Egzamin na prawo jazdy-pytania, relacje, trzymanie kciuków. Cz.X.

[pendraiw]

Napisane przez justka89

Ja się uczę na identycznym jak na egzaminie będę miała. Może być różnica przy łuku, w innym miejscu obrót.

Szukam właśnie wymiary obu aut, moze nie róznią się aż tak bardzo.

[Gwiazda Wieczorna]

Napisane przez pulinaj

A instruktor nie wytłumaczył? Powiedz, że ma Ci wytłumaczyć jak krowie na rowie. Ja swojego też "molestuje" i się pytam o wszystko (chociaż pewnie czasami zadaję głupie pytania no ale trudno)w końcu Ty płacisz jemu a nie odwrotnie

instruktor każe mi patrzeć w prawe lusterko i jechać tak by widziec linie...... tyle

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------

Napisane przez pendraiw

Ja wreszcie znalazłan instruktora, który będzie mnie uczył czego chcę - maneeeewry typu parkowanie, zawracanie, łuk i górka. ale żeby nie było (jak zwykle) łatwo.....nauka bedzie na Nissanie Micra. I teraz pytanie do Was babeczki, zgodzić sie? czy któraś uczyła się na innym aucie niż egzaminacyjny? Czy bardzo się różni micra od suzuki?

---------- Dopisano o 13:58 ---------- Poprzedni post napisano o 13:54 ----------


Ustaw sobie prawe lusterko - tak jak mówi nasz jutubowy guru
1/3 nieba......2/3 ziemi. Wtedy widać linie a i lusterka sa prawidłowo ustawione do jazdy w mieście.

jaki guru?
spróbuję
ale jakoś tego nie moge ogarnąć

[pendraiw]

Napisane przez Gwiazda Wieczorna

instruktor każe mi patrzeć w prawe lusterko i jechać tak by widziec linie...... tyle

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------


jaki guru?
spróbuję
ale jakoś tego nie moge ogarnąć

http://www.youtube.com/watch?v=ILEoNkxDCu4

Spróbuj, ja pierwszy raz ustawiłam tak na egzaminie, pierwszy raz w życiu linie widziałam i jechałam wzdłuż lini, a nie na pachołki (których i tak nie widziałam bo siedzenie pasażera zakrywało mi boczną szybe.)

[aqgatta58]

A po co wam wymiary samochodu??? do łuku ? Ale w jakim celu ? Dziewczyny jesli marzy wam sie egzamin po egzaminie to najlepszy sposób na to jest robic luk na jakies pacholki . Ale jesli macie ochote zdac bez problemu przynajmniej luk - oberwacja lini i tylko tego ... pachołek owszem bedzie pomocny ale tylko przy wjezdzie do koperty. Ja luk cwiczylam na fordzie mondeo poza lekcjami w szkole takze te wymiary przy prawidlowej technice raczej nie potrzebne.

[pendraiw]

Napisane przez aqgatta58

A po co wam wymiary samochodu??? do łuku ? Ale w jakim celu ? Dziewczyny jesli marzy wam sie egzamin po egzaminie to najlepszy sposób na to jest robic luk na jakies pacholki . Ale jesli macie ochote zdac bez problemu przynajmniej luk - oberwacja lini i tylko tego ... pachołek owszem bedzie pomocny ale tylko przy wjezdzie do koperty. Ja luk cwiczylam na fordzie mondeo poza lekcjami w szkole takze te wymiary przy prawidlowej technice raczej nie potrzebne.

Większość szkół uczy na pachołki - niestety
Ja robiłam łuk na linie - dopiero na egzaminie i wyszedł super - aLbo poprostu miałam szczęście

[madzia2306]

Napisane przez pendraiw

Szukam właśnie wymiary obu aut, moze nie róznią się aż tak bardzo.

ja sie uczylam na obu tych autach i na obu łuk mi wychodził ok...

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ----------

ja łuk robiłam na linie, patrzylam w prawe lusterko i obserwowalam linie, i wtedy łuk mi najlepiej wychodził[COLOR="Silver"

[Soleilka]

Dziewczyny jak będę miała chwilkę, to napiszę Wam rady mojej I. Przydatne właśnie odnośnie łuku, wzniesienia i parkowania. Tylko musi TŻ przejąć ode mnie dziecia

[Gwiazda Wieczorna]

Napisane przez pendraiw

http://www.youtube.com/watch?v=ILEoNkxDCu4

Spróbuj, ja pierwszy raz ustawiłam tak na egzaminie, pierwszy raz w życiu linie widziałam i jechałam wzdłuż lini, a nie na pachołki (których i tak nie widziałam bo siedzenie pasażera zakrywało mi boczną szybe.)

