siostra chcę usunąć ciążę!!!!!!!!!

[Basiulka19]

Spróbuj z nią pogadać, przekonać, że ciąża w wieku 20 lat to nie jest tragedia ... aborcja może mieć swoje konsekwencje, być może już nigdy nie zajdzie w ciąże ... powiedz jej, ze może na Ciebie liczyć ...

---------- Dopisano o 00:24 ---------- Poprzedni post napisano o 00:18 ----------

Napisane przez TheKey

Jak masz takie parcie na ratowanie ludzkiego życia, to może weź się spakuj i do Syrii pojedź kogoś uratować, albo w inne miejsce, gdzie codziennie giną ludzie, w tym dzieci? I to prawdziwe, nie te potencjalne. A nie siedzisz tu sobie spokojnie, podczas gdy tam się komuś krzywda dzieje.

Nie wiedziałam ze dzieci dzieli się na prawdziwe i potencjalne ... ciekawe ...

[TheKey]

Napisane przez Basiulka19

Nie wiedziałam ze dzieci dzieli się na prawdziwe i potencjalne ... ciekawe ...

Oczywiście, że nie. Zarodek to potencjalne dziecko, czyli de facto wcale nie dziecko. Ale to już kwestia poglądów Problem w tym, że Autorka nie uznaje prawa swojej siostry do posiadania odmiennych.

[Mileva_]

Napisane przez Basiulka19

Spróbuj z nią pogadać, przekonać, że ciąża w wieku 20 lat to nie jest tragedia ... aborcja może mieć swoje konsekwencje, być może już nigdy nie zajdzie w ciąże ...

Skąd wiesz, że nie tragedia? Dla ciebie nie tragedia, dla kogoś zniszczone życie. Nie osądzaj tak wszystkich przez pryzmat swojej osoby

I skąd masz informacje, że być może nigdy nie zajdzie w ciążę?

[skrywana_fantazja]

A ja tam Autorkę rozumiem. Nie dość, ze nie popiera decyzji siostry to jeszcze ma całe życie trzymac jezyk za zebami i nic nie pisnąć rodzicom, ktorych prawdopodobnie kocha i darzy szacunkiem - przecież od tego można zwariować !

Myśle, że Twoja siostra sobie niezbyt rozsądny powód wymyśliła - praca. Jest taki przepis, ktory mowi, że kobiete zachodzącą w ciążę pracodawca zwolnić nie może, ma dostac urlop i wynagrodzenie. Mnóstwo kobiet pracujących ma taką samą sytuację, zachodzą w ciążę i jakoś sobie radzą.
Kolejna sprawa - facet dał jej kasę, więc poniekąd namówił do tej aborcji. Podejrzewam, że to było na zasadzie ,,masz kasę, usun, bo nie chcę mieć problemu", więc dziewczyna czuje się pod naciskiem osoby trzeciej, która nie wiadomo, czy nie jest jakimś palantem i czy ten facet pytał ją chociaż o zdanie.

Daj jej coś do poczytania, historie kobiet z wyrzutami sumienia, które wstydzą się przyznac przed kolejnym facetem, że miały aborcje, mające kłopot z przyznaniem się swojemu ginekologowi, z infekcjami dróg rodnych po zabiegu. Jakies informacje na temat ciemnych stron aborcji.
Siostrze powiedz, że nie ma prawa wymagać od Ciebie abyś nic nie mowiła rodzicom, ponieważ to dla Ciebie obciążające psychicznie.

[Mileva_]

Napisane przez skrywana_fantazja

Daj jej coś do poczytania, historie kobiet z wyrzutami sumienia, które wstydzą się przyznac przed kolejnym facetem, że miały aborcje, mające kłopot z przyznaniem się swojemu ginekologowi, z infekcjami dróg rodnych po zabiegu. Jakies informacje na temat ciemnych stron aborcji.

I pewnie jeszcze całą frondę i deon.pl. Wymuszanie zmiany decyzji poprzez zastraszanie i tak już psychicznie zmaltretowanej dziewczyny - gratulacje. Wrażliwość zaiste godna prolajf talibów.

