, jeździłam również do końca i egzaminator wprost powiedział mi, że gdyby nie kamery, zmieniłby mi wynik egzaminu bo nigdy mu się z kimś tak dobrze nie jeździło. Wszystko ładnie pięknie, chwalą mnie za każdym razem a mi się tylko płakać chce Strasznie to przeżywam, męczy mnie to że to kosztuje tyle pieniędzy (płacą za wszystko rodzice, co mnie strasznie smuci...), że ja nie potrafię radzić sobie ze stresem i że nie umiem w siebie na tyle uwierzyć, żeby nie musieć po raz kolejny przeżywać tego strachu. W mojej podświadomości ten egzamin urasta do takiej rangi, że w życiu coś bardziej przerażającego dla mnie to tylko poród, a bardziej stresującego podejrzewam że tylko ślub Ratunku! Jak się uspokoić i podejść do tego mniej stresowo? Da się w ogóle?

hehe mnie egzamin bardziej stresował niż ślub :-P a tak na poważnie to jak wsiadłam dń auta to powiedziałam sobie: czemu mam nie zdac? przecież umiem jeździć dam rade! i dałam... udało mi sie zdać za pierwszym razem bez problemu a podczas egzaminu czułam sie jak na zwykłej jeździe z instruktorem, pomagało mi też gadanie na głos jaki teraz manewr mam wykonać kogo mam przepuścić itd może to śmieszne ale mnie pomogło

[SlodkaCzekolada]

Ja miałam ogromnego stresa już w chwili zapisywania się na egzamin.Dzień przed cały czas płakałam, rozchorowałam się co nie ułatwiało,spałam zaledwie 2 godz. i to dzięki tabletce. W dzień egzaminu nic do mnie nie docierało jeździłam PKS i o mało co nie przeoczyłabym przystanku Wzięłam tabletkę ziołową. Miałam 2 godziny jazdy i po prostu stres przeszedł. Instruktor mnie uspokajał '' Ty masz egzamin a ja idę do dentysty to ja mam prawo sie bać nie Ty, pfff egzamin co to jest'' Egzamin miałam poźniej i jezdziłam już z innym kursantem w samochodzie do godziny 14 .Zaczęłam jeść snicersa i mnie wyczytali Stres był ogromny a tylko instruktorzy i mama o nim wiedzieli. Każdy się zastanawiał co się ze mną dzieje.Ten szok wszystkich,kiedy ich poinformowałam czy to przez telefon czy jak tatę pokazując arkusz (myślał,że sobie jakimś cudem sama wypisałam)


A co do jazd bez prawka. Mój drugi brat zdał 10 lat temu prawko za 3 razem,odebrali 5 lat temu. Jeździł bez,ale zdecydował się zrobić znowu i zdał za 1.

[nayami]

Cześć dziewczyny gratulacje malma ewanka Ja niestety oblałam wczoraj i tylko sobie w łeb palnąć nie wyjechałam z placu podczas gdy 50 razy robiłam wczesniej łuk i na poprzednich egzaminach plac robiłam bez problemu no jak ja mogłam tak zrobic kurde nie moge sobie wybaczyc.Za szybko mi jechał do tyłu i walnełam w pachołek Powiedzcie czy to dlatego ze nastawiłam sie na miasto a łuk praktycznie chciałam na odwal odruchowo i wyszło jak wyszło ech.A poszłam tak pozytywnie nastawiona moj unstruktor powiedział ze mam potencjał i ze zdam odsłuchiwałam sobie afirmacje ze jestem pewna siebie i byłam za pewna.Tak ryczałam jak tylko wysiadłam dzis juz tam była zapisac sie na nastepny.Boze trzymajcie kciuki

[change]

ja sama nie wiem na co sie nastawiam. dzisiaj mialam 2 h dodatkowe, szlo w sumie ok, chociaz wkradaly sie bledy typu zbyt mocno depnelam w gaz, gasl mi tylko przy ruszaniu w duzym w sniegu...nie wiem czy to zasluga instruktora, ale czuje ze gdyby jeszcze miala pare godzin z nim czulabym sie zupelnie ok...chociaz temu poprzedniemu tez pewnie sporo zawdzieczam :p
najgorsze jest to ze dzisiaj jest taka beznadziejna pogoda, ze czuje sie mega wypluta mimo, ze wzielam wolne.. chce mi sie spac i serce mi lomocze, mam nadzieje ze do rana przejdzie, bo o 5 pobudka, o 7 ruszamy do wordu ....gdyby sie udało zdać, to byłoby cudownie....
nie wiem czy lepiej jest sobie odpuscic, czy sie stresowac... wiem ze skupienie jest bardzo wazne, juz chcialabym miec to za soba ...