Napisane przez Soleilka

Dziewczyny jak będę miała chwilkę, to napiszę Wam rady mojej I. Przydatne właśnie odnośnie łuku, wzniesienia i parkowania. Tylko musi TŻ przejąć ode mnie dziecia

no niby mam tak ustawione, nie wiem co robie źle....
i u mnie na placu ta linia jest taka sprana.......
czekam na rady Soleilka kazda pomocna

[aqgatta58]

Napisane przez Gwiazda Wieczorna

no niby mam tak ustawione, nie wiem co robie źle....
i u mnie na placu ta linia jest taka sprana.......
czekam na rady Soleilka kazda pomocna

jesli lusterka masz dobrze ustawione a dalej lini nie widzisz fotel ustaw sobie wyzej bo widocznie za nisko siedziesz.

[Gwiazda Wieczorna]

Napisane przez aqgatta58

jesli lusterka masz dobrze ustawione a dalej lini nie widzisz fotel ustaw sobie wyzej bo widocznie za nisko siedziesz.

możliwe
chociaż i tak na maksa się wychylam aby widziec tą cholerna linię

[Soleilka]

Dobra, mam sekundę, więc piszę

Ustawienie lusterek
I kazała mi ustawić je tak, aby widzieć z naszego samochodu tylko tylne klamki, w większości ma być widoczne to, co za samochodem.

Łuk
Aby prawidłowo go wykonać wjeżdżamy w kopertę tak, aby znajdować się ciałem na wysokości środkowego słupka. Cofanie na łuku wygląda tak, że mijając drugi słupek lusterkiem robimy pełen skręt kierownicą w prawo (czyli obracamy kierownicę o 360 stopni [trzeba to szybko zrobić, inaczej się nie wyrobimy]). Patrzymy w lewe lusterko i obserwujemy linię (jeśli widzimy, że najedziemy - trzeba robić kontrę, czyli odbijać kierownicą w lewo). Koła prostujemy, gdy w lusterku widzimy proste linie. Wtedy patrzymy lewe-prawe lusterko i wykonujemy poprawki.

Ruszanie na wzniesieniu
Po zaciągnięciu hamulca ręcznego noga na gaz i sprzęgło. Popuszczamy lekko sprzęgło w tym samym czasie delikatnie dodając gazu. W międzyczasie obserwujemy przód samochodu. Gdy przód zacznie się podnosić do góry (zobaczycie i poczujecie) opuszczamy ręczny i ruszamy.

Parkowanie w lewo
Kręcić kierownicą zaczynamy gdy ramieniem jesteśmy w połowie tablicy rejestracyjnej mijanego samochodu

Parkowanie w prawo
Musimy odbić samochód do środka jezdni (aby się wyrobić). Kręcić kierownicą zaczynamy, gdy lusterkiem miniemy środek tablicy rejestracyjnej mijanego samochodu

Parkowanie równoległe.
Kręcimy kierownicą, gdy miniemy połowę tylnych drzwi mijanego samochodu. Nasz samochód musi się ustawić pod kątem 45 stopni. Wtedy prostujemy koła. Jedziemy na prostych kołach do momentu, aż nasz prawy reflektor zrówna się z lewym tylnym reflektorem mijanego samochodu. Wtedy zaczynamy kręcić kierownicą.


Mam nadzieję, że zrozumiałyście o co chodzi

[annakondzia]

W Czewie o tyle mamy ''ułatwione'' że na egz nie wymagają parkowania równoległego... Co oczywiście jest straszne, bo na kursach oczywiście ci nawet nie pokażą jak to zrobić, a potem będzie problem.

Ja łuk też jadę ''sposobem'', ale taka prawda, że instruktorzy ułatwiają sobie tylko pracę, wszystko bardzo szybko patrzę tu, kręcę tyle, potem odkręcam i koperta... A potem jak przyjdzie co do czego to i zaparkować jest ciężko czy zawrócić.