[skrywana_fantazja]

Napisane przez Mileva_

I pewnie jeszcze całą frondę i deon.pl. Wymuszanie zmiany decyzji poprzez zastraszanie i tak już psychicznie zmaltretowanej dziewczyny - gratulacje. Wrażliwość zaiste godna prolajf talibów.

Nie zastraszanie tylko ukazywanie innej drogi. I nie mówiam tu o deonie tylko może jakies fora internetowe, gdzie kobiety zalują aborcji lub po prostu perswazja nie poparta katolickimi artykułami.

[olenkasz]

no to dla rzetelności i uczciwości nie zapomnij pokazać też materiałów, w których wypowiadają się osoby zadowolone i nie odczuwające wyrzutów sumienia bo takie też istnieją.

[lza_slonca]

Napisane przez agnes154

Ta.:P To lepiej zabij dziecko jak gdyby nigdy nic, bo tak się teraz robi. Trzeba było się zabezpieczać i uważać, znali doskonale konsekwencje. Dzieci z kapusty się przecież nie biorą.

Zamiast wyperswadować jej to weź lepiej pomóż jej sprawdzić czy przeżyje ten zabieg! Bo to, że ona usunie płód- nie ona 1 i nie ostatnia, a jak mam czytać potem w gazetach w mediach itp, że kolejna bestia znęca się nad dzieckiem to niech to zrobi. Tylko zadbaj o to aby przeżyła w całości bo potem to Ty będziesz miała wyrzuty sumienia. Nie na darmo siostra o tym Ci powiedziała. Milcz ale z rozwagą. Nie trąb o tym całym światu bo masz do stracenia zbyt dużo. Jest dorosła, współżyła, wpadła= jej sprawa.

[dacn]

Napisane przez kinganowak

Piszecie żebym się nie wtrącała bo to nie moja sprawa ale to jest przecież moja siostra. A jeśli jej się cos stanie przecież to podziemie aborcyjne i co ona wtedy zrobi. Jak lekarz coś spartoli to będzie się bał jak się to wyda a siostra może mieć problemy prawne. To prosto tak powiedzieć, że to nie moja sprawa jednak trochę moja bo ja jestem z nią emocjonalnie związana.

Po za tym że jestes trollem to piszesz głupoty. W Polsce kobieta która zdecyduje sie na aborcje nie ponosi konsekwencji prawnych, ponoszą je natomiast wszystkie osoby zaangażowane w proceder.

[dzastinaaaaa]

Napisane przez abiblabla

a skąd ty możesz wiedziec że to będzie błąd i skąd możesz wiedziec że będzie tego żałowac? siedzisz w jej głowie?

A ty jak robisz cos głupiego to od razu o tym wiesz?? Usuwanie ciąŻy to jest jeden z najgorszych błędów Życiowych a Wy tej biednej dziewczynie radzicie sie nie wtrącać? żałosne to jest, ona próbuje jej pomóc żeby potem siostra mogła sobie godnie w twarz spojrzeC a Wy każecie jej siedzieć cicho żal żal żal....... dziewczyno rób co możesz żeby siostra nie usuwała dziecka powołaj siĘ na Boga odpowiedzialnośĆ i serce.....TRZYMAM KCIUKI Z CAŁEJ SIŁY

[Callitus]

Napisane przez dzastinaaaaa

A ty jak robisz cos głupiego to od razu o tym wiesz?? Usuwanie ciąŻy to jest jeden z najgorszych błędów Życiowych a Wy tej biednej dziewczynie radzicie sie nie wtrącać? żałosne to jest, ona próbuje jej pomóc żeby potem siostra mogła sobie godnie w twarz spojrzeC a Wy każecie jej siedzieć cicho żal żal żal....... dziewczyno rób co możesz żeby siostra nie usuwała dziecka powołaj siĘ na Boga odpowiedzialnośĆ i serce.....TRZYMAM KCIUKI Z CAŁEJ SIŁY

1) Moze nie być osobą wierzącą
2) Odpowiedzialnością będzie urodzić to dziecko, wychowywać je, gdy jej siostra wyraźnie nie jest na to gotowa
3) serce? Z tego co wiem to jest organ...

