Koniec zakochania - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-03-18, 10:34   #31
gofimi
Raczkowanie
 
Avatar gofimi
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Elbląg
Wiadomości: 232
Dot.: Koniec zakochania

Cytat:
Napisane przez Chii1986 Pokaż wiadomość
Naukowcy dowiedli, że zakochanie i ogólnie miłość trwa do 12 góra do 18 mieisęcy,a poźniej jest tylko przyzwyczajenie... czyli ja i mój TŻ już się nie kochamy dla mnie to bzdura ;D może ci naukowcy mieli spaprane życie i chcieli innych zdołować ;-) Oczywiście po jakimś czasie zmiejsza się wydzielanie tych hormonów i takich tam, przestajemy tak bardzo idealizować drugą osobę i nie czujemy się jak na amfie bo udowodniono że zakochani wydzielają substancje podobne do tych w narkotykach dlatego się tak dziwnie zachowują ale oczywiście to nie znaczy, że miłość się kończy.
Ja odróżniam zakochanie od miłości- zakochanie to przejściowy stan upojenia, a miłość to coś więcej... chociaż przeiceż są pary, które wyglądają na wiecznie zakochane...
Nie ma chyba idealnej recepty jak zatrzymać taki stan "z początku związku" na dłużej, namiętność zawsze trochę zanika, zmienia się nasz stosunek do partnera, górę bierze opiekuńczość i przywiązanie.. ale to cały czas miłość. A co zrobić żeby wróciły "motyle w brzuchu".. czasem wystarczy rozłąka. Przykładem są rodzice mojego TŻ jego tata jeździ w trasy jest kierowcą i przyjeżdża co jakiś czas i wtedy bierze mame na spacer i trzymają się za ręce i wogóle... no a inne sposoby.. chyba odrobina tajemniczości nie warto znać się jak łyse konie... chciaż z czasem to nieuniknione, no i brak rutynu w łóżku to podstawa... ja bardzo bym chciała żeby mój TŻ zawsze tak samo mnie pragnął i był ciągle zakochany ale nie wiem czy to możliwe w każdym razie warto przedłużać ten stan ile się da.
Rozłąka naprawdę zbliża ludzi. Mój TŻ teżkiedyś pracował "na wyjeżdzie" i tylko kiedy wracał to istne szaleństwo. Nawet nie przeszkadzało mi, że zostawia brudne skarpetki byle gdzie. Wcześniej tego nie znosiłam. To jest tak, że człowiek chce się nacieszyć bliskością drugiej osoby przed następną, nieuniknioną rozłąką.
A rzeczywiście pierwsza faza miłości to chyba jakaś chemiczna sprawka. Zauroczenie, upojenie, fascynacja. To fajne uczucie, ale chyba bardzo rzadko zdarza się aby przetrwała całe zycie.
Codzienność trochę studzi "te motyle w brzuchu".
gofimi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-18, 11:14   #32
lemoorka
Zakorzenienie
 
Avatar lemoorka
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Lemoorland
Wiadomości: 7 028
Dot.: Koniec zakochania

Cytat:
Napisane przez Nyau Pokaż wiadomość
Co masz na myśli?
Ze ma fantazje i jej się chciało jechac przez poł Polski. Ze maja motywacje by coś ciagle wymyslac i podsycac namietnośc w związku
lemoorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-18, 11:40   #33
Jeannie_jk
Rozeznanie
 