[sheep_zonz]

Dziewczyny, dawno nie pisałam, ale podczytuję was ciągle.
Tym co zdały - gratuluję serdecznie ! Wspaniale czyta się opowieści zdających Uśmiech sam się ciśnie na usta!
Tym co nie zdały - NIE PODDAWAJCIE SIĘ! Głęboki oddech, i jedziecie dalej z koksem, pokonajcie stres! I w końcu wy też napiszecie tutaj "ZDAAAAAŁAAAM! "


Odnośnie jazdy po łuku. Ja nie byłam uczona jazdy na słupkach, instruktor na pytanie o tą metodę stwierdził, że to bzdura i ci co tak uczą, to nie znają się na tym co robią. Może powiedział to zbyt ostro, ale zgadzam się z tym, że to beznadziejny pomysł.
Koleżanka nie zdała już drugi raz na łuku, bo nauczył ją jeździć metodą na słupki. Mówi, że trudno wyczuć ten moment rozpoczynania skrętu, poza tym jak dla mnie jest to zbyt schematyczne. A co jeśli na kopercie zatrzymasz się daleko od prawej linii, co jeśli blisko? Wtedy postępowanie nie jest takie same, nawet jazdę po łuku trzeba dostosować według mnie do warunków jakie sobie stworzyliśmy.

Ja byłam uczona jazdy po łuku patrząc na linię w prawym lusterku. Zasada była prosta. Mam delikatnie skręcić tak by widzieć cały czas linię. Jeśli ustawiłam samochód dobrze w kopercie, to nie było problemu, wystarczył delikatny skręt i jechałam jak ta lala, potem tylko wyprostowanie kół by znaleźć się równolegle do linii i dalej już prosta jazda do koperty.
Ale.. nie zawsze wjeżdżałam do przedniej koperty idealnie na środek. Czasem było to bardzo blisko prawej linii, czasem daleko. Jak byłam blisko prawej linii, to musiałam zacząć kręcić później niż zazwyczaj. Jak daleko - to mogłam już delikatnie skręcać kierownicę przy wyjeżdżaniu z koperty.
Jeśli przy zakręcie nie było widać już linii, to włączał się alarm w mojej głowie - znak, że należy kręcić jeszcze, dopóki linia znowu nie pojawi się na horyzoncie.
Oczywiście wszystko to przy bardzo wolnej jeździe, bo inaczej możemy obudzić się z ręką w nocniku, to znaczy daleko za liniami.
Wszystko w tej sytuacji jest oparte na obserwacji prawej linii. Ja nie miałam wyuczone, że "teraz kręcę 2/3 obrotu" itp., po prostu patrzyłam na linię i delikatnie skręcałam kierownicą wraz z torem jazdy.
Jak już samochód był ustawiony równolegle do linii, to wtedy przychodził czas na ewentualne korekty odległości od linii, tak by samochód był mniej więcej na środku.
Przy zatrzymywaniu z tyłu mnie nauczyli, żebym zatrzymała się już jak taki cypelek od wycieraczek jest jakby na równi z prawym przednim słupkiem.
Ale jak ktoś jeździ patrząc przez tylną szybę, to ocenia w inny sposób. Poza tym podejrzewam, że gdybym nie wykonywała korekty odległości, to ta metoda wcale by się nie sprawdzała, bo byłby inny kąt między cypelkiem a słupkiem. Samochód musiał być więc idealnie na środku. Patrzenie w tylną szybę jest chyba bardziej miarodajne, mi akurat nie pasowało (zniechęciłam się po jednej próbie, gdzie się zamieszałam, pomyliłam w którą stronę mam korygować, i instruktor się na mnie zdenerwował ), wolałam nawet jeśli nie za pomocą "cypelka" to zatrzymywać się na wyczucie, w miarę wychodziło.
Wszystko to jednak trzeba przećwiczyć, ćwiczyć aż do bólu. Nie jedną moją jazdę rozpoczynałam właśnie od łuku, dopiero potem wyjeżdżałam na miasto.

Żeby nie było.. Może u niektórych metoda jazdy na słupki się sprawdza. Ale w ten sposób może pojawić się problem przy choćby zawracaniu, gdzie słupków nie ma, a jest np. krawężnik, który w tym przypadku odpowiada naszym liniom z placu manewrowego. Korzystanie więc z lusterek bardziej przydaje się na co dzień niż metoda skrętu za tym lub innym słupkiem. Innymi słowami - pomaga też jeździć po zdanym egzaminie, a nie tylko podczas niego.