Żałosna jest próba ograniczania innym możliwości wyboru i narzucanie im swojego światopoglądu.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez dzastinaaaaa

A ty jak robisz cos głupiego to od razu o tym wiesz?? Usuwanie ciąŻy to jest jeden z najgorszych błędów Życiowych a Wy tej biednej dziewczynie radzicie sie nie wtrącać? żałosne to jest, ona próbuje jej pomóc żeby potem siostra mogła sobie godnie w twarz spojrzeC a Wy każecie jej siedzieć cicho żal żal żal....... dziewczyno rób co możesz żeby siostra nie usuwała dziecka powołaj siĘ na Boga odpowiedzialnośĆ i serce.....TRZYMAM KCIUKI Z CAŁEJ SIŁY

A znasz kogos kto załuje? Bo ja tak szczerze to nie. Jak dla kogos to błąd, to sie na to nie decyduje i nie mysli o tym.

[Mileva_]

Napisane przez dzastinaaaaa

A ty jak robisz cos głupiego to od razu o tym wiesz?? Usuwanie ciąŻy to jest jeden z najgorszych błędów Życiowych a Wy tej biednej dziewczynie radzicie sie nie wtrącać? żałosne to jest, ona próbuje jej pomóc żeby potem siostra mogła sobie godnie w twarz spojrzeC a Wy każecie jej siedzieć cicho żal żal żal....... dziewczyno rób co możesz żeby siostra nie usuwała dziecka powołaj siĘ na Boga odpowiedzialnośĆ i serce.....TRZYMAM KCIUKI Z CAŁEJ SIŁY

Zawsze się zastanawiam, dlaczego zwolennicy ruchu tzw. pro-life nie potrafią poprawnie sformułować swoich poglądów. Dziecko, przeredaguj to chociaż, bo nie dość, że piszesz brednie, to jeszcze forma obniża twoją i tak zerową wiarygodność.

Skąd wiesz, że błędów życiowych?
Dlaczego zakładasz, że jest wierząca?
Wreszcie - co ma serce do tego?

[mary_poppins]

Napisane przez dzastinaaaaa

A ty jak robisz cos głupiego to od razu o tym wiesz?? Usuwanie ciąŻy to jest jeden z najgorszych błędów Życiowych a Wy tej biednej dziewczynie radzicie sie nie wtrącać? żałosne to jest, ona próbuje jej pomóc żeby potem siostra mogła sobie godnie w twarz spojrzeC a Wy każecie jej siedzieć cicho żal żal żal....... dziewczyno rób co możesz żeby siostra nie usuwała dziecka powołaj siĘ na Boga odpowiedzialnośĆ i serce.....TRZYMAM KCIUKI Z CAŁEJ SIŁY

Umiesz wykrzesać z siebie jakieś inne argumenty niż religijny bełkot? Zrozum, że nie każdy jest wierzący i nie dla każdego aborcja to zamach na moralność. Jeśli radzicie przedstawiać historie kobiet które żałują aborcji, to dla równowagi autorka powinna przedstawić również historie kobiet, które sobie to chwalą i dla których był to dobry wybór. Nie ma nic głupszego niż rady, które są stronnicze i powołują się nie na uczucia osoby, która rozważa zabieg, a na uczucia radzącego. Zrozumcie w końcu, że wychowanie dziecka to jest strasznie ciężka praca i ogromna odpowiedzialność na dziesiątki lat, poza tym utrudnia to bardzo rozwój osobisty i znalezienie pracy, a dziecko kosztuje MNÓSTWO pieniędzy.