Avatar Jeannie_jk
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 756
GG do Jeannie_jk
Dot.: Koniec zakochania

a u mnie nawet rozłąka juz nie działa wyjechałam na studia i widujemy sie co tydzień a mimo to nigdy nie czekał na mnie z kwiatkiem...i czasami był tak zmęczony po pracy że nawet nie wiedziałam czy sie cieszy ze przyjechałam czy nie...ciężkie chwile wtedy były...a teraz on mówi, że wyjedzie na stałe do Belgii...ale nie pyta czy ja tego też chcę, bo wydaje mu się ze to normalne ze wyjade...a ja jeszcze mam studia i rozłaka potrwa z minimum 3 lata....i w tym momencie mam mętlik w głowie ....wiecie ja cały czas proponuje jakieś spacerki, żeby gdzieś wyjść powygłupiać się...wczoraj proponowałam że mu zwiążę oczka w trakcie no wiecie same...ale powiedział NIE I KONIEC!! przykro mi sie zrobiło bo chciałam tylko aby było ciekawiej....sama nie wiem...może z czasem ludzie mają inne potrzeby i inne drogi muszą wybrać...ale zawsze szkoda czasu spędzonego z tą druga osobą , z którą ma się tyle wspomnień...
__________________
Nikt za Ciebie nie umrze, wiec niech nikt nie mowi Ci jak zyc!

Lepiej grzeszyć i żałować, niż żałować, że się nigdy nie grzeszyło


Wymianka
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=731834
Jeannie_jk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-18, 11:44   #34
Jeannie_jk
Rozeznanie
 
Avatar Jeannie_jk
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 756
GG do Jeannie_jk
Dot.: Koniec zakochania

Cytat:
Napisane przez day_dream Pokaż wiadomość
ohoo mam identyczna sytuacje. Ja gadam, staram sie i ciagle mi sie wydaje ze tylko ja. A gadki za wiele nie daja, tydzien, dwa i wszytsko wraca do normy ;/ jak grochem o sciane ;(
Jeannie_jk moj tez o tym zapomniał. Czesto mu mówiłam, że małe drobnostki spawiaja wiele radosci, ze tu o gest chodzi. Czy im tak ciezko to pojąć? A ja przez to wszytko czuje,że staje sie dla niego mniej ważna. Przez ostatnie dni mecza mnie mysli, czy to oby napewno miłośc i obawiam się , że cos się w nas wypala, że to juz nie to ;(
czytając twoja wypowiedż mam wrażenie że czytam samą siebie ... dziwne ale wszystkie mamy praktycznie te same problemy wiec dochodze do wniosku ze nie wymyslam niewiadomo co bo jezeli i wy macie takie potrzeby jak ja to i ja jestem normalna ....po prostu dochodze do wniosku ze po pewnym czasie faceci staja sie bardzo wygodni i to im wystarcza niestety!
__________________
Nikt za Ciebie nie umrze, wiec niech nikt nie mowi Ci jak zyc!

Lepiej grzeszyć i żałować, niż żałować, że się nigdy nie grzeszyło


Wymianka
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=731834
Jeannie_jk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-18, 14:02   #35
day_dream
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 83
Dot.: Koniec zakochania

a
Cytat:
Napisane przez Jeannie_jk Pokaż wiadomość
czytając twoja wypowiedż mam wrażenie że czytam samą siebie ... dziwne ale wszystkie mamy praktycznie te same problemy wiec dochodze do wniosku ze nie wymyslam niewiadomo co bo jezeli i wy macie takie potrzeby jak ja to i ja jestem normalna ....po prostu dochodze do wniosku ze po pewnym czasie faceci staja sie bardzo wygodni i to im wystarcza niestety!
o mamo! jak przeczytałam Twoja wypowiedz powyżej to dokladnie to samo mialam napisac, że "jakbym czytala samą siebie" ojj tak staja sie az za bardzo wygodni i zbyt pewni siebie. Spacer? Na spacery to praktycznie zawsze ja musze wyciagac bo sam nie zaproponuje. Jak jakies okazje to ja musze kombinowac co by tu przygotowac. Za 3 m-ce mamy drugą rocznice i obiecalam sobie ze nie kiwne palcem. Niech tym razem on sie stara i mysli, zobaczymy co z tego wyjdzie. Tak bardzo bym chciała, żeby mnie kiedyś czymś zaskoczył...
day_dream jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-18, 14:51   #36
Agaaa-a
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 692
Dot.: Koniec zakochania