[Wanilka5]

ja wam powiem ze przepisy sa glopie bo powinno byc tak ze jak zdamy juz np.,Łuk to nastepnym razem juz go nie jedzismy a tak to czlowiek sie stresuje ze codz cos mu poszlo za 1 razem to 2 razem moze oblac...

[nayami]

Napisane przez change

ja sama nie wiem na co sie nastawiam. dzisiaj mialam 2 h dodatkowe, szlo w sumie ok, chociaz wkradaly sie bledy typu zbyt mocno depnelam w gaz, gasl mi tylko przy ruszaniu w duzym w sniegu...nie wiem czy to zasluga instruktora, ale czuje ze gdyby jeszcze miala pare godzin z nim czulabym sie zupelnie ok...chociaz temu poprzedniemu tez pewnie sporo zawdzieczam :p
najgorsze jest to ze dzisiaj jest taka beznadziejna pogoda, ze czuje sie mega wypluta mimo, ze wzielam wolne.. chce mi sie spac i serce mi lomocze, mam nadzieje ze do rana przejdzie, bo o 5 pobudka, o 7 ruszamy do wordu ....gdyby sie udało zdać, to byłoby cudownie....
nie wiem czy lepiej jest sobie odpuscic, czy sie stresowac... wiem ze skupienie jest bardzo wazne, juz chcialabym miec to za soba ...

To jutro masz egzamin?trzymam kciuki Na pewno nie idz zestresowana bo stąd błedy na egzaminie podejdz na luzie ale bądz maxymalnie skupiona.Jak na jazdach Ci dobrze idzie to dasz rade Ja juz teraz wiem to nie zalezy od umiejętnosci tylko ale tez od psychiki.Powodzenia

[Karolina :-)]

Napisane przez Wanilka5

ja wam powiem ze przepisy sa glopie bo powinno byc tak ze jak zdamy juz np.,Łuk to nastepnym razem juz go nie jedzismy a tak to czlowiek sie stresuje ze codz cos mu poszlo za 1 razem to 2 razem moze oblac...

Też to kiedyś wymyśliłam, że z placem powinno być jak z teorią, chociaż przez te pół roku zaliczone, a nie za każdym razem od nowa

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:00 ----------

Napisane przez nayami

Cześć dziewczyny gratulacje malma ewanka Ja niestety oblałam wczoraj i tylko sobie w łeb palnąć nie wyjechałam z placu podczas gdy 50 razy robiłam wczesniej łuk i na poprzednich egzaminach plac robiłam bez problemu no jak ja mogłam tak zrobic kurde nie moge sobie wybaczyc.Za szybko mi jechał do tyłu i walnełam w pachołek Powiedzcie czy to dlatego ze nastawiłam sie na miasto a łuk praktycznie chciałam na odwal odruchowo i wyszło jak wyszło ech.A poszłam tak pozytywnie nastawiona moj unstruktor powiedział ze mam potencjał i ze zdam odsłuchiwałam sobie afirmacje ze jestem pewna siebie i byłam za pewna.Tak ryczałam jak tylko wysiadłam dzis juz tam była zapisac sie na nastepny.Boze trzymajcie kciuki

Rozumiem Cię doskonale, pierwszy raz oblałam na łuku dopiero na trzecim egzaminie, a jeszcze dzień przed tym egzaminem instruktor przestrzegał mnie, żebym nie popadła w rutynę, bo tak się zdarza, że niektórzy jak na kilku egzaminach dobrze zrobili łuk, to już go potem robią tak rutynowo i wtedy zdarza im się na nim oblać

[nayami]

Napisane przez Wanilka5

ja wam powiem ze przepisy sa glopie bo powinno byc tak ze jak zdamy juz np.,Łuk to nastepnym razem juz go nie jedzismy a tak to czlowiek sie stresuje ze codz cos mu poszlo za 1 razem to 2 razem moze oblac...

O jak by tak było to na pewno zdawalnosc by wzrosła ale by było super.Te przepisy i w ogole to zdawanie w Polsce jest straszne.Moj były tutaj nie mogł zdac a wyjechał do Wielkiej Brytani i tam zdał bez problemu za pierwszym razem wczesniej jezdził sobie swoim samochodem jak nie mial prawka.Teraz jest kierowcą czy to nie paranoja a u nas go oblewali