Rozumiem, że dla niektórych lepiej żeby urodziła dziecko którego nie chce, siedziała na bezrobociu i żyła z darów dla biednych rodzin, wychowując dziecko którego nie kocha i które obwinia za swoje zmarnowane życie? Bo tak się może zdarzyć. Wy chyba naprawdę nie macie pojęcia, jak ogromny wpływ na dobro dziecka ma szczęście jego rodziców, i jak człowiek może się zachować jeśli zda sobie sprawę z tego, że przez następne 20 lat jest całkowicie odpowiedzialny za drugiego człowieka. Nie każdy się do tego nadaje i nie w każdym wieku. Ale rozumiem, że dobro dziecka nie jest takie ważne, ważne żeby się urodziło. A dalej jakoś to będzie, bo na tym się kończy problem moralizatorów. Potem to narodzone dziecko może już klepać biedę, znosić patologię w rodzinie albo być maltretowane, wszystko jedno. Ważne, że mama go nie usunęła.

[dacn]

Napisane przez Mileva_

Zawsze się zastanawiam, dlaczego zwolennicy ruchu tzw. pro-life nie potrafią poprawnie sformułować swoich poglądów. Dziecko, przeredaguj to chociaż, bo nie dość, że piszesz brednie, to jeszcze forma obniża twoją i tak zerową wiarygodność.

Całkowita zgoda z pogrubionym.
Do tego nie rozumiem tych akcji z mającymi wywołac obrzydzenie zdjęciami, kurna chata jakby pokazano odpowiednio wykonane fotografie wstawienia protezy biodra, porodu!, usunięcia zęba ( to wygląda z tej drugiej strony strasznie), wyciecia tarczycy- to z kolei jak podżynanie gardła .... to nikt nie zdecydowałby sie na żadną interwencję medyczną.

[skrywana_fantazja]

Napisane przez Mileva_

Wreszcie - co ma serce do tego?

Chodziło jej raczej o sumienie..... Nie ma to jak udawanie osoby o zerowym IQ żeby bronić swojego stanowiska...

Tak, to może być błąd zyciowy, bo dziewczyna działa na zasadzie ,,ja pierdziele, co ja teraz zrobię, facet chce zebym usunęła, ja nie jestem gotowa!!", a czasu na podjęcie ostatecznej decyzji coraz mniej, przecież nie będa jej skrobać 7 miesięcznego płodu. Takie impulsywne działanie w emocjach może jej się za pare lat odbic na psychice tym bardziej, ż eto nie jest tak jak niektórzy myślą strzepywanie pyłku z marynarki + dochodzą konsekwencje takie jak zakłopotanie przy bliskich, krępujące tajemnice, ewentualnie powikłania zdrowotne kiedy w zamian za to dziewczyna może oddać dziecko do adopcji jeśli nie poczuje z nim więzi.

[mary_poppins]

Napisane przez skrywana_fantazja

kiedy w zamian za to dziewczyna może oddać dziecko do adopcji jeśli nie poczuje z nim więzi.

Nie wiem czy doczytałaś, ale dziewczynie właśnie udało się znaleźć pracę. A ta na ulicy nie leży jeśli ma się człowiek z tego utrzymać, więc sprawy się komplikują. Zwykle jestem gorąco za tą opcją, ale trzeba też brać pod uwagę realia.

[skrywana_fantazja]

Napisane przez mary_poppins

Nie wiem czy doczytałaś, ale dziewczynie właśnie udało się znaleźć pracę. A ta na ulicy nie leży jeśli ma się człowiek z tego utrzymać, więc sprawy się komplikują. Zwykle jestem gorąco za tą opcją, ale trzeba też brać pod uwagę realia.

Niech idzie na zwolnienie lekarskie w czasie gdy widać będzie brzuch albo weźmie urlop i potem wraca. Lub chodzi do pracy z brzuchem. Rozwiązań aż 3, ale to jasne - lepiej usunąć, bo najmniejszy problem. Moim zdaniem wcale nie najmniejszy, a może własnie największy.