Cytat:
Napisane przez lemoorka Pokaż wiadomość
Pogratulowac wytrwałości Powinnas być przykładem dla autora.
Życze duzo szczęscia
Lemoorka - dziękuję , ja Tobie również życzę szczęścia

Są Panowie , którzy mają we krwi dbanie o kobiete innych trzeba tego nauczyć.
Dziewczyny nie załamywać się , tylko brać się za swoich partnerów.
Zabieramy leniuszkowi pilota od telewizora , ale nie po to , żeby włączyć swój serial , tylko wyciągamy partnera z domu. Niech ruszy pupę.
Rozmawiamy z chłopakiem/mezem , co nam się nie podoba, co by można zmienic , poprawić , mówmy , że nam przykro , że zapomniał , że nie zrobił (ale nie wypominajmy). Okazujmy radość jak coś zrobi , kupi , albo wymyśli coś twórczego, pochwalmy ( oni to uwielbiają ).
Sam z czasem zrozumie ..... o ucieszyła się , chyba jej to sprawia przyjemność .
Panów można tego wyuczyć , tylko ich trzeba mobilizować do takich czynów.
Agaaa-a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-18, 16:10   #37
Nataniella
Raczkowanie
 
Avatar Nataniella
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 296
Dot.: Koniec zakochania

Kiedy poznałam swojego TZ, to miał byc chłopak tylko na jedną dyskotekę... okazało się jednak inaczej. Chodziliśmy ze sobą półtora roku i pobraliśmy się mając; ja- 21 lat on- 23 lata. Jestesmy już 12 lat małżeństwem i jest miedzy nami coraz lepiej.
Kocham swojego męża i on także mówi mi często, że mnie kocha. Nie jest to taka miłosć, jak na poczatku znajomości, ale inna, dojrzalsza.
Miłosć ma swoje etapy, ale wazne jest, by na każdym etapie o nią dbać i ją pielęgnować
Nataniella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-18, 23:42   #38
faustissima
Raczkowanie
 
Avatar faustissima
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 209
Dot.: Koniec zakochania

-
__________________
'Mam kota, na gorącym dachu mojej głowy...'
M. Peszek 'Mam kota'

Edytowane przez faustissima
Czas edycji: 2014-05-06 o 20:03
faustissima jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-22, 04:14   #39
miss_seepy
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 426
Dot.: Koniec zakochania

Cytat:
Napisane przez zizou Pokaż wiadomość
ehe... zeby czulosci nie konczyly sie na 'co dzis na obiad?' to trzeba nad tym pracowac. moze to sie z domu wynosi? ja nie wiem. bo kiedy widze moich rodzicow, wciaz zakochanych w sobie tak samo jak ponad 30 lat temu to ja wiem, ze za 30 lat bede wygladac tak jak mama a TZ jak ojciec. jakos nie brakuje nam fantazji, nie wiem, czy produkujemy dopamine ale chyba sami dla siebie taka dopamina jestesmy


niesamowite jest to co napisalas piekna wizja.
z moimi rodzicami to jest tak, ze gdzies tam w glebi serca bardzo sie kochaja i zyc bez siebie by nie mogli, wiel razem przeszli, ale ani tata nie jest zbyt wylewny, ani mama zbyt romantyczna i uczuciowa by okazywali to sobie w jakis wyjatkowy sposob... to bardzo wplywa, a moze oddzialowuje na sposob w jaki dzieci okazuja swoje uczucia innym i czy umieja je przyjmowac, wiec w moim przypadku gejzer emocji w srodku a na zewnatrz chlod, zaluje czasami, ze nie mam w sobie takiego naturalnego szalenstwa i nie jestem na tyle spontaniczna by pozwolic sie poniesc uczuciu
__________________

miss_seepy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-22, 07:50   #40
zizou
Zakorzenienie
 
Avatar zizou
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: dzikie południe
Wiadomości: 13 473
Dot.: Koniec zakochania

