Ostatnio testowałam - cz. III

[3eef048cd73ce499df76a24f71dd01843bb9a910_606650721e0c8]

Napisane przez Pani Stettke

Arabian Nights Jesus del Pozo for men- daleki i bardzo urodziwy krewny Oud Royal Armaniego. Piękny, dymny, wyraźny i niezwierzęcy oud; róża z fiołkiem są dla niego zaledwie tłem, zaś oud obecny jest od pierwszej do ostatniej chwili- od różanego otwarcia, poprzez konkretną, wyraźnie drzewną, gwajakowo-sandałową nutę serca, aż po bazę z wyraźnym, słodkawym śladem ambry i labdanum. Szkoda tylko, że trwałość marna, cztery godzinki i nie ma po nim śladu.

Napisane przez Pani Stettke

Zlałam się jeszcze w celach komparatystycznych Arabian Nightsami po zmyciu Casbaha.
No oud jak malowanie, aż dziw bierze, że nie figuruje w nazwie zapachu. Faktycznie mało męski, ale przeuroczy (w przeciwieństwie do Justina Biebera, jemu przeuroczości przypisać się nie da). Ale moja skóra bardzo wyostrza zapachy, to wiele tłumaczy

I ja potwierdzam podobieństwo do Oud Royal i dodam jeszcze, że baza Opus V jest na mnie bardzo ale to bardzo podobna

PS. Bardzo lubię czytać Twoje recenzje i przemyślenia Często odbieramy zapachy bardzo podobnie No i skóry chyba podobne mamy

Pozdrawiam

[pola49]

A ja dzisiaj globalnie testuje Arabian Nights for Her. Testuje globalnie po to zeby zadecydowac o jego losie. Uczucia mam bardzo mieszane. Jedno jest pewne jest to orient- bagty, wystawny, pyszny. I niestety w duzej mierze kwiatowy, kwiat pomaranczy, jasmin, gardenia, czyli to co mialam nadzieje ze gdzies bedzie lekko pobrzmiewac, ryczy na na cale gardlo. Oprocz tego tona slodyczy i cynamon. Czekam na nuty bazy, dopiero minely 2 h wiec jeszcze maja czas...Generalnie robi sie lepiej lekko pikantnie, choc dalej bardzo slodko. Na szczescie coraz mniej czuc kwiaty coraz wiecej baze, ale cos mi sie wydaje ze agarowo- kadzidlana raczej nie ujawni sie w stopniu jaki by mnie zadowalal.
Ktos napisal na fragrantice ze to perfumy dobre dla babci, uwazam ze to lekka przesada ale cos w tym jest ze jak na dzisiejsze standardy to mocny dusiciel.

Czuje sie uduszona

[gryx82]

Napisane przez Sabbath

Dokładnie to powiedziałam po pierwszym teście. I mam na to świadków.

Jest nas więcej

---

A Luszek coś ściemnia Gdym pisał, że oba zapachy są do siebie podobne, zanegował moje stwierdzenie, pamiętam jak dziś

[skarbiatko]

[1=3eef048cd73ce499df76a24 f71dd01843bb9a910_6066507 21e0c8;39486467]I ja potwierdzam podobieństwo do Oud Royal i dodam jeszcze, że baza Opus V jest na mnie bardzo ale to bardzo podobna

PS. Bardzo lubię czytać Twoje recenzje i przemyślenia Często odbieramy zapachy bardzo podobnie No i skóry chyba podobne mamy

Pozdrawiam [/QUOTE] pewnie tak... tylko pewnie Pani Stettke ma mniej.... mechatą

[Daffodilka]

Napisane przez skarbiatko

pewnie tak... tylko pewnie Pani Stettke ma mniej.... mechatą

Niekoniecznie Teraz faceci się depilują, zwłaszcza ci metroseksualni

[skarbiatko]

Napisane przez Daffodilka

Niekoniecznie Teraz faceci się depilują, zwłaszcza ci metroseksualni

że niby Lucho jest metro? uuuu bynajmniej

obluczyłam go dokładnie i to po wielokroć

[Daffodilka]