[dzastinaaaaa]

Być może moja wypowiedź nie była tak idealnie poprawna stylistycznie ale wynikało to z emocji i oburzenia bzdurami, które tu czytam. Świat zszedł na psy, jeżeli praktycznie już nikt nie broni tego maleństwa i nie pisze o odpowiedzialności (jeżeli zaczynasz uprawiać seks licz się z konsekwencjami i lepiej dobieraj partnerów. Jak się okazało siostra ma faceta, który nie chce ponieść razem z nią odpowiedzialności za swoje bądź co bądź dziecko) Uważam że zabijanie nawet tak maleńkiego dziecka jest zbrodnią, a wyrzuty sumienia w końcu przyjdą ale wtedy będzie już za późno. A sącząca się tu zawiść kobiet, które bronią dziewczyny, która planuje zabić dziecko jest obrzydliwa. Skoro zabijanie dzieci to teraz taki modny sposób antykoncepcji to czemu siostra nie chce powiedzieć rodzicom cwaniary?

[asta9126]

Nie chciałabym, by mi ktoś taką tajemnicę powierzył, to jest trudne, obciążające.

skrywana_fantazja popieram to co piszesz.

[skrywana_fantazja]

Kiedyś czytałam, że facet dał kasę na aborcję swojej dziewczynie, ona usunęła, on był przy niej cały czas, wspierał. Potem zamieszkali razem, niby miało się toczyć nowe, szczęśliwe życie, a on z dnia na dzień spakował manatki i powiedział, ze nie chce żyć z kobietą, która usunęła własne dziecko. Jasne, zachował się karygodnie, jak palant, ale kto na tym ucierpiał? Tylko ona.
Drugiej kobiecie wdała się ciężka infekcja narządów rodnych, niereagująca na leki, w końcu musieli jej usunąć macicę i nie mogła mieć już dzieci.

Jaką pewność ma kobieta usuwająca ciążę, ze gabinecik w podziemiu aborcyjnym bedzie sterylny, a lekarz przeprowadzi wszystko na tip top, skoro poświęca mało czasu na wybór ginekologa, bo nie ma go duzo?
Tam nikt jej nie będzie trzymał za rączkę, a lekarz nie będzie się miło usmiechał. A po zabiegu wyjdzie do ludzi jak gdyby nigdy nic, a tak naprawdę stało się coś wielkiego, z tajemnicą przed rodziną, ktora obciązy także siostrę. Dlaczego konsekwencje czyiś decyzji musza ponosić też osoby trzecie, które do tego ręki nie przyłożyły ??

[mbamboo]

Napisane przez skrywana_fantazja

Kiedyś czytałam, że facet dał kasę na aborcję swojej dziewczynie, ona usunęła, on był przy niej cały czas, wspierał. Potem zamieszkali razem, niby miało się toczyć nowe, szczęśliwe życie, a on z dnia na dzień spakował manatki i powiedział, ze nie chce żyć z kobietą, która usunęła własne dziecko. Jasne, zachował się karygodnie, jak palant, ale kto na tym ucierpiał? Tylko ona.
Drugiej kobiecie wdała się ciężka infekcja narządów rodnych, niereagująca na leki, w końcu musieli jej usunąć macicę i nie mogła mieć już dzieci.

A tysiące innych kobiet zrobiły aborcję i są zadowolone, że nie są zmuszone mieć dziecka. Nie każesz nikomu wychowywać dziecka, tym bardziej taką demagogią.
Nikt nie marzy o zrobieniu aborcji, ale dla tych z nas, które dzieci NIE chcą, to jedyne wyjście w sytuacji, kiedy zawiedzie wszystko inne. Szkoda tylko, że pro life'owe gimnazjalistki nie są w stanie tego pojąć.

[Mileva_]

Napisane przez dacn

Do tego nie rozumiem tych akcji z mającymi wywołac obrzydzenie zdjęciami, kurna chata jakby pokazano odpowiednio wykonane fotografie wstawienia protezy biodra, porodu

Dokładnie, przecież jeśli chodzi o sam proces, to poród jest nieskończenie bardziej drastyczny i nieestetyczny (mnie by nie przyszło do głowy postrzeganie jednego czy drugiego w kategoriach estetyki, no ale skoro jedynie słuszna strona to postuluje, no to bądźmy obiektywni i porównajmy) niż zabieg. Więc co niby te wszystkie wystawy, do tego na ogół przejaskrawione, mają zdziałać?