Cytat:
Napisane przez miss_seepy Pokaż wiadomość
niesamowite jest to co napisalas piekna wizja.
z moimi rodzicami to jest tak, ze gdzies tam w glebi serca bardzo sie kochaja i zyc bez siebie by nie mogli, wiel razem przeszli, ale ani tata nie jest zbyt wylewny, ani mama zbyt romantyczna i uczuciowa by okazywali to sobie w jakis wyjatkowy sposob... to bardzo wplywa, a moze oddzialowuje na sposob w jaki dzieci okazuja swoje uczucia innym i czy umieja je przyjmowac, wiec w moim przypadku gejzer emocji w srodku a na zewnatrz chlod, zaluje czasami, ze nie mam w sobie takiego naturalnego szalenstwa i nie jestem na tyle spontaniczna by pozwolic sie poniesc uczuciu
u mnie w domu bywalo roznie, ale rodzice ostro poklocili sie raz. przed ostatnim bozym narodzeniem.

nigdy wczesniej nie widzialam, nie slyszalam klotni. byly wymiany zdan, dyskusje ale nie bylo tak,z eby mama krzyczala, tata krzyczal tak jak to sie zdarzylo ostatnio.



rodzice razem wiele przeszli [wpadli, kiedy mieli po 16 lat, mama dwa razy ciezko zachorowala (od ponad pol roku mamy pewnosc, ze jest zdrowa, ale nawrot choroby moze nastapic w kazdej chwili) i ogolnie takie rzeczy] i to chyba ich scementowalo, zblizylo do siebie jeszcze bardziej. zyja dniem dzisiejszym bo wiedza, ze teoretycznie w ich przypadku jutra moze nie byc.


i kiedy czlowiek dorasta w takim domu, w ktorym problemy rozwiazuje sie rozmowa, w ktorym co i rusz slyszy sie slowa 'coreczko, kocham cie' to czlowiek nie ma innej wizji zycia, wie, ze bedzie nasladowal rodzicow, ktorzy sa jego autorytetami [ojciec mniej, bo troche mi w zyciu namieszal ale mama to autorytet namber łan ]. a rodzice... czasem zachowuja sie jak szczeniaki, mama wraca ze spaceru z ojcem z bukietem swiezo zerwanych kaczencow, makow czy innego zielska... no dopamina jak nic i za 30 lat chce byc taka sama
__________________
Przemoknięte serca miast
I tylko ty i ja szczęśliwi tym dniem
Bo choć zapomniał o nas świat
Mokrzy od stóp do głow nie tracimy nadziei
zizou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-22, 15:02   #41
miss_seepy
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 426
Dot.: Koniec zakochania

Cytat:
Napisane przez zizou Pokaż wiadomość
u mnie w domu bywalo roznie, ale rodzice ostro poklocili sie raz. przed ostatnim bozym narodzeniem.

nigdy wczesniej nie widzialam, nie slyszalam klotni. byly wymiany zdan, dyskusje ale nie bylo tak,z eby mama krzyczala, tata krzyczal tak jak to sie zdarzylo ostatnio.



rodzice razem wiele przeszli [wpadli, kiedy mieli po 16 lat, mama dwa razy ciezko zachorowala (od ponad pol roku mamy pewnosc, ze jest zdrowa, ale nawrot choroby moze nastapic w kazdej chwili) i ogolnie takie rzeczy] i to chyba ich scementowalo, zblizylo do siebie jeszcze bardziej. zyja dniem dzisiejszym bo wiedza, ze teoretycznie w ich przypadku jutra moze nie byc.


i kiedy czlowiek dorasta w takim domu, w ktorym problemy rozwiazuje sie rozmowa, w ktorym co i rusz slyszy sie slowa 'coreczko, kocham cie' to czlowiek nie ma innej wizji zycia, wie, ze bedzie nasladowal rodzicow, ktorzy sa jego autorytetami [ojciec mniej, bo troche mi w zyciu namieszal ale mama to autorytet namber łan ].