Napisane przez skarbiatko

że niby Lucho jest metro? uuuu bynajmniej

obluczyłam go dokładnie i to po wielokroć

Nieeeee, to było tak ogólnie i czysto teoretycznie Luszastego nie widziałam, to nie wiem

[skarbiatko]

Napisane przez Daffodilka

Nieeeee, to było tak ogólnie i czysto teoretycznie Luszastego nie widziałam, to nie wiem

aaa jak teoretycznie to się zgadzam

[melagu]

Dzisiaj na spokojnie potestowałam ostatniego z rozbiórkowych "trojaczków" Pigueta, czyli Bois Noir. Jest dobrze, a nawet bardzo: mamy i bois i sporo noir. Piękne, rześkie cedrowe otwarcie, po jakimś czasie ujawnia się kadzidlany dymek kolejnego "drzewka" - sandałowego, końcówka (jak to u mnie) trochę słodka, lekko woskowa. Taki prawie mrrrr...

Ciekawam, co napisze o BN Pani Stettke : ))))

[3eef048cd73ce499df76a24f71dd01843bb9a910_606650721e0c8]

Napisane przez gryx82

A Luszek coś ściemnia Gdym pisał, że oba zapachy są do siebie podobne, zanegował moje stwierdzenie, pamiętam jak dziś

No właśnie szukałem tych naszych dyskusji w klopie ale jakoś słabo szukam

Napisane przez skarbiatko

pewnie tak... tylko pewnie Pani Stettke ma mniej.... mechatą

Wiesz, jeszcze niedawno prawe przedramię miałem gładziutkie jak pupa niemowlaka

Napisane przez Daffodilka

Niekoniecznie Teraz faceci się depilują, zwłaszcza ci metroseksualni

No ale ręce czy nogi?

Napisane przez skarbiatko

że niby Lucho jest metro? uuuu bynajmniej

obluczyłam go dokładnie i to po wielokroć

Trochu wody w Bystrzycy upłynęło od naszego ostatniego LMZ, więc może coś się zmieniło

Napisane przez Daffodilka

Nieeeee, to było tak ogólnie i czysto teoretycznie Luszastego nie widziałam, to nie wiem

Nie masz czego żałować

[Daffodilka]

[1=3eef048cd73ce499df76a24 f71dd01843bb9a910_6066507 21e0c8;39493333]No ale ręce czy nogi? [/QUOTE]
Wszystko

Nie masz czego żałować

Nie być taki skromny

Kupiłam se właśnie "Twojego" Gucia. Nie wiem po co, bo nie przepadam, ale zawsze żałowałam, że sprzedałam swoją flaszkę To chyba jakieś hmmm...niemądre?

[3eef048cd73ce499df76a24f71dd01843bb9a910_606650721e0c8]

Napisane przez Daffodilka

Wszystko

O nie, nie Brody nie zgolę, nigdy
Bez niej wyglądam szczeniacko

Nie być taki skromny

No nie wiem, nie wiem

Kupiłam se właśnie "Twojego" Gucia. Nie wiem po co, bo nie przepadam, ale zawsze żałowałam, że sprzedałam swoją flaszkę To chyba jakieś hmmm...niemądre?

No właśnie widziałem, gratuluję

[melagu]

Napisane przez Daffodilka

Wszystko
Nie być taki skromny

Kupiłam se właśnie "Twojego" Gucia. Nie wiem po co, bo nie przepadam, ale zawsze żałowałam, że sprzedałam swoją flaszkę To chyba jakieś hmmm...niemądre?

za długo się zastanawiałam czy klikać trzecią flaszkę na zapas...
nic to, pójdzie w zacne łapki

[Pani Stettke]

[1=3eef048cd73ce499df76a24 f71dd01843bb9a910_6066507 21e0c8;39486467]I ja potwierdzam podobieństwo do Oud Royal i dodam jeszcze, że baza Opus V jest na mnie bardzo ale to bardzo podobna

PS. Bardzo lubię czytać Twoje recenzje i przemyślenia Często odbieramy zapachy bardzo podobnie No i skóry chyba podobne mamy