No dobra, tyle z mojego zdania.

Aaa, gdzieś mi wpadło w oczy ruszanie na łuku.. Ja zazwyczaj ruszałam na samym sprzęgle, pod koniec kursu (a właściwie dokupionych jazd ) i na egzaminach ruszałam już z gazem, bo miałam wrażenie, że mi zgaśnie. Ale gazu używałam tylko przy ruszaniu, i to delikatnie!

Rozpisałam się, wybaczcie

[Partyzant K]

Soleilka sheep_zonz
Dzięki za rady
Jadąc na łuku także stosuje metode "patrzenia na linie w prawym lusterku", tylko mam problem z zatrzymaniem w kopercie przy ccofaniu ;/ Instruktor uczyl mnie abym właśnie ten cypelek od wycieraczki (tylna szyba) był na środkowym słupku. Mimo to, nie umiem ocenić tej odległośći i albo zatrzymie przed koperta, albo potrace srodkowy slupek. Eh, muszę to poćwiczyć!

A jesli chodzi o parkowanie rownolegle... ja uczylam sie inaczej, wydaje mi sie latwiejszy sposob ... [podaje przyklad parkowania lewostronnego]
Podjeżdżasz do samochodu stojącego z przodu (aby wasze lusterka były w równej linii). Wlączasz lewy kierunek, wsteczny. Lekko krecisz w lewo. Przestajesz i jedziesz powoli tak abys "siedziala" na linii parkingowej. Teraz obracasz na maksa kierownice w prawo. A nastepnie ptarzysz na lewy kraweznik, zeby go nie najechać.

[debilkowata]

No i nie zdałam ;/ uwaliłam na łuku, który zawsze wychodził mi idealnie... Bałam się wzniesienia a trafił mi sie taki fajny i miły egzaminator, że pewnie bym zdała. Wziął mnie na wzniesienie jeszcze żeby zobaczyć czy mi się uda. Nie jest mi smutno ale bardziej jestem zła na siebie że taka głupota wrrrr....

[justka89]

Następnym razem na pewno zdasz. Łuk to najdroższy zakręt.

[Mari94]

Napisane przez debilkowata

No i nie zdałam ;/ uwaliłam na łuku, który zawsze wychodził mi idealnie... Bałam się wzniesienia a trafił mi sie taki fajny i miły egzaminator, że pewnie bym zdała. Wziął mnie na wzniesienie jeszcze żeby zobaczyć czy mi się uda. Nie jest mi smutno ale bardziej jestem zła na siebie że taka głupota wrrrr....

Skąd ja to znam... ostatni egzamin zawaliłam przez łuk, z którym nie miałam nigdy problemów i była pewna że sobie poradzę.. i też miałam fajnego egzaminatora wtedy. No ale trudno głowa do góry, zapisz się na następny egzamin

[annakondzia]

Napisane przez justka89

Następnym razem na pewno zdasz. Łuk to najdroższy zakręt.

oj zgadzam się ja już 2 razy na nim poległam... ;/ szkoda że placyku nie można zaliczyć, a potem gdyby coś to tylko miasto... świat by był wtedy piękny...

[justka89]

U mnie w czwartek drugie podejście. Chciałabym łuk zrobić dobrze.

[debilkowata]

Napisane przez annakondzia

oj zgadzam się ja już 2 razy na nim poległam... ;/ szkoda że placyku nie można zaliczyć, a potem gdyby coś to tylko miasto... świat by był wtedy piękny...

ojj tak.. następny egzamin mam dopiero 10.04 ... ehh znowu miesiąc czekania i nerwów... chyba nigdy nie opuszcze tego wordu

[Wanilka5]

Napisane przez debilkowata

No i nie zdałam ;/ uwaliłam na łuku, który zawsze wychodził mi idealnie... Bałam się wzniesienia a trafił mi sie taki fajny i miły egzaminator, że pewnie bym zdała. Wziął mnie na wzniesienie jeszcze żeby zobaczyć czy mi się uda. Nie jest mi smutno ale bardziej jestem zła na siebie że taka głupota wrrrr....