Wow Czyli juz wiadomo po kim odziedziczylas twardy i ambitny charakter




Cytat:
a rodzice... czasem zachowuja sie jak szczeniaki, mama wraca ze spaceru z ojcem z bukietem swiezo zerwanych kaczencow, makow czy innego zielska... no dopamina jak nic i za 30 lat chce byc taka sama


cos pieknego to bylo bardzo mile do przeczytania gdyby moje Wapno zaczelo sie tak zachowywac, bylabym po prostu mocno zszokowana, pozytywnie ale jednak
hmm ))
mojemu tacie udalo sie ostatnio wreczyc kwiaty mamie z okazji dnia kobiet,na szczescie nie gozdziki a piekne tulipany (pomijam drobny szczegol czyli moja delikatna sugestie ;p), zdarza sie to bardzo rzadko, mama jest typem praktycznym (chociaz wydaje mi sie ze to pozory), a tata widocznie nic nie ma na sumieniu i kwiatow cietych bez okazji jej nie daje tak czesto jak moglby, poza tym to informatyk co wiele chyba tlumaczy w moim domu role glowy rodziny sa troche odwrocone chociaz potrafi w kryzysowych sytuacjach zachowywac sie jak mezczyzna, co jest podobno charakterystyczne dla typow wspierajacych zwiazanych z typami dominujacymi

nie wiem czemu moje wyobrazenie o zwiazku jest zblizone bardziej do tego jak okazuja sobie uczucie Twoi rodzice

Coraz czesciej sie przekonuje, ze wszelkie jakies zle emocje w ludziach czy jakies trudnosci biora sie z tego w jaki sposob ktos byl wychowywany,jaki ma kontakt z rodzina, jakie stosunki panuja miedzy rodzicami
Moja mama wychowala sie w malej miejscowosci, w domu sie nie przelewalo, aczkolwiek mysle ze trudno to bylo odczuc z zewnatrz. dziadek z babcia sa niesamowici, oczywiscie dostali odznaczenie na 50lecie rocznicy slubu, nigdy sie nie kloca, co najwyzej przekomarzaja, no i dziadek ma wielka kulture osobista, wiec mama miala w domu dobry wzorzec, co innego tata ktorego rodzice stosowali raczej zimny chow, z podzialem na lepsze/gorsze dzieci...
brak docenienia czy akceptacji ze strony bliskich, to pierwszy krok do emocjonalnego kalectwa, jezeli nie znajdzie sie w sobie na tyle sily by to samemu przezwyciezyc.(az sie prosi przyklad z ksiazki "Gnoj" W.Kuczoka). A odpowiedz na pytanie czemu dziadek faworyzowal najstarsza corke pozostanie dla mnie zagadka...
Tato nie mogl za bardzo wytrzymac w domu. przez co wyjechal na studia z w-wy do szczecina, zeby sie od tego odciac,a to mimo wszystko jest typ domatora, wiec poniekad byl zdesperowany. mama musiala od liceum mieszkac w internacie, ale miala w sobie taki upor i ambicje, ktore pozwolily jej skonczyc studia wet. w w-wie,dlatego tez ja tak jak Ty swoja, moja mame bardzo podziwiam... swietny czlowiek, bardzo dzielna osoba.


moze dziwne co teraz napisze, ale wydaje mi sie w pewnym sensie polaczyla ich ta samotnosc, ze tak musieli oboje o siebie walczyc. Wystarczy sobie wyobrazic co sie dzialo, kiedy mieszkali z rodzicami Taty... chociaz akurat tego nigdy nie odczulam, to przyznaje niezwykla sztuczka ekwilibrystyczna i dyplomacja ze strony doroslych, ktorych tak czy siak nigdy nie zrozumiem.
jedyne co moge miec za zle swoim rodzicom to klotnie,ktorych bylam swiadkiem nie jakies wielkie awantury, no ale fakt jest faktem. Dlatego imponuja mi zasady panujace w Twoim domu... tak powinno byc.