Pozdrawiam [/QUOTE]

Opus V jeszcze przede mną; dziękuję za komplement, strasznie mi miło jest
Nasze skóry...hm... nie będę spekulować co do różnic wizualnych,bo możemy zabrnąć w ślepy zaułek i zrobi się offtop jak ta lala Mechate, czy depilowane, ważne, że pachnące
Również pozdrawiam

Napisane przez melagu

Dzisiaj na spokojnie potestowałam ostatniego z rozbiórkowych "trojaczków" Pigueta, czyli Bois Noir. Jest dobrze, a nawet bardzo: mamy i bois i sporo noir. Piękne, rześkie cedrowe otwarcie, po jakimś czasie ujawnia się kadzidlany dymek kolejnego "drzewka" - sandałowego, końcówka (jak to u mnie) trochę słodka, lekko woskowa. Taki prawie mrrrr...

Ciekawam, co napisze o BN Pani Stettke : ))))

Bois Noir testowałam tylko łokciowo, a to za mało, żeby napisać coś publicznie Na dniach mam w planie testy całościowe.
A dziś testowałam Oud Roberta Piqueta. Nie będę się upierać- oud bez oudu. Drewna agarowego nie stwierdzono. Jest za to wspaniały orient, szczodrze obsypany szafranem i emanujący przede wszystkim słodyczą gwajaku i mirry. Gęsty, esencjonalny, słodkawy i jakby... migotliwy, albo skrzący się jak brokatowa tkanina. W dodatku ubiera na cały dzień -trwałość jest porażająca. Rozważam zakup.

Miałam również przygodę z Zafar Xerjoff. Pan Stettke zapytał "to z lodówki tak śmierdzi, prawda? Niemożliwe, żebyś to była ty"
Jeśli ktoś wąchał twarożki ołomunieckie, i zestawi je z krową od Rasasi, to będzie właśnie Zafar. Nie bardzo wiem, co powiedzieć, przeczytałam na fragrantice, że trzeba poczekać pół godziny i będzie dobrze.
Nie było

[Aragonte]

Napisane przez neska951

Daj mu szansę latem w "gorąc"

Nie wiem, czy aż w gorąc, ale potwierdzam, Smoki lubią ciepło
Mnie zauroczyło podczas testowania w sierpniu, kiedy była zimnica, kręciłam na Smoczydła nosem.

Testuję Rose Splendide Annick Goutal - całkiem fajna jak dla mnie róża, o ciut ostrym otwarciu, ze sporą ilością zielska, jakby w zapachu oddano też zgniecione liście, sok ze zmiażdżonych łodyg i kolców. Ciekawe, jak będzie sprawować się wiosną i latem, mam wrażenie, że powinna nadawać się na upały.

[kriss_de_valnor]

Napisane przez Daffodilka

Wszystko
Nie być taki skromny

Kupiłam se właśnie "Twojego" Gucia. Nie wiem po co, bo nie przepadam, ale zawsze żałowałam, że sprzedałam swoją flaszkę To chyba jakieś hmmm...niemądre?

jak będziesz się chciała znów pozbyć to wiesz gdzie jest chętna
edit: już widzę, że jest na rozbiórkowym

testowałam ostatnio wszystkie dostępne zapachy Toma Forda w D. ogólnie żaden mi się nie podoba, a już najmniej podśmierdujący fiołek...

[loriena]

Napisane przez Pani Stettke

Miałam również przygodę z Zafar Xerjoff. Pan Stettke zapytał "to z lodówki tak śmierdzi, prawda? Niemożliwe, żebyś to była ty"
Jeśli ktoś wąchał twarożki ołomunieckie, i zestawi je z krową od Rasasi, to będzie właśnie Zafar. Nie bardzo wiem, co powiedzieć, przeczytałam na fragrantice, że trzeba poczekać pół godziny i będzie dobrze.
Nie było

[ropuszka]