Napisane przez mary_poppins

Rozumiem, że dla niektórych lepiej żeby urodziła dziecko którego nie chce, siedziała na bezrobociu i żyła z darów dla biednych rodzin, wychowując dziecko którego nie kocha i które obwinia za swoje zmarnowane życie? (...) Nie każdy się do tego nadaje i nie w każdym wieku. Ale rozumiem, że dobro dziecka nie jest takie ważne, ważne żeby się urodziło. A dalej jakoś to będzie, bo na tym się kończy problem moralizatorów. Potem to narodzone dziecko może już klepać biedę, znosić patologię w rodzinie albo być maltretowane, wszystko jedno. Ważne, że mama go nie usunęła.

Od razu uprzedzam, że będę generalizować i jechać stereotypami. I to mocno, ale nie oszukujmy się, do tego się to dość często sprowadza.

To jest kolejna rzecz, która mnie w pro-life lekko dziwiła. Może na przykładzie, będzie prościej. W niechcianą ciążę zachodzą dziewczyna A i B. A jest z biedniejszej rodziny, gorzej wykształconej, nie ma większych ambicji, większych celów na przyszłość, zaplanowanej kariery naukowej itd. Horyzonty węższe, zdolność klarowania własnych poglądów mniejsza, za to większa podatność na propagandę i mniejsza zdolność analizowania. Słyszy tylko, że życie jest święte, że morderstwo, że serce i inne bleble. Oczywiście dziecko urodzi, prawdopodobnie ograniczając swoje dalsze życie do blokowego placu zabaw.

B również zachodzi w niechcianą ciążę, powiedzmy, że tabletki były źle dobrane, nie zadziałały. Ale. Ma w planach doktorat, konferencje, wyjazdy, ogólnie jakiś pomysł na życie. Dziecko w danej chwili nie wchodzi w grę, więc korzysta z usług Women on waves.

I dlaczego panny typu A uważają się za najmądrzejsze na świecie, wyrocznie mające bezwzględne prawo decydować o życiu i losie innych - to jest dla mnie całkowita zagadka. I dlaczego o losie mojej superzdolnej przyjaciółki, której dziecko pokrzyżowałoby plany, miałaby decydować panna A, która coś tam gdzieś tam usłyszała o holokauście nienarodzonych i zobaczyła wystawę (i nawet nie wysiliła się na przemyślenie), to to jest dla mnie niepojęte. Czyżby jakaś chęć sprowadzenia do swojego poziomu?

Napisane przez skrywana_fantazja

Chodziło jej raczej o sumienie.....

A jeśli jej konkretne, osobiste sumienie nie ma z tym problemu? Tak trudno zaakceptować, że jej sumienie nie jest twoim?

Napisane przez skrywana_fantazja

Nie ma to jak udawanie osoby o zerowym IQ żeby bronić swojego stanowiska...

?

Napisane przez skrywana_fantazja

Takie impulsywne działanie w emocjach może jej się za pare lat odbic na psychice tym bardziej, ż eto nie jest tak jak niektórzy myślą strzepywanie pyłku z marynarki + dochodzą konsekwencje takie jak zakłopotanie przy bliskich, krępujące tajemnice, ewentualnie powikłania zdrowotne kiedy w zamian za to dziewczyna może oddać dziecko do adopcji jeśli nie poczuje z nim więzi.

Cóż za apokaliptyczne wizje Uśmiałam się serdecznie Warto się raczej zastanowić, ile w tym żalu i codziennym rozpamiętywaniu zabiegu jest wpływu chorej propagandy, a ile zwykłego gdybania.