Na koniec dodam, ze uwielbiam ogladac zdjecia z ich slubu Piekni, najpiekniejsi i mlodzi i tacy rozpromienieni Chcialabym ich takich widziec zawsze
__________________

miss_seepy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-22, 15:15   #42
zizou
Zakorzenienie
 
Avatar zizou
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: dzikie południe
Wiadomości: 13 473
Dot.: Koniec zakochania

miss_seepy
moja mama wychowala sie w takim twardym domu,z tradycjami dziadek niegy nie powiedzial jej, ze ja kocha, nigdy nie przytulil, byl szorstki, oschly... teraz troche nadrabia - zauwazyl bledy mlodosci, wie, ze zachowywal sie nie tak, jak powinien. i teraz kiedy mama jest daleko to dziadek przejal obowiazki opiekuna [czasami az za bardzo sie wczuwa ].

tata wychowal sie w cudownym domu. zwlaszcza dziadek - to byl cudowny cieply czlowiek. szkoda,z e zmarl kiedy bylam mala...




i czasami analizuje to, w jakich czasach wychowywli sie moi rodzice, jak zyli etc. i od mamy wiem, ze ona za wszelka cene starala sie nie byc taka jak dziadek. bo to byla katorga - dorastac w domu, w ktorym milosci nie tyle sie nie odczuwalo co jej po prostu nie bylo.

no i moim rodzicom sie udalo. moja starsza o 11 lat siostra wyrosla na fajna kobite, ja chyba tez [skromnosc ].

i zauwazylam, ze obydwie chcemy miec takie rodziny, w jakiej sie wychowalysmy. wiem,z e idealow nie ma, ale moja najblizsza rodzina jest w moim mniemaniu idealna [juz pisalam, byly zgrzyty, zawirowania, ojciec swegoc zasu doprowadzil moja psychike do stanu totalnej nieuzywalnosci... ale potem pomaal mi wychodzic z tego bagna, w ktore mnie wpedzil...]. i chce brac z nich przyklad.



TZ tez dorastal w fajnej rodzinie. i tez ma dobre wzorce.


i tez uwielbiam ogladac zdjecia z ich slubu brali go we trojke, w koncu asia [moja siostra ] miala juz wtedy osiem lat
__________________
Przemoknięte serca miast
I tylko ty i ja szczęśliwi tym dniem
Bo choć zapomniał o nas świat
Mokrzy od stóp do głow nie tracimy nadziei
zizou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-24, 13:42   #43
Jeannie_jk
Rozeznanie
 
Avatar Jeannie_jk
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 756
GG do Jeannie_jk
Dot.: Koniec zakochania

a uważacie ze miłosc na odleglosc przetrwa?? bo mój TŻ nie pytając mnie nawet o zdanie a jestesmy juz ze soba ponad 3,5 roku ( co według mnie jest sporo) zadecydował ze wyjedzie na STAŁE do Belgii i stwierdzil ze ja do niego do jade ( oczywiscie mnie nie pytajac) i co sadzicie o czyms takim?? a na pytanie czy by zostal jakbym bardzo nalegała odpowiedzial ze i tak wyjedzie :/ i sama nie wiem czy jego miłosc praypadkiem nie zamieniła sie na przyzwyczajenie....

...a u mnie rodzicie nie mieszkaja razem i musze przyznac ze balam napoczatku sie zwiazac z kims bo bałam sie ze ta druga strona mnie zrani....ale moja mama jest taka kochana i czuła , że ja to samo staram sie przekazywac do swojego zwiazku..jednak jest cos w tym ...jakie relacje w rodzinie takie potem w życiu !!!
__________________
Nikt za Ciebie nie umrze, wiec niech nikt nie mowi Ci jak zyc!