Napisane przez debilkowata

ojj tak.. następny egzamin mam dopiero 10.04 ... ehh znowu miesiąc czekania i nerwów... chyba nigdy nie opuszcze tego wordu

oj przykro mi...dasz rade i napewno zdasz tego 10.04

[NickBack]

Napisane przez debilkowata

No i nie zdałam ;/ uwaliłam na łuku, który zawsze wychodził mi idealnie... Bałam się wzniesienia a trafił mi sie taki fajny i miły egzaminator, że pewnie bym zdała. Wziął mnie na wzniesienie jeszcze żeby zobaczyć czy mi się uda. Nie jest mi smutno ale bardziej jestem zła na siebie że taka głupota wrrrr....

Przykro mi. Jednak następnym razem Ci się uda, zobaczysz
Ja jutro jadę się zapisać i obawiam się, że miesiąc będę czekać. U Was też tak długo się czeka na egzamin?

[crayon18]

Napisane przez debilkowata

No i nie zdałam ;/ uwaliłam na łuku, który zawsze wychodził mi idealnie... Bałam się wzniesienia a trafił mi sie taki fajny i miły egzaminator, że pewnie bym zdała. Wziął mnie na wzniesienie jeszcze żeby zobaczyć czy mi się uda. Nie jest mi smutno ale bardziej jestem zła na siebie że taka głupota wrrrr....

ja pierwszy egzamin zawaliłam na łuku. Nie potrafię opisać tego jaka byłam zła!

Napisane przez justka89

U mnie w czwartek drugie podejście. Chciałabym łuk zrobić dobrze.

Zrobisz idealnie! Trzymam kciuki!!

Napisane przez NickBack

Przykro mi. Jednak następnym razem Ci się uda, zobaczysz
Ja jutro jadę się zapisać i obawiam się, że miesiąc będę czekać. U Was też tak długo się czeka na egzamin?

U mnie różnie - na drugi egzamin czekałam prawie 2 miesiące. 3 miałam tydzień po drugim, bo były takie terminy, a na 4 muszę czekać miesiąc..

Właśnie, to już za 3 tygodnie

[sereniti]

dziś wyjeździłam ostatnie godziny jazd - strasznie mi szło robiłam głupie błędy ale drobne - nic niebezpiecznego i co ciekawe ani razu mi nie zgasł na mieście - pierwszy raz. żałuję że tak późno zmieniłam instruktora bo gdybym od razu z nim jeździła to wszystko bym umiała - gościu w 4 godziny nauczył mnie więcej niż tamten w 26. mój nowy I zasugerował że powinnam jednak wykupić maks 4-5 godzin żeby pojechać do Rybnika jeszcze i ogólnie nadrobić to co przez poprzedniego mi nie wychodzi. cóż zrobię to choć i tak nie wierzę że zdam kiedykolwiek poprzedni I tak długo powtarzał mi że jestem do niczego że sama w to uwierzyłam

[oliwja]

Napisane przez debilkowata

No i nie zdałam ;/ uwaliłam na łuku, który zawsze wychodził mi idealnie... Bałam się wzniesienia a trafił mi sie taki fajny i miły egzaminator, że pewnie bym zdała. Wziął mnie na wzniesienie jeszcze żeby zobaczyć czy mi się uda. Nie jest mi smutno ale bardziej jestem zła na siebie że taka głupota wrrrr....

Też pierwszy oblałam na łuku, przez tydzień nie mogłam przeżyć

[annakondzia]

Napisane przez oliwja

Też pierwszy oblałam na łuku, przez tydzień nie mogłam przeżyć

A ja właśnie nie przeżywałam tego jakoś, być może dla tego że w moim gronie znajomych większość pierwszy egz oblewała na łuku i dla mnie to był taki ''standard'', za to za 3 razem ledwo co powstrzymałam się od łez, żeby nie beczeć przy Egzaminatorze, byłam taka wściekła...

[Soleilka]

Napisane przez Partyzant K

A jesli chodzi o parkowanie rownolegle... ja uczylam sie inaczej, wydaje mi sie latwiejszy sposob ... [podaje przyklad parkowania lewostronnego]
Podjeżdżasz do samochodu stojącego z przodu (aby wasze lusterka były w równej linii). Wlączasz lewy kierunek, wsteczny. Lekko krecisz w lewo. Przestajesz i jedziesz powoli tak abys "siedziala" na linii parkingowej. Teraz obracasz na maksa kierownice w prawo. A nastepnie ptarzysz na lewy kraweznik, zeby go nie najechać.