To jej życie, czy bliskich? I jakie znowu krępujące tajemnice? Masz zwyczaj omawiać konsekwencje swego życia seksualnego z całą armią wujków i pociotków? Bo nie rozumiem? Konsekwencje zdrowotne to chyba przy zabiegu wieszakiem. Wyszukujesz bzdurne (pardon) pseudoargumenty na siłę.

[skrywana_fantazja]

Napisane przez mbamboo

Szkoda tylko, że pro life'owe gimnazjalistki nie są w stanie tego pojąć.

Nie ma to jak marny, stereotypowy tekst
Dziewczynę nikt brutalnie nie zgwałcił zeby miala sięgac po aborcję. Niech nie przesadza i nie komplikuje dodatkowo życia siostrze.
Z jakiegos powodu jej powiedziała wiedząc o poglądach siostry - może podświadomie chce aby ktoś dał jej wsparcie, odsunął od aborcji, bo nie ma wokół siebie sojuszników : facet umywa ręce, a rodzice nie wiedza

Ja studiuję i to jeszcze z dala od domu: gdybym zaszła w ciążę - byłaby tragedia, płacz, itp, ale nie sięgnęłabym po aborcję. Poniosłabym trud i robiłabym wszystko by dalej studiowac, wiem że by mi sie udało, a moj facet nie dał by mi kasy na usunięcie mimo, że jesteśmy ze sobą krótko tylko podjął się odpowiedzialności. Trzeba wiedzieć z kim się sypia. Jeślibym usłyszała od niego, że gdybym wpadła to by chciał abym usunęła to zostawiłabym go mimo, że kocham, albo na pewno bym z nim do łózka nie szła co skutkowałoby prędzej czy później rozstaniem. Ale on by tak nie powiedział.

[dacn]

Napisane przez skrywana_fantazja

Kiedyś czytałam, że facet dał kasę na aborcję swojej dziewczynie, ona usunęła, on był przy niej cały czas, wspierał. Potem zamieszkali razem, niby miało się toczyć nowe, szczęśliwe życie, a on z dnia na dzień spakował manatki i powiedział, ze nie chce żyć z kobietą, która usunęła własne dziecko. Jasne, zachował się karygodnie, jak palant, ale kto na tym ucierpiał? Tylko ona.
Drugiej kobiecie wdała się ciężka infekcja narządów rodnych, niereagująca na leki, w końcu musieli jej usunąć macicę i nie mogła mieć już dzieci.

Jaką pewność ma kobieta usuwająca ciążę, ze gabinecik w podziemiu aborcyjnym bedzie sterylny, a lekarz przeprowadzi wszystko na tip top, skoro poświęca mało czasu na wybór ginekologa, bo nie ma go duzo?
Tam nikt jej nie będzie trzymał za rączkę, a lekarz nie będzie się miło usmiechał. A po zabiegu wyjdzie do ludzi jak gdyby nigdy nic, a tak naprawdę stało się coś wielkiego, z tajemnicą przed rodziną, ktora obciązy także siostrę. Dlaczego konsekwencje czyiś decyzji musza ponosić też osoby trzecie, które do tego ręki nie przyłożyły ??

Srututtutu peczek drutu, wiadomosci masz z frody czy innego populistycznego g...a.
Po pierwsze, we wczesnej ciąży nie usuwa się ciąży mechanicznie ale farmakologicznie- przy pomocy leków. .

Po drugie dłubanie szydełkiem to przestarzały sposób, obecnie niekt tak nie robi. Narzędzia sa sterylne- z reszta autoklaw to niewielki koszt a jak sie ma minimum wiedzy to zakażenia sie nie wywoła.

Straszenie bezpłodnością, zakażeniem niereagujacym na leki to bzdury bazujace na opowieściach sprzed pół wieku lub i starszych. Obecnie ryzyko powikłań jest niskie, ba nie wiem nawet czy nie porównywalne do tego obecnego przy porodzie. Przy porodzie tez mozna stracic macice lub nawet życie!