Lepiej grzeszyć i żałować, niż żałować, że się nigdy nie grzeszyło


Wymianka
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=731834
Jeannie_jk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-03-26, 02:39   #44
Nyau
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 28
Dot.: Koniec zakochania

Cytat:
Napisane przez Jeannie_jk Pokaż wiadomość
a uważacie ze miłosc na odleglosc przetrwa?? bo mój TŻ nie pytając mnie nawet o zdanie a jestesmy juz ze soba ponad 3,5 roku ( co według mnie jest sporo) zadecydował ze wyjedzie na STAŁE do Belgii i stwierdzil ze ja do niego do jade ( oczywiscie mnie nie pytajac) i co sadzicie o czyms takim?? a na pytanie czy by zostal jakbym bardzo nalegała odpowiedzial ze i tak wyjedzie :/ i sama nie wiem czy jego miłosc praypadkiem nie zamieniła sie na przyzwyczajenie....
Myślę że już mu na tobie nie zależy i to czy z nim zostaniesz czy go zostawisz jest już dla niego obojętne...
Nyau jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-04-05, 13:29   #45
Jeannie_jk
Rozeznanie
 
Avatar Jeannie_jk
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 756
GG do Jeannie_jk
Dot.: Koniec zakochania

Też tak myślalam i ta jego decyzja mocno dala mi do myslenia ale mimo to on ciągle mowi ze bardzo mnie kocha i zalezy mu na mnie...w dodatku ostatnio zaczał sie troche dziwnie zachowywac ale jak zrwócilam mu uwage ze cos jest nie tak wszystko wrocilo do normy :/ i co ja mam o tym wszystkim myslec?? sama juz nie wiem...jedynie czas pokaze czy z nim bede czy nie.....
Nyau a co u ciebie słychac??? poczałes jakies kroki???
__________________
Nikt za Ciebie nie umrze, wiec niech nikt nie mowi Ci jak zyc!

Lepiej grzeszyć i żałować, niż żałować, że się nigdy nie grzeszyło


Wymianka
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=731834
Jeannie_jk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-04-06, 10:32   #46
La Monica
La Moderatoiure
 
Avatar La Monica
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 15 205
Dot.: Koniec zakochania

Cytat:
Napisane przez day_dream Pokaż wiadomość
Tak bardzo bym chciała, żeby mnie kiedyś czymś zaskoczył...


Ja też
Po 2,5 roku czuć tą monotonię....otacza mnie z każdej strony...i jak to zmienić ?

Agaaa-a Gratuluję i zazdroszczę takiego mężusia

Pozdrówki
__________________
Often people who criticize your life are the same people that don't know the price you paid to get to where you are today.
LC 66/100/2015
Instagram

Gotuję
La Monica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-04-06, 12:48   #47
Natalie18
Raczkowanie
 
Avatar Natalie18
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: z daleka...
Wiadomości: 89
GG do Natalie18
Dot.: Koniec zakochania

Ech...a u mnie podobnie..w Wielkanoc mija równo rok odkad jestesmy razem,chociaz znamy sie troche dluzej....juz nie jest tak jak kiedys...z czasem myslalam ze to moja wina,bo mialam dziwne humory ( przed matura i wogole),ale teraz rozumiem,ze to on tez jest winien...za duzo sobie pozwala,czasami traktuje mnie jak zwykla kolezanke,umawia sie, a potem zapomina o tym...wiem,ze mnie kocha i ja Jego rowniez,ale gdzie ta namietnosc,czule usciski,buziaki?Niby sa,ale jakies takie od niechcenia...a ja potrzebuje teraz wsparcia i to ogromnego...
__________________
Siostry z przypadku,przyjaciółki z wyboru...;-)

Leci mi juz 20-stka...


Od 1 paździenika w Poznaniu studentka
Natalie18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-04-07, 17:03   #48
coccinelle
BAN stały
 
Avatar coccinelle
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 820
Dot.: Koniec zakochania

Cytat:
Napisane przez Nyau Pokaż wiadomość
Jestem ze swoją dziewczyną już ponad rok i ostatnio rozmawialiśmy o nas i okazało się że już oboje nie jesteśmy w sobie zakochani
Nasze mózgi już nie produkują dopaminy i skończyła się już taka namiętność jak była kiedyś ;(
Ale oboje się kochamy i to jest najważniejsze chciałbym tylko żeby tyło chociaż trochę tak jak kiedyś... czy można coś jeszcze na to poradzić?