Dla mnie to jest trudniejsze

Napisane przez sheep_zonz

Żeby nie było.. Może u niektórych metoda jazdy na słupki się sprawdza. Ale w ten sposób może pojawić się problem przy choćby zawracaniu, gdzie słupków nie ma, a jest np. krawężnik, który w tym przypadku odpowiada naszym liniom z placu manewrowego. Korzystanie więc z lusterek bardziej przydaje się na co dzień niż metoda skrętu za tym lub innym słupkiem. Innymi słowami - pomaga też jeździć po zdanym egzaminie, a nie tylko podczas niego.

Ja byłam uczona na słupkach, a przy chodniku też sobie radzę

Napisane przez debilkowata

No i nie zdałam ;/ uwaliłam na łuku, który zawsze wychodził mi idealnie... Bałam się wzniesienia a trafił mi sie taki fajny i miły egzaminator, że pewnie bym zdała. Wziął mnie na wzniesienie jeszcze żeby zobaczyć czy mi się uda. Nie jest mi smutno ale bardziej jestem zła na siebie że taka głupota wrrrr....

Następnym razem się uda

Napisane przez sereniti

poprzedni I tak długo powtarzał mi że jestem do niczego że sama w to uwierzyłam

Ja bym to zgłosiła do właściciela OSK Płacisz - wymagasz dobrej nauki, a nie szykan!

[nayami]

Witaj w klubie debilkowata eh z tym łukiem jak to jest? ze zawsze super wychodzi a na egzaminie dupa. przykro mi

Za wzystkie ktore zdają trzymam kciuki

[justka89]

Napisane przez NickBack

Przykro mi. Jednak następnym razem Ci się uda, zobaczysz
Ja jutro jadę się zapisać i obawiam się, że miesiąc będę czekać. U Was też tak długo się czeka na egzamin?

Ja równy miesiąc czekam. To już jutro

Napisane przez sereniti

dziś wyjeździłam ostatnie godziny jazd - strasznie mi szło robiłam głupie błędy ale drobne - nic niebezpiecznego i co ciekawe ani razu mi nie zgasł na mieście - pierwszy raz. żałuję że tak późno zmieniłam instruktora bo gdybym od razu z nim jeździła to wszystko bym umiała - gościu w 4 godziny nauczył mnie więcej niż tamten w 26. mój nowy I zasugerował że powinnam jednak wykupić maks 4-5 godzin żeby pojechać do Rybnika jeszcze i ogólnie nadrobić to co przez poprzedniego mi nie wychodzi. cóż zrobię to choć i tak nie wierzę że zdam kiedykolwiek poprzedni I tak długo powtarzał mi że jestem do niczego że sama w to uwierzyłam

Co za głupi instruktor, zgłosiłabym do OSK.

Napisane przez oliwja

Też pierwszy oblałam na łuku, przez tydzień nie mogłam przeżyć

Ja dzień po to przetrawiłam jak upiłam się.

[aqgatta58]

własnie dlatego dziewczyny przemyslcie sobie z tym lukiem i tymi metodami czy naprawde warto ryzykowac caly egzamin dziwnymi metodami na pacholki . Ta metoda jest chyba skuteczna tylko wtedy jak sie ustawicie idealnie na srodku koperty a co jak staniecie blisko lewej strony obrot przy pacholku juz nie wyjdzie, wyjedziecie poza linie albo uderzycie w pacholek. Jak bedzie robic to tylko na liniach to zawsze obojetnie jak wjedziecie do koperty luk zdacie tylko pocwiczyc trzeba nic wiecej . Wiecie co mi sie wydaje ze szkoly tak specjalnie ucza zeby ludzie oblewali i na jazdy wracali bo innego wytlumaczenia ja nie znajduje. Łuk to jest najprostrze zadanie egzaminacyjne a tyle osob na nim oblewa , dlaczego? Przez intruktorow ktorzy wlasnie tak ucza. Zreszta nie raz robiłyscie to zadanie na miescie, przy zawracaniu z wykorzystaniem infrastruktury przeciez to jest analogia luku tam pachołkow nie macie a kraweżnik ktorym sie sugeruje tak ?

http://www.youtube.com/watch?v=-FMiZOaM5IM

http://www.youtube.com/watch?v=xKy2bzXER58