A skąd wiesz czy lekarz, w tym wypadku pielęgniarka raczej, nie będzie trzymał za rekę i głaskał po główce? Czyżbys była obecna przy aborcjach że wiesz jak wyglada zachowanie lekarza przy zabiegu?

[mbamboo]

Napisane przez skrywana_fantazja

Nie ma to jak marny, stereotypowy tekst
Dziewczynę nikt brutalnie nie zgwałcił zeby miala sięgac po aborcję. Niech nie przesadza i nie komplikuje dodatkowo życia siostrze.
Z jakiegos powodu jej powiedziała wiedząc o poglądach siostry - może podświadomie chce aby ktoś dał jej wsparcie, odsunął od aborcji, bo nie ma wokół siebie sojuszników : facet umywa ręce, a rodzice nie wiedza

Z tego, co widzę na Wizażu, to najczęściej z wiekiem rośnie tolerancja na poglądy innych. Gorące obrończynie życia najczęściej są właśnie nadużywającymi wykrzykników nastolatkami.

A może powiedziała siostrze, bo chciała wsparcia, a nie umoralniania? Uwierz, że raczej nikomu nie przychodzi podjęcie takiej decyzji z wielką przyjemnością, ale nie wszyscy chcą mieć dziecko niezależnie od momentu życia, okoliczności i stanu finansowego tak jak Ty czy autorka.

[skrywana_fantazja]

A czy przy porodzie lekarz lub pielęgniarka głaszczą po głowce ? Traktują pacjentki taśmowo. Dlaczego więc przy aborcji mieliby?

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

Napisane przez mbamboo

Z tego, co widzę na Wizażu, to najczęściej z wiekiem rośnie tolerancja na poglądy innych. Gorące obrończynie życia najczęściej są właśnie nadużywającymi wykrzykników nastolatkami.

To dlaczego dziewczyna nie chce powiedzieć rodzicom o aborcji? Przecież nie sa nastolatkami, tylko dojrzałymi ludźmi, więc na pewno zrozumieją i zaakceptują

[Mileva_]

Napisane przez mbamboo

Z tego, co widzę na Wizażu, to najczęściej z wiekiem rośnie tolerancja na poglądy innych. Gorące obrończynie życia najczęściej są właśnie nadużywającymi wykrzykników nastolatkami.

Ot, i trafiłaś w sedno.

Rozchwiane nastolatki oraz kobiety, które i w późniejszym wieku nie mają wiele, lub zgoła nic, do stracenia. Albo mające bardzo różową sytuację finansową. Lub osoby, których cały problem nigdy nie będzie osobiście dotyczył

Ale dlaczego to usiłuje rozszerzyć swoje poglądy na całą populację kobiecą - no nie paniatno, za Chiny Ludowe.

[dacn]

Napisane przez skrywana_fantazja

A czy przy porodzie lekarz lub pielęgniarka głaszczą po głowce ? Traktują pacjentki taśmowo. Dlaczego więc przy aborcji mieliby?

Przy porodzie nie ma pielęgniarek! Sa połozne to inny medyczny zawód, po drugie nie ma lekarza, bo przy porodzie fizjologicznym jest niepotrzebny a po trzecie i najwazniejsze tak rodząca jest głaskana po główce, pytana czy czegos jej nie trzeba, jest uczona jak ma oddychac żeby mniej bolało i jak sie ruszac na piłace żeby skurcze jakos przezyć, a w trzckie samego wychodzenia dziecka rodząca jest uspokajana że to już zaraz koniec i że robi wszystko dobrze, po porodzie również otrzymuje się pomoc przy karmieniu i przewijaniu dziecka, jak równiez dla potrzebujacych pomoc przy chodzeniu lub kapieli.

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez skrywana_fantazja

Dziewczynę nikt brutalnie nie zgwałcił zeby miala sięgac po aborcję. Niech nie przesadza i nie komplikuje dodatkowo życia siostrze.

nie komplikuje życia siostrze? ma zmarnować sobie życie, żeby siostry życia nie komplikować

ręce opadają i brak słów, naprawdę.