Masowe testy masowych nowosci:
Balenciaga L'eau rose - poczatek nie zachwycia - jest raczej dosyc swiezy i malo rozany, potem robi sie troche kremowo, wychodzi roza, ale jakas dziwna. Srodkowa nuta podoba mi sie, ale baza juz niekoniecznie - jest zbyt pospolita. Czuc echa klasyka, ale raczej styl maja podobny niz zapach.
Rose Pure DKNY tu sie akurat zachwycilam i kupilabym, gdyby nie fakt, ze to kopia Rose Paula Smitha, moze nawet baze ma ciekawsza. Rzeska, lekko slodka roza z nutka herbaty. Polecam sie zapoznac.
Eau de Lacoste kwieciuch swiezo-pudrowy, oczywiscie to juz bylo. Zapach taki troche w stylu Avonu, a wiec nie porywa i stanowczo za drogi jak na mierna jakosc. Nie jest jednak brzydki, choc ja tam czuje proszek do prania
The one desire D&G nuuuda Troche mocna wanilia i tyle. Podobnie jak wyzej - brzydko nie jest, ale to juz bylo wiele razy.
Jour d'Hermes nuty glowy pachna warzywami, a z uplywem czasu robi sie z tego ogordek Nilowy. A wiec autoplagiacik sobie hermes zrobil moim skromnym zdaniem. Nie wiem tylko po co? Zeby nabrac klientki, ktore nie znaja NIlowego i powtorzyc jego sukces?

[Idealist]

Napisane przez ropuszka

Masowe testy masowych nowosci:
Balenciaga L'eau rose - poczatek nie zachwycia - jest raczej dosyc swiezy i malo rozany, potem robi sie troche kremowo, wychodzi roza, ale jakas dziwna. Srodkowa nuta podoba mi sie, ale baza juz niekoniecznie - jest zbyt pospolita. Czuc echa klasyka, ale raczej styl maja podobny niz zapach.

O a ja tak czekalam na ta rozowa Paris.

[rosana]

Naczytałam się tu o testach nowości Piqueta i narobiłam sobie smaku, a moje próbki nietknięte leżą, niestety walczę z zatokami i katarem...

Napisane przez ropuszka

Masowe testy masowych nowosci:
Balenciaga L'eau rose - poczatek nie zachwycia - jest raczej dosyc swiezy i malo rozany, potem robi sie troche kremowo, wychodzi roza, ale jakas dziwna. Srodkowa nuta podoba mi sie, ale baza juz niekoniecznie - jest zbyt pospolita. Czuc echa klasyka, ale raczej styl maja podobny niz zapach.

Napisane przez Idealist

O a ja tak czekalam na ta rozowa Paris.

Ja też czekam na tą różową Paris i się coraz bardziej obawiam że mnie rozczaruje...

A testowałam ostatnio Histoires de Parfums 1826 - skład ma tak bogaty i zachęcający a na mojej skórze wybił się od początku przede wszystkim puder gęsty, buduarowy z kwiatami w tle i z czasem było tylko coraz więcej pudru.

[liliza]

Ja dziś testowałam Ciocolatto Mon Amour czekolada Biała i czułam się jak przygotowane ciasto do pieczenia o aromacie arakowym lub rumowym. Dziwne to było, normalnie jakbym wykąpała się w takim aromacie do pieczenia. Niekoniecznie mam ochotę tak pachnieć

[justynaneyman]

Napisane przez rosana

Naczytałam się tu o testach nowości Piqueta i narobiłam sobie smaku, a moje próbki nietknięte leżą, niestety walczę z zatokami i katarem...

Współczuję
Zdrowiej szybko

Napisane przez Pani Stettke

Miałam również przygodę z Zafar Xerjoff. Pan Stettke zapytał "to z lodówki tak śmierdzi, prawda? Niemożliwe, żebyś to była ty"
Jeśli ktoś wąchał twarożki ołomunieckie, i zestawi je z krową od Rasasi, to będzie właśnie Zafar. Nie bardzo wiem, co powiedzieć, przeczytałam na fragrantice, że trzeba poczekać pół godziny i będzie dobrze.
Nie było

Nasi mężowie robią się niepokojąco podobni w reakcjach na "zapachy"

[Pani Stettke]

Napisane przez justynaneyman

Nasi mężowie robią się niepokojąco podobni w reakcjach na "zapachy"

Też to dostrzegam. Myślisz, że to choroba?