najpierw zorientuj sie troche w fizjologii mozgu a dopiero pozniej wypisuj glupoty.

swoja droga...ludzie chorzy na schizofrenie ma ja w mozgach nawet trzy razy wiecej receptorow dopaminowych niz ich zdrowi kumple. i co? to znaczy, ze kochaja bardziej czy dluzej?

jaaasne, ze moge ci cos poradzic. jesli uwazasz, ze wasz problem polega na niedostatecznej ilosci dopaminy...to luuuzik, bowiem dopamine podaje sie w kroplowkach. hehehehe.
coccinelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-04-08, 08:27   #49
zlosliwiec
Przyjaciel Wizaz.pl
 
Avatar zlosliwiec
 
Zarejestrowany: 2001-10
Wiadomości: 11 491
Dot.: Koniec zakochania

Cytat:
Napisane przez coccinelle Pokaż wiadomość
najpierw zorientuj sie troche w fizjologii mozgu a dopiero pozniej wypisuj glupoty.

swoja droga...ludzie chorzy na schizofrenie ma ja w mozgach nawet trzy razy wiecej receptorow dopaminowych niz ich zdrowi kumple. i co? to znaczy, ze kochaja bardziej czy dluzej?

jaaasne, ze moge ci cos poradzic. jesli uwazasz, ze wasz problem polega na niedostatecznej ilosci dopaminy...to luuuzik, bowiem dopamine podaje sie w kroplowkach. hehehehe.
Po raz kolejny udowadniasz, że to nie wykształcenie decyduje o kulturze wypowiedzi. Ponieważ już wcześniej miałaś wiele ostrzeżeń za tego typu kulturę wypowiedzi, potraktuj to jako ostateczne ostrzeżenie - następne skończy się banem dożywotnim. Po prostu skończyła mi się dopamina przeznaczona na pobłażanie Twoim mało wybrednym przycinkom...
zlosliwiec jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-11, 21:56   #50
annus89
Raczkowanie
 
Avatar annus89
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 121
Dot.: Koniec zakochania

Cytat:
Napisane przez Jeannie_jk Pokaż wiadomość
a uważacie ze miłosc na odleglosc przetrwa?? bo mój TŻ nie pytając mnie nawet o zdanie a jestesmy juz ze soba ponad 3,5 roku ( co według mnie jest sporo) zadecydował ze wyjedzie na STAŁE do Belgii i stwierdzil ze ja do niego do jade ( oczywiscie mnie nie pytajac) i co sadzicie o czyms takim?? a na pytanie czy by zostal jakbym bardzo nalegała odpowiedzial ze i tak wyjedzie :/ i sama nie wiem czy jego miłosc praypadkiem nie zamieniła sie na przyzwyczajenie....
Uważam ,że nie przetrwa, a jeżeli już będzie to dla was...dla Ciebie katorgą. Zachował się bardzo nie w porządku wobec Ciebie, trochę egoistycznie. Na twoim miejscu nie dostosowywałabym się do tego... i nie żyła wedle tego jak on sobie tego życzy Powinien zrozumieć ,że nie powinien układać tobie życia bo chyba sama jesteś na tyle odpowiedzialna i dorosła aby to robić
Wydaje mi się ,że nie jest tobą zainteresowany tak jak dawniej na początku waszego związku... a może po prostu chce zwrócić na siebie twoją uwagę? głupim gadaniem? Oj sama znasz go najlepiej

__________________

"Łzy nie są oznaką naszej słabości, ale dowodem na to, że nasze serce jeszcze nie wyschło i nie stało się pustynią..."

Całkowite zaćmienie serca ...

Anuś
annus89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-12, 18:38   #51
Madziulek_90
Zadomowienie
 
Avatar Madziulek_90
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Koniec zakochania

a co jeżeli facet rzuca cię po 2,5 roku mówiąc że już nic nie czuje?
Madziulek_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:00.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.