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Napisane przez melagu

Dzisiaj na spokojnie potestowałam ostatniego z rozbiórkowych "trojaczków" Pigueta, czyli Bois Noir. Jest dobrze, a nawet bardzo: mamy i bois i sporo noir. Piękne, rześkie cedrowe otwarcie, po jakimś czasie ujawnia się kadzidlany dymek kolejnego "drzewka" - sandałowego, końcówka (jak to u mnie) trochę słodka, lekko woskowa. Taki prawie mrrrr...

Ciekawam, co napisze o BN Pani Stettke : ))))

W sprawie Bois Noir nie mam prawie nic do dodania, ponad to, co napisałaś, poza tym, że nie doświadczyłam rześkości BN brzmi na mnie jak fuzja Bois Marrocain Toma Forda z Bois d'Encens Armaniego. Bardzo spójnie i... spokojnie. Piękny jest.

[gryx82]

[1=3eef048cd73ce499df76a24 f71dd01843bb9a910_6066507 21e0c8;39493333]No właśnie szukałem tych naszych dyskusji w klopie ale jakoś słabo szukam [/QUOTE]
Lepiej się przyznaj, teraz-zaraz-natychmiast, że za nic masz wyroki mego nosa

Napisane przez Pani Stettke

Miałam również przygodę z Zafar Xerjoff. Pan Stettke zapytał "to z lodówki tak śmierdzi, prawda? Niemożliwe, żebyś to była ty"
Jeśli ktoś wąchał twarożki ołomunieckie, i zestawi je z krową od Rasasi, to będzie właśnie Zafar. Nie bardzo wiem, co powiedzieć, przeczytałam na fragrantice, że trzeba poczekać pół godziny i będzie dobrze.
Nie było

[justynaneyman]

Napisane przez Pani Stettke

Też to dostrzegam. Myślisz, że to choroba?

Choroba...? Taak... nasza
i odpowiedź na nią (emotka żartobliwa żeby nie było za poważnie )

Testowałam Craft Andrei Maack
Zapach równie niesamowity, co Blood Concept AB, tyle, że nie ma cytrusów. W to miejsce witamy aldehydy i nuty metaliczne, jest dalekie podobieństwo do Iso E super - bardzo dalekie. Obecne też kadzidło, aksamitne, bazowe.
Miękki, ale jednocześnie stawiający nos na nogi zapach.
Trwałość - do obadania. Dziwne zjawisko - na nadgarstku czuję wyraźnie i długo, na sobie - jakby aurę, leciuteńką, jak powietrze przed burzą czy coś
Intrygujący - jak na razie i skłaniający do refleksji, czy popełnić jeszcze jedno szaleństwo (drogi skurczybyk)

[Pin up girl]

Napisane przez justynaneyman

Choroba...? Taak... nasza
i odpowiedź na nią (emotka żartobliwa żeby nie było za poważnie )

Testowałam Craft Andrei Maack
Zapach równie niesamowity, co Blood Concept AB, tyle, że nie ma cytrusów. W to miejsce witamy aldehydy i nuty metaliczne, jest dalekie podobieństwo do Iso E super - bardzo dalekie. Obecne też kadzidło, aksamitne, bazowe.
Miękki, ale jednocześnie stawiający nos na nogi zapach.
Trwałość - do obadania. Dziwne zjawisko - na nadgarstku czuję wyraźnie i długo, na sobie - jakby aurę, leciuteńką, jak powietrze przed burzą czy coś
Intrygujący - jak na razie i skłaniający do refleksji, czy popełnić jeszcze jedno szaleństwo (drogi skurczybyk)

U mnie to zjawisko występuje nader często, przy różnych zapachach, niestety....

Testowałam Eternity Moment, które pamiętałam jako wybitnie kwiatowe, ułożone, bardzo konformistyczne, ale tez przyjemne, tymczasem... Miły jest tylko początek, gdzie wyraźnie wybija się piwonia z różą, później EM robi się strasznie płaski, drażniący, dominuje duszna, wazonowa konwalia i kompozycja staje się nieprzyjemna, męcząca. Nie będzie wiosny z EM.

I jeszcze Noa EDT, też wspominkowo i też zupełnie inne wrażenia niż te, które zapamiętałam - nie czuję żadnych kremowych, mlecznych i ciepłych nut, tylko masę kwiatów, klasyczny, dojrzały bukiet, gdzie dominuje piwonia i lilia, podbite białym piżmem. Może trafiłam na stary tester albo wcześniej wąchałam inną Noę? Tak czy inaczej, klasycznej EDT również nie chcę - a już miałam brać w ciemno.

[3eef048cd73ce499df76a24f71dd01843bb9a910_606650721e0c8]

Napisane przez Pani Stettke

Opus V jeszcze przede mną; dziękuję za komplement, strasznie mi miło jest

W razie czego służę próbką
A miło to się czyta Twoje recenzje w KWC i wrażenia z testów w tym wątku

Nasze skóry...hm... nie będę spekulować co do różnic wizualnych,bo możemy zabrnąć w ślepy zaułek i zrobi się offtop jak ta lala Mechate, czy depilowane, ważne, że pachnące
Również pozdrawiam

Ja miałem raczej na myśli ogólnie pojętą chemię skóry, a nie aspekty wizualne

Napisane przez gryx82

Lepiej się przyznaj, teraz-zaraz-natychmiast, że za nic masz wyroki mego nosa

No jak mogłeś tak w ogóle pomyśleć?
Ty tylko masz jakąś dziwną skórę, na mnie trochu inaczej wychodzą pachnidła niż na Twojej

[Quinn]

Wood Haven Kerosene - na początku pachnie jak wilgotna beczka po whisky, ale potem wychodzi taka kwaśna nuta, która mi nie do końca pasuje Jest drewno, ale jest też coś jeszcze, czego nie powinno tam być. Podobnie na mnie pachnie Cedre Lutensa, czasem nuty cedrowe tak na mnie kwaśnieją, a czasem są przepiękne jak w He Wood, tutaj niestety kwaśne.

Wonderwood -
Oto i mój drewniak prosze państwa Podobne do Kyoto trochę, czyste piękne drewno, bez domieszek o odpowiedniej intensywności, której brakło Wenge i Le Boise. Tak sobie wyobrażałam, że będzie pachniał Gaiac, ale ten miał więcej goździków niż drewna, a tutaj to drewno jest proste, podbite piżmową (?) ciepłą bazą. Dla mnie to jest damski zapach, nie chciałabym żeby mój chłopak tak pachniał, tak pachnieć może tylko Matka Natura

[kriss_de_valnor]

Napisane przez Quinn

[...]
Wonderwood -
Oto i mój drewniak prosze państwa Podobne do Kyoto trochę, czyste piękne drewno, bez domieszek o odpowiedniej intensywności, której brakło Wenge i Le Boise. Tak sobie wyobrażałam, że będzie pachniał Gaiac, ale ten miał więcej goździków niż drewna, a tutaj to drewno jest proste, podbite piżmową (?) ciepłą bazą. Dla mnie to jest damski zapach, nie chciałabym żeby mój chłopak tak pachniał, tak pachnieć może tylko Matka Natura

to wygładzone drewienko to oud tylko bez tych wszstkich szpetnych medyczno-dezynfekcyjnych konotacji, cieszę się , że Ci się spodobał

a ja testowałam Casbah Piguet'a i powiem, że to całkiem udane kadzidło frankońskie w połączeniu z lekkimi kwiatami i słodką bazą, mocno przypomina mi Loewe 7

[Quinn]

Napisane przez kriss_de_valnor

to wygładzone drewienko to oud tylko bez tych wszstkich szpetnych medyczno-dezynfekcyjnych konotacji, cieszę się , że Ci się spodobał

aaa, na mnie oud zwykle taki medyczny był, a tu taki mydełkowy jak piżmo, w każdym razie to będzie mój następny cel rozbiórkowy, to